Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

Artc juz nie mogę się doczekać tulenia , całowania i wszystkiego co związane z maluszkiem tym bardziej ze jest juz sporawy i jak wypina się to czuje nózke lub rączkę co sprawia ze chce juz go mieć przy sobie, czuję już z nim taką wieź i będzie synuś mamusi na pewno :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziwczyny moj R tez bez pracy, zdenerwowany chodzi, drażliwy strasznie. kryzys jak cholera....zawiesilismy starania poki nasza sytuacja sie nie unormuje. no i mi ten stan sie udziela nie ma co:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale koniec tych smutów. dzis rozpisalam sie ze hoho. DAMY RADE DZIWCZETA. LUDZIE NAPRAWDE MAJA GORSZE SYTUACJE I DAJA SOBIE RADE. WIEC SIE NIE ŁAMCIE GŁOWY DO GÓRY:) Osobiscie znam pewna pare ktorzy wynajmuja mieszkanko w starym budownictwie maja piece kaflowe, musza w nich palic itd, dwójka malych dzieci i tylko on pracuje na dokladke za marne 1000zl. ale jakos daja sobie rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez jestem zdania, ze damy radę, zawsze i wszędzie. Co nas nie zabije, to nas wzmocni!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie... co nas nie zabija, to nas wzmocni.... scherza... wyobrarzam sobie.. ja jestem w 25 tyg czuje mala i juz sie nie moge doczekac porodu, moja kuzynka sie mnie pyta czy sie boje poroduczy sie obawiam.. ja jej mowie po pierwsze jeszcze tyle czasu przedemna, po drugie... czego tu sie bac... porod to moment w ktorym witasz swoje male szczescie, ktore siedzialo grezcznie pod serduszkiem, ktorego nie znasz a kochasz i oddalabys zycie za nie.... porod to cos pieknego.. tak samo jak i ciaza.... ach czas leci.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochane, Sherza zaskoczyłaś mnie.. Nie ma porannego wpisu od CIebie:) A zawsze byłaś pierwsza na forum.. Oj TY:) Dziewczynki moja krosta to wrzód, który dzisiaj pękł, dzięki Bogu, moge chodzić nareszcie.. Obrzydliwe to est, nie życze nikomu.. 2 raz w życiu miałam to dziadostwo. Straszne.. ALe zrobiłam wywiad z Mamusią i powiedziała, ze teraz wychodza nastoletnie lata, gdy nie uważa się na siebie, pije się zimne piwo na dworzu i siada tyłkiem na betonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... ja dopiero wstałam :D i nawet się wyspałam, dzisiaj nic mnie nie obudziło w nocy, żadne bóle brzucha i mam nadzieje ze tak zostanie. No Czarna zaspałam !!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry Wszystkim My mieliśmy dziś "wędrówkę ludu" ok 5:00 ;), ale mąż wyprowadził "lud" do pokoiku małego przez przedpokój ;) Udanego dnia M. ps. dzis zaczynam 18 tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam sobie listę co jeszcze potrzeba mi do szpitala i kurczę jest ona długa, a myślałm ze mało co mi brakuje :( Popatrzyłam na allegro i chyba dużo tam dostanę i taniej niż w sklepach , poza tym chodzić mi się nie chce :D nie wiem po co tylko mi do szpitala 3 staniki do karmienia 1 nie wystarczy??? a tak mam w ksiązce którą dali na szkole rodzenia opisane w wyprawce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sherza zamiast 3 kup 2 też starczy:) Cieszę się, że się wyspałaś:) Dominik wie, że niedługo jak już wyskoczy będziesz miała przy nim dużo pracy, więc daje Ci terasz wypocząć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza, ja też pomału kompletuję torbę do szpitala i powiem Ci, że nie bardzo kieruję się tym, co piszą w tych mądrych książkach, by gdybym brała tyle rzeczy, to walizka byłaby jak na 2-tygodniowe wakacje! A ja muszę liczyć się z tym, że np. mój mąż może być wtedy w pracy i sama będę musiała się wybrać do szpitala, może tak się zdarzyć... Ja też uważam, że