Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

kurczę a ja już nie mogę, mała juz tak nisko siedzi że niżej się nie da, a to takie nieprzyjemne uczucie:( karola i tu pytanie do ciebie?na ile dni przed porodem dziecko stawia sie do kanału rodnego, tak najniżej jak się da? bo u mnie juz tydzień temu mała jakby schodziła do kanału rodnego a dzisiaj mam wrażenie że niżej juz nie może być.. zazdroszczę tym które nie mają żadnych dolegliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi wczoraj jakby brzuch opadł, ale nie wiem do końca, już tak wypatruję objawów porodu, że za niedługo w jakąś paranoję wpadnę, czasami myślę, że nie urodzę nigdy heheh a kości mnie już tak bolą, że ledwo co chodzę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba już mam odpowiedź na moje ptanie:) poczytałam troche w necie i pierwszymi objawami porodu jest obniżenie sie macicy, i może to nastapić miesiąc przed terminem, a powoduje ucisk na pęcherz, to by się u mnie zgadzało. a ta różowa wydzielina która mam od jakiś 2 tyg spowodowane jest skracaniem się szyjki, tylko że to występuje na ok 2 tyg przed terminem, chociaż zdaża się że i wcześniej i tu mam nadzieję że u mnie jest ten przypadek:) karola mam rację:)? mam nadzieję że przetrwam jeszcze ten tydzień:) chociaż u mnie to dopiero połowa 37 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak mi się brzuch wczoraj obnizył to mam jeszcze ze dwa tyg ciąży przed sobą, fantastycznie, ale to by się zgadzało bo ja nie mam żadnych objawów, żaden czop nie odchodzi, skurcze słabe i rzadko, jedyne co mam to tylko twardnienei brzucha, szyjka się zrobiła miękka i tydzień temy przepuszczała opuszek palca, no i tyle, a liści malin nie mogę nigdzie dostać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam termin na 12 maja i tez wczoraj zauwazyłam obnizenie brzucha to by sie zgadzała z tym co piszecie.tylko że w moim przypadku zalezy wszystko od młodej czy sie odwróci czy nie ale na to pytanie odpowiedz poznam w poniedziałęk.Raniutko przed przedszkolem pojade do krwiopijców potem młoda do przedszkola , zakupy kolej na pralke obiadek odbiore wyniki i do gina taki mam plan.Nastroj mi sie zmienia raz chce zeby młoda sie nie odwróciła i miec wyznaczony termin cesarki a raz czekac cierpliwie na sn no ale to juz dzidzius zadecyduje.Ide sie kapac bo dzis to chyba nawet do 20,00 nie doczekam. Jutro ambitny plan rano na bacówke do znajomych potem obiad w domku a wieczorkiem wypad z przyjaciólmi do knajpki ale max do 20,00 bo potem Wika oglada taniec z gwiazdami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żurkowa nie zazdroszcze Ci te sytuacji rodzinnej. Nie rozumiem jak rodzice mogą tak odwrócić sie od własnej córki, która jeszcze zeby bylo malo za kilka dni bedzie mama i stresy niewskazane. Z tego co pamietam to ty chyba kłóciłlaś sie za mama a nie tatą. Poprostu nie roumieją ze ktoś moze miec inne zdanie od nich. Nie przejmuj sie bo mysle ze nie warto. Rodzice sa bardzo ważni ale z własnego doświadczenia wiem ze nikt nie jest tak wazny dla kobiety jak jej własne dziecko. Teraz skoncentruj swoją uwage tylko i wylacznie na dzidziusiu. Nie chce sie wtracac ale ja na twoim miejscu nie wyciagnełabym do nich reki. Uwazam ze teraz kolej na nich. Dobrze ze masz oparcie w mezu, mój to jescze by