Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
agasia175

Jestem załamana że nie karmię piersią

Polecane posty

Karmiłam moją córeczkę tylko 3 tygodnie , bo po dwóch tygodniach zaczął się krzyk. Od rana do wieczora płakała, szarpała pierś tylko w nocy jakoś jadła. Okazało się że tracę pokarm. Musiałam dać jej butelkę. I choć od tej pory wiem że dobrze zrobiłam bo jest najedzona i szczęśliwa to ja czuje się fatalnie.Teraz ma prawie 4 miesiące a ja często płacze bo tak chciałam dla niej jak najlepiej a już ba starcie zawiodłam 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje Ci się,że trochę przesadzasz? Myślisz,że gdybyś karmiła na siłę, męczyła siebie i dziecko, które by płakał z głodu i ciągle wisiało na piersi, nie spałabys po nocach i frustrowala byś się z powodu ciągłego braku pokarmu i dobrych rad dookoła  to byłabyś lepsza matka i ktoś by Ci za to pomnik postawił? Nie. Bez tego czasem mozna siebie w łeb strzelić, bo macierzyństwo jest wykańczające. Dałaś butelkę i dziecko jest najedzone. Zadanie wykonane! 

Nie wiem czemu się dołujesz i stwarzasz problem? Jestescie zdrowi, dziecko rośnie i powinnaś na tym się skupić. Nie masz wpływu na wszystko, więc nie możesz obwiniać sie o takie rzeczy.

Ja starszego karmiłam piersią 3 msc i przejście na butelkę to był jeden z lepszych dni mojego.macierzynstwa. do tej pory horror

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się aż tak. Najważniejsze, że dziecko najedzone i szczęśliwe. Nikogo nie zawiodłaś, co najwyżej swoje wyobrażenie na temat konieczności karmienia piersią. To nie jest konieczność. 

Nie płacz i nie załamuj się, bo nie warto. Dziecko czuje twoje emocje. Zaszkodzi mu to bardziej niż brak twojego pokarmu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dalas dziecku to co najwazniejsze. Staralas sie, nie wyszlo. W tym wypadku dobro dziecka nakazywalo by karmic je butelka. Najwazniejsze przeciez bylo by sie najadalo i zdrowo rozwijalo. Wmawiasz sobie jakies wyrzuty sumienia calkowicie niepotrzebnie. Poczucie winy w tym wypadku jest absurdalne. Ciesz sie macierzynstwem i zamiast skupiac na tym co Ci nie wyszlo ciesz sie kazdym dniem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To już za Tobą.  Pomyśl sobie, że są matki które karmią piersią a gdy przychodzi czas na rozszerzenie diety, to pakują w maluchy same niezdrowe dania. Ty jesteś już blisko tego etapu. Możesz więc dobrze się przygotować do tego kroku i wykazać się na polu żywienia dziecka i trochę mu zrekompensować braki z początków karmienia. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jesteś wspaniałą mamą, starałaś się jak mogłaś! Ja też swoje przepłakałam, bo choć córka ma 3 miesiące i trochę karmię piersią, to jednak większość pokarmu w ciągu dnia i nocy stanowi mm. Naczytałam się w ciąży bloga Hafiji i to był wielki błąd. Myślałam "mleko zaczyna się w głowie" i choć w mojej głowie płynęła rzeka mleka, to po cc  w piersiach nie było nic. Koleżanki że szpitalnej sali odciągały laktatorem prawie całe buteleczki, ja kilka kropel. Całą drogę ze szpitala do domu wyłam z rozpaczy co ze mnie za matka zamiast cieszyć się, że mam zdrowe dziecko, z którym zaraz będę w domu. Trochę się później udało rozkręcić laktację, ale jako dodatek do butelki. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, ale wiem, że jak córka całkiem odrzuci pierś to będę już spokojna. Laktoterroryzm panujący w tym kraju jest okropny, w ogóle nie bierze się pod uwagę stanu psychicznego kobiety. Tylko przystawiaj, ściągaj, przystawiaj, choćby nic nie leciało tylko krew z brodawek. W wielu krajach kobiety nawet nie myślą i nie planują karmienia piersią bo nie mają urlopu macierzynskiego, na którym mogły by to robić! I choć nie neguję właściwości mleka kobiecego, to ich dzieci nie są mutantami z rogiem na czole i trzema nogami. Moja rada - wyluzuj, ciesz się macierzyństwem, nie biczuj. Twoje dziecko jest najedzone i szczęśliwe, nic innego się nie liczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A wiesz czemu jesteś załamana? Bo jesteś ofiarą madek, które ciągle oceniają inne, nie przyjdzie im do głowy, że są różne sytuacje, że jeśli czegoś nie rozumieją to nie znaczy, że nie ma to prawa bytu. Jesteś pod presją wizerunku idealnej matki, a wizerunek ten stworzyły kobiety żeby zgnębić inne mamy, bo mają potrzebę czucia się lepszą, jako, że chwilowo nie mogą wykazać się w pracy, lub poprostu mają zapędy na bycie lepszą wersją siebie, ach to takie modne, dam radę choćby nie wiem co.... Ale Ty autorko nie przejmuj od nich myślenia, nie wmawiaj sobie, że ich światopogląd jest Twój. Spójrz na siebie oczami swoimi. Masz proglemy z karmieniem, no trudno zdarza się, próbowałaś. Próbami na siłę tylko zaszkodzisz sobie, bo będziesz chodziła sfrustrowana i dziecko odczuje Twoje emocje. Nie bierz wszystkiego do siebie. Dla Twojego dziecka jesteś najlepszą mamą i nikt nie ma prawa Cię oceniać. Dziecku krzywdy nie robisz tylko sobie bo jesteś zbyt surowa dla siebie. Wyluzuj i uśmiechnij się. Dziecko i tak urośnie zdrowe. A co ma złapać w przedszkolu i tak złapie a czy będzie lżej czy gorzej przechodziło chorobę to naprawdę zależy od wielu czynników. A bliską relację z dzieckiem buduje się w bliskości a bliskość powstaje na milion sposobów. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Teraz ma prawie 4 miesiące a ja często płacze bo tak chciałam dla niej jak najlepiej a już ba starcie zawiodłam 😞

