Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

Z ta toksoplazoza ta chyba przegiecie... Maksiowi wspominaja o salmonelli, Dawidkowi o toksoplazmozie... rety!! Mam nadzieje, ze lekarze sa nadgorliwi, naprawde... Teraz uciekam konczyc obiad na jutro wiec zdjecia alczy pokoiku sobie zostawiam na jutrzejsza Piotrusiowa drzemke:) Mam nadzieje, ze asiek dorzuci swoje wiec bedzie co ogladac:) A ja postaram sie cyknac zdjecia jutro... Kuchnie juz posprzatalam;):D:D Buziaki, spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh, coś znów stronkę pomieszało jak widzę :o Z Maksiem coraz lepiej tylko mamy jedno \"ale\" - zrobił się strasznie płaczliwy i teraz to już bardzo wiele rzeczy próbuje wymusić krzykiem :( po prostu katastrofa:o Nie wiem teraz czy jest taki dlatego, że jeszcze boli go brzuch, czy też przez tą chorobę się nam \"rozpuścił\" :o fakt, faktem - staraliśmy się mu ułatwiać wiele rzeczy, bo choroba wystarczająco go męczyła, jednak nie pozwlaliśmy mu na wszystko. Może więc to po prostu JUŻ ten etap 😭 Dziewczyny, mówię wam okropność. Wczoraj przyjechałam z nim do domu i w ciągu 40 min płakał chyba z 6 razy 😠 za każdym razem o głupotę. Jak próbowałam do niego przemówić krzyk się wzmagał, a próby przytulenia kończyły się kładzeniem się na podłodze - przy pierwszym płaczu tak robiłam, bo myślałam, że boli go brzuch. Kiedy się zorientowała, że to czysta histeria zaczęłam go ignorować i odchodzić do swoich zajęć jednocześnie mając go na oku. Na początku płacz trwał dość długo, ale wieczorem jak tylko odchodziłam od niego zaraz przestawał i zachowywał się jakby nigdy nic. Kolejny raz potwierdziło się, że to chyba jedyny sposób - musi się nauczyć iż tym nic nie wskóra. Powiem wam jednak szczerze - to bardzo ciężkie:( jak słucha się tak krzyku kolejny raz jakby go "obdarli ze skóry" to naprawdę nerwy są w strzępach. Trzeba się bardzo pilnować :P Najlepsze, że pytałam wczoraj teściowej jak tam u niej Maks, a ona zadowolona, bo był bardzo grzeczny, ładnie się bawił i nie płakał. Teraz mnie zastanawia czy to tylko przy nas tak robi, czy też babcia mu szybciej ustępuje, więc nie ma potrzeby wymuszania... na wszelki wypadek S miał dziś jej powiedzieć jak ma się zachować jakby zdarzyło się takie zachowanie bąbla. Proszę, powiedzcie mi, że to przejdzie i to w miarę szybko...:( Optymko - biedny Piotruś i ty z tą skazą :( na pocieszenie ci powiem, że syn mojego brata też ją miał (musiał pić mleko sojowe, bo bratowa nie karmiła), ale potem mu przeszło. Nawet dość szybko z tego co pamiętam. Także głowa do góry - będzie dobrze :) U Maksia jak już wiadomo to nie salmonella, ale po prostu tak ten wirus czasem długo męczy ludzi. Podobno czasem nawet dorośli jeszcze odczuwają jej skutki do 2-3 tygodni - pozostawia jednak po sobie lekkie spustoszenie w organiźmie:o U mnie z wagą na razie bez jakichś szaleńczych i mega wyników, ale chyba jest lepiej:) Ubrania luźniejsze, ja nie czuję się napompowana i mam mniejszy brzuch - nawet mąż to stwierdził w weekend :D:D:D tym bardziej to cieszy, że on jest typem \"szczerego do bólu\", więc jak czegoś nie widzi to nie powie tylko dla świętego spokoju. Ma to swoje dobre i złe strony, ale to kwestia przyzwyczajenia;) Wczoraj odebraliśmy orbitreka i S. go poskręcał - skończył dość późno, a ja miałam prasowanie, więc tylko spróbowałam. Fajnie było i już po kilku minutach \"czułam\" mięśnie. Nawet mąż też chwilkę poćwiczył i przynał rację, że konkretnie daje w kość - wcześniej się zdziwił jak mu powiedziałam iż będę ćwiczyć tak do pół godziny (myślał, że to mało;):P). Dziś będzie pierwsza sesja :D Zdjęcia miałam wczoraj wkleić, ale nie zdąrzyłam - zgrałam je dość późno, a w pracy mamy teraz \"gorący\" okres i tak będzie do grudnia:o Zaraz to nadrobię ;) Alcza - o nie, biedny Dawidek:( trzymam kciuki, żeby to się okazało z infekcji. Nie chce mi się wierzyć w toksoplazmozę ... Daj przepis na tego kurczaka - może na obiadek w któryś dzień spróbuję, bo mi się wyczerpują pomysły:) Co do fotek, to mi się otwierały już w pierwszym poście ;) Bardzo ładny macie ten pokoik - nowoczesność połączona z tradycją, naprawdę gustownie:) ja mam więcej tych ujęć, bo jakoś mieszkanie chyba większe, no i dla Gumecki zrobiłam też zdjęcia kuchni, a nawet łazienki ;) hi hi hi Z zakupów zimowych mi jeszcze zostały buty dla Maksia (to będzie prawdziwa przeprawa), może dla siebie jakieś kozaki i cieplejsza czapka oraz szalik też dla bąbla. Byłam wczoraj na pierwszej przymiarce płaszcza, na razie efekt żaden, bo dopiero to była wersja robocza. Krawcowa na mnie (żywym modelu) dopasowywała krój. W piątek ma być druga przymiarka już bardziej dokończonego płaszcza. Wyjdzie chyba fajnie szczególnie z tymi bordowymi przeszyciami i guzikami. Na razie tyle :) za chwilkę ogarnę i wkleję fotki - jakby co to nie gniewajcie się jak wyjdzie ich sporo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zaczynamy - sorki jeszcze raz, że tak dużo ;) Salon: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d158ec4a12db8733.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/970782617ec1a321.html - w tle niedokończony \"barek\", mają też kiedyś być hokery i półki na trunki ;) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f54a97b58b7b0e78.html - takie mam okno, które chcę właśnie jakoś ozdobić (wyszło ciemno, ale zarys widać) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c003b450a9470a09.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ea21d64f5332408.html - sam stolik specjalnie dla Optymki ;):D - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3694474dfca6763e.html - miejsce zabaw Maksia w salonie, a w tle kącik jadalny i dalej kuchnia - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/74a7d505813f09a7.html - \"jadalnia\" Kuchnia: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35a4f13dd31e5737.html - na co dzień śniadania i obiady jadamy przy \"wyspie\" w kuchni - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/56057cdfb8258569.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03172e453fbf09b2.html - a taki sobie ogólny rzut z kuchni na resztę domu ;) Sypialnia: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/39d183efbd1c5444.html Łazienka (ciężko było zrobić dobre ogólne ujęcie:( także sorki za haotyczne i nieciekawe kadry:o) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4ddc92f6f74c6f46.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40dc4e25f993098b.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/11fe6b5e4070c1f2.html I rzut na nieskończone schody, o których pisałam: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9577304f28abad2d.html To niższy poziom mieszkania, na wprost drzwi do pokoju bąbla, po prawej kawałek drzwi do małego gabinetu, ale tam mamy haos, a poza tym nie ma co pokazywać ;) wcześniej jest jeszcze jedna łazienka (nieskończona) i niewielka garderoba. To tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza - to napewno tylko powiększony węzeł od zapalenia, trzeba być dobrej mysli. