Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

LIPCÓWKI 2015

Polecane posty

Gość magdalenka 85
hej,ja po prenatalnych! moje dzidzi jest zdrowe i ladnie sie rozwija,akurat spalo podczas badania.i mialam usg przez powloki i dopochwowo,potem pobrali mi krew na te testy,kazali zjesc cos slodkiego pospacerowac sobie i jeszcze raz usg takie i takie i nadal spiochal hehe trudno okreslic plec bo spal tylem do glowicy,a poza tym maluszek ma11tyg6dn i jeszcze wiele moze sie zmienic,ale na dzis...bedzie mala dama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fischka1988
Witam wszystkie przyszłe mamy:) koleżanka poleciła mi dzisiaj to forum i postanowiłam do Was dołączyć, jeśli nie macie nic przeciwko:) Opiszę pokrótce moją historię: Choruję na endometriozę, o dziecko staraliśmy się z mężem od września 2012r. Przy kontrolnej wizycie okazało się, że nie będzie lekko, bo miałam torbiele endometrialne na obu jajnikach i lekarz powiedział, że mam się starać, ale chyba nie ominie mnie operacja. No i nie ominęła... 13 marca 2013r. przeszłam na ul. Polnej w Poznaniu zabieg usunięcia torbieli i zrostów endometrialnych poprzez poprzeczne cięcie brzucha (taka cesarka bez dziecka). Wyczyszczono mi wszystko, zapisano hormony na uśpienie endometriozy, które brałam przez 3 miesiące i kazano starać się zaraz po ich odstawieniu, bo przy tej chorobie im dłużej po operacji, tym mniejsze szanse na ciąże. Jedna pani doktor stwierdziła wprost, że nie będę miała dzieci, bo na obu jajnikach miałam torbiele i oba są uszkodzone. No ale mój lekarz prowadzący, który kierował mnie na operację przeprowadził mi kontrolę owulacji, zrobił badanie drożności jajowodów i stwierdził, że według niego szanse są i mam dać sobie jeszcze pół roku. Te pół roku minęło we wrześniu. Po długich rozmowach z mężem doszliśmy do wniosku, że nie będziemy podchodzić do in vitro, może finansowo dalibyśmy radę, ale ja nie dałabym rady psychicznie, gdyby kilka razy się nie udało... albo w ogóle. 17 października mieliśmy 5 rocznicę ślubu i wybraliśmy się na weekend w góry. Nie rozmawialiśmy o dziecku ani razu, cieszyliśmy się wolnym weekendem i jak się później okazało do domu wróciliśmy w trójkę :) Ostatnią miesiączkę miałam 9 października, ale w związku z tym, że po operacji miesiączki miałam tak nieregularne, że raz 17 dni raz 34 to test zrobiłam dopiero 11 listopada... na odczepne... i siadłam z wrażenia:) a mina mojego męża - bezcenna :) teraz jestem w 14 tc, termin porodu mam na 16 lipca, od 6 tygodnia na L4, bo zaczęłam plamić i wymiotować na okrągło i tak miałam aż do świąt, że nie wstawałam z łóżka, a jak wstałam to wymiotowałam, jadłam i do łóżka:) wymioty ustąpiły, ale mdłości mam takie, że czasem wolałabym zwymiotować, do tego spadła morfologia i mam straszne zawroty głowy. No i przed zajściem w ciążę na kontrolnej wizycie okazało się, że mam już nową torbiel endometrialną 3cm na jednym z jajników. One się nie wchłaniają, ale w ciąży idą w uśpienie. Dopóki nie wrócą miesiączki mam spokój, także mam nadzieję, że uda mi się karmić dziecko piersią, jak najdłużej :) To tyle :) reszta wyjdzie w praniu :) moje dane do tabelki: Fischka1988_26 lat_16 lipca 2015_?_1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy_bunny
Hej dziewczyny :) właśnie jadę na wizytę do ginekologa. Pewnie sprawdzi wynik z USG i moczu i zbada długość szyjki. Trochę sie stresuję bo ja jestem panikara i nie lubię chodzić do lekarzy ;p ale myślę sobie, nie robię tego dla siebie tylko dla tej kruszynki w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama na kafe
