Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna żona

Epoka lodowcowa w związku...

Polecane posty

Gość A kto ten
to moze powied po prostu: dzisiaj razem wychodzimy i zobacz jak zareaguje, swoja drogą to facet na pewno tyle czasu z kolegami nie spędza, moze to kolezanka, a jak zapytas gdzie idzie , bo może byś do niego dołączyła to co mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto ten
To wg mnie jest wam potrzebna rozmowa i uświadomienie mu, że nie jest kawalerem, bo wydaje mi się, że takie zycie prowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto ten
Co to znaczy, że ma prawo do prywatnosci? bo nie roumiem, przeciez jak sie jest mężem to ta prywatnośc jest wspólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
Dla mnie tez jest nie do pomyslenia nie powiedziec gdzie wychodze. On to uwaza za prawo do prywatnosci. Pewnie rzadsze wyjscia i informacja spowodowałyby, ze tych konfliktów byłoby mniej. Ale w sumie nawet jak siedziw domu to jest niesamowicie zajety komputerem. Ja teraz przy nim siedze, bo jestem sama w domu. Kiedy sa dzieci i on staram sie ograniczyc do minimum. Siadam wtedy, gdy dzieci spia, a on siedzi przy drugim. Na moje uwagi, ze móglby poswiecic uwage mi czy dzieciom, a nie komputerowi, mówi, ze ja mam komputer z dostepem do sieci caly dzien w pracy. To prawda, ale bedac w pracy nie zaniedbuje rodziny. Co do wczesniejszej propozycji sprawdzenia go, to niestety. Telefom ma wyczyszczony, albo w zasiegu wzroku. GG wyczyszczone, poczta pusta. A to dlatego, ze wczesniej w ten sposób go przylapalam. Teraz nawet jak nic zlego nie robi, nie zostawia po sobie sladów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
Ja mu dosc czesto proponuje wspólne wyjscia, ale zawsze jest zmeczony. A na wspólne wyjscie mnie z jego kolegami raczej nie wyraza zgody. Choc czasem mnie zabiera. Moze to i kolezanka, ale nie mam mozliwosci sprawdzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zono
Czemu się zadręczasz? Jeśli jest Ci źle w tym związku, to może powinnaś pomyśleć o rozstaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto ten
jak to nie masz mozliwości sprawdzić, gdzie mieszkasz? Ja w Warszawie, może na gg chcesz pogadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto ten
Ja mam 2 dzieci i ze względu na nie jestem z nim, ale ostatnio nie jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
Niedaleko w-wy mieszkam. Jak mam sprawdzic, jak on ma auto a ja nie, pieszo mam za autem biegac? A co do telefonu, poczty i gg to juz napisalam. A gg chetnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto ten
to może Ci adres podam, mailowy, bo nie chcę tu podawać numeru gg, bo mma ten sam od trzech lat i wolałabym go nie zmieniać, a wiem, że tu dziwne osoby się podszywają pod rózne nicki. forbidden@interia.pl napisz mi na ten adres to będę miała twój i podam Ci numer gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalo
a co ja mam powiedzieć 3 lata po slubie , wynajęliśmy mieszkanie w miejscowości mojego męża, miało być ok od jego kuzyna zostałam sama z dzieckiem obca miejscowość zimne mieszkanie, malutkie dziecko on wychodziło 7 oo a padał na obiad zostawiał naczynia na stole po obiedzie i wypadła do pracy do 21 ja padałam on mówił " co chcesz zarabiam pieniądze", od teściów brak pomocy , szwagierka urodziła 3 miesiące po mnie i koniec nie liczęsię, po pół roku wróciłam w mojej miejscowości do pracy jestem nauczycielką, pracuję 15 km w mojej rodzinnej miejscowości, nie wytrzymałam wróciłam do mamy. Cisnę cie w 2 pokojowym mieszkanu mały przynajmniej ma opiekę ja mogę studiować