Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

to kup storczyka w doniczce spokojnie do 30 zł można kupić i tyle. Albo masz rację niech M się wykaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500 z kwiatów to chyba jedynie paprotkę, bo tylko to miała. dopiero jak ja się wprowadziłam to przybyło kwiatów. tyle, że na zimę w dużym pokoju grzejnik przykręcony i marnieją z zimna :(. właśnie mi padł skrzydłokwiat, paprotka i anturium. storczykom też tu nie służy, a miałam takiego pięknego z okazji rocznicy i długo się nie nacieszyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer - ja też mam zawsze problem co komu kupić, zwłaszcza na okrągłe jakieś rocznice. 60-tka w końcu to nie byle co :) Teściowi np. kupiliśmy po prostu tort, ze świeczkami "60" - strasznie się cieszył. A na 30-tą rocznicę ślubu teściom zrobiliśmy taki kosz ze słodyczami, herbatą, kawą. Widziałam w sklepie takie gotowe z winkiem w środku ale drogie, a my sami powybieraliśmy jakieś delicje, kupiliśmy taki płaski koszyk, folię do tego i wstążeczkę i już. A może jakieś winko po prostu? Albo coś z biżuterii? Wisiorek czy kolczyki... U nas ni stąd ni z owąd pojawił się paskudny kaszel. Byłam z młodym u doktórki, niby jest ok, ale to wirusowe. Co do soczków to ja podaję małemu bobofruity i soczki z bobovity, bo ostatnio mu zasmakowały. Ja też bez forum żyć nie mogę i nie ma dnia, żebym nie zajrzała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nuszka4 jej coś kupić i żeby była zadowolona to naprawdę potrzeba zachodu. sama uważa że woli nic nie dostać, niż jak ktoś ma kupić coś tylko po to, żeby przyjść z prezentem. sorry, ale na wodę naomi campbell mnie nie stać. słodycze odpadają, bo właśnie przechodzi na dietę makrobiotyczną, biżuterii nie nosi, na imieniny i święta dostała książki. urodzin nie obchodziła,ale teraz ma okrągłe. żeby coś kupić, to trzeba by conajmniej 100 mieć. niech m myśli, bo ja kompletnie nie mam koncepcji, a juz na pewno nie chcę słuchać, że coś jej się nie podoba. ja kupuję bobfruta i rozcieńczam, butelka 300 ml wystarcza mi na ok 3 razy. czasem dam kompotu, albo domowego soku. z cukrem to, ale jak rozcieńczę to tak nie czuć tego słodkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i oczywiście to jej impreza i jej goście, więc mam zamiar poświęcić całkoeicie czas córce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer- mylisz, że Twoja tesciowa tak się przejmuje prezentem dla Ciebie? Z tego co piszesz to nie sądzę. Ja też zawsze się przejmowałam prezentami dla tesciowej, ale ona albo nie kupowała nic albo byle co. Szczerze mówiąc nigdy mi nie zależało na prezencie od niej, więc specjalnie rozczarowana nie byłam. Moja Natka daje w kosć. Jej płacz mnie wykańcza. Z byle powodu dostaje histerii i nie bardzo wiem jak reagować żeby jej to przeszło. Dzis po 5 minutach spaceru zabrałam ją z powrotem do domu, bo wystarczyło, że chciałam wziąć ją za rękę, a już urządzała sceny. Nie jest lekko... Soczki daję jej te dziecinne, ale od czasu do czasu trafi się też zwykły. najczęsciej jednak dostaje herbatkę i wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW no właśnie z tego co pamiętam, to może ostatni dostałam ze 2 lata temu i to były pieiądze - miałam sobie coś kupić. a ostatnio to w tym czasie byłam na wsi to nawet sms nie wysłała. poza tym w ubiegłym roku ciężko się na mnie pogniewała i jak miała imieniny to poszłam złożyć życzenia tylko ze względu na Elę, i było to tylko WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO. Masz rację, ona ma mnie gdzieś, to ja też się nie będę przejmowała, tym bardziej że się nie przelewa. A za te chrzciny i roczek to też palcem nie kiwnę. Ela też histeryzuje, ostatnio w markecie jak brałam jabłka to by za nimi z wóżka wyskoczyła, szybko wzięłam banany i jej jednego dałam. czasami chwyci za palec i idzie, ale najczęściej własnymi ścieżkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie jak czytam, że nie tylko moja mała jest taka niegrzeczna teraz to