Pokażmy im!! Topic dla silnie zmotywowanych!!

Ufffff co za ruch !!!dzien mnie nie było ...a tyle mam zaległości! dziewczyny ratujcie!!!!!!!!!!!!!!!!!! sssssssssssssssooooooooooooooooooossssssssssssssssss zaczynam żreć!boje sie ze sie nie opanuje!

Kwiatuszek a co zaczynasz zrec? :D

chleb!!!!!!!!i folguje sobie jak sie z kims spotykam...co na stole wystawione...to juz czuje ze moge to zjesc!!!

a ja wczoraj byłam u znajomych, wszyscy jedli różne dobre rzeczy:)i pili piwko-a ja... wodę mineralną:(

dzieki Beatko!moje poczucie winy.............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................UROSŁO!!!

dzieki Beatko!moje poczucie winy....................................................UROSŁO!!!

i właśnie wczoraj dowiedziałam się że są takie tabletki które powodują że wcale nie chce się jeść. Można je kupić na allegro! Słyszałyście coś o tym??

podobno w m-c można na nich schudnąć 10 kg!

A ty Kwiatuszek jak wczoraj poszalałaś to dziś się opanuj i bilans się wyrówna!!:)

HMM w tabletki to ja nie wierze...nie ufam...itd... wystarczy mi to co słysze o niektórych skutkach ubocznych tych najsłynniejszych odchudzaczy! a zeby ten bilans uzyskac to wcale nie jest tak łatwo! ojjjjjjjjjjj nie

z tymi tabletkami to zobaczymy jak będzie bo moja kupela bierze od 16 sierpnia i schudła 4 kg, a kuracja trwa miesiąc...

i wcale jeść się nie chce:)

Beatka, y na tabletki sie nie nastawiaj. Wywalone pieniadze. Nie schudniesz i bedziesz zalowac. Za te kase se lepiej kupisz cos po diecie :D

jezeli chodzi o schudniecie to najskuteczniejsze jest MŻ+sport=piekna i zdrowa figura! tabletki to iluzja na krótką mete!

z tymi tabsami to też tak mi się wydaje...ale wyniki znajomych, w odchudzaniu oczywiście:) są imponujace!!

wydrukowałam sobie właśnie diete 1000kcal ...dam Wam link od jutra ją stosuje!a dzis staram sie nie przesadzac!

http://www.dieta.pl/dietofWeek.asp?id=442 otóż ona...bardzo mi się podoba i jest na tej stronie dużo różnych diet...min 1200kcal!

masz rację! fajna stronka:) dzięki za link!!

Ja tam na kapuscianej od dzisiaj :D Bede sie katowac jakims 1000 kalorii :D

spagetta! ja kiedys maniakalnie stosowałam kapuscianą....swego czasu mi pomogła...ale szybko po niej wracałam do poprzedniej wagi!tak przz ok 2 lata się męczyłam...jak byłam jeszcze na studiach... na 5 roku odkryłam co to znaczy prawdziwa dieta (czytaj \"jakimś\"....1000-1200kcal)+ruch!ach efekty były wspaniałe...nigdy wczesniej ani później juz sie tak nie czułam!rewelacja!czułam ze kontroluje jedzenie, moje ciało było jedrne (jak nigdy bo wczesniej katowałam je tygodniówką...zeby po kilku dniach wrórcic do wczesniejszej wagi...pozostały mi po tym zresztą blizny-rozstępy)!!!! bardzo bym chciała powtórzyc ten sukces sprzed kilku laty!

Tak ruch to podstawa!! teraz jest lato więc chodzę na rower prawie codziennie ok 20 km. a na zimę zastanawiam się nad kupnem jakiegoś lepszego orbitreka :)

Kwiatuszek - ale czlowiek im starszy tym gorzej mu sie chudnie.. ja, majac 20 lat wazylam 48 kilo.. mam jeszcze wranglery z tamtych czasow.. ale w zyciu nie zejde juz do tej wagi... po 30 organizm ma Cie w dupie :D

