Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

DZIS CALY DZIEN BRZUCH MI SIE NAPINA I MIALAM BIEGUNKE MOZE COS SIE KROI< ALBO TO PO JEDZENIU BO BYLISMY NA OBIEDZIE W RESTAURACJI< POCZEKAMY ZOBACZYMY:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kareczka ja planuję dotrwać do 5 maja :)) :)) :)) Jak mi się uda to pewnie ok 10.20 zostanę szczęśliwą mamusią, bo moja gin od 11.00 ma Poradnię :)) :)) :)) Na razie łykam No-spę, magnez i tłumaczę synusiowi że ma tam siedzieć w środku, bo już nigdy i nigdzie nie będzie mu tak dobrze jak u mamusi :)) :)) :)) Powoli też rozmawiam z Mateuszem jak to będzie jak mama pójdzie na tydzień do szpitala, ale on w ogóle nie bierze sobie tego do głowy :)) Pewnie dlatego że przyzwyczajony jest że ja czasem wyjeżdzam, czy ide na dyżur... Zobaczymy co to bedzie jak już wrócimy ze szpitala... trochę się tego boję, ale już nie mogę się doczekać :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KAROLA NO WIDZISZ TY ROBISZ WSZYSTKO ZEBY NIE URODZIC A JA WSZYSTKO ZEBY URODZIC :))))) A O WSZYSTKIM I TAK DZIECIACZKI ZADECYDUJA SYNKIEM SIE NIE PRZEJMUJ NAPEWNO BEDZIE SZCZESLIWY ZE MA NOWEGO KOMPANA DO ZABAWY W DOMU CHOCIAZ NIE OD RAZU OCZYWISCIE< JA BOJE SIE JAK ZAREAGUJE MOJ BRAT ON MA TRZYNASCIE LAT I JEST ZAZDROSNY NAWET O MNIE JAK PRZYJEZDZAM DO DOMU TO NIE MOGE Z MAMA POGADAC BO JEGO OD RAZU BRZUC BOLI I PLACZE I MAMA MUSI SIE ZAJMOWAC NIM WEDLUG MNIE TO JEST WINA MOJEJ MAMY BO JEST BARDZO NADOPIEKUNCZA W STOSUNKU DO NIEGO WIELE RAZY JEJ O TYM MOWILAM ALE ONA NIC NIE WIDZI I NIE SLYSZY I BOJE SIE JAK ON ZAREAGUJE NA MALEGO PEWNIE NIE BEDZIE ZBYT CIEKAWIE NO ALE JAK MOJ BRAT SIE RODZIL TO JA MIALAM CZTERNASCIE LAT I TEZ NIE BYLAM Z POCZATKU ZACHWYCONA ALE MI PRZESZLO :)) MOJA RODZINA JEST PRZYKLADEM JAK MOZNA WYCHOWAC SOBIE DWOJE JEDYNAKOW HEHE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kareczka wiedziałam ze rodze. Lekarka kazała mi w dniu terminu przyjsc normalnie na oddział bo miala wtedy dyzur. Rozwarcie miałam tylko na jeden palec i twarda szyjke. Dostałam chyba dozylnie taki zstrzyk test, po którym niby wiadomo za jaki czas sie urodzi. I mi skurcze zaczeły sie własnie po tym zastrzyku. Napinał mi sie cały brzuch, teraz tez mam momentami takie lekkie skurcze ale to chyba te przepowiadajnace, bardziej odczuwam ból w dole brzucha taki jak na okres. Moze szyjka sie rozwiera. Oby wytrwac do 5 maja. Agulcia ja znam bardzo dobrą położną (tzn. wiem jak sie nazywa), to ta, która odbierała mój pierwszy poród ale jak mam ja złapać? Zadzwonić na oddział i zapytać o nią? I co, na oddziale mnie zbada? Moze zadzwonie.., ale moja gin jakby mnie zobaczyla to jescze pomysli ze jej zdanie podwazam. Karola a na to ktg na izbe przyjec to trzeba do szpitala w miescie, w którym sie mieszka? Bo lekarza mam z innego miasta. Chyba najlepiej zadzwonie i popytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kareczka, faktycznie dobrze to nazwałaś- przy takiej różnicy wieku to jesteście jedynakami :)) :)) :)) Ale ważne że masz brata... Ja nie wyobrażam sobie jakby to było, jakbym nie miała starszego brata- jest zdrowo walnięty, oryginał jakich mało, ale bez niego moje życie byłoby nudne... Zresztą mój mąż kiedyś był jego najlepszym kumplem, a teraz jest szwagrem :)) :)) :)) :)) A Mateuszek czeka bardzo na braciszka, choć pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego że dużo się zmieni... Staram się znajdować same plusy- jak to, że pół roku będę siedzieć w domu, więc będziemy wyjeżdżać, całe wakacje nie będzie chodził do przedszkola (choć to go chyba nie cieszy), że będziemy chodzić codziennie do parku, jeździć do babci itd... Ale jak to będzie to się okaże... Teraz Mati ciągle przytula i całuje mój brzuch, mówiąc, że bardzo go kocha i że jest piękny, ale co będzie dalej zobaczymy... :)) :)) :)) :)) :)) Pewnie będzie dobrze bo Mati jest bardzo uczuciowy więc zapewne zakocha się w maluszku od razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi, najlepiej w najbliższym szpitalu, choć jak okaże się, że coś się zaczęło to mogą chcieć byś już została... Jak nie masz strasznie daleko do szpitala w którym chcesz rodzić to tam pojedź. Możesz też faktycznie zadzwonić wcześniej i zapytać. Skończyłam robotę na dziś i chyba za moment pójdę spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola,ja mam nadzieje ze do 5maja cos sie u mnie chociaz ruszy,bo nie wiem czy bede miec tyle sil.zwyczajnie psychicznie i hormonalnie zeby nad tym panowac.dzis jak i nie pierwszy raz moj tata potwierdzil jak bardzo nie rozumie kobiet.zadzwonil zapytac co tam i na moje:niestety jeszcze w srodk, zapytal:al dlaczego niestety? 2tygodnie temu mial wazne sprawy w firmie,mama tydzien temu rehabilitacje,a jestesmy umowieni ze wsiadaja w samochod zaraz gdy mi sie zacznie,bo kupili lozko i musza zdazyc przed moim wyjsciem ze szpitala.a maja do przejechania 900km. wiec cierpliwie odpowiadalam im ze zdaza z rehabilitacja i reszta,bo nic sie nie zaczyna,ale jak moj tata dzis wypalil:W sumie mogloby sie zaczac po dlugim weekendzie,bo mam juz duzo planow...to zagotowalam! Nie wymagam zeby rozumial jak sie czuje z brzuchem juz dziesiaty miesiac,ale chociaz troche podekscytowania czy radosci z szybkiego zostania dziadkiem!!!odechcialo mi sie ich goscic,hormony mi zawrzaly i najchetniej poszlabym jutro kupic jakies lozko i powiedziala im zeby tamto zwrocili do sklepu...ciezarna latwo wkurzyc,ale po terminie to juz naprawde mogliby troche myslec co mowia...ze zlosci wsiadlam na rower i pojechalam z mezem na mala wycieczke,on byl bardzo oporny i strasznie sie o mnie bal, ale zrobilismy sobie mila rundke,a ja oczywiscie mialam nadzieje ze moze cos wywolam.ale nie sadze:) czuje sie dzis swietnie i mam mase sil,bo sie wyspalam i nawet nie wiem czy uda mi sie predko zmruzyc oczy. bibi,ciekawe ze zrobili ci od razu ten zastrzyk.u mnie nie bylo o czyms takim mowy,a bylam w szpitalu w dzien terminu i dzien po.nawet mnie nie badali wewnetrznie,tylko usg i ktg.jutro dowiem sie co z szyjka i moze z rozwarciem...trudno juz sie na cos nastawic,gdy od dwoch tygodni slysze zemam byc gotowa.i boli i skurczy coraz wiecej,ale do niczego nie prowadza... karola,ale super to czekanie mateuszka,mysle ze jest na tyle maly ze sobie z tym dobrze poradzi i faktycznie bedziecie spedzac cale dnie razem.ja mialam 7lat jak sie moj urodzil i szlam do szkoly.wiec chcialam calej uwagi mamy,ktorej ona nie mogla mi dac i zle to przechodzilam. ale mateusz bedzie na pewno szczesliwy.zreszta masz super pomysly i