czuję się lepiej :). Jest szansa, że przetrwamy i w końcu jej przejdzie. Ja mam jeszcze jeden problem z moją Natką. Całuje wszystkich i wszystko. Dziś na placu zabaw przytuliła i pocałowała jedną dziewczynkę i dwóch chłopców w tym jednego w jej wieku trzy razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW: Lepiej przytulac i calowac niz wsadzac palca w oko. Alex tak robi, ale tylko tym, ktorych zna. Obcych sie boi i wsydzi. Chociaz sa wyjatki. Mnie dzisiaj maly zwalil z lozka przed 5 :( Od 4:30 zaczal jeczec, mruczec itd. I tak sobie mruczal juz do rana, a wiec ciezki dzien przede mna, bo nie spie od 5, a zasnelam dopiero okolo 1 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestycyda - nie no pewnie, że lepiej. Żartujemy sobie tylko co z niej wyrośnie jak już teraz rzuca się na chłopaków. Zdarza jej się też pocałować np huśtawkę lub gdy np spodoba jej się hulajnoga innego dziecka to też podchodzi i całuje. Ale dziś mieliśmy fajny dzień. Byłam z moją mamą i małą na zakupach ( za które mama zapłaciła :)) i na długim spacerze, a pod wieczór jeszcze wyszliśmy z Natką na rower. Ale była dumna z siebie, że jedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Hej dziewczyny nie wiem od czego zacząć może od tego ze za kilka godzin najpóźniej do jutra rana odetną nas od świata czyli internet i telefony :( jedyna dobra wiadomość to taka że jest tak ślicznie na dworze że nie trzeba siedzieć w domu, wczoraj z małym prawie cały dzień byliśmy na ogródku u mojej mamy bo tylko dzięki niej mamy co jeść,mój ma prace ale nie ma za co wyjechać więc jak się uda weżniemy pożyczkę z Prowidenta czy coś takiego to jedyny ratunek , w poniedziałek wyjaśni się czy pojedzie do pracy na 2tyg a ja w tym czasie zamieszkam u mamy z małym ,dodam że właścicielka domu powiedziała że mamy brać kredyt żeby ją spłacać .Byłam u lekarza lekarz nie wie dlaczego nie mam miesiączki tylko wodnistą białą wydzielinę od kliku dni musimy poczekać nawet leki nie wywołują miesiączki,dostałam skierowanie do Endokrynologa . Mój Radziu też ostatnio zrobił się nieznośny nie wolno mu przeszkadzać podczas zabawy bo odrazy wpada w histerię płacze rzuca się ,uwielbia biegać i się bawić na dworze , wyszedł mu kolejny ząbek teraz sztuk 13 u góry i kolejne w drodze ,ma też coraz większą chrypkę ale mały zazwyczaj choruje nam latem a zimą nie, tak więc jak będę miała możliwość to się odezwę ,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aguś24 tak mi przykro...myślami będę z Tobą i będę czekać na wieści od Ciebie. I dużo zdrówka dla Ciebie i małego. ja będę w tym tyg. wiedziała, czy m wyjedzie. gdyby się tak ułożyło, że mielibyśmy zamieszkać za granicą, to na dzień dzisiejszy nawet bym się nie zastanawiała. w d... mam patriotyzm. skoro państwo nie jest w staniepomóc takim rodzinom jak moja czy aguś24, a rachunki znów w górę, to ja się stąd wynoszę przy pierwszej lepszej okazji.nie chcę, by moje dziecko w przyszłości się martwiło czy zapłacić rachunki, czy kupić coś do jedzenia dla siebie i dzieci. żeby jeszcze człowiek miał to na własne życzenie, ale tu chce się pracować. gdybym była sąsiadką pestycydy, to nie miałabym takiego problemu. byłam z Elą w kościele i szalała niemożliwie, no i śpiąca była. wyszłam zgrzana cała. teściowa sobie szykuje obiad dla gości i jej siostra pomagała, więc tym bardziej się nie wtrącałam. byliśmy wczoraj z m, żeby może coś jej kupić, ale stanęło na tym, że kupi kwiatka a prezent jak będzie nas stać. nie było nas 5 godz, bo wcześniej był spacer po parku (Ela wyrwała do przodu ok 50 m i nawet nie spojrzała na nas, dopiero jak m ją zawołał się obejrzała i przyszła, bo widziała oło nas psa) a teściowa w tym czasie miała w planie sernik i makaron. czasu jej brakło, bo jak wróciliśmy to makaronu nie było, zabierała się dopiero za niego. pewnie korzystała z okazji, że nas nie ma i w internecie siedziała. zresztą sama kazała nam sobie iść. ale to i tak nic- wczoraj koleżanka ze swoją szwagierką szykowały na chrzciny. miał być obiad, kawa i kolacja (tak sobie wymyśliła ). obiadu nie było, bo sos szwagierce nie wyszedł - sos z paczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie się dziewczyny. Po deszczu zawsze wychodzi słońce. Tu faktycznie jest łatwiej. Dlatego tu jestem. Ja dziś, chyba bezpowrotnie, straciłam wiare w facetów. Bóg mi świadkiem, że jak mi z syna wyrośnie taki cham, z jakimi mam do czynienia przez ostatnie dni, to chyba się wykończę. Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda, skoro sama wychowujesz synka, to mały nie będzie miał skąd brać przykładu chamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina:-) super z tymi aniołami:-) Czy twoja Ela jest jeszcze na Nutramigenie czy już na zwykłym mleku? Aguś kurcze strasznie mi przykro, ale może uda się z tym wyjazdem i odbijecie się:-) Trzymam kciuki Kurcze mój Wojtuś strasznie kulturalny się zrobił, za każdym razem jak coś mi podaje mówi" prose" a jak ja mu daje to "uje" czyli dziękuje:- Czy w waszych miastach też jest problem z kaszkami bobovita. U nas już od jakiegoś czasu nie mogę dostać mlecznej owsianki z serii pyszne śniadano. Jestem zła bo skończyły mi się zapasy i nie dość że Wojtek nie chce pić już mleka na noc to od kilku dni nie je też kaszki. Tylko obiad, parówki, jajka i jogurt. Dzwoniłam na infolinie, już nie długo będą wznowione dostawy ale do cholery kiedy dokładnie????!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500 pewnie, że super! :) nutramigen. ostatnio mieszałam z nan 3:2, nawet jadła, ale pojawił się kaszel i nie wiem, czy po tym mleku, czy od zębów. dodatkowo wykwity na policzku, więc przeszłam na sam nutramigen. teraz daję v1 nan i nic nie jest, więc chyba zużyję. z jednej strony nutramigen ma dobrą cenę, a z drugiej to wolałabym już przejść na zwyklą mieszankę. zobaczymy, za jakiś czas ponowimy próbę. jak pójdę na zakupy to rozejrzę sie za tą kaszką. jak będzie dostępna i ceną Ci przypasuje, to mogę kupić i wysłać. rany twój Wojtuś młodszy a już tyle mówi, a Elka leniwa. tylko "dzie?" i "dzie"? a na śniadanie uwielbia sałatkę jarzynową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelina będę wdzięczna za tą kaszkę:-) nie ważna jak cena, potrzebuję ją jak powietrza. Na prawdę producent dał plamę, żeby zaistniała taka sytuacja. Mój Wojtek je tylko tą i koniec kropka. Niestety jest wybredny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500 nie ma sprawy. jak znajdę to kupię i wyślę. tylko napisz ile szt. byś chciała. mam nadzieję, że gdzieś będzie. w ubiegłym roku z nutramigenem tak było. wyszła wadliwa partia i nie można było dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak znajdziesz to 2 paczki:-) podobno w tym tyg zaczną wysyłać więc mam nadzieję ze w przyszłym tyg znajdą się i w sklepach. Z góry dzięki":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dokładnie ma być bobovita pyszne śniadanko, mleczna owsianka bez żadnych dodatków owocowych:-) na maila wyślę ci mój nr tel jak coś:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj,smutne wieści od Aguś24 :( Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Ewelinaer - ale się uśmiałam z tego sosu z paczki co nie wyszedł :D I obiadu nie było :) Dobrze, że chrzcin nie odwołali hihi :D U nas Krzysio ciągle kaszle okropnie. Najgorzej w nocy jak go złapie i się wybudzi, chociaż dostaje na noc lekarstwo, które niby ma działać przeciwkaszlowo. Poza tym wczoraj kupiliśmy wózek spacerówkę/parasolkę i niby fajny ale tak inaczej się nim jeździ, że się nie mogę przyzwyczaić. Chyba będę go używać tylko na jakieś wyjazdy bo łatwiej do samochodu będzie mi spakować, a tak to tym starym. Czy Wy też macie takie odczucia po przesiadce na parasolkę? Że jakiś taki... no dziwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka4 mało co, a byłoby po chrzcinach, bo ta moja koleżanka i jej synek mieli jelitówkę i tego maluszka chrzczonego też złapało, ale lżej. M koleżanki się śmiał, że z tych chrzcin to wszyscy ze sraczką będą odjeżdżać :) Ja tam jestem