mnie pograzyl. Ja musze sama z moimi problemami sie borykac. Bardzo dobrze ze tez ze wyrazasz własne zdanie. Ja bardzo cenie takich ludzi, tez z reguły jestem bardzo bezpośrednia co czasem wywołuje rózne zachowania ludzi, ja nie potrafie czegos udawac i to mojemu męzowi sie nie bardzo podoba bo nie przepadam za teściem i nie potrafie udawac ze jest inaczej. Najwazniejsze chyba by zyc w zgodzie z własnym sumieniem. Paulinek gdzie ty bedziesz rodzila !!!?? Tez bym sie przeraziła gdybym to zobaczyła co ty. Tam gdzie ja bede rodzila jest zupelnie odzdzielna sala do porodów rodzinnych skladajaca sie jakby z dwoch oddzielnych pomieszczen. W pierwszym sa takie fotele i stolik do odpoczynku chyba dla meza a przez nia sie wchodzi na porodówke. No ale to do rodzinnych. Ta normalna porodówka tez jest na takim jakby uboczu i nie ma mozliwosci zeby ktos niepowolany mógł zobaczyć. Narazie nie nakrecaj sie bo moze cos Ci sie wydawalo tylko ze widac. Hm sama nie wiem co o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia211
stelka umnie tez mała nisko siedzi i naciska na pecherz mam nadzieje ze juz niedlugo urodze jeszcze nadodatek tak sie wierci, plecy bola , tylko ze ni ema umnie zadnej rozowej wydzieliny tylko kolor taki jak uplawy zwykle , brzuch tez obnizyl mi sie z 2 tygodnie temu moze troche krocej , ciekawe czy urodze do konca tygodnia nastepnego , to czeka nie i myslenie czy to dzis jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi też się niby brzucho obniżył... ale gin mowi, że wszystko jeszcze pozamykane, więc mam nadzieję, że zdąze zrobić \"wyprawkę\", bo w poniedziałek meble będą i będę miała w końcu po remoncie - a przede wszystkim czas na ZAKUPY, tylko co ja mam kupić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi to jest Brzeg Dolny żebym wiedziała że zobacze tą biedną kobietę na tym samolocie to bym tam nie zerknęła ja tylko przechodziłam głównym korytarzem a że drzwi były tylko uchylone to widziałam co widziałam. Bo ten fotel leży w nieodpowiednim, miejscu i jak drzwi są uchylone to wszystko widać. Jeśli fotel by był obrócony w drugą stronę to było by widać tylko plecy a tak widać jak kobitka rozkraczona leży. niby były tam w środku jeszcze jedne drzwi ale one tez były otwarte. z kolei w innym szpitalu gdzie siostra rodziła są dwa pomieszczenia i jeśli nawet by ktoś wszedł to nic by nie zobaczył bo trzeba by było przejść do drugiego \"pokoju\" Ale mi to siedzi w głowie, ciągle o tym myślę, jak będę szła tam rodzić to powiem położnej żeby zwróciła uwagę by te drzwi były cały czas zamknięte i mąż też ma pilnować. Pewnie mi to obojętne wtedy będzie ale nie chciałabym żeby ten co miałby mnie zobaczyć nie przeżywał tego tak jak ja teraz. Ciekawe jak przeżyje mój mąż poród?! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek nie przejmuj się tak bardzo- po prostu, te dwie pary drzwi miały być teoretycznie zamknięte.. wtedy nic byś nie zobaczyła :)) :)) :)) Ja ledwo żyję, niby nic nie robiłam u mamy... ale i tak jestem zmęczona ... Synuś został na noc u babci, więc jutro od rana do sprzątania... Moja gin wróciła już pewnie więc mogę się troszkę pomęczyć :)) :)) :)) Co do czekania na poród- to nie stresujcie się... nie wyczekujcie i nie odbierajcie wszystkiego jak oznak zbliżającego się porodu... W dokładnym