Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

"daaariaaaa" Hehe, szok... co za koleś, totalny brak wyobraźni i moim zdaniem brak szacunku wobec Byłej ;/ Takiego pognałbym pałą !!! Ale co się dziwić, oni cwaniakują, bo kogoś nowego mają, hehe moja "J" to mnie wysyła na korepetycje z życia do jej nowego chłopaka, bo jak ona mówi, potrafi chłopak nawracać do życia ;], bo ma w końcu mądrość życiową i zna się na ludziach jak nikt inny, a moja "J" leci za nim jak ten giermek przy rycerzu ;/ Może i ja nie jestem kumaty w sprawach damsko - męskich, ale wole być nie kumatym i odczuwać uczucie miłości, bo lepszego nie ma, a "J" jak chce żyć twardo i bez uczucia to niech żyje, ale żeby później, na starość sobie nie siadła w fotelu, popatrzyła na męża co ma ją kompletnie gdzieś, bo w końcu nie uczucie się liczy lecz zaufanie łamane kontrolą i sobie pomyślała, że jednak myliła się ;/ Ehhh, życie weryfikuje wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie naprawdę to nie mają sumienia... Wiecie ja żyję wizją ja i mój nowy (baaardzo zakochani) i on ze swoją (i powiew przyzwyczajenia i rutyny). Przepraszam czasem wychodzi to ze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@daaariaaaa Skorzystaj z rady Luka888 i zdziel go pałą przez łeb ;/ Nie oszukujmy się każdego w końcu dopadnie rutyna. Od tego nie ma skutecznej ucieczki. Oczywiście można i trzeba próbować ją zakłócić - i to jest właśnie piękne - wspólne wyjazdy, wycieczki, spacery, jakieś spontany.. Żałuję że niektórym łatwiej przychodzi zerwać z kimś z kim się było 3 lata niż spróbować przełamać właśnie taką rutynę... trochę powalczyć, postarać się... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Nie mówiłam o swoim eks ale o eks koleżanki, ale faktycznie tylko pałą pognac... Lepiej chyba nie miec kontaktu niz narazac sie na cos takiego, bo jak gadamy po przyjacielsku to ja nie wiem im sie chyba zaczyna wydawac ze wszsytko jest jak najbardziej w porządku, nawet nie pomysla ze cos takiego moze ranic do głębi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzechoo- to jest właśnie najgorsze. Oni nie walczyli o nas tylko jak pojawił się ktoś nowy to od razu się zabrali i uciekli. Według mnie nie o to w związku chodzi żeby uciekać, ale o to by umieć sobie radzić jak się pojawią problemy i rutyna. Dla mnie to oni stchórzyli. Nie mówię, że nie mam sobie nic do zarzucenia, ale często ludzie tacy jak my czyli porzuceni nie mają świadomości o tym co może ich spotkać...Skąd mamy wiedzieć,że my mamy walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Cześć dziewczyny. U mnie minely prawie 2 tyg od rozstania... Nie moge sie pogodzic z tym co sie stalo... Mój chlopak wrocil do swojej bylej, po paru dniach od zerwania ze mna. Ale twierdzi, ze nadal mnie kocha w glebi serca.. Bo gadalam z jego kumplem i on mu tak powiedzial.. Wiec dlaczego jest z nia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Cześć dziewczyny. U mnie minely prawie 2 tyg od rozstania... Nie moge sie pogodzic z tym co sie stalo... Mój chlopak wrocil do swojej bylej, po paru dniach od zerwania ze mna. Ale twierdzi, ze nadal mnie kocha w glebi serca.. Bo gadalam z jego kumplem i on mu tak powiedzial.. Wiec dlaczego jest z nia ? Wszyscy mi mowia ze on do mnie wroci.. ale mi sie wydaje to nierealne .. Kocham go i tesknie bardzo... Nie odezwalam sie od naszego rozstania, chciaz bardzo mi ciezko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"July" Wrócił do Byłej powiadasz ?? Ale mam nadzieje, że on jej dla Ciebie nie zostawił ?? Czy tak to było ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Nie. On z nia zerwal i po krotkim czasie poznal mnie. Ale nie ukladalo sie mniedzy nimi juz od dawna, klocili sie codziennie. Ze mna byl ponad pol roku, mowil ze nigdy do niej nie wroci, ze nie chce