Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tiki*

Planowanie i starania po STRACIE ciąży.

Polecane posty

przestaje sama siebie rozumiec. rano bylam w swietnym humorze wszystko mi sie chcialo a teraz siedze i placze. chyba hormony wariuja. w ciazy bylam ze tylko do rany przyloz a teraz. warcze na meza. wczoraj sie na mnie wkurzyl bo na niego skoczylam ze mi kuchenke zapaskudzil jak bigos doprawial. kiedy to sie skonczy. sama mam momentami siebie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
dziewczyny ratunku!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiem, ze na ulotkach pisza, ze wynik testu jest wazny tylko 3 min. od zrobienia. i wtedy byla 1 krecha. teraz zajrzalam jeszcze raz i jest widoczna delikatna druga. nigdy tak nie mialam. blagam podzielcie sie wszelkimi doswiadczeniam bo umieram ze strachu lae mam tez dreszcze radosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez nie od razu wyraznie bylo widac druga kreche. siedzielismy z mezem i wpatrywalismy sie czy jest czy jej nie ma. po jakims czasie zrobila sie duzo wyrazniejsza. lekarka powiedziala zeby nastepnym razem zrobic test z rannego moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak kiedys mialm ze byla jedna kreska a po jakims czasie malo widoczna druga sie pokazala, ale to nie byla ciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alekto- super wiadomość:-) chyba każda z nas zaczyna wpadać w szał radości kiedy się dowiaduje, że już niedługo/ bądź już teraz może się starać o kolejne Malenstwo:-)ja już się nie mogę doczekać stycznia...ciekawe czy dostane @ czy nie:-P mój mąż z tego co wiem przeżył bardzo tą stratę, tylko to jest facet, który nie pokaże nigdy po sobie, że go zabolało..przyznał się tylko że przepłakał pół nocy w domku po moim zabiegu..nie dziwie mu się,bo wiem jak bardzo pragnął tego dziecka. Mania a nie miałaś nigdy takiego plamienia zamiast @?albo kilka dni przed @? niektóre dziewczyny mają tak, że najpierw kilka dni plamią, a później dopiero przychodzi okres. kurcze monikape, ale mnie teraz zagrzałaś:-P u mnie najpierw pojawiła się 1 za pierwszym razem jak robiłam test..po 5 min (bo pisało że test można odczytać do 10 min) pokazała się jaśniuteńka 2 krecha..poczekaj jeden dzień i zrób znów test:-D kciukam mocno!! zmykam do teściowej na kawkę:-) miłego dnia -może zajrzę wieczorkiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
naczytalam sie troche i podobno pre -test tak ma, ze po jakims czasie pojawia sie ta druga kreska. tak czy siak poczekam moze do pojutrza i znow zrobie. nie wiem co myslec.na chlopski rozum to raczej nie jestem ale my przyszle mamuski jestesmy chyba juz troche skrzywione :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula1304
ja tak miałam .Zrobiłam test w sobote i wyszła jdna kreska i oczywiscie był dół ze nie jestem w ciazy i ten test sobie lezał w łazience nie wiem po co .We wtorek chciałm go wyrzucic i zobaczyłam ze druga kreska jest ale bardzo blada ,poczytałam w internecie ze po 30 min test jest niewazny ale na wszelki wypadek umówiłam sie do lekarza i okazało się ze jestem w ciazy wiec TRZYMAM KCIUKI!!!!!!!! :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
O Boze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monikapie - idz szubciutko do lekarza, ja mam \"czuja\" ze to fasolka ci tam \"kielkuje\" ;) pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