niestety nie wiem jaki masz wzrost i ile wazysz! mam siostre która ma 164cm i \"pragnie wazyc\" 48...co dla mnie jest juz niebezpicznym objawem!tym bardziej ze odchudza sie nieracjonalnie...czyt...głoddówki!wazy ok 54kilo...ale nikt tego na pewno nie wie...poniewaz ona wstydzi sie powiedziec... byc moze jestem...jakas tam...głupia...bo smiem twierdzic ze mozna ekstra wyglądac waząc tyle co moja siostra(na prawde wygląda bomobowo) lub wazac nawet 68 kilo przy 165cm wzrostu...co jest moim marzeniem....nie wiem...ale wydaje mi sie ze jestem w tym racjonalna! a po 30 pewnie organizm pewnie mocno zwalnia i nie chce chudnąc tak jak kiedys...ale to nie oznacza ze trzeba go w takim razie katowac głodówkami... ORGANIZM ODPŁACA NAM za jego dobre lub złe traktowanie...tym samym! a z tego co tu na kafeterii widze sporo jest kobietek po 30 którym udaje sie schudnąc bez głodówek! Tobie tez sie uda...moze tylko wolniej niz bys chciała! kiedys wkurzałam sie jak widziała \"dieta 1000kcal...1kg w jeden tydzien\"...mysłałam co za bzdura....ale gdybym chudła jedynie 1kg tygodniowo to juz 20 listopada miałabym taką figure o jakiej marze! no nic koniec z tym wymądrzaniem sie....ble ble ble...pewnie zaraz ktos napisze ze jestem głupia i nic nie wiem i nic nie rozumiem... trudno...przezyje to !

ja mam 162cm... a glupia nie jestes.. tylko duzo mowisz (piszesz) :D

hmm

ciekawe gdzie Perelka sie szlaja? pewnie po cichu robi porzadki w lodowce :D

Taaaa :P Perelka sie uczy bo sesji nie zamknela i ma za pare dni jeszcze 2 egzaminy :P Hyh, jak sie ucze to duzo jem... no i pochlonelam przed chwila orzeszki i cala czekolade!!!! Ajjjjjjjjj :( Jestem na siebie zla, zla, zla. W ogole to ostatnio nie wiem co sie dzieje, ale bym non stop jadla... Jeden dzien jest ok, a nastepnego rzucam sie na jedzenie ( moze nie jem duzo, ale strasznie kaloryczne rzeczy typu wlasnie czekolada :P ) Dobrze ze przynajmniej nie przytylam i nadal jest te 70 :P Jutro mam randke, mysle ze to dobra okazja zeby sobie cos fajnego kupic na moj big tylek :D Latajac po sklepach moze przy okazji spale ta czekolade :P Widze ze juz mamy 10 strone!! I jest jak?? FAJNIE :D:D:D Buziaki!! :*:*:*

buziaki !!! skąd ja to znam ! 1 dzien taki 2 inny!hmm moze cos jest w powietrzu Perełko bo tak nam źle idzie! ja na pewno przytyłam ! w pon miesciłam sie w moją czarną spodniczke a wczoraj juz nie!ałłłłłłłłł boli to! no nic od jutra 1000kcal

Beffiii - przeczytalam... hmm... twoja historia jest naprawde smutna i wiem, wlasciwie to moge tylko domyslac sie jak jest ci ciezko, mowisz ze masz slaba psychike, ale nawet ktos o mocnej psychice nie bylby w stanie zniesc takiego traktowania, do tego jeszcze sytuacja z Twoim ojcem... To nie ty powinnas sie czuc zle... Tylko oni... Jest cos takiego jak syndorm ofiary i problem polega na tym ze takiej osobie ciezko jest sobie samej poradzic, moglabym ci napisac ze to Twoje zycie, ze Ty sama decydujesz, zebys nie pozwolila soba pomiatac bo to Ty jestes najwazniejsza, mowisz ze kochasz... a ja moge Ci powiedziec ze po prostu jestes uzalezniona od niego psychicznie i dalabys sobie rade lepiej bez niego, moglabys powiedziec ojcu wprost, co czujesz, powiedziec swojej rodzinie, ale przeciez sie wstydzisz, przeciez sie boisz... i ja to rozumiem, ofiary niestety w sobie szukaja winy. Wiesz, mialam okazje uczestniczyc w zeszlym roku jak skonczylam studia pedagogiczne w spotkaniach terapeutycznych dla kobiet, pare spotkan nawet sama prowadzilam i wiem, ze tylko dobry specjalista jest pomoc, wielu tym kobietom sie udalo i dzisiaj sa naprawde szczeliwe i ukladaja sobie zycie na nowo, a niektore z nich sa juz po 60stce, Ty masz dopiero 22 lata, jestes mlodziutka i jeszcze wiele zycia przed Toba, nie drecz sie i powalcz troche o SIEBIE :) Jakbys chciala pogadac to pisz na maila: soremba@interia.pl

u mnie też nie jest super:(, mam 70 kg :(