Kurcze niewiem czemu ale nie pokazuje mi postow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaljuba
Część dziewczyny! Trochę się nie odzywalam bo córcia mi się pochorowala i nie miałam czasu na nic... Teraz nadrabiam zaległości w czytaniu i donoszę ze i ja już po genetycznym... W wszystko w porządku dziecię duże i z 24 na 19 lipca termin porodu się przesunął... Aha i na 70% chłopiec. Teraz czekam na wyniki testu pappa. Pozdrawiam i wracam do czytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happy_bunny
Ja już po, wyniki moczu dobrze, usg dobrze, szyjka macicy twarda, długa i zamknięta. Wszystko jest ok :-) ale co sie naczekałam... tyle czasu. Za mies mam wykonać znowu mocz i morfologię. A połówkowe USG w 20 tyg. Jedynie to ciśnienie miałam podwyższone bo sie zdenerwowałam tymi kolejkami a czas mnie gonił :p następna wizyta za miesiąc :) lekarz powiedział, że wyraźne ruchy mogę już zacząć czuć w 16 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka 85
ej dziewczyny,cos topik sie zawiesil:( halo;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja077
Jak tu dziś spokojnie. u mnie rozpoczął się syndrom wicia gniazda- gruntowne porządki już rozpoczęte- a może to nadmiar czasu na zwolnieniu. Mdłości od 3 dni nie było- i oby tak już zostało. Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka 85
o juz topik wrocil do normy:) ja007-mnie mdlosci mocno sie trzymaja;) wiecie co ja nastepna wizyte...za tydzien,nie za czesto? w zeszlym tyg mialam u gin prywatnie,wczoraj prenatalne i za tydz znow prywatnie lekarz mnie zapisal na wizyte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimi007
mi się topik też coś zawiesza... na telefonie posty mi się nie wyświetlają.. ale włączyłam laptopa i są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031
fischka witam :) ja tez mam torbiel endometrialna na jednym jajniku i tez byl problem zeby zajsc . Dziewczyny ja juz po wizycie , wszystko jest dobrze . Udało sie zmierzyc tylko głowke dziecka bo tak skakało :P i jest o pół tygodnia wieksza , takze chyba zaczyna rosnac szybciej i moze bedzie taka duza jak moja córeczka(*) ,ucieszylam sie ze jest troche wieksza bo sie martwilam . 14 tydzien ale jeszcze nie wiem kto to tam siedzi ,ale teraz mysle ze dziewczynka. Lekarz powiedzial ze macice mam juz duza, ale to chyba dlatego ze nie minelo rok zanim zaszlam w druga ciaze. Matrwia mnie tylko leukocyty i bakterie w moczu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franiowa
Witajcie. Ja wczoraj ciężki dzień, najpierw ze starszakiem u lekarza w Centrum Zdrowia Dziecka, później jakieś zakupy, jeszcze później pół tony prasowania i wieczorem trochę kuło mnie w podbrzuszu, jakby własnie macica. Też tak macie po wyczerpującym dniu??? Dziś z kolei w końcu zakomunikowałam w pracy o mojej ciązy - wreszcie :) no i niby wszyscy się cieszą, ale co tam sobie w duchu myśla, to kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka 85
Franiowa-tak to z ludzmi jest,tu Cie poklepuja po plecach i gratuluja a swoje powiedza jak Cie nie ma w poblizu.Nam z mezem bardzo sie poukladalo,a jak go poznalam przechodzilam z ludzmi pieklo...a teraz prosze jak wszyscy ciesza sie z naszego dziecka-mmhm jasne juz uwieze:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaa2015