terminie- czyli dniu wyliczonym z daty ostatniej miesiączki rodzi się tylko 5% dzieci... znaczna większość w tzw szerokim terminie - 37-42tydz ciąży więc to może być już za chwilę lub za miesiąc :)) :)) :)) :)) Trzeba spokojnie poczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie to i tak nasze dzieciaczki zadecydują kiedy zechcą wyjść na świat. Miłej i spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie puchna straszliwie nogi, a juz myslalam,z e jak tym razem bede rodzic na wiosne, to mnie ta dolegliwosc uniknie. Ostatnim razem, jak rodzilam w sierpniu to na stopy wsuwalam juz tylko japonki... Mi sie z porodem nie spieszy. W glebi duszy chcialabym urodzic w terminie,ani wczesniej ani pozniej. Mam bujna wyobraznie i juz teraz sobie wyobrazam jak to bedzie biegac za dwojka ;-) Co do znajomych wydzwaniajacych i smsujacych, to u mnie narazie cisza, bloga :-D I to mi sie podoba :-) Jedyne co zaprzata moje mysli, to ulozenie malutkiej, czy juz sie ustawila i takie tam. Mam taka traume z pierwszego porodu, ze wody odeszly, a glowka wciaz nie zeslza do kanalu rodnego... 2,5 doby w sumie zajal mi moj porod i to z oksytocyna wlacznie, brrr. No ale mam nadzieje ze tym razem pojdzie duzo lepiej! ;-) Wam wsyzstkim zycze lekkich porodow i zero komplikacji. Sciskam ile sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry. Karola musze zadac Ci pytanie. Tymus bierze teraz Zinnat i na kaszel dostała syrop robiony, z tym ze miał kaszel suchy a taraz zrobil mu sie mokry. Myslisz ze moglabym zamiast robionego podac mu flegamine? Paulinek co za zbieg okolicznośći. Ja urodziłam sie w Brzegu Dolnym, bo miałam rodzic sie w Trzebnicy ale tam był remont :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, ja dzis wreszcie wyspana,choc zaraz wracam do lozka, bo to jedyny dzien gdzie mozemy z mezem sobie razem poleniuchowac i poprzytulac sie:) wczoraj padlam jak mucha przed 10, najadlam sie zarcia z grilla, wylezalam sie caly dzien na lezaku(oczywiscie miedzy zajeciami domowymi) byla cuudna pogoda, dzis tez ladnie , niestety dzis kubica i raczej popoludnie spedze sama na polku bo moj to kibic zapalony... zurkowa olej to...ja mam niefajnie ale w domu z moja mama nieraz, czasem mysle ze ona to nie ma uczuc macierzynskich do mnie...tak sie nieraz strasznie zachowuje, moj m to malo z nia gada bo widzi jaka ona jest, moze wnuk ja odmieni (ja jestem jedynaczka i tylko mnie ma), ale zobaczymy narazie musi zapracowac na nasze zaufanie, bo szczerze powiem nie wiem czy np pozwole jej zostac z dzidziusiem np na pare godzin, jakos wydaje mi sie nieodpowiedzialna...wszystkie obowiazki domowe spadly na mnie, teraz nawet nie bardzo mi pomaga... wiecie co mi tez chyba sie brzuch obnizyl, a maly kopie kopie i ta pieta to ciagle sterczy pod zebrami hihi , a ja juz schizuje, zaplanowalam soobie caly tydzien, co zrobic w domu zeby wracajac ze szpitala miec luz przynajmniej w praniu, itp...mezaowi nawet powiedzialam w co ma sie ubierac ...wiem zdziwaczalam chyba, planuje ejszcze umyc okna, itp ooo i kupic przewijak! bo nie mam, i zaplanowalam tez menu, musze sie najesc wtym tyg wszystkiego na co mam ochote, bo potem to wikt szpitalny i w ogole, no uciekam do wyrka, milej , pogodnej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia ja nie wiem dlaczego to mi tak wychodzi. Chyba jednocześnie wciskam ł i a. Mam poprostu czuła klawiatrure. karola podałam Tymusiowi jednak flegamine mite bo juz nie moglam czekac na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia narobiłaś mi okropnej ochoty na grila. Jutro kaze mezowi sie zawiesc na dzilake bo jak urodze to juz nie pojem takich smakolykow. :) ale bym zjadla..