Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Agulinia dzięki! No i jeszcze najlepszego dla Tomusia - gwiezdnego brata Tysi :) Dziewczynki powysyłałam zdjęcia! jakby ktoś nie dostał to niech da znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit ja nie dostałam :( wysłałam Ci jakiś czas temu maila, dostałaś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam odnośnie tego karmienia to zgadzam się z thekasią. po cc jest trudniej. u mnie też laktacja nie ruszyła. mam do ciebie pytanie thekasia-piszesz o tym jak było po twojej cesarce. ty tylko tak miałaś ze względu na to jak się czułaś czy to jest normalne postępowanie na wyspach? mnie zgonili po 12 godzinach i od razu dostałam dziecko. gawit zdjęcia super. dziewczyny współczuję nocek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany jak mają wyglądać dalej tak nasze wakacje to ja się niedługo pakuję i ruszam do domu :O Krzyś zasnął dopiero o 15.30 jak wzięłam go do łóżka i przytuliłam, wycałowałam, zasnął dosłownie w sekundę. Nie wiem może zmiana otoczenia tak na niego działa, że boi się sam zasnąć w łóżeczku? Tylko żeby nie doszło do tego, że wejdzie mu to w nawyk :O Nic dziś nie zrobiłam bo jak wreszcie syncio zasnął to byłam już padnięta, a pospał 2 godziny ale ja już nie miałam siły na siedzenie w papierach. W efekcie to kąpiel nam się o godzinę przesunęła, ale teraz po flaszce mam nadzieję że zaśnie. Z jedzeniem też gorzej, to pewnie przez upał i w ogóle te zmiany. No i wreszcie moje dziecko przestało się tak bać obcych, na rodzinę już reaguję pozytywnie, wszyscy go noszą tulą i całują i jest ok, cały dzień dziś się uśmiechał. Jazda w nowej spacerówce też mu się podoba :) Gawit - ja fotki obejrzę dopiero jak wrócimy bo tu nie chce mi się poczty odpalać, bo komp rodziców chodzi jak ruski czołg, trzeba mieć szczęście, żeby jakaś strona się w 5 sekund otworzyła ;) wiec ze zdjęciami wolę już nawet nie próbować :) Uciekam bo jestem zmęczona prysznic mi się marzy. Całe szczęście ochłodziło się troch,e jakaś burza niewielka przeszła bez deszczu, moze jutro będzie znośnie. spokojnej nocki pap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wieczorowo!!! Najlepszego dla Martynki i Tomusia :) 🌼 Dziewczyny zgadzam się z Wami ze po cc na pewno jest gorzej ale poród naturalny też wcale kolorowy nie jest i wcale po nim laktacja nie rusza od razu. Ja przez pierwsza dobę też z łózka nie wstawałam bo krocze bolało i ciągło do tego wysiłek przy porodzie SN też robi swoje. Was bolały brzuszki a nas d... i ja przynajmniej zmęczona bałam bardzo. Ale przy mnie od rana do wieczora był cały czas Piotrek więc on mi dziecko podawał do karmienia i na leżąco jakoś dostawiłam Małego do piersi choć w ogóle z tych piersi nic przez pierwsze dwie doby nie leciało a ból był straszny i piersi i krocza. W trzeciej dobie pojawiło się mleko ale nie w wystarczającej ilości tak że reguły niema. Ja mam koleżankę która po ciężkim cc z powikłaniami karmiła tylko i wyłącznie piersią swojego syna do 2,5 roku. Problem miała tylko (albo aż) z odstawieniem. Gawit super zdjęcia :) Zazdroszczę Wam tego pobytu nad morzem. Zaraz Ci @ wyśle. Madzia u nas w wannie też jest płacz. Nie podoba się mojemu dziecko za nic w świecie. Na działke kapaliśmy go w brodziku na gąbce i też ryczał. On kocha tylko swoją wanienkę. Tam pełny relaks i wszystko do okola zalane. Ela u nas swego czasu też lisy grasowały. Sąsiad jakaś trutkę podłożył z surowym mięsem i zdechły. Wiem ze to drastyczne ale przynajmniej u nas miasto miało to gdzieś wiec ludzie sami sobie poradzili żeby do jakiejś tragedii nie doszło. Listek podaj maila to i ja wyśle Ci zdjęcia, bo Ty stała