staników do karmienia wystarczą 2, w szpitalu najczęściej jest się przez 3 dni, no a jakby wypadło tak, że trzeba będzie być dłuzej, to przecież facet z domu coś może donieść, prawda? Jak ja patrzyłam na te listy, żeby np. zabrać około 4-5 par body, 4-5 par pajaców i śpiochów i czegoś tam jeszcze...to przecież wariactwo:P 4 czy 5 par to ja mam w ogóle, a przecież nie planuję z maluchem siedzieć w szpitalu aż tak długo... Co prawda dziecku wszystko się szybko brudzi, to inna sprawa, ale w ostateczności z domu mąż też coś może donieść... Najważniejsze rzeczy, to jak mi się zdaje bielizna i delikatne kosmetyki, wygodna koszula nocna, bo przecież po porodzie higiena i wygoda najważniejsze, a pewnie majteczek będzie potrzeba wiele gdyby się np. długo krwawiło... To zależy jeszcze od tego, co wymaga Twój szpital. Ja tam wolę mieć wszystko własne, nie mam zamiaru pakować się w ich jakieś wynoszone pidżamy czy broń boże dać się ogolić tymi ich maszynkami... Wolę, aby mnie mąż golił regularnie, w razie czego będzie to już zbędne:P Dziś w ogóle byłam na seminarium, dogadałam się, że przez najbliższy czas mogę wysyłać promotorce kolejne części pracy drogą mailową, więc na razie mam dyspensę jeśli chodzi o chodzenie co środę na 8:00 rano na uczelnię:) Poza tym mój I rozdział jest ok, ankieta też. Niedługo zrobię badania, skończę ten II rozdział... Z III będę musiała do niej przychodzić, bo tam będzie bardzo dużo roboty, no ale ok, trudno. Nikt nie mówił, że będzie łatwo:P No i muszę, ale to muszę obronić się w terminie, bo gdybym broniła się np. we wrześniu, mogłabym mieć kłopoty z dostaniem się od razu na dziennie magisterskie... Oby mi się udało!!! Buziaki dziewczyny:* MoniaKat- popatrz, jak ten czas leci, to już 18 tydzień...:) Mi się wczoraj zaczął 33:) Czarna- znów Ci widzę humorek wraca! I dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza - zabawne ale ja tez od kilku nocy spie spokojnie, przebudzam sir na siusiu, ale wracan do spania jak za dawnych, nieciazowych czasoof ;) happy days ;) ja wlasnie wstalam, u was juz polowa dnia minela a ja wlasnie sie do pracy szykuje.... Ale calkiem zajety dzien bede miala takze szykno zlecia a jutro I pojutrze juz wolne ;) wyjerzdzaja na narty na weekend ;) uff ;) sobie wypoczne... MoniaKat - wedrowke Lodu? Sorki ale ja nie zalapalam, nie wiem o co chodzi ;) Jutro ranio jade ogladac mieszkanie, z ogliszenia I zdjec na necie wyglada super, cene tez ma przestepna, facet na 90% zgadza sie na psa.... Trzymajcie kciukaski jutro okolo 16 u was co by sie zgodzil... ;) jak narazie widzelismy 4 mieszkania I zadne nam nienpodpasowalo.... Zobaczymy jak to, jest wyremonyowane I ma nowa kuchnie, dwie sypialnie I dwie lazienki, za dokladnie ta sama cene co widzielismy jedno w niedziele, w oplakanym stanie, kuchnia byla malusks poztym wszystko bylo stare, do lodowki bym nic nie wlozyla nawet jakbym ja zdezynfekowala 50 razy.... A tutaj wszystko nowiuskie + nowa pralka I suszarka, do tego tez zmywarka ;) I dwie lazienki.... Of kilku dni jak ja sie kapie to mnie maz popedza ze musi na kibel.... Takze w tym momencie druga lazienka siada z nieba, do tego bedziemy mieli dzidzie I moja mame.... Takze gra.... Jestem super podexscytowana.... Dlatego tak wypisuje.... Mam nadzieje ze sue nierozczaruje jutro ;) a pozatym nastepny plus, niedaleko teacioof, ja tesciowa bedzie chciala z wnusia posiedziec to nikt po Nia jechac now musi moze wysc na spacerek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AR_CT- serdecznie Ci życzę, abyś znalazła takie mieszkanko, jakie sobie wymarzysz i aby nic już więcej nie zakłócało Waszego szczęścia... Rozumiem Cię doskonale, bo sama wiem, jak to jest się ciągle