podyplomowo , i mlutki nie choruje juz tak częto przez te wyjazdy rano bo go zabierałam do mamy na czas kiedy szłam do pracy. Dziecko jest na mojej głowie mąż w tygodniu wyjeżdza na 3 dni do niemiec potem wraca dale pracuje , a w sobote i niedzielę też jak wraca to śpi. I tak przez 3 lata. Zamieszkał ze mną u mamy tam opłacamy wszystko to moja wina bo zainwestowaliśmy w wynajm a on tera ponosi koszty a ja nie chcę mieszkać. sypiamy ze sobą ciągle w jednej pozycji. końec z cułością kończy się wszystko, brak pocałunków , co mam robić dalej wracać i dojerzdzać męczyć dziecko, co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
będzie prosciej jak ja ci podam swój numer, stworzony na ta okazje, a jak sie odezwiesz to ci podam prawdziwy. 3687444

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
chyba to nie w temacie nalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nalo
napicałam o moim początku a teraz jes między nami jak u ciebie nic , byliśmy na wczasach o mówił mi tylko o młodszych wychodził w ośrodku wieczorami sam co ty na to, a przez 14 dni miedzy nami nic nawet pocałunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam dzisiaj przerwę w kontaktach z facetem.teraznapisał mi, ze mnie kocha i chce zmian.i chce sie zmienić dla nas. hmm słyszałam to już wiele razy.dać mu szansę?rozmawiać z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na moim topiku \"nie ufam mężowi\" pisałyśmy o takich sytuacjach. myślę,że nie zawsze chłód w sferze emocjonalnej i intymnej musi oznaczać zdradę. fakt, powodem założenia takiego wątku były podejrzane smsy , ale pamiętam,że zawsze mąż taki był. nawet kiedy czułam się bezpieczna, mąż nie był wylewny, miał problem z okazywaniem uczuć, taki zimny był jego dom. płakałam w poduszkę niejedną noc. w obecnej sytuacji (po szczegóły odsyłam na w/w tytuł) postawiłam ultimatum włącznie z wymogiem terapii. nie chcę dalej żyć w epoce lodowcowej, bo czuję się jak słomiana kukła, pusta i oczy mi przestają błyszczeć. każdy potrzebuje miłości, a ja tak długo udawałam silną, której jest wszystko jedno. nieprawda, ludzie spełnieni w miłości lepiej się czują. przestałam wiec zgadzać sie na to zamrożenie. zobaczymy , czy takie potrząsnięcie nim coś da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na moim topiku \"nie ufam mężowi\" pisałyśmy o takich sytuacjach. myślę,że nie zawsze chłód w sferze emocjonalnej i intymnej musi oznaczać zdradę. fakt, powodem założenia takiego wątku były podejrzane smsy , ale pamiętam,że zawsze mąż taki był. nawet kiedy czułam się bezpieczna, mąż nie był wylewny, miał problem z okazywaniem uczuć, taki zimny był jego dom. płakałam w poduszkę niejedną noc. w obecnej sytuacji (po szczegóły odsyłam na w/w tytuł) postawiłam ultimatum włącznie z wymogiem terapii. nie chcę dalej żyć w epoce lodowcowej, bo czuję się jak słomiana kukła, pusta i oczy mi przestają błyszczeć. każdy potrzebuje miłości, a ja tak długo udawałam silną, której jest wszystko jedno. nieprawda, ludzie spełnieni w miłości lepiej się czują. przestałam wiec zgadzać sie na to zamrożenie. zobaczymy , czy takie potrząsnięcie nim coś da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze jedna smutna żona
Nie rozumiem Cię glammyx ...... jak moze zostać Twoim męzem mężczyzna , którego wyzywasz od PALANTÓW ???!!!! Ja nawet w największej kłotni nie potrafiłam powiedzieć takiego słowa, nawet do głowy mi to nie przychodziło !!!.... a przeszliśmy wiele..:( ... A moze to Twój sposób wyrażania szacunku i okazywania miłości ? :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak by to powiedziec