cześć dziewczyny. Też od samego rana miałam problemy z kafe, na szczęście już jest ok. Fajnie macie, ja już odliczam dni do wizyty i czym bliżej tym bardziej mi się dłuży. Ale za to będzie to już 15 tydzień i mam nadzieję, że poznamy już płeć, mam też nadzieję, że partner będzie mógł być ze mną na wizycie :) mam też nadzieję, że już nie będę musiała brać tych antybiotyków... witaj fischka1988 :) po takich przejściach na pewno wszystko już będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaa2015
z tymi ludźmi to też racja.. żona szwagra niby się cieszyła jak się dowiedziała, ale następnego dnia nagadała głupot ludziom na Nas, a potem zła czemu się nie odzywamy.. no ale takie życie i chyba nie ma nawet się czym przejmować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031
franiowa dzieki za info :) a z ludzmi to nie ma co ..niby wszystko ok a za plecami obgadają , tak samo jest z rodziną , ktoś kupi auto albo buduje dom to od razu zazdrosc itd.. Ja przeszło rok temu urodziłam martwą córeczke a w czerwcu "kochana ciocia dobra rada" do mnie z tekstem : "no juz by była pora na następne dziecko , bo po co wspominać tamte dziecko ,lepiej następne se zróbcie .." Po tym tekscie myślalam ze oszaleje po prostu ..dodam ze do tego wszytskie sie staralam i nie umialam zajsc .. ale jej synuś z synową pare lat po ślubie i nie maja dziecka i teraz powinnam im tak samo dogadywac.. takze ja wiem jacy są ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031
monia to moja młodsza siostra ( która zawsze była o wszystko zazdrosna np.że poszlam do fryzjera ale sama do pracy nie pojdzie a innym zazdrosci róznych rzeczy) nagadała wszystkim do okoła ze ja w pierwszej ciązy sie odchudzałam skoro przytyłam tylko 8 kg ( ona przytyła 25) i to dlatego moje dziecko umarło ( co to miało do rzeczy skoro dziecko się okręciło pępowina ?) większej głupoty nie słyszałam , a dowiedzilam sie o tym że tak mowi , bo ja pojechalam do mojej cioci na świeta i powiedzilam o ciazy a ona do mnie z tekstem że ma nadzieje że tym razem nie bede sie odchudzac .. dodam że ona tez taka mądra jak moją sisotra i też sie roztyla jak krowa jak urodzila i do teraz nie zrzuciła . Żeby nie było , ja nie mam nic do kobiet które są grubsze , czy też nie mogły schudnąc po urodzeniu bo ja to rozumie bo tez przed pierwszą ciąża nie byłam najszczuplejsza ale one po prostu zazdroszczą , a moj tata to jeszcze zawsze mówi jak ja to potrafie o siebie zadbac i ze jak sie na cos uprze to robie wszystko żeby osiągnąc ten cel no i potkresla tez to ze ja miesiać po porodzie do roboty poleciałam a nie siedzialam i nie uzalalam sie nad soba . Jak potem nie umialam zajsc w ciaze to ona się cieszyla i na kazdym kroku podkreślała to że ona ma cos czego ja nie moge miec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcoweczka2015
Karolcia ja to bym chyba nie wytrzymała i dała jej siarczystego placha na ogarniecie. XX Ja mam wizytę w ten piątek ale bez usg niestety :/ żeby podejrzeć malucha musze poczekać 3 tyg bo kazali ki przyjść w 20 tyg na te połówkowe ale pójdę na nie prywatnie bo mam te naczynia brzeżne i musze sprawdzić przeplywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaa2015