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Fajne macie mieszkanka, podobaja mi się .Ja może wkleję tylko kuchnię, bo reszta mieszkanka wymaga tez pewnego wkładu. Na pierwszy rzut musimy kupić krzesła, bo stół już mamy, meble do dużego pokoju, no i wyremontować łazienkę, bo jest jeszcze po poprzednich właścicielach a ja mam swoją wizję :) Fotki kryzury napewno zrobię, waham sie włąśnie nad skróceniem i pocieniowaniem lub nad ścięciem na krótko na tzw. chłopaka. Do 15 mam czas na przemyslenia ;) Asiek - u mnie Wiki zawsze próbuje wymuszac wszystko płaczem, ale też staram się nie reagować. Do tego kładzie sie jeszcze na podłogę i uderza czasem głową. Czasami boje się żęby sobie czegoś nie zrobiła, ale przecież nie mogę jej ustępować. No i mam problem z jedzeniem. Nie chca jeść zupek ani obiadów tylko muszę im gotować osobno, mięso, potem same ziemniaki potem jakieś warzywka.W związku z tym od dziś do piątku szlaban, na normalne obiady, a tylko będę podawać mięsko z warzywami. Dziś mamy kolteciki z piersi i brokułu z masełkiem. Zmykam poprasować póki lalki spią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziam - u nas też wciąż dużo rzeczy do zrobienia, a już obecnie miałabym ochotę zmienić, chociaż niektóre. Niestety na to trzeba jeszcze sporo poczekać - są ważniejsze prace:P A ty szybko wklejaj swoje mieszkanko i się nie przejmuj - wiadomo, że jak się człowiek dorabia to pewne rzeczy muszą poczekać na swoją kolej - tak jak u nas. Z fryzurką jestem ciekawa co postanowisz. Ja głównie w swoim życiu miałam długie włosy, ale krótkie też bywały. Podobno mi lepiej w długich i w nich też się lepiej czuję. Zawsze też można spiąc i spokój. Także na razie nie będę obcinać znacząco na długości:) A z kolorami też już u mnie różnie bywało :D:D:D cóż, kobieta zmienną jest ;) Kładzenie na podłodze niestety też już zaczyna się zdarzać :( na dodatek jest to zazwyczaj z dużym impetem, że nie raz uderzy główką - staram się więc teraz \"pomóc\" mu się położyć (spowalniam go) i niech sobie płacze w parterze :P wredna matka :) Napisz coś więcej o tej histerii u was, od kiedy trwa, czy ignorowanie przynosi skutek itp. Może wspólna wymiana doświadczenia na tym polu nam pomoże:) Z jedzeniem też u nas różnie. Generalnie zupy wszystkie smakują, więc od biedy zostaje zawsze to do podania, a cała reszta zależnie od humoru. Czasem nie chce w ogóle, czasem zje tylko troszkę, a innym razem tą samą potrawą zajada sie, że \"hej\" - postanowiłam nie wmuszać. Skoro nie chce widocznie nie jest głodny, poza tym i tak dobrze sobie wygląda:) Zgłodnieje za jakiś czas to sam się upomina ;) Dziś u nas ryby z surówką i ziemniakami (dla mnie wersja bez ziemniaków) - zobaczymy co na to bąbel ;) Gumecko - dziękuję za komplement o domu. To jest mój rodzinny dom i już nie taki nowy, zwykły parterowy, a ja z mężem ponad dwa lata temu wzięliśmy się za rozbudowanie poddasza (oczywiście za kredyt:o). W zamierzeniu na dole miał mieszkać mój tatuś, który jak wiecie niestety przed wcześnie nagle zmarł w trakcie rozbudowy domu :( oraz mój młodszy brat. Teraz stanęło na tym, że \"dół\" jest mojego brata (choć całość domu przepisana na mnie), ale teraz pojechał do tej IrlandiI :( także stoi pusty, jednak z założeniem, że brat sobie go wyremontuje i będzie w nim mieszkał po powrocie do Polski oraz oczywiście za każdym razem bytności tutaj - jest jego jak długo będzie chciał. Ma dziewczynę i jakby się pobrali to nie mają gdzie mieszkać, więc u nas mają jak znalazł. Jakbym wiedziała, że życie nam się tak potoczy na pewno nie rozbudowalibyśmy tak bardzo naszego domu (sama powiększona powierzchnia to 136m kwadratowych) + trochę mniej parteru. Stanowczo za dużo jak na obecne potrzeby, ale co zrobić:( Gdybym budowała dla siebie domek od podstaw to też parterowy z poddaszem, ale stanowczo mniejszy. Łącznie miały coś tyle ile mamy teraz samego poddasza i byłoby idealnie oraz wystarczająco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza dac znac jak odbierzecie wyniki. Jeśli mowisz, ze salatka dobra to wrzuc ja proszę tutaj :) Zrobie M to się ucieszy. Nooo, widze, ze zdjec przybywa :) Wlasnie ogladnelam alczy pokoik i domek asiek. Czyli alcza losie i cieple lososie :) Fajnie i jakos tak bardzo harmonijnie ci się laczy ten kolorek z meblami. Alcza pewnie marzy ci się urzadzanie calego domku, prawda? Albo mieszkanka... Choc z drugiej strony mysle sobie, ze jeden pokoik możesz urzadzac i zmieniac ile tylko chcesz. Chcesz lososiowy – malujesz, zamarzy ci się inny, tez zmieniasz. Z calym mieszkankiem troche wiecej zachodu... A z innych kolorow jakie sa twoje ulubione? Asiek te kolory pomaranczu i zolci to podobnie chyba lubimy;) bo ja w Katowicach taki wlasnie zolty mialam a teraz przedpokoj trachnelam na pomaranczowy. I mimo, ze kolory mocne to czuc domowe ciepelko. Cieplo i bardzo pogodnie :) Bardzo mi się podoba. Jak dla mnie to zdjec absolutnie nie jest za duzo, możecie dorzucac kobietki:) Dziewczyny tak sobie mysle, ze jak spotkamy się w realu to u kazdej po ciemku bedziemy wszedzie mogly trafic, prawda?;):D Ja dzisiaj zrobilam kilka zdjec ale swieci takie slonce, ze na zdjeciach prawie nic nie widac. Sprobuje wiec znowu wieczorkiem. Co do placzliwosci to chyba faktycznie cos na ksztalt „buntu dwulatka” się zbliza... a już myslalam, ze po wychodzacych zebach na chwilke będzie spokoj :P Ja, podobnie jak madziam ignoruje takie „wzburzone fale”. Na szczescie nie zdarza się to często, najczesciej jak Piotrus jest po prostu zmeczony. No i na podloge mi się jeszcze nie kladzie... Zobaczymy jak dlugo;) A co do rozpuszczenia się Maksia przez chorobe to asiek jest to bardzo możliwe. Ja zauwazylam, ze jak Piotrunia bolal brzuszek to czesciej bralismy go na raczki i pozniej jak już wszystko było w porzadku to tylko by na raczki chcial... myslelismy, ze dalej cos z brzuszkiem nie tak ale na rekach od razu się smial i zagadywal. Oj, sprytniejsze te nasze dzieciaczki niż nam się wydaje:) Jak tylko wyczuja, ze cos dziala, to umiejetnie wykorzystuja :)Chyba naprawde trzeba ignorowac choc tak jak piszesz czasami ciezkoooooo... Asiek pocieszylas mnie z ta skaza... oj, jak dobrze, ze u twojego bratanka już przeszla. Mam nadzieje, ze Piotrus będzie nastepny:) Z ta twoja waga to widze, ze cos drgnelo. I ty masz wyraznie lepszy nastroj, super:) Mysle sobie, ze pewnie i tabletki ci sluza i dietka. W koncu kiedys musi to zaczac dzialac, prawda? Mój M tez do tych szczerych należy;) I ja tak wole... wole prawde niż sciemnianie i omijanie i to nie tylko w sprawie mojego wygladu. Noooo, w sprawie tego jak wygladam to M caly czas twierdzi, ze jest fajnie i nie mam z czego się odchudzac wiec tylko w tej jednej kwestii mu nie wierze :P Ja to uwazam z nieprawde:) Dzis moja kolej wyjscia na basen. Może starczy mi sil i pocwicze na jakims przyrzadzie? Hihiii, pomarzyc można :D Wyczailam, ze jest na tej silowni „przybasenowej”taki podobny do orbitreka. I faktycznie daje do wiwatu;) Gumecka jeśli lubisz cieple kolory to do tej kuchenki i cieply zolty będzie ci pasowal, i pomaranczowy, i ciepla zielen... nic tylko wybierac:) A co do fryzurki to jakie masz wlosy, podatne na ukladanie? Madziam no to czekam na zdjecia kuchni... wiem jak to jest przejmowac mieszkanko po kims... czlowiek tylko czeka, żeby zmienic „po swojemu” :) No i na fotki nowej fryzurki tez czekam. Ciekawa jestem jakiego wyboru dokonalas i jak się czujesz. Ech, może mnie zachecisz, zebym zmienila cos w sobie? Ja nadal mam dlugie wlosy bo w dlugich lepiej się czuje. Mam totalnie nie podatne wlosy, na nic :P Pianki, lakiery to u mnie koniecznosc. Już od dawna nosze się z zamiarem zrobienia trwalej i na tej bazie robic sobie lekko krecone wlosy, w takich czulam się najbardziej kobieco i fajnie. Bez trwalej loki trzymaja mi się na glowie 5 minut :P A jakie wy macie wlosy kobietki? Podatne? Dlugo musicie „cudowac”, żeby cos ciekawego stworzyc? Asiek wlasnie doczytalam, jaki masz duzy metraz. Faktycznie duzy. Z tym, ze tak jak pisalas plany mieliscie nieco inne... strasznie smutne to z odejsciem twojego taty... 