Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bika

27 lat różnicy między nimi

Polecane posty

Gość czy mogę coś napisać
Feromon na młodego, feromon na starego, ... na bogatego, ... na wysportowanego, ... na długo dystansowieca, ... na ... :) żartuje :) Witam z całkiem dobrym humorkiem. Coraz bardziej wiem że musze to zakończyć bo odnajduje to czego potrzebuje w moim związku. On sie bardzo bardzo zmienił. Może obudziłam w nim instynk łowcy, pewnie czuł że coś jest nie tak, pozatym porozmawiałam z nim i może to właśnie to spowodowało zmiany. Narazie sie troszke boje że to tylko tak na chwilke - a chciałabym żeby tak zostało. A ten drugi - nadal bardzo go lubie, lubie spędzać z nim czas, lubie jego dotyk, pozatym jakoś ciężko by mi było go tak zostawić, a może gdybym go zostawiła miałby więcej motywacji do odbudowania relacji z żoną. Ojjj koniec rozważań bo mój dobry humor zniknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edaaa
hmm ja sama mam 17lat i strasznie pociaga mnie moj kierowca ma ok 30stki ale po prostu nie potrafie o nim zapomniec jest taki pociągajacy przystojny,męski...a w cale nie jest bogaty po prostu imponuje mi sobą a nie tym co ma!ąle niestty ma dzieci no i żone;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teoria jest taka
Mikaaala> uważam że ci starsi lecą na ciebie bo może jesteś miłą i sympatycznę dziewczyną, a nie jakąś przerysowaną, wymalowaną lalką, typu Barbie za którymi szaleją twoi rówieśnicy. Sorry, to moze być niezbyt miło co napiszę, ale oni nie czują się na siłach żeby podrywać te superlaski więc adorują przeciętne dziewczyny takie jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKAJAKAJA
do moja teoria jest taka 1. nie uwazam ze mikalalaaa jest przecietna -kazda z nas jest wyjatkowa! 2. a co powiesz o mnie - ja nie wydaje mi sie abym byla przecietna . dbam bardzo o siebie,moja figura nie budzi zastrzezen, ubieram sie w dobrych butikach, nie slinie sie na widok kazdego faceta, i potrafie spojrzeniem splawic goscia zanim jeszcze uderzy do mnie. i co i nagle pojawia sie on- a ja nie potrafie przestac myslec o nim, a juz nie jeden starszy koles probowal zarywac. co do mlodszych chlopakow -prawda jest taka, ze oni wlasnie zarywaja te najbardziej przecietne,gdyz od tych ktore wydaja im sie fajne boja sie skoszowania. taka prawda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę coś napisać
Myśle że reguly brak :) nie ma co sie "podniecać" - kto kogo dlaczego :) Teoria feromonowa bardziej mi sie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja teoria jest taka
moze macie rację z tymi feromonami ;) Z drugiej strony nie zazdroszczę wam tych problemów i rozterek, lepiej być w "normalnym" związku, ale niestety życie robi różne niespodzianki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę coś napisać
ojj masz racje - teoria nigdy nie mów nigdy jest bardzo na czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny hmm, taka sobie jestem raczej przeciętna - przynajmniej wizualnie. nigdy nie ciągnęly za mną tabuny facetów, zawsze miałam raczej więcej dobrych kolegów niż adoratorów. każda z nas jest inna i trzeba trafić na właśnie tę osobę która znajdzie w nas to "coś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam moja historię