bywalczyni na forum już jesteś. Gawit mnie wyprzedziła bo tez o tym myślałam ;). aandrejew@interia.pl Ja dziś porządnie uszczupliłam nasze konto ale kupiłam trochę rzeczy dla Szymcia: dresik, spodenki, chusteczkę na główkę. Mężulkowi spodenki i koszulki i sobie spódniczkę, spodnie 3/4 i 2 bluzki. Za ponad mc wracam do pracy zatem muszę garderobę uzupełnić bo w prawie nic sprzed 2 lat nie wchodzę :( a w czymś do ludzi wyjść trzeba. Do tego zakupki lodówkowe i Szymciowe i mojej marnej pensji nauczycielskiej połowę niema. Ale powiem Wam dziewczyny że dawno w Kauflandzie nie byłam a dziś zajechałam i w porównaniu z Realem czy Auchanem oni ceny maja naprawdę konkurencyjne. Dziś soczki bobovity które w realu Szymciowi kupuje po 2,90 były tam po 2,2. Mleko Nan 2 po 10.90 a w realu 12.90. Kaszki, kleiki tez taniej, tak ze chyba tam się na zakupy przerzucę. I muszę się Wam pochwalić ze moje dziecko pełza. Podkurcza nóżki pod pupkę i się przemieszcza. I znowu dziś obrót z brzuszka na plecki wyszedł tak ze nowe postępy są i babcia wniebowzięta bo babababa dziś klepał. Ma... już tez mu się kiedyś wyrwało ale tylko raz. A jutro my z Szymciem do kuzynki mojej jedziemy zatem raczej mnie jutro nie będzie. Spokojnej nocki!! Dzis ja zarządzam wielkie spanie... hihi Aguś chyba się nie obrazisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michaa ja mialoam cesarke 6 listopada o 12. zwykle nastapnego dnia z rana zrzucaja cie z lozka chocbys protestowala. musialam byc kilka godzin na innej sali- pooperacyjnej do wieczora bo byl brak miejsc na poporodowej. wydaje mi sie ze zwykle masz tu prawo nie wstawac jakas dobe. u mnie wszedl dodatkowy element- za bardz mnie znieczulili jak juz pisalam- nie mogli sie wkuc kilkaset razy az zemdlalam no i cisnienie mi tak powariowala ze co chwile mnie ratowali podczas operacji efidryna bo odchodzilam..zreszta mialam cisnienie ponad 200 na ponad 100 przez kilka dni wiec pewnie tez to miala zwiazek... a co do siegania po dziecko to nie byla faktycznie latwe...ja juz bylam raz cieta bo wycieli mi jajnika dawno temu po tym jak skrecil mi jajowo i jajnik obumarl i bol byl identyczny...ale wtedy dziecka nie bylo... dziecko dostalam od raZU ale wygladalo to tak ze dawali mi je jak zaplakalo- i po pol godzinie przychodzili odlozyc do lozeczka- nie pozwalali znim spac, lezec znim.tutaj do tego srogo podchodzili- miejsce dziecka jest w jego lozeczku...nawet za przebieranie na lozku dostawalo sie bure...trzeba to bylo robic w lozeczku dziecka... a ze maly malo plakal tak byl wlasnie zaniedbywany...bo nie bylo nadopiekunczosci ze nie jadl 3 godziny np. to trzeba go podac mi do karmienia...zreszta co chwile byla zmiana poloznych i co zmiana to inna koncepcja, jedne mowily- tylko cyc- drugie ze zagladzam dziecko bo nie mam mleka...i badz tu madry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nigdzie niema kolorowo po porodzie...i w sumie obojętnie czy SN czy CC, zawsze jakies dolegliwości są... Mój poród nie należał do najgorszych, od 32tc byłam na podtrzymaniu co w efekcie doprowadziło do przenoszenia ;) po teście oksytocynowym na drugi dzień zaczęłam rodzić, o 3 w nocy wzięły mnie skurcze, ale zasnęłam jeszcze i jak o 5 rano wstałam siusiu to pociekła ze mnie krew, więc wystraszyliśmy się i migiem na porodówkę, urodziłam o godzinie 11:40 więc w sumie szybko poszło, nawet nie pamiętam już bólu, tylko to szczęście po wyjściu małej ;) najbardziej nieprzyjemną częścią było czyszczenie...przy szyciu (miałam 4 szwy) okazało się że zrobił mi się skrzep i musieli mnie szybko na żywca czyścić...koszmar, ale przeżyłam...po porodzie w sumie czułam się dobrze, po 3h wstałam