Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Justa007

16.03. - start! Ktoś ze mną?

Polecane posty

weekendowy pobyt w domu dietce nie sprzyja ale staram się nie szaleć;) mimo braku spektakularnych sukcesów w związku z dietą samopoczucie u mnie w porządku :)| a jak u was? I wanna be perfect 🖐️ witamy zapraszamy :) kojarzę twoje posty z różnych topiców i już Cie lubię, mam nadzieje że zostaniesz z nami :) hey asia jak minął dzionek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm. wiec tak. ;p rano 3 chlebki, basen, jogurt, 2 ciastka, marchewka gotowana, jablko, kawaleczek toryu - urodziny babci, 2 kanapki, godzina cwiczen i 4 ciastka.. nie wyglada to najlepiej.. no ale weekend. dzisiaj rano na wadze 53kg. najgorsze jest to, ze ja po sobie nie widze kompeltnie zadnych zmian.. brzuch wcale sie nie zmniejszyl.. a na tym mi wlasnie zalezalo.. od srody przyjezdzaja do mnie na wymiane belgowie i podczas wycieczek bedziemy czasem jedli pewnie w fast foodach.. nie ebde miala czasu na cwiczenia.. boje sie, ze blyskawicznie wroce do poprzedniej wagi... z rejestru, u Ciebie jak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo urodziny babci to urodziny babci :D od jutra znów wszystko wróci do normy, nie łam się 🌻 a co do brzucha to pewnie musisz być cierpliwa, pewnie złośliwie chudnie na końcu :P u mnie bez rewelacji dziś sniadanko 1 duuża bułka z wendliną, obiad:ziemniaczki, surówka, rybka smażona, później 2 kostki gorzkiej czekolady i duży jogurt:/ no ale nie było nic po 18tej :) ćwiczenia tak krótkie że nie warto wspominać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Ty to robisz, ze nie jesz po 18? ja siedze zazwyczaj do jakiejs 24 i dla mnie to jest w ogole nie do pomyslenia, zeby nic nie zjesc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochaniutkie Niestety, nagrzeszyłam. W zasadzie nic słodkiego nie zjadłam. Dzień zaczęłam od: - musli, małej porcji jajecznicy i pół kromki chleba, - na drugie śniadanie zjadłam jogurt, mandarynkę, małą porcję spagetti, - potem 2gi jogurt i jabłko, - potem obiad: troszku brokułów, marchewka, - i winogron na koniec :( Kurcze nigdy nie jadłam po 18ej :( Chyba idę biegać I wanna be perfect - witam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mannka, nie przejmuj sie! zjadlas naprawde malo... i jeszcze biegasz.. bedzie dobrze dziewczyny. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia dzięki :) ale no niestety nie pobiegłam. Nie chciało mi się... Oczywiście żałuję ale to nie wystarczy. Jutra z rana mam ważenie, bo akurat będę miała dostęp do wagi z samego rana. Nie oczekuję spektakularnych osiągnięć ale wcale też nie mam zamiaru rezygnować - żeby nie było, że się łamie ;) W końcu w maju mam wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mala tragedia. na poczatku diety skakalam na skakance dosc intensywnie.. noga troche bolala.. zaczelam biegac i poglebilo sie.. kontuzja. zero biegania. buuuu. :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia to ćwiczenia pozostają. Przynajmniej brzuszek możesz ćwiczyć a ze spalaniem kalorii hmm to może jakieś dłuższe spacerki proponuję (na tyle ile noga pozwoli) no i jak najszybciej staraj się załagodzić kontuzję. 3maj się cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze... u mnie dzisiaj lipa.. jogurt. liona i grzybowa.. prazonki. 4 lu go ale za to na kolacje brokuly.. 1,5km na basenie.. jeszcze moze zrobie troche brzuszkow.. ogolnie dzien nieudany..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sexi, to zalezy od tego jakie masz oczekiwania co do efektu, no i jaki poziom determinacji. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh biore sie na nowo ! wiem ze to glupie bo ost ciagle zaczynam.. ale ostatnio ciezko mi sie bylo zebrac... jeszcze ta matura teraz :/ no ale od dzisiaj zaczynam ! z wami sie uda :) (mam nadzieje:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia chipsy tez pewnie mają jakies wartości odzywcze;) heh koniec z podjadaczami ! zdrowo ( lub w miarę zdrowo ) się odżywiamy :D wiosna na szczescie jeszcze się nie rozpanoszyła więc pracujemy nad figurami drogie panie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie, walsnie, trzeba walczyc! Trudno były porażki ale teraz wiosna nadchodzi, ładna pogoda, mniej się chce jeść i bardziej ćwiczyc :P Może będzie lepiej. Do boju dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie możemy się poddać!!! Widzę, że każda z nas ma problem z ograniczeniem słodkości i innych zapychaczy. Dzięki Wam przypominam sobie o swoim postanowieniu i najlepsze jest to, że jak wiem że zawalam to siedząc przed monitorem i pisząc do Was robię się czerwona ze wstydu ( jak dziecko, które nabroiło). A przed nami święta i tym bardziej większe wyzwania :) Wakacje mam już w maju, więc muszę się teraz na poważnie wziąść za siebie. Wam polecam to samo ;) Od piątku nie jem słodyczy i nie obiadam się już