Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

witam jak wszyscy padam. chciałam lata ale nie takiego. sto lat dla Karoliny. buziak od ciotki. deseo mam nadzieję ze dobrze się bawisz. mój mąż jest na pępkowym. kumpela urodziła dziś Hanię (deseo czekamy na twoją Hankę :) ). starali się parę lat i już zwątpili ale ja zawsze je powtarzała że się doczeka. jak patrzę to dużo znajomych zostało rodzicami 2009/2010. Olga już stę na rękach i kolanach a czasem na stopach i się kołysze do przodu, i robi taki skoki do przodu jak żaba. Agulina odnośnie tego przewracania sie na brzuch przy zasypianiu to mamy to samo, tylko u nas ja muszę przychodzić max 20 razy. kiedy te nasze pociechy odkryją jak to się robi w drugą stronę. nie odniosę się do pozostałych bo nie mam siły czytać. przejrzałam 2 ostatnie strony. zazdroszczę wam tych weekendów. mój pracuję- wypada mu 1 weekend na 5 tygodni i to po nocy jest w sobotę. na tygodniu budowa i załatwianie i nie mamy czasu dla siebie. rozmawiamy albo o Oldze albo o majstrach i płytkach. mam zmęczenie materiału , chciałąbym mieszkać a tutaj końca nie widać. pamiętam że deseo i chyba Hanka pytały o postępy- mamy tynki i wylewki, sufity z K-G się robią. podłoga i płytki wybrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobranoc! Jeszcze czuwam przed ostatnim karmieniem Iwi (już śpi i nakarmię ja przez sen za chwilę) i też padnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry niedzielnie :) Agulinia - oj to wycieczka się Wam udała :) tylko spięcie z tatusiem nie potrzebne, ale powiem Ci, że chłopy tak mają. U nas jest bardzo podobnie, jak gdzieś się wybieramy to ja latam jak kot z pęcherzem, a mój małżonek idzie po auto do garażu, a potem nagle mu się przypomina, że musi załatwić swoją potrzebę fizjologiczną i znika w WC z gazetą na pół godziny :O a potem jest pytanie - nie wzięłaś tego???? a ja sama muszę się wyszykować, ubrać jakoś włos ogarnąć, małego przebrać, przewinąć, nakarmić, zapakować jedzenie, zabawki ciuszki na przebranie, a mój Tomcio bierze tylko Krzysia w foteliku i sobie idą a ja potem się zastanawiam czy oby na pewno wszystko wzięte bo w pośpiechu wszystko było robione :O Co do chimerów z usypianiem to u nas jest podobnie, tylko że Krzyś próbuje się przekręcać na brzuszek w łóżeczku ale mu się to nie udaje. A to dlatego że śpi na poduszce klin i jest pod kontem i jak się przekręca to nie może sobie łapki wyciągnąć w efekcie się gibie na boczku, opiera o ochraniacz i tak zasypia z nosem w ochraniaczu. Ostatnio jest etap miauczenia przed snem i podciągania nóżek do buzi, śmiesznie tak popiskuje i podnosi te giroski ile sił, nawet przez sen to robi :) no ale zanim zaśnie to tak pół godziny potrafi się przewalać, kokosić i sam ze sobą gadać. Teraz ma jakiś spokojniejszy czas bo już nie płacze przed snem, ale pewnie niedługo zęby znowu o sobie dadzą znać :O Jeśli chodzi o grudki w jedzeniu to my jeszcze nie trafiliśmy na taki słoiczek, głównie kupuję mu Gerbera i tam grudek nie zauważyłam. Ale czytałam, że wszystko to co organizm dziecka nie przetrawi to wydala bardzo często w takiej samej postaci jak przyjął, czyli może brzuszek Malinki jest jeszcze nie gotowy na grudki. Jak dałam Krzysiowi jabłko starte na grubszych oczkach niż zwykle to takie same kawalątki znalazłam potem w pieluszce wiec to by się zgadzało. A w ogóle to ostatnio jak dałam mojemu dziecko kawałek jabłuszka do pociumkania to musiałam szybko interweniować bo na ssaniu się nie skończyło, odgryzł spory kawałek i żuł go w buzi, szczęście, że nie próbował połknąć. A mnie głowa wciąż boli i jestem taka nietomna od rana, mimo że dziś dziecko nam dało pospać do 7.30. No ale na dworze już chłodniej sporo, cała noc u nad grzmiało gdzieś z daleka i się błyskało ale u nas burzy nie było, tylko lekki deszczyk popadał. Uciekam bo obiad trzeba podszykować a mały właśnie poszedł spać więc troszkę spokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Wreszcie chłody nastały.. brrr i znów przesada w druga strone.. Aż ponczo musiałam rano wyciągnąć, bo długi rękaw to za mało.. A noc koszmarna - dla mnie bynajmniej,bo Mój się rano o budził i mówi: jejuś Malina przespałą całą noc! hehehe, naiwny... A my dziś miałysmy najgorszą noc od 7 miesięcy, Mała lezała na brzuchu z płaczem o 1, 3,4,5 i o 6 się obudziła na amen. Tak więc wyspana i w zajebistym humorze dziś jestem hihi.. I jeszcze ze 3 razy (w miedzyczasie) musiałam ją przekrecac, bo nogi po uda były na zewnątrz między szczebelkami. ona ma chyba kręcioła jakiegoś. Basia - chyba mamy bliźnięta jakieś hihi.. i tonę prasowania tez mam,ale nie moge się przemóc i "ja pitole" - mnie rozbawiło niezwykle hihi, choć powinno raczej w tym kontekście zasmucić. Żyjesz? czy się zaprasowałas? Ejmi - no jakbym o moim czytała w 99%, tylko u nas odrobine inaczej, bo my mamy wyjść o którejś i godz, półtorej wcześniej mój wchodzi do łazienki i wychodzi 10-15 minut przed wyjsciem i ja musze się w tym czasie oporządzic, Małą zdążę przygotować w czasie,gdy on okupuje łazienke .. i też zawsze mysle czy picie jest, czy ulubiona zabawka, czy smoczek.. ale Mój mi wczoraj wypalił,jak mu powiedziałam,ze