Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Goscgosc54321

Moje dziecko jest odtrącane przez rodzinę narzeczonego po urodzeniu drugiego dziecka

Polecane posty

Z rozmnażania i zakładania rodziny nie zamierzam się nikomu tłumaczyć,zwłaszcza na kafe 😉 Poza tym dyskusja z takimi hienami nie ma sensu,więc nie będę odpowiadać więcej 😉

 

Co do teściow i ich przesiadywania,już powiedziałam mężowi,że to się skończy.Oczywiście jest obraza,że ja ich odcinam od wnuczki,ale nie zamierzam się uginać.Z mężem dzisiaj przegadaliśmy całą noc,bo starsza dwa razy do nas przychodziła i po odprowadzeniu do jej pokoju,zasypiała i za pół godziny znowu się budziła,w końcu jak została u nas w łóżku to spała już do rana.Tłumaczyłam mu,że ona też potrzebuje bliskości,nie może być tak,że ona jest całkowicie odsunięta.Dużo wydaje mi się,że sobie wyjaśniliśmy,w teorii zrozumiał dużo i przyznał mi sporo racji,zobaczymy teraz jak to będzie wszystko w praktyce wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ktoś kto myśli tyłkiem, nie będzie partnerem do rozmowy. Dzieci mają prawo wychowywać się w pełnej , a nie mieszanej rodzinie, bo mamusi i tatusiowi zachciało się  puszczać na boki. Aż wstyd. Biedne dzieci. A ty Red, będę wyrażać się kiedy mam na to ochotę. Puszczalstwo jest dla mnie niedozwolone.

1 godzinę temu, Lady_in_red napisał:

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko, moja teściowa też miała takie zapędy jak Twoja. Do tego stopnia, że potrafiła obrazić moje dziecko. Za pierwszym razem zacisnęłam zęby, za drugim razem wyleciała za drzwi i dostała całkowity zakaz wstępu. I tak oto od 7 lat nie widziała wnuczki i sama sobie na to zapracowała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, BitchNaughty napisał:

Autorko, moja teściowa też miała takie zapędy jak Twoja. Do tego stopnia, że potrafiła obrazić moje dziecko. Za pierwszym razem zacisnęłam zęby, za drugim razem wyleciała za drzwi i dostała całkowity zakaz wstępu. I tak oto od 7 lat nie widziała wnuczki i sama sobie na to zapracowała. 

No super. 👍 Tylko zazwyczaj problem lezy w mężu/partnerze. Co on na to. 
ja bym chętnie moich tesciow nie odwiedzała, nie wpuszczała i dzieci jie pokazywała (zasłużyli sobie traktowaniem mnie i dzieci). Ale moj maz twierdzi, ze to tez dziadkowie i jego rodzice i chce ich odwiedzać z dziećmi. I co mu zrobisz. Przy czym ze mną sie zgadza i widzi co wyprawiaja. Autorki partner tak samo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Lady_in_red napisał:

Po jakiemu to? Jeśli po polsku, to troszkę nie wyszło🤦‍♀️

Co do reszty, to szkoda mi nawet czasu żeby komentować te gł.upoty. Jesteś nawiedzona, a z takimi ludzmi nie prowadzę rozmowy 🤷‍♀️

Dziecko, wyłącz internet i do książek. Dużo miłości życzę🖤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Martamal1234 napisał:

No super. 👍 Tylko zazwyczaj problem lezy w mężu/partnerze. Co on na to. 
ja bym chętnie moich tesciow nie odwiedzała, nie wpuszczała i dzieci jie pokazywała (zasłużyli sobie traktowaniem mnie i dzieci). Ale moj maz twierdzi, ze to tez dziadkowie i jego rodzice i chce ich odwiedzać z dziećmi. I co mu zrobisz. Przy czym ze mną sie zgadza i widzi co wyprawiaja. Autorki partner tak samo. 

No właśnie tutaj z moim partnerem jest problem.Trafiłam parę godzin temu ze starszą do szpitala,bo dostala drgawek,my karetka do szpitala,a u niego od razu jego matka.Tłumaczy się tym,że on pewniej się czuje jak jest z kimś z malutką.A to wcale nie prawda,bo już zostawał kilka razy z małą sam na kilka godzin.Chyba nasza dzisiejsza nocna rozmowa na niewiele się zdała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, BitchNaughty napisał:

Autorko, moja teściowa też miała takie zapędy jak Twoja. Do tego stopnia, że potrafiła obrazić moje dziecko. Za pierwszym razem zacisnęłam zęby, za drugim razem wyleciała za drzwi i dostała całkowity zakaz wstępu. I tak oto od 7 lat nie widziała wnuczki i sama sobie na to zapracowała. 