🌻 Mnie po powrocie do Polski marzy się domek taki 100 – 120 metrow. Parter plus poddasze uzytkowe. Pasuje w sam raz dla kilkuosobowej rodzinki. Nie wyobrazam sobie domow czy raczej hangarow takich jakich wiele jest tutaj, gdzie ludzie wolaja się przez domofony... ech... zero ciepla i rodzinnej atmosfery. Uciekam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymko-ale referat hehehehehe ale ja lubie was czytac wiec piszcie.Kurcze wlasnie ja mam wlosy okropne bo jak sobie np zakrece to za godzine nic nie mam na glowie no chyba ze tone lakieru do tego zuzyje. mam nadzieje ze i ja zaniedlugo bede wam pokazywac swoje mieszkanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tu co tak pusto hm? kobitki wstawac ja pije kawke zimna juz syf w biurze byl wiec zaraz z rana porzadki male teraz jem sniadanko bo jakos zglodnialam ech plucha u nas ze hej deszcz ale nawet cieplo jest nic sie nie chce robic komody wczoraj nie kupilam bo nie bylo ale rezerwacje zrobilam i bedzie 4 w starej cenie ale nowa dostawa hehe nadal nie wiem co za kolory wybiore u nas nic nowego a pytanie czy dajecie jakies witaminy np. multisanostol czy cos w tym stylu-dla dzieci na jesienne dni na wzmocnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś humorek mam ciut gorszy, bo znów S wyjeżdża na dwa dni - robi to często, więc teoretycznie powinnam do tego przywyknąć i niby przywykłam, ale i tak tego nie lubię :P Optymko - to prawda, że uwielbiam ciepłe kolory:D mogą być nawet mocne i soczyste, ale koniecznie ciepłe. Niebieskiego u mnie w domu nie uraczysz;) lubię też zieleń, ale koniecznie pastelową i w ciepłym odcieniu oraz najlepiej w jakimś ciepłym zestawieniu (np. mebli). Pierwszy raz mam w domu tak mocne kolory, ale jak zobaczyłam paletę barw to nie potrafiłam się oprzeć z mężem:) najlepsze były nazwy kolorów, np. w salonie ten niby pomarańcz to \"szczypta papryki\" (faktycznie lekko wpada na żywo w taki rudawy kolor jak ma papryka w proszku), w sypialni jest \"soczysta pomarańcza\" itd. Na przyszłość mam już inne pomysły jak będziemy znów przemalowywać ściany ;) Czekam na zdjęcia twojego mieszkania - koniecznie :) Co do wymuszania: Wczoraj byliśmy w supermarkecie - chciałam zerknąć na kozaki w sklepach na pasażu, a przy okazji rozerwać trochę bąbla, bo średnia była pogoda na spacery po dworze. Chodzimy, a raczej biegam za Maksem po sklepach, ale był bardzo wesoły, miał dobry ubaw i podobało mu się. Oglądaliśmy rzeczy w sklepach na zmianę z mężem, bo drugie pilnowało bąbla. Był naprawdę grzeczny i fajniutki, aż do chwili w Galerii Centrum. Podszedł do wózka i chyba sam nie wiedział czy chce go pchać, siedzieć w nim czy tylko się napić i nagle jak nie zacznie płakać (na szczęście w miarę cicho). S. stał koło niego i chciał go przytrzymać, a on się wygiął do tyłu tak, że kładł się na podłodze. Zostawiliśmy go tak i odeszli 2-3 metry. W sekundzie przestał, ale nie wstał od razu - rozglądał się. Pani ekspedientka zagadała do niego i już w ogóle był happy. Wstał, \"pogadał\" z panią i jak odchodziliśmy to się za nią oglądał i wołał \"pani\" ;) Także skończyło się szybko i bezboleśnie, a Maks był zaraz znów wesoły jakby nigdy nic. Kolejny raz ignorowanie się przydało. Gorzej tylko jak kiedyś trafimy na jakichś wrednych ludzi i zaczną się wtrącać lub robić uwagi - wtedy nie ręczę za siebie. Krzywdy bąblowi nie robimy, a na głowę sobie nie damy wejść. Od leżenia na podłodze nic mu nie będzie, a nauczy się, że tym nic nie wskóra. Wieczorem miałam sesję na orbitreku - było fajnie. Ćwiczyłam 10 min, ponieważ słyszałam, że należy zaczynać od krótszych okresów ćwiczeń i stopniowo je wydłużać. Czas mi szybko zleciał, a czułam się \"zmachana\" bardziej niż po pół godzinie aerobiku. Naprawdę potrafi porządnie zmęczyć. Postanowiałam ćwiczyć na początku prawie co dzień - założyłam do końca tego tygodnia po 10 min, a potem to zwiększę. No chyba, że będę czuła zapas sił to wydłużę czas wcześniej. Nie wiem czy uda mi się zrzucić wagę, ale sąsiadka mojej cioci w ciągu pół roku ćwicząc na orbitreku po pół godziny kilka razy w tygodniu i odstawieniu słodkości schudła 26kg!!! Fakt miała sporą nadwagę, ale jak jej się udało to mi może też się uda pozbyć chociaż tak do 5 kg;) oczywiście z trzech też będę zadowolona:D Jeśli chodzi o moje włosy to mam specyficzne, niby dużo, ale bardzo cieniutkie:o za to dość poddatne:D łatwo mi je ułożyć, a jak kiedyś pokręciłam sobie na wałkach jako młoda dziewczyna to musiałam moczyć całe włosy przed wyjściem i spiąć, bo zostały skręcone prawie przy samej głowie - wyglądałam koszmarnie ;) Optymko tak piszesz \"po powrocie do Polski\", więc mi się nasunęło parę pytań, jeśli można oczywicie (pewnie kiedyś o tym pisałaś, ale przegapiłam). Od jak dawna jesteście w stanach, jak się ten pomysł narodził, czy pojechaliście \"za chlebem\", czy tak z ciekawości, gdzie dokładnie tam mieszkacie i kiedy macie plany tutaj wrócić. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako moją wścibskość;) po prostu uświadomiłam sobie, że tak długo ze sobą piszemy, a jakoś nic na ten temat nie kojarzę:) gumecko - co tak skromnie z wpisem ;) hi hi hi Produkowałam mój chyba z godzinę, bo wciąż mi przerywano i twój widzę mnie wyprzedził;) Pytałaś o fryzurę na wesele, nie wiem czy pamiętasz, ale jak ja byłam w czerwcu to nie chciałam typowego koka tylko coś z długich włosów. No i moja fryzjerka całość mi wyprostowała prostownicą ;) a część włosów z boku buzi i z góry miałam spięte z tyłu i zrobione z kosmyków tzw. ślimaczki, które były poprzypinane w różny sposób. Nawet ciekawie to wyglądało. Niestety nie mam fotki, na której byłoby widać tył tej fryzury, więc nie mogę pokazać jak to wyglądało, a opisać dokładnie ciężko. Z witamin to na razie nic nie podaję i nie wiem czy będę - zapytam w listopadzie na szczepieniu czy jest wskazanie. Na razie od czasu do czasu podaję znów witaminę D3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam obiecaną fotke fryzury :) Nie jest tak piękna jak wczoraj po wyjściu od fryzjera, ale ja po prostu nie mam cierpliwoście do włosów. No i zdjęcie takie sobie, bo robiłam sobie sama, więć pozowac za bardzo nie umien :P