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi ja też urodziłam się w Brzegu Dln A co do grillowania to jak ładna pogoda dzisiaj będzie (a tak niby ma być) to idziemy z rodzicami na działkę. Jak zawsze przychodzi Niedziela to mi się sprzątać chce-a tu dzień wolny od pracy a w sobote to ani rusz. No cóż dla mnie odpoczynkiem dzisaj będzie prasowanie i przeglądanie ciuszków. Życzę wszystkim miło spędzonej niedzieli bo zapowiada się ładna pogoda na dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorrki, Bibi ale śpioch ze mnie :)) :)) :)) Oczywiście że możesz podać flegaminę o ile ona dobrze na małego działa. Tylko przestrzegaj dawek :)) :)) :)) i tylko do 16 godziny, bo inaczej mały będzie w nocy kaszlał. Dużo dawaj mu do picia i będzie super. Życzę mu bardzo bardzo bardzo dużo zdrówka :)) :)) Ja właśnie dostałam sms\'a od mojej gin że już wróciła do domu :)) :)) Mogę się wziąć za porządki... Zastanawiam się co będzie lepsze- czekać do 5.05 czy może jednak przed długim weekendem...bo w sobotę Basia ma wesele Suwałkach... Zobaczymy- może maluch sam rozwiąże ten problem... Tak jak swoim ułożeniem pośladkowym zakończył mój dylema pt.: Naturalnie czy może jednak znowu cięcie?? A co do rodziców i rodziny... Cóż tak to czasem bywa... Ja jak już pisałam mam super, choć z mamą nieraz się kłócimy... tak porządnie...pokrzyczymy sobie, a za 15 minut już jesteśmy znowu najlepszym przyjaciółkami :)) :)) :)) :)) Z bratem też tak mam... To u nas rodzinne- każdy mówi co myśli, ale nikt nie nosi potem w sobie urazy... A znajomi... jakoś grzeczni- czasem ktoś zadzwoni zapytać jak się czuję i tyle. Obiecałam wszystkim, że jak tylko urodzę to roześlę do wszystkim smsy i się pochwalę, więc czekają spokojnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku mam takie straszne uczulenie, że każde wyjście na podwórko, czy otwarte okno mnie zabija :(( :(( :(( :(( Do tego wyskoczyły mi straszne opryszczki w nosie... boli jak cho...ra... ale takie są uroki wiosny w rodzinie alergików.... Zaczynam już powoli układać menu na okres karmienia... Mam zboczenie zawodowe.. a biorąc pod uwagę że obydwoje z mężem jesteśmy strasznymi alergikami więc i nasze dzieci mają to po nas... Jak Mati się urodził, to byłam na bardzo restrykcyjnej diecie przez 3,5 miesiąca (indyk, ziemniaki, buraki, marchew, woda i lekka kawa rano :)) ) potem powoli wprowadzałam pieczywo, warzywa owoce itd Mlecznych rzeczy nie jadłam do końca karmienia -25miesięcy, ale to nie był dla mnie problem. Najważniejsze, że mały nie miał kolek, AZS-u i żadnych poważnych objawów alergii. Teraz pewnie też mnie to czeka, choć już teraz nie jestem tak pewna, czy to konieczne- podejście alergologów mocno się w tym temacie zmieniło... Ale już czeka na mnie parowar, więc przynajmniej będzie to zdrowa dieta i może szybciej zrzucę te ciążowe boczki :)) :)) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karola no co