zadowolona z mojego Roan -a i z niego korzystam. Z parasolką o tyle dobrze, że lżejsza i łatwo przetransportować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, cisza się tu zrobiła. ja teraz pracowałam 3 dni, tylko 1 dzień wolnego i znów 3 dni do pracy. Nie mam czasu pisać:-( Wojtkowi wychodzą trójki i czwórki, biedny dziąsła ma strasznie spuchnięte. Dziś zjadł tylko 1,5 parówki i 1,5 bułki maślanej. Obiadu- zero płakał na sam widok;/;/;/ Poza tym pół dnia spędziliśmy na dworze, pojechaliśmy do koleżanki i szaleliśmy na placu zabaw. Oczywiście wielki płacz jak wracaliśmy do domu. Ewelina zepsuć sos z torebki- mistrzostwo:-) Kochana jeszcze raz dziękuję i wyczekuje listonosza:-) Czy ktoś ma może nr telefonu do Aguś24 Pestycyda nie martw się na pewno Alex wyrośnie na dobrego mężczyznę, tak jak Ewelina napisała- nie ma skąd brać złego przykładu. Jejku jak mam wolny dzień to Wojtuś najchętniej by się tylko przytulał (jeśli nie ma zjeżdżalni koło siebie). Tak słodko się przytula. Dziś szłam do Kościoła i mówię zrób mamie papa a on się mocno przytulił i powiedział "nie chce" i nie chciał mnie wypuścić. Kochany szkrab

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula2500: Mam nadzieję. Ale wzorce takie, że aż mnie przerażenie ogarnia. U nas piękna pogoda. Ciągle siedzimy na dworze. Z powrotami do domu nie mam problemów na szczęście. Chciałabym, żeby mały zaczął już coś mowić, bo czasem widze, że coś chce, ale nie wiem co. Ogólnie jest pogodny chłopiec tylko coś ostatnio robi mi pobudki razem z ptaszkami o 5 rano :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda Ela jak coś chce, to wołą "a, a,a,a,a..." bierze za rękę i ciągnie. co do mówienia to najczęściej "dzie?" i "da-da". sama idzie po kurtkę, buty, czapkę, szalik, ubiera się i ona idzie. może dziś nie będzie padać to wyjdziemy, bo wczoraj to wiało. anula2500 najważniejsze, żeby wojtuś miał co jeść, przy tych zębach tym bardziej. Mam nadzieję, że nie odwali nam numeru i nie pogardzi. i znów problem....z wyjazdu na razie nici, bo najpierw trzeba by jechać na rozmowę, ale na paliwo brak. Wczoraj m był na rozmowie i czeka go druga. Tyle, czy uda nam się dołożyć cokolwiek z 1700 zł? Zasiłek nam zabiorą, a diabli wiedzą ile by trzeba lad i szaf chłodniczych sprzedać, by było coś z prowizji. A branży nie zna. Za to trafił im się cały dom do remontui kilka innych robót. Kolega proponuje założyć firmę i zakładać instalacje, ale najpierw trzebaby chyba porobić upranienia. Wczoraj miał dobry dzień, bo jeszcze odezwał się człowiek, któremu sprzedawał jakiś czas temu materiały budowlane i zamawia dalej. Może z tą wiosną w końcu wyjrzy słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer: Maly jak cos chce to tez do mnie przychodzi. Wtedy wiem, ze mam isc z nim, ale jak czasem pokazuje palcem na cos, a na blacie lezy wiecej rzeczy, to wtedy musze do kazdego przedmiotu podejsc z nim na rekach i wtedy wybiera hehe. No i jak podchodzi do duzego stolu to znaczy, ze szuka czegos do zjedzenia, bo zawsze ze stolu mu ciastka podaje. I jak stoi w kuchni przy zlewie, to wiem, ze chce pic, bo tam zawsze jego butelka stoi :) Chcialabym tez zeby powoli zaczynal juz sam jesc, ale u nas wyglada to tragicznie. Jak dostaje kanapke pokrojona w kostke, to 2-3 kawalki nabije na widelec, a pozniej mu sie znudzi i je rekami. Nie przeszkadzaloby mi to, gdyby nie fakt, ze laduje do buzi wszystko na raz, a pozniej pogryzc nie moze bo mu sie buzia nie zamyka :P Jedzenia lyzka, to juz w ogole sobie nie jestem w stanie wyobrazic, bo on uwielbia sie babrac (to ma chyba po mnie :P). Ogolnie mowiac uczenie go jedzenia wymaga nie lada cierpliwosci i czasu, a ja ani jednego ani drugiego nie mam. I juz widze jak wszystko z promieniu 2m od krzesla byloby upackane jedzeniem :P Z Malym wlacznie rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany jak mnie drazni brak polskich znakow na klawiaturze. Przeciez tego nie da sie czytac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×