alekto - niestety ja swojego lekarza mam W-wie, a do W-wy od nas to jakies 70km. u nas do zadnego konowala nie pojde bo im niezla awanture w szpitalu zrobilam (az byli bladzi). sama nie moglam w to uwierzyc bo ja do takich klotliwych nie naleze. oni sami sie przyznali, ze sa zaszokowani wynikami z W-wy i nie wiedza jak mozna bylo tego nie zauawazyc (tego czyli powaznych wad genetycznych mojego synka). biedaczki. ale jeszcze mieli czelnosc prosic mnie zebym przyszla bo ostatecznych wynikach. jak spytala, czy chca sie na mnie uczyc to barany przyznali, ze tak. nigdy juz sie tam nie zjawilam i juz sie nie zjawie. wiec nie pozostaje mi nic innego niz czekac jeszcze pare dni i kolejny tescik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Monikapie, chyba potrafię sobie wyobrazić, co czujesz nie wiedząc w jakiej tak naprawdę sytuacji. Ja po tych lekach też nie chciałabym zachodzić w ciążę i to tak bardzo, że dostaję jakby schizy, gdy @ nie nadchodzi. W tamtym miesiącu nie wiedziałam podobnie, czy brać leki, czy nie i zrobiłam test, choć się zabezpieczamy. Ale miałam już takie emocje, że zrobiłam test a na drugi dzień przyszedł @. Teraz boli mnie podbrzusze i czuję jakby miało sie zacząć, ale nie ma plamienia, więc napięcie rośnie. Często rozmyślająć o naszych Stratach mówimy niejako pocieszając się, iż organizm, czy natura dokonuje jakiejś selekcji i chore Maleństwo odrzuca. Jest to dla nas pewnego rodzaju, ale marne pocieszenie. A jednak.... Parę miesięcy temu moja znajoma-koleżanka urodziła Maluszka z wadą serca. Był w stanie krytycznym i miał być oddany do Hospicjum... Maluszek jednak żyje..... z tak złożoną wadą, że osoba która mi o niej mówiła powiedziała, że ,,składa się" z prawie 12 wad i schorzeń. Dzieciaczek jest w domu, ajego mama odchodzi od zmysłów. Bo jakże zrozumieć tak wielkie cierpienie osoby oczekiwanej i przez nas kochanej?! Ja tego nie rozumiem... I chylę czoła przed kobietami i małżeństwami, które mimo tak wielkiego cierpienia ich dziecka, a może właśnie dlatego, ( ale raczej mimo!) z godziny na godziny , z dnia na dzień trwają przy swoim Dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długo to trwało zanim Was przeczytałam bo duzo piszecie. Szkoda ze wiesci o ciążach nie okazały sie prawda, ale w Nowym Roku napewno marzenia sie ziszczą. niestety ja mam cały czas problemy ze zdrwiem. Jestem osłabiona, nic nie moge jeść i wszystko mi śmierdzi. Za to za dużo palę zdecydowanie. Dzisiaj mamy w domu winko i je z mężem wypijemy. Może to mnie zrelaksuje bo chyba jestem za bardzo spięta i zestresowana. Dom, praca, teraz gorączka przedświatecznych zakupów i sprzatania. To mnie wszytsko wykańcza. Chociaż oczywiscie wydawanie pieniędzy to fajna sprawa. Kupiłam dzisiaj mężowi prezenty -2 bluzy z DEEP i słuchawki do komputera Phillipsa bo stare padły. Zmykam , do zaczytania do jutra. Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madusia_31
Czesc dziewczyny moj Arek ma ze mna ubaw z tym jedzeniem.Dzis pomyl kafelki w kuchni kochany jest ja pomagalam mamie.Juz rodzinka do may zaczyna sie zjezdzac jutro 2 przyjaciol z zagranicy przyjedzie wesolo bedzie.W koncu prezenty pokupowalam jutro jeszcze dokupie reszte.W domku jhuz swiatecznie choinka ozdobki dzis powiesilam swiatelka na karniszuaz mi sie buzka smieje.Buziaczki i milej nocki zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ale się wystraszyłam, właśnie chodzi o to że nie miałam nigdy takiego plamienia tylko jak byłam w ciąży . Test nic nie wykazał więc chyba to takie włśnie plamienie. Wesołych radosnych Świąt Wam życzę, spełnienia marzeń dużo zdrówka i dużych brzuchów papapa. Spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, widzę, że nas ubywa z godziny na godzinę w tym szale Świątecznym :) . Ja też tylko na chwilkę. monikapie jak ierwszy test robiłam to wyszła jedna krecha, drugi zrobiłam po tygodniu