Karolcia ma dwoje rodziców i warto by się tym zainteresował, że skoro się tak licytujemy to może ja się czasem zainteresuje czy auto ma olej i czy ubezpieczenie się nie skończyło ..no sorrki, ale to są rzeczy które RZECZYWIŚCIE trzeba codziennie sprawdzac. I zastanawiam się następnym razem czy siebie nie spakowac i nie stanąc w progu z okrzykiem,ze ja gotowa? a Wy? i olac resztę.. niech biega... ale by się wkurzał,bo nigdy nie wie co gdzie jest.. i w efekcie bysmy chyba wyjście odwołali. W dodatku Przem się taki nerwowy ostatnio stał, cały czas mu powtarzam,ze ma wyluzowac, a on mi ze to kawa, bo w pracy pije za dużo.. mowię odstaw, mnie to nie interesuje! pij yerba mate, tez działa. A noc masakra, nie mam pojęcia co z tym zrobic... My mielismy przez pewien czas podniesiony materac, to Mała się turlała próbując przewracac i w efekcie spała w poprzek. Jeszcze gorzej, bo nogi na zewnątrz. hihi Ola - jejuś,,ale macie fajnie z konikami. I nawet mozna było do stajni zajrzec, czy masz jakieś wejscia tam? I się nie dziwię,ze Iwi była zadziwiona i pewnie rozczarowana po powrocie do domu, bo nie dość ,ze w domu jakieś kucyki to jeszcze szczekają hihih I powiedz mi, choć chyba juz pytałam kiedys,czemu TY karmisz Iwi przez sen? ona bardzo dobrze wyglada.. zagłodzona nie jest. wręcz przeciwnie.. :-) czy inaczej się bedzie budzic? czy jak dasz tak to masz resztę nocy przespaną? Bo ja zawsze z rana z komórki, jeszcze leząc w łózku wchodze na forum,bo wiem,że o niepojętych godzinach wejdziesz i coś nam napiszesz. :-) ale to jest plus tego nocnego karmienia.. :-) I dziekujemy za sliczne życzenia... bunkry są za Międzyrzeczem, na południu od Gorzowa. I Małej się podobało, nawet bardzo, bo ludzie byli!!! to najwazniejsze hihi i swiatełka i jak weszlismy w taki długi tunel ,ciemny zupełnie i tylko latarki nasze oswietlały drogę to Maniusia próbowała mi zasnąc na rekach hihi, bo chyba myślała,ze to noc i jak znów do swiatła weszlismy to się zaczeła złoscic, ze nie dali jej pospac ,a ona juz miała czas na drzemkę. Ja z kanapeczkami poczekam,az zeby się większe zrobią, bo tez chyba się skończy lizaniem lub ciamkaniem chleba. I dzięki za info o tym wyswietlaczu, my zaraz po urodzeniu Małej znaleźlismy na allegro podobny wyswietlacz,ale nam potem zaginał i długo nie moglismy na niego trafić,a teraz z pewnoscią kupimy, jak się uda! Michaa- no Karolcia to chyba poczytała coś tu napisała i co w nocy wyprawia Olga i nie chciała byc gorsza, bo kto to widział tylko jedną pobudke mamie robić.. no i cudne postępy Olga robi, powiem Karolci może się zmobilizuje :-) A Wy cóż, jeszcze trochę musicie uskuteczniać rozmowy o panelach, kaflach, kranach.. a potem już tylko drink i na lezaczku i rajskie życie.. Ela, żyjesz? Jak tam sesyja? zycie domowe w DOMU? No to umykam, trzeba się do teściow na obiad spakowac, a Moi śpia sobie jeszcze. I jest szansa na przejaśnienia..może cieplej bedzie troszkę. Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia - hehe dobry pomysł! może faktycznie trzeba zrobić strajk i niech to chłop szykuje dziecko do wyjścia. A ile razy u nas było tak, że my z Krzysiem ubrani i spakowani czekaliśmy w przedpokoju na tatusia a tatuś dopiero się ubierał :O Mnie rozwala to czytanie na kiblu. Serio....ja cholender jasny nigdy nie mam czasu na "relax" w łazience i swoje potrzeby załatwiam w tempie błyskawicznym, a ile razy przecież jest tak, że w ciągu dnia zapominam, że chce mi się siusiu :O a o czytaniu nie wspomnę😠 Nockę mieliście faktycznie kiepską, ale ale kochana zawsze jest sprawiedliwość w przyrodzie, Malina była mała to najładniej spała w nocy, ile razy my tu pisałyśmy, że Wam nocy zazdrościmy...tak teraz przyszła kryska :O Ale wierćki Wam przejdą, ja myślę, że to przez zęby jednak. I mój Krzyś śpi w poprzek łóżeczka właśnie przez tą poduszkę klin, bo się zsuwa, ale nogi mu nie wystają bo my mamy przybornik na szczebelkach powieszony i jest przeszkoda :) Uciekam obiad kończyć, my już po spacerku, wieje strasznie ale słońce świecie, małego ubrałam w bluzę i kaptur a wczoraj w samym bodziaku spacerowaliśmy. Po obiadku idziemy na kawkę do sąsiadów. Narka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC LACHONY:) zyje:) sesja trwa Ejmi dzieki bardzo za pomoc:) dzis juz lepiej kupka byla bez sluzu na szczescie:) a u nas upal byl ostatnio niemilosierny a dzis w nocy tak wialo ze az drabine [przewrocilo na blakonie, huk byl jak cholera, a moj zamist isc zobaczyc co to to sie pyta co to i lezy, wiec musialam isc sama, i az sie balam ze sie ktos wlamal, ach faceci:) a powiem szczerze moze cie mi skopac tylek ale juz nie pamietam co kto pisal bo tyle naskrobalyscie ze ho hoho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Dzis jestem nieprzytomna, ale za to wybawiona :) Bylo bardzo fajnie, najpierw bylysmy u mojej swiadkowej a potem poszlysmy do klubu. W klubie mialam kilka zadan do zrobienia i smiesznie bylo - np musialam wejsc na stol i zatanczyc, znalezc faceta w bialych skarpetkach czy namowic jakiegos by postawil mi drinka albo pomalowac usta czerwona pomadka i zostawic slad na 7policzkach - duzo smiechu bylo :) A moj Tomek jezdzil rowerem