Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazia

Pragnę dzidziusia-nie chce o tym myśleć

Polecane posty

Czołem! Ale u nas dzisiaj wichura!!! Całą noc tak dmuchało, że pozrywało linie wysokiego napięcia i przez kilka godzin nie mieliśmy prądu. Potem była chwila spokoju, a teraz zaczyna od nowa...:O No i widzę, że część naszych zgub się odnalazło;) Tryni brakuje tutaj Ciebie i Twoich postów:) Remont remontem - uciążliwy z pewnością niesamowicie, aczkolwiek efekt końcowy wart jest nawet tych kilkunastu dni wyrzeczeń. I fajnie że odnalazłaś się w nowej pracy - po przykrych doświadczeniach w tej poprzedniej należy Ci się takie poczucie stabilizacji i przede wszystkim spokój:) Martt - rozumiem Cię, że masz akurat taki okres \"wyciszenia\" ale skoro nas podczytujesz, a podczytujesz, bo na zmianę tabelki zareagowałaś natychmiast;), to odzywaj się do nas częściej:) Przecież co jakiś czas nawołujemy i wzywamy Was do raportu, a tutaj cisza jak makiem zasiał! A przecież jak już ktoś wspomniał nie musimy pisać o starankach, skoro potrzebujecie oddechu - przecież każda z nas przechodziła przez to i każda to rozumie. Chyba każda miała jakąś dłuższą przerwę w starankach - moja jedna trwała ponad rok, zanim udało mi się zmusić do kolejnej wizyty u gina - czasem to jest ponad siły, ale to nie znaczy, że mamy się zacząć z tego powodu unikać. Wpadaj częściej, choćby po to, żeby dać znać, że żyjesz:) akasia - toś zaszalała z tekstem:P Grunt, że udało się to jako tako rozszyfrować:D:D:D A propos raczkowania to mój chrześniak zaczął też szybko w 7 miesiącu, a w 8 zaczął już dupkę do góry podnosić i wstawać - oczywiście trzymając się czego się da, ale jednak;) karolcia - mój K. zaczyna mieć \"chwile zwątpienia\" w kwestii dziecka w momencie jak zaczyna czytać listę z rzeczami niezbędnymi do zakupu w ramach wyprawki, albo jak przegląda gazety albo książki o pielęgnacji takich maluchów. Wątpliwości nie są takie na zasadzie \"w co my się wpakowaliśmy\" tylko raczej takie typu \"jakie to wszystko skomplikowane i ile tego wszystkiego jest do zapamiętania\":D Ale przecież będzie musiał sobie z tym poradzić i tyle:P pazia - to widzę, że u Was z autem to była szybka decyzja;) U nas takie \"szybkie decyzje\" podejmuje mój mąż i to w każdej dziedzinie. A ja to mam taką naturę, że muszę sobie wszystko na spokojnie przemyśleć, pooglądać, posprawdzać... A on nie - coś mu wpadnie w oko, napali się i MUSI to mieć:P jadira - teraz to naprawdę \"wróciłaś\";) Widzę, że Ty w przeciwieństwie do naszych niektórych koleżanek też masz chyba dobry kontakt ze swoimi teściami, skoro już któryś raz wspominasz o wspólnych obiadkach;) martynia - no nie wiem jak to u niektórych z tymi wirtualnymi znajomościami jest... Ja czuję się z Wami związana od początku i fakt - różne są chwile i nastroje do pisania, albo niepisania, ale nawet jak nie mam siły do pisania to i tak muszę zajrzeć i przynajmniej przeczytać co tam u której słychać. Przez nasz topik przewinęło się mnóstwo dziewczyn i większość z nich odpuszczała sobie pisanie góra po kilku tygodniach, a szkoda, bo przynajmniej mogły by napisać co tam u nich słychać - na pewno niektóre z nich zostały już mamusiami, a niektóre być może wkrótce nimi zostaną - każda dobra wiadomość jest tutaj odbierana z radością i daje innym kopa do dalszej walki o malucha, szkoda, że nie wszystkie chcą się takowymi dobrymi wieściami z nami podzielić. Buziaki dla wszystkich obecnych i nieobecnych! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow!voltare ale się rozpisałas:)u nas tez dalej wieje ale juz chyba troszke mniej, jak wychodzę na balkon to mało mi fajki nie zwiało z rąk ale teraz juz tak źle nie jest haha wiesz ja mam taką naturę jak Twój mąż dosłownie jakbym czytała o sobie, jak się napalę na coś to natychmiast muszę to kupić hahaah, szybko podejmuję decyzje za to mój mąż jak Ty woli wsyztsko przemyśleć, tak to juz chyba jest ze charaktery muszą sie uzupełniac:) i wiesz ja tez sie przywiązałam do Was , nie miałam od poczatku jakiejś dłuzszej potrzeby przerwy, zresztą obawiam się ze ja się chyba od was uzależniłam bo stale myślę co u Was, mimo ze mam mnóstwo przyjaciół w realnym swiecie:)ale czekajcie kiedyś wygram w tego totka to sie spoktamy wszystkie na pewno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martynia - ja też nie miałam potrzeby oderwania się od Was, ale oderwania się od staranek, wyliczanek itp. Jak dołączyłam do topiku to byłam właśnie w trakcie takiej przerwy. Jak zawiodły kolejne "niezawodne" rady i metody mojego poprzedniego gina - nie potrafiłam się pozbierać! Wydawało mi się wówczas, że nie na świecie takiego lekarza który jest nam w stanie pomóc. Ale to, że znalazłam wówczas to forum tylko mi pomogło się zmobilizować do tego, żeby próbować dalej. Uświadomiło mi to, że tak naprawdę to do tej pory poza łykaniem kolorowych pastylek zrobiłam naprawdę niewiele i wiele jeszcze przede mną. No dzięki temu dostałam kopa do tego, aby porobić te wszystkie badania i spróbować IUI, a potem IVF. Nie wiem - moim zdaniem człowiek cierpi bardziej jak pozostaje sam z jakimkolwiek problem, no ale może dla niektórych takie samodzielne zagłuszanie emocji jest jakimś sposobem... Osobiście w to nie wierzę, ale w sumie każdy jest przecież inny. Acha - i ja też gram w totka - ale tylko wtedy jak jest jakaś konkretna kumulacja. Moim zdaniem jest to jedno wielkie oszustwo, ale jakaś żyłka hazardzisty gdzieś tam mimo wszystko się we mnie czasem odzywa i wysyłam te kupony:P Tak że Martyniu jak już byś Ty nie wygrała, a ja wygram:P to również zapraszam na imprezkę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i narobiłaś mi znowu smaka na czekoladę...:O Mąż śpi, nie ma kogo wysłać - chyba znowu skończy się na tej "na gorąco":P:P:P Lecę do kuchni 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przezyłam zawał:( malutka upadła patrze a cała buzia we krwi oczywiście płacz okropny nie wiedziałam co to a lało sie z buzi i lało:(:(:( ale juz wiem bo warga spuchła upadła chyba i sobie przygryzła:( mja malutka voltare zapraszam na czekoladkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki kochane jakbym mogla o Was zapomniec ... przecież się nie da - tyle wspomnień - miłych i ciepłych słów wsparcia - naprawdę nikt nie wie tyle o moich starniach co Wy ... ostatnio na tyle sobie wszystko odpusciłam ze mama robi mi już wyrzuty ze chyba przestało zalezeć na dziecku - kiedyś traktowałam to jakos lzej i mowiłm o wizytach u lekarza i wogóle - teraz zamknełam się na wszystko i chcę sama sobie wszystko poukladać, dojść do ladu ze swoimi emocjami po prostu nie chcę i nie lubię na ten temat rozmawiać .. to nie znaczy ze mi nie zależy tylko ze brak mi juz siły na ciągłe rozprawianie o tym ze jestem w pewien sposob \"ułomna\" tak wlaśnie się czuję i to mnie tak cholernie boli - ze czasem nie chce mi się zyc ... postaram sie zagladac do Was czesciej ... i nawet jezeli mnie nie bedzie na forum dłużej nie myślcie ze o Was zapomniałam ... dzisiaj u nas był piekny dzień - troszke wiało ale i tak słoneczko cudnie świeciło ... wyruszyliśmy sobie na