Mnie bardzo boli zachowanie teściów w stosunku do mojej starszej,ale nie chciałabym żeby młodsza przez to nie miała dziadków,mam nadzieję,że uda się to jakoś pogodzić,bez szkody dla starszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Goscgosc54321 napisał:

No właśnie tutaj z moim partnerem jest problem.Trafiłam parę godzin temu ze starszą do szpitala,bo dostala drgawek,my karetka do szpitala,a u niego od razu jego matka.Tłumaczy się tym,że on pewniej się czuje jak jest z kimś z malutką.A to wcale nie prawda,bo już zostawał kilka razy z małą sam na kilka godzin.Chyba nasza dzisiejsza nocna rozmowa na niewiele się zdała.

Przykro mi to mówić ale on zachowuje się jak typowy mamisynek... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Mała...94 napisał:

ktoś kto myśli tyłkiem, nie będzie partnerem do rozmowy. Dzieci mają prawo wychowywać się w pełnej , a nie mieszanej rodzinie, bo mamusi i tatusiowi zachciało się  puszczać na boki. Aż wstyd. Biedne dzieci. A ty Red, będę wyrażać się kiedy mam na to ochotę. Puszczalstwo jest dla mnie niedozwolone.

Widze ze twoj nick idealnie pasuje do twojego charakteru😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę rozumiem większe uczucia do drugiego dziecka. Jednak zachowanie teściowej to gruba przesada, a takie jawne faworyzowanie może zaważyć w przyszłości na jej samoocenie. Dobrze zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Mała...94 napisał:

ktoś kto myśli tyłkiem, nie będzie partnerem do rozmowy. Dzieci mają prawo wychowywać się w pełnej , a nie mieszanej rodzinie, bo mamusi i tatusiowi zachciało się  puszczać na boki. Aż wstyd. Biedne dzieci. A ty Red, będę wyrażać się kiedy mam na to ochotę. Puszczalstwo jest dla mnie niedozwolone.

Co za ograniczony .../ka. Dzieci mają prawo wychowywać się w domu pełnym miłości, szacunku i dobroci. Niekoniecznie z biologicznymi rodzicami. W tych twoich pełnych rodzinach często się cuda dzieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 2.07.2020 o 15:47, Goscgosc54321 napisał:

Mieszkamy sami,a dokładniej to on mieszka u mnie,dom jest wyłącznie mój.

Więc całe towarzystwo może Cię w oba pośladki pocałować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Goscgosc54321 napisał:

No właśnie tutaj z moim partnerem jest problem.Trafiłam parę godzin temu ze starszą do szpitala,bo dostala drgawek,my karetka do szpitala,a u niego od razu jego matka.Tłumaczy się tym,że on pewniej się czuje jak jest z kimś z malutką.A to wcale nie prawda,bo już zostawał kilka razy z małą sam na kilka godzin.Chyba nasza dzisiejsza nocna rozmowa na niewiele się zdała.

Jak sie czuje Twoja coreczka? Wszystko juz dobrze? 

Moze zabralabys swojego przyszlego na rozmowe z tesciami. Przy nim, spokojnie lecz zdecydowanie powiedzialabys tesciowej jak widzisz jej zachowanie, co Ci sie nie podoba i czego sobie nie zyczysz. Moze postaw sprawe jasno. Macie problem i trzeba go rozwiazac. Chociaz jestem wrogiem ograniczania dziadkom kontaktu z dziecmi w sytuacji kiedy dorosli nie moga sie dogadalc to przy tym co dzieje sie u Was, podnioslabym ten temat. Twoja corka jest u siebie, we wlasnym domu, ze swoja mama i NIKT nie ma prawa jej przeganiac ani sprawiac by czula sie niechciana. Jezeli tesciowie nie powstrzymaja swoich zapedow to dostana zakaz przychodzenia do Twojego domu. Dobro dzieci jest najwazniejsze. Nie pozwol krzywdzic swojego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, AgsAgsAgs napisał:

Jak sie czuje Twoja coreczka? Wszystko juz dobrze? 

Moze zabralabys swojego przyszlego na rozmowe z tesciami. Przy nim, spokojnie lecz zdecydowanie powiedzialabys tesciowej jak widzisz jej zachowanie, co Ci sie nie podoba i czego sobie nie zyczysz. Moze postaw sprawe jasno. Macie problem i trzeba go rozwiazac. Chociaz jestem wrogiem ograniczania dziadkom kontaktu z dziecmi w sytuacji kiedy dorosli nie moga sie dogadalc to przy tym co dzieje sie u Was, podnioslabym ten temat. Twoja corka jest u siebie, we wlasnym domu, ze swoja mama i NIKT nie ma prawa jej przeganiac ani sprawiac by czula sie niechciana. Jezeli tesciowie nie powstrzymaja swoich zapedow to dostana zakaz przychodzenia do Twojego domu. Dobro dzieci jest najwazniejsze. Nie pozwol krzywdzic swojego dziecka. 