po linie na wysokosci 10pietra, jezdzil rajdowym samochodem, skakal ze spadochronem no a potem tez bawil sie w klubie. Co do zasypiania to u mnie jest tak samo - Adas laduje na brzuchu i sie wkurza, przez co sie rozbudza i zasypianie konczy sie placzem. Co do grudek to ja dalam Adaskowi ostatnio sloiczek z kluseczkami i bardzo mu smakowal a potem w kupce nie widzialam zadnych resztek jedzenia. Czesto tez skrobie jablko lyzeczka i daje malemu kawalki a on sobie je zuje i polyka i tez w pieluszce ich nie widze. zmykam do lozka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuśki! W końcu się zebrałam żeby cokolwiek napisać ;) Małgosia od 3 dni urządza mi jakieś dziwne wieczorne histerie, mężuś jak wychodzi przed 7 rano do pracy tak wraca dopiero 23-24, budowa domu trwa w najlepsze a wszystko oczywiście na mojej głowie... Jakbym mogła gryźć to bym chyba pogryzła wszystkich którzy wchodzą mi w drogę :/ Zmęczona jestem niemiłosiernie... Napiszę tak pokrótce co u nas i trochę poczytam co się działo póki Dzidziula padła :( A u nas dużo się dzieje, bo Małgosia zaczyna pełzać (czy jak to inaczej nazwać), tzn. unosi dupcię do góry i przesuwa się na kolanach tylko strasznie się wkurza, bo przesuwa się do tyłu zamiast do przodu ;) poza tym nadal nie umie pić z butelki więc daję jej picie w niekapku ale więcej w tym zabawy niż samego picia... Póki co podaję jej herbatki łyżeczką ;) No i oczywiście nadal nie uznaje innego jedzenia niż cyca. Może zjeść cały słoiczek obiadku ale jak przychodzi pora karmienia to nic nie rządzi i muszę ją karmić. Poza tym wcina chrupki jak szalona ;) i od wczoraj robi "papa" :D Mam kilka zdjęć to Wam zaraz powysyłam żebyście nie zapomniały kim jest Hanka i jej Małgosia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam U nas po wizycie u lekarza piatkowej musze poki co dawac patrysiowi flawamed wykrztusny, bo ma kaszelek mokry,ale na szczescie oskrzela czyste. Zlapal pewnie jakas infekcje jak bylam z nim u kuzynki bo jej dzieci zakatarzone i kaszlace. Katarek dzis troszke wiekszy,ale radzimy sobie frida, eupforbium i nasivin. Od tego goraca dostal tez potowek na buzce i klatce piersiowej i dostalismy na to masc do zrobienia w aptece i 2 dni smaruje u juz sa efekty. Ale dzis tez juz chlodniej,wiec moze te potowki szybciej zejda.No i poza tym to moje dziecko poprzestwialo sobie pore usypiania na noc i do 21 z nim walcze zeby usnal . Wczoraj to juz myslalam,ze normalnie wyjde z siebie,maly oczy szparki juz, juz mi prawie usypial i za chwile fik na brzuch , glowa do gory i po spaniu. Aguliniu jakbym o swoim patrysiu czytala z tymi przewrotami, z tymze moj ostatnio w nocy jak mi sie na brzuch przekreci to tak juz spi ,tylko sobie glowke przekreca na rozne strony co jakis czas,ale usypianie ostatnio ciezko nam idzie. I w ogole to co ja sie usmialam jak twoje posty poczytalam, Ty to jestes niesamowita:) I wczoraj sie wkurzylam na moj ciezki wozek, lubie go bo jest wygodny ,dobrze sie prowadzi,ale pakowanie go do bagaznika jak jade z malym sama to koszmar. No i wczoraj pojechalismy i kupilsmy parasolke. Deseo pytalas o model jak chce kupic, wtedy jeszcze nie wiedzialam,ale w sklepie najbardziej mi do gustu przypadl maclaren quest. Monus ,ze nie rozklada sie na plasko,ale malutki ,leciutki, taki wlasnie chcialam. Inne modele byly juz jak dla mnie za duze i za ciezkie jak na parasolki.No i fajnie,ze panienskie sie udalo. EJmi moj tez w toalecie spedza mnostwo czasu, a ja to musze migiem i juz wychodzic, bo przeciez dziecko i tez mnie to wkurza,ze on ma na wszystko czas ,a ja to jak cos robie to musze w miedzyczasie tez dzieckiem sie zajac, a on po prostu sobie wychodzi bo musi cos zalatwic i tyle. No a mojego jeszcze nie ma, bylismy na grillu u miojego brata, tylko,ze ja oczywiscie musialam wczesniej wrocic, bo patrys juz spiacy, a on sobie tam jeszcze siedzi, mial byc w domu o 21.30 i nadal go nie ma. Ach ci faceci. I jeszcze tylko napisze, ze dzis zalozylam sobie spirale, moje lekarz mial dzis dyzur ,wiec do niego podjechalam i juz mam to z glowy. W sumie to nie bolalo, szybciutko. Ide sie wykapac i do spac, bo wypilam 3 piwa i troche senna po nich jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff, ciężki dzień za nami ale mała chyba zasypia. Cały dzień marudziła lub bawiła się i tak w kółko. Chyba górne ząbki będą się lada moment wyrzynać i to dlatego. Aguliniu, do stajni faktycznie mamy dostęp bo mój dość daleki kuzyn i jego żona trzymają w jednej swoje konie, i na szczęście w stajniach niedaleko mojego domu (na hipodromie w Sopocie). Co ciekawe, względnie niedawno, bo parę lat temu dowiedziałam się o tym i nawiązałam z nimi kontakt. Potem przychodziłam do tych stajni popracować przy koniach. Dotąd bowiem nie znałam praktycznie koni i ogromną frajdą było dla mnie mieć z nimi do czynienia. Trochę teraz już wiem co i jak, i mogę pokazać życie w stajniach córeczce. Ale nie wiem czy będzie jeździć. Kiki, z naszego tematu, jest z zamiłowania koniarą i mimo to nie chce uczyć córeczki jazdy. Wie z jakimi zagrożeniami wiąże się jazda konna. To samo mój Marek, który sporo końmi zajmował się kiedyś. Może więc powinnam