Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ONA XXL

Dzisiaj zmieniam swoje życie

Polecane posty

Gość gość
Tu ja autorka:) Jestem już po ćwiczeniach - 60 minut na bieżni i 10minut stepper. Powiem Wam że dzisiaj było już ciężko bo wczoraj biegałam na wysokich obrotach i dziś to odczułam w nogach:/ ale nie poddałam się:) Idę spać dziewczyny! Odpiszę jutro! Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, czemu się nie odzywacie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
No właśnie, dlaczego nikt nic nie pisze? Za pół godziny kończę pracę i zaczynamy weekend :-) Dzisiaj chyba jednak ćwiczę w domu bo nie mam z kim zostawić dziecka. Dam znać później jak mi poszło. Piszcie co tam u was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
WTF? Gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny tu ja autorka:) Właśnie wróciłam z siłowni:) pobiegałam dzisiaj 45minut na szybkich obrotach i poszłam na rowerek na 30 minut:) więc spoko:) Ale powiem Wam, że długo zastanawiałam się nad tym czy iść w ogóle dzisiaj bo czuje się już trochę zmęczona jak na ten tydzień! Ale wiem jedno- to był bardzo pracowity tydzień więc zasłużenie sobie odpocznę w weekend:) Dzisiaj niewiele co zjadłam, bo nie miałam kiedy a teraz jest już za późno na kolacje. Jakoś dam rade, a rano z apetytem zjem śniadanko:) A jak u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Crosik jak tam ćwiczenia w domu? Jakie w ogóle robisz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka, coś nam wywiało resztę dziewczyn :-( OnaXXL ja wczoraj poćwiczyłam 30minut więcej mi się nie chciało, ale zawsze to coś. Mam w domu trampoline taką małą do fitnessu i sobie na niej skakałam na skakance. Zawsze to bezpieczniejsze dla stawów niż skakanie po twardym podłożu. W przerwach między skokami trochę takich bardziej statycznych ćwiczeń typu przysiady, deseczka itp. OnaXXL super że się nie poddajesz ale weź też pod uwagę ze organizm ci chyba wysyła sygnały że ma już trochę za dużo. Wypocznij koniecznie w weekend i nie zapominaj o posiłkach. Odezwę się w ciągu dnia, miłej soboty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Hejka :) Jestem i ja. Wczoraj mega doła,a wiadomo jak dół to ...............w moim przypadku jedzenie, dieta poszła w las. Trzeba przyznac ,że okropnie sie czuje po takim obżarstwie ,zarówno fizycznie jak i psychicznie.Nie ćwiczyłam też ;( Dzisiaj jest lepiej... Zastanawiam sie ,czy nie spróbować diety dr Dąbrowskiej choć pamiętam ,ze kiedyś podjęłam taką próbę i bardzo żle się czułam. Dużo pracuję więc nie wiem czy dam radę, muszę poczytac coś na ten temat. Dzisiaj ruszam do cwiczen i dzwigam sie z doła ,oj ciężko ,ale dam radę :) Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Hej ! Witam serdecznie w sobotnie przedpołudnie. U mnie wczoraj było małe odstępstwo od diety , będąc w restauracji skusiłam się na zupę z owoców morza oraz sałatkę z kurczaka z kiełkami i bambusem . Po tym małym grzeszku odpuściłam sobie kolację i wypiłam tylko kisiel z owocami leśnymi i sporo wody z cytryną. Dziś trzymam się planu . Na obiad będą pulpeciki z indyka i sałatka grecka. Weekend dla mnie jest najtrudniejszy bo wiele pokus zawsze się pojawia :) , ale może jakoś się uda. Co do aktywności fizycznej to u mnie kuleje ....Orbitrek szwankuje , pogoda nie sprzyja wyjściu z kijami ( od rana leje ) i prawda