Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Całe szczęscie mała ma już prawie 10 lat. Bardzo kocha ojca, a ojciec ją. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że ex tego nie zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie moje topikowe koleżanki 🌼 nextka Chyba wcale nie tak mało jest byłych, które dzieckiem próbują załatwić swoje sprawy. Poczytaj tutaj, to sama się przekonasz. One w ten sposób wylewają swój żal, wściekłość i wcale nie myślą, że robią krzywdę też dzieciom. Ja na ex mojego faceta nie mogę zbytnio narzekać, uspokoiło się, chociaż też przeszliśmy przez istny horror. Teraz jest w miarę spokojnie, ale nie wiem, czy już na stałe, czy to zmiana taktyki. Jeśli chodzi o finanse, to ja otrzymuję od swojego byłego 200 zł i zupełnie nic poza tym. Nie upominam się o zakup butów, kurtki czy innych niezbędnych dziecku rzeczy. Dla mnie to też byłby brak honoru. Nie próbuję też wpływać na częstotliwość spotkań mojego byłego z naszym synem. Ex daje naszemu dziecku tyle, ile sam chce, a relacje jego i dziecka będą takie na jakie sam zapracuje. Brzydzę się wszelką żebraniną. Albo ktoś chce coś dać, albo nie. bonnie My wszystkie tutaj miewamy wątpliwości, odczuwamy zazdrość, momentami bezsilność, zxwątpienie, czy to ma sens czy się uda, czy podołamy. Mnóstwo uczuć kotłuje się we mnie, od pełni szczęścia, do kompletnego załamania. Emocje jednak powolutku wyciszają się, jest spokojniej z każdym miesiącem. Ja wiem, że on kochał tamtą kobietę, nie dociekam, czy bardziej czy mniej ode mnie. Sam fakt, że z nią nie jest już wiele mówi i tego się trzymam. Mam ukłucia zazdrości, że z nią łaczy go dziecko, że będzie tak zawsze, że przez całe życie jestem skazana na jej obecnosć gdzieś blisko nas. Nie ma na to rady. Taki jest inwentarz facetów, których kochamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta racja... Czy możecie mi jeszcze powiedzieć ile w najgorszym wypadku może potrwać rozwód jeśli jedna ze stron utrudnia postępowanie sądowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak Wam się czyta zołzy? Ja też jestem w trakcie. Podoba mi się :) Chociaż trochę to przerysowane, to chyba rzeczywiście coś w tym jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zołz ...........to zawsze wydawało mi sie że taka nie jestem ale cóz błogie przeswiadczenie ..............czasem mój mówi ty zołzo jedna I wcale nie jest to powiedziane żartem ...........bywam zołzowata i do tego złosliwa ale sam chciał nikt go nie zmuszał więc niech sie troche pomęczy:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój do mnie mówi ......wredna małpo, ale zawsze się przy tym śmieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja tez nie gorsza-i o zołzki poprosze....nie mozna odbiegac od reszty topiku... : )Witajcie Bonnie🌻wsród nas: )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziękuję za zołzy. Czytałam już, przemysłałam i nawet próbowałam trochę pomanipulowac ale mój jest oporny na to :) Szybko się zorientował, że jakąś nowa taktykę próbuję wdrożyć w życie, i nawet sam zapytał czy czytałam jakiś \"poradnik\" :P Widzę, że tamaty zrobiły się dość poważne jak na wieczór. Ale tylko spokój nas uratuje moje drogie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atmosfera jak na wieczorek troszkę gęta sie zrobiła ;) Ale mam nadzieję, że rano większość chmur odpłynie w siną dal ;) Pozdrawiam i dobrej nocki kolezanki ;) PS jeszcze chcę obejrzeć jakiś filmek na dvd ;) a pózniej spróbować naturalnych endorifn :D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana. temat ex - odpouszczę. Załatwianie swoich spraw dzieckiem, nastawianie przeciwko ojcu \"patrz jcórciu akiego masz tatusia skurwysyna\", \"ja powiem wszystko córce\" - na porządku dziennym było. Teraz - spokojniej. Rozwód - utrudniany i z ciagle nowymi pomysłami na wysokość alimentów - moze potrwać długo(jak u nas). Chyba Ty Boonie pytałaś o to - u mojego trwa już prawie 3 lata. I końca nie widać. A tak przy okazji - witaj Boonie 🌻 Groszku, dzięki za pożegnanie dziewczyn w moim imieniu. Robótki ręczne - były, a jak.... :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie w deszczowy poranek... Na szczęście nie boli głowa:P Bonnie, ja Cię pocieszę, że rozwód trwał niecałe dwa miesiące, 3 sprawy... Byłyby 2, gdyby ona w pewnym momencie nie zaczęła kombinować, jak tu kasę zgarnąć, nie jego, bo o niego jej w ogóle nie chodziło, ale o rekompensatę finansową, że przestał być jej mężem, choć 2 lata wcześniej się rozstali. Dowodem jej aspiracji i wydumanego widzenia świata w kategorii: MI się należy\" był jej pozew o alimenty na siebie, odrzucony przez sąd raz na zawsze...ale skoro w pozwie sie kłamie, a druga strony zebrała dowody i świadków...wystarczyła