posłuchać doświadczonych i raczej zadbać... żeby dziecko NIE załapało bakcyla :D. I z kolei o karmieniu przez sen. Jeśli chodzi o to dlaczego tak późno, gdy już Iwi śpi wieczorem, to wychodzi tak bo ona lubi jeść rzadziej i nie udaje mi się wmusić jej pierwszego posiłku przed dziewiątą rano (bez względu na to o której się obudzi) więc ostatnie karmienie wypada około 12 lub 1 w nocy. A jeśli chodzi o to czy w ogóle czekam na sen o jakiejkolwiek porze doby, to zasadniczo przeciwnie, czekam aż Iwi się obudzi. Ostatnio jednak, gdy odechciało jej się jeść, łatwiej mi było nakarmić ją gdy zasnęła. Czasem więc z tego korzystam gdy ma dzień niejadka. Natalia, 3 piwa?? Zazdroszczę mocnej głowy. Kiedyś mogłam wypić i tyle, i więcej, a teraz jedno piwo powoduje że czuję się źle. Właściwie to po ciąży nadal nie piję alkoholu w żadnej postaci bo jakoś mi się odechciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem :) Ja znów dziś powtórka z rozrywki. Kulka się kulała po łóżku przed zaśnięciem. Chyba niedługo będzie raczkował, bo ładnie stoi na klęku podpartym i buja się w przód i w tył. Deseo super mieliście zabawę oboje z mężem - ile wrażeń. Poszłabym sobie na takie panieńskie zwariowane. OlaGd na pewno koniki zrobiły wrażenie na Iwi, ja czekam na lepszą pogodę i pójdę z Olisiem na stadninę. Śmiesznie - mieli spotkanie oko w oko. Ciekawe jak Iwa zareaguje na gwiazdki fruwające po pokoju, takie uspokajające to moim zdaniem i tanio bardzo. Mam super foty mojego przystojniaka zębatego i jutro poprzesyłam parę :) Spokojnej nocki dla wszystkich - kiedyś muszą się zacząć takowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo Kobietki! Ale mnie ten weekend zmordował Pogoda ciężka, ciągle coś, Mala marudkowała A dziś dla odmiany zimno się zrobiło. Te pogody to mnie dobiją, jak nie upał to znowu zimno ehhhh Zuzalinie chyba ząbek dokuczał, bo jakaś była niezdecydowana. Cieszyła się za chwile cos marudziła przez te upały ciężko było jej też jakieś jedzonko wcisnąć. Tata w sobotę poszedł na imprezę z chłopakami z pracy, wrócił o 3 w nocy i tez mnie wczoraj wkurzał bo nieprzytomny chodził :O Wcale mi go nie było szkoda, a nawet jeszcze go ganiałam ;) Tak wiem wredna ze mnie małżonka, ale ostrzegałam, żeby wrócił o normalnej godzinie, bo Zuza wstanie rano a ja nie będę cały dzień z nia latać, żeby sobie mógł odespać balety ;) Trochę burczał, ale ogólnie był grzeczny hihihi W ogóle to mała już sama siada, potem się kładzie i znowu siada. Najlepsza pozycja do zabawy teraz to w siadzie, a ja tylko latam i poduszki przekładam hihihi No i pełzamy zawzięcie, jak wcześniej było pełzanie w tył tak teraz tylko do przodu ;) Oj będziemy niedługo dolne półki opróżniać i szuflady blokować :D Aaaaa i jeszcze jedno. Zuza nauczyła się brzdąkać paluszkami na ustach. Jest nieziemska jak to robi! Od razu się człowiekowi buzia śmieje :D Pojechaliśmy w sobotę do Lublina oglądać foteliki do samochodu Oczywiście fotelików nie obejrzeliśmy, ale kupiliśmy krzesełko do karmienia. Mam wrażenie, że jeszcze jest ciut z duże, ale bardzo się Zuzanie podoba :) http://www.drewex.com/asortyment_3-407,krzeselko_ANTOS_ORANGE.html No i Zuza też walczy ze spaniem i również bardzo często przekręca się na brzuch i potem się złości ;) Basia czekam na fotki przystojniaka :) Ola, ja tam nie wiem jak to jest z końmi, ale szczerze to mam przed nimi obawy. Są pięknymi stworzeniami, ale dla mnie chyba z dużymi hihihih Mogę po pogłaskać po chrapach i szyji, jednak nie wsiadłabym na niego :) A co do bakcyla, to powiem tak, jeśli Iwka będzie miała go złapac to i tak złapie :D Natalie, zdrówka dla Patrysia, oby syropem szybko pomógł :) Hanka, ślij foty Kochana :) I nawet się nie obejrzysz jak Małgoś zmieni kierunek pałzakowania do przodu hihihi Super, że domek się buduje! Wiem, ze załatwiania masa, ale pomyśl sobie, ze potem zasiądziesz na tarasie z drineczkiem i sobie za wszytsko odpoczniesz :) Deseo, widze, ze wieczory kawalersko-panieńskie udane :) I rewelacja, bo tak właśnie być powinno! Ela, powodzenia na egzaminach!! Agulinia, spóźnione, ale najlepsze zyczonka dla Malinki! Niech nam zdrowo rośnie i jak najwięcej się uśmiecha!! No i wycieczka super :) A chłopy to takie stworzenia już są. On się wyszykuje i czeka bo gotowy do wyjścia. Mój tez tak wcześniej miał, ale już go opanowałam :D Bo strasznie mnie wkurzał tym poganianiem. Teraz sobie spokojnie siedzi, donosi co tam powiem albo małą niańczy. I ubiera się jak powiem, ze może hihihihi No dobra, biorę się do roboty. Chłodnie to może mnie lepiej nastroi ;) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej To był udany weekend. Luz, spokój, relaks. Tak lubię. Noc prawie jak wczoraj,ale przyjdzie się mi po prostu przyzwyczaić :-) Ejmi - masz rację, musi być sprawiedliwość na świecie. Ja i tak miałam zawsze z Maliną jak w raju! Wczoraj Przema chrzestny widział w przelocie Malinę i potem szybko doszły do nas słuchy,ze pan/wujek hihi zachwycony radością naszej Małej. Ona taka wesoła i usmiechnięta...tak mówił.. no tak. Nie od dziś wiadomo,ze Malina lubi towarzystwo i zachowac się cudnie potrafi i potem wszyscy mysla ,ze Malina to