http://images4.fotosik.pl/181/d17b1b2e1006de8amed.jpg Moje włosy sa po prostu proste jak druty i jakakolwiek próba zobienia z nimi czegokolwiek kończy sie tym, że po 5 minutach nie ma już fryzury.Dlatego moja fryzjerka strzyże mi je tak, żebym nie musiała nic wielkiego robić, tylko wysuszyć, ewentualnie wetrzeć troszke pianki i jest oki. Ta kobieta jest cudowna, to pierwsza fryzjerka u której siadam na fotelu, popijam kawke \"mówię: pani Agnieszko - proszę mi zrobić ładną fryzurę \" i mam 2,5 godzin relaksu, bo zwykle jeszcze robie kolor. Najczęściej robie balejaż, ale tylko 1 kolor - jasny blond. Jeszcze się nie zdarzyło, żebym wyszła od niej niezadowolona.:D Fotki mieszkanka porobię dziś lub jutro i tez wkleję. Asiek - co do histerii Wiki to objawia sie tym, że zaczyna wyć przeraźliwie i kładzie sie na podłodze. Samo kładzenie sie jest ostrożne, ale potem niestety jak nie reaguje zaczyna uderzać głową w podłogę. Wtedy podkładam jej ewentualnie coś miękkiego i czekam chwilkę. Jak jej nie przechodzi to mówię, że jak porzestanie płakać to może do nas przyjść albo ja wezmę i przytulę i to najczęściej skutkuje. Natomiast Werka najczęściej wrzeszczy jak chce dostać coś co Wiki ma, a ja nie pozwalam jej zabrać. Wtedy sie wkurza i ryczy, ale na szczęśćie nie rzuca się :) Tyle tylko, że jej wystarczy wytłumaczyć, że tą zabawką bawi się Wiki a ona dostanie ją jak juz Wiki się pobawi i najczęściej skutkuje. Jesli chodzi o witaminy to ja podaje Vigantol 1 kropelke i co 2-3 dni CEbion Multi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wuitam Ja tylko na chwilkę. Wyniki dobre czyli nie ma toksoplazmozy huraaaaaaaaaaaaa. Wychodzi na to że to na tle zapalnym, teraz bedziemy się leczyć i mam nadzieję że będzie ok. Jadę dziś do fryzjera zrobić kolor więc dużych zmian nie będzie chyba że znowu mnie na coś namówi. Uciekam się szykować. Papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek--no jakos tak czasu nie bylo zeby napisac dluzszy post. Ja lubie z moja mala chodzic po skelpach.Tylko zawsze jest ganiania za nia ze szok a czesto tez bierze cos z polki i czasem jest histeria ze trzeba jej kupic to.ostatnio musialm mydelko kupic hahaha ale jak juz calkiem ryczy czy wyprawia dziwne hostorie to zostawiam ja sama i koniec i wali mnie to ze ludzie patrza wczoraj byla z moimi rodziacami w geancie a potem z dziadziem chodzila po miescie-czekali na moja mame bo byla u dentysty-moj tata byl uhahany bo latala jakmaly perszing-trzymal ja za kapturek bo inaczej nie szlo,ciekawa byla wszystkiego i do kazdego sklepu wchodzila Alcza-ciesze sie bardzo ze wyniki oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumecko wiem, ze referaty pisze. Niby zawsze mam zamiar się strescic a potem jakos tak dlugasnie mi wychodzi. Ciekawe, bo na maturze z polskiego balam się czy aby zapelnie wymagane minimum stron. Asiek ty humorek masz gorszy bo S wyjezdza a ja bo Piotrunia zaczelo wysypywac na buzi... Już ponad miesiac było dobrze, bez wysypek, czasem pojawialy się problemy brzuszkowe ale koniec koncow myslalam, ze ku dobremu idzie. A tu... najchetniej schowalabym się pod koldre i ryczala jak bobr... Ide teraz zajac glowe jakimis porzadkami i praniem, może wieczorem będzie mi lepiej... nie chce wam tu smutasic... Buziaki od pesymki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziękuje wszystkim za wyrażenie swojej pozytywnej opini co do pokoju. Marzy mi się własne M, takie z minimum 3 pokojami tak żeby Dawidek miał własny kąt, my sypialnie no i taki gościnny. Dziś kupiłam lotka więc może coś wygram i wtedy moje marzenia się spełnią, hehehhehe. Zawsze można pomarzyć, a nadzieja matką głupich. Asiek, Ty to masz fajnie, duży dom, przestronny i ładnie urządzony. Kolory zbliżone do moich, bo też pomarańcze i odcienie żółci. Z tymi nazwami kolorów to różnie bywa, ja w kuchni mam kolor piasek pustyni, czyli taki żółty ale przytłumiony, delikatny. Może później zrobię fotki kuchni i łazienki to wkleję. Optymko, to straszne że Piotrusiowi wyskoczyła wysypka. Kurcze zarówno Ty jak i maluszek musicie się męczyć z jedzeniem. Dawidek też jest alergikiem, ale tylko raz miał tak brzydką buzię że nie modłam na niego patrzeć, na dodatek bardzo go to swędziało, odpukać do tej pory cisza. Madziam, fryzurka fajna, taka na czasie. Ja też mam włosy cienkie i do tego straszne druty. Jak nakręcę włosy na wałki to po kilku minutach z loków nici, chyba że bym mocno je spryskała lakierem ale to i tak byłoby tylko na jakiś czas potem klapa. Tak to już jest, że ten kto ma włosy kręcone to by chciał mieć proste i na odwrót. Zawsze coś jest nie tak. Gumecka, szkoda że komody nie kupiłaś, teraz musisz pilonować żeby Ci nie wykupili. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znowu po parodniowej przerwie. Fatalnie mi się pisze tak, co kilka dni. Wolałam te codzienne wpisy, bo mogłam na bieżąco odpisywać Wam na dany temat, a tak to już każdy cos napisał, temat jest zamknięty i w sumie nie ma, co do tego wracać. Alcza jak czytałam wpisy to trzymałam kciuki, żeby tylko nie toksoplazmoza i bardzo się cieszę, że diagnoza była lepsza. Asiek mam nadzieję, że Maksiu już całkowicie zdrowy. Optymko podziwiam Cię za tą wytrwałość w karmieniu. I tak się zastanawiam. Skoro tak rygorystycznie trzymasz się diety to skąd znowu ta wysypka na buzi. Biedny Piotrunio. A zastanawiałaś się może nad testami. U tak małych dzieci nie są one całkowicie wiarygodne, ale może to nie jest tylko pokarmowe uczulenie? Może Ty się katujesz a działa tu jeszcze jakiś inny zewnętrzny czynnik? W sumie Ty jako matka wiesz najlepiej, ale warto się zastanowić... Trzymam za WAS kciuki. Z tym jedzeniem dzieci to masakra. Marta w sumie nie je najgorzej, ale bardzo monotonnie, a to źle. Kanapeczki raczej odpadają chyba, że cos u nas zobaczy, co jej zasmakuje. Nabiału w stylu twarogi, serki czy jogurty wogóle nie chce jeść. Jedynie jajka - te na śniadania mogłaby jeść codziennie, ale przecież tak nie można, więc dostaje co drugi dzień, choć czasem jej ulegamy, bo krzyczy jajo i nic innego nie chce wziąć do ust. Owoce też nie są na topie. Latem udawało mi się jeszcze podawać jakieś owoce, ale teraz kiepsko. Jabłko to może jeszcze by zjadła, ale chce całe w skórce, a to z kolei kończy się pluciem skórkami i mazaniem wszystkiego wokół i siebie samej. Obrane nawet częściowo jest już nieatrakcyjne. Zastawiam się nad wypróbowaniem mandarynek i pomarańczy, bo się już zaczynają. Podawałyście już może? Do tego dobija mnie ta Marty niedokrwistość - brak żelaza. Ferrum podaję, ale z reguły połowa zostaje wypluta tak go nie lubi. Próbowałam podawać jej sok z buraków i rodzynki, ale nie przeszło. Zostaje tylko natka pietruszki, ale ile można jej przemycać? Jedyne, co mnie cieszy to to, że Marta jest bardzo mięsożerna. Każde mięsko jest pyszne. Oczywiście w niewielkich ilościach, ale dobre i to. Alcza i Asiek Wasze mieszkanka są przepiękne, bardzo eleganckie i gustowne. Bardzo podoba mi się połączenie klasyki z nowoczesnością. Widać, że macie zmysł do urządzania i dekorowania mieszkań. Ja chyba nie zdecyduję się na umieszczanie