jest taka , że mi się nie chce. Chyba moją aktywność fizyczną zastąpię dziś sprzątaniem , zawsze to jakiś ruch :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka, krótko: dzisiaj godzina trampoliny w klubie. Była ostra jazda :-) Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka, dlaczego tu tak cichutko? Ja dzisiaj poćwiczyłam godzinke w klubie, dieta weekendowa ;-) ale za to rodzinny spacerek zaliczyłam :-) Piszcie co porabiacie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! U mnie przedwczoraj bardzo zabiegany dzień, ledwie jabłko zjadłam między jedną pracą a drugą. Na obiad tost z kurczakiem z Costy, bo już musiałam coś zjeść, a byłam na pół-służbowej kawie. W domu zupa brokułowa i spać. Za to wczoraj... byliśmy u przyjaciół na hummusie. Do maczania były różne rzeczy, zjadłam chyba kilo marchwi... I trochę wafli kukurydzianych, które sobie przyniosłam. Słodkości nie ruszyłam - chociaż tyle. Choć zjadłam zdecydowanie za dużo, jeśli chodzi o ilość. Dziś mam leniwą niedzielę i staram się trochę zbastować z żarciem. :) A co tam u Was? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Hejka:) U mnie ok :) Dieta i ćwiczenia ok. Wczoraj 45 min bieżnia , dzisiaj 50 min orbi ,póki co jest super :))))) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Witam ! Dziś troszkę odstępstw było . Zaliczyłam rosołek i trafiły się 2 kieliszki białego półsłodkiego wina . Z pozytywnych rzeczy to byłam na godzinnym spacerze z psem . Teraz zastanawiam się co zjeść na kolację , być może zrobię warzywa na patelni . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaaaaaaaa
Witam ponownie, moje drogie :) Wracam do was z podkulonym ogonem, bo od czasu urodzin wpycham w siebie co popadnie, utyłam, ale nie mam odwagi na wage wejsc. Dzisiaj kolejne urodziny w rodzinie i k**** DOSYĆ! STOP! :o Koniec wpiertalania! Od poniedziałku mam kolejne podejście i teraz tak łatwo nie odpuszczę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny! Tu ja autorka:) Jestem z Wami cały czas i czytam wszystko co piszecie:) u mnie dieta w jak najlepszym porządku:) w weekend odpoczywam od ćwiczeń a już jutro idę na ćwiczenia:) jest ok! Super że jesteście i mimo małych wpadek się nie poddajecie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zmieniłam swoje z Herbalife. Koktajle są super- smaczne i niskokaloryczne. Propozycje smakowe można znaleźć na http://sklepdiety.pl/ . Trzeba pamiętać, że traktuje się je jako zamienniki posiłków ale są pełnowartościowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, w środę ważenie, a ja nie czuję jakoś specjalnie, żebym była na diecie, w związku z czym trochę się boję, że nic nie schudłam. :( Odżywiam się zdrowo, nie jem słodyczy ani śmieciowego jedzenia ani niezdrowych przekąsek, ale czy to wystarczy, skoro nie mam zupełnie czasu na ruch? Czytam sobie jak chodzicie na siłkę i bierze mnie zazdrość, bo u mnie ruch to tyle co rower... Chciałabym, żeby chociaż kilogram poleciał w dół, ale nie wiem, czy nie życzę sobie za dużo, zwłaszcza, że zbliża mi się okres. :( Dziś na śniadanie zjadłam owsiankę i wypiłam dwie kawy z mlekiem. Skończę pisać projekt i biegnę załatwiać różne rzeczy do różnych urzędów... Mieliśmy dziś zabookować datę w USC, ale póki co nić z tego, praca wzywa już od rana. A co tam u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Dziewczyny, nowy