no właśnie najgorsze jest chyba gadanie rodziny. Właśnie ta żona szwagra kilka lat temu okłamała swojego męża że jest w ciąży, wszystko oczywiście wyszło najaw, ale teraz wyżywa się bo nie umie zajść w ciążę. Całej rodzinie nagadała, że pewnie kłamie bo przecież mój partner die może dzieci mieć, tak jakby ona wiedziała to najlepiej. Przez to teściowa stwierdziła, że nie chce nic słyszeć w tym temacie i wszystko się okaże jak urodze, przez nerwy które przesyłam partner stwierdził, że to nie ma sensu, ale żeby potem tego nie żałowali.. karolcia, to u mnie znów jest tak , że ona też na mnie gada bo nie chodzę już do pracy, przytylam niby tylko 3kg, a wyglądam jakby conajmniej 10. I oczywiście jest gadanie, że mój facet chodzi do roboty, a ja siedzę i tyje -,- takie gadanie to głupota i nie ma czym się denerwować bo ludzie zawsze gadali i będą gadać, a my możemy się tylko cieszyć z naszego szczęścia i to jest w tym najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcoweczka2015
No to może i ja opowiem swoją historię. Rozstałam się z facetem, poszedł do drugiej, a za chwilę okazało się że jestem w ciąży. Ma początku nic mu nie chciałam mówić ale w końcu tak mnie zdenerwował że mu powiedziałam. Wiec zaczęło się wyzywanie mnie od najgorszych, mówienie że wcale nie jestem w ciąży tylko chce mu się wtrącić w zycie. Pokazałam mu badania. Dalej było że szma** jestem że kur** że to pewnie nie jego a że jak jego to mam usunąć bo on ma swoje życie w którym nie ma już dla mnie miejsca. Jego znajomi mówią że bez sensu że rodze to dziecko bo to wstyd być samotną matką. On uważa że próbuje go "złapać na dzieciaka" tylko że nie mam zamiaru z nim być nawet gdyby zdanie zmienił bo tyle co się przez niego nacierpiałam i napłakałam to szok. Jego siostrunia się dowiedziała o ciąży to oczywiście stanęła po stronie brata i wydzwaniała do mnie że jak on nie chce tego dziecka to lepiej żebym usunęła bo jak to dziecko będzie się czuło bez ojca i takie tam. Nawet nie wiem czy jego rodzice wiedzą i szczerze mi to wisi. Jest ciężko juz teraz nie powiem, kasy na nic nie starcza bo te wszystkie wizyty i badania trochę kosztują tym bardziej że chodzę często bo to ciąża wysokiego ryzyka. Jest mi strasznie przykro jak idę na usg i widzę jak wszystkie kobiety są z mezami, partnerami, a ja sama jak palec. Przytulają się, faceci glaszczą po brzuchu a mojego balonika oprócz mnie nie ma kto pogłaskać. Mam takie myśli czasami że krzywdę to dziecko, a za chwilę myślę że będę najlepsza matka na świecie bo będę kochać podwójnie :) z ojcem dziecka nie mam żadnego kontaktu. Nawet nie zamierzam się z nim kontaktować. Jak urodze to może wtedy się odezwę, wyślę zdjęcie maluszka żeby zobaczył co stracił, ale z niego taka gnida bez serca że nic go nie ruszy. Nauczył się tylko ubliżać, gadać głupot i poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lipcoweczko a twoi rodzice ? moze jaks przyjaciolka? a ojciec dziecka no coz, przykre ze tak sie zachowuje, moze jak sie maluch urodzi to bedzie chcial utrzymywac kontakt, tak by bylo najlepiej dla dziecka, lepiej tez dziecku potem nie mowic ze ojciec taki czy siaki bo sie tylko krzywdzi dziecko, wiem bo mam taka sytuacje w rodzinie :) masz racje nie denerwuj sie tym teraz, spokoj najwazniejszy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia15031
