Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Dzisiaj troszkę lepiej, choć nie idealnie...pobudki oczywiście były średnio co 1-2h...no ale przynajmniej wystarczyło zapodać smoka, mleko, herbatkę albo zrobić masażyk dziąsełek i spała dalej i przynajmniej nie ryczała niewiadomo ile...najważniejsze że gorączka narazie nie wyskakuje, wysypka pomału schodzi, ale skubane zęby nie przebiły się jeszcze i dopóki się tak nie stanie to nocki z pobudkami napewno będą... Plus taki że Emi lubi ten antybiotyk augumentin w smaku bo bez problemu go przyjmuje, gorzej z syropkami przeciwbólowymi tych nie przełknie więc daję jej czopki, ale też niewiem jak długo można aplikować taki czopek, wprawdzie dawałam jej dwa na 24h więc to i tak nie dużo, no ale ona tego strasznie też nie lubi, zresztą kto lubi jak się komuś tam coś wkłada... gawit ja własnie mam wrażenie że gorzej jest niż za noworodka, albo tak samo, bo Emi jako noworodek budziła się często w nocy, potem jak już miała przed roczkiem to zaczęła mieć tylko jedną pobudkę w nocy i nad ranem i tak już było idelanie, a teraz znów powrót do ciągłych pobudek :( W sumie to że Martysia dużo sika, ale przy tym dużo pije to dobrze tak myślę, gorzej by było jakby dużo piła i mało sikała albo mało piła i dużo sikała, Emi też ma czasem pampersa tak ciężkiego jak wielki kamień, ale ona też spija ile może soczków, herbatek. A jak Emi miała ten stan zapalny to miała odparzony srom i pupkę, mocz brzydko pachniał takim kwasem i był bardziej żółtawy jakby z wydzieliną, a jak wziełam do kubeczka jej mocz to był taki mętny, tak jakby tam dużo nabłonków pływało. Ta wysypka to ją nie swędzi wogóle i niczym nie trzeba tego smarować bo ona nie jest wypukła na ciele tylko gładka, ona jest taka jakby się jej skórę pokłuło szczotką ryżową ...tyle dobrze OlaGd Emi tez uwielbia w takich sklepach uciekać, naszczęście patrzy za nami, ale moja siostra jak jej córa notorycznie uciekała to wzięli ją na sposób, raz w sklepie to oni schowali sie za regałem żeby oni mogli ją widzieć ale ona ich nie i Nati najpierw uciekała jak zwykle, potem zajrzała za siebie nie widziała mojej siostry, zaskoczyła się, wróciła się, zaczęła ich szukać najpierw ze spokojem, ale po chwili zaczęła taki płacz bo się wystraszyła, wtedy po chwili moja siostra się jej pokazała i zaczęła tłumaczyć że nie wolno uciekać bo rodzice się zgubią, a byla wtedy własnie w wieku naszych dzieci, no i od tego czasu nie uciekała już po takich marketach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki ostatnie nasze nocki byly straszne dlatego nawet nie pisalam zeby znowu sie nie uzalac i jeczec wam ;) dzis nastapil jakis mega przelom bo maly spal grzecznie do 8! co prawda tradycyjnie zawrzeszczal o 1 w nocy ale potem juz ladnie ze mna spal. tyle ze dziwne bylo tez to ze obudzil sie i nie poszedl od razu biegac jak szalony ale...tulil sie do mnie w lozku, siedzial sobie ze mna tak z dobra godzine. wow wow, dziecko mi chyba podnienimi! od rana smieje sie i ma super humor, a teraz nawet biegac mu sie nie chce tylko jak zeszlismy na dol pokazywal na wozek zeby go tam wsadzic. i nie chce z wozka wyjsc tylko siedzi sobie i bajki oglada. szok ;) ale nie jest slaby czy cos- po prostu ma chyba jakis dzien spokoju ;) bierzemy leki od pani doktor i wirus nawet nie zdazyl sie rozhustac. przez 2 dni byly tylko smieradzce kupki ale juz jest oki- wiec albo to jakis slaby wirusik albo leki dobre :) Listku ciesze sie ze z Emi juz lepiej! z dnia na dzien bedzie jeszcze lepiej. biedna malutka..mam nadzieje ze nic ją nie boli..a z tymi nockami to sie zgadzam- ja juz chyba wolalam okres niemowlecy- bo choc maly wyjatkowo duzo beczal- to przynajmniej nie chodzil jeszcze i nie ganial po nocach ;) Ola, GAwit, co do lampki to ja kupilam takie wtyczki do kontaktu dla dzieci- takie lampeczki ze zwierzatkami- z niebieskim swiatelkiem ktore ponoc uspojaka dzieci i w okresie niemowlecym maly spal czesto przy nich. chyba lepiej mu bylo z taka lampeczka bo nie budzil sie juz w ciemnosciach przerazony. jak chcecie to poszukam i podam wam linka. Ola baaa, wiem o cyzm mowisz! ja melgo w sklepia nawet nie probuje puszczac bo lata jak oblakany ;) i zrzuca wszystko z polek. wozek go w wozku sklepowym ale ze ostatnio ciezko mu wysiedziec tam w spokoju to daje mu jakiegos batonika czy melona do zabawy ;) troszke gorzej juz z tym ze...melon wraca do domu ze sklpeu porzadnie poturbowany ;) i widze ze ci Iwa stracha napuscila! ehhh, te maluszki :) chyba chciala sie w chowanego pobawic? sama wiem ze kilka sekund nieuwagi a dziecko juz moze byc poza zasiegniem naszego wzroku.. GAwitku przede wszystkim gratuluje przeprowadzki :))) no to teraz bedziecie mieli duuuuzo miejsca- ale Martysia bedzie szalec :)) a powolutko sie urzadzicie po swojemu :) co do nocki to na prawde wspolczuje. coraz wiecej dziewczyn pisze o trudnych nockach wiec zaczynam myslec ze moze aki okres nieszczesny teraz jest? moze to cos sie dzieje z ukladem nerwowym naszych dzieci, jakis przelom na 2 roczek albo te piateczki sie szykuja do wyjscia..o tej lampce o ktore wspomina Ola- napisalam wyzej- jesli chcesz to poszukam jakiejs dla was :) Agulinia faktycznie zauwazylam ze Malina ma spore cycuszki. ale skoro lekarze mowia ze to nic niepokojacego to na pewno jest dobrze :) ja ci w sprawie cycuszkow -jako mama chlopczyka ale pamietam ze maly po urodzeniu mial kilka tygodni bardzo duze cycki- ale to- jak mowili lekarze- zasluga hormonow matki ktore z dziecka wychodza. jeszcze cos mi sie nasuwa na mysl- a Malina ma te cycuszki takie od urodzenia czy moze odkad jestes w ciazy??? taka mam teorie ze skoro ty jestes w ciazy wiec sama