Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ONA XXL

Dzisiaj zmieniam swoje życie

Polecane posty

Kurde, onaXXL, zazdroszczę motywacji do ćwiczeń. Ja nie mam nawet za bardzo czasu wskoczyć na stepper... to pewnie dlatego, że jak przyjdę z roboty to siadam nad projektem, który robię w domu, a potem już tylko spać. I tak w kółko do ***anej śmierci, bo idzie mi jak krew z nosa... :( Dziennik jedzeniowy: dziś dzień pod znakiem żytniego chleba i kaszy gryczanej z warzywami. Zjadłam też bananka i miskę przepysznego kremu z papryki - byłam na lunchu w wegebarze. Nie przepadam za zupami, ale to było MEGA! Kiedyś poszłabym raczej do najbliższego Lajkonika na jakąś bułę albo innego bajgla, a w czasach folgowania sobie nawet na zapiekankę. I serniczek. Żeby nie stracić z oczu celu przymierzyłam dziś rano moją sukienkę poprawionową - brakuje tyle ile brakowało, sporo i dlatego wiem, że nie ma co dłużej odkładać odchudzania, bo zwyczajnie nie zdążę i trzeba będzie na gwałt szukać innej sukni i wstydzić się za swoje masywne cielsko... tak jak się wstydzę teraz. Wydaje mi się, że ten kilogram wody już mi poszedł, ale czekam do czwartku, żeby się zważyć - będę to robić co tydzień, żeby uniknąć rozczarowań, że waga nie spada, nieuniknionych przy częstym ważeniu. Chwila czasu minie, aż będzie widać po spodniach, bo wszystkie rurki mam z rozciągającego się materiału... i w ogóle to chodzę w dwóch parach spodni. Naprawdę :( Jedne granatowe, a drugie.. granatowe, ale w innym odcieniu. :( Mam już tego dosyć, ale we wszystkich pozostałych spodniach jest mi albo niewygodnie, albo zwyczajnie nie mogę ich włożyć. Tak się zapuściłam. Mam nawet parę pięknych, turkusowych sztruksów (biodrówek), których ani razu nie włożyłam, bo zaczęłam już wtedy tyć i nogi mi się w nich wydawały za grube (a były chudsze niż teraz); w rozmiarze 38. Spodnie w rozmiarze 36 też mam, ale już nie w szafie tylko w pudłach na szafie. Długa droga do nich, nie ma co się oszukiwać... :( Ale przejdę ją i dobrnę tam gdzie chcę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ardinka- koniecznie się do nas przyłącz! Masz taki sam wzrost i ważysz tyle samo co ja kiedy zaczynałam dietę. Wiem jak się fatalnie czułam, jaką miałam niską samoocenę, dlatego nie czekaj tylko działaj razem z nami. Jak masz problem z dietą, to zapisuj wszystko na kartce co zjadłaś w danym dniu. Przelicz proporcję węglowodanów, tłuszczów, cukrów i białka. Jeżeli ćwiczysz to już duży krok do przodu, tylko staraj się ćwiczyć systematycznie, najlepiej cardio na początek. Skalpele itp. ćwiczenia są bardzo fajne, ale na ujędrnienie ciała i zrobienie fajnej rzeźby, a tutaj w pierwszej kolejności trzeba dużo zrzucić, dlatego polecam orbitrek, rowerek, bieżnię ale tylko chód. Po miesiącu już zobaczysz kolosalne efekty. parasole- spokojnie, to dopiero 1 tydzień jak z nami jesteś :) Poczekaj do stycznia, lutego i już sukienka będzie pasować idealnie, a później będzie coraz lepiej :) Pomyśl, że nawet sama suknia ślubna będzie się prezentować perfekcyjnie jak schudniesz rozmiar, czy dwa :) A swoją drogą też mam pełno ciuchów jeszcze za małych gdzieś na strychu, jednak na chwilę obecną przeważają te za duże w szafie xD Mam tyle pięknych bluzeczek, a we wszystkich wyglądam już jak w worku. Chyba wystawię to za jakieś grosze na olx żeby się tego pozbyć i już nigdy do tych ubrań nie wrócić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoją drogą dziewczyny mam nowy cel :) od kilku lat chodzę w legginsach, bo właśnie od tych kilku lat przytyłam jak słoń i nie mogłam wejść w żadne normalne spodnie, a