Nie zawiodłaś! Dostrzegłaś problem i zareagowałaś. Dziecko jest najedzone zdrowe i zadowolone. Wiadomo mleko matki ważne dla dziecka ale mm to nie trucizna. Też ostatnio przechodziłam przez podobny problem i doskonale cie rozumie. Córka słabo przybierała na wadze i też szukałam wsparcia na forum. Wydawało mi się że jestem straszna matka ale porzuciłam to myślenie i skupiam na tym co mi idzie dobrze. Teraz karmie i piersią i mm. Nie przejmuj się i jak ktoś wyżej napisał jesteś najlepsza mama dla swojego dziecka🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze Ci dodam, że z tą odpornością nie ma reguły. Ja byłam karmiona butelką, mój brat też i nie chorujemy wcale. Mąż był przeziębiony kiedy byłam w ciąży, a ja nic od niego nie złapałam, nawet katarku. Moja koleżanka natomiast karmi piersią już ponad 2,5 roku i jej córka non stop coś łapie, ciągle jest chora! Nie można się nastawiać, że będzie źle, bo tego nie wiesz i nie ma sensu martwić się zawczasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Za bardzo się biczujesz. Rozumiem cię. Ja karmiłam do 6 miesiąca i laktacja się unormowała a dla mojej córki było za mało więc przerzuciłam na butelkę. 

Jest dużo sposobów na rozkręcenie laktacji ale nie ma co, czasu nie cofniesz. Poza tym gdyby mleko modyfikowane nie było dobre dla dzieci to by go po prostu nie było i by go nie sprzedawali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Karmienie butelką i podawanie mm nie czyni Cię gorszą matką. Pomyśl, że dziecko jest spokojne i najedzone, nie musi się męczyć, może po prostu za dużo było roboty przy piersi a z butelki szybciej leci. Moja córka tak miała. Przeżywałam odstawienie od piersi ale myślałam, że ważniejsze, że ona jest najedzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Karmiłam moją córeczkę tylko 3 tygodnie , bo po dwóch tygodniach zaczął się krzyk. Od rana do wieczora płakała, szarpała pierś tylko w nocy jakoś jadła. Okazało się że tracę pokarm. Musiałam dać jej butelkę. I choć od tej pory wiem że dobrze zrobiłam bo jest najedzona i szczęśliwa to ja czuje się fatalnie.Teraz ma prawie 4 miesiące a ja często płacze bo tak chciałam dla niej jak najlepiej a już ba starcie zawiodłam 😞