Własnie jestem na 12 stronie i czytam... mikaaala, nie wiem jak teraz u Ciebie, dowiem sie za kilka chwil, ale ja za daleko zabrnęłam, weszłam na forum zeby nie myślec o nim bo własnie ryczę, a wiem, ze nie warto, a tu taki temat... weóce za kilka minut jak pzreczytam kolejne stronki pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj opowiadaj, opowiadaj powiem ci że ja ostatnio średnio co drugi dzień ryczę, czuję się taka samotna i opuszczona. A później On dzwoni albo przysyła smsa i znowu myśle że wszystko jest ok, ale tylko na chwilkę..Dlatego próbuję racjonalnie wyłumaczyć sobie, że to nie ma sensu, że powinnam definitywnie to zakończyć i przestać się łudzić i zadręczać, bo nabawię się jakiejś nerwicy albo depresji.. Łatwo powiedzieć, trudniej zrealizowac Czekam na twoja historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Wiecie ja generalnie dochodzę do wniosku, że nie można, a raczej to jest trudne żeby się w każdej dziedzinie życia dobrze układało. Odkąd jestem z moim chłopakiem, to cudownie mam w sferze prywtanej, czasem nawet myślę czy nie za idealnie. A w sferze zawodwej jest gorzej, ciągle coś mi nagla na głowe spada, już niby wychodze na prostę i znów jakiś dylemat. Na szczęście mój chłopak mnie dzielnie i ciągle nieprzerwanie wspiera, także daję radę. Jak nie byłam z nim, to na początku studiów było ok, później jak już z nim byłam, to coś pod koniec studiów zaczeło mi się chrzanić, no ale na szczęście je skończyłam. Chyba nie można mieć wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam moja historię
oststnie strony przejrzalam bardzo pobieżnie, bo jakoś mi spieszno do pisania... Moja historia, pewnie bedize bardzo chaotyczna, ale w tej chwili mam starszny metlik w głowie... Zaczeło sie jakies 5 lat temu, zajpierw zwykła znajomosc, czesc co słychać, jaka pogoda...pozniej, to pomoge, nie ma sprawy, SMSki, a w przypadku ich braku mialam przez cały dzien spiepszony humor, to tak przez pierwsze 2 lata, pozniej ktorejs nocy SMS... KOCHAM CIĘ..mimo upływu czasu pamiętam, ze nie noglam po jego odczytaniu zasnac, pozniej kilka takich nastepnych po tym jak napsiałam, ze pewnie pomylł mój numer z numerem żony, spotkania, kilkugodzinne rozmowy, czułam się tak dobrze... gdzies wczesniej ktos to napiał doładowywałam baterie i tylko dotyk dłoni, czułam sie tak dobrze, przy kolejnych spotkaniach do dotyku dłoni widziałam ze chce dołączyć pocałunek, ale udawałam, ze nie wiem o co chodzi i robiłam uniki, a z ktoregos razu mnie pocałował, czulam sie jak w niebie, cudownie. Kilka miesiecy tylko pocałunek, rozmowy zrozumienie, az pewniego razu doszło do czegoś więcej, czesc mnie tego pargnęła, druga sie sprzeciwiała, ale stało się. Z jednej strony czułąm sie wspaniale, ale z drugiej tak strasznie brudno... nie wiem jak to inaczej wyrazic. To było po ponad 3 latach znajomosci... zdażyło sie to jeszcze kilka razy.. mozna policzyc na palcach u jednej ręki... powiedzialam nie koniec, to chore, tak sie nie da, ja tesknię, myśle a on sie odzywa jak tylko ma na to on ochote... jestem zabawką, robiłam cholerne uniki, bo jestem w takiej sytuacji ze nie mooge całkowicie pzrerwac znajomości... nie reagowałam na SMS, lub je zbywalam zartem, gadalam o pogodzie a nie sprawach osobistych, cały czas ciepriac, teskniąc, myślac, płacząc.. minął kolejny rok, myślałam, ze mi przeszło, ze potrafimy byc znajomymi, ze juz przestaje czuc do niego cokolwiek, ale spotkaliśms sie i zaczęłam mówic super się rozmawiało, a teraz siedze i beczę.... znów wrócił ten ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo podobna jest twoja historia do tego co ja przeżywam, tyle że moja trwa w sumie jakieś pół roku więc wszystko działo się trochę szybciej, no i nie spaliśmy ze sobą choć byliśmy już bardzo blisko, pocałunki, czułości pieszczoty... Tak samo odzywa się kiedy chce, wydaje mu się że tak jest ok i że zawsze przyjmę go z otwartymi ramionami, też się czuję czasem jak zabawka... Powiedziałam mu to ostatnio, że bawi się mną... oczywiście zzaprzeczył, mówiąc że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, że