bo chciałam maleńką po umyciu zobaczyć ;) słabo mi było, ale ciekawość córeczki wzięła siłę ;) owszem d... bolała ale jakoś szło. Niestety nie miałam pokarmu, dopiero przyszedł na piątą dobę :( co poskutkowało tym, że musiałam małą dokarmiać i poczuła smak butli, nie chciała się później przyssać, a ja nie miałam sumienia jej męczyć za każdym razem, więc przez dwa tygodnie odciągałam pokarm, aż przeszłam na MM. W szpitalu strasznie płakała bo była głodna więc zawoziłam ją do dokarmiania, jak widziłam miny tych pielęgniarek to rzygać się człowiekowi chciało...mówię im żeby dokarmili bo niemam pokarmu, a jedna na mnie z pyskiem że jak to niemam pokarmu, ona zaraz przyjdzie sprawdzić...menda jedna przylazła i zaczęła maltretować mi cycki...wkońcu orzekła no tak niema pani rzeczywiście pokarmu, wezmiemy małą do karmienia...świnia...co ona sobie myślała że kłamię i specjalnie nie chce karmić dziecka ?? chciałam być jak najszybciej w domu bo miałam dosyć uwag tych pięlegniarek na noworodkach...poza tym nikt mnie odwiedzać nie mógł, ani mąż ze mną nie był :( bo przez ten czas kiedy urodziłam to był oddział zamknięty zewzględu na świńską grypę...tyle dobrze że mężuś był ze mną przy porodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinka prześlę Ci mojego maila przez dziewczyny bo nie chciałabym publicznie go podawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppp
Sprzedam ciuszki dla dziewczynki w rozmiarze 92-98. Nosiła je moja córeczka niektóre praktycznie nowe bo nei nosiła a teraz robią sie za małe a z letnich szkoda mi trzymać gdyż wiem, że za rok napewno tego nie założy. Ciuszki są w bardzo dobrym stanie znanych firm takich jak GAP, next praktycznie wszystkie przywiezione z zagranicy, bez plam (na jednej bluzeczce jest plamka i jest to zaznaczone). Mogę wystawic na allegro. Nie zawyżam kosztów przesyłki. Link do zdjęc http://misia1218.fotosik.pl/zdjecia/1 Kontakt ze mną aga.t8@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek napisz mi adres mailowi na mojego maila o wyśle zdjęcia. Podałam go powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny zawzięłam się i oduczam młodą od usypiania na rękach! w dzień szło nam nie źle, ale po kąpaniu masakra :o zazwyczaj o 20 już spała, a dziś padła o 21.30 :o ja umęczona i ona też :( co chwila się podnosiła, śmiała, wystawiała główkę ponad ochraniacz (łóżeczko ma już obniżone na sam dół) konsekwentnie ją kładłam, a ona znów swoje! w końcu zaczęła płakać! dałam jej pić i zasnęła! Jezuuuuu mam nadzieję, że szybko nauczy się zasypiać sama, bo normalnie się wykończę :( Jestem tak zmęczona, że szok! jestem teraz z nią całe dnie sama :( mąż robi nadgodziny, zakłada działalność i nie ma go całe dnie w domu :( Martynka ogólnie do 17 jest grzeczna! ładnie sie bawi, fajnie śpi, ale po 17 wstępuje w nią diabeł :o Dziękuję pięknie za wszystkie komplementy na nasz temat :) A jeszcze co do karmienia piersią to ja karmiałam od początku modyfikowanym! miałam trochę wyrzutów sumienia, ale zrozumiałam, że to było bez sensu! nie miałam pokarmu! i jeżeli kiedykolwiek będę miała drugie dziecko to też się na karmienie piersią nie nastawiam! bliskość mojemu dziecku zapewniałam w inny sposób :) ale każda z nas ma swoje priorytety! pewnie, ze zazdroszczę tym co pokarm mają i cycowanie nie sprawia im problemu, ale co zrobić jak ze mną tak nie było ;) Buziaczki i dobrej nocki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listek faktycznie niektore babki pielegniarki sa przesadzone...u mnie niekte mowily to co tobie-ze musze miec pokarm - a znowusz inne- ze nie bede miec kilka dni! zglupialam wtedy...na kursach pieknie nam mowili ze dziecki w pierwszych dniach naje sie kropelka siary...taaaa....tylko dlatego dziaciaki doily po 30 ml juz pierwszego dnia...i wiecznie byly glodne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawit łatwo nie będzie. u nas trwało to 6 tygodni ale może Martyna mniej uparta jest. listek mi też najbardziej brakowało bliskiej osoby. w szpitalu gdzie rodziłam na salach nie ma odwiedzin tylko w pokoju specjalnym ale i to było zakazane przez tą grypę. 