wycieczkę motorkiem - jejku cudownie było czuć ten pęd powietrza mozna czuć się prawie zupełnie szczesliwym w wolnej chwili umieszczę kilka zdjęc na nk do usłyszenia kochane moje ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciliśmy wcześniej i ciągło mnie co tu naskrobałyście po moim kolaboracie. Zaraz jedziemy do znajomych jak wcześniej wspomniałam,więc parę słów. Tryni -jak pisałam wcześniej Martt rozumie i Ciebie,ale i ja czuje się tak jak ty napisałaś//ułomna//-ja też tak samo się czuję i pisałam to w poście powyżej,ale piszę od czasu do czasu i o to proszę ciebie.Od CZASU DO CZASU!!!!ale piszcie dziewczyny.... Nawet nie wiecie jak mi czasem przykro,ze nie mogę dać K.naszego bobaska-może pomyślicie,ze myślę egoistycznie,bo i on i ja mamy dzieci.Ale nie o to w tym wszystkim chodzi.Długo nie miałam prawdziwej rodziny o której marzyłam,teraz mam ,ale nie czuje sie w pełni spełniona i właśnie//ułomna// Ja też próbowałam nie udzielać sie tu ,ale nie wytrzymuję długo ,bo jak dziewczyny wspominają ja też zżyłam się z Wami i choć mam przyjaciół to tak naprawdę o wielu nurtujących mnie problemach wole porozmawiać i podzielić sie właśnie z Wami . Pamiętam jak mnie wspierałyście i ile się od Was dowiedziałam -więcej niż od nie jednego doktorka.I choć może jestem dziś wyjątkowo sentymentalna to nigdy nie zapomnę Wam tego i na zawsze zostaniecie w moim serduchu.Bo mało na świecie jest takich osób jakich właśnie tu spotkałam.Chyle Wam czoła :) Boli mnie ,ze nasze topikowe mamy w ogóle nie piszą na pewno znalazło by się odrobinkę czasu na kliknięcie co u nich słychać. Dianko nie ukrywam,ze bardzo mi Cię brakuje,bo byłam z Tobą zżyta może nas czytasz i coś skrobniesz,jak Dawiś sie ma,co u Ciebie. Ciekawe jak i inne nasze bobaski-przeżywałam z Wami każdą ciążę ,poród,pierwsze zdjęcie ;a teraz nie wiemy co się z wami dzieje.To przykre.:( Voltare-teściów mam super!!! Karolciu26-mężuś się przekona,a jak zajdziesz w ciąże to oszaleje z radości i powie sobie nie raz;Ale byłem Głupi tak zwlekając; Miało być parę słów,ale.....rozumiecie -emocje górą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyn-iu- no to fakt można zawału dostać,warga jest ukrwiona i krew mocno sie leje.Dobrze,ze to nic poważnego .Wycałuj Lenuśkę od cici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadira, tryni - wiem co czujecie... Nie chcę Was pocieszać słowami w stylu, że skoro mi się udało to i Wam się na pewno musi udać - sama słyszałam to niejednokrotnie, nie wierzyłam w to i tylko mnie to wk....:( Tryni i rozumiem Ciebie, że nie chcesz rozmawiać w tej chwili z otoczeniem na ten temat. Ja, jakby nie Wy, nie miałabym nikogo (oprócz męża, ale przecież on też w tej kwestii był bezsilny) komu mogłabym się wypłakać - nawet z moją mamą na ten temat nigdy nie rozmawiałam - jakby nie długi język mojego męża pewnie do końca nie wiedziałaby, że jest jakiś problem. Nie jesteście \"ułomne\" i nie myślcie o sobie w taki sposób - po prostu część z nas ma znacznie bardziej \"pod górkę\" od innych i tyle, ale przecież musi się znaleźć sposób na to, żeby w końcu się na tą górkę wdrapać... Ale dziewczyny - brakuje mi takich zwykłych rozmów z Wami - niekoniecznie o lekarzach i badaniach, ale o pierdołach - o gotowaniu, sprzątaniu, remontach, wyjazdach, filmach, facetach;) - o całej reszcie spraw, z którymi mamy do czynienia i których kiedyś było na tym forum znacznie więcej. martynia - to masz małą kaskaderkę w domu;) Mój starszy chrześniak tak zwijał (już dobrych parę lat temu) po domu w chodziku, że śmigając za babcią