jak -tak jak kiedys pisalas-dopuscisz go troche do pomocy na braciszkiem,szybko zaakceptuje nowa sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franceska, niestety musisz uzbroić się w cierpliwość, bo niewiele możesz zrobić... Pewnie wkrótce się zacznie... Jak coś to zamiast jeździć na rowerze - pojeździj trochę na mężu :)) :)) :)) ;)) ;)) Tak 5x dziennie :)) ;)) ;)) ;) A co do taty- to tylko facet :)) :)) :)) Oni są z innej planety... Nie przejmuj się, jak się zacznie to pewnie rzuci wszystko i będzie gnał te 900km żeby zobaczyć wnusię :)) :)) :)) :)) :)) Wiesz moja mama chciała, żebym urodziła przed 20 kwietnia, bo 22 miała jechać na konferencję do Gdańska i by się bardzo denerwowała :)) :)) :)) Powiedziałam jej ze śmiechem że oszalała i że nie ona będzie mnie kroić :)) :)) :)) :)) więc nie muszę do jej grafiku się dopasowywać... Teraz sama się z tego śmieje :)) :)) :)) :)) Ale pewnie na dzień przed moim cc będzie kłębkiem nerwów :)) :)) :)) Jeju ale mam zgagę!!!!! Oszaleję za chwilę!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi2,niby mowi ze sie zacznie,ale kto to wie...mam takie skoki nastrojow,raz sie boje,raz ´czuje sie bardzo gotowa i silna by przetrwac caly ten bol,raz mysle ze nie ma mowy o zadnym porodzie w wodzie,ale chce zaraz znieczulenie.chyba wlasnie te hustawki sa w tym czekaniu najbardziej meczace. jakos podtrzymalo mnie na duchu to,o czym pisalyscie dzis na forum.to ja cc i jej opisy-miala ciezki porod i tyle w niej optymizmu;) w niemczech jest na pewno inna mentalnosc i na pewno zadna polozna nie powie ci by przestac krzyczec wiec moze stad mozna wiecej tych krzykow uslyszec. bibi,tez jestem bardzo aktywna i ciazy nie kojarze z lezeniem ani spaniem,bo nic takiego nie mialo miejsca,ale biegnie mi 41tydzien i zaczynam juz byc bardziej niecierpliwa.a moja ciazowa zawartosc szafy juz mi calkiem wychodzi bokiem... magmal,przedziwne ze moglabys tak chodzic z 2cm rozwarciem.myslalam ze jak juz sie zaczyna rozwierac,to raczej sie pomaga i wywoluje.z tego co widze,masz termin na 5.05,wiec chyna moglby ci podac blizsze informacje,a na pewno 05.05 podac cos by rozwarcie zaczelo sie zwiekszac... minal nam kolejny tydzien czekania...moze jednak bede nastepna;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola´, dzieki ze jestes, mezowi bardzo spodobala sie ta wizja, ale piec razy dziennie to niezla wizja.do tej pory nic i to nie pomoglo, ale moze musimy faktycznie zwiekszyc ilosc:) trzymaj sie z ta alergia, mam nadzieje ze homeopatia pomoze i po 5.05 tez poczujesz sie lepiej. dopasowanie sie do grafiku taty wkurzylo mnie bardziej,niz pytania tych ktorzy chcieliby je juz zobaczyc-np.moja przyjaciolka jedzie w srode na urlop i jest bardzo niepocieszona,ze moze jej sie nie udac zobaczyc malej... ok, na szczescie maz jest ostatnio ladunkiem cierpliwosci i az mi glupio ze takim sie czasem robie pepkiem swiata;) ale chyba naprawde calkiem dobrze to rozumie i jeszcze troche i dostanie w nagrode sliczne coreczke:) dobranoc!!choc ja chyba jeszcze tak z godzine bede sie snuc po domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi2: ja wlasnie tez tak mam ze wole sama wszystko zrobic, nawet jak maz robi to ja patrze albo sprawdzam potem...jakas faza ale nic na to nie