Prawda jest taka że jakbyś wówczas zawalczył o mleko, to pewnie karmiłabyś do tej pory. Prawda jest też taka, że nie ma to najmniejszego znaczenia , jak karmisz. W latach 70-80 większość dzieci były na mleku krowim z kaszką manną i żyjemy ! i .Taka byłą moda. Twojemu dziecku od mm też nic nie będzie. Jak Cię bardzo męczy ta osławiona odporność poczytaj o laktoferynie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moze pomogloby wtedy cos na laktacje? Swoja droga przezyjesz. Ja tez nie karmilam piersią, a chcialam. Pokarm naszedl mi 4 dni po cesarce a mały juz przyzwyczail sie do butli i tak plakal gdy przystawialam go do piersi ze po 3 dniach sie poddalam. Pewnie gdybym byla w domu probowalabym dalej ale bylismy dlugo w szpitalu bo maly przyjmowal antybiotyk. 😑 zycie

Miałam podobna sytuacje po cc tez pokarm dostałam po 4 dniach i męczyłam się butelkami choć bardzo tego nie chciałam w szpitalu ciężko było się skupić i nie denerwować wiadomo jak to jest w szpitalu... jak wróciłam do domu dostałam już pokarm po jednym dniu odstawiłam butelki i zaczęłam karmić piersią było ciężko bo tez się przyzwyczaił do butelki ale się nie poddałam i do tej pory dajemy jakoś sobie radę z cyca 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Już się zaczyna... "jakbyś zawalczyła", "Ja się nie poddałam". Macierzyństwo nie powinno być traktowane jak pole bitwy, chociaż niektóre kobiety chyba potrzebują jakiegoś uczucia wygranej czy coś, nie rozumiem tego. Nie czytaj takich komentarzy, bo to tylko pogłębia błędne uczucie porażki i winy. 

  • Like 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Już się zaczyna... "jakbyś zawalczyła", "Ja się nie poddałam". 

Dokładnie, aż sie krew gotuje, jak sie czyta te teksty. Z pewnością podnoszą autorkę na duchu. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję  Wam bardzo!! Jesteście mega wsparciem. Nigdy nie sądziłam że będę na forum pisać o swoich problemach A tym bardziej że mi to pomoże... Ale na prawdę pomogło.dziękuje

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090

Dziecko płakało nie dlatego że było głodne. Płakało bo to dziecko, które ma prawo płakać. Gdybyś znalazła się w nowym, nieznanym otoczeniu, w dość gorszych warunkach niż dotychczas... to nie płakałabyś?! Podając mleko modyfikowane zaburzyłas florę jelitową dziecka, zapchałas je sztuczna odżywka i problem z głowy bo dziecko upchane po pachy grzecznie spało, komu się chce biegać maraton jak ma zapchany brzuch?  Dziecko płaczę bo potrzebuje mamy blisko siebie nawet przez kilka miesięcy i ta mama powinna być przy tym dziecku, wystawiać cyca na żądanie, bo to najlepsze co może dać dziecku. I nie ma że boli. Ja ze swoim synkiem przez 3 miesiące leżałam i się karmiliśmy, to było dla mnie wtedy najważniejsze. Wyrzuć butelkę to pierwszy krok i nie słuchaj durnych ludzi że masz za słaby pokarm albo go nie masz. To bzdury. Dziecko będzie płakać czy chcesz czy nie. Chyba że upasione będzie spać... Bo poszłaś na łatwiznę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090

Jakim cudem wiecie jaki kupić wózek by był modny i wypasiony, jakie lozeczko, jaka karuzelke zamontować nad lozeczkiem... A przez całą ciąże nie zadaliście sobie odrobinę trudu by poczytać o karmieniu piersią najważniejszej rzeczy dla waszego dziecka? Na początek książka "po prostu piersią" mało ma stron nie zmęczycie się zanadto 😉 po tej książce będziecie karmić, nie jest za późno... Wszystko jest w głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Jakim cudem wiecie jaki kupić wózek by był modny i wypasiony, jakie lozeczko, jaka karuzelke zamontować nad lozeczkiem... A przez całą ciąże nie zadaliście sobie odrobinę trudu by poczytać o karmieniu piersią najważniejszej rzeczy dla waszego dziecka? Na początek książka "po prostu piersią" mało ma stron nie zmęczycie się zanadto 😉 po tej książce będziecie karmić, nie jest za późno... Wszystko jest w głowie. 