wiesz jaka burze hormonalna ma ciezarna kobieta- to moze te twoje ciazowe hormony na Maline tak reaguja?? cos w tym moze byc! Sroczka hahaha- dobry tekst z tym panem od paneli :))) nie ma nic zlego w niewinnym nacieszeniu oka takimi widokami ;) ja w okresie ciazy nie zauwazalam takich atrackji i pamietam ze jak urodzilam i brzueszk mi spadal zaczelam znowu czuc sie kobieta i dostrzegac pieknych panow ;) niewinnie jedynie- oczko nacieszyc ;) bo wiadomo- ta obraczka ;) a jakie testy robisz ?? bo nie pamietam?? Hanka ty tu mi mow co to za 3 kobietka w ciazy?? bo kazdy pyta i nikt nic nie wie- moze ty??? Madzia -haha- no to musisz znalezc jakies pozytywy z tego braku swiatla w lazience ;) moze jakas romatyczna kapiel z mezem?? a jak pogoda u was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo!!! Stęskniłam się za Wami nieziemsko ale czasu na kompa brak. Remont trwa. Z przebojami oczywiście bo jak żeby inaczej :(. My poprostu z P mamy szczęście i tak oto mamy ju z drugą ekipę remontową bo pierwszą ilośc prac przerosła i zrezygnowali, na szczęscie udało się szybko znaleść kogoś innego :), a teraz jestesmy na etapie wymiany płytek do łazienki bo podłoga przyszla w innym odcieniu niż zamawialiśmy, geberyt uszkodzony i takie tam jeszcze inne drobiazki. Ogólnie sajgon. Ciągle czegos brakuje, coś trzeba dowieśc, coś wymienić... jak to przy poważnym remoncie ale już nie zanudzam... Może za mc się wprowadzimy, jak dobrze pójdzie ;). Poza tym przez kilka dni byliśmy na działce z Szymciem, ale pogoda niestety jest jaka jest wiec głownie w kaloszach chodziliśmy. Kupiliśmy ładne Szymciowi w miejscowym sklepie za 30zł. Trochę dziwacznie w nich chodzi ale chociaż nóżki ma suche ;). Z jedzeniem u nas zupełnie na bakier. Tylko mleko wchodzi 3 razy dzinnie po 120-150ml, poza tym jajko, parówka i jakies owoce. Resztą pluje. Waga łazienkowa cały czas 10,8 pokazuje, nawet mniej czasem ale co zrobić. Taka jego uroda będzie... chudzinki :(. Za to mowa ruszyła bardzo. Ładnie sylaby już składa i coraz częściej mu się coś wyrywa i po nas powtarza. Zywy i ruchliwy jest za trzech. Istna iskierka. Śpi ładnie, trójki dolne już mamy obie przebite, teraz się górne nam przebijają obie na raz :). Dzisiaj bylam z nim na chwilę u mnie w pracy i wyszalałm się tak z dziecmi na placu zabaw że padł mi w południe w aucie jak kawka i śpi do teraz. Dziewczyny u mnie w pracy stwierdziły, że on jak na 20mc to duży jest i kumaty już bardzo... Kumaty moze i tak, ciocie zaczepiał i czarował wszystkie ale czy duży... hmh... wg mnie nie bardzo ;). Dziękuję za wszystkie zdjęcia dzieciaczków. CUDOWNE SA!!! Nie dam rady odnieśc się indywidulanie ale bardzo, bardzo dziękuję za @ oglądam je z przyjemnością :). Aguś Tobie/Wam GRATULACJE raz jeszcze :). Listku, Wam zdrówka moc!!! Biedna Emi!!! Ejmi, dzięki :) żyjemy, na walizkach ale żyjemy :). Wpisów pomarańczowych nie komentuję, bo wszystko zostało "powiedziane". Zdadzam sie jedynie z tym, że nikt "z zewnątrz" tego nie robi. Gawitu dobrze, ze wszystko sie wyjaśniło. Ściskam Was mocno. Przepraszam, ze tak krótko, ale koszmarnie mi się piszę na tym laptopie. Przesyłam moc pozytywnej energii i buziaki dla naszych skarbów :). Do następnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My juz dotarlismy do domku... testy nietety ale alergia na kurz i roztocza potwierdzona:( lekarka była w szoku ze tak małe dziecko moze miec az tak silna alergie:( za tydz testy na pokarmowe... lece po padam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dzisiaj mamy rocznicę ślubu - czwartą, a ja cóż sama siedzę...tzn wcześniej przyszła teściowa z różą dla mnie i szampanem (oj aż miło się zrobiło, czasem to moja teściowa potrafi takie gesty robić że aż przyjemnie, zresztą jakoś ostatnio mnie zaskakuje bo wczoraj przyszła do Emi a ja mogłam do sklepu spokojnie pojechać, dzisiaj przyszła się z nią pobawić) no i szampana wypiłyśmy, a teraz ona poszła a ja połozyłam Emi spać, niewiem jak bedzie z jej dzisiejszym spaniem bo już tam troszkę płacze przy zasypianiu, ale dobrze że już cały dzień gorączki nie było, chwała Bogu Na dziąsełku zaczyna sie bielić więc lada chwila powinien ząb się pokazać na wierzchu...oby sroczko oj to nie dobrze :( jednak to kurz i roztocza, no i to nie łatwe jednak się tego ustrzegać :( współczuję naprawdę agulinka mam nadzieję, że szybko wam się uda remoncik skończyć i już bez żadnych niespodzianek, a czasem własnie takie remonty gorsze niż sama budowa domu bo tak czy siak dużo sie od podstaw robi thekasia ja jestem ciekawa tego leku o którym Ci mówiła ta lekarka że go przepisze Tomkowi jak już wyzdrowieje na te cieżkie nocki, może sama o tym pomyślę, choć u nas na bank te cieżkie nocki to choroba i ząbki...no i musimy to jakoś przetrwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja tak na moment bo wkoorwa na chłopa złapałam i chyba muszę iść coś porobić, żeby mi przeszło! Thekasiu poszukaj linka z tymi lampkami! normalnie będę się wszystkim ratować, dziś młoda śpi u dziadków, a ja mam stresa jak to tam będzie :( ale musiałam ją zostawić, bo długo pracowałam i jutro bardzo wcześnie muszę wstać, a nie chciałam jej tak rano zrywać z łóżka, bo jak ona ma takie ciężkie noce, to potem ranem odsypia i śpi dość długo Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! U nas dobrze. BYłam wczoraj z Małą u kolejnego dermatologa. Pani orzekła,ze nic tam strasznego sie nie dzieje, i że to żadne AZS. Kazała nawilżać, natłuszczać i ma niedługo zejśc. A na koniec stwierdziła,ze dobrze ,ze bedzie drugie dziecko to nie będę się takimi pierdołami przejmować i po lekarzach latać. Może i racja,ale Małą już ma te zmiany od