Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Groszku, ja powoli zaczynam mieć traumę przed wizytą u zębodłuta i w tym przypadku wyrwizęba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam dentystę jak marzenie... wyjątkowe cuda mi wyborowywał i ani trochę nie bolało... trzymajcie się ciepło dziewczyny, idę udawać że mam wszystko gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aana:(nie ma bezbolesnych dentystów...przecież muszą , aby nie bolało, pierw wstrzyknąć znieczulenie:( a poza tym trzeba u nich mieć stale otwartą buzię, a niestety to też boli....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na otwartą buzię nie ma recepty, na wstrzykiwanie jest szpraj ze znieczuleniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yyychh Ani nawet nie wiesz jak bardzo Ci współczuję. Ja miałam 2 ósemkidłutowane... brrr masakra. A na dówch pozostałych miałam wypalane dziąsła :o Przez dobre dwa tygodnie nie mogłam jeść nic innego jak papki. Zmykam na spotkanie. Po godzinach pracy... ech życie :o Tym razem WOŚP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Groszku, jedyny plus to taki, że schudnę:P Poza tym.....szkoda gadać, tym bardziej, że u mnie cos przeszło do kości....nie znam sie na tym, ale podobno będę biedna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie rozpisałam...................wybaczcie:P ani ztoba juz obgadałam- to tobie nie pisze:) dzieki za telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po pracy.Ksieciunio usadzony przed tv z kawą i ciastem, ja na kompa wsiadłam. jest tu ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma nikogo :-( 😭 To ja uciekam. Pooglądać discovery z księciuniem ;-) Garnirka, chciałam odpisać, ale dziś mam problem z wysyłaniem poczty. Moze późnij da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny... Garni... Już to kiedyś pisałam... Masz bardzo dobre serce i to jak postepujesz ze swoim facetem, jak również to jak odnajdujesz się w tym związku nie jest ani troszke złe według mnie. Na każdym kroku starasz się aby tylko nieopatrznie czegoś nie zniszczyć, kogoś nie skrzywdzić. I to jest bardzo szlachetne. I myśle, że Ty wcale nie jesteś taka \"lewa\", przecież mówisz mu co Cię boli, marudzisz i to jest właśnie wyrażanie swojego zdania. Niektóre dziewczyny doradzały tutaj \"postawienie się\", \"tupnięcie nogą\", ale nie każda kobieta potrafi się stawiać, lub raczej nie każda lubi tak postępowac. Ja na przykładam zaliczam się do takich kobiet. Zamiast grozić, krzyczeć, wprowadzać jakieś taktyki potajemne, wolę czsami po prostu powiedzieć że przykro mi jest i już... Nie żadko się przy tym popłaczę... Ale nigdy nie stawiam sprawy na krawędzi, nigdy nie potrafiłabym niczego kategorycznie zakazać.... Garni... powtórzę się teraz- masz cholernie dobre serce i według mojej filozofii ta dobroć którą dajesz z siebie wkońcu się zwróci... I zobaczysz że będzie dobrze. Ja w to wierzę. No a mój A. miał problemy z głową... w pierwszy dzień świąt dopadł go tak potworny ból, że zemdlał i tym sposobem przetrzymano go w szpitalu na noc. Nastepnego dnia wyszedł bardzo osłabiony... spotkał się ze mną... wszedł do domu WKOŃCU... No i ja osłabiłam go jeszcze bardziej... Bo gdy on leżał w szpitalu dostałam wiadomość na temat jego małżeństwa. A bardziej tego jak traktuje je jego matka. ona w ogóle nie dopuszcza do siebie opcji rozwodu i swoim najbliższym znajomym bez skrupułów przedstawia je w samych superlatywach. No i właśnie te cudne wieści dotarły do mnie. I jakież ogromne było moje zdziewienie, bo przecież na własne oczy widziałam wezwanie na sprawe rozwodową, kolejną już ... To mnie tylko utwierdzilo w przekonaniu, że jego matka być może nie pogodzie się moją obecnością w jego życiu tak, jakbym tego chciała... I uświadomiłam sobie jak wiele przeciwności jeszcze przed nami. Przez to wszystko tylko potwornie zdystansowałam się do Nas... i dziwnie mi z tym uczeciem... Pozdrawiam. A Ciebie Garni wyjątkowo silnie ściśkam, bądz spokojna tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej ;) właśnie dopadłam kompa, po powrocie z BB :O Garni masz już emilka ;) Aana teraz biore sie za czytanie twojego i tez odpowiem ;) to hejka , do poklikania pózniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aana masz @ już u siebie ;) nie wiem czy pomogłam, w kazdym bądz razie starałam sie :O pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celi chmmmmm jedyne co skomentuję...to NIEWIEM JAKIE IMIE DL BOBASA MOJEGO :p ale mam czasssssssssssssss........ dzieki za emilka papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garnierko, czuję się wykluczona.... ;) Jak imię, też o to pytalam...... Miłego wieczoru wszystkim, w Ikea ludzi dziki, dziki tłum.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas MRÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓÓZ!!!!!!!!! Normalnie się zszokowałam, wieczorem -5, dziś też na minusie..... Zima bezśnieżna przyszła... Cześć dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katolik ehh
„Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną” (KKK 2385). Przy tak jednoznacznej, negatywnej ocenie rozwodu, trzeba jednak zdawać sobie sprawę z tego, że „jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego” (KKK 2383). Przed nieodwracalnymi konsekwencjami rozwodu mogłaby uchronić separacja, dopuszczalna przez prawo kościelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten typ tak ma.... ;) zaśmieca topiki;) nie tylko ten;) koniec roku sprzyja krucjacie?????;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry wszystki pracuje ale mam taką niechęc że nie wiem jak ją przemuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garniera Tak jak i Ty nie byłam akceptowana przez rodzine mojego męza. Na początku bolało bardzo. Mamy małą córeczkę - 3 latka, a jestesmy ze soba tez dopiero kilka lat. Na samym początku jak pisałam wyżej było mi przykro, ale jestem osoba, która nie pcha sie tam gdzie jej nie chcą. Stwierdziłam, nie znaja mnie, poznać nie chcą, a juz wyrobili sobie zdanie o mnie... trudno. Przezyję. Lecz czas u nas zrobił swoje. Najpierw do nas przyjechał brat w odwiedziny, mnie traktował jak \"zepsute powietrze\";) ale widziałam jak mnie obserwuje. Bratowa powiedziała, ze NIGDY nie bedzie miała ochoty mnie poznać;) i było kilka sytuacji, że zapraszali mojego meza, ale beze mnie;)Z tym, ze różnica polegała na tym, ze mój maż do nich na zadne uroczystości beze mnie nie chodził, ale owszem widywał się z rodzina, np: brat podjechał do pracy męża, aby cos tam pożyczyć itp... Ja zawsze staram sie byc soba i stwierdziłam, ze NIC na siłę, moze kiedys, gdzieś... Urodziła nam sie córka, nawet nie myślałam o tym, że ktokolwiek z męza rodziny do szpitala przyjedzie. Oczywiście, ze nie przyjechali, ale my nie obrażaliśmy sie na nich. Maż zawsze jak potzrebowali pomocy - był. Dzwonił informował o Małej, składał zawsze zyczenia od NAS, i zawsze co jakiś czas zapraszał ...Przez przypadek spotkalismy z bratem i jego zoną... Porozmawialiśmy, duzo zrobiła nasz córka, która w tym wieku nie partrzy na nastroje dorosłych tylko jest rozczulającą, niewinną istotką i potrafi zjedanc sobie serca innych. Brat został chrzestnym. Zaczeli nas odwiedzac, rzadko, ale jednak. sami zaczęli nas zapraszać, a te Święta juz spędziliśmy razem:)Musze jednak napisać i przyznać, ze sa to DOBRZY ludzie. Nie potrafili jednak przyjąc do wiadomości, ze maż mój ma druga żonę. Jest to bardzo religijna rodzina, ale nie ztych co \"modlą sie pod figura, a maja diabła za skórą\", tylko naprawde podchodza bardzo poważnie do sakramentu małżeństwa. Myslę, zę poznając mnie poprostu - polubili.Nasza córkę traktują wspaniale... Ale na to trzeba było czasu... Takze nie trac nadziei, bądź dobra - jesli i oni mają dobre serca to myslę, ze zmiękną;) a jak przyjdzie na świat wnuk/wnuczka ... to powinno byc coraz lepiej i czego Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No no ;) widzę, że Garni dostaje wsparcie od wilu osób ;) No widzisz Garni ;) - nie jest tak zle, wierzba opisała swoje życie, tez nie miała różówo, a teraz ?........ sama przeczytaj ;) Myślę, że im dłużej sie kochacie tym szybciej do końca tych rodzinnych niesnasek ;) Yennka, serwer nadal odmawia mi posłuszeństwa w wysyłaniu wiekszych plików :O Ani u mnie też zimno :O Groszku a co u ciebie??? Serduszko, tak mi przykro z powodu chorby twojego :O A jego mamusią nie nalezy tak bardzo się przejmować. Wiem, że plotkami dotkneła cie do żywego, ale cóż ........... każdy wiek rządzi sie innymi prawami ;) pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ja pracuję, ale ziewammmmmmmmmmmmmmm 💤 strasznie. Spać, to czego teraz chcę. Kwa nie pomaga. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj od teściowej dostałam spóznioną paczkę od mikołaja ;) no i oczywiście książkę o kwiatkach doniczkowych ;) bardzo mnie tym zaskoczyła , aż mi tchu zabrakło jak rozpakowałam i okazało się, że nie tylko J ma prezent, ale ja też ! Nooooooooo, czas robi swoje :D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że nie jesteś taka śpiąca jak na próbujesz wcisnąć, bo sie poprawiasz po sobie :D:D:D:D:D:D zaraz zerknę, ale odpowiem za chwilkę oki ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
300 zostawiam wam, ja zaliczyłam 200 i nawet nie załapałam :O , a Ani ma na koncie chyba 100 ?? więc Yennka do dzieła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No - znów ziewnęłam jak stary krokodyl. Wczoraj pojadałam nieswiatecznych potraw, wróciłam z pracy i ksieciunio stwierdził z enie moze juz patrzec na to co jedlismy w święta i zrobilismy sobie frytek zwykłych. A dzis w pracy szał dojadania śledzi, każdy przyniósł po trochu i próbujemy, próbujemy. Dwa rodzaje są nawet niezłe, postaram się o przepisy. I wyślę Wam w emilku przepis na pange w pomidorach-extra. Dzis koleżanka nas poczęstowała - bardzo dobra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×