Ty, bardzo dobrze ze odpaczełaś. Podałam tą flegaminę, trochę zdziwiła mnie dawka bo az 10ml. 2 x dziennie. Ale tak było w ulotce. Karola nie wiem co robic, czy wysłac meza z Tymusiem do kontroli bo w zasadzie jeszcze na jutro rano ma Zinnat a ten kaszel zamienil sie wlasnie z suchego w mokry. Katar mu minąl a miał okropny, taki zielony. Jak radzisz isc czy podawac mu jeszcze kilka dni flegamine i zobaczyc? Na oskrzelach nic nie miał. kochany ten dzidzus twoj ze za Ciebie podejmuje decyzje:):):) nie chce zeby jego mamusia sie niepotrzenie stresowala :) Alergi wspólczuje. Tymuś jak sie urodzil to chyba do skonczenia roczku mial non stop zapalenie spojówek, testow zaden lekarz nie robil bo byl za maly. Ja z koleji cała ciaze kicham i smarkam ale jakby kataru nie mam, mam nadzieje ze to nie oddbije sie alergia na Michalince. Z Tymusiem tez uwazalam na to co jem ale nie tak jak Ty. Bardzo lubie nabial i ciezko bylo by mi zrezygnowac z niego. Oczywiscie jesli bylo by konieczne to bym zrezygnowala. Ja mimo ze taka drobna jestm (nie teraz) to lubie sobie porzadnie pojesc i gdybym musiala byc na jakiejs specjalnj diecie to ciezko by bylo. Tymus mial tylko jeden raz kolke, wlasnie jak bylismy przed ta pierwsza operacją. Pielegniarki kazały mi kupic ESPUTICON dac jedna kropelke i kolka przeszła. Musze chyba sobie kupic te kropelki profilaktycznie. Ale zanudzam z samego rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) ja dzis dalej się czuje tak dziwnie tzn boli mnie krocze i siusiu co 5 min :( ale chyba mi to juz zostanie do konca ciąży:( i raczej chyba nie wyjdę już z domu na żadne zakupy:( z tym grilem to ja tez nabrałam ochoty i chyba pojedziemy dzis do znajomych i trochę pogrilujemy:) mieliśmy jechać do teściów ale tam najmłodsze chyba ma różyczkę więc nie chce ryzykować ,a na pewno będę wiedzieć jutro, nie są pewni bo te plamy mu juz jakby schodzą,. no właśnie karola jak nalezy się odżywiać w czasie karminie? jaka dieta? co można a czego nie bo sama nie wiem, a wolę podejść ostrożnie na początek żeby dziecka czymś nie uczulić:) bardzo bym nie chciała aby ma la miała skazę białkową! a buraczki i marchewka to akurat moje ulubione warzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bibi puki dajesz małemu leki wykrztuśne to będzie mokro kaszlał. Co do kontroli to bym polecała jutro pójść się pokazać. Nie wiem ile dni dostawał antybiotyk, ale nie zaszkodzi zajść do lekarza rodzinnego niech go posłucha. Po każdej infekcji kaszel ma prawo utrzymywać się 2 tyg, po zapaleniu płuc nawet do 6 tyg... Tak więc spokojnie. Co do diety przy karmieniu to moja była absurdalnie uboga, ale tak wtedy zalecano :)) :)) :)) Jeżeli w rodzinie nie ma alergii, to można jeść prawie wszystko- może z nabiałem bym nie szalała, bo to on najczęściej uczula, ale w niedużych ilościach jest z reguły ok. Ogólnie nie zaleca się fast-foodów, posiłków ciężkostrawnych, wzdymających i pikantnych.... Ja bym wykluczyła paprykę, pomidora, owoce pestkowe, cytusy, warzywa strączkowe, dziczyznę (chyba że dobrze przebadaną i odpowiednio zrobioną), napoje gazowane i kartonowe soki- nie mają żadnych wartości odżywczych, tylko cukier i konserwanty... Natomiast jak dziecię pochodzi z rodziny alergików, to można wykluczyć podstawowe alergeny na poczatku, a potem powoli