9 dni bez męża w tym 8 z Olgą myślałam że się wykończę nerwowo. do tego Olga za nic nie chciała się przyssać, co ona wyczyniała jak by ktoś to oglądał z boku to by pomyślał ze dziecko katuję tak wyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dziewczyny stare czasy wspominają. Ja poród wspominam bardzo dobrze o ile w ogóle można poród dobrze wspominać :) ale ja rodziłam 2 godziny i na prawdę myślałam, że będzie bolało dużo bardziej a najbardziej byłam zaskoczona tym jaki ból odczuwałam bo brzuch nie bolał mnie wcale za to skurcze szły od krzyża w pachwiny, tego rodzaju bólu nigdy nie zapomnę ale nie wspominam go źle. No ale mój błyskawiczny poród zawdzięczam mojej super położnej, która mnie wzięła w obroty i urodziłam migiem, bez niej to bym nie wiadomo ile tam stękała. Poród super ale pobyt na oddziale to koszmar :O o ile pierwsza doba to był luz bo ja czułam się bardzo dobrze, 2 godziny po porodzie to już normalnie chodziłam i nawet nic mnie nie bolało w kroczu za mocno, Krzyś odsypiał poród i tylko smółkę wydalał wiec miałam szkolenie od razu ze zmieniania pieluszek a tak to luzik, czytałam sobie gazety, i Krzysia przystawiałam do cyca z wielką nadzieją że mleko popłynie. Druga doba to był kosmos. Krzyś wołał o jedzonko a w cyckach pustynia mimo że już godzinę po porodzie mi go położna przystawiła do cyca i ja z nim siedziałam cały dzień a on memłał te suty tylko. No i oczywiście w moim szpitalu jest zasada że się dziecka nie dokarmia, tylko za zgodą lekarza! Moje prośby do pielęgniarek nic nie dawały, Krzyś się darł a ja wyłam razem z nim bo nie miałam pokarmu a te cipy nawet nie chciały go glukozą przepoić. Całe szczęście po 2 dobach nas wypisali do domu i jak tylko wróciliśmy do domu to pierwsze co torby rzuciliśmy na podłogę i robiliśmy butlę żeby dziecko nakarmić a jak Krzyś się przyssał to słyszałam jak mu kiszki grają marsza taki był głodny. Przez to wszystko niezłego doła złapałam, ale teraz to ja bym wiedziała co robić. Przede wszystkim żaden kutas- lekarz za przeproszeniem nie będzie decydował o tym czy mogę dziecko nakarmić butelką czy nie, nikt nie ma do tego prawa i jeśli los pozwoli i urodzę kiedyś drugie dziecko to nikogo nie będę pytać o zdanie w kwestii karmienia bo to moje dziecko i ja o tym decyduje. Do dziś mam o to nerw niesamowity, a te wszystkie pielęgniary na noworodkach to ja piszecie to mendy po jednych pieniądzach są! takie wszystkie w mordę uprzejme szmatławce, tylko z ryjem wyskakują - ubiłabym na miejscu taką! Ale teraz to ja mądra jestem a po porodzie to jak szczypior na wiosnę, zielona, głupia, otumaniona i wystraszona tym wszystkim nie potrafiłam zawalczyć o nic...ale następnym razem się nie dam! Gawit - zyczę Ci powodzenia w tym usypianiu u nas też ostatnio są z tym cyrki :O jakoś spać nie mogę...upał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poslałam Wam @ Listka. Jesli któraś nie dostała, prosze o info. O usypianiu nic nie mówicie, bo świat stanął na głowie - u nas bynajmniej. Ale musze pochwalic Maline,ze dziś sobie radziła - u nas cudna świeza aura po deszczu- i może dlatego spała dziś raz 3 godz, zaś po obiedzie 2 i byłaby spała dłużej,ale musielismy iśc na urodzinki. Za