Anioł... taaa... hihih Ale miło rodzicom słyszeć takie rzeczy. Nieprawdaż? I macie ochrzan. Wszystkie! Bez wyjątku. Olałyście moje dwa zapytania... Pierwsze o Dzień Ojca... już sobie poradziłam, bodziak zamówiony. Drugie nt konsystencji i gotowania kaszki manny - też sobie poradziłam, kupiłam moją sprawdzoną do mleka. hihi Na szczeście to pierwsza taka jawna ignorancja biednego człowieka, więc się nie gniewam hihi A teraz na poważnie... Ola - no tak, jakąś minimalną normę jedzeniową Iwi powinna wyrobić i niech je nawet na śpiocha. A lampka- rzutnik jakoby kupiona już, tatuś w drodze do pracy zakupił.Ale on gotów jak się mu nie spodoba oddac w drodze powrotnej,zatem jeszcze nie wiem czy ją mamy. I chyba jak zwykle bedzie ją przerabiał... O moje Słodkosci się obudziły... Zatem za chwilę wrócę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czołem :) U nas od rana deszczyk pada i ciekawa jestem co wyjdzie nam dzisiaj ze spacerowania, na dworze chłodno, ale perspektywa całego dnia w domu z dzieckiem mi się nie uśmiecha :O Wczoraj w ogóle spędziliśmy miło czas u naszej mamuśki od spacerów, obdarowałam małego Jasia czapeczkami po Krzysiu i w związku z tym w ramach podziękowania zostaliśmy zaproszeni na kawkę i sernik. No więc poszliśmy i z kawki i sernika zrobił się tam u nich nagle obiad, a my byliśmy już po swoim obiedzie no i po prostu boskooo, zjeść zjedliśmy, ale dosłownie brzuchy pękały nam w szwach, ale przecież nie wypadało odmówić, tym bardziej że jedzonko było pyszne :) Ale nie o tym chciałam....byłam zachwycona, zauroczona i podekscytowana!!!! tym jak mój Krzyś zareagował na małego Jasia, Jaś ma 3 miesiące nie całe i jest jeszcze niewiele kumaty, ale dla Krzysia był obiektem głównego zainteresowania, Krzysiek do niego gadolił, piskał, zachęcał do zabawy, dotykał, chwytał małego za rączki, no cudownie to wyglądało :) Jasiek tylko patrzył z zaciekawieniem i parę razy się uśmiechnął, widać było że chłopaki są sobą bardzo zainteresowani. No i posiedzieliśmy razem kilka godzin, Krzyś nawet nie był śpiący, zjadł tylko deserek i super się bawił nawet sam jak Jasiek zmęczony poszedł spać :) Tak więc niedziela udana, przyszliśmy do domu to była kąpiel i mały padł po 5 godzinach aktywności :) Agulinia - Kochana tylko bez fochów tutaj proszę ;) przyznaję, że pamiętałam o Twoich pytaniach, ale nie bardzo wiedziałam co napisać. Ja sama nie wiem co na dzień ojca wymyślić a to już niedługo, ale chyba zrobię laurkę śmieszną i Krzyś da tatusiowi. O kaszce manie to ja bladego pojęcia nie mam, sama dziś dopiero będę wprowadzać Krzysiowi gluten i jestem ciekawa jak to u nas wyjdzie. Kupiłam jakąś taka zwykłą kaszkę mannę błyskawiczną bo nie widziałam żadnej z Nestle...no zobaczymy. Co do nocek to ja też wstaje po kilka razy w nocy ale powiem Ci szczerze że nie wiele z tego pamiętam bo robię to na pół śpiocha dosłownie, czasem zerknę na godzinę a czasem tylko pójdę, dam smoka i dalej spać. Dziś w ogóle moja Buba grubo przed 5 rano się obudziła i smok został od razu wypluty po aplikacji, ale dałam mu książeczkę do zabawy i sam się bawił a potem usnął i pospaliśmy do 7.30, więc luz :) Madzialińska - mój Krzyś robi pierdzioszki ustawi, tj efektownie wypluwa ślinę i robi takie prrrrr przy tym, strasznie fajna zabawa, tylko że śliniaków nie nadążam prać :) No i w temacie raczkowania nadal u nas nie ma postępów, siedzenie idzie nam fajnie, w wózku zwłaszcza bo jeszcze samodzielne siedzonko jest niebezpieczne, Krzyś potrafi się mocno rzucić na plecki albo na bok, trzeba go pilnować. Natalie - dobrze, że to nic poważnego i że to tylko kaszelek, zdrówka dla Was 🌻 Deseo - no to Twój mąż to miał ekstremalny wieczór kawalerski hihih :) a Ty powiedz w końcu ktoś postawił Ci tego drinka? :) Cieszę się, że imprezki udane. I powiem Ci, że oglądałam prognozy pogody i 26 czerwca ma być ok 25 stopni i słoneczko - idealna pogoda na ślub :) Życzę Ci zatem, żeby ta prognoza się sprawdziła :) Ela - cieszę się, że mogłam pomóc i pamiętaj, jedna kupa inna jeszcze o niczym nie świadczy, ale ja też musiałam to pojąć. U nas takie kupki zdarzają się od czasu do czasu z nieznajomego powodu, ale zawsze warto trochę poczekać i zobaczyć co będzie potem :) Gawit -a tyś gdzie zaginęła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc moje kochane, Boze nie wiem od czego zaczac milion lat z wami nie pisalam, a mam tylko chwilke, zostawilam malego z siostra (Boze to pierwszy raz kiedy maly zostal z kim s sam, ja od urodzenia wszedzie go biore) jestem w kafejce bo niestety zadnego innego dostepu do kompa nie mam, laptopa nam jeszcze nie zrobili i jest masakra...strasznie za wami tesknimy i jest mi smutno ze jestem tak w tyle, (chyba zadzwobnie do ktorejs zeby mi wszystko opowiedziala w skrocie;) u nas ogolnie wszystko ok maly zdrowy opalony;D codziennie spacerki, zwiedzilismy juz tez z malym kilka miast, maly byl grzeczny kilkugodz podroz znosi super...ladnie juz chodzi trzymany za raczki, probuje siadac z lezenia ale jeszcze nie umie, na razie siada z pozycji lezacej i musi sie czegos trzymac bo sie troche giba...w chodaku juz nie chodzi a nawet biega...gdzie nie pojde to ten za mna, demoluje