Ale bzdury. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

Ale bzdury. 

Zdobywanie wiedzy nie boli 🙂 bzdury wmawiają wam położne ze nie macie pokarmu, albo macie słaby. Położne te mają podpisane umowy z przedstawicielami handlowymi firm które produkują mm 😉 sama jestem przedstawicielem farmaceutycznym wiem jak to wygląda od środka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

Az się niedobrze robi jak się to czyta. Mogłaś siedzieć że swoim dzieckiem i trzy lata z cycem na wierzchu, to twoja sprawa. Nie tobie oceniac czy podała MM czy karmi piersią. Ważne, że dziecko nie jest głodne.

Najlepsze co matka może dać dziecku to miłość i poczucie bezpieczeństwa. Ale jeśli najlepsze co ty dałaś swojemu to cyc to mu współczuję. 

A ten tekst, że poszła na łatwiznę... Serio. Jesteś obrzydliwa.

Poza bezpieczeństwem i miłością jest jeszcze zdrowie, odporność, dobry start w przyszłość - tutaj kilkadziesiąt korzyści z karmienia piersią o których możesz poczytać nawet w necie, jak fachowa literatura boli.  Właśnie to dałam swojemu dziecku. A ty wiesz co dajesz jeść swojemu? Ufasz bezgranicznie że to dobre, że nie wystąpią komplikacje w przyszłości? To co dajesz dziecku przez pierwsze dni rzutuje na calym jego życiu, będzie być może otyłość, będzie cukrzyca, byle tylko nie przyznać się do błędu. 

Wystarczy że Twoje dziecko pójdzie do żłobka (albo do przedszkola, albo gdziekolwiek- żebyś nie przywaliła się o tak blacha rzecz jak o tego cyca...) i będzie przynosić zarazę za zaraza... 

Karmienie piersią daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i miłości, buduje więź której nie stworzysz butelką.

Aaaa... I 3 lata się karmiliśmy 🙂 jak już wspomniałaś o 3 latach. Zawsze jakoś miałam pokarm, normalnie cud mieć pokarm przez 3 lata!!

 

Edytowano przez anz090

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Poza bezpieczeństwem i miłością jest jeszcze zdrowie, odporność, dobry start w przyszłość - tutaj kilkadziesiąt korzyści z karmienia piersią o których możesz poczytać nawet w necie, jak fachowa literatura boli.  Właśnie to dałam swojemu dziecku. A ty wiesz co dajesz jeść swojemu? Ufasz bezgranicznie że to dobre, że nie wystąpią komplikacje w przyszłości? To co dajesz dziecku przez pierwsze dni rzutuje na calym jego życiu, będzie być może otyłość, będzie cukrzyca, byle tylko nie przyznać się do błędu. 

Wystarczy że Twoje dziecko pójdzie do żłobka (albo do przedszkola, albo gdziekolwiek- żebyś nie przywaliła się o tak blacha rzecz jak o tego cyca...) i będzie przynosić zarazę za zaraza... 

Karmienie piersią daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i miłości, buduje więź której nie stworzysz butelką. 

Mogę w całości zgodzić się tylko z ostatnim zdaniem🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

Prawda jest taka że jakbyś wówczas zawalczył o mleko, to pewnie karmiłabyś do tej pory. Prawda jest też taka, że nie ma to najmniejszego znaczenia , jak karmisz. W latach 70-80 większość dzieci były na mleku krowim z kaszką manną i żyjemy ! i .Taka byłą moda. Twojemu dziecku od mm też nic nie będzie. Jak Cię bardzo męczy ta osławiona odporność poczytaj o laktoferynie. 