odpowiedź na pozew, przesłane dowody i jedna rozprawa.... Ale teraz ona pielęgnuję do nas nienawiść za zhańbienie jej:) Jak jej z tym dobrze, mogę z tym żyć. No i sprawa o unieważnienie, długo się ciągnąca.... też ma żal, że zostało jej cos odebrane, zamiast sie cieszyć , głupia, że otworzyło jej to bramke do kolejnego kościelnego małżeństwa...też jest źle:P Do swojego ojca i matki ma żal o to, ze nie umieli jej znaleźć pracy... więc posatwnowiła wyjechać zagranicę... Oby tam jej sie powiodło i w końcu by była szczęśliwa.... ... i rozwód byłby jeszcze szybszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominam o obowiązkowym trzymaniu kciuków w sprawie Garnierki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry ranek! bonnie, przeczytałam Twoją historię i muszę się wygadać, zapadła mi w duszę (pewnie taki moment mam że odebrałam ją osobiście), więc troszkę potruję jak ja życie widzę: ta z którą mężczyzna mieszka, do której codziennie wraca, z którą planuje przyszłość jest tą pierwszą! ta która utrudnia mu życie jest drugą... a wątpliwości co do ex mijają, uwierz że w pewnym momencie przestaniesz ją traktować jak zagrożenie Waszego związku bardziej jak megaupierdliwego sąsiada, który się uwziął, trza zacisnąć zęby i z uprzejmym uśmiechem zapytać „jak zdrówko, może trzeba by do lekarza?” a tak serio to na istniejące już dziecko nie ma innej rady jak pokochać (mi jest łatwiej, własnego nie planuję), a na wspomnienia – dorobić się własnych (łapię każdą okazję byśmy jak najwięcej razem przeżyli, byśmy jak największą liczbą nici byli ze sobą związani) na szczęście dziecko Twojego ukochanego ma już 10 lat, nie jest to maleństwo które sobie rodzice przekazują z rąk do rąk, zawsze można tak ustalić zasady by rodzice nie musieli się widzieć np. on odbiera je w piątek ze szkoły i odprowadza w poniedziałek rano (albo chociaż w niedzielę wieczorem pod drzwi do domu), no i dziecko jest w takim wieku że samo wie czego chce, a będzie coraz starsze i z każdym rokiem wpływ ex na Wasze życie będzie mniejszy (jak Ci będzie bardzo źle to pomyśl jak będzie się wiła ze złości jak mała będzie pełnoletnia i nawet w sprawie alimentów ex nie będzie mogła do Twojego „zagadać”)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze! nie planowałam buźki! a taka prawie adekwatna \"się wkleiła\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że to, o czym rozmawiałyśmy, przyda się i uprości sprawę... Według mnie, na pewno nie przeszkodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja pół nocy spać nie mogłam....i teraz tez wstałam...jak żabol wygladam....oczka jak denka od butelek :) no i kataru załapałam..a wczoraj non stop 7 godzin malowałam bo na dziś idzioe mega zamówienie do warszawskiej galerii.. i trzeba było wyrobic. juz wstawiłam do pieca do wypalenia fuuuj jak to cuchnie ze szok... ja chyba oszaleje... maja pogadac ze sobą przed sprawą... on- jakby sie boi...no ma twarde argumenty ale...ale ona jest wredna i perfidna więc od dzis zależy czy najblizsza przyszłośc zdominowana bedzioe przez te gorsze chwile..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka, bądź dobrej myśli.... jak coś, to skrobnij, pocieszę Cię:p gorącego kubka na śniadanie????:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
booje sie jej gry....gry dzieckiem i ze powie ze ona go kocha..i sąd jakoś oślepi- jej uroda??- że uzna ze da im szanse mimo tej dwuletniej separacji. że są d uzna ze moze im sie uda jednak.. i na zmiane bedzie zonglowane ze dla dobra dziecka powinno byc oboje rodziców- to jej ulubiony argument i ze drzwi jej domu zawsze otwarte dla męża...no kluczy nie ma coprawda...:P ale no po niej mozna sie spodziewac wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubka..................fuuuuuuuuuuuj :P nie na sniadanie:) ja mam świeży chlebek i kanapki już zrobione z rolada drobiowa:) bo naszykowałam mu ale nic mu przez gardło przejść nie mogło..stres ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierka.... za dużo myślisz.... Zajmij sie robotą, żebyś nie myślała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wyślij nam, będą na jutro...tylko o konserwantach nie zapomnij.... Miałam kanapkę, ale zjadłam... natomiast w pracy wypito herbatę i kawę i został mi tylko kubek... Teraz idę do miłych pań z ..., żeby mnie poratowały.... bo deszcz leje i Pani A. po korytarzach się snuję, a ja powinnam teraz siedzieć na pupie w pokoju:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wyjdź na zakupy, do fryzjera.... Nie siedź i nie myśl... a jak już będzie PO, wrócisz..... Sioooooooooooooooooo, Garnierka , do roboty!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka.
Garnierku 🌼 trzym się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×