zrypał się z kilku schodków - na szczęście tylko z kilku, ale i tak na własnym roczku dziecko wyglądało jakby je ktoś w domu maltretował:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję Wam za to ,że jesteście i mogę z wami pogadać,właśnie czasem rozmowa z Wami o głupotkach pozwala mi zapomnieć o nurtujących mnie sprawach i oderwać się od problemów codziennego życia . Tym chce dać do zrozumienia,ze to forum to nie tylko jeden temat,który nas tak przeraza. To ,że jestem jaka jestem-trudno:( nikt nie mówił,że będzie łatwo. Całuje Was mocno Pa Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Jadirko, Trini przeciez ja nie tak dawno czułam sie dokladnie tak jak wy!!!! Czułam się gorsza od innych że nie moge zajść w ciąże, czułam się ułomkiem, bezwartościowa!!!! A przez ten rok gdzie sobie odpuściłam częste pisanie tutaj myślicie że to coś mi pomogło, chcialam sama siebie oszukać ale nie raz zasypiałam z mokrą poduszka od łez pytając się Boga dlaczego ja!!!! I to nie jest tak że jak już jest dobrze to już nie rozumiem innych-rozumiem i nie raz o tym pisałam wiec cale to pocieszanie moge sobie wsadzic głeboko \"między ksiażki\" bo wiem jak to wkur... . Voltare ja tez z moją mamą nie potrafiłam o tym rozmawiać, oprócz męża i was nie wiedział nikt.(jeszcze wiedziała koleżanka co żałowałam że jej powiedziałam i unikałam jej:-( ) Martyniu ale Lenusia napędzila ci stracha, dobrze że to nic wielkiego. Ja tez jestem taka ze jak sie napale na coś to musze to mieć i już-mój mąż też w sumie taki jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pazia - u mnie wiedzieli jedni i drudzy rodzice (ale to tylko przez to, że K. kiedyś nie wytrzymał kolejnych \"pytań\" i im prawie wykrzyczał prawdę. Od tej pory mieliśmy spokój). Z tym, że z moją mamą nie rozmawiałam nigdy na ten temat, że podchodzimy do kolejnych IUI, IVF itd... Wiedziała o naszych wyjazdach do kliniki, ale o szczegółach nie. O szczegółach wie teściowa - jakoś mi tak łatwiej z nią pogadać o tych rzeczach... No ale ona mieszka kilkadziesiąt kilometrów od nas, a i ja starałam \"się trzymać\" i nie rozklejać jak już tam jechaliśmy, chociaż to tak trudno robić dobrą minę do złej gry w momencie kiedy człowiek jest bezsilny i jest mu naprawdę źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dzisiaj ja pierwsza, już nie śpie od godziny a noc też miałam dziwną bo się budziłam, bratową wzieli na cc bo już 24h rodziła wzieła znieczulenie i klops, poszła spać:-( więc czekam na wiadomość od nich. A zaraz lece do krwiopijców;-) Miłego dnia, dam znać później a i pewnie dzisiaj pójde do szpitala zobaczyć małego przy okazji zwiedze szpital:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochane:) to jednek nie była warga teraz dopiero widac co sie stało, mała upadajac dolnymi ostrymi ząbkami zrobiła sobie dziuręęęęęęęę na górze tam gdzie powinny byc górne jedynki(no jedna lekko się wybija) normalnie szok jest wielka dziura krwi na górze, ale chyba jej nie boli bo je normalnie:( kochane moje ja wiem co czujecie, choć tak długo się nie starałam jak Wy, ja tez nie asie komu wyżalić i kogo poradzic, ja też Wam zawdzieczam jak wiecie to ze zaszłam tak szybko bo to Wy mnie poinformowałyscie o wszytskim co i jak, przeciez do lekarzy chodziłam wszędzie prywatnie i to do róznych ale wszyscy mnie zbywali , nie mówili nic o wynikach itp i ja tez mam czasem wrażenie bardzo smutne ze jak sie starałysmy czy byłysmy w ciąży to sie radziłysmy , wspierałysmy(mówię o topikowych mamusiach) a teraz jak juz dziecko jest to po co pisać, oczywiscie to jest wolny wybór i przepraszam za takie słowa, ale ja tez mam taki charakter ze sie zżywam i tesknie paziu daj koniecznie znac czy urodziła wreszcie:) jadirka Trini i cała reszta nie poddawajcie się zawsze zostaje wam tak jak voltare invitro, ja wiem ze to tak ciezko brzmi, ze to wymaga wielu badań i poswiecenia, ale jak widac warto ja bym na pewno podeszła do tego jeśłi by mi się nie udało inaczej, także nie mozna widziec końca nadziei!