to po kapieli, smok, krówka i do łózka i odleciała w kilka sekund... na 30min. po czym otworzyła oczy i zebrało jej się na balety. Przem ją dopiero przed 22 uspił. Nie wiem jak, nie wnikam. zamknęłam się w kuchni.:-) Jak przyjda za 2 dni te upały po 35stopni, to my zamieszkamy w łazience. innej opcji nie znajduje. :-( Gawitku - rozbawiłas mnie z tymi skarpetkami hihi. :-) Agus - dzięki za @. Fajnie,ze zakupy udane. Szkoda,ze nasze pensje tak ogromne są. Mozna szaleć i szaleć bez końca ;-( No i dla Tomusia też najlepszego - zapomniałam zwyczajnie. Thekasia - tak, mamy piekne dwie jedyneczki. Ela - ale chyba nie całe 150m2 bedzie w kostce, zieleni też musi byc sporo. A na lisa weterynarza spytaj i trutkę daj. Bo on wściekły jak nic,. Jeszcze kogoś pogryzie i tylko problem bedzie. Ejmi - super,ze spacerówka zakupiona i się podoba i od razu w uzyciu! No to masz tam 'wesoło". Ze 2 dni i moim zdaniem wróci do normy wszystko. Jako,ze oczy mi się zamykaja, to powiem Wam dobranoc i pójde już sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :D Ale dis fajna pogoda. Chłodno, troche pochmurnie, az się żyć chce :) Byleby już tak nie zostało hihihih Za to dziś się bardzo dobrze spało. Obudził mnie dopiero budzik. Nie słyszałam w ogóle Małej. Dopiero Piotrek ja przyniósł jak się obudziliśmy, bo już nie spała w łóżeczku. Wczoraj kąpiel już przebiegła spokojnie i tez była padnięta. Ale nei eksperymentowałam z prysznicem hihihi Laski, dajcie spokój wspomnieniom o porodach i pobytach w szpitalu. Każda ma na pewno nie fajnie wspomnienia, więc nie ma co ich rozgrzebywać ;) Powspominacie przy następny dziecku ;) I najlepszego dla wczorajszych jubilatów!! Agulinka my się już od dawna kąpiemy w brodziku, bo wanienka była za mała (kupiliśmy taką mniejszą). Wanny nie posiadamy, ale brodzik jest głęboki. W ogóle to Zuza lubi się kąpać i zawsze jest zadowolona, zwłaszcza teraz gdy może sobie posiedzieć o kaczuszki poganiać ;) Ale przedwczoraj to ja narozrabiałam, bo była rozmarudzona i ja po raz pierwszy oblałam prysznicem... No i się przestraszyła :( na szczęście wczoraj już było OK. :) Kasa się nie przejmuj, jak trzeba zrobić zakupy to trzeba :D I gratulacje dla Szymcia za pełzanie :D Jeszcze troche i pójdzie na czterech. Wtedy będziesz mówiła, ale fajnie było jak sobie tylko leżał w jednym miejscu hihihi Ejmi, niestety zmiany otoczenia tak na dzieci wpływają :O Spokojnie, Krzyś się przyzwyczai i na pewno jakiś rytm dnia powróci :) Tylko pewnie potem w domu będzie jazda... No i jak tak czytam o tej spacerówce to myślę, ze w sobotę na pewno kupimy jakąś. I pewnie też będzie to Coneco bo tego najwięcej w tutejszych sklepach :) Tylko ja chce z czerwienią :D I nie uciekaj od rodziców bo musimy się jakoś spotkać. Musze się tylko konkretnie dowiedzieć kiedy i na ile moi rodzice przyjeżdżają :D Kasia, to faktycznie z tym znieczuleniem przy porodzie miałaś ciekawie :O A Zuzane kapiemy standardowo w brodziku. Pisałam wyżej do Agulinki więc nie będę się powtarzać :) Ela z tym lisem to chyba do weterynarza, albo do leśniczego... Bo jeśli faktycznie jest wściekły to jest niebezpieczny. Zwłaszcza przy dzieciach :( Gawit, dzięki ze foty :D mała widać zadowolona, rodzice również i to najważniejsze! Pogoda dopisała również :) No i ścigaj gościa od domofonu! To jakiś super specjalista musiał podłączać ;) Listku, maila dostałam od Aguliny! Jak będę słać jakieś Zuzalinowe foty to i do Ciebie pójdą :) Agulinia, ta twoja Manuleka to jest artystka :D takie zmyłki rodzicom robić... No dobra idę spać, a za poł godzinki AQQ ciekawe co robią rodzice hihihihi No dobra, robota czeka ;) Buziole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam,ze