i po jednej sekundzie były dwie grube piękne kreski. Natomiast moja koleżanka robiła test i wyszła jedna kreska - no i test poszedł do kosza! Cały dzien chodziła i o nim myślała. Wieczorem nie wytrzymała i go wygrzebała ze śmieci i były dwie kreski!!!! A już kiedyś wpsominałam o jeszcze innej kolezance, której test potwierdził ciążę dopiero gdy była w 7 tygodniu! Lekarz zresztą też... monikapie trzymam kciuki! A jeśli chodzi o przeżywanie facetów straty dziecka, to mój mąż tez płakał. Ja płakałam w szpitalu a on w domu! Oczywiście przy mnie się trzymał i pocieszał i strasznie go za to kocham. Był ze mną przez dwa dni w szpitalu (wziął wolne w pracy). Teraz natomiast bardzo się zmartwił tym moim usg i jeszcze bardziuej tym, że tabletki będę brała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aby Wasze twarze i twarze Waszych najbliższych zawsze rozpromieniał uśmiech, a gwiazda Betlejemska prowadziła Was ku szczytom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny Życzę Wam czarodziejskich chwil, ciepłej rodzinnej atmosfery, uśmiechów, zdrówka, pyszności na stole, cudownych prezencików, spełnienia marzeń - tych oczywistych (dzidziusia!!!!!) i tych bardziej skrytych. Po prostu Wesołych Świąt!! ps. Ja boję się, że moje takie nie będą. Mój synek ma zapalenie oskrzeli, dostał antybiotyk w zastrzyku. :( Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikapie
moj maz plakal przy mnuie tylko w dmniu kiedy sie dowiedzielismy, ze Antos nie ma szans. pozniej sie trzymal. jak sie okazalo tylko przy mnie. tesciowa go pozniej wydala. Ja tez Wam zycze kochane jak najwiecej dni pelnych milosci i radosci, spelnienia marzen i zebyscie byly naprawde szccesliwymi zonami i mamusiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CELICA
SPOKOJNYCH ŚWIĄT!DUŻO MIŁOŚCI! I INNEGO NOWEGO ROKU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ale święta...w środę umarł wujek, a dzisiaj się dowiaduję, że przyjaciółce zmarła babcia:-( jakoś nie czuję \"magii\" tych świąt..zaczynają mnie dopadać jakieś doły im bliżej @:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stu choinek w lesie, prezentów ile Mikołaj uniesie, bałwana ze śniegu i mniej życia w biegu oraz tyle radości co ma ryba ości. P.S. Przyszedł długo oczekiwany drugi @. Po 27 dniach od zakonczenia pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzę,ze koleżanki wzięły się ostro za pożądki i zakupy świąteczne!Zazdroszczę,bo mi się nic nie chce.Wczoraj miałam doła-giganta,nie chciało mi się do nikogo odzywać,miałam ochotę się rozbeczeć!Wieczorem nawet Wojtek mnie skrzyczał,że się gniewam nie wiadomo o co.A mi po prostu nie chciało się z nikim rozmawiać:(No i dziś poszłam do apteki po coś na uspokojenie,kupiłam Persen,nie wiem czy pomoże,bo i tak mogłabym ciągle spać,a on działa na sennie.Ale muszę jakoś się otrząsnąć,chociaż na kilka dni.Nieładnie,żeby Panna Młoda nie odzywała się do nikogo!I nie ładnie będzie jak wybuchnę płaczem w U S C! ściskam was wszystkie gorąco i pozdrawiam,wiecie najlepiej czego Wam (i sobie) życzę na Święta i Nowy Rok!:)PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
Wszystkim Mamusiom Aniołków, pomimo smutków i smuteczków, pogody ducha, nadziei i optymizmu wspartej magią Świąt Bożego Narodzenia... A jeśli Bóg pozwoli, zapatrzenia w nowonarodzonego Jezuska w żłóbku i jego cudownych efektów w nadchodzącym Nowym Roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bv15645
mam pytanie: czy musiscie się rozmnożyc, aby poczuć radość życia\??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek36
bv, OCZYWIŚCIE TAK !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×