poradze, dlatego tez wczesniej do szpotala nie chce isc bo potem wroce i sie bede wkurzac ze nie jest zrobione po mojemu...tzn maz pomaga, sprzata ale musze mu mowic co ma robic dokladnie i czym ja dzis nic nie robilam poza lezeniem, nie mialam sily na nic zreszta takie bylo tez kilka ostatnich dni ja ostatnio zeby jakos wygladac musze robic henne brwi, jakies maseczki wiecznie i jakos cera jest ok ale bez tego kiepsko by bylo no ja pije te liscie malin codziennie ale cisza ale zreszta one maja tak dzilaac ze jak juz sie szyjka zacznie rozwierac to pojdzie jej to sprawniej wiec na to licze...ja to kupuje wlasnie w sklepie ze sprzetem medycznym i sa tez tam ziola ja tez jutro zaczynam 40 tydzien jak Karola:) i jak Kareczka:)) ja tez robie pranie teraz po 1 pralce i prasuje bo nie chce zeby sie nazbieralo zreszta jak nazbieram to potem nie dam rady tego wyprasowac a mnie wlasnie od kilku dni takie luźne stolce sie nie pojawiaja a mialam tak z 4-5 dni...a Wy macie nadal? z rodzicami nadal nie gadam, dzis byl u mnie moj brat i mowi ze mama sie pytala czy jestem juz w szpitalu czy co? ale on jej powiedzial ze nie wie...ona i tak stwierdzial ze wie napewno ale on jej powiedzial ze moze i wie ale przekazywac nic nie bedzie:) Tak mu kazalam mowic, ze jak cos nic nie wiem tylko moze powiedziec jak sie urodzi ze sie urodzil i TYLE nic wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spałam teraz wstałam - ciekawe, jak ponownie zasnę? Ciężko mi spać ostatnio, bo boki mi drętwieją, przekręcanie się na łóżku też ciężko idzie. Wolę w pionie, chodzić i się ruszać, niż leżeć i siedzieć. Franceska, no tak mi powiedział, że 2cm to mało i mogę z tym chodzić ze 2 tyg. ale ja coś czuję, że tyle to nie nachodzę. Też latam do WC, brzuch u mnie niżej i też mam jakieś wahania nastrojów: od radości po strach, że nie dam rady i chcę na pewno znieczulenie...brr co za myśli, a na dodatek oglądałam dziś na dobre i na złe, jak Meg rodziła... kurczę, po co ja to oglądałam, teraz jak sobie przypomnę...mam nadzieję, że nie patrzyłyście - na mnie to negatywnie zadziałało:-) Żurkowa, widzę że Ty też Marek nocny... chyba mimo wszystko się położę. Dobrej Nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja te zogladalam na dobre i zle....maz chcial mi przelaczyl ale nie pozwolilam... potem jeszcze jakis film wlaczyl maz akurat na momencie gdzie ktos tam mowil ze kto przy porodzoe umarl.... mam szczescie wlaczac zawsze na cos nie odpowiedniego mi tez zle spac, nogi i boki dretwieja, na bok sie ptrzekrecic to wyczyn ale chodzenie tez bli bo kregoslup nie daje rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kangurki :)) :)) Nie przejmujcie się tym na dobre i na złe... to film i musiało być tragicznie :)) :)) Rozumiem, że MI mogło się zrobić dziwnie, bo sama miałam atonię macicy i pewnie gdyby nie kolega, który był przy cięciu, to od razu lekarz dużurny (kawał chama zresztą) usunąłby mi macicę- teraz by mnie tu nie było... Ale udało się, mięsień w końcu się zaczął kurczyć i.... Teraz nie będzie żadnych powikłań :)) :)) :)) :)) Też tak sobie mówcie- poród będzie łatwy, szybki, bezbólowy i bez jakichkolwiek problemów... Mój brat zajmuje się ezoteryką i takimi tam rzeczami i zawsze powtarza, że należy myśleć pozytywnie i