nawet jak mogłam to wyglądałam jak wciśnięta parówa. Teraz jeszcze nie, bo nogi dalej mam jak kolumny, ale za 10kg idę do sklepu po nowe jeansy rurki :)) Czyli tak prawie na nowy rok :) Dlatego rozumiem parasole o czym mówisz pisząc o spodniach xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwiatuszkowa- pomimo tego, że zrezygnowałaś już z naszego forum, mam nadzieję że nie zrezygnowałaś z walki o lepszą siebie :) Życzę Ci samych sukcesów i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś do nas zaglądniesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem ja pracuję nad nowa dietą. Byłam na dużych zakupach, kupiłam kasze, migdały, płatki owsiane, ciemny chlebek, warzywa i, dla mojej lepszej połowy, mięso. On nie ma problemów z wagą, zawsze miał świetną przemianę materii, jest szczupły i wysoki i mimo, że fastfoody i czekoladę wcinaliśmy razem to on przytył może 2 kilo, podczas gdy ja 17. Ważymy się oboje. :) Świat jest niesprawiedliwy! :P Lubię gotować, więc chętnie go karmię i sądzę, że on też skorzysta na mojej zmianie nawyków jedzeniowych. Zmienił teraz pracę i jest trochę w stresie dlatego jutro na lunch weźmie sobie owsiankę z granatem, banankiem, migdałami i chia. Mam na to nawet specjalny słoik, jak w tym przepisie. --> http://www.mylifestyle.com.pl/2015/05/owsianka-na-5-sposobow.html Ja też sobie jutro na śniadanie zjem owsianeczkę. Dziś mój jadłospis będzie chyba podobny do wczorajszego, ale może wcisnę gdzieś jeszcze jogurt jaturalny. :) Napiszcie co jecie i co zabieracie do pracy? (jeśli w ogóle coś zabieracie ;) ) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Hej :) Dzięki Ona xxl za odpowiedz i słowa pocieszenia. Wiem ,że mam dużo za dużo :( ale sasiad mi nie przykleił,ani nikt grożąc mi nożem nie kazał jesć :(((((((( jestem pod wrażeniem Twoich efektów szczególnie ubytek z obwodu łydek wow ,jak Ty to zrobiłaś ? ja też mam problem z łydkami i bardzo chciałabym zmniejszyć ich obwód. Proszę o radę :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parasole - oh skąd ja to znam :D mój mąż wpiernicza za 10 osób a problemów z wagą nigdy nie miał i nie ma. Jest fajnie zbudowany naturalnie, fakt też taki że przez większą część swojego życia uprawiał sporty. No ale co to ma do rzeczy... mam mnóstwo koleżanek, które od nastolatka wyglądają tak samo jak teraz. Tak więc masz zdecydowaną rację, życie jest niesprawiedliwe ! Wiesz co ja w pracy często korzystam z barów sałatkowych :) A na śniadanie robię sobie bułkę sama w domu :) Ardinka - wiesz co z tymi łydkami do jest tak, że im więcej mamy u góry tym więcej na dole. Po prostu nasze łydki muszą dźwigać cały nasz powyższy ciężar. One będą się fajnie zmniejszać jak zejdzie nam dużo z góry, także wszystko jest kwestią czasu :) Ja właśnie przez pierwszy miesiąc chodziłam na sam orbitrek, najpierw ćwiczyłam po 20 minut, później rowerek 20minut, po tygodniu robiłam już sesje 60 minut na orbitreku i tak do końca miesiąca. Pomiędzy tym chodziłam jeszcze na bieżnię w podciśnieniu. W pierwszym miesiącu zeszłam o 8kg. W kolejnym miesiącu zaczynałam szybko maszerować na bieżni, a od od połowy zaczęłam biegać. Było ciężko, bo mogłam biegać tylko po 10 minut, resztę marsz. Po drugim miesiącu miałam już 11kg mniej. W tym momencie jestem już 2,5 miesiąca na siłowni i mogę biegać przez 60 minut z przerwą 5-10 minutową maksymalnie. Jestem w stanie jeszcze później skoczyć na orbitrek na 30 minut, a w bomu ćwiczyć brzuchy :) No i teraz na wadze mam 77,8kg czyli mniej o 16kg. Wszystko jest kwestią systematyczności :) Ale skoro ja dałam radę to jestem