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bratanek już jest na świecie, niewiem ile dokładnie ma ale jest duży:-) i wszystko oki. Martyniu dziąsęłko się zagoi spokojnie ale teraz napewno to nie wygląda pięknie, bieulka z Lenusi, buziaki dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bratanek już jest naświecie, neiwiem ile dokładnie ma ale jest duży:-) i wszystko oki. Martyniu dziąsęłko się zagoi spokojnie ale teraz napewno to nie wygląda pięknie, bieulka z Lenusi, buziaki dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Martyniu:-) no fajna, ale nie powiem że ja już bym chciała rodzić, kurcze a teraz czas się będzie wlekł:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje Martyniu:-) No fajna różnica, prawie jak bliźniaki;-) Ale powiem szczerze że ja już bym chciała rodzić a teraz czas się będzie wlekł jak na zlość:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mi kafe szwankuje, niby nie wysyła wiadomości a później okazuje się że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! No ,super wieści Paziu-GRATULACJE!!!!proszę przekazać rodzicom maluszka.Boże takie wiadomości zawsze podnoszą na duchu i daj szczęście. Martyniu-za co przepraszasz,piszesz samą prawdę i takie są twoje odczucia.Ja słucham każdej rady z wielką przyjemnością. Co do in-vitro u mnie nie wchodzi w grę najzwyczajniej nie stać mnie na to nie stać. Ja chcę tylko dać do zrozumienia,że to ,że pisze tu czy nie!!to i tak myślę o dziecku ,bardziej lub mniej,ale forum przynajmniej na mnie nie ma na to wpływu,a przekonałam sie na własnej skórze,że lepiej sie czuje mając z Wami kontakt niż wtedy jak go nie mam. Martyn-iu-to Leneczka biedulka,ale najważniejsze,że je i jej to nie przeszkadza.Dzieci są jednak bardzo odporne.Wyściskaj ja i uważajcie na siebie na wzajem. Pozdrawiam wszystkie obecne i nie obecne koleżanki i miłego dzionka życzę🌻🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jadirko zgadzam się z Tobą że jak się tu nie pisze to wcale to nie [pomaga w myśleniu- niestety. Jak ma sie zjaść w ciaże to czy z forum czy bez i tak się uda. Martyniu pewnie wszystkie są w pracy, koniec długiego weekendu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) widzicie, teraz tylko trzeba będzie usuwać tabelki i ruch się pojawi na forum :P oczywiście żartuję i też potwierdzam wasze słowa, mnie też jakiś czas nie było, ale co mi to dało, NIC; i tak w życiu ciągle przewijał się ten temat, a tu przecież nie tylko o tym piszemy. Rozumiem Trini i Jadirę, że czują się gorsze niż reszta świata, oczywiscie ta z dziećmi, no bo nie łudźmy się, gdy ktoś ma już dziecko to przy spotkaniu zawsze jest: a kiedy wy?, teraz wasza kolej itp. z tego powodu rok temu nie poszłam na sylwestra do znajomych, bo 5 par z dziećmi było a my bylibyśmy sami; nie chciałam znów tego samego przeżywać i pojechaliśmy z ekipą bez dzieci w góry, nie żałuję. W tym roku znów dylemat, ale jak propozycja sie pojawi też odmówię. Ja już nie mogę się doczekać wizyty, ciekawe co mi lekarz powie, i co zasugeruje dalej, z endo już mam obczajony kontakt, następnym razem idę w styczniu. Myślę