zdjęć domku na forum. Jeszcze to przemyślę. Może jak się zdecyduję to po prostu wyślę Wam mailem? Zobaczymy. W kuchni mamy meble z BRW Royal Insyganta XIV, (jeśli wejdziecie na stronę brw, to najbardziej naszą przypomina ta z środkowego zdjęcia). Salon jest wspólny z teściami, więc nie będę o nim pisać. W naszym dziennym pokoju tez mamy meble BRW - System. Sypialnię mamy urządzoną prowizorycznie tzn. Wykorzystaliśmy meble jeszcze z mieszkania, które stolarz robił nam po naszym ślubie na zamówienie. Szkoda było ich wyrzucać, bo byłe jeszcze nowiutkie, a nie opłacało się kupować nic nowego, bo najdalej za rok będziemy tam urządzać pokój Marty i wtedy wymienimy wszystko całkowicie. Dokupiliśmy tylko komodę dla Marty. W całym domu mamy kolory pastelowe - i są to wszelkie odcienie żółtego. Bardzo nam to odpowiada. I choć bardzo mi się podobają mieszkania w zdecydowanych kolorach takich jak u Alczy i Asi, to jednak sama nie mogłabym takich mieć. Jedynym odstępstwem jest kolor w naszym pokoju. Pistacja, ale również pastelowa. Braliśmy kolor z wzornika, ale co to na malutkiej karteczce wyglądało na oliwkę, całkowicie nie zgadza się z tym, co na dużej ścianie. W ten sposób z oliwki wyszła nam pistacja, ale w sumie bardzo przyjemny ten kolor i ładnie wygląda. Mamy jeszcze jeden pokój dla siebie w piwnicy - dokładnie pod salonem na parterze. Ma ten sam kształt i wymiar (35metrów). Ale na ten pokój zabrakło nam już pieniędzy i pozostał on w stanie surowym i na razie robi za graciarnię. Trzeba go tez pogłębić, bo pomysł na ten pokój powstał dopiero w trakcie budowy i jest troszkę za niski jak na salon. Chcemy tam właśnie zrobić barek, stół bilardowy itp. Pokój na imprezki generalnie, ale na razie brak kasy. Zobaczymy, co nam z tego wyjdzie. W najbliższej pięciolatce pewnie nic hehe.... Dziewczyny słyszałyście o tej gimnazjalistce, która popełniła samobójstwo, bo na lekcji 5 kolegów rozebrało ją i udawało gwałt? Dokąd ten świat zmierza. Skoro tacy gówniarze robią takie rzeczy w tym wieku, to, co będzie jak będą starsi? Bardzo mnie to zdenerwowało i telepało mną długo. Nie wyobrażam sobie co przeżywają rodzice tej dziewczynki. Do tego postawa rodziców tych chłopców. Oni nie widzą w tym nic tak złego i uważają, że nie z tego powodu popełniła samobójstwo. Jestem bardzo ale to bardzo zbulwersowana. Kończę bo czasem muszę tez spać…..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka rankiem no to znowu ja pierwsza hm? kurde ksero mi szef kupil i teraz musze sie nauczyc obslugiwac heheheh no moje kochane jesien idzie i to juz brrrrrr kurcze wzasadzie to nie mam co pisac i czasu ni ma jestem zla bo nie wyszlo mi w miszkaniu to co zamierzylam chcialam polozyc gips i wzory wnim zrobic ale jest ohyda i niewiem co teraz z tym zrobimy :-( jestem zla i wsciekla i wszystko naraz grrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi dzisiaj dzień w pracy zaczął się zwariowanie i taki już zostanie. Mnóstwo pilnych terminów i spraw, a na dodatek jedna jest uziemiona w domu, bo ma nogę w gipsie :o ehhh, jak pech to pech, dobrze, że mamy jeszcze stażystkę, ale wiadomo, że wszystkiego robić nie może - zawsze to jednak jakaś pomoc... madziam - Maks niby kładzie się ostrożnie, ale czasem jakoś tak główkę gwałtowniej kładzie (może nie ma wyczucia), a ja prawie cały dom bez dywanów i wykładzin, więc go to zaboli. Poza tym nie reaguję. Wczoraj i dziś nie chciał np. dać się ubrać na wyjście z domu (bluza, czapka), choć chciał iść \"pa,pa\". Na dodatek wybitnie nie miał ochoty zostawać dzisiaj rano u babci - zapierał się, aż w końcu rozpłakał. Nie wiem o co mu znów chodzi. Ostatnio nawet dość ochoczo zostawał u teściowej. Alcza - dobrze, że nasze przypuszczenia się sprawdziły i to nie toksoplazmoza :D Duży dom niby fajny, ale obecnie na nasze potrzeby za duży, no i ogrzanie takiego domu to też nielada wydatek :o może za to przyda się w przyszłości jak wróci mój brat lub dorośnie Maks... kto wie;) Koniecznie daj resztę fotek - czekam :) Gumecka - znów zaczęłam pisać przed tobą, ale długi wpis i zdąrzyłaś przede mną ;):D Z bąblem dobrze się chodzi po sklepach, ale tylko wtedy jak ma dobry humor tzn. ochotę na taką eskapadę. No i stanowczo nie lubi biernie siedzieć w wózku kiedy idziemy od sklepu do sklepu. Woli sam chodzić (a raczej biegać), pchać wózek, oglądać różne rzeczy i wygłupiać się. Zdarza mu się wziąc coś z półki, ale bez problemu mu można wytłumaczyć, że to nie jego i nie wolno brać - ciekawe jak długo tak się będzie udawało ;) Z mieszkaniem spokojnie i po kolei, a wszystko się ułoży :) Optymko - biedny Piotruś :( ciekawe z jakiego świństwa znów mu się to zrobiło :o może faktycznie dobrze byłoby zrobić mu dokładne testy, bo uczula go coś czego nie podejrzewasz? Hepciu jak dobrze cię widzieć:) naprawdę brakuje ciebie tutaj każdy dzień:( może jeszcze się to zmieni. Miejmy nadzieję;) Widzę, że też masz niezłe przeprawy z urozmaiceniem jadłospisu Marty. Tak bym chciała, żeby Maksio zaczął jadać jakieś kanapki - dostały normalną kolację, a nie wciąż te kaszki. Potem się dziwić skąd ta jego słuszna waga skoro tak wiele rzeczy nie jada:P Mandarynek i pomarańczy nie próbowałam jeszcze. Nie wiedziałam właśnie czy możemy podawać już naszym dzieciom owoce cytrusowe. Myślicie, że można? Co do jabłka bąbel je lubi, ale najchętniej też w skórce i w całości do gryzienia. Ewentualnie mogą być ćwiartki, choć trochę się boję, bo ugrzyza dość duże kawałki i drżę o zadławienie się... tfu, tfu :o On nic nie może po troszce jeść tylko ogromne kawałki pełną buzią. Kocha też banany i nawet jak ich nie widzi upomina się sam \"bana\":) Jeśli chodzi o to żelazo próbowałaś to mleko, o którym ci pisałam? Może też by ciut pomogło w poprawieniu wyników. Dziękuję za miłe słowa o moim mieszkaniu:) mnie ono się wydaje jakieś takie bez wyrazu i wciąż myślę co by w nim zmienić, dokupić, wprowadzić akcenty kolorystyczne, itp. Może temu, że już się do niego przyzwyczaiłam ;) Hepciu nie zastanawiaj się tylko fotografuj swój domek :D co z tego, że nie wszystko masz niby gotowe, przecież wiadomo, iż dom urządza się latami, a wy mieszkacie w nim od niedawna. Z tego co widziałam na fragmentach zdjęć z Martą macie bardzo ładnie:) My w sypialni to mamy tylko nowe łóżko, komodę i szafki, a szafy we wnęce stoją stare, w przyszłości ma tam być jedna, duża wbudowana szafa - nie mogę się jej doczekać, bo w obecnej mamy ściśk na całego i co poprasuję za chwilkę znów pomięte 😠 Jak widać BRW w kuchniach króluje ;):D:D:D a ja już mam pomysł na zmianę frontów w moim zestawie mebli i osiągnę dzięki temu inny styl, ale to tak na przyszłość. To jest plus tych mebli, że jest spory wybór w kolorach i stylach, a nie koniecznie trzeba zmieniać od razu całą kuchnię :) Ta wizja pokoju w piwnicy rewelacyjna - to dopiero będzie super:D co do wysokości to nie wiem jak nisko tam macie, ale mój kuzyn miał też zrobione mieszkanie z części piwnicznej, więc ciut niższe niż standardowo i szczerze mówiąc ciekawie to wyglądało, miało też swój specyficzny urok. Może jednak u was nie będzie konieczne pogłębianie;) My