czerwca. Niestety. Sroczka - dobrze wiedzieć kto jest "wrogiem"/ Powodzenia jutro na testach. Listku - dasz radę. Super,ze gorączka zeszła. Mysle,ze szybko zareagowallaś i choroba się nie zdazyła rozwinąc nadmiernie. Trzymam kciuki. Gawit - oj chłopy! Mój dziś mnie zdenerwował,bo wraca z pracy, ja gotowa z obiadem,a on Malinie loda wręcza. Wiadomo,ze ona jest uzalezniona od nich i już obiadu nie ruszyła. Ehh... a można było dac. po obiedzie. Ale najlepsze,ze Mała oszalała na punkcie borówek, zjadła dziś 2 pudełeczka owoców, a wczoraj półtora za jednym posiedzeniem. Dobre i to. I kurcze, coś ta TYśka ma z tym spaniem i noca. Mam nadzieje,ze światło, fajna lampka pomoga. Agulinka- dzięki! I co TY wymyslasz z tą wagą Szymcia. Zajrzyj na siatki centylowe. Ile byś chciaął żeby on ważył i mierzył? dziś wyczytałam,ze 98cm i 15kg to wymiary przeciętnego 3-latka. Zatem ma Szymuś jeszcze czas. Karolcia ma 88cm i też niecałe 11kg. może za tydzień-dwa uda nam się ją zważyc na szczepieniu. O ile uda się tam dotrzeć cudem jakimś. Thekasia - super,ze jest poprawa :-) I powiem Tobie,ze mnie swoją teorią biustowo-hormonalną powaliłaś ;-). Przyjmuje,ze to jest żart. :-) A Karola ma takie większe od urodzenia i rzeczywisće wszystkie dzieci maja, po porodzie, biust większy za sprawa hormonów mamy,ale potem u większości to się normuje. Olagd - ależ takie zabawy dzieci są normą, mama biega to się ucieka. Toż to najcudniejsza frajda! Ja Karolę zawsze w wózek wsadzam,bo bym zakupów nigdy nie zrobiła. Hanka - już nie przesadzajmy,a 2009 to nie był dla nas wszystkich magiczny? BYŁ!!!! bo 2010 już u nas nie był taki optymistyczny. Niestety. . Zatem ja tu nie jestem wyjątkiem. Ale,ze my jesteśmy fajni w ogóle hehe, to zawsze mamy wesoło i pozytywnie, nawet jak się bardzo wali. Ale trzeba to w sobie wyćwiczyć. :-) Madzia - oj, ja też czuje,ze Wy super wykorzystaliście to nastrojowe światło w łazience hihi Dobra dziewczyny, umykam. Nie wiem czy pisałam,ale we wtorek byłam na kontrolnej wizycie,a było to dzień po tym moim okropnym samopoczuciu i jak lekarka nie znalazła tetna dziecka to powiem Wam,ze przez moment to mi serce staneło. Serio! Na szczęście pani odpaliła usg i od razu sie tętno znalazło. :-) Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mamusie :) Ja mam dziś dzień gospodarczy, od rana przy garach stoję, a w planach mam jeszcze szorowanie łazienki. Moje chłopaki już spacerują, mają rozkaz, że do domu mają wracać tylko na jedzenie ;) Pogoda w końcu się jakoś klaruje i słoneczko wygląda uf! Poza tym to u nas żeby dają o sobie znać :O Dziś od 4 do 5 rano nie spaliśmy bo Krzyś mocno się wiercił i pojękiwał przez sen. Na szczęście żel pomógł i pospaliśmy do 7. Strasznie już mu bieleją te dolne 3, a nadal nic się nie przebiło, ehhh. Oprócz tego u nas nic nowego, dzionki nam mijają szybko. I oczywiście, żeby tradycji stało się zadość w 5 dniu urlopu mojego męża już mam na niego nerwa ;) No ale nie przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że tak dużo czasu ze sobą spędzamy i muszą być zgrzyty ;) No ale mój małż, wychodzi z założenia, że on ma urlop! Cholercia....szkoda, że ja nie mam urlopu już od 20 miesięcy i jakoś ciągle muszę sprzątać, gotować i Krzysiem się zająć. masakra! Gawit - gratuluję Wam większego mieszkanka :) Tera będziesz potrzebowała więcej czasu na sprzątanie, ale przestrzeń życiowa się Wam zwiększy i to niewątpliwy atut i wygoda :) To kiedy przeprowadzka? Co do Martynki, może ona ma jakieś lęki nocne? Często tak dzieci mają, mówi się wtedy, że z tego się wyrasta...no może i tak, ale ile matka musi się namęczyć to tylko ona wie... Może malutka ma za wiele wrażeń w ciągu dnia i jest wrażliwa i potem musi to odreagować? Listku - radzisz sobie dzielnie, teraz z każdym dniem będzie lepiej i wyjdziecie z tego! Dużo zdrówka dla Emilci 🌻 Madzialińska - widzę, że udany zakup Wam się trafił ;) ale przynajmniej macie nastrojowo w łazience ;) Wykorzystajcie to w jakiś sposób ;) Sroczko - współczuję takich wyników testów :O Życie z alergią jest kłopotliwe, ale są gorsze choroby i trzeba się tym pocieszać. Alergików jest teraz mnóstwo. Wy już macie spore doświadczenie w tym temacie i poradzicie sobie. U nas w rodzinie też dzieciaczek jest uczulony na kurz i rodzice dbają o czystość i wyrzucili z domu dywany i firanki, kupili odkurzacz wodny i pościel antyalergiczną i jest lepiej. Agulinko - ja to mówię, że każda mama ma swoje zmartwienia. Ty się przejmujesz wagą Szymcia, ja mową, a raczej totalną niemową Krzysia, a wszyscy inni wokół twierdzą, że trzeba wyluzować i że wszystko jest w normie. Niestety idealnie być nie może, każdy ma swoje troski. Trzeba tylko żyć nadzieją, że kiedyś będzie jakaś poprawa. U nas z jedzeniem w tej chwili też jest problem. Jak do tej pory nigdy nie było sprawy i mój mały jadł wszystko pięknie, tak teraz robimy cuda podczas karmienia, a to opowiadanie bajek, a to piosenki i niestety często komputer, żeby zjadł cokolwiek. Co prawda ja o Krzysia wagę nie muszę się martwić, ale to, że on potrafi nic nie zjeść od rana to mnie lekko niepokoi. Mam nadzieję, że szybko uporacie się z dokończeniem remontu,. Przygody z ekipami to już są wpisane w rejestr ;) ci panowie zawsze coś wywiną....taka branża. No ale byle do końca robót! Uściski dla Szymcia :) Agulinia - no i widzisz, co lekarz to inna opinia. Też mi się zdawało, że to nie AZS, wcześniej by Wam to wyszło. Mam nadzieję, że w końcu to coś Malinie zejdzie, bo faktycznie długo się utrzymuje. Cieszę się, że u gina wszystko OK! ja też w ciąży miałam przejścia z tym tętnem, czasami wystarczy, że się dzieciaczek dupką odwróci i już nie można znaleźć. Ale wszystko jest pięknie, niech rośnie czupurek zdrowo ;) Teraz zmykam do swoich zajęć, choć nie chce mi się strasznie. Kawa mi chyba z rana wcale nie pomogła bo się rozruszać nie mogę. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff całą noc gorączki już nie bylo i mam nadzieję, że już nie wróci w najbliższym czasie...nocka w miarę ok, troszkę pobudek było ale w normie ogólnie...mam nadzieję, że wracamy do normalności, ale własnie mąż dzwonił że wraca już do domu, tak wiec inaczej być nie może w sensie że jest z Emi lepiej, bo jak tylko tata wraca do domu to Emi staje się idelanym dzieckiem i jak opowiadam K jak była chora, noce nie przespane to on nie umie w to uwierzyć...:( Ejmi no własnie chłop ma urlop ale nam urlop nie przysługuje...nawet jakbyśmy pracowały to jak wracasz z pracy do domu i na urlopie to wszystko trzeba robić to co zwykle, nas kobiet nikt od tego nie zwolni :( Ile u Was jest ząbków wyrżniętych ? Agulinia dobrze że tak dermatolo stwierdził że to żadna poważna alergia, choc własnie dziwne że tak trzyma się od czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo! Oj Laski, Laski Wam to tylko sex w głowach hihihihi Światło w łazience naprawione, a co do romantycznych kąpieli i tym podobnych spraw to u nas mało wykonalne w naszej mikro łazience i kabinie prysznicowej :D No chyba, żeby się dwoje ludzi-gumy zeszło hihihih Przedkładamy nad to sypialnię :D A tak to u nas w normie. Pogoda jako tako się poprawia, nie pada już cały czas. Czasem słono nawet się wychyli zza chmur. Zuza też przesypia spokojnie nocki i my również przy okazji. Dobrze, ze już dis piątek i chociaż te dwa dni spokoju będą. Już sie nie mogę przyszłego piątku, bo zaczynam urlopik :D Szkoda tylko, ze to tak szybko zleci. Ale co tam trzeba się cieszyć nawet tym :D W niedziele chce wyciągnąć rodzinkę na grzybki do południa. Ciekawa jestem czy cios będzie? Bo muszę Wam powiedzieć, ze jak wczoraj szłam do pracy to na trawniku przy ulicy rosły podgrzybki ;) No i powiem Wam jeszcze, że to moje małe dziewczątko to kawał rozrabiaki będzie ;) Przedwczoraj udałyśmy się na spacer i do taty. Panna znalazła zaraz pod samym domem ładny kijek i przez cały spacer nie wypuszczała go z reki. Oczywiście musiała nim pogmerać w każdym błocku i kałuży oraz obić każde drzewko i krzak! Normalnie jak taki mały urwis :D Listku cieszę się, że Emilka już troche lepiej się czuje i że temperatura już Was opuściła. Dobrze, że szybko zareagowałaś i podałaś leki! Ale co się biedne obie nacierpiałyście to już Wasze :( No i super, że tatuś już wraca do domku! Ejmi, życze szybkiego wyklucia tych ząbków! No i widzę, że standard i u Was hihihi czyli urlop męża jest pewna próbą cierpliwości zony :D Agulinia, super że pani doktor rozwiała wizje AZS, ale szkoda że nie zgadła cóż to się zrobiło Malince na skórze. No i przyznam, że dowcip to ma niezły :D Zuza też bardzo lubi te granatowe kulki ;) Sroczka, kurcze to chyba jedna z tych gorszych alergii :O Trzymam kciuki, żeby już nic dalej nie wyszło! Agulinka, życzę szybkiego dalszego remontu i żeby już żadnych niespodzianek nie było! No i widze, że waga Szymka nadal Cie męczy. Daj spokój Kochana! Szymcio jest zdrowy i radosny a to najważniejsze, a nie wskazanie domowej wagi! Taka jego uroda i koniec :D A po za tym prawie 11 kg na 20-miesieczne dziecko to NORMALNA waga, nie szalej ;) Kasia, cieszę się że u Was lepiej! Może w końcu troszkę odsapniesz i odeśpisz :) Oby dalsza kuracja przynosiła coraz lepsze efekty! Ola, my raz poszliśmy z Zuzką do większego supermarketu z małym koszykiem i ganialiśmy ja po całym sklepie. Najgorsze, ż eona wcale nie patrzy gdzie leci i co chwile komuś pod nogi włazi :O Teraz już zawsze bierzemy duży koszyk z siedzeniem. Na razie z niego nie wyłazi ;) ale tylko patrzeć I wcale się nie dziwie, że się przestraszyłaś jak Ci Iwka zniknęła na placu zabaw! Niestety nasze dzieci nie maja jeszcze wyobrażenia o sytuacji. Gawit, skoro Martysia dużo pije to i dużo siusia! No to chyba normalne jest :) Gorzej jakby nie sikała! Fajnie, że w końcu zamieniacie to mieszkanko :) Tysia będzie miała pole do popisu, a Ty niedługo zaczniesz narzekać na nadmiar metrażu hihih Uwierz mi1 Ja co jakiś czas chodzę i szukam Zuzy, żeby zobaczyć gdzie jest i co broi :D Oki Laseczki, to miłego weekendu i słoneczka życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Gawitku, no własnie nie gratulowałam mieszkania! To już nas żaden arturówek nie interesuje, kiedy u Was taki metraż. Ale Madzia ma racje, jeszcze bedziesz narzekać. CHoć ja marze o 3 małych pokojach - 60m2 mi wystarczy :-) Listku - no zobacz, taka przekora losu. Ale super,ze mezulo wraca,Emi wychodzi na prosta, troszkę odsapniesz. Super!!! I niech będzie ,ze jak tatuś w domu, to się wszystko układa. BYle by EMi wyzdrowiała szybko,a TY odpoczeła. Madzia - no prosze, już za tydzien urlop i już wczasy od razu? kiedy jedziecie? No cóż skoro mówisz,ze w łazience nie da się to się nie da.. rozumiem,mam podobną łazienkę i prysznic hihi.. ledwie się sama tam mieszcze :-) A pani owszem zgadywała co to może byc: nowy proszek,płyn do płukania truskawki, inne owoce, a;le my żadnych nowości nie wprowadzalismy. A płynu do prania rzeczy młodej nigdy nie używałam. A grzyby powinny byc ,bo i cieplo jest i deszczowo, u nas dziś bardzo. :-) Deszczowo oczywiście. Ejmi - pani jak mi o objawach AZS mówiła to słowo w słowo to co TY pisałaś. :-) Zatem kolejny raz masz udaną diagnoze.. i TY dziecka nie wypisałaś ze szpitala sławetnego razu hehe! NO i niestety chłop kobity nie zrozumie. Urlop to urlop odpoczynek się należy ! czyż nie? :-) Wybralam się z Młodą na przejażdżke tramwajem na pocztę. Nie wiem