Przepraszam,że się odzywam tak nieregularnie,ale niestety u starszej wyszło zapalenie płuc i zostaniemy w szpitalu jeszcze dobre kilka dni 😞

 

Na pewno spróbuję przeprowadzić taką rozmowę z narzeczonym i jego rodzicami,bo cała ta sytuacja mocno się odbija na nas wszystkich.Na moim dziecku,na mnie,ale też na naszym związku.Nie chcę też,żeby jego rodzice całkowicie byli odcięci od wnuczki,bo moi rodzice nie żyją,więc chciałabym żeby młodsza miała dziadków.Narzeczony niestety słabo się stara,dzisiaj jak przyjechałam do domu na chwilę (ze starszą był w szpitalu na parę godzin jej tata ) to oczywiście byli jego rodzice i już były teksty,żeby na noc wrócić,że starsza jest już duża i nic jej nie będzie przez noc jak zostanie sama,że ma opiekę,a mnie potrzebuję młodsza.I tak,rozumiem,że młodsza mnie potrzebuję,bo to maleństwo,ja też tęsknię za nią jak mnie przy niej nie ma,ale nie wyobrażam sobie zostawić starszej samej w szpitalu.Narzeczony oczywiście zajął stronę rodziców,a ja nie miałam siły się kłócić,ale jak starsza wyzdrowieje to przeprowadze z nim poważną rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Ci szczerze. Witki po prostu opadają...

A z ojcem starszej możesz się dogadać, żeby on zostawał u niej trochę dłużej? Wtedy mogłabyś i z młodszą dłużej w domu pobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość_2 napisał:

Współczuję Ci szczerze. Witki po prostu opadają...

A z ojcem starszej możesz się dogadać, żeby on zostawał u niej trochę dłużej? Wtedy mogłabyś i z młodszą dłużej w domu pobyć.

Ja byłam dzisiaj w domu parę godzin,jestem rozdarta fizycznie i psychicznie.Chciałabym być z malutka w domu,bo wiem,że ona zapewne też mnie czuje jak jestem,a z drugiej strony, wiem,że starsza tam w szpitalu przezywa pobyt i nawet ulubione zabawki,bajki nie pomagają :(. Starsza pomimo tego,że ze swoim tatą ma super relacje,to jednak jak jest chora,to tylko mama :/.

Dziewczyny pocieszcie,że te zapalenie płuc przejdzie szybko...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Młody silny organizm, to zwalczy choróbsko. Zobaczysz, niedługo obie będziecie w domu 🙂

Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
53 minuty temu, Goscgosc54321 napisał:

Przepraszam,że się odzywam tak nieregularnie,ale niestety u starszej wyszło zapalenie płuc i zostaniemy w szpitalu jeszcze dobre kilka dni 😞

 

Na pewno spróbuję przeprowadzić taką rozmowę z narzeczonym i jego rodzicami,bo cała ta sytuacja mocno się odbija na nas wszystkich.Na moim dziecku,na mnie,ale też na naszym związku.Nie chcę też,żeby jego rodzice całkowicie byli odcięci od wnuczki,bo moi rodzice nie żyją,więc chciałabym żeby młodsza miała dziadków.Narzeczony niestety słabo się stara,dzisiaj jak przyjechałam do domu na chwilę (ze starszą był w szpitalu na parę godzin jej tata ) to oczywiście byli jego rodzice i już były teksty,żeby na noc wrócić,że starsza jest już duża i nic jej nie będzie przez noc jak zostanie sama,że ma opiekę,a mnie potrzebuję młodsza.I tak,rozumiem,że młodsza mnie potrzebuję,bo to maleństwo,ja też tęsknię za nią jak mnie przy niej nie ma,ale nie wyobrażam sobie zostawić starszej samej w szpitalu.Narzeczony oczywiście zajął stronę rodziców,a ja nie miałam siły się kłócić,ale jak starsza wyzdrowieje to przeprowadze z nim poważną rozmowę.