tego przerabiac drugi raz... No ale wrocil do niej jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahh, czyli to notabene dobra wiadomość dla kobiet piszących w tym temacie, że wrócił do eks... Coś ci napisz, co już chyba w tym temacie opisywałem, często tak jest, że po takim rozstaniu i przy innym partnerze zaczyna rozumieć co go łączyło z poprzednim partnerem i często dochodzi do wnioski, że popełnił błąd, takie życie... Powiem jedno jak wrócił do byłej, była mu wybaczy (co oczywiście nie nastąpi z dnia na dzień, chyba, że pusta laska ;) ) i on należy to ludzi co uczą się na swoich błędach, wyrażają skruchę to będą ze sobą szczęśliwi w innym wypadku znów to się rozpadnie... Jedno jest pewne, jeśli to się stanie to nawet nie myśl aby być z nim, bo to na dłuższą metę nie ma szans, bolesne ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Masz racje.. Chciaz wydaje mi sie, ze u nas to jest troche inny przypadek. Moze troche rozwinę historię. On Byl z nia 3 miesiace tylko. I to był chory zwiazek, jak mowila wiekszosc osob ktora ich znala. Klocili sie codziennie, rozstawali, wracali do siebie. Ona go porabiala. On wkoncu nie wytrzymal i definitywnie z nia zerwal. Rozmawialismy o niej duzo razy, i mowil ze to juz skonczone, ze do niej nie wroci. I od jakies 2 miesiecy nie ukladalo sie za dobrze miedzy nami, zadko sie spotykalismy... Ona wiedzac ze sie psuje miedzy nami wykorzystala sytuacje, bo inaczej sie tego nie da nazwac. I wiem ze robi to glownie po to, zeby sie na mnie zemscic, zebym czula to samo, co ona pol roku temu. Bo ona twierdzila, ze gdyby nie ja to by to naprawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Rozstalismy sie bo on powiedzial ze nie wie czego chce. Nie powiedzial ze mnie nie kocha juz, ani nic takiego.. Pytalam czy chodzi o ta byla jego, powiedzial ze nie wie. Mowil ze mam nie czekac, znalezc sobie kogos innego... Wiem, ze bylo mu ciezko, wiem ze tez to przezywal, bo rozmawialam z naszym wspolnym kumplem. Mi sie wydaje, ze on sie pogubil... Pojawila sie jego byla, bo zaczal sie z nia widywac od pewnego czasu, bo mamy wspolnych znajomych wszyscy, i moze pomyslal ze skoro nam sie nie uklada ostatnio to moze jendak to ją kocha. A mogl sie o tym przekonac tylko wracajac do niej... I sam powiedzial kumplowi, ze moze bedac przy niej, zrozumie, ze jednak kocha mnie i do mnie wroci. Nie wiem czy to wzystko ma sens... Czy dobrze sobie tlumacze jego zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, wydaje mi się, że dobrze rozumujesz, ehhh myślałem, że jego poprzedni związek trwał o wiele dłużej, zmienia to trochę postać rzeczy... Ale ma chłopak racje w pewnej kwestii, nie czekaj na niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki za lakoniczną odpowiedź, ale jestem z lekka śpiący ;] i nie myślę już logicznie, jutro postaram się coś mądrzejszego napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Wiem...Ale narazie i tak bede to robila, nawet podswiadomie, chociaz tego nie chce... Wierze, ze do mnie wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Spoko, rozumiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:] Mi także dzisiaj się śniło coś z "J", był to tak miły sen, że rano obudziłem się i byłem szczęśliwy, jakby to wszystko nigdy się nie zdarzyło szkoda, że nie wierzę w sny prorocze, szkoda ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"July." Obiecałem więc piszę ;] Pozwolę się zapytać ile macie lat, ty i twój były?? To by jakoś nam wszystkim pomogło jakoś ciebie naprowadzić. Ja osobiście, sądzę, że w młodym wieku nie da się stworzyć udanego związku, bo do związku trzeba dorosnąć i tak samo nie wierzę, że przez parę miesięcy między partnerami rodzi się miłość, bo tego tak na prawdę na początku nie ma, bo jest tylko zauroczenie, a miłość przychodzi z czasem. Tak więc sądzę, że on wrócił, bo pewne cechy u ciebie go widocznie bardziej drażniły niż u jego Byłej, może sobie pomyślał, że jednak z nią będzie mu lepiej, hmmm, to że się kłócili, to nic nie mówi, bo w taki sposób pary się docierają, uczą reakcji na drugie, itp ;] Nie pozostaje ci nic innego, jak żyć własnym życiem, a najlepiej żyć tak aby zauważył co stracił, to jest najlepsza metoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