przenosić. A jeszcze jak jestes w ciąży to w ogóle masakra... Tylko uważaj na siebie i nie szarżuj przy pakowaniu, bo i tak już dużo pracujesz i piszesz o tych twardnieniach, oby nie spotkały Cię żadne nieprzyjemności, bo jak się nie daj bóg okaże, że będziesz musiała też trochę poleżeć, to wtedy ani pracy nie będzie, ani pomocy żadnej ani nic... więc lepiej zawczasu odpuścić sobie:P Ja czuję się dziś znacznie lepiej, leżę sobie i nic nie robię:P Byłam rano tylko na tym seminarium, no ale pewnych rzeczy odpuścić sobie niestety nie mogę... A po No-spie twardnienia są dużo rzadsze. Poczekam do niedzieli, wtedy zdecyduję, czy pojadę na ślub, czy nie. Dobrze, że oni nie planują żadnego wesela, ani nic... To pojadę sobie ewentualnie w środę a w sobotę wieczorem już wrócę. I nic ani to nic nie będę robić! Choć u mnie w domu zawsze jest robota, spacer z psem, obiad, wieczne sprzątanie i wiecznie z niczego niezadowolony ojciec...hehe...ale będę miała na to wyrąbane, rodzice będą sobie musieli wyobrazić, że mnie tam nie ma... najważniejsi jesteśmy teraz MY- ja i maluszek... Biedny tylko mój mąż, bo nie dość, że pomaga mi we wszystkim, już tylke rzeczy za mnie robi, to jeszcze pewnie dostanie od swej mamy całą torbę z żarciem i innymi pierdołami:/ Ja nie noszę już nic, więc nawet mu nie pomogę, ona chyba musi spasować nieco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie też się zastanawiałam po co mi tyle bodów , pajacyków na max 3 dni w szpitalu....ja sie jeszcze nie pakuje bo nie mam torby w takiej normalnej wielkości, muszę pożyczyć , stanik do karmienia kupiłam własnie na allegro, szlafrok, piżamkę, skarpetki tez więc czekam teraz na przesyłkę.... no i lista stała sie ciut krótsza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jo joj widzę, że każdy jakieś malutkie problemy ma....mam i ja! :P Ale się zrymowało, my niestety ze względów rodzinnych musieliśmy wziąć kredyt, który będziemy spłacać, przez najbliższe 4 lata, o ile oczywiście decyzja kredytowa będzie pozytywna, bo jeszcze odpowiedzi nie mamy. Jeśli nie to trzeba szukać innego banku, bo te pieniądze są potrzebne na gwałt!. :O Średnio nam się to podoba, bo moment nie odpowiedni jesteśmy w trakcie remontu, dziecko na świat niedługo przyjdzie, a i jemu teraz trzeba rzeczy pokupować....no, ale cóż życie. Trzeba temu jakoś sprostać :) Dziewczyny już się do szpitala pakują, ja nie mam jeszcze nic do szpitala, żadnej koszuli nocnej, żadnych podkładów poporodowych, majtek siateczkowych, kosmetyków do pielęgnacji dziecka, kompletnie nic, ale to zamierzam kupić w kwietniu. Mam nadzieję, że się wyrobię, bo moja lista rzeczy do kupienia jest jeszcze długa.... Tymczasem czekam na wynik z ostatniego egzaminu, tak bym chciała zdać....ehhh, a w międzyczasie zbieram materiały do napisania drugiego rozdziału i tak sobie jakoś leci. Od 1 marca zaczynam szkołę rodzenia, będę chodzić sama no, ale dam radę i poruszam się trochę :P Pachwiny bolą codziennie, ale już przywykłam, że tak ma być, tylko w nocy doskwierają jeszcze bardziej. Dobrze, że już nie mam potrzeby chodzenia w nocy na siku. Chodzą za mną jakieś smaki, ciągle coś podjadam, a nie chciałabym już przybierać na wadze. :O Byłam u rodziców, a to zjadłam rosołek, a to kluseczki na parze i do domu dostałam takie dobre bagietki z ziarnami, że jak przyszłam to musiałam zrobić sobie jedną z sałatą i pomidorem, zjadłam ze smakiem, a miała być na kolacje. :P Ehh......nie mam silnej woli. Aaaa i dziecko mnie dziś dosłownie łaskotało w okolicy pępka, pierwszy raz miałam takie uczucie :D To nie było kopanie, ani rozciąganie, tylko takie łaskotanie, że sama do siebie się śmiałam hehehe :D Może rączką mnie gilała, trudno