jak to się dzieje,ze siedzę w domu i w skrzynce dwa aviza. Kurcze mieszkam tylko na drugim piętrze,w dodatku jest winda. :-) a listonosz i tak ma za daleko.. zatem trzeba było iśc po przesyłki. I jakoś godzinke nam zeszło. Kupiłam Małej po drodze rogala,bo bez sniadania tylko po mleku była i je go sobie je i weszłysmy do sklepu,gdzie zobaczyła lizaki.szok! trzeba kupić lizaka i juz,a koncówkę rogala to tak wpychała szybko do buzi,zeby zwolnić miejsce na lizaka,ze myslałam,iż mi się dziecko udławi. Na koniec tego rozciapanego rogala wypluła mi na rękę i zadowolona czekała,az mama kupi słodycz. Normalnie patrzyłam i nie wierzyłam. :-) MIłego dnia! P.S.Sroczko, daj szybko znać, jak dzisiaj. I mam dziś nalesniczki z kaszą gryczaną na obiad, już wszamałam jednego.. drugie z dzemem zrobiłam sobie.. eh.. dupsko rosnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo dziewczęta :) !!! Szymuś śpi, zakupy i obiad zrobione zatem siadam na chwilę :). Nocka cudna, spaliśmy wszyscy twardo do prawie 7. No tak to można żyć :D. I muszę Wam napisać, że dzisiaj znowu poszliśmy z Szymciem po pampki Biedronkowe, bo od mc uzywamy już tylko ich. Kiedyś dawno kupiłam i byly twarde i nijakie a te nowe są mięciutkie i mitulkie. Pupkę ma Szymcio po nich ladną, a różnica w cenie między pampersami jest kolosalna bo te kosztują 28zł za opakowanie. A że Mlodemu do nocnikowania daleko to jestem zadowolona, że nam Dady przypasowały :). Już nawet na noc zakładamy i jest git!!! I dzieki dziewczyny za opitol... nalezy mi sie, wiem, ale co ja zrobie jak od prawie roku Szymuś kilogram tylko przybrał na wadze i ciągle walczymy z nim żeby zjadł cokolwiek a on ma to głęboko w nosie co spędza mi wielkokrotnie sen z powiek. Wczoraj opitol od P też dostałam, bo sie zastanawiałam czy z nim do pediatry nie jechać przypadkiem bo od 2 tygodni on prawie nic nie je. Nic mu nie smkuje. No NIC. Wczoraj nawet frytkami z MC pogardził. Cieszą mnie bardzo dni jak on je ładnie śniadanie, kolację i cos skubnie na obiad, ale do kilku dni naprawdę się martwię. Bo tylko mleko wypija rano i do południa nic w niego nie mogę wcisnąc. NIC!!! Ale P stwierdzil, że mleko pije, soki też a na chorego nie wygląda, więc on nie widzi potrzeby ciągania dziecka po przychodniach, ze to pewnie wina zębów. I już. Dla chłopa już, a ja sie zwyczajnie matrwię... Wczoraj naleśników napiekłam, nutelle mu kupiła, zawsze uwielbiał taki mix ale wczoraj ugryzł dwa razy i koniec... Kiwał tylko głową i nie, nie powtarzał... Ech... to sie pożaliłam. Aguś, Szymuś pierwszy raz jak zobaczył borówki to tez oszalał, zachwycał się podobnie jak Malina i caly pojemniczek zjad, ale teraz już nawet one nie wchodzą... jakby miał normalnie od kilku dni allegrię na jedzenie wszelakie... :(. I niech Manuel rośnie zdrowo i już takich akcji mamie nie robi. U Szymcia też raz nie bylo tętna słychać i wiem, co wtedy przeżylam przez kilka sekund dopóki usg gin nie zrobił... Listku, dobrze że u Was już lepiej :). I racja, remont generalny to jak budowa prawie, nawet dziennik budowy dostaliśmy na media ;). Fajnie, że mąż wraca. A do nas oczywiście serdecznie Was zapraszamy jak sie tylko uporamy z tą demolką... hihi :). Gawitku, fajnie z tym mieszkaniem macie. Sprzątania więcej ale i przestrzeni też. I oby nocki Wam sie poprawiły. Tego z calego serca Wam zycze. Kasia Wam też. Dobrze, ze sensowną lekarka w końcu znalazlaś. Ejmi, a no wlasnie mamy juz tak mają... ciągle coś... Choc dzisiaj spotkałam na placu zabaw koleżnakę z roczną córką i stanowczo muszę stwierdzić, że ludzie naprawdę mają problemy z dziecmi. Ona ma straszne z córką :( aż mi sie żal tej malej zrobiło, bo słodka jest nieprzeciętnie... I jak tak popatrzyłam na tego mojego małego skarba jak ganiał z dziećmi to az mi się łęzka w oku zakręciła, bo choc mam swoje małe zmartwienia to jednak tak jak Madzia piszę, Szymuś jest żywy, radosny, ruchliwy i ZDROWY przedewszystkim a to jest najważniejsze... Moze kiedyś i jadl będzie normalnie i na wadze przybieral.... Madzia, my na działeczce w zeszłym tygodniu głownie kurki zbieraliśmy, sporo ich było ale i podgrzybki się trafiały :) zatem udanego grzybobrania :). A Wam laseczki życzę udanego i słonecznego w końcu weekendu :). Normalnie zaczynam sie przyzwyczajać do tego laptopa, bo i innego wyjścia niemam... hihi... Ściskam :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia my te testy mamy za tydz we czwartek...to i tak cud i zasługa przemiłej pani od testów. Normalnie szłam tam z dusza na ramieniu jak to bedzie wiedząc ze Luki nawet 5 min na jednym miejscu nie wysiedzi a tu trzeba tak 30 min siedzieć i to spokojnie...Weszliśmy do gabinetu a tutaj anioł nie pani od testów:) od razu z Lukim złapała super kontakt dąła pieczątke do zabawy i mówi ze jak to nie pomoze to ciocia jest przygotowana na kazdą ewentualność;) ale Luki był tak zachwycony tym co robi pani na raczce to i na dodatek pieczatka i rysunki pani robiacej testy zdziałały cud:D i tak testy trwały ok 20 min... Mysmy mieli przspieszona wizyte z 04.08 przez moja ciocie(swoja droga co znajomości to znajomości)i wczoraj pytam czy mamy ta wizyte wycofac na co pani doktor mówi zebysmy sie łądnie uśmiechneli do pani od testów i umówili sie na te pokarmowe i tak tez zrobilismy...i tym sposobem mamy tak szybko te testy bo w innym razie to do wrzesnia bysmy czekali albo i dłużej:( powiem szczerze ze boje sie tych wyników bo teraz to jest tak ze raz mam wrazenie ze to mleko mu nie słuzy a innym ze to jednak nie to... kochane wiecej nie pisze bo niestety nie wiem czy to przez ten stres czy cos zjadłam ale dopadła mnie taka jelitówka ze szok:( kibelek mój przyjaciel:( nawet