tu trzeba AHOOOOJ! I wtedy może przejdzie. Noc fajna, jedna aplikacja smoka i 2 razy przekręcanie i już była 6 rano. Dałam butlę i Karolcia podsypia dalej. Co do wspomnien z porodu to ja mam najcudniejsze. Ale ja się w czepku chyba urodziłam pod tym wzgledem. Byłaoszybko, miło i bezbolesnie. No fakt,ze potem diabelnie dupsko bolało ze 2-3 tyg i miast zrastac się to się rozchodziło hihi, ale cóz to znaczy w porównaniu z tym małym skarbem, który sobie słodko własnie spi. hihih Ale fakt, na porodówkach są albo miłe panie i życzliwe - zwłaszcza takim zielonkom pierworódkowym,albo wredne babsztyle do których bez kija nie podchodź. U mnie tylko jedna taka była - ale dziewczyna z sali od razu ostrzegła,bym sympatii nie oczekiwała od tej własnie kobity. Zatem omijałam ją szerokim łukiem. Uwazam,ze dzieczyny po cc są pod tym wzgledem troszkę poszkodowane,bo całkowicie zależne od widzi misia obsługi medycznej. Ja z porodówki sama przyszłam na salę i chodziłam od razu i od razu Małą się zajmowałam i nikogo o łaskę,by mi dziecko podali , prosić nie musiałam. :-) Tylko w ten boski kokon zawinąć nie umiałam. Madzia - a no trzeba jakoś dziadka odwiedzic. Ale wczoraj ze wzgledu na poranny, długotrwały deszcze, siedziałysmy w domu i Mała odespała i od razu inna dziewczyna, radosna, zadowolona, usmiechnięta, piszcząca na całego hihi. Oj i Karolcia też potrafi dać znac,ze coś jej nie lezy, coś się nie podoba, chce daną rzecz do ręki i nic jej nie obchodzi i żadne zamienniki nie wchodza w rachube, oj potrafi. Pisk, i płacz z łzami wręcz - tak od razu, na poczekaniu. Aż człoweika żałość taka ogarnia,ze niedobry rodzic dla małej hihi A to tylko skubana bestia wykombinowała,ze donośnym, płaczliwym głosem najszybciej coś uzyska hihi No dobra. coś miałam jeszcze,ale mnie sennośc ogarnęłai idę się przytulić do Maliny. Dzwony wygrywają melodyjki i chyba po spaniu bedzie lada moment. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Manuela to artystka;-) jak byście usłyszały jej arie, to byście chyba nie uwierzyły. Tuż obok nas otwierają Centrum Edukacji Artystycznej - coś na kształt mini opery/filharmonii i Mała ewidentnie ma ambicje dostania się tam. Czasem chciałabym udać,ze nie jesteśmy razem jak piszczałka jej się na ulicy właczy - nigdy nie spotkałam dziecka piszczącego,a tak głosno to chyba tylko ona potrafi. I nam tez się wczoraj cudnie spało, jak pogoda się zmieniła. Ale to tylko jednodnioe było ochłodzenie. Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia no wlasnie tej kostki jest 150 metrow,dzialke mamy 13 arow wiec i tak sporo placu zostaje zielonego, a taras chcemy miec duzy zeby jakies krzesla, stol, grila postawic a wiadomo jak chcesz na okolo 8 krzesel to trochu miejsca trzeba, plus podjazd kolo domu, dodtakowe miejsce na samochod i wyszlo trochu tego. Agulinka ja dalej daje danonki, codziennie pol i o dziwo maly z taka checia je ze szok, z mlekiem tez bede rpobowac z bebikiem ale jak mi sie skoczy zapas pepti bo mam 5 na stanie wiec pod koniec 3 puszki bede probowac. no i synus zaczyna sie buntowac na mleko, woli juz normalne rzeczy, chlebek, zupke, a jak cos mu smakuje a sie konczy to placz jest taki ze leb mi peka:( wymuszacz sie robi straszny:( ja ogolnie ledwo zywa, bo co tu duzo mowic, nie mam kiedy spac bo Mis plus nauka w nocy, w dzien tez trzeba cos zrobic, o ile na wadze stoje bo waze 75 to ciuchy powoli zaczynaja leciec ze mnie a i kupilam sobie taka kiecka, znaczy sie maz mi kupil:) http://www.allegro.pl/item1091983305_kg_530_hit_fashionworld_satynowa_sukienka_42.html nie na wesel ale dekolcik ma fjny wiec nieraz mozna ubrac na jakas