stwierdzić, ale musiałam się podrapać po brzuchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast- mnie też dzidzia czasami łaskocze, aż się zaczynam śmiać:D A Ty piszesz jeszcze o smakach różnych...to Wam powiem, że czytałam kiedyś zabawny artykuł o zachciankach i najdziwniejszą zachcianką o jakiej przeczytałam było....BŁOTO! Haha...kobieta miała autentyczną ochotę na błoto, nie zjadła go oczywiście, ale to błoto tak ją męczyło, że tak by je spróbowała... I wiecie co? Ciężko było mi uwierzyć w takie zachcianki dziwne....dopóki jakieś 2 tygodnie temu moja mama nie umyła wanny CIF'em... O matko, jak ten CIF pachniał! Poczułam ochotę, by wziąć tą buteleczkę i ją w siebie wlać dosłownie!:D Masakra, w życiu nie wiedziałam, że będę miała ochotę zjeść chemikalia. Jak biorę teraz płyn do wanny albo nawet proszek do prania, to rety... Zjadłabym to, to tak świeżo pachnie, cytrusowo, tak wyjątkowo... Ale się powstrzymuję:P Hehe... I jedyną dziwaczną zachciankę, którą zaspokajam codziennie praktycznie, jest zjedzenie kilku łyżeczek... zwykłej wrocławskiej mąki. Na sucho. A co:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heheh niezłe masz te zachcianki, ja nie czuję "popędu" do chemii ;). Nie mam też zachcianek, że muszę zjeść śledzia lub czekoladę. Mam po prostu tak, że muszę coś jeść, podjadać, nie ważne, czy to owoc, czy warzywo, czy kanapka. Muszę coś jeść i to jest najgorsze, bo ja już mam swoje kilogramy nadprogramowe i więcej nie chcę! :O Ale jak się powstrzymać, najlepiej by było jakbym była większość dnia poza domem, bez dostępu do sklepów, w których można sobie coś kupić, albo bez portfela :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już z moim S całkowicie pogodzona a w sumie poszło też o kredyt,nie dla nas ale dla mojej mamy,będzie go spłacała sama ale chciała żebym ja go wzięła bo ona nie dostanie,a mój S bał się że nie będzie go spłacała.w końcu stwierdziłam że to moja mama że może ona też nam kiedyś pomoże jak będziemy w trudnej sytuacji, i przez to 4 dni kłótni było.najgorsze jest tylko to że moja mama wiedziała że my się kłócimy i strasznie ją to ruszyło że nie chce pomóc,stwierdziła że to nie jest facet warty mnie, żebym go zostawiła puki jeszcze jest czas,że jestem młoda że znajdę sobie innego.ona nawet tak przy nim gada,on to wszystko bierze do siebie a potem w domu "wyrzyguje".A potem gada że ja mam kogoś na boku.Wiem że obydwoje się nie lubią i mnie to strasznie boli. Ostatni czas ( w sumie od tond co zaczęliśmy starania) nie byłam u fryzjera,nie farbowałam włosów bo zawsze sobie mówiłam że nie będę farbowała bo jak będę w ciąży to będę miała odrosty,dziś stwierdziłam że to niema sensu bo nie mogę na siebie patrzeć a ciąży i tak niema, więc w środę idę do fryzjera zciąć te kłaczyska i położyć farbę :) czarna strasznie się ciesze że ty też pogodziłaś się ze swoim :) :) :) atrc ja już trzymam kciukasy za to aby mieszkanko było fajne i żebyście je dostali :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
arista super zachcianki heheh niema co :) :) a propos śmiesznych historii to mi się wczoraj w pracy przytrafiła super historia, nazwaliśmy ją z dziewczynami "męska inteligencja" a więc: siedzimy sobie w pracy z koleżanką i nagle podchodzi gościu i pyta się czy może są u mas przyjęcia do pracy.więc żeśmy mu odpowiedziały że za drzwiami po prawej stronie koło bankomatu można zostawić CV.patrzymy a on wychodzi ze sklepu, po chwili wraca i podszedł do ochroniarza i powiedział że my żeśmy wyprosiły go ze sklepu a on chciał tylko CV złożyć, ochrona mu tłumaczy że nie wyprosiłyśmy go tylko że właśnie za drzwiami się zostawia podania,po chwili gościu wraca znowu do nas i mówi że on