Popieram Luka! ;) Właśnie ot co, trzeba mu pokazać co stracił ;) I nie chodzi mi tu nawet o to żeby zrobić się na bóstwo < chociaż, na okazie męskim , robi to wrażenie > i robić z siebie nie wiadomo kogo ;) Zrób tak , żeby poczuł żal za tymi chwilami spędzonymi z Tobą , śmiej się, żyj własnym życiem i nie próbuj na siłę do niego pisać, dzwonić, prosić ,nachodzić.. Dasz radę ;) Ostatnio nawet doszły mnie słuchy, że rozmawiał na mój temat ze swoim kumplem i powiedział mu, że chyba zaczyna żałować że ze mną zerwał.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daria - jak dla mnie facet chciał po prostu dać Twojej przyjaciółce jasno do zrozumienia, że nie ma co liczyć na powroty :) Nie wydaje mi się to czymś zdrożnym, nie chciał jej dawać fałszywej nadziei, a widać ona cały czas tę nadzieję miała i go musiała nagabywać, to chłopina w końcu wykombinował jak jej to jasno pokazać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Ja 19, on 18. Dziekuje za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona.." Hmm, może i masz racje, ale moim zdaniem i wielu innych to trochę kultury wobec Byłej dziewczyny powinien wykazać, bo co jak co, ale to jest cios dla Byłej, zwłaszcza jak ona jeszcze jakieś uczucie ma do tego chłopaka. Swoją drogą to śmieszy mnie takie stwierdzenie, że nie ma szans na powrót, bo niby to sobie układa życie z nowa partnerką, nie no ale życie weryfikuje wszystko i nigdy nie wiadomo jak ono się ułoży ;] "July." Ehhh, młodzi jesteście... Moim zdaniem chłopak nie dorósł jeszcze do poważnego związku i szuka, lata, skacze sobie i szuka najlepszego wyjścia, moim zdaniem to jeszcze nie koniec jego wyskoków ;] "Julaa" i "July" to te same osoby ?? ;p Bo z lekka podobne nicki ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka :) Nie wiadomo jak ta dziewczyna się zachowywała - jeśli była nachalna, żebrała o spotkania, o smsy, bez przerwy się narzucała, to możliwe że : 1) Chłopina się wkurzył, że do niej nie dochodzi (mnie osobiście by BARDZO denerwowało gdyby eks się odzywał do mnie nachalnie i nagabywał) 2) Nowa dziewczyna eks się takim czymś wkurzyła i postawiła warunek, że trzeba byłej dać jasno do zrozumienia pewne rzeczy, czemu się wcale bym nie dziwiła ;) Czytam wasz temat od czasu do czasu, i szczerze przyznam że po to, żeby widzieć jaką taktykę stosują 'byłe', żeby faceta do siebie przywrócić - i żeby widząc takie zachowania u eks mojego faceta, móc zareagować w odpowiednim momencie w odpowiedni sposób ;) I jeśli mogę coś dorzucić, dodać od siebie - dlaczego chcecie wracać do eks? Zostawia się człowieka nie bez powodu, nie bez przyczyny, i ten powód i ta przyczyna ZAWSZE będzie się kłaść cieniem na związku, nawet jak się wróci. I nawet jeśli eks da się ubłagać, to będzie w nim/niej tkwiło. I co z tego będziecie mieć? Wyżebrany, wybłagany związek? Wyżebraną miłość? Trzeba się szanować, trzeba zamknąć pewne rozdziały, jeśli ktoś nas nie chce to chciał nie będzie, chociażby niewiadomo co się robiło - takie jest życie. Chcecie być z kimś, kto wrócił z litości, z powodu błagań, żebrania, z kimś kto was nie chciał? Jaki w tym sens? To brak szacunku do siebie. Jeśli nie chcesz - to spadaj, znikaj z mojego życia, nie będę się poniżać żebrając i błagając o miłość, bo to nie jest prawdziwa miłość... Widać kto inny jest nam przeznaczony, a na pewno nie jest to osoba, która już