po 18ej - chociaż jakiś mały sukces :) Na śniadanie zjadłam standardowo musli, jednego tosta z serkiem żółtym. Na 2gie śniadanie jogurt i jabłko. Na obiad grilowane ziemniaki, pietruszkę i czerwoną kapustę. Na deser winogrono i batona musli. W ciągu dnia miałam sporo ruchu a na wieczór pobiegałam a po powrocie do domu zrobiłam serię ćwiczeń na brzuch - który jest prawdziwą i jedyną moją zmorą ;( Po nieudanym dzisiaj ważeniu stwierdziłam, że kupuję własna wagę. Możecie mi polecić jakąś? Nie znam się na tym kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz sama nie wiem... jutro ide rano biegac.. potem wazenie... ostatnio przytylam 1kg po weekendzie.. i wcale nie moge sie opanowac z jedzeniem ponad miare... co gorsza, jutro przyjezdza do mnie belgijka na wymiane i przez 10dni nie bede miala czasu cwiczyc... za to bede jesc duzo.. no i czasem w fast foodach.. az sie boje.. ze wszystko to, co zrobilam pojdzie do zyda i stara waga wroci .... zalamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minnka mam podobnie:) dziś specjalnie starałam się nie rzucać na jedzenie żeby znów nie było wstydu :) i nareszcie wybrałam sie pobiegać tylko pół godzinki ale zawsze coś :D mm grilowane ziemniaczki :) fajny jadłospis zazdroszcze :):) asia nie pękaj :D ja tez przytyłam prawie kilo po weekendzie, ale lepiej 1 kg niż 10 kiedy się poddamy i będziemy pochłaniać wszystko w zasięgu wzroku a czy nie mogłybyście chodzić z tą belgijka do jakiegoś baru sałatkowego? rybnego? jakiegoś subwaya? a może te fast foody mają też w ofercie jakieś jarskie propozycje? nie zakładaj od razu że na pewno będziesz pochłaniać mase hamburgerów i przytyjesz zła motywacja Twój wróg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do nie jedzenia po 18tej to resztkami woli jeszcze się trzymam ale to już chyba nie długo zwłaszcza, ze jutro ide z kumpelami do pubu a wiadomo pub = piwko :/ nie żebym gardziła ale ma tyle kaloriiii :P do północy bez jedzonka pozwala mi przetrwać rzeka czerwonej herbaty, gumy do żucia czasami jakiś kisiel ;) achhh święta święta moja siostra już planuje jakie smakowite ciasta będzie piec :/ wiem że nie dam rady sobie odmówić ona robi pyszzzne ciasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie czyli wszystkie przez weekend przytyłyśmy po kilogramie, oj nieładnie, nieładnie. Dziewczyny na ewno lepiej pojawuć się przyznać i walczyć dalej. asia-a Ty co za wykręty wymyślasz łobuzie, we wszystkich miejsach typu McDonald mozna zjesc saladke :) także bez wykrętów. No i na pewno możesz na rowerach z nią pojeździć :) A ja dziś chyba się nawet zamknęłam w 1000 kcal plus z 1,5 na siłowni i nawet nie jadłam po 18 :) ah żeby mi się tak zawsze udawało to pewnie schudłabym te moje znienawidzone 7 kilo w ciągu miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pobiegłam dzisiaj, bo miałam sprawę do załatwienia ale spacer miałam :). Śniadanko standardowe: musli, pół kromki chleba z serem i mała porcja jajecznicy, Drugie śniadanko: banan, jogurt, baton musli, Obiad: smażone kiełki bambusa + warzywa (pychota) Na deser: jabłko Poza tym woda, herbata zielona i zwykła herbata. Cieszę się, że nie jem słodkości - nie mam czasu na myślenie o tym. Jednak jak jestem zajęta to nie podjadam tak jak mam wolne. Pisząc to hehe burczy mi w brzuchu ale nie mam ochoty na jedzonko, czekam na poranek i na zjedzenie własnego chlebka orkiszowego :) Oby w tym tygodniu coś mi ubyło - staram się 3mać od tych paru dni. Dziewczyny żadnych wymówek - to tylko od nas zależy co jemy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze od nas.. ale nie wiem czy jestem na tyle zmotywowana zeby jak wszyscy jedza hamburdery i cheesy.. jesc salatke.. obiecuje, ze sie postaram.. kolejny problem zywieniowy:P nakupilam duzo slodyczy zeby mojej korespondentce nic nie brakowalo... mam nadzieje, ze nie bede podjadac.. no i jeszcze jedno... mamy ich tutaj zywic polska tradycyjna kuchnia, wiec moja mama przygotowala menu na obiady: pierogi, zupa grzybowa (+ pizza bo zupa jest dosc specyficzna wiec trzeba miec cos w pogotowiu :P), schaby, dewolaje.. masa kalorii.. nie moge sobie robic drugiego obiadu bo to byloby nawet niegrzeczne... moja caro jest raczej asportowa.. a nie wypada mi ja zostawic sama w domu... jak nic przytyje ze 3kg.. teraz jest 54kg... wiec i tak skok w gore.. czuje sie baaaardzo zle.. przepraszam, powoli wymiekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie powolutku do przodu. Mi się aż tak nie spieszy a mam więcej do zgubienia. Damy radę. Ja w sumie jem chyba z 1000 do 1500kcal dziennie, za to cięzko mi się wyrobić przed 18 z ostatnim posiłkiem. Staram się do tego 5 razy w tygodniu chodzić na fitness + siłownię. A dlaczego nei chudnę HE HE bo w weekend średnio przybywa mi kiligram :( Jutro wyjeżdżam do koleżanki, mam nadzieję nie przytyję... przynajmniej aż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×