Musisz z całą tą zgraja przeprowadzic rozmowe. Razem, zeby wszyscy slyszeli i wiedzieli, ze wszyscy maja te same obowiązki, prawa i zakazy. Moim zdaniem musisz i narzeczonemu i jego mamie zagrozic, ze razem wyleca z Twojego domu, jezeli w tym momencie nie zaczną szanowac Twojej córki i traktowac tak samo czule co młodszą. I nie powinno Ciebie obchodzic, ze oni nie są spokrewnieni z Twoją córką, ona ich uczucia tak samo mocno potrzebuje, bo będzie czuła sie przez wszystkich odrzucona. I najlepiej, zebys zrobila to póki ona jest w szpitalu, by po powrocie nie czuła napiętej atmosfery. Jeszcze przed powrotem bym im przypomniała jak mają sie zachowywac. Rozumiem Twojego partnera, ze zadzwonil po matke, gdy ty ze starsza jechalas do szpitala - mógł byc zmęczony po nieprzespanej nocy. Walcz o starszą córkę, ona musi czuć sie dobrze w swoim domu i żaden ojczym, zadna stara baba nie mogą tego zmienic! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem jednego: naprawdę zdrowy i dorosły facet nie jest w stanie sam zaopiekować się dzieckiem, gdy jego żona jest z drugim w szpitalu? I co teściowa robi w Twoim domu pod Twoją nieobecność? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Blurp napisał:

A ja nie rozumiem jednego: naprawdę zdrowy i dorosły facet nie jest w stanie sam zaopiekować się dzieckiem, gdy jego żona jest z drugim w szpitalu? I co teściowa robi w Twoim domu pod Twoją nieobecność? 

No powinien moc. Ale to widocznie taki typ, ze wynajduje powody, aby ciagle gościć matkę, a tej w to graj. 
rozmowa i to poważna z całym towarzystwem. Dobrze napisane powyżej, dopoki starsza corka jest nieobecna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ty się mocno zastanów z tym ślubem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu zrobiłabym awanturę narzeczonemu i jego mamusi.W ostrych żołnierskich słowach oznajmiłabym im,że jeżeli natychmiast nie zmienią swojego zachowania to ślubu nie będzie a poza tym utrudnię im kontakt z nowonarodzonym dzieckiem.Też mam małą córeczkę i gdybym rozstała się z mężem to nigdy bym nie pozwoliła żeby nowy facet i jego rodzinka pomiatali mi dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Czesc dziewczyny,

Przepraszam,że się nie odzywałam,ale trochę się u nas działo.Starsza miała ostry przebieg choroby,dostawała dwa antybiotyki,nie chciała w szpitalu zostać z nikim oprócz mnie,tak się bala.Więc ja tylko nocami byłam z malutka w domu,a tak to z doskoku w ciągu dnia,no i chyba mnie przeciążyło,tak,że i ja się w szpitalu znalazłam.Z narzeczonym i jego rodzinką jestem po poważnej rozmowie,wygarnęłam im dosłownie wszystko.Prosto w twarz im powiedziałam,że nie życzę sobie całodziennych,codziennych odwiedzin,ale przede wszystkim takiego traktowania mojego dziecka.Narzeczony też dostał wybór,albo żyje z nami,albo z rodzicami.Cala rodzina jego się obraziła,dosłownie cała,nikt od rozmowy nawet nie zadzwonił zapytać się co u malutkiej.Także ze skrajności w skrajność.No cóż,nie tęsknię 🙂 Narzeczony też widzę,że już normalnieje,ale co przyniesie przyszłość zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Brawo. Wielki szacunek, ze wreszcie sie postawilas. Obraza rodzinie narzeczonego przejdzie z czasem. Brzydko, ze nie dzwonia dowiedziec sie o zdrowie dzieci i Twoje. Byc moze Twoj narzeczony sam zdaje im relacje i sa poinformowani. 

Duzo szczescia Ci zycze i by teraz bylo juz wszystko dobrze. Mysle, ze wszyscy przemysla to do czego doszlo i wyciagna wnioski. Skonczy sie zle traktowanie Twojej starszej corki.

Trzymam za Was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny dziękuję ♥️. Oczywiście rozmowa nie była taka pokojowa,bo teściowa oczywiście w niczym swojej winy nie uznaje,wszystkiemu jestem winna ja i starsza córka.Ona twierdziła,że ja ją rozpuszczam i "robię z niej kalekę" ,bo jestem z nią w szpitalu,a ona już powinna rozumieć że w domu jest maluszek i ja muszę być w domu.Jej argumentami było,że kiedyś rodzice z dziećmi nie zostawali i dzieci żyją.Ok,zgadzam się,że kiedyś może i tak było,ale równie dobrze kiedyś pralo się wszystko ręcznie to teraz też tak mamy robić? Oczywiście,że też było mi ciężko bez malutkiej,że byłam  z nią tylko chwilami,ale starsza w tym najgorszym czasie też mnie potrzebowała.Stwierdziła też,że ona jej nie przeganiała,ale jakby trochę sama posiedziała to nic by się nie stało..Powiedziane ma,że dopóki nie zmieni podejścia i zdania to ma nie przychodzić.I wielka obraza 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Goscgosc54321 napisał:

Powiedziane ma,że dopóki nie zmieni podejścia i zdania to ma nie przychodzić.

No to raczej już jej nie zobaczysz, bo ona zdania nie zamieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×