zaopatrzyłam sie w prasówke ktora sobie tam na mnie czeka;)oby tylko Luki sie nie zaraził:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Matko co za głupoty mój chłop ogląda w tv i to na national geografic ! szok po prostu. nie wiedziałam, że tam tak głupie programy puszczają, a mianowicie o kontrolowanej niewierności ! znaczy, że w małżeństwie i jedno i drugie zgadza się na zdrady! mają tam jakieś swoje zasady przy tym, ale dla mnie i tak to totalne nieporozumienie! A będziemy zmieniać auto. wkurzył już nas też nasz mercedes i "idzie do Żyda".zanim kupimy to co chcemy to musimy kupić coś przejściowego. zobaczymy. jutro mamy zamiar co nie co pooglądac sroczko zdrówka dla Ciebie! oby się Łukaszek nie zaraził agulinka79 Martysia też ostatnio je malutko! ba bywają dni, że rano pije mleko i dopiero potem na noc kolejną butle, a tak cały dzień nic nie chce jeść. znaczy jadłaby czekolady i ciastek ile bym nie dała ;) ale nie daje!tyle, że ja się tam tym nie spinam. nie chce, niech nie je. nie marudzi w dzień, więc widać ma mniejsze zapotrzebowanie na jedzenie akurat :) co do Szymcia to moja koleżanka miała taki problem ze swoim synkiem, obecnie chłopczyk ma prawie 4 lata i ona dziś mówi, że normalnie jest zła na siebie, że tak się tym jego niejedzeniem wkurzała, bo teraz mały je wszystko i w każdych ilościcach :D pewnie z Szymciem będzie tak samo. ja ponoć też niejadek byłam,a proszę jak sobie później nadrobiłam hi hi co do Dady to my też używamy i też jestem z nich zadowolona. mam jedną paczkę pampersów i zakładam małej na noc, ale jak się skończą to będę kupowała tylko dadę! no chyba, że będą huggisy na promocji. dziś zakupiłam w realu za 29,90 , bo huggisy też lubimy :) Agulinia toś się tym tętnem musiała zestresować! wyobrażam sobie. co do lizaka - Martyna jak zobaczy w sklepie to nie wyjdzie póki nie dostanie ;) i musze na gwałt rozwijać i dać jej lizać, a dopiero potem za niego płacić :D Madzialinska no domyślam się, że będę szukać Martyśki :D jak jesteśmy u rodziców to już to robię ;) ale daleko nie ucieknie ;) najbardziej to mnie przeraża cisza w domu, bo wtedy na bank Martyna coś kombinuje :D a jak biega, krzyczy, piszczy to ok :D listku dobrze, że mąż wraca! no i super, ze Emi ma się lepiej! Ejmi no właśnie - lęki nocne! słyszałam o nich i podejrzewam , że właśnie to jest u Martynki! bo w dzień to zupełnie normalne, wesołe dziecko! no i pewnie chłop to musi mieć urlop, a nam to się oczywiście nie należy! Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku napisz mi swoj adres na maila to wysle ci swoja ta wtyczke- lampke z niebieskim swiatelkiem. nie widze juz ich na necie ale poszukam bo moze cos fajnego bedzie a jak nie znajde podobnych to wysle te moja w poniedzialek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __OlaGd76
Dziewczyny, ponieważ odnosiłyście się do tej historyjki ze schowaniem się Iwy za żywopłot, a nawet Agulinia zastanawia się czy to była zabawa w chowanego w wykonaniu Iwy, to uzupełnię... Odpowiedziałam o tym mężowi. On od razu wiedział o co chodziło. Otóż wcześniej on był z Iwą na tym placu i tamtego dnia we wchodzenie za żywopłot, daleko w głąb, bawiły się wszystkie małe dzieci a on je "musiał" wyciągać, po kolei. Potem wracały i znów trzeba je było "ratować". Taką sobie maluchy zrobiły zabawę z nowym rodzicem (tatą Iwy) na placu. Zatem ta ucieczka Iwy i schowanie się to nie był jej autorski pomysł tylko jak zwykle naśladowanie innych dzieci. :D Co to ja jeszcze chciałam... Jak wspominałam, zapomniałam hasła do pseudonimu. I teraz trochę głupio mi siedzieć wciąż na pomarańczowym, skoro wszystke jesteście na czarno. Zmienię więc nick. To nie będzie OlaGd76, jak kiedyś, ale coś podobnego, z jakimś dodatkowym znaczkiem, może jak na tym pomarańczowym (zobaczę co się zarejestruje bez trudu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy okazji testowania pseudonimu pochwalę córę. Wiecie, byłam wczoraj w urzędzie i spędziłyśmy tam ponad godzinę. Wyobraźcie sobie że nie sprawiła mi żadnego problemu! Spacerowała, nie zaczepiała ludzi, oglądała wszystko, chodziłyśmy nawet po piętrach, pisała na komputerze (są tam ogólnodostępne dwa stanowiska z komputerami i internetem), przyglądała się pracy koparki na zewnątrz i ogólnie była wszędzie ale bez marudzenia, krzyków, bezsensownego biegania. Ufff... Gorzej że nic nie zalatwiłam i w poniedziałek czeka nas powtórka :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj oj gdzie to lato :( pada, wieje, zimno...no dosłownie jesienna aura :( Emi śpi już od 2,5h, zdążyliśmy się zderzmnąć, obiad zjeść, a laleczka jeszcze śpi :) Chyba zmęczona bo wczoraj byliśmy w odwiedzinach u znajomych co mają 5 letnią córcię i mimo różnicy wieku całkiem dobrze się dziewczyny ze sobą dogadywały :) no i dlatego posiedzieliśmy do prawie 22 co w naszym przypadku jest bardzooo rzadko bo zazwyczaj 20 i idziemy z Emi spać. Wreszcie doczekałam sie odpowiedzi na moje pytanie "Jak masz na imię?" Emilka przecudnie odpowiada "Emi", normalnie mam ochotę się ją pytać co chwilke bo tak słodko to brzmi, a dzisiaj rozmawiała przez telefon z babcią, babcia się jej pytała różne rzeczy typu właśnie jak masz na imię, jak robi piesek, jak robi kotek, ile masz latek i cudnie odpowiadała, babcia była zachwycona :) a na pytanie co teraz robisz odpowiedziała "buje" czyli buduje bo akurat z tatusiem z lego budowała :) OlaGd ja też ostatnio zauważyłam że nareszcie z Emi idzie do "ludzi" iść, w sensie załatwić jakieś sprawy bez wózka, bo nie biega już jak opętana tylko grzecznie stoi albo siedzi, ale już nie ucieka jak szaleniec :) gawit faktycznie głupoty...kontrolowana niewierność...