wczoraj dzień spędziliśmy w gościach:) najpierw na godzinkę byliśmy u mojej kuzynki (przejazdem), a potem pojechaliśmy do mojej przyjaciółki i Maks bawił się z jej dwuletnim synkiem. Najczęściej każdy z nich robił coś innego osobno, ale przynajmniej było sporo innych zabawek i atrakcji, więc bąbel był zadowolony, a mamusie miło sobie spędziły czas opowiadając o wszystkim:) także czas bez tatusia nam zleciał nawet szybko i miło:) Maks już prawie całkowicie zdrów:D czasem jeszcze zaboli go w nocy brzuszek, ale dużo mniej i rzadziej, więc znów przespia praktycznie całe noce u siebie:) Dziś trochę kichał i zastanawiam się czy nie dać mu coś zapobiegawczo:o macie jakiś pomysł? - nie chcę żeby znów był chory😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hepciu - ja już podawałam pomarańcze i mandarynki. Moje diewczyny je bardzo lubią i nie ma żadnych sensacji. Poza tym lubią wszelkkie owoce i warzywa. Najmniej własnie jabłka, a bardzo winogrona i banany. Poza tym wcinaja kanapki, z wędlinką lub serkiem, wszelkiego rodzaju kisielki i budynie. Problem z obiadami, bo nie bardzo chcą, no chyba że najpierw samo mięsko a potem jakieś warzywka. Dziś mamy rosól na obiad i zobaczymy jak będzie z apetytem. A to żelazo podajesz w kropelkach czy jakieś tabletki??Ja podawałam Hemofer w kropelkach i z tego co mówiła lekarka nie wolno było mieszać z mlekiem, bo wtedy sie gorzej wchłaniało.Do tego podawałam wit B6 i kwas foliowy i jakoś dosyć szybko nam ta anemia ustąpiła. Asiek - fajnie,że miło spędziliście popołudnie z Maksiem. Na wzmocnienie przy katarze ja zawsze podaję calcium w syropie i wit C. Pomaga :D Jesli chodzi o urządzanie mieszkanka to ja tez mam swoje wizje:D Niestety wszystko łączy się z kosztami, więc wszystko idzie powolutku. Mam nadzieję, że kiedyś spełnię te swoje marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziam - budynie robisz na mleku modyfikowanym czy zwykłym? ostatnio się nad tym zastanawiałam... Kiesiel Maks uwielbia :) Spróbuję tych mandarynek lub pomarańczy, jednak poczekam aż bąbel całkiem dojdzie do siebie po tym wirusie jelitowym. Wolę nie ryzykować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ogolnie mam dosc dzisiejszego dnia jestem wykonczona ech mala narazie jeszcze biega bo spala po 16 grrrrr nie wiem kiedy pojdzie spac :-( co do mandarynek i pomaranczy to moja juz dawno je jadla i nic jej nigdy nie bylo,chyba miala wtedy jakies 10 miesiecy o wlasnie budyn na jakim mleku? podobno juz mozna normalne podawac ok ide do malej a potem spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Budyń podaję na zwykłym mleku z kartonu, bo na modyfikowanym kiedyś zrobiłam i wogóle go nie chciały jeść. POza tym moja lekarka mówił, że można juz wprowadzać takie zwykłe mleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem. Dzisiaj mam zdecydowanie lepszy nastroj. Może to zasluga slonka, które tak pieknie swieci?:) Dziewczyny my testy Piotruniowi już robilismy ale w ogole się nie sprawdzily. Okazalo się, ze na to co pokazywaly testy Babelek jest w ogole nie uczulony a za to reaguje na inne produkty. Kiszka i tyle... Ja coraz czesciej sklaniam się ku opinii, ze ta jego niedojrzalosc ukladu pokarmowego to zbyt wczesny porod... mialam cesarke dwa tygodnie przed terminem (czyli standard) ale biorac pod uwage, ze moja mama wszystkie ciaze przenosila o bite dwa tygodnie (a ja przechodzilam ciaze identycznie jak ona) to w sumie jest to miesiac wczesniej niż bylby porod naturalny... no i stad te problemy. Najdziwniejsze jest to, ze on raz reaguje na jakis produkt a raz nie... ech, nic to nie będę się dobijac na nowo a i was zanudzac ta sama historia po raz setny. Teraz z innej beczki... wlasnie wkleilam zdjecia na fotosik wiec je tu wstawie: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/484dbd2d67ef5b04.html To moja kuchnia z przodu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b713d8bb92a97387.html A to zblizenie na plytki i detale http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b18ab09a33c9bbfe.html To kacik jadalny. Nie mam osobnej jadalni, ten wygospodarowalam w kuchni http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ad433d578dada2f2.html A to fotka z czescia jadalna i mebelkami kuchennymi, tak dla lepszego poglada na sprawe;) Kuchenke mam nieduza ale ciesze się, ze udalo się tam wcisnac ten stoliczek. Inaczej byloby kiepsko bo duzy pokoj duzy jest tylko z nazwy, nie metrazu :P http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c4362c48fe93e074.html To moja moja sypialnia. Jest malutka co dodatkowo podkresla przeogromne lozko. Najwieksze jakie jest, naprawde:) Oboje z M lubimy się na nim „rozposcierac” .Jest super. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/139ce9380f0dae45.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ad38e2c28fd39724.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f71be97f44addd49.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5f248f5a1bbd080a.html Krolestwo Piotrusia:)Z przodu stoja kosze z zabawkami. Te dwa fotele będą staly w lato na werandzie, a pozniej w szopce. Schron u Babelka jest tymczasowy. W przyszlosci planujemy mu kupic taka nieduza rozkladana sofke, widzielismy nawet taka dziecinna w IKEA. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c73f2db7321b780e.html Rzut okiem na mini przedpokoj, w tle duzy pokoj. Nie wklejam zdjecia z duzego bo jest zupelnie nie wykonczony. Brakuje mi cieplych zasonek lub firanek, kominek nie ma wykonczonego przodu, sofki będziemy wymieniac na dniach... jak skoncze to wkleje. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/36b1796ced3a3553.html Widok z duzego pokoju na kuchenke i w lewo przedpokoj http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a200a7a56c02b503.html Czesc lazienki (czy raczej kibelka;) ) . Reszty nie ma bo mi zlosliwie bateria w aparacie siadla :P Ogolnie na tych zdjeciach sciany wygladaja jakby były biale ale w rzeczywistosci sa takim pastelowym zoltym/piaskiem/ecru. Tylko kuchnia jest biala. Jak się wprowadzilismy to i meble i sciany były takie same czyli prawie czarno-brazowe, drewniane. Wygladalo jakby się czlowiek do dziupli schowal. Stad ten bialy, żeby ja powiekszyc... ale już mnie nosi, żeby zmienic:P Zabawne kobietki jest to, ze chyba prawie kazda z nas ma kolory zolci i pomaranczu, prawda? Alcza może wlasnie twój piaskowy zolty wyglada jak moje sciany :) Wrzuc fotki, będziemy ogladac .Hepciu a ty również się nie wahaj tylko smialo wklejaj. Przeciez tu nie bijemy tylko sobie umilamy czas ogladajac swoje mieszkanka. Pomysl z pokojem piwnicy jest swietny. Czuje, ze jak już urzadzicie tam bilard i inne atrakcje toznajomi nie będą was opuszczac ;)Gdybys nadal jednak nie chciala tutaj wklejac fotek to mój email masz... Asiek atakami histerii Maksia się nie przejmuj. Z tego co widze to wszedzie wyglada to podobnie. Trzeba ignorowac i już. Podobnie jak wrednych ludzi ...latwo pisac, trudniej wprowadzic w zycie, prawda? Zwlaszcza ignorowanie wscibskich i okropnych ludzi...