pewna, że Ty również dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A właśnie w całym tym moim eseju zapomniałam dodać, że wróciłam przed chwilą z siłowni :) Ćwiczyłam dzisiaj równą godzinkę na bieżni, później poszłam na 10 minut na orbitrek, ale na duże obciążenie i trochę mnie nogi bolą :D Jutro mam dzień ważenia, ale szczerze mówiąc jak zobaczę na wadze tyle co dzisiaj to będę happy :) Oby nie do góry bo to zawsze trochę wkurza :D W każdym razie 1 kryzys zastoju wagi pokonałam :) Pamiętacie? przez 3 tygodnie waga cały czas ta sama... dzień w dzień ! No ale ewidentnie ruszyło do przodu bo od początku miesiąca mi zleciało tych kilogramów jak po burzy :D więc jestem dobrej myśli ! Najważniejsze to nie poddawać się wtedy kiedy waga stoi, bo najprawdopodobniej właśnie wtedy zachodzą bardzo ważne zmiany w naszym organizmie, które muszą się utrwalić, aby pójść dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ja już po śniadaniu, zjadłam bananka z połówką granata (granatu? ;) ) i wypiłam kawę. :) Zbieram się zaraz do pracy. Deadline'y powoli gromadzą mi się nad głową jak czarne chmury... Zapomniałam się zważyć...! Myślicie, żeby zrobić to teraz, mimo, że jestem po śniadaniu? :) Chociaż hm, czy tydzień diety nie mija dopiero jutro...? Zaraz sprawdzę, kiedy dołączyłam do Waszego topicu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, u mnie na wadze bez zmian, także lecimy dalej:) Miłego dnia!!!:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
76,6 - niecały kilogram w dół. Trochę mało ( :( ), zwłaszcza, że nie jem zbyt wiele, ale lepszy rydz niż nic! :) Właśnie naprędce obliczyłam, że gdybym traciła kilogram tygodniowo, mój wagowy cel osiągnęłabym już do połowy marca. Czyli nie tak źle, dwa miesiące przed ślubem. :D Muszę włączyć więcej ruchu! :) OnaXXL, ile chudniesz w tydzień? (pytam z ciekawości :) ) Miłego dnia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renia84
Przyłączam się do was moja obecna waga 75,5 wzrost 163 i trudno się mówi niestety ciąża zrobiła swoje a w tamtym roku schudłam 26 kg i bach ciąża wszystko wróciło a urodziłam już 8 miesięcy temu i spadło tylko 4 kg więc biorę się ostro za siebie,mam nadzieję że będziemy się motywować:-) A i jeszcze jedno chce zejść do wagi 55 kg więc-20,5 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka stare i nowe kruszynki ;-) Ja wczoraj byłam na crosie po długiej przerwie, trochę się bałam ze nie dam rady ale nie było tak źle. Najgorzej zawsze ten pierwszy raz po przerwie, potem już łatwiej :-) Plan na najbliższe dni to piątek tabata, sobota trampolina, niedziela fitness a w dni kiedy nie będę w klubie chociaż 5 minut plankow (czyli takie ćwiczenie "deseczka"). Waga u mnie bez zmian, z jednej strony dobrze że nie leci w górę a z drugiej chciałoby się wreszcie jakiś spadek zobaczyć.... Piszcie co tam u was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość81
Kobitki,chce,ktoraś odkupic legginsy Nivea,antycellulitowe,wyszczuplające ,ujędrniajace z Q10.Sa naprawde super,sama je nosze,wciągaja.Nogi staja sie szczuplejsse,brzuszek zakamuflowany.Cena w rossmanie 129,99.Mam rozmiar S-M L-XL.Naprawde polecam,sama walcze z nadmiarem siebie i legginsy moge polecic.Cena 69 zł.Legginsy nowe,zapakowane w kartoniku zalakowane folią,oryginalne.Legginsy ślicznie pachną tak jak kremik nivea.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