nigdy mnie nie oszukiwał bo od początku wiedziałam, że ma żonę itd. Ale sam zaczął to wszystko, ten pierwszy pocałunek ściął mnie z nóg,ja wtedy nie przespałam nocy rozmyślając nad tym jakie były jego motywy, dlaczego to zrobił... później, już samo poszło... nie rozmawialiśmy dużo o tych wszystkich przeciwnościach, wiedzieliśmy oboje że chcemy się spotykać, cieszyliśmy się chwilą, nie mysląc o tym co będzie później... trudne to wszystko.. ale wydaje mi się że dopóki mnie \"zdobywał\" był bardziej zaangażowany, a odkąd trochę bardziej zbliżyliśmy się do siebie, mam wrażenie że już mu tak bardzo nie zalezy... przyzwyczaił się do tego że jestem, po prostu... Dobrze, że nie było seksu, bo pewnie czułabym się teraz jeszcze gorzej.. Z jednej strony trochę żałuję, bo mogłoby być cudownie, ale to znowu byłaby tylko ulotna chwila, a póxniej.. cierpienie, wyrzuty sumienia... eeech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam moja historię
znowu rozmawialismy... przez 2 godziny, ciesze sie ze tylko na rozmowach sie skonczyło, chociaz, czy sie ciesze......... moje uczucia walcza z sobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę coś napisać
Witam :) WOW 5 lat - ja ostatnio policzyłam że u mnie trwa to już 10 miesięcy. Wczoraj zostałam dłużej w pracy żeby z nim pobyc - ma jakis gorszy czas :( rozmawialiśmy, śmialiśmy sie, potem troszke nas naszło na pieszczoty i oboje usłyszeliśmy że ktoś chodzi po firmie - nie znaleźliśmy nikogo a firma jest mała. Ale to i tak spowodowało że nasze głowy nie chciały sie wyłączyć i poszliśmy do domów. Feromony napewno istnieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogoda nastraja mnie melancholijnie...fakt upały były już nie do wytrzymania ale od razu taka zmiana... on się nie odzywa... smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem Wam moja historię
taka idiotyczna sytuacja.......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikogo tu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem, baaardzo nie lubię sobotnich wieczoró i dlatego łapię deprechę... czuję się taka samotna i bardzo mi z tym źle. co robić?? Próbuję o Nim zapomnieć, ale to trudne. Nie jestem pewna swojej reakcji gdyby zadzwonił, na pewno ucieszyłabym się, choć bardzo chciałabym zachować chłodny dystans. Co on sobie myśli??!! Zwyczajnie się mną bawi.. Nic dodać nic ująć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę coś napisać
jestem ale też humorek średni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie bardzo źle, nawet koncert kombii nie pomógł - wręcz przeciwnie.... jeszcze bardziej się zdołowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę coś napisać
ja nie moge powiedzieć że jestem sama, wręcz przeciwnie, ale źle znosze weekendy bo mamy kontakt ograniczony. Dziś zadzwoniłam do niego - dobrze było porozmawwiac i powiedzieć co na sercu lezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biak 001 prawdziwa
hej! Mikaaala spokojnie świat się na nim nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że na nim świat się nie kończy, ale jet mi bardzo smutno i nic nie moge na to poradzić... może tak będzie lepiej, bo ten związek i tak nie miał przyszłości, ale swoje musze przecierpieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię, bo też swego czasu byłam samotna. dla mnie chyba gorzej by było, znaczy bardziej bym przeżywała żeby facet miałą wplanie ze mną szybki romans i nagłe rozstanie, niż takie spotkania od czasu do czasu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze on też dążył tylko do tego, a że się nie udało... chyba go za bardzo idealizowałam.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×