wszystko:Djestem bardzo zadowolona z chodzika maly nie ma nawyku chodzenia na paluszkach...zauwazylam ze piszecie o jedzonku z grudkami, jest taki obiadek po 7 miesiacu z hipp my go jemy (w ogole to do tej pory ciagle dostaje jakies paczki) no i ogolnie widze ze jak jest cos z grudkami to misio nie lyka tylko gryzie, jadl juz tez z nami obiad ktory ugotowalam sos z ryzem i taka zupke wazywna widze ze niesamowicie mu smakuje nasze jedzenia i nic mu nie jest....no i co tam jeszcze...aha maili mialam chyba z 40 jejku jak zobaczylam moje skarby to sie az rozkleilam, takie kochane i duze a krzys jaki grubasek hehe fajowski!!!!mam nadzieje ze juz niedlugo znow bede z wami na biezaco, aguliniu kochanie dziekuje za eski:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili - no niesamowita jesteś, dziecko zostawiłaś a przyleciałaś do nas na forum :D Buziaki Mili dla Was i czekamy, wracaj, wracaj na forum szybko :)🌻 No i NIkoś to będzie chyba tym dzieckiem co w wieku 8 miesięcy już chodzi. Mój Krzyś myślę, że roczku nie podrepcze, on tam się z niczym nie spieszy hihih po tatusiu to ma ;) Cokolwiek zaczyna pełzać, dziś był zdziwiony, że do tyłu się przesuwa i nie wiedział bardzo o co kaman ;) W środę mamy szczepienie, ale Krzyś mi coś pokasłuje od 2 dni. Nie mogę rozszyfrować czy po prostu ma suchy kaszel czy robi mnie w bambuko i zwraca na siebie uwagę, robi takie ehe ehe wydaje mi się, że to jest intencjonalne, ale wizja nawrotu oskrzeli już mnie gniecie :( No nic zobaczymy co będzie dalej, ale w środę tak czy siak pójdę z nim do pediatry jak nie na szczepienie to na wizytę, żeby go osłuchała. no i u nas leje, na spacer nie wyjdziemy, nudzimy się w domu jak mopsy :O Krzyś śpi, ja pomalowałam paznokcie i zastanawiam się do ze sobą zrobić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi to wpadaj do mnie na kawke:) A ja musze pochwalic mojego synka bo od 2 dni zjadl pol sloiczka warzywno-miesnego. Ciekawe czy to tylko chwilowe czy po prostu zasmakowal mu kroliczek bo taki wlasnie sloiczek dostal. A dzis mu dalam jogury maliny i truskawki z hippa, mam nadzieje,ze nie uczuli, po 6 miesiacu jest, wiec chyba nie powinno.Dzis mu ugotowalam sama zupke i dodalam kurczaka z gerbera, zobaczymy czy zje. I przesadzilismy patrysia do fotelika 9-18 kg. Moj brat mi pozyczyl, bo ma po swojej malej. Z maxi cosi, model chyba tobi. Musze tylko wyprac obicie i bedzie ok. Patrys juz mi strasznie plakal jak go wozilam w foteliku tylem do kierunku jazdy. A jazda z krzyczacym dzieckiem z tylu nie nalezy do najprzyjemniejszych. Poki co w sobote po pierwszej przejazdzce przodem, obylo sie bez lez:) I jeszcze nie pisalam chyba,ze udalo mi sie w piatek przez przypadek kupic malemu ubranko do chrztu. Kupilam biala koszule z kolnierzykiem i do tego granatowe spodnie, jeszcze tylko zakupie buciki i moze jakis sweterek jakby zimno bylo.Moze jutro pojade na zakupy , bo moja mama do mnie przyjezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalie - hihih już Kochana lecę na kawkę do Ciebie :D dziękuję za zaproszenie :D na pewno byłoby miło, szkoda tylko, że sąsiadką zza ściany nie jesteś ;) Mój Krzyś tam zupek mamusinych nie odmawia całe szczęście, wcina moje zupki, ja mu robię zawsze podstawę marchew, pietruszka, ziemniak i mieszam z różnymi słoiczkami mięsnymi i nie ma buntu, je. Ja myślę, że on się przyzwyczaił do neutralnych smaków i dlatego nie chce mi jeść kaszek słodkich. Ale do deserków się przekonał, ostatnio bardzo mu smakuje bobovita marchew banan i brzoskwinia, oj to wcina szybciutko :) A dziś z zupką dostał kaszę mannę, obserwujemy czy będzie się coś działo. Na razie dałam pół łyżeczki, jutro dawkę zwiększę do łyżeczki. Ile Wy dodajecie kaszki do zupek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu ja zawsze mialam mocna glowe, w ogole malo ekonomiczna jestem:)a te 3 piwa to w czasie rozlozone byly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, A my dzis pospalismy do 9.30 :) Adas zlitowal sie nad zmeczona mamusia. Ja wlasnie wrocilam z tesco - musialam pojechac po kilka rzeczy dla malego, a moj smyk zostal z pania Ela. Takze juz powoli zaczynam znikac z pola widzenia a Adas znosi to dzielnie :) Kupilam malemu fajne interaktywne klocki z fp - polecam Olu a czemu nie chcesz wszczepic w Iwi konnego bakcyla? Konie sa moja miloscia, do niedawna mialam swojego rumaka i gdyby nie to ze mam problemy z kolanem to dalej bym jezdzila i to pewnie wyczynowo. I wiem ze kiedys zaprowadze mojego synka do stadniny by go nauczyc jezdzic - jesli oczywiscie bedzie chcial. A widzial mnie juz w akcji i bardzo mu sie podobalo :) Natalie quest fajny - najmniejszy i leciutki. Ja jestem zadowolona z maclarena, tylko nie moge sie zalogowac na stronie by uzyskac ta dozywotnia gwarancje - logowalas sie juz moze? A ubranko kupilas w jakims sieciowym sklepie? Bo ja tez musze sie rozejrzec. Ejmi ja dodaje do zupek okolo 2 lyzeczek na 200ml, sama nie wiem czy powinnam jeszcze zwiekszac czy co. No i my jedlismy juz kasze gryczana i jaglana - sama gotowalam i dodawalam bo Adas lubi jak cos moze pociamkac, oczywiscie ja troche zmiksowalam. Ja jeszcze nie sprawdzalam