hej :) ONA XXL masz faktycznie racje , ćwiczenia skalpel z Chodakowską ujędrniają ciało i może faktycznie na początku szkoda czasu na ich wykonywanie, można w tym czasie np na orbi..............lub bieżnię . Z tego co się zorientowałam to dużo ćwiczyłaś na orbitreku ........ wiec może jeśli ja będę ćwiczyć dłużej i codziennie to trochę wyszczuplę łydki ?????????? mam taką nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny! Piszę tylko na szybko teraz bo jeszcze nie wróciłam z pracy a muszę zdarzyć na siłownię!!! Jestem w trasie i mam już stresa !!! Odpiszę Wam kochane wieczorem jak będę po zajęciach! O ile będę! Aaaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK wróciłam :D Udało się pójść na siłownię :) Dzisiaj pobiegałam całe 60 minut, w tym zrobiłam 2 interwały po 10 minut, czyli bieg na maksa możliwości. Był czad !!! :D Aż mam mokre do teraz włosy i zaraz idę je umyć, bo na siłowni już nie zdążyłam :D Wygoniliby mnie z pod prysznica, bo zamykali :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu ja ona XXL :)) piszę z telefonu bo padam już i zamknęłam kompa. Dzisiejszy trening dal mi kopa w tyłek xD hehe Parasole - nie da się tak miarowo stwierdzić ile chudłam w tygodniu. Na początku Szlo szybko bo leciała mi sama woda więc pamiętam że w pierwszych tygodniach od razu poleciało mi 5kg. Potem trochę wolniej.. Jakieś 0,5kg na tydzień.. A później przez 3 tygodnie mi waga stała w miejscu. No a teraz od poczatku miesiąca zeszło jakieś niecałe 5kg. Tak to mniej więcej wyglądało. No uśredniając wychodzi na to że chudłam po 1,6kg tygodniowo, ale docelowo tak nie było. Więc to trochę złudne a i pamiętaj że każdy organizm zachowuje się inaczej. Crosik- super że wrócilas na star śmieci:) weekendy widzę że masz treningowe, za to ja odpoczywam wtedy :) wiec się przeplatamy:) Ardinka, na nogi w tym łydki najlepsze jest bieganie, orbitrek, rower, nawet dlugi spacer:) to ci pomoże pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej:) u mnie się fajnie sprawdzilo:) a jeżeli mogę Ci dać rade, to nie ważne jakie ćwiczenia wykonujesz, zawsze dawaj z siebie wszystko:) to naprawdę napędza, daje fajnego kopa no i poprawia kondycję :) Uciekam spać dziewczynki! Do jutra:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Witam wszystkich serdecznie ! Postanowiłam dołączyć się do wątku . Od dłuższego czasu próbuję się odchudzić , wychodzi mi to raz lepiej , raz gorzej . Moja waga krytyczna to 93 kg. W marcu tego roku waga pokazywała 90 kg , na dzień dzisiejszy jest 84.5 kg. Moja dietka jest ułożona przez dietetyczkę , zdarza się , że czasami ją trochę modyfikuję. Będę ćwiczyć na orbitreku i jeżeli pogoda pozwoli to chodzić z kijami . Wiem , że sukces to w 70 % dieta , a 30% to aktywność fizyczna. Dziś zaliczone : -szklanka wody niegazowanej na czczo -śniadanie : 4 małe kanapki z chleba żytniego z łososiem - II śniadanie : banan Na obiad będzie szpinak z cieciorką i jogurtem naturalnym. W planach orbitrek ok 10 km . Pozdrawiam serdecznie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka dziewczyny, widzę że się nam grupa rozrasta :-) Może nasze zguby też się jeszcze opamiętają i wrócą :-) Ja wczoraj miałam dzień bez ćwiczeń więc zgodnie z obietnicą zrobiłam 5 minut deseczki, dało mi to w kość :P Niby niepozorne ćwiczenie i tylko parę minut a jednak cholernie trudne. Dzisiaj też powtórka z rozrywki wieczorem :-) Ogólnie dzisiaj zabiegany dzień bo jeszcze dentysta w planie, pewnie będę do was pisać z poczekalni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Kobietka40 super że dołączyłaś do nas i super że już masz czym się pochwalić. Napisz coś więcej o sobie, ile masz wzrostu, czy masz rodzinę, pracę itp. OnaXXL podziwiam ze po takim długim dniu pracy jeszcze dajesz radę z siłownia. To się nazywa upór i