eh dziewczyny powiem wam ze wiem ze nie powinnam słuchać tego gadania ale mnie po prostu wtedy u ciotki zatkało..no ku**a mać jak można wogole pomyslec że dziecko umarlo przez to ze sie niby odchudzałam skoro bylo owinięte ? A tak to było duze i zdrowe dziecko a badnaia zawsze idealne ? Dziewczyny nawet nie wiecie jak mnie to boli ze najbliższa rodzina takie cos wygaduje i że są tacy zacofani i tępi..żeby takie rzeczy wygadywać to serio one chyba nie mogą na mnie patrzeć..ale one wolały w ciazy wpierniczac a potem tlumaczyc sie małym dzieckie..ja to rozumie niech sobie tyją chudna ja to mam w nosie ale żeby ze zazdrosci takie rzeczy wygadywac.. jak moja sisotra dowiedziala sie niedawno ze jestem w ciazy to patrzy na mnie z góry i mówi no ty rosniesz w oczach..dodam ze jeszcze nawet 1kg nie przytyłam a brzucha nie wiadac..do cioci jezdze bo ona mnie wychowala ale jak mam tam jechac to mi sie noż w kieszeni otwiera jak mam słuchac głupiej gadki ze mam jesc jak najwiecej bo to dobre dla dziecka bo ona przytyła 35 kg i ma zdrowe dziecko a dodam ze ona palila w ciazy i czasem piła piwo .. powiedzcie mi jak taka osoba mi moze mówic co jest dobre dla mojego dziecka? czy to jest do kurki wodnej moja wina ze mi dziecko umarło ? lipcóweczko ja bym na Twoim miejscu chyba ich zaj**ala jak ktoś wogole moze Ci powiedziec że lepiej zebys usuneła czy cos ? tak ale jakbys usuneła to wiesz co by gadali ? To że postanowiłas zatrzymać to dziecko świadczy tylko o Twojej dojrzałości i o miłości do tego dziecka i o tym że będziesz wspaniałą matka. I wiesz co jeszcze, ja bym na Twoim miejscu jak juz urodze dodawała foty na fejsa z dzieckiem na ręku i tylko pisla jaka to jestem szczęsliwa itd nich widzą że jestes szczęsliwa to ich najbardziej będzie wkurzało , że pomimo takiego trudu jakim jest wychowanie samotnie dziecka dajesz sobie świetnie rade . Mi moja sisotra zazdrosci tego ze mnie na cos tam stać i moja cicoa tez , tylko że my z męzem pracujemy (no teraz jestem na L4 od samego początku ale mi sie to nalezy ) i odkładamy jak najwiecej bo chcemy wkoncu isc na swoje (mieszkamy u tesciow , z nimi na jedym piętrze ;/) , ja częst po pracy a pracowalam w miesiącu po 210 h jezdziłam i robiłam ludzią paznokcie żeby sobie dorobić, wykonywalam przerobki krawieckie i takie tam , zeby miec jak najwiecej , a one siedzą na d***e i zazdroszczą nawet tego ze sobie raz w roku na 4 dni nad morze pojechalam .. szkoda gadac , ale serce boli że tak bliskie osoby jak siostra i ciocia która mnie wychowywala takie są ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fischka1988
Jeśli chodzi o ludzkie gadanie to moja siostra też nie mogła, a może dalej nie może znieść tego, że mi się lepiej życie ułożyło, niż jej. Świadomy ślub z miłości, fakt, że wcześnie bo w wieku 21 lat, ale to bez znaczenia. Później świadome skończenie studiów. Oboje z mężem pracujemy, mieszkamy z teściami, dom będzie nasz. No nie mogę narzekać. Schody zaczęły się, gdy okazało się, że z ciążą będą duże problemy. Siostra zaliczyła wpadkę w klasie maturalnej, wyszła za mąż, bo rodzice pomogli, na studia już nie poszła. Do tej pory słucham, że się rozwiedzie, bo ma męża dość, że na nic nie ma pieniędzy. Ile ja się nasłuchałam, że nic nie wiem o życiu tylko dlatego, że nie mam dziecka, na wszystko mnie stać, na wakacje, na spotkania ze znajomymi itp. Mówiłam jej, że wolę tego wszystkiego nie mieć, a mieć dziecko. To stwierdziła, że się zacznie za mnie modlić, żeby się udało, żebym nie miała lepiej, niż ona. Straszne, jak ludzka zazdrość potrafi zniszczyć więzy, nawet tak bliskie :/ także ludźmi naprawdę nie ma się co przejmować... niech każdy się skupi na swoim życiu! Strach pomyśleć, co