prognozy pogody takze dziekuje za informacje :) - mam nadzieje ze tak bedzie! No i zadne zapalenie oskrzeli - no way! A co do drinka to jasne ze postawil :) wypicowalam sie w miniowke wiec nawet nie musialam sie wysilac :) Gorzej tylko Ci faceci ktorych wykorzystalam podczas robienia zadan to potem nie chcieli sie odczepic, wiec mialam ogony :) Mili tesknimy za Toba i przesylamy buziaki! No i ciekawa jestem jak ten Nikos juz smiga :) Agulinia ja przyznaje ze ostatnio czasu mi brak i z reguly przelatuje Was :) Co do dnia ojca to pewnie kupie jakas pierdolke od malego, a co do kaszki to ja mam zwykla spozywcza - bardzo prosto sie ja robi. Madzia fajne krzeselko. Mialam sie Ciebie zapytac bo widzialam u Ciebie na zdjeciach puzzle piankowe - zamawialas przez net? Bo ja musze kupic cos na podloge dla malego, bo koce mu sie zwijaja jak wygibasy odprawia. No i wiecie co - cos sie ze mna dzieje. Nie moge jesc, zjadam dwa kesy z talerza i potem dostaje jedzeniowstretu. To chyba nie stres bo ja nie odczuwam ze stresuje sie tym slubem. Moze to tarczyca. A moze to chwilowe, ale mam tak od dobrych kilku dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo - rany mi to by się przydał taki wstręt do jedzenia bo ja od jakiegoś czasu wpierdzielam wszystko a zwłaszcza na słodycze mam mega apetyt i już mi kilka kg przybyło i już w co niektóre spodnie się nie dopinam :O I myślę, że to hormony u mnie bo przed okresem miałam taki PMS jakiego dawno nie miałam, nawet rzucałam jajkami po kuchni ;) Dziękuję za info odnośnie kaszy, ja może na razie zostanę przy tej pół łyżeczki na 200ml i będę obserwować. Ale może być różnie bo dziś Tomek dał Krzysiowi banana a nie wiedział, że ja mu dziś kaszkę wprowadziłam i jak będzie reakcja to nie będę wiedziała czy to banan czy kaszka, zobaczymy jutro. A co do wieczoru panieńskiego to się uśmiałam bo pomyślałam, że jakby któryś lowelas Cię usilnie podrywał no to by się koleś zdziwił jakbyś mu powiedziała, że masz męża i synka i że ten wieczór to tak na prawdę pro forma :P Natalie - ja jestem baardzo ekonomiczna bo mnie to i reds potrafi ściąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrys zjadl pol sloiczka mojej roboty ,z czego mamusia bardzo sie ucieszyla:) A teraz spi. Deseo kolo mojego salonu otworzyli w czwartek outlet z ubrankami firmy tup tup. JA tam wlasnie kupilam koszulke i spodnie, zaplacilam za calosc niecale 60 zl i nie sa takie typowo chrzestne,ale ja takich nie chcialam. Znalazlam to czego szukalam;)Jeszcze sie nie logowalam na stronie, wieczorem sprobuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi ja na swoj wieczor poszlam w obraczce i ze zdjeciem synka w portfelu, wiec mialam dowody :) ktore bardziej przyciagaly facetow niz odstraszaly. Ja wlasnie wrocilam z Adaska z centrum handlowego, jakos nie moglam wyrobic w domu, wiec pojechalismy. Ale moj smyk ma dzis dzien marudy, zeby mu ida na bank. Ma strasznie opuchniete gorne dziasla, wiec moze wreszcie cos wylezie. Kupilam malemu koszule biala z krotkim rekawem i chcialam jakies ciemniejsze, najlepiej lniane spodenki ale gdzie tam, jak czlowiek sobie cos wymysli to nigdzie nie ma. A dla dziewczynek widzialam cale mnostwo sukienek. No i wrocilam tez z nowa torebka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki dopiero kuzynka pojechala z mezem i Tomuiem jestem wykonczona i Amelka tez ... nie mogla spac maly plakal a jak nie to maz kuzynki trzaskal mi drzwiami tak jakby klamki nie bylo i chodzil jak slon i podloga trzaskala :/ masakra nie uszanowal ze usypiam czy mala spi eh wyslalam wam foty ... malej wyszly gorne dwójki a jedynek brak wiec teraz mamy dolne jedyneczki i gorne dwójki kupilam ta lampe w biedronce niby fajna ale nic specjalnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i znowu leje. miałam nieplanowaną wizytę w starostwie i przemokłam do suchej nitki. ja osiwieję przez tych urzędników. napiszę wam krótko co i jak. dwa razy składaliśmy wniosek na pozwolenie na budowę. raz nam odrzucili i musieliśmy przesunąć i obrócić dom. drugie mapy złożone i pozwolenie jest. teraz składaliśmy o pozwolenie na przyłącze gazowe i instalację wewnątrz domu. w piątek mój sobie przypomniał że ktoś do niego dzwonił ze starostwa ale nie mógł gadać. ja w ramach rozrywki zaoferowałam się że pojadę. na miejscu pani z mina kota który upolował mysz oznajmi mi że budujemy niezgodnie z planem i pokazuję to pierwszą mapę dla której dostaliśmy odmowę. oznajmia mi też że zawiadomiła nadzór budowlany i na razie pozwolenia nie dostaniemy. ja w pierwszej chwili zamarłam a później mówię jej że dalej w aktach jest druga mapa na podstawie której budujemy. znalazła i zrobiła rybkę. mimo ewidentnego błędu dalej idzie w zaparte. dziś byłam drugi raz a ona znowu swoje że ma rację, nie wytrzymałam i poszłam do jej kierowniczki, która notabene podpisała się pod tym pismem do nadzoru. pani kierownik wystarczyły 3 minuty na decyzję że wycofują pismo z nadzoru. dziewczyny ręce mi opadają, przejrzała teczkę do połowy i już leci do nadzoru. a poza tym Olga już coraz częściej stoi na czworaka. zęby idą bo całą pięść już pakuje do buzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Nie było mnie troszkę, ale mamy pewne problemy :( nie chcę się tu o tym rozpisywać, bo wiem, że czytają to pewne osoby,które nie chcę żeby wiedziały co się u nas dzieje! średnio raz na 2 lata wraca do nas ta sprawa jak bumerang, a ja tak nie bardzo mam już siły z tym walczyć :( Jak mąż pójdzie spać to na spokojnie Was doczytam i poodpisuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak wyglada moje zaraz...hihi A tak naprawdę to juz Wam posta pieknego wysmarowałam z rana,ale Karolcia nie chciała lezec i wziełam ją na kolana i jak zaczeła stukac w klawiaturę to post cały zniknął.. No to poszłysmy na spacer, bo mama musiała nabrać dystansu hihi Ale szybko spróbuję jeszcze raz.. Ejmi - nie focham się. Doskonale widze,ze kazda w biegu i przelocie wpada na kafe i potem wraca do obowiązków i spacerów itp. Ale powiem,że fajnie masz, jednak jakaś znajoma dusza i mozna na spacer się razem wybrać i kawki napić i poradzić mniej doświadczonej mamie :-) Super! :-) Co do kaszki, to ja dawałam do zupy lub deserku 4łyżeczki kaszki ugotowanej (a gotowałam tak jak w przepisie na opakowaniu),ale tak dałam kilka razy. My jemy mannę z mlekiem 2-3 miarki na 150ml Deseo -ale balety fajne! I to normalnie takie szaleństwa z chłopami.. obcymi... jejuś! z akcentem na juś ;-) Madzia - dziękujemy :-) cudnie,że macie cały wachlarz działań mobilnych Zuzanny :-) Teraz tylko piruetów brakuje hihi. I sprzątaj te półki dolne, bo nie znasz dnia ani godziny. ;-) Krzesełko świetne, tylko Zuza siedzi i takie dla Was idealne, u nas długo by się nie przydało. A chłopy to temat rzeka.. Zaraz Wam na poprawę humoru wkleję śmieszną historię którą dziś na kafe przeczytałam... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4496470 tekst o facecie w Biedronce, tam pod koniec bedzie Ela - trzymam kciuki! Hanka - jak nie umie Małgoś z butli to nie dawaj butli, po co? niech pije z niekapka lub łyżeczki. I trzymaj wszystko i wszystkich w ryzach i zarządzaj budową, potem mnie przeszkolisz. A foteczki cudne! Takiej usmiechniętaj Małgośki to jeszcze nie widziałam, sama radość! :-) Natalie,aleś TY sprytna, za jednym zamachem lekarzy obskoczyłas i prosze, nie ma się co zastanawiac, debatować, tylko działać i spirala jest. Nie czujesz jej? Ja powiem szczerze, tylko raz widziałam kobiete w poczekalni ze spiralą w reklamówce,ale to opakowanie miało pół metra - dosłownie. I dobrze,ze Patryśka lekarz obejrzał.Ja jutro idę by pani tego liszaja na brodzie Małej obejrzała, może coś pomoże.. hehe, o naiwności! I też taki wywrotowiec jak Karola? To się dzieciaki zmówiły. Ale dziś sukces, Karola zmeczona padła na brzuch i tak sobie odpoczywała bez marudzenia - a ja prasowanie zrobiłam. A co do piwka to ja po drugim przysypiam,ale po czwartym brykam jak szalona - jakiś motorek mi się załącza. hihi I fantastycznie,ze się chłopak pogodził z warzywami. No wreszcie, odpukac w niemalowane! :-) Na zdrówko! I muszę pochwalić,ze strój już kupiony i dobrze,ze taki normalniejszy.. widziałam chłopca niedawno w gajerze - jejku - ja mi go żal było, taki malutki, gorąco,a on za starego robił. Rodzice serca nie mają. Basienka- gdzie fotki zębolka naszego? Zębolka i bujaczka hihi.. MIli - Aniele, myślałam,ze już wróciłaś, a TY skubańcu kawiarenkę wykombinowałaś - też dobrze! Buziaczki dla Was i Nikolinka - demolinka! Opalony jest mówisz? widac,ze Mama nie siedzi w domu,tylko biega z synkiem po parku i łące ;-) Ja też uważam,ze on lada moment będzie chodzić. Karolcia też by już chciała, czasem tak usztywni nogi,ze posadzić jej się nie da,ale ja to mysle,ze przed 12 miesiącem to my nie ruszymy nawet za rączki. Nadia - foteczki super. Basen żabka najfajniejszy - ja chcę taki sam, skąd go macie? i wózek bardzo mi się podoba! Ale widze,ze Amelka tez się w wózku krzywi. Niestety. I macie garnuszek na klocuszek.. podoba się? Amelcia zainteresowana? I nie marudkuj znów - lampeczka fajna! MNie się podoba bardzo - pokazuje mgławice chyba.. hihi. w łazience po ciemku sobie z Moim włączalismy i frajde mieliśmy. A w pokoju za jasno jeszcze,by było coś widać. A Amelcia to jak taki mały szczerbolek bedzie z dwójeczkami.hihih i to jest dowód,że nie tylko jedynki muszą pierwsze wyjść. I chyba ma najwięcej ząbków spośród forumowych dziewczynek. MIcha- ale biurokracja,czyli wychodzi,że mogliscie budowac według swojego pomysłu bez obracania domu? Jeszcze bym im awanturę za taki bałagan zrobiła. Nadzór i kontrola to by im się przydała. I co, macie zgodę na gaz? NO i tak oto z istoty dwunożnej Olga zmieniła się w czworonozną. Brawo! To teraz tylko czekac na ruchy przód-tył! Gawitku! No wreszcie jesteś! Trzymajcie się! :-) Mam nadzieję,ze to nic bardzo złego! Przesyłamy dobrą energię i pozytywne myśli - piszę to w imieniu wszystkich dziewcząt! (tak sobie pozwalam) :-) I TY nie meza usypiaj tylko Tyskę hihi Dobrej nocy dziewczyny. Karaluchy! no wiecie... hihih Agus, co u Was? To ja umykam.Pisałam od 17. nieźle nie ? Ślimaki są szybsze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku głowa do gory! trzymam kciuki zeby wszystko sie wkoncu ulozylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×