rozszerzać dietę. Podstawowe myślę: Mleko i przetwory mleczne, jajka, orzechy, kakao, cytrusy, wołowinę, cielęcinę, kostki rosołowe, pomidory, papryka, seler, pietruszka, truskawki, poziomki... Dużo tego, ale po jakichś 6 tyg można powoli wprowadzać. Istnieje tez teoria, że na początku można jeść wszystko, byle było to zdrowe i dopiero jak maluszek będzie miał objawy alergii to trzeba przejść na dietę... Tak więc pozostawiam to do waszego uznania- ja zamierzam trzymać dietę, ale między innymi dlatego, że chcę szybko schudnąć :)) :)) :)) :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIECIACZKI NICK..............IMIE.......DATA UR.....WAGA..CM...GODZ.. Grzybiara.....Sebastian......03.08...................... ....... Coral bay.......Natalia........14.04.....3000....50........... Liliankas........Laura..........15.04.... 3240....53... 17:00. Mickey....Jeremy-Julien......18.04.....3030....50.... 8.48 To ja CC.........Rufin..........20.04.....3120....54....21:02 Monia............Milenka.......21.04.....3755....57..... ..... Czarna...........Kubuś.........24.04.... 3330... 57.......... Hej, nie miałam czasu przeczytać co się na forum dzieje... odszukałam tylko ostatnią tabelkę. Rufinek jest bardzo absorbujący, cudowny, kochany itd. Karmię piersią na żądanie (moje lub jego - teraz już jego bo \"nawał\" się skończył). Przewijam, tulę itd. Jestem b. szczęśliwa. Jak mały zacznie więcej spać to będę wiedziała co się na forum dzieje, na razie szukam czasu na jedzenie, spanie itp. Mikey, Monia, Czarna - GRATULUJĘ! Niech się nam dzieciaki zdrowo chowają :). Dwupaczkom życzę dobrego samopoczucia i porodów udanych w optymalnym czasie. Buziaki, CC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc,witajcie w klubie spiochow,ja dzis wstalam o 12.30:) normalnie mi sie to nie zdarza,ale ostatnio mialam troche problemow ze spaniem i za kazdym razem myslalam sobie co to bedzie jak dzis sie zacznie,a ja taka niedospana i bez sil.wiec jak tylko przychodzi mi wiecej ochoty i okazji na dospanie-korzystam:) zjadlam sniadanko i wychodze,bo trace najlepsza czesc dnia.maz wlasnie skonczyl mecz,strzelil bramke,wiec jest przeszczesliwy. od dwoch dni mam silne bole podbrzsuza wieczorami i polozna powiedziala,ze porod zaraz sie zacznie.chyba juz wole zeby mi nic nie mowili,niz zeby sypali teoriami, na ktore nie maja wplywu.ale czuje sie ok,bede miec teraz czeste kontrole,wiec przynajmniej bede sie czula w dobrych rekach.dziwne to czekanie po terminie, mowie wam, szczegolnie przy pierwszym dziecku.wczoraj bylismy zaproszeni do znajomych i bylo mase osob ktorych nie znalam.ja pod wieczor zawsze dostali roznych boli i skurczow i siedzialam spieta, bo myslalam sobie:co to bedzie jak sie zacznie tu przy nich wszystkich.ale potem sie wyluzowalam, oni mi kibicowali,bo stwierdzili ze to przyniesie szczescie ich domowi,ale nic z tego. czekam i cwicze cierpliwosc,a maj tez jest ladnym miesiacem do narodzin! tez wam zycze duzo cierpliwosci,a to dobra cecha jak sie juz jest mama:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinek,ja co prawda w piatek nic nie widzialam,ale slyszalam nie jeki,ale wrzaski i juz mi niedobrze,jak pomysle ze od przyszlego tygodnia bede miec takie atrakcje przy kazdej kontroli,a sama beda mnie dzielily godziny od porodu. jest piekna