zaprogramować swoją przyszłość tak jak chcemy!!!! Więc od dziś zero strachu, bo porody będziemy mieć cudowne :)) :)) :)) :)) Dziś w nocy przeżyłam chwile grozy, bo kilka razy budził mnie ból brzucha.... na szczęście wstałam do łazienki i potem znów zasypiałam... Nie wiem czemu to było przerażające w nocy, bo rano jak mi już przeszło to nawet żałowałam... Chyba żal mi było podnosić wszystkich w środku nocy :)) :)) :)) dlatego kładłam się z powrotem i próbowałam dotrwać do świtu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze spaniem nie tylko ja mam problemy. Budze sie w nocy sikac i za cholere zasnac nie moge. Potem leze i mysle jak to bedzie. Dzisiaj rano czułam rochy w pachwinach, myslalam ze mi sie wydaje i przylozylam reke i naprawde czulam. Martwie sie moze ta Michalinka juz tak nisko siedzi ze nie wytrzymam do 5 maja. Dzisiaj pierwszy dzien 37 tygodnia. Moja mówiła mi ze ja miałam urodzic sie 8 stycznia a urodziłam sie 6 grudnia i nie byłam uznana za wczesniaka, ale to było 30 lat temu. Dzisiaj moze poleze jednak troche ale jak jest taka ładna pogoda to mi sie chce robic poprostu. Musze skonczyc prasowanie dla michalinki, wysłac meza do piwnicy po przewijak i wanienke, umyc łózeczko. Zawsze znajdzie sie cos do roboty. Mam brudne okna ale to zostawie dla meza franceska ja jak poszłam w dniu terminu to wszystkie na sali dostały ten zastrzyk u mnie akurat zaczeły sie skurcze po nim. Wyobrazam sobie ze jest ci ciezko, w pierwszej ciazy bardzo chciałam zeby wzielo mnie wczesniej niespodziewanie ale niestety musialam isc dopiero w terminie i to tylko z rozwarciem na 1 palec. Teraz jest odwrotnie, boje sie ze urodze zbyt wczesnie. Ciesze sie z tego ze mam juz szyjke miekka bo przy rodzeniu Tymusia nie chciała mi za cholere zmieknac i polozna co chwile robila mi masaze. Teraz to pewnie juz rozwarcie mam. Do lekarza dopiero 8 maja, a moze juz nie zdaze? Franceska trzymam za Ciebie kciuki zeby Cie wreszcie dopadło :):):) i poszło szybko i maleństwo zeby bylo zdrowe :) W zasadzie to trzyma kciuki za was wszystkie :):):) Karola zastanawiam sie nad tym ktg. Brzuch mnie tak na dole boli odkad byłam na ostatniej wizycie. Lekarka o tym wiedziala. Teraz to mnie wystraszyłaś ze moga mnie zostawic jak cos. I pewnie lezała bym tydzien do porodu. A bez Tymka bym oszalała tyle czasu. Ma 4 latka i nigdy nie rozstaliśmy sie nawet na jedna noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi2: ja mialam tak samo polozylam sie i dzidzia wiercila sie doslowanie miedzy nogami, na kosci lonowej, nie bylo to za przyjemne...ale jakos zasnelam jestes bibi z 6 grudnia?? TAK JAK JA :))) rok 83 a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zurkowa to teraz chyba już wiadomo skąd te podobieństwa charakterów u nas :):):) ja juz stara baba jestem choc czuje sie bardzo młodo 78 rocznik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi, spokojnie, w szpitalu zostawiają albo jak już rodzisz (jak dopiero się zaczyna to najczęściej pozwalają pojechać do wybranego szpitala), albo jak coś dzieje się z tętnem płodu. Nie sądzę by ktoś chciał tak po prostu położyć cie abyś dotrwała do terminu... Zresztą ktg robi się albo jak są skurcze albo po 38 tyg, żeby kontrolować stan płodu. Jak maleństwo się rusza to pewnie