silna wola :-) Podziwiam Cię. Ja właśnie wole weekendy bo mam więcej siły niż wieczorem po pracy. Raz/dwa razy w tygodniu jakoś się zmusze ale więcej ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Ardinka jak u ciebie? Czytam ze lubisz słodycze, mam to samo. Teraz się staram jeść codziennie tylko jedną małą rzecz np jedno ciasteczko i koniec, kolejne jutro. Na razie daje rade, jak mam ochotę na więcej to zadowalam się słodkim jablkiem. Może sobie też zrób takie założenie. Myśle że dobre też będa spacery albo ten orbitrek. Autorka wie najlepiej bo wiele już osiągnęła więc słuchaj jej rad :-) Parasole jak Twoja motywacja? Jak nowa dietka? Gdzie reszta dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Crosik mam rodzinkę . Mój wzrost to 168 cm. Pracuję w DE , aktualnie jestem w Polsce . Podczas pobytu za granicą ze względu na charakter pracy nie mam możliwości stosowania diety . Ale mimo to staram się jeść dużo warzyw , ograniczać smażone rzeczy i czerwone mięso , piję dużo wody . Jem tylko razowy -żytni chlebek . Teraz będąc w domu wzięłam się bardziej rygorystycznie za dietę. Dbam o to , żeby dużo się ruszać. Ogólnie zmieniłam styl życia na bardziej zdrowy i myślę , że jest to dobry kierunek :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Dziewczyny ja juz u dentysty a tu tylko jedna Kobietka się odezwała :-) Piszcie, piszcie żebym miała więcej motywacji :-) Dzisiaj w planie deseczka :S Jedzenie dzisiaj w pośpiechu więc raczej kiepsko ale głowa do góry i lecimy dalej :-) Dobra kończę bo jakoś trudno się skupić jak tu słychać borowanie zza drzwi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ! Ja dopiero wróciłam z pracy i powiem Wam, że miałam ciężki dzień xD rano, zaspałam i w biegu rzucając jednym butem przed siebie wyleciałam z domu hehehe :D W pracy oczywiście masakra, bo zaraz święta i szał pyty wszędzie xD Po pracy mąż po mnie przyjechał i pojechaliśmy na obiad, który mi nie smakował :( Zamówiłam pierogi ze szpinakiem, ale podali mi ze skwarkami w tłuszczu więc musiałam odmówić. Przynieśli mi kolejne w sosie z majonezem.. noż kuźwa... myślałam już że wyjdę, ale mężowi smakował obiad więc siedziałam :D no a w końcu podali mi pierogi ze szpinakiem same i ewentualnie sos śmietanowy, który też z mojej diety się wyklucza. Natomiast pierogi ze szpinakiem na sucho są jak dla mnie nie do zjedzenia. Zawsze jem w sosie z jogurtu naturalnego. Ehhh.... koniec końców zjadłam 2 na sucho i musnęłam tylko po śmietanie, żeby to przegryźć... potem mi apetyt odebrało. Tak więc nie zjadłam za bardzo obiadu, ale na samą myśl o nim nie będę głodna do jutra.... Dopijam kawę i uciekam na siłownię, bo jak się tu zasiedzę to pójdę spać. Taka jestem zmęczona dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie sajgon, siedzę w domu i piszę projekt, jutro jest deadline i trzeba go oddać, a tu końca nie widać... piję na zmianę kawę z colą zero i staram się jakoś ogarniać to. Wczoraj zjadłam trochę za dużo migdałów dłubiąc w tym projekcie, ale na szczęście nie załamałam się i nie poszłam kupić sobie czekolady, co w chwilach takiego stresu zwykle robię. Dziś na obiad warzywa na patelnię ze szpinakiem (Hortex ma nowe, są przepyszne), na śniadanie żytni chlebek z serkiem. Z domu wyszłam tylko po mleko, czas ucieka... :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Ech lepiej nie mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, skończyłam jedną fazę projektu, przechodzę do kolejnej. Zrobiłam sobie duże kakao bez cukru do tego. :) W sam raz na kolację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×