😠 Zastanawiam się tez czy wszystkie dziewczyny na naszym topiku maja proste wlosy? :D Alcza, asiek, ja, gumecka, madziam... hepciu ty tez? No wlasne, madziam – bardzo fajna ta fryzurka... czy te koncowki musisz jakos specjalnie czochrac i utrwalac żeby się trzymaly czy tez one tak same z siebie? Pianka ci wystarczy? Asiek szczesciara jestes, ze przynajmniej te wlosy masz podatne :) Ja mam podatne, owszem ale z wybitnie nietrwalym, kilkuminutowym skutkiem :PPozostaje kilo lakieru i jest oki:):P Asiek mój pobyt tutaj to już prawie 4 rok... Ojciec M tutaj był i postanowilismy przyjechac tutaj razem po studiach i zarobic troche... i tak już jestesmy czwarty rok. Startowalismy sami od zera bo kontakt z ojcem M się urwal kompletnie (dluuuuga historia) i jest dobrze (tfu, tfu!) Tak wiec planujemy pobyc tu jeszcze chwilke (okolo 4- 5 lat) i wrocic na podkrakowska wioseczke (to już pisalam). Musimy sobie zabezpieczyc „tyly” bo bedac tutaj nie placilismy oczywiscie zus-u w Polsce wiec o emeryturze nie ma co myslec. Musimy zabezpieczyc się tutaj. Chociaz jak patrze co się w Polsce dzieje to zaczynam watpic czy za emerytury naszego pokolenia w ogole będzie można przezyc! Mieszkam w New Jersey, godzinke na poludnie od Nowego Jorku. To chyba tyle:) Jak cie cos jeszcze interesuje to pytaj, absolutnie nie odbieram tego jako wscibstwo;) Madziam czekam na fotki mieszkanka wraz z opisami co i jak. W ogole kobietki, która jeszcze co ma to niech wkleja. Mogą być nawet zdjecia trzewikow w przedpokoju:P Ja bardzo lubie ogladac. Alcza swietnie, ze wyniki dobre! A jakie dalsze leczenie Dawidka?No i nie zapomnij tych wynikow totka sprawdzic:D Hepciu nawet jak po kilku dniach przerwy piszesz to nie ma zadnego problemu, zebys wszystko opisywala! My i tak czesto sobie wracamy do tematu, wiec spokojnie:) Tematy zawsze pozostawiamy otwarte, az do wyczerpania:D A na ta Martusi anemie to polecam gotowana watrobke w lekko osolonej wodzie (nie pamietam czy to już pisalam?) Jeśli Martusia jest „miesiara”to nie powinno być problemu ze zjedzeniem. Jejkuuuu, uciekam zanim mnie wyrzucicie. Dzisiaj to chyba pobilam swój wlasny rekord dlugosci....:P :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzialam, ze mi utnie:P Wklejam cd... No wlasne, madziam – bardzo fajna ta fryzurka... czy te koncowki musisz jakos specjalnie czochrac i utrwalac żeby się trzymaly czy tez one tak same z siebie? Pianka ci wystarczy? Asiek szczesciara jestes, ze przynajmniej te wlosy masz podatne :)Moje podatne, owszem ale z wybitnie nietrwalym, kilkuminutowym skutkiem :P Pozostaje kilo lakieru i jest oki:P:) Asiek mój pobyt tutaj to już prawie 4 rok... Ojciec M tutaj był i postanowilismy przyjechac tutaj razem po studiach i zarobic troche... i tak już jestesmy czwarty rok. Startowalismy sami od zera bo kontakt z ojcem M się urwal kompletnie (dluuuuga historia) i jest dobrze (tfu, tfu!) Tak wiec planujemy pobyc tu jeszcze chwilke (okolo 4- 5 lat) i wrocic na podkrakowska wioseczke (to już pisalam). Musimy sobie zabezpieczyc „tyly” bo bedac tutaj oczywiscie nie placilismy zus-u w Polsce wiec o emeryturze nie ma co myslec. Musimy zabezpieczyc się tutaj. Chociaz jak patrze co się w Polsce dzieje to zaczynam watpic czy za emerytury naszego pokolenia w ogole będzie można przezyc! Mieszkam w New Jersey, godzinke na poludnie od Nowego Jorku. To chyba tyle:) Jak cie cos jeszcze interesuje to pytaj, absolutnie nie odbieram tego jako wscibstwo;) Madziam czekam na fotki mieszkanka wraz z opisami co i jak:) W ogole kobietki, która jeszcze co ma to niech wkleja. Mogą być nawet zdjecia trzewikow w przedpokoju :P Ja bardzo lubie ogladac. Alcza swietnie, ze wyniki dobre! A jakie dalsze leczenie Dawidka?No i nie zapomnij tych wynikow totka sprawdzic:D:D Hepciu nawet jak po kilku dniach przerwy piszesz to nie ma zadnego problemu, zebys wszystko opisywala! My i tak czesto sobie wracamy do tematu, wiec spokojnie:) Tematy zawsze pozostawiamy otwarte, az do wyczerpania;) A z Martusi anemia to polecam gotowana watrobke w lekko osolonej wodzie (nie pamietam czy to już pisalam?) Jeśli Martusia jest „miesiara”to nie powinno być problemu ze zjedzeniem. Jejkuuuu, uciekam zanim mnie wyrzucicie. Dzisiaj to chyba pobilam swój wlasny rekord dlugosci....:P:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek nie pamiętam jakie mleko mi polecałaś, ale pamiętam, że porównywałam je w sklepie z moim (Beblion 3) i maja podobną ilość żelaza. Madziam ja podaję Ferrum lek. To jest żelazo w syropu i mi nawet ono smakuje, ale Marcie niestety nie. Jak tylko widzi je na łyżeczce od razu mówi „nie”. Podaję je więc jako picie z niwielką ilością soczku. Do tego żeby się lepiej wchłaniało parę minut wcześniej należy podać 5 kropli witaminy C. Niestety wszystkie „żelazne” preparaty powodują że dzieciom ciemnieją ząbki. U Marty też już to widać. Tzn. jak się przyjrzę nie są już takie bielutkie jak były. Podobno po zakończeniu kuracji bieleją, ale nigdy do tego stopnia co przedtem. Dobrze ze to tylko mleczaki….. Ale jednak będzie je Marta miała jeszcze ładnych parę lat więc mi ich szkoda. Wątróbkę już próbowałam i mimo, ż podawałam drobiową żeby jej było łatwiej pogryźć, to jednak ona i tak jest bardzo mączysta. Marta ją żuła a potem wypluwała. I tak każdy kawałek. Cieszyłam się że w ogóle choć żuła bo jednak zawsze z tego cos połknęła. Ja podaje Marcie na śniadanie mleko z kartonika do płatków już od 10 miesiąca. Początkowo były to niewielkie ilości mleka teraz sporo i jest ok. Budyń tez jej robiłam na zwykłym mleku. Ale niestety ani budyniu ani kisielku nie lubi, choć robiłam przepyszne domowe (absolutnie nie kupne). Co do zdjęć domu to mam opory, ale nie dlatego, że się czegoś wstydzę chodzi tu raczej o względy bezpieczeństwa. Mieszkam w małej miejscowości po co ktoś ma wiedzieć jak wygląda mój dom od środka. Ale zdjęcia wyśle Wam mailami jak tylko się zbiorę. Optymko bardzo podoba mi się Twój dom. Nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz ale oglądając Twoje zdjęcia czuło się taka lekkość. Asiek i Alcza, żebyście nie pomyślały, że u Was czuć jakiś ciężar. Chodzi mi o to że bardzo jasne ściany i jasne drewno nadają Optymki domowi lekkości. Gumeczka – nie dołuj już i tak Ci zazdroszczę, że będziesz miała całkowicie swoje mieszkanko, mimo, że nie do końca takie jak sobie wymarzyłaś. Nie martw się, tak jak piszą dziewczyny z czasem wszytko urządzisz tak, że będzie cudowne. Optymko z uczuleniem Piotrusia to nie wiem już co Ci poradzić. Co do niedojrzałości przewodu pokarmowego być może masz rację, ale z drugiej strony ja urodziłam Martę niemal w terminie a i tak miała refleks (obfite i częste ulewanie) niemal do 8 miesiąca życia, co świadczy o niewykształconej zastawce w przewodzie pokarmowym. Zastawka ta zapobiega cofaniu się pokarmu do przełyku. Przez to Marta jak pewnie pamiętasz nawet się dusiła. Nie pozostaje mi jednak nic innego jak tylko trzymać za Piotrusia kciuki by jak najszybciej te alergie przeszły. Byliśmy dziś kupić Marcie buty na zimę i ostatecznie kupiliśmy Bartki, które już podobno nie mają niestety atestu. Nie sądziłam, że kupię buty w tym kolorze ale już mi ręce opadały, bo to była już kolejna wyprawa i w każdych coś było nie tak. A te SA o tyle fajne, że te kożuszki które są z naturalnej wełny można podnieść i robi się coś w stylu kozaczków, jakby było super zimno. http://www.bartek.com.pl/produkt.php?id=511 Co ciekawe zakładałam, ze kupimy cos beżowego lub brązowego, a tu się okazało, że te buty z kombinezonem bardzo fajnie wyglądają pomimo, że kombinezon jest kawowy. Będę pewnie miała problem żeby teraz dobrać do tego czapkę i szalik beee Co do włosów jestem blondynką. Moje włosy są proste, bardzo gęste, ale jednocześnie bardzo cienkie. Powinny się wiec dobrze układać tak ja Tobie Asiu, ale niestety układają się tylko na pięć minut. Potem wyglądają jakbym nic z nimi nie robiła. Dlatego od matury noszę krótką fryzurkę i namiętnie robię balajage bo oprócz poprawy koloru zmiękcza on włosy i lepiej mi się one układają. Uciekam spać, bo znowu przesadziłam. Aha uaktualniłam zdjęcia na bobasach jakby ktoś miał ochotę obejrzeć. www.hepcia.bobasy.