odrzuciła i nie chce :) Sama zostałam porzucona raz, i wiem jak to boli, ale najlepszym wyjściem jest zaciśnięcie zębów i urwanie kontaktu, nie robienie sobie nadziei... I też porzucałam, więc wiem jak człowieka denerwują i wkurzają ciągłe nagabywania eks, do których bym nie wróciła nawet jakby uszami zaczęli klaskać stojąc na rzęsach :) Jeśli się kogoś nie chce, to nie chce... Jakieś przebłyski zazdrości kiedy druga strona (którą się porzuciło) kogoś pozna są, wiadomo, ale to nie z miłości a z natury ludzkiej, egoistycznej i narcystycznej. Czekanie na powrót nie ma sensu, przy czekaniu tylko się traci kolejne szanse i możliwości na poznanie kogoś, kto faktycznie jest tą drugą połówką duszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka nie zgadzam sie z Toba,ze w mlodym wieku nie da sie stworzyc powaznego zwiazku. sama zaczelam majac 16 lat i bylam z chlopakiem ponad 4 lata i uwierz,ze to nie byla zadna szczenieca, licealna milosc tylko cos prawdziwego.. szkoda,ze tak sie to skonczylo,widocznie jemu brakowalo 'wolnosci' (cokolwiek to znaczy,skoro gdzie chcial chodzic tam chodzil) i teraz woli sie bawic, imprezowac itd niz z kims byc. ale to sie szybko nudzi, prawda chlopaki? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona.. powiem Ci,ze z jednej strony chcialabym byc z moim bylym, ale po glebszym zastanowieniu odkad z nim nie jestem (prawie rok) to patrze na to z zupelnie innej strony.. i dochodze do wniosku, ze no coz, czas mija to i uczucie powoli mija. nie mowie,ze go juz zupelnie nie kocham, bo to nieprawda, nigdy sie pierwszej milosci nie zapomina i ma sie ten sentyment..przynajmniej ja tak uwazam i tak czuje.jestem na etapie zapominania, ale wiem, ze pol roku temu bylo mi ciezko przyjac wreszcie do swiadomosci, ze nic z tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam już dość myślenia o nim! Przeżyliśmy piękne chwile i kocham go ale mam dość, nie zasłużył nawet na to żeby o nim pamiętać najlepiej jakby zniknął jakby go nigdy nie było! Nie zasługuje na to żeby aż tak bardzo cierpieć bo to jest niesprawiedliwe żeby ktoś dawał z siebie wszystko musiał coś takiego przechodzić a ten drugi zrobić najgorsze świństwo i żyć w najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaaariaaaa
Mój eks ma chyba nową laskę... wszystko na to wskazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość July.
Luka, Nie, "Julaa" i "July" to inne osoby ; ) Ja tez uwazam ze prawdziwa milosc jest mozliwa nawet w mlodym wieku. Ale mój byly chyba rzeczywiscie nie dorósł jeszcze do prawdziwego zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona.." A kto tu mówi o żebranym powrocie do Byłej, jak czytałaś moje posty w tym temacie to wiesz, że to byłoby bez sensu, jedynie jeśli Była/Były wrócą do nas z miłości, sami zrozumieją, że tego chcą, wtedy taki "odgrzewany kotlet" ma szanse na przyszłość, uwierz mi, że znam kilka takich związków, że dopiero po rozstaniu zrozumieli co to związek, uczucie, tęsknota, życie i teraz tworzą silne i udane związki !!! "pani sowa" Heh zgadzasz się nie zgadzasz, ja z "J" zaczynałem kiedy ona miała 15lat a ja ok. 17,5 i tworzyliśmy udany związek przez dobre 6lat, potem kolejne lata, jak to teraz do mnie doszło było już co raz gorsze... Moim zdaniem w tak młodym wieku człowiek podchodzi do takich spraw emocjonalnie, a z wiekiem bardziej nie wiem jak to nazwać, chyba życiowo, bardziej umysłowo... Ja osobiście wierzę w miłość i to że ona wszystko zwycięża, że ludzie są sobie pisani i inne ble ble ble ;p "Jeśli ktoś komuś jest pisany, to chociażby się posr*ł to i tak ze sobą będą ;]" "daaaariaaaa" hehe, no to teraz chyba będzie ciut lepiej i chyba szybciej o nim zapomnieć... Żyj swoim życiem, On już ma inne... "July." Dobrze wiedzieć ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×