impreze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Melduje sie z rana poki goscie jeszcze nie dojechali. U nas marudzenia ciag dalszy,ale na 99 % przez zabki bo slina patryczkowi ciurkiem leci, tak to chyba jej duzo jeszcze nigdy nie bylo. I z nowych rzeczy to moj synek nauczyl sie robic brawo i tak sie przy tym cieszy. Co chwile robi, bo widac spodobala mu sie nowa umiejetnosci i jeszcze zaczal co chwile jezyczek wystawiac, smiesznie tak wyglada:) I u nas dzis 8 miesiecy skonczone,ale ten czas leci. czy wy tez macie wrazenie,ze tyle co rodzilyscie a tu juz nasze malchy maja 8 miesiecy? I mi sie jeszcze dzis snilo,ze urodzilam drugiego chlopca, a porod byl jeszcze szybszy od pierwszego:) Widze,ze wy tu wspomnienia porodowe opisujecie, u mnie bylo szybko, bez nacietego i rozerwanego krocza,wiec zaraz po moglam chodzic i sie malym bez problemu zajmowac. A co do karmienia piersia to ja podobnie jak agulinka 5 misiecy karmilam, a potem moje synek nie chcial wiecej mamusiowego mleczka:( NAd czym bardzo ubolewalam:(Pewnie przez to ,ze czasem maly dostawal butle i teraz juz wiem,ze niepotzrebnie mu dawalam, bo mi sie potem tak laktacja w pewnym momencie rozchulalam,ze spokojnie wystarczyloby mamusiowe mleczko. Bardzo przepraszam,ze sie nie odniose,ale padnieta jestem, po marudzeniu malego i po wczorajszych przygotowaniach na przyjecie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu wlasnie mialam jeszcze do ciebie pisac, bo czytalam ze ty za kostke ,polozenie placilas 13 tys, a my ostatnio pod domem musielismy pare rzeczy pozmieniac z racji budowy nowego garazu i wiecie ile nas za robozine skasowali? 10 tys, sama robocizna,jak ja to uslyszalam to myslalam,ze padne. Fakt,ze najpierw czesc starej kostki musieli sciagac , a potem ja na nowo ukladac i calkiem nowa kostka tez byla do ulozenia,ale cena kosmiczna. No niestety u nas takie ceny.A sukienka bardzo ladna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo helo laseczki ja znow na szybko, bo w te upaly to cale dnie spedzalysmy na dworzu, od rana do wieczora, przychodzą do nas dzieci sasidów i mamy domowe przedszkole w ogródku:) no i ja mam towarzystwo przez caly dzien wiec na forum nie mam kiedy popisac, chociaz czytam na bieząco. zaraz wam posle nowe foty Basi,oczywiscie Listka dodałam juz do listy mailingowej:) poza tym dzis jak jest tak chlodno, to podgonie z prasowaniem, bo na tym sloneczku to pranie mi schlo pieknie, wiec pralam, prałam, a na prasowanie nie starczalo sil, no i efekt jest taki ze mam niezlą fure do prasowania :( wrr a u nas w kwestii zebów dalej cisza, pocieszam sie ze w koncu wszystkim te zeby kiedys wyrastają, wiec juz nie wazne czy te trojki wyjda jako pierwsze, poczekam cierpliwie:) no i cwiczymy pelzanie na coraz wieksze odleglosci :) co do porodów to sie nie wypowiem, bo moj byl masakryczny i wole nie wspominac:) ok zmykam bo drzemkowanie sie skonczylo. a no i w przyszlym tygodniu wyjezdzamy nad Baltyk!!! polskiego morza nie widzialam chyba z 6 lat. jedziemy w ciemno ze znajomymi liczac ze jednak jakas mala kwaterka dla nas sie tam znajdzie, bo z tego co obdzwanialismy kwatery od jastarni po łebe to miejsc generalnie brak. No ale co tam, no risk no fun:) zmykam buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u mnie od niedzieli zimno i wiatr a do tego deszcze eh Elu sukienka fajowa taka na wiele okazji Gawit dziekuje za foty Listku ja mialam podobnie co do porody od 36 tyg bylam na podtrzymaniu bo niby waga za niska a wcale ze nie bo mieli sprzet zepsuty a potem przenosilam :) moja Amelka miala sie urodzic 27 listopada tak jak urodzila sie Emilcia :) wiecie co do zaklimatyzowania