śmiechu warte...takie coś na bank prędzej czy później psuje małżeństwo... Macie już na oku jakieś autko ? sroczko super że tak dobrze się te badani odbyły i że tak szybko sie wszystko udało załatwić Jak tam jelitówka, lepiej ? agulinka też chciałam używać tej dady i koleżanka dała mi 3szt tych nowych, ale niestety Emi pupcia przyzwala tylko na pampersy :( po wszystkich innych pampkach Emi dostaje wysypki i odparzenia, nawet husteczek wogóle nie używamy, tylko woda :( w sumie szkoda bo te dady jednak cenę mają zachęcającą, no ale wolę jednak troszkę więcej wydać aby tylko pupcia była zdrowa :) Nie przejmuj się tym jedzeniem od Szymcia bo widocznie ma taki okres teraz, Emi tez ma dni co zjada np. 3 miski zupy, a na następny ledwo 3 łyżeczki zje i tak samo ze wszystkim, raz wszamie tyle że oczy wychodza na wierzch, a czasem nic, najważniejsze że zdrowy to sie liczy :) Napewno niedługo mu sie odmieni i będzie wcinał tyle że aż będziesz chciała żeby tyle nie jadł :) madzialinska i jak tam na grzybkach byliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Ja się melduję i uciekam, bo właśnie się pakujemy i wyjeżdżamy na kilka dni do rodziców. Oby tylko pogoda się poprawiła, bo jest padaka :O Udanego tygodnia! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Ejmi - miłej jazdy i załatwiajcie szybko sprawy :-) Listku - a TY nie bałaś się,ze Emi pozaraża znajomych? ja wiem,ze niby 5 dni po podaniu antybiotyku już szkarlatyna "jest bezpieczna"..ale wiesz ja bym chyba tak szybko w gości nie poszła. I naprawdę miło usłyszeć, jak dziecko mówi jak się nazywa. Gdy pani Malinę w przychodni zapytała o imie i ta rezolutnie odrzekła: Kalolcia! to pani aż przybiegła do mnie na korytarz zapytac, czy na pewno ona Karolina ma! hihi.. Ale Malina z reguły odpowiada: nie, nie chce! i tyle możesz ją pytać :-) Ale pomału, pomału niedługo Emi wszystko wygada co się w domu dzieje.. Ola - no i wyszło na moje hihih Zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. A rodzic się stresuje. Taki nasz los. Potem się bedziemy martwić,czy na noc wróci do domu hihi A Malina dopiero zasneła. Masakra, już nie dawałam rady. Zauważyłam, w odróznieniu od reszty świata, ze u nas po spacerze nie ma drzemki.. ONa mimo,ze nie idzie tylko cały czas biegnie, zmęczy się, to niestety dotleniona nie da się połozyc. I poranny spacer kolejny raz zepsuł nam plan dnia A ja dziś na obiad piekłam buły drożdzowe z pieczarkami i potrzebowałam godz spokoju hihi..no nic. ostatecznie piekłysmy razem. ONa siedziałą na stołeczku i jadła jagody, ja robiłam buły. Miłego dnia. Gawitku, jak tam Tyska? Sroczka, ja jestem gapa, bo dopiero wieczorem doczytałam ,ze badania za tydzien hihi.. ale i tak trzymam kciuki. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi miłego pobytu u rodziców i życze udanej pogody ! Agulinia powiem Ci że ja ogólnie bardzo uważam żeby z chorym dzieckiem nie wychodzić, ale zanim poszliśmy zadzwoniłam do ciotki i ona orzekła że przeszkód nie widzi zewzględu na to że prawdopodobnie jednak szkarlatyna to nie była, a poza tym gorączka i wysypka od czwartku zanikła i zarażać na 100% nie zaraża, tak więc nie widzieliśmy ryzyka w tych odwiedzinach :) No a szkarlatyna to chyba nie była dlatego że skórka po zejściu wysypki wogóle się nie złuszczyła, gorączka i ta wysypka szybko ustąpiły więc coś mi sie wydaje że gorączka musiała być z zębów a wysypka może jakaś na tle alergicznym...ehh sama niewiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na moment, bo Martysia dopiero zasnęła :( chyba u nas nastapi czas, że skończy się drzemka w dzień, bo coraz później zasypia! Agulinia pytasz jak Tysia, znaczy o nocki chodzi? bo ogólnie to (Jezuuuuuuuuu nie chcę jej przechwalić), ale normalnie nie mogę narzekać, tylko te nocki to loteria :( czasem prześpi całą nawet nie jęknie, ale częściej ryczy co chwile :( i na serio nie wiem dlaczego :( staram się, żeby miała stały rytm dnia, nie ma jakiś nowych mocnych wrażeń i dlavzego tak płacze czasem? brak mi pomysłów! Zmykam, bo mam do zrobienia milion przelewów i jeszcze tysiące innych spraw :( a spać mi się chce jak jasna cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku, no to lepszych wiadomości nie mogłas napisać. :-) Super. szkarlatynie mówimy nie! ;-) A ja sobie jeszcze siedzę przy kompie i czytam bloga z ekspedycji mojego brata do pasma górskiego Zerawszan w Azji Środkowej ( terytorium Tadżykistanu i Uzbekistanu). Chłopaki chcieli zdobyć nienazwany i niezdobyty jeszcze szczyt - 5ciotysięcznik,ale zaszła awaria i musieli się wycofać 500m przed szczytem,a potem brat miał małą przejażdżkę w dół i wyszedł z niej prawie nienaruszony,ale ze zmiażdżona (ponoć) ręką. CHoć widze na fotkach,ze ma gips chyba założony,oby się szybko wygoiło,bo za 1,5 miesiąca się żeni hihi.. I ciekawe jak wróci za tydzień z PL do UK, bo przyjechał tym razem autem. Dobra, nie smęcę. objadłam się tych bułeczek drożdzowych i teraz brzuchol mnie boli z przejedzenia...... bedę cieprieć w nocy oj będę... Dobranoc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguliniu, co za rewelacje!!!! Daj link do bloga swojego brata! Hm? Dasz? No to się dzieje u was w rodzinie czyli... w wielkim (i to dosłownie) świecie! P.S. Może wdrapywali się czasem razem z moim stryjem? Też podróżnikiem, himalaistą. A ja tylko siedzę na dupie i co najwyżej zazdroszczę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już miałam nadzieję na jakieś słoneczko dzisiaj, a tam nadal zachmurzone :( i zaś nici ze spaceru... Za to idę dzisiaj do kina na kino na obcasach z siostrą, a wcześniej na jakieś zakupy...oj lubię takie babskie wyjścia :) Agulinia ja też chętnie na bloga Twojego