to będzie, jak urodzę dziewczynkę (moja mama ma samych wnuków i marzy wreszcie o wnuczce), siostra mnie chyba znienawidzi do reszty, że to moje dziecko będzie oczkiem w głowie babci :P na razie płci nie znamy :) lipcoweczko2015 masz rację, nie ma co się przejmować ojcem dziecka... Twoje zdrowie psychiczne przekłada się na zdrowie Twojego dziecka i to jest teraz najważniejsze! To straszne, że człowiek, który kilka miesięcy temu zapewniał Cię, że kocha nad życie i pragnie mieć z Tobą dzieci nagle tak się zachowuje. No ale niestety, czasem życie nas kopie... a my kobiety musimy sobie z tym radzić. Bo jak nie my to kto :) Ja natomiast na Twoim miejscu nie odpuściłabym draniowi alimentów. Tak się panowie w tym naszym społeczeństwie nauczyli, że mogą wszystkie zapłodnić i nie będą ponosić za to żadnej odpowiedzialności. Wiem, że będziesz chciała pokazać, że jesteś silna i nie potrzebujesz jego pomocy, ale zawsze trzeba wziąć pod uwagę, że nasza sytuacja finansowa może się w każdej chwili pogorszyć, a z tego co piszesz to już masz problem przez te wszystkie badania w ciąży. Jak pojawi się dziecko nie będzie lepiej... szczepienia, lekarstwa, podręczniki itp. Ja bym tam nie miała żadnych skrupułów, w końcu to nie są pieniądze dla Ciebie tylko dla Waszego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcoweczka2015
Moja rodzina wie. Jest im przykro że wyszło jak wyszło, ale rozumieją moją decyzję i w miarę możliwości mnie wspierają. Najbardziej mnie zabolało jak ta gnida powiedziała że ma nadzieję że zdechne na porodowce razem z tym bachorem. Nie rozumiem jak można nie chcieć własnego dziecka. Ale cóż tak to jest jak facet myśli dołem a nie głową. Karolcia jak urodze to będę tak szczęśliwa że odegram jego rodzince taką scenkę jak w królu lwie jak się Simba urodził :D patrzcie i podziwiajcie :D a tak w ogóle to skąd jesteś Karolcia? Bo tu juz tyle dziewczyn jest że nie ogarniam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimi007
Ja tez znam ból ludzkiej zawiści... Siostra męża dosłownie dostała histerii gdy dowiedziała się o mojej ciąży... Ona ma prawie 30 lat na karku, życie w rozsypce i to z jej własnego wyboru... Teraz udaje, że interesuje się moim stanem zdrowia... I powiem Wam, że to jest bardzo denerwujące... Takie sztuczne, udawanie jaka to ona kochana nie jest a za plecami ma mi sto rzeczy za pewne do zarzucenia... Choćby to, że zawsze wypomina mężowi, że nie wziął jej na swiadkowa (gdzie pan młody wybiera świadka) wiem, że to tyczy się mnie... Ale ona ze mna żadnego kontaktu nie utrzymywała więc sorry... Nawet jak byliśmy u teściów to potrafiła nic nie odpowiedzieć jak się o coś pytałam albo zrobić to tak po chamsku że się odechciewalo... Ona ma pewne problemy (niby anoreksja ale prócz tego, ze jest bardzo chuda i ma fobie na punkcie jedzenia nie ma problemów np z wagą bo jest wciąż ta sama ale to za długo by o niej tłumaczyć) ale to nie tłumaczy jej chamstwa i uwazania się za święta krowę... A wszyscy to tłumaczą bo Kasia ma problemy,bo Kasia jest chora i trzeba ją zruzumieć... :/ dobrze, że mieszkamy baaaardzo daleko od siebie (ponad 300km) :) a co do ślubu - ja brałam w wieku 19 lat :) teraz mam 22 a mąż jest starszy ode mnie ... dla mnie to było odpowiednio :) studia wlasnie kończę, pracuje... Układam życie tak jak DLA MNIE, DLA NAS to odpowiada... To jest moje życie i przeżyje je tak jak ja uważam za stosowne :P choc nie raz usłyszałam: a co tak szybko wyszlas za mąż? Aż czasem mam ochotę powiedzieć: a gó*wno cię to obchodzi ;) ludzie potrafią napsuc nerwów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka 85