wszystko ok i nie masz co się martwić. A co do wytrwania do terminu, to może staraj się jak najwięcej odpoczywać, nie przemęczaj się i tyle. Nie mamy zbyt dużego wpływu na to kiedy maleństwo się zdecyduje wyjść. Na szczęście jesteśmy już na takim etapie, że maluszkom nic nie grozi, więc jak chcą wychodzić to niech wychodzą... W poprzedniej ciąży miałam porządne skurcze w 36 i 38 tyg dostałam No-Spę, bo chciałam dotrwać do ostatniego egzaminu na studiach :)) :)) :)) W trakcie egzaminu miałam skurcze co 3 minuty, wszyscy asystenci wyganiali mnie, twierdząc że już wystarczająco dużo napisałam i że już zdałam, ale ja wytrwałam do końca :)) :)) prosto z sali egzaminacyjnej poszłam na porodówkę (jakieś 30 metrów :)) ). Podłączono mnie do ktg i po 10 minutach skurcze się skończyły :)) :)) :)) Do końca 42 tyg już się nie pojawiły, więc nigdy nic nie wiadomo :)) :)) :)) :)) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te Bibi to najlepszy rocznik :)) :)) :)) :)) :)) :)) :)) I wcale aż takie stare nie jesteśmy :)) :)) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola to ja nie jade, ubzdurałam sobie cos bo tylko czytam ze wszystkie chodza i ja tez powinnam pójść ale chyba lekarka by mi kazała jak cos, dopiero zaczął sie 37 tydzien i moja Michalinka jest bardzo ruchliwa wie napewno wszytsko o.k. Karola to Twój Mateusz cie chyba ukarał za to ze skurczami siedziałas na egzaminie zamiast pedzić na porodówkę ;) Zartuje oczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jasne ze najlepszy:):):):):):):):):):):):):):):): naprawde nie czuje sie staro. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie - Karola, widzę, że miałyśmy podobną noc... Budziły mnie dziwne skurcze, podobne bólom miesiączkowym. Mała szalała po pęcherzu, ale z odstępami czasowymi:-) Zastanawiałam się, czy budzić męża. Po wizycie w wc zasnęłam. Rano - nic z nocnych rzeczy nie miało miejsca. I miej tu kobieto głowę! Idę do kosmetyczki. To w ramach planu: \"nie myślec o porodzie, myśleć o czymś innym\" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w kosc dajecie ja jestem 76 i tez juz wtedy dinozaura nie biegały po łakach. Byłam u krwiopijców pobrali mi matreiał ale prad wysiadł i nie dokonca jestem pewna zcy bede miała dzis te wyniki -najwyzej pojde do giny bez nich a pozniej jej zadzwonie co i jak.Dzis nie czuje sie najlepiej nie mogłam rano załozyc sobie skarpet do tego znowu ciagnie mnie dołem brzucha dobrze ze mam dzis wizyte to sie dowiem co w trawie piszczy. Teraz jedziemy po pralke dobrze zeby mi ja jeszcze dzis przywiezli bo sie prania nazbierało a teraz podobnie jak wy chciałabym miec wszystko na biezaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ja dziś wstałam z lepszym samopoczuciem:) choć lepiej sie czuje od wczorajszego wieczornego prysznica:) jak nowo narodzona:) co prawda dalej czuje ucisk tam na dole ale da się wytrzymać i nie chodzę już siusiu co 5 min:) jako że nigdy nic nie wiadomo to postanowiłam wyciągnąć męża jako kierowce i muszę pokupować ostatnie rzeczy do szpitala i takie tam pierdoły:) i pytanie czy w szpitalu zakładają czapeczki niemowlaczkom? ja porobiłam sobie parę kompletów ale nie mam tyle czapeczek, a szkoda kupować ich aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×