brata zajrzę :) Lubię o takich wyprawach czytać, ale tylko wtedy jak nikogo z moich bliskich to nie dotyczy...bo wiem jak potrafi taki wyjazd być niebezpieczny... Myślę, że to wszystko dlatego że mój mężuś też swego czasu zaliczył kilka szczytów w tym Mont Blanc i Monte Rosa i stres mnie to kosztowało...naszczęście już teraz bardziej woli sobie pojechać na toury w bezpieczniejsze miejsca, zresztą kiedyś mu powiedziałam że jak będzie miał dziecko to musi być odpowiedzialny i na takie niebiezpieczne wyprawy się nie pisać, hihi narazie sie słucha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! U nas jako tako. Zuza rozrabia jak pijany zając, w domu już usiedzieć nie może spokojnie, bo pogoda ciągle nie dopisuje. Co prawda wczoraj było trosze słonka, ale dziś już znowu kicha :O Kurna jak tak będzie nad morzem to załamka po prostu :( A tak to bez większych zmian. Zuzia ma nowe słowo „ketka czyli kredka :D Na grzybkach tez nie byliśmy w niedziele bo padało. W piątek ostatni dzień w pracy, a tu oferty zaczynają spływać i roboty masa. Dlatego tez wczoraj nic nie skrobnęłam do Was. Musze teraz wszytsko do kupy zebrać i jakieś zestawianie zrobić. Listku cieszę się, że Emi już czuje się super i tak pięknie rozmawia z babcia przez telefon :D Moja panna to tylko kiwa głową jak babcia jej cos opowiada hihihih tak więc rozmowa jest jednostronna ;) Agulinia, no proszę, proszę jaki braciszek żądny wrażeń ;) Oby reka się dobrze goiła i żeby dojechał do PL be problemów :D A co do Maliny i drzemki to u nas jest to samo. Bardzo rzadko zdarza się, żeby Zuza poszła spać po spacerku. Ja to mam wrażenie, że ona normalnie tak baterie ładuje a nie rozładowuje :D Ciekawa jestem jak to będzie nad tym morzem. Czy ona w ogóle będzie robiła jakies dzienne drzemki?? :D Ejmi, udanego pobytu u rodziców! Ola, dzieciaczki szybko podłapują zabawy od innych :) Szkoda, że rodzice czasem nie wiedza o co chodzi hihih Gawit, mam nadzieje że te nocki się u was uspokoją. Co do światełek to popatrz w tych różnych marketach budowlanych, bo tam różne widziałam. Chyba nawet kiedyś w Lidlu były takie lampki wtyczki do kontaktu. Najczęściej ledowe :) Dobra, wracam do roboty! Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!! Jelitówka poszła sobie precz:D ale żeby nie było za wesoło to Luki puścił mi dzisiaj takiego pawia ze maskara:( nie wiem czy go zaraziła czy to sie nam odzywa choroba lokomocyjna bo to w aucie było...ale fakt nawet mi była duszno i obstawiam bardziej tą właśnie opcje... My w czwartek na testy jedziemy a w sobotę na weselisko...nie wiem czy uda mi sie jeszcze zajrzeć bo to wesele jest mojego P brata wiec pasuje trochę pomóc w przygotowaniach...ale w zamian przesłałam wam parę fotek-w końcu:) przepraszam ze sie nie odniosę ale mam tyle roboty a Luki coś dzisiaj marudny tak samo jak w nocy(koszmar był-juz dawno nie mieliśmy takiej nocki)i czuje ze zaraz sie obudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia wow wow, podziwiam ludzi z pasja :) nie wiedzialam nawet ze z twojego brata taki model :) super sprawa. tym bardziej ze ja ze swoimi lękami nawet na drabine juz bym nie weszla ;) i autem z Pl do UK z reka w gipsie ...haha- no bedzie ciezko! a ten slub to w PL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku i twoj maz widze pasjonat :)) super, tak mi sie wydawalo wlasnie :) mam nadzieje ze Emi juz zupelnie zdrowa?? Madzia podeslij mi Zuze zeby tomka podciagnela w mowie :) mala idzie jak burza i moglaby mojego cos poduczyc :) Sroczko fajnie ze juz po jelitowce. oby nie wracala zakała! a co do choroby loko to mozliwe. okolo 2 roku zycia niektore dzieci na nia zapadaja. do tego wieku choroba nie ujawnia sie. a w okolicach 2 roku nagle ciach ...sa dobre leki wiec na pewno bedzie dobrze :) pamietajcie tylko zeby nie szarrzowac na trasie, lagodniej wchodzic w zakrety zeby zlagodzic bujanie autem- dziecko jest pamietliwe i jak zapamieta ze w aucie jest mu niedobrze to moze nawet buntowac sie przed wejsciem do auta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja własnie narobiłam 50 sztuk pierożków z jagodami, mniam mniam uwielbiam :) Jeszcze troszkę jagód zostało to zrobię jakiś koktajl Ja troszkę podłamana jestem :( bo znów w buzi pojawiło mi się kilka zmian opryszczkowych...jestem przerażona bo boję się powtórki z marca...narazie to tylko 4 bąble lekko bolesne i sa od wczoraj...dzisiaj narazie nic nowego się nie pokazało, ale poprostu już truchleję :( nie chcę znów przeżywać tej męki :( przeczytałam już wczoraj jak temu zapobiec ale niema za bardzo lekartswa na to :( ehh ja niewiem skąd ten syf się bierze :( niby pisze że własnie takie rzeczy przez @ się robią i to się zgadza bo dzisiaj dostałam i w sumie przed każdym @ jestem osłabiona i mam stan podgorączkowy...muszę się mojego ginka o to zapytać co mam z tym robić...witaminy biorę cały czas a dalej takie coś się robi :( madzialinska Emi tez rozrabia tak że czasem można wyjść z siebie...naszczęście zapowiadają poprawę pogody od jutra więc mam nadzieję, że nareszcie znów będziemy wychodzić na pdowórku i znów będzie mogła szaleć na powietrzu :) sroczko nie no ja myślę że ten wymiot był pewnie spowodowany ciepłem i może za mocno był spięty w foteliku po jedzeniu i stąd taki incydent, fakt że obserwować teraz go musisz ale będzie dobrze napewno thekasiu ja też podziwiam ludzi z pasją bo ja takowej niemam...fakt lubię po górach pochodzić, lubię podróżować i kilka innych rzeczy też lubię robić, ale nie jest to na zasadzie że musze i już, chyba za leniwa na pasje jestem ;) A Emi myślę że zdrowa i chciałabym żeby tak zawsze było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×