Ja bylam na kaszce mannej do tej pory mam skłonność do tycia i wrzody żołądka. Ale fajnie ze żyje 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Zdobywanie wiedzy nie boli 🙂 bzdury wmawiają wam położne ze nie macie pokarmu, albo macie słaby. Położne te mają podpisane umowy z przedstawicielami handlowymi firm które produkują mm 😉 sama jestem przedstawicielem farmaceutycznym wiem jak to wygląda od środka. 

Przy pierwszym dziecku byłam lekko zagubiona, dodatkowo nadgorliwość osób, które dawały ,,dobre" rady nie pomagały w pozbieraniu się do kupy - przerosło mnie to karmienie piersią. Po 3 miesiącach zmagania się ze sobą, poddałam się i synka zaczęłam po 2 tygodniach dokarmiać mlekiem z butelki. Przeżył i żyje do dziś🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anz090
 

Przy pierwszym dziecku byłam lekko zagubiona, dodatkowo nadgorliwość osób, które dawały ,,dobre" rady nie pomagały w pozbieraniu się do kupy - przerosło mnie to karmienie piersią. Po 3 miesiącach zmagania się ze sobą, poddałam się i synka zaczęłam po 2 tygodniach dokarmiać mlekiem z butelki. Przeżył i żyje do dziś🙂

A można się było do tego przygotować, były całe 9 miesięcy na to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Aaaa... I 3 lata się karmiliśmy 🙂 jak już wspomniałaś o 3 latach. Zawsze jakoś miałam pokarm, normalnie cud mieć pokarm przez 3 lata!!

 

Stanowczo za krótko. Ale może jak się jeszcze postarasz, nie pójdziesz na łatwiznę i trochę lepiej się przygotujesz, to uda ci się tak do matury cycem karmić. Wtedy dopiero będziesz się czuła jak matka tysiąclecia. 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Poza bezpieczeństwem i miłością jest jeszcze zdrowie, odporność, dobry start w przyszłość - tutaj kilkadziesiąt korzyści z karmienia piersią o których możesz poczytać nawet w necie, jak fachowa literatura boli.  Właśnie to dałam swojemu dziecku. A ty wiesz co dajesz jeść swojemu? Ufasz bezgranicznie że to dobre, że nie wystąpią komplikacje w przyszłości? To co dajesz dziecku przez pierwsze dni rzutuje na calym jego życiu, będzie być może otyłość, będzie cukrzyca, byle tylko nie przyznać się do błędu. 

Wystarczy że Twoje dziecko pójdzie do żłobka (albo do przedszkola, albo gdziekolwiek- żebyś nie przywaliła się o tak blacha rzecz jak o tego cyca...) i będzie przynosić zarazę za zaraza... 

Karmienie piersią daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i miłości, buduje więź której nie stworzysz butelką.

Aaaa... I 3 lata się karmiliśmy 🙂 jak już wspomniałaś o 3 latach. Zawsze jakoś miałam pokarm, normalnie cud mieć pokarm przez 3 lata!!

 

Widzę , że jesteś wszechwiedząca i wiesz, że nie karmiłam piersią, brawo. Widocznie wiesz wszystko! Z taką osobą aż trudno dyskutować. Wiesz od razu że będę się 'przywalać' o jakieś żłobki i przedszkola. Musisz być bardzo przykrą osobą, skoro tak chcesz prowadzić dialog.

Karm sobie i 10 lat ale nie masz prawa oceniac nikogo, że wybrał inna drogę. Jeszcze te teksty o łatwiznie  do kobiety która tak przeżywa, że nie udało się jej karmić. Jak taką empatię i sympatię do drugiego człowieka przekażesz dziecku, to żaden cyc mu nie pomoże.

3 letnie dziecko na cycu... Fuj. 

Jesteś paskudna. Kończę rozmowę, bo czuję obrzydzenie do twoich tekstów. 

Edytowano przez Iwna
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Swoja droga karmienie dziecka piersia do 3 roku zycia jest zwyczajnie obrzydliwe i swiadczy o tym, ze z matka jest cos nie tak. Moze bylas tez zbyt leniwa by brac sie za gotowanie zbilansowanych posilkow i poszlas na latwizne. Latwiej bylo cycek wyciagnac. 

 

Bo kobiety długo karmiące piersią nie dają swoim dzieciom nic oprócz mleka. Taaaa... Czepiacie się laktoterroryzmu ale czasoterroryzm jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×