jednak tego dzisiaj nie zostawi bo na bankomacie pisze że chwilowo nieczynne,my się na niego patrzymy i nie wiemy o co mu chodzi.a on dalej swoje że tam pisze że jest chwilowo nieczynne i on nie wie co ma zrobić.ja zaczęłam się tak śmiać że nie mogłam z nim dłużej rozmawiać,koleżanka mu wytłumaczyła na spokojnie że za drzwiami kolo bankomaty stoi taka skrzynka i tam pisze żeby zostawiać swoje podania o pracę a że bankomat służy do wypłacania pieniędzy,gościu zrobił się czerwony i bez słowa wyszedł,a ochroniarz jeszcze dodał że ten gościu próbował włożyć tą CV do tego bankomatu zanim do nas podszedł drugi raz. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahahaha:D O matko, to faktycznie "męska inteligencja"! Podobnie ostatnio widziałam, jak znajoma sklepikarka z PKP pytała, czy nie mam może pęsety. Gdy spytałam ją po co jej potrzebna pęseta, odparła, że tam, koło bankomatu stoi jeden pan, który kartę włożył nie do tej dziurki, co trzeba, tylko do tej, co daje wydruki...:P Ej, dziewczyny, sprawdziłam dziś datę i okazało się, że ja już jak założyłam ten topik to nie zakładałam go sama:) Bo w środku już było moje maleństwo:) Scherzy tak samo! To był 24 lipca, a ja 7 miałam ostatnią @:) Tak się martwiłyśmy, nakręcałyśmy na te nasze ciąże... Miło jest powspominać...ehhh... A potem jeszcze odnalazłam tekst, gdzie powiedziałam Wam o tym, ze wreszcie zobaczyłam 2 kreski i łezka mi się zakręciła...:) Jesteście od tamtej pory moimi dobrymi duszkami:* Kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha ha ha ha - dobre to było. :) Wiem, że ludzie na serio są tacy zakręceni i czasem po prostu ograniczeni, opowiem Wam historie z banku, babka miała zawsze tego samego dnia wypłatę i zawsze tego samego dnia wypłacała ją całą z bankomatu i przychodziła z nią do banku wpłacić na konto. W końcu babka z banku ją kiedyś zagadała, czemu wypłaca te pieniądze z bankomatu i wpłaca je z powrotem na konto? A ona jej powiedziała, że ona woli te pieniądze wyjąć i wpłacić na konto niż mają leżeć w tej maszynie, jeszcze jej ukradną z tej maszyny te pieniądze :D:D:D:D. Masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam Wam jeszcze napisać, że tyle razem przeszłyśmy, pamiętam tyle wspaniałych historii z tego forum... Czarna jak opowiadała o myszy w pokoju, albo jak mówiła, że przyjedzie do mnie nad morze i będzie mnie szukać chodząc po plaży z transparentem z napisem "Szukam koleżanki, która też stara się o dzidzię!" :D Dianka jak pierwsze zdjęcie Nikoli wstawiła...:) MoniaKat jak czytałam jej blog i łezki same się cisnęły do oczu... ARCT jak myślałam, że ona ma już 3 dzieci i czeka na czwarte, a to były jej dzieci z pracy:D hehe Jak dowiadywałyśmy się po kolei, że jesteśmy w ciąży... I parę smutnych historii też się nam zdarzyło... Jak Zaklęta poroniła, albo Mala24lb... pamiętacie ją jeszcze? Jak Czarna i Monisia miały swoje kryzysy, bo ciągle czekają....:* Dziękuję Wam, że jesteście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie podczytuję Was od czasu do czasu i przepraszam, że się wtrące, ale mam parę słów do Aristy :) kochany mój i meża dochód to też jakieś 2600-2800 zł na miesiąc. mamy 3 miesięczną córeczkę i powiem Ci, że bałam się, że nie dam rady, ale póki co jest ok :) wyprawkę robiłam na allegro. jak najwięcej kupowałam od jednego sprzedawcy, żeby nie płacić za przesyłki :) na wózek dali dziadkowie, ale taki sam używany na allegro czy w komisie mogłam kupić za 500 zł :) a są też nówki tańsze :) ubranka tanie też są w sklepie pepco :) ja niedawno go dopiero odkryłam. nie wiedziałam, że takowy jest w moim mieście :) pampersy - tu jest poważny problem, bo używamy tylko oryginalnych pampersów. jak próbowałam