pogoda a moje ciazowe ciuchy to zwykle cieplejsze rzeczy i mam tym bardziej dlatego dosc brzucha...maz sie smieje ze skoro sie tak wyspalam,musi sie zaczac dzis w nocy:) nie byloby zle.. karola,wydawalo mi sie ze jestem taka wlasnie spokojna i czekam cierpliwie,ale na trzeci dzien po terminie i po odebraniu tych wszystkich glupich telefonow i smsow czuje sie naprawde zmeczona ciaza.jakos nastawie sie pozytywnie na ten przyszly tydzien,ale mam coraz wieksze hustawki nastrojow...w srode mam imieniny i pewnie znowu rozdzwonia sie telefony,a zamiast podtrzymywacmnie na duchu,znowu uslysze te glupie pytania na ktore nie znam odp. To ja cc, super ze sie odzywasz,myslimy tu o tobie i coraz bardziej ci zazdroscimy:) duzo sily i usmiechu, ale tego drugiego na pewno ci nie zabraknie przy kochanym rufinku. tzrzymaj za nas kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inez, poród w domu polecam. Mój skończył się CC ale pierwsze 10h w domu z położną było super, później skurcze znikły więc pojechaliśmy do szpitala. Następne 12h porodu aktywnego w szpitalu z oksytocyną też fajnie. Niestety przy 8,5cm okazało się dlaczego postęp porodu tak wolno szedł - źle ustawił mały główkę i nie miał szans na obrócenie jej w mojej ciut przy ciasnej miednicy... Tak naprawdę to mocno bolało tylko powstrzymywanie skurczów partych. Na maleńkie dziecko nie mam szans bo mąż ma prawie 2m wzrostu, więc następny poród będzie u mnie pewnie też CC. Ale też nie odpuszczę normalnego początku, żeby dziecko się do życia na zewnątrz trochę przygotowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. W piątek byłam na zwiedzaniu porodówki w szpitalu co mam rodzić,( w ramach szkoły rodzenia). I była na oddziale dziewczyna godzinę po porodzie. karmiła swojego maluszka i była bardzo szczęśliwa, bardzo ładnie wyglądała i zachwalała poród naturalny. Nastawiło mnie to pozytywnie i optymistycznie choć sam pobyt na oddziale to stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franceska, ja dokładnie wiem co czujesz- termin minął i nic się nie dzieje... Mateusza wyjęli w końcu 14 dni po terminie. Robiłam co mogłam, biegałam, myłam okna, biegałam po schodach... ale codziennie wieczorem jak kładłam się spać, byłam w sumie zadowolona że to jeszcze nie dziś... Teraz wiem że czekam tylko do 5.05 i modlę się, żeby nie zaczęło się wcześniej... bo nie przygotowałam jeszcze wszystkiego... Co do krzyków na porodówce- to z doświadczenia wiem że krzyczą dziewczyny w drugiej fazie, jak mają bóle parte, bo to ponoć naturalne, pomaga przeć.. i samo tak wychodzi...Choć położne krzyczą, żeby nie drzeć się tylko przeć i oddychać... Cała pierwsza faza jest raczej w ciszy, czasem ktoś stęka... Rada dla was- jak usłyszycie te krzyki to pomyślcie sobie że właśnie rodzi się cudowny dzieciaczek i za moment szczęśliwa mam go przytuli do piersi... to powinno wam pomóc :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja CC, super że się odezwałaś... Fajnie że Rufinek jest cały i zdrowy, że poród choc z przebojami dobrze wspominaszi że trafiłaś na mądrą położną, która w odpowiednim momencie zawiozła cię do szpitala :)) :)) :)) Niech mały rośnie jak a drożdżach, a jego szczęśliwa mamusia delektuje się każdym dniem macierzyństwa :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×