tydzień nowe siły :-) Oby bo jak na razie to u mnie zastój waga tylko się waha i nic nie chce spadać. Z początkiem grudnia znowu się pomierze to może chociaż jaki centymetr gdzieś zniknie. Zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Parasole tak się zadumałam czytając o twoich planach ślubnych i ci powiem ze jak brałam ślub (7 lat temu) to byłam wtedy najbardziej zadowolona ze swojej figury. Tego juz nie osiągnę ale chociaż 65kg bym chciała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
OnaXXL chyba wszystkie dziewczyny się ze mną zgodzą ze jesteś tu wielka motywacja dla wszystkich i cieszmy się ze żeśmy tu do ciebie trafiły :-) Edzia witamy po przerwie, lecimy dalej i nie poddajemy się :-) Kobietka40 super że udało Ci się wpleść trochę ruchu w weekend. Tak trzymać! Ardinka chodzisz gdzieś na siłownię czy masz bieżnie i orbitreka w domu? Gratki za solidną porcje ruchu :-) Chyba o nikim nie zapomniałam. Piszcie co porabiacie dzisiaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aqua_joggerka
Witam wszystkie dziewczyny! Topik przeczytałam od deski do deski, jestem pod wrażeniem Waszej motywacji i postępów. Postanowiłam dołączyć. Chyba można? ;) Znamy się mało, więc może ja bym powiedziała parę słów o sobie, najpierw. ;) 34 lata, 173 cm wzrostu, waga 80,7 kg. Półtora roku temu zdiagnozowano u mnie Hashimoto, ważyłam wtedy 89kg. Tyłam od samego patrzenia na jedzenie. Byłam załamana. Tym bardziej, że nawet jeśli miałam w przeszłości lekką nadwagę, to musiałam na nią zapracować leżąc na kanapie i wpieprzając śmieciowe żarcie. Poziom TSH wahał się, waga też i momentami traciłam chęć do życia. Kilka miesięcy temu zaczęłam zwracać większą uwagę na to, co jem i czasem ruszyłam tyłek na basen albo spacer. Nie było łatwo, bo choroba zdążyła rozleniwić ciało i umysł. W międzyczasie wyniki badań znacznie się polepszyły i postanowiłam na całego zawalczyć o zdrowie i dawną figurę. Jakiś czas temu przeszłam na dietę bezglutenową, bo podobno można wtedy odstawić leki. Warto spróbować, nie uśmiecha mi się brać syntetycznych hormonów do końca życia. Wykluczyłam z jadłospisu również laktozę i soję, tarczyca ponoć również ich nie lubi. Zakupy teraz to trochę jak poruszanie się po polu minowym, ale daję radę. Mieszkam za granicą i tu tego typu żywność jest ogólnie dostępna i w niezbyt wygórowanych cenach. Ustaliłam sobie plan treningowy i trzymam się go. W poniedziałki i środy bieżnia i orbitrek na siłowni, we wtorki i czwartki aqua jogging. Zakochałam się w bieganiu w wodzie! :) Weekendy to czas na odpoczynek, regenerację i jakiś lekki stretching albo jogę. Nie nastawiam się na spektakularne efekty ani nie zakładam ram czasowych dla moich celów. Chcę trwale i zdrowo schudnąć i odstawić leki. Cel pierwszy, zobaczyć 7 z przodu na wadze. Cel drugi, osiągnąć BMI poniżej 25. Potem ustalę kolejne cele. Za osiągnięcie celu będę fundowała sobie małe nagrody. Na przykład nowy ciuch albo jednorazowy wypad na fast food, oczywiście bezglutenowy. Się zobaczy. Bardzo mało piszecie na temat wsparcia ze strony rodziny i przyjaciół. Mnie wspierają mąż i teściowa, lekko dostosowując menu na rodzinnej imprezie do moich nowych nawyków żywieniowych. Wielu znajomych nie je np mięsa, więc rozumieją, że ktoś nie może lub nie chce czegoś jeść i zawsze znajdziemy miejsce, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. To by było na razie na tyle z mojej strony. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki moje kochane! :) Właśnie wróciłam z pracy i za chwilkę uciekam coś poćwiczyć! :) Siły zregenerowane, motywacja duża także do boju xD Jeszcze chciałam Wam wszystkim odpisać chociaż po słówku : Ardinka - super poćwiczyłaś wczoraj! Aż się trochę boje o Ciebie czy nie za bardzo jak na początek ? Jak się dzisiaj czujesz po treningu ? kobietka 40 - spacerki są rewelacyjne, więc na pewno zgubiłaś ten rosołek i winko :) Nie ma co się martwić, jak dla mnie super! Edzia - super, że wróciłaś! To najlepszy moment :) parasole- to, że nie czujesz się jakbyś była na diecie, nie oznacza że nie chudniesz :) Być może zmieniłaś swój tok myślenia dotyczący spożywanej żywności i z łatwością Ci te nawyki weszły w krew. Ja w tym momencie również nie czuje się jakbym była na diecie, a jem zdrowo i nie zaliczam żadnych wpadek ze słodyczami czy fast foodami. Po prostu zostały one skreślone z mojego jadłospisu i w ogóle nie zwracam na nich uwagi. Crosik - bardzo dziękuje kochana za miłe słowa! Nawet nie wiesz jak bardzo wy mi dodajecie motywacji i siły :) Wiem, że nie zmagam się z tym sama i to mi daje kopa do działania :) Jeżeli chodzi o nasze założenia, to powiem szczerze że moim zdaniem nie wolno sobie stawiać ram po za które nie możemy przejść. Nie zakładaj, że już nigdy nie będziesz ważyć tyle co w dniu ślubu bo być może będziesz ważyć dużo mniej i wyglądać super atrakcyjnie :) Naprawdę znam ludzi, którzy jak się uwzięli to zmienili swoje ciało diametralnie nawet w wieku 45 lat ! joggerka - super że do nas dołączyłaś! jak najbardziej zapraszamy :) Jesteśmy tu wszystkie dla siebie wielką motywacją i im nas więcej tym więcej działań i siły :) A odnośnie Twojego wpisu, to też uważam że w pierwszej kolejności powinniśmy wyznaczyć sobie cele krótkoterminowe, a dopiero później długoterminowe. To sprawia, że bardziej się chce dążyć do mety, bo cel nie jest bardzo odległy :) Niestety współczuję Ci bardzo choroby, bo to są rzeczy już od nas niezależne i ciężko się z nimi walczy, a zwłaszcza gdy dochodzą do tego inne problemy. Mam jednak nadzieję, że z nami znajdziesz siłę i motywację :) A tak poza tym, zakładając ten wątek myślałam że popiszę z kimś może przez tydzień, dwa góra miesiąc.. tymczasem powoli minie 3 miesiąc odkąd codziennie śledzę ten wątek, czytam dokładnie o czym piszecie, sama się staram walczyć każdego dnia o lepsze jutro i powiem Wam szczerze, że nie zamierzam stąd spadać :D hehe chyba się z Wami zestarzeje tutaj :D i nie chodzi tylko o uzyskanie zakładanej wagi, ale o samą motywację i związane z nią trudy dnia codziennego., które wszystkie z nas rozumieją dokładnie :) Dopijam kawkę i pędzę z wiatrem na siłownię :) Buziaki!!!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście wątek jest wielką motywacją :) :) Ja nie zjadłam dziś jakoś super-dużo, więc chyba sobie jeszcze chlapnę kakao bez cukru... :) Możesz mieć rację, Autorko, że jakoś weszły mi w krew lepsze nawyki. Może będzie jak ze słodzeniem napojów...? Zawsze słodziłam kawę i herbatę jedną łyżeczką cukru, ale poznałam mojego obecnego partnera jeszcze na studiach i on w akademiku nie miał takich luksusów. Słodził tylko kawę. A ja przestałam w ogóle. I przestało mi smakować!! Jak ktoś pomiesza mi łyżeczką wyciągniętą ze słodkiej kawy - wyczuję. :) Zupełnie mnie już nie ciągnie do słodzenia. :) Dziś wcieliłam w życie wyjadanie resztek z lodówki i zagospodarowałam ciasto fracuskie robiąc z niego małe pizzowe Calzone z salami, których sama nie ruszyłam. Na obiad jadłam prawie same warzywa - wielką górę zielnej fasolki i sałatkę szpinakową i inne dobra.... :) Celebruję sobie posiłki na mieście, a co! Zawsze idę w dobre miejsce, jem powoli, potem piję herbatkę, a nie że w domu liść sałaty z pomidorem ( ;) ) i chyba dlatego jeszcze się nie złamałam. Zawsze jem coś smacznego! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Hej :) Dzisiaj też jest ok. Dzieki Ona XXL ,ale ja jestem wprawiona do cwiczen. Dzisiaj też zaatakowałam bieznię ;) : 40 min ,gdybym wytrwała w dobrym jedzeniu ,to pewnie dzisiaj nie miałabym problemu z otyłoscia. jestem aktywna na szczęscie, orbi, bieżnia kije ,rolki no i rower ale takze lody i mnóstwo słodyczy :( Ale z tymi słodkościami koniec i basta. Dam radę Pozdrawiam :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciut leniwa
Ja zawsze mowie ze na wagę nie patrzę.. Ale nie zamieściłam sie dzis w moja ulubiona sukienkę i nie zapięłam sie w moich ulubionych dżinsowych bialych krótkich spodenkach domiaków. Chyba zima już do mnie przyszła, bo tłuszczyk się odkłada. Muszę znów wrócić do jagód acai, kiedyś na nich dużo schudłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, ja mam następujące przemyślenia słodyczowe: Kiedy już ograniczamy ograniczamy wszystko, bo wtedy jesteśmy na diecie, więc ani banana ani słodkiego jogurtu... i to jest chyba droga do nikąd, bo głód na słodkie w końcu zwycięży. Dlatego na początek lepiej byłoby włączyć do diety więcej pełnowartościowych węglowodanów (jak kasze czy ciemne pieczywo - ale prawdziwe, nie te karmelizowane, podejrzanie brązowe chleby), pestki i trochę orzechów (ale też bez przesady, bo kaloryczne) i owoce. Banany też. Zamiast snickersa - banan. Zamiast lodów - jogurt z granatem albo kiwi. Zamiast ciastek - pomelo. Zamiast gorącej czekolady - gorzkie kakao na chudym mleku (ze stewią, jeśli słodzicie). I tak małymi kroczkami unormujecie sobie cukier i skończą się słodyczowe napady. U mnie zadziałało. :) Nie mówię hop! bo to tylko dwa-trzy tygodnie i wciąż mam "smaka", ale po szklance kakao albo jogurcie z wkrojonymi owockami jakby mniejszego. :) Trzymajcie się zdrowo, dziewczyny! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Cześć dziewczynki :)! Wczoraj waga pokazała mi -1,5 kg . Bardzo się cieszę i jestem bardziej zmotywowana . Poza tym spotkałam się z koleżanką , która jakiś czas mnie nie widziała i stwierdziła , że jest mnie mniej :). Dziś ciąg dalszy dietki . Śniadanie już było : bułka razowa z szynką i warzywami , do tego rybka na ciepło . Na obiad planuję mięsko z indyka i warzywa z patelni . W międzyczasie jakiś owoc lub jogurt . Z racji tego , że piękna pogoda dziś się zapowiada planuję drobne prace porządkowe na podwórku i może umyję chociaż dwa okna. Będzie to moja aktywność fizyczna na dziś :). Trzymajcie się kochane , pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Witam ! Wczoraj waga pokazała mi -1,5 kg . Jestem bardziej zmotywowana i cieszę się bardzo :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka40
Przepraszam za te duble ale coś mi komputer szwankuje :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×