karolcia ja mam z siostra podobnie:( jest nas tylko dwie,miala zal cale zycie o wszystko do mnie,zawistna i zazdrosna o wszystko,noli,ale kocham ja,ale gdyby moja siostra nie byla nie mowilabym nawet jej czesc na ulicy:( ehh gadki najbardziej wnerwiajace byly jak wyszlam za maz i mimo staran nam nie wychodzilo i ulubione pytanie-a kiedy postaracie sie o dziecko?ehh karolcia a stracic dziecko i potem takich wkuriwajacych tektstow sluchac to idzie kogos szczelic w pysk lipcowka-poplakalam sie czytajac Twoja historie ale wierz mi,ze ja tez lekko nie mialam tzn z mezem i wszystko sie poukladalo,a mam30lat i troche czasu nam zajelo;)....moja siostra ma dwoje dzieci kazde z innym mezem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnaBan
straszne co piszecie.. ja ze strony najblizych az tak nie zaznałam zawiści choć rodzina mojego meza była zazdrosna ze zaczelismy od mieszkania, psa a potem dziecka a nie jak oni od dzieci, mieszkania katem u rodzicow i nie dorobienia się niczego.. po urodzeniu corki tez były wyrzuty dlaczego poprosiłam na chrzestna moja siostrę a nie szwagierke.. potem ze społeczeństwa ze mamy za dużo, dom, samochody, wystrojone dziecko itd. ale tgo jakim kosztem na to pracujemy nikt nie widział.. a najgorsze co uslyszlam to było po poronieniu moja pseudo kolezanka rozgadala takich głupot ze rozeszlo się ze urodziłam martwię dziecko.. strzanie było mi przykro i modliłam się żeby ta plotka nie doszla do naszej corki która także przezyla nasza strate.. teraz mam wszystkich w d***e! nie słucham! mowie to co mysle bez względu czy ktoś się obrazi czy nie, bynajmniej jestem szczera a nie dwulicowa! to co mamy zawdzięczamy swojej pracy i tyle! Lipcoweczko ja pisałam w poprzedniej ciąży z dziewczynami tutaj no formu teraz kontynuujemy na fejsie i była tak dziewczyna w takiej sytuacji jak ty w dodatku sama na obczyźnie, urodzila, podchowala dziecko, wrocila o kraju, skonczyla doktorat i ma swietna prace o której przedewszystkim marzyla wiec glowa do góry! zresztą tak jak pisałam masz już ktosia, najważniejszego na całym swiecie dla którego ty będziesz całym swiatem wiec musi się ulozyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzialenna7
Dziewczyny ale naprawde przykre co piszecie...ja nie moge powiedziec rodzine mam kochana najgorsza jest tesciowa ale staram sie ja zlewac i to bardziej ja wkurza;) Kochane kazda ma jakies problemy ale jak sie pomysli o tym maluszku i jak juz bedzie z nami to mysle ze sie pouklada wszystko kazdej znas bo wtedy juz sie nie mysli o niczym tylko jak zapewnic wszystko co najlepsze. Wiec glowy do gory!!;) sciskam Was mocno kazda z osobna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem zdania, że najlepiej dosłownie zlewać i mówić w twarz co nam się podoba a co nie ale nie zawsze się tak da... czasami jak człowiek pomyśli jaka kłótnia może wyniknąć z głupiego zwrócenia uwagi woli po prostu odpuścić :) ale nam się forum ożywiło :) bardzo fajnie :) jutro idę odebrać wyniki, mam nadzieję, że nie mam anemii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może faktycznie odnowimy tabelkę? z prawdopodobną datą porodu, płeć i może datą wizyty u lekarza? co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×