sie dziecka to moja myszka u kuzynki byla spokojniejsza niz w domu i tu dziw bo oni ciagle glosno imprezowy tryb zycia masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja wam zazdroszcze tego morza eh i pomyslec ze mielismy jechac 1 sierpnia :( co do kostki to dobrze ze moj sobie umie polozyc sam bo kiedys przy tym pracowel tylko ubijarke od kolegi by pozyczyl a wy tu piszecie o tak kolosalnych sumach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja terrorystka jak wczoraj padła o tej 21.30 to spała do 9.30! i w nocy tylko 2x do niej wstawałam :) raz dałam jej smoka, a raz herbatkę! no tak to ja poproszę częściej :) chociaż nie łudzę się , że tak będzie co noc ;) a jutro młoda wyjeżdża z moją mamą i bratem na działkę :) będą tam do niedzieli! ja pojadę do nich w sobotę! ale słodkiego lenistwa nie będę miała, bo już sobie obiecałam posprzatać chatę i co ważniejsze poroznosić CV , bo tak z młodą to głupio za poszukiwaniem pracy ruszać ;) Ejmi moja Martyna jak pojedzie w nowe miejsce to też ma problemy z zasypianiem (chociaż nad morzem był luksus ;) tam jej klimat zdecydowanie słuzył) , więc myślę, że Krzyś przywyknie! super, że spacerówka zakupiona! ja się cały czas męczę ze swoim tako i zastanawiam się mocno czy nie wystawić całego zestawu na allegro i wtedy młodej kupić jakąś lekką spacerówkę? no, ale ja tak kocham ten wózek, że chyba się będę z nim dalej męczyć ;) madzialinska he he gość od domofonu dziś przyszedl i naprawa zajęła mu może z 10 sekund! jego kolega cos źle popodłączał! nie wnikałam! ważne, że działa :) Ela fajna sukienka :) i cena fajna ;) mlodamamuska jeżeli mogę coś doradzić w sprawie kwater to jakby nie było w tych większych miejscowościach to szukajcie troszkę dalej! my w tym Rusinowie do Jaroslawca mieliśmy 3km, do morza jakieś 1,5 km, ale wolnych miejsc było od zatrzęsienia i ceny fajne, bo domek mozna było wynająć za 120 zł na dobę, chociaż jak wyjeżdżaliśmy to cena była już 150 zł za dobę, ale moim zdaniem za domek, do którego zmieści się 5-6 osób to i tak nie dużo Dobra idę coś porobić! mama zabrała młodą na spacer, więc powinnam się za coś zabrać, tylko, że tyle tego mam, że nie wiem w co ręce włożyć :o Buziam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gawitku ja jestem zadowolona z parasolki tzn tej lekkiej spacerowy ale i taj woze mala w tej z tako a tamta tylko na zakupy jakos Amelka taka stabilniejsza jest w tej wiekszej i wogole jakos lepiej mi sie nia jezdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam tyle cudnych zdjęć...Wasze wszystkie dzieciaczki są przekochane i słodkie :D Mam nadzieję, że niedługo Was zacznę rozrużniać, bo jak narazie ciężko mi to idzie ;) gawit wow no to miałas super noc, oby każda taka była ;) nadia a ja termin miałam na 22 listopada a wyskoczyła 27 ;) mlodamamuska ale bym pojechała nad morze strasznie...ja tez chyba z 5 lat nie widziałam polskiego morza... natalie Emi też tak marudna że aż mam dosyć chwilami, ale też stawiam na zęby, bo się ślini i moje palce chce do buźki wkładać i gryźć... Ela ładna kiecka taka sexi :) Agulinia a może córcia naprawde kiedyś będzie artyską operową ;) Ejmi no nieźle, maskara normalnie...miałaś jeszcze gorzej niż ja...no jak można tak dziecko maltretować głodzeniem... gawit usypiania na rękach współczuję...ja oduczyłam jak Emi miała chyba jakoś 3 miesiące, pamiętam ryk przez godzinę nawet czasem dwie, ale warto było, bo od tego czasu wystarczy że małą pogłaskam po pleckach, albo poklepię po pupce i zasypia, musisz jedynie konsekwentnie, ja pamietam że zajęło mi to 3 wieczory zanim pomału zasypiała sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×