że dla nas staraczek idzie dobry czas, by z początkiem nowego roku znów ruszyć ostro; czas płynie i nie ma na co czekać, co jak obudzę się z 40 na karku i będzie już za późno. Ostatnio mnie nachodzą takie myśli co bym wtedy pomyślała - tylko tyle że straciłam bezpowrotnie szansę, specjalnie nie walczac; a ja nie chcę tak pomyśleć. Podzielam też kolejną opinię, że niektóre dziewczyny, które już mają dziecko, opuściły nas jak się udało, a jak byłyśmy na równi to \"płakały\" jak im ciężko, a my je pocieszałyśmy że napewno się uda. Też niewierzę w to że nie ma 5 minut w tygodniu żeby napisać kilka słów co u nich. kończe bo za dużo już napisałam :P Paziu, gratulacje dla brata. Martyniu i akasiu, dzięki że wy mimo wszystko jesteście tutaj ciągle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam :-) Dzis nie miałam czasu nawet napisac - ale jutro obiecuję że cos skrobne. Pozdrowionka dla wszystkich i buziaki 👄 Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolciu ja też nie wierze że nasze topikowe mamuśki nie maja 5 minut żeby napisać, szkoda, dobrze że chociaż Akasia i Martynia nas nie opuścily. Justynko ok, to do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Chyba wszyscy wiedza czemu tu nie pisze... i napewno nie dlatego, ze mi sie udalo i przestalam. Czesto do was zagladam, z nadzieja, ze ktoras bliska mi staraczka oglosi cudowna nowine - tak jak to zrobila kilka miesiecy temu Pazia..a tu juz rozwiazanie za pasem :) Najpiekniejszy dzien przed toba ! Naprawde mocno Wam kibicuje Karolciu, Justynko, Jadirko, Tryni, Lenko...zeby sen, marzenie o byciu mama sie szybko spelnil. Nie jestescie \"ulomne\"; chociaz zadra zostaje juz na zawsze, nie wolno wam tak myslec. Ten topik jest pierwszym na ktorym odwazylam sie wogole napisac. Dlatego pewnie ciagle tu powracam i sledze losy dziewczyn z ktorymi znamy sie juz prawie 2 lata. Nie wiem czemu nie pisza pozostale mamusie, fajnie byloby uslyszec jak sie chowaja dzieciaki. Przeciez razem cieszylysmy sie z dwoch kresek, a wczesniej razem przezywalo sie porazki. Dlatego pozwole sobie dopisac sie do tabelki. Jestem obecna na forum, a tu na tym topiku nie pisze czesto i tyle. Ale jak jest specjalna okazja zawsze pojawiam sie :) Tabelka nr 1: starające się NICK/ Skąd---------------Wiek-------ilośc starań......data następnej @ Justynka------------------25-----------???-------------- ---ok.25.11.2008 karolcia_26---------------28------------31-------------- ------18.11.2008 Trinity /k.Łowicza------31------------30----------------ok. 03.12.2008 Jadira/k.Krakowa.......35.......z nadzieja ,że sie uda............... Tabelka nr 2: zaciążone NICK/ Skąd---------------Wiek-------tydzień ciąży---------termin porodu pazia/W-wa---------------27-------------34-------------- ....--26.12.2008 voltare---------------------31-------------16----------- ---------05.05.2009 Tabelka nr 3: Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd ---------------- ---Płeć-----------Imię--------------------Data ur. martyn--ia/dolny śląsk------ córka--------- Lena----------------- 10.01.08 akasia/ZielonaGóra....córeczka..Hanna Maria.. ...........07.04.2008 Surfitka/Krakow/NY........córka.........Nina ...............16.06.2008 U nas wszystko dobrze, mala dobrze sie chowa. Zaczyna siedziec. Od kilku dni je juz zupki z mieskiem. I jest moim promyczkiem, nawet jak jestem na nia zla rozbraja mnie swoim cudnym usmieszkiem. Pozdrawiam wszystkie e-kolezanki. Buziaczki dla dzidziusiow tych po obu stronach brzuszkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×