tych tańszych to mała zaraz miała czerwoną pupcię :( (próbowałam dadę i babydream). ale szukam pampersów na promocjach. dość często są w realu i wychodzi wtedy jakieś 45-47 groszy za sztukę :) fakt nalatam się za tymi promocjami, ale jak mus to mus :) jak zaczęli schodzić się goście to naprzynosili mi tyle rzeczy, że spokojnie do lata nic już małej nie muszę kupować :) z tych naszych dochodów jeszcze udaje mi się co nie co odłożyć :) zakupy dla nas robię w biedronce. uważam, że jest tania. a no i u nas jeszcze dochodzi mleko modyfikowane, bo już piersią nie karmię :( jakoś sobie dajemy radę. czasem wyskoczy coś niespodziewanego, np. ukradli nam lusterka w aucie :o w sumie dostaliśmy 2x po 1000 zł. raz to becikowe a drugi raz 1000 zł w związku z niskimi dochodami (bo mąż nie ma umowy o pracę :( ) . to nam w dużej mierze zwróciło wyprawkę :) Pozdrawiam i zaciążonym życzę szczęśliwych rozwiązań, a starającym się , jak najszybszego zafasolkowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe, ale się usmiałąm z tej ludzkiej inteligencji.... Muszę napisać słowniczek: Wędrówki ludu to nic innego jak nocne wędrówki mojej córci do nas do sypialni, lud to Emilka, a uzyłam tu porównania jak Mojzesz przeprowadził lud przez morze czerwone, mój maż przeprowadził lud przez przedpokój ;) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista to co napisałaś jest niesamowite. Ja tez bardzo często wspominam te rzeczy:) A najbardziej rozbawiło mnie to : "ARCT jak myślałam, że ona ma już 3 dzieci i czeka na czwarte, a to były jej dzieci z pracy hehe" To prawda bardzoooo dużo razem przeszłyśmy, bardzooooooo. Dziewczynki dziękuję Wam za ten czas:) Monisia historia niesamowita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczekjaca25
witam was ale macie wspomnien szkoda ze ja w nich tyle nie przebywalam ale nic nie szkodzi liczy sie teraz prawda wlasnie sobie smarze nalesniki z jablkiem bo mam smaka hihi u mnie narazie dobrze nic sie nie dzieje tylko mnie czasami kje w jajniku czarna ona ciesze sie ze sie pogodzilas moze w krodce beda 2 kreseczki nie trac wiary zobacz u mnie co bylo a tu sa 2 kreseczki po tylu przejsciach zycze wam tego moni i tobie czarna ja juz sie nie moge doczekac kiedy zobacze moja fasolke na uzg ale to bedzie piekne uczucie co pozdrawiam was kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczekująca puki co, nadziei nie tracę. Nie spinam się myśląc o tym. Teraz nie biorę żadnych leków, nie mam kasy żeby iść do lekarza teraz.. Poczekam trochę i znów.. Zobaczymy co powie w sumie leki mi się skończyły. Zobaczymy co zaleci Pani doktor. Nie zamarwiaj się, ze nie masz z nami wpsomnien, jeszcze bedziesz je miała:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, robaczki. Przepraszam, że nie pisałam długo. Mogłabym cały czas spać :( Jutro wizyta... Zaraz narobię w majty ze strachu :o Stresuję się niesamowicie. Cały czas boli mnie brzuch... albo kłuje albo mam te głupie skurcze. Wczoraj cała lewa strona podbrzusza była obolała tak, że w glowie mam ciąże pozamaciczną :( Dam znać jutro co i jak ... Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahah - pamietam jak to myslalas ze to moja trujeczka bachorkioof.... W sumie bylo by to mozliwe, jak rodzilabym pierwszego mialabym 16 lat... Jakos by sir mzoe I udalo... ;) hehehe oj przeszlysmy razem duuuuuzo ;) I tyle jeszcze przed nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaklęta, bedzie dobrze:) trzymam kciukasy kochana;) Arct tak przeżyjemy razem jeszcze wieleee więcej:) Wiecie co, chyba od utra zacznę znów czytać od nowa nasze forum:) I zacznę wklejac najśmiesznisze jego kawałki:) heh:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×