chyba was rozumiem, chociaz mam 20 lat i chlopaka dopiero od poltorej roku. i na pewno u mnie sytuacja nie wyglada tak jak u was, ale was rozumiem - bo moj chlopak tez np. teraz ma rzeczy wazniejsze ode mnie, komputer na przyklad. tak rzadko mowi ze kocha, nie odpuszcza sygnalkow, nie traktuje z taka czuloscia, jak kiedys... i odwieczny nasz probem - nie chce rozmawiac o wspolnej przyszlosci, ktora jednoczesnie jest dla niego OCZYWISTA - nie rozumiem tego, ale tak jest. bardzo zle mi z tym jest i nie wiem jak mam sie zachowywac w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już nie chcę żeby został moim mężem. ale przyznaję, poniosło mnie.nie powinnam tak pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona
Katamaran - chcesz powiedzieć, że przeszłaś terapię rodzinną? Zastanawiałam sie już kiedyś nad takim rozwiązaniem. Mogłabyś coś o tym napisać? Jak to wygląda i przede wszystkimczy daje efekty? Glammyx - szansa należy się zawsze Jeszcze jedna smutna żono - w złości mówi się wiele rzeczy. Czasami ja lub on po prostu za późno ugryzliśmy sie w język... efekty widać Nalo - a może on tym mówieniem o młodszych chciał wzbudzić Twoja zazdrość? Może czuje to co ty, zaniedbanie? No patrzcie jakie mi zgrabne porady wychodzą, a sama ze swoim związkiem nie umiem nic zrobić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szansa należy się zawsze..a tyle przyrych słów mi powiedział...nie wiem czy po nich moze byc jak kiedys...nie wiem czy już chcę.chyba nie.jak patrzę na niego, to tak jak byłby obcym czlowiekiem. nie mam już siły i chęci cyba też nie. wydaje mi się, że zasługuję na prawdziwą miłość.i szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona
Ok glammyx, szansa się należy, jeśli go jeszcze kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przeszłam terapii, ale postawiłam męzowi warune, żeby się tam udał. mam potrzebę stabilizacji i jakiegoś poczucia bezpieczeństwa, zaufania, a nie ciągłej szarpaniny i zgadywania, co on myśli. szczegóły w \"nie ufam mężowi\" chcę wierzyć,że taki kubeł zimnej wody (wyrzuciłam go z domu) pozwoli mu sie otrzeźwić i zastanowić, czy jesteśmy dla siebie ważni. jeżeli nie to ja nie chcę już męczyc siebie i jego. wolę jasne sytuacje. pozdrawiam was, bo naprawdę wiem co to lodowiec zwany mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację !!! Najważniejsze jest pielęgnowanie tego wspaniałego uczucia. Jestem 11 lat po ślubie i też zauważyłem, że moje małżeństwo zaczyna przypominać związek ludzi, których łączą dzieci i wspólne konto. Brak w nim czułości i miłości. Postanowiłem walczyć z tym okropnym stanem. Zacząć zachowywać się tak jak przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona
Ale mam nadzieję, że obie strony tego chcą? Bo u mnie to chyba tylko ja, albo tak swietnie sie maskuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja żona nic mi na ten temat nie mówi. To są moje spostrzeżenia i sam postanowiłem to zmienić. Czy mam Ją pytać - czy potrzebuje takich zmian ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde baba
kurde co za lament...wcale sie nie dziwie,ze macie takich menow..najlatwiej miec postawe rozczeniowa do calego swiata..mnie sie nalezy i juz.Wszystko jest bee..on mnie nie przytula,nie caluje ,nie bzyka...w moze tak zrobcie zmiane zacznijcie Wy to robic a nie skolmelc na forum...a jak jest tak zle to odejsc od tego zimnego lodowego balwana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna żona
U mnie lodóweczka zaczęła sie po 5 latach. Wcześniej było tak czasami, a teraz cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×