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja;P Hepciu z tego co widze to watrobka watrobce nie rowna:) U nas po ugotowaniu drobiowa robila się tak kruchutka, ze w ogole nie musialam jej Piotrusiowi rozgniatac, czy tez on nie musial jej zuc. Doskonale rozumiem, ze przezuwanie jakiejs takiej miesistej watroby nie jest najmilszym zajeciem naszych dzieci, dla Martusi tez. Pozostaje mi zyczyc wam powodzenia z lekami, będzie dobrze! 🌻 Jak czytam o mleczku i budyniu, ach... ja bym chetnie tak plasterek sera, o budyniu, zwlaszcza takim pyszniutkim wlasnej roboty nawet nie wspomne:) Hepciu jeżeli nie masz nic przeciwko to ja poprosilabym o taki sprawdzony domowy przepis na budyn. Na zdjecia twojego domku czekam „w skrzynce” :) Nasz domek (nie wiem czy pisalam) należy do domkow „wiekowych” i jak go kupilismy to niemal caly urzadzony był w ciemniastym brazowo-czarnym drewnie. Dodatkowo miał wszedzie wykladziny koloru buro-ciemnozielonego, dwie bure kanapy i wydawalo się, ze czlowiek wchodzi do jakiegos mini domku pod ziemia. Taki był ciemy i smutny. Do tego malutki -jest to chyba jeden z najmniejszych domkow w ogole. Pomimo to nas zauroczyl i zakochalismy się w nim od pierwszego spojrzenia... No i pierwsze co to oczywiście wyrzucilismy stare meble, pozniej ja miesiacami skrobalam i naprawialam bure sciany az staly się jasne:) Teraz czujemy się w nim super, chociaz wieeeele rzeczy pozostaje do zrobienia. Jak u kazdej z nas chyba;) A i oczywiście od czasu do czasu nachodza mnie mysli wybitnie „kolorowe” i wtedy chwytam za pedzel i maluje (jak ostatnio ten pomaranczowy korytarz) albo kupuje cieple kolorystycznie dodatki. Czyli znowu tak jak i wy kobietki:) Ze wzgledu na ta jego malosc nie wszystkie kolory moge tu uzyc, bo np sloneczna oliwka ktora lubie zmniejszylaby mi optycznie i tak malutkie pokoiki. Ale zawsze pozostaje mozliwosc malowania \"wycinkow\" czyli niektorych scian;) No wiec \"dojrzewam\", podgladam szanowne kolezanki i innych i... zobaczymy:D:D Zapytam was jeszcze czy tez macie czasami takie momenty, ze czujecie, ze absolutnie musicie cos zmienic? I jezdzicie meblami po calym domku? Mój M już się przyzwyczail i teraz tylko pomaga mi czasem cos przesunac ale na poczatku się dziwil:P:) Hepciu te butki z Bartka sa swietne. A na pocieszenie ci powiem, ze po skontrolowaniu wielu firm z obuwiem dzieciecym okazalo się, ze i tak nie spelniaja norm... a firmy te mialy atesty. To chyba podobnie jak z bawelnianymi ciuszkami dla dzieci gdzie okazalo się, ze polowa z tych które sa niby 100% bawelny to zwykle mieszanki a bawelny w nich ze swieca szukac. Co do wlosow... to może zrobie sobie balejaz:) Mialam taki mocno rozjasniajacy jakies trzy lata temu i wygladalam oki (prosze, co za pozytywna samoocena:P:D:D ) Może to zaspokoilo by moja potrzebe zmian z gatunku „kobiecych”? Jak przypominam sobie zdjecia jak to asiek miala raz jasne, raz rude wlosy to pozazdroscilam jej odwagi w takich zmianach. Naprawde asiek :) Ja to zawsze milion mysli, w tym jedna glowna „czy po zmianie nie będę czasem buczec bardziej niż przed?”... a czas leci...:P Juz zupelnie na koniec dodam tylko, ze bardzo poruszyl mna temat tego prawie gwaltu na 14-to latce, podobnie jak hepcie... Po prostu nie miesci mi sie w glowie jak takie nastolatki moga byc tak zezwierzecone, bo przeciez normalne i ludzkie to nie jest! Pewnie wyjde na stara babe hyc, hyc ale wydaje mi sie, ze \"za moich czasow\" takich rzeczy po prostu nie bylo. W kazdym badz razie nie na taka skale. Czasami naprawde pelna obaw patrze w przyszlosc, co i jak bedzie jak nasze dzieci dorosna... Dobrze, uciekam bo pisze dzis jak opetana...;) jestem przywiazana do tego naszego topiku jak kret do ziemi, ot co! :D:D Pogoncie mnie czasem miotla to mi przejdzie... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiecuje, ostatni raz dzisiaj:) Tak dla porownania wlasnie znalazlam jak wygladala nasza kuchnia przed zmianami: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aa9d33dace5b575f.html Czyli zlew w tym samym miejscu, a w miejsce lodowki wstawilam kuchenke... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/db3e15aacd3539c1.html A tutaj w miejscu tego wielgasiernego bojlera mamy teraz kacik jadalny. Bojler przenieslismy do przybudowki przy domku. Powiedzcie same jak mozna wpasc na pomysl wstawienia takiego bojlera na srodek kuchni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was kochane moje Optymko--cudne,kuchnia extra taka ladna zywa i jasna,wszystko ladnie masz w domku. ja tak na szybko bo mam troszke pracy dzis. Mala ma katarek nie wiem jak szybko wytepic go bo jutro na wesele idziemy hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki na razie przelotem, bo mam kupę pracy - jak się uporam to poczytam i napiszę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajne macie te domki i urzadzone mieszkanka. Optymko-ciekai mnie strasznie jak sie mieszka w innym kraju,moi tescie sa w Irladni pojehali tam do pracy,juz prawie splacili dlugo i teraz jeszcze posiedza zeby odlozyc jakas kaske np na auto nowe bo stare sie sypie.Nam tez pomagaja zebysmy sobie zrobili mieszkanie. kurde to wszystko tyle kosztuje ech,te wykonczenia sa okropne no.Mamy jeszcze do polozenia plyty w duzym pokoju a potem juz malowanie i kladzenie gumolitow no i szafa do przedpokoju pod zabudowe ale to nam kolega zrobi za 500zl a srodek sami sobie zrobimy. Kurcze mam troszke pracy ale nic mi sie nie chce. Jutro na weselisko idziemy a mala ma dzis katarek ale kupie dzis masc pulmex i ja wysmaruje zeby przeszlo.Tam bedzie druga taka mala ale ona ma dopiero 11 miesiecy ale juz chodzi-moze sie razem zabawia co nie ;-) Kurcze Hepciu nie wiem czy jest czego zazdroscic,hehe pozdziernaych rak i nie przespanych nocek bo remont ale mysle ze i wam sie ulozy i bedziecie miec to swoje mieszkanko,zycze wam tego z calego ❤️ A wymyslilam co zrobic na glowie-moje wlosy to porazka grrr o tutaj na miom blogu zdjeciowym zapodalam zdjecia fryzurek http://sunsilk.pl/user/7282/gumecka.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×