Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Ucięlo mi posta:(( Nadal smarkam i to jeszcze gorzej niz wczoraj:(( Zosia slicznie spi,budzi sie raz albo wcale-ufff:)) Szukam juz pomału fotelika na rower dla malej,ale ceny są kosmiczne!!!!!brak słó-będę musiala sie po komisach rozejrzec-może cos sie trafi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Widzę, że pustawo się robi. Podczytuję sobie równocześnie forum majówek i tam przybywa 5-8 stron dziennie, nie da się nadążyć. Chyba w ciąży kobiety mają większą potrzebę podzielenia się i porozmawiania, a my mamusie dwulatków bardziej zabiegane jesteśmy, a dni coraz bardziej podobne do siebie ...... Ja nie pisałam tak długo, bo obiecałam że wstawię zdjęcia a wciąż nie chce mi się tego zrobić :P U mnie w domu masakra - mąż ma grypę, na 2 dni wywaliłam go do teściów, w sobotę zachorował Krzyś, więc już nie było sensu go izolować, jedynie ja jeszcze się jakoś trzymam, ale boję się, że zaraz się puszczę :p bo już nieraz mi synuś kichnał prosto w twarz. No i jak chory to tylko mamusia, tata nawet w zasięgu wzroku nie mógł być. Więc kontakt z zarazkami mam intensywny od tych paru dni i zamartwiam się, żeby się też nie rozchorować. No bo czym ja się wyleczę w tej ciąży, prawie nic nie wolno brać ... Mam tylko nadzieję, że po antybiotyku który brałam miesiąc temu jestem bardziej odporna i jakoś sobie poradzę z wirusem. Aha, niania też chora. Już nie wiem, kto od kogo tu się zaraził. Krzyś dzisiaj ma pierwszy dzień bez gorączki i jest nie do życia, wciąż jęczy, płacze, a słowo "nie" usłyszałam już chyba z 200 razy. Normalnie o nic nie mogę go zapytać, bo zaraz wpada w histerię. Sądzę, że to reakcja na chorobę, ale do końca nie wiem, bo on w sumie nigdy nie był chory, tylko raz 3 dni jak miał roczek. A parę dni temu wylądowałam w szpitalu, bo miałam silne bóle brzucha i wolałam się upewnić, że z dzidzią wszystko ok. Zbadali mnie, stwierdzili że wszystko ok, ale mimo wszystko kazali zostać na noc, nie mam pojęcia po co. Ostatecznie uznali, że to bóle wiązadeł. Bo plecy też mnie bolały i to chyba ten ból promieniował do brzucha. Miałam pecha, bo 2 dziewczyny z mojego pokoju akurat tej nocy zaczęły rodzić, więc zasnęłam dopiero o 5 i to tylko do 7, bo potem już weszła salowa i zaczęła porządki. Kurcze, biedulki tak się męczyły. Jedna była już tydzień po terminie i jej włożyli jakiś balonik do środka, żeby się zrobiło rozwarcie. Brrr. Ja urodziłam Krzysia w godzinę po tym, jak przyjechałam do szpitala i teraz mogę stwierdzić, że nie wiem, co to prawdziwy poród. Oby z drugim też poszło tak gładko..... Tak że u mnie szpitalno-chorobowo. Nic ciekawego :) No ale odzywam się, żeby trochę rozruszać to forum ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik jeju... zdrowia zycze ❤️ i oby Ciebie choroba ominęła. Masz rację,ze w ciązy to nie bardzo jest czym sie leczyc,jedynie chyba naturalne metody(mlekoz miodem,czosnek itp) no i apap mozna brac,bo jest łagodny. Dobrze,ze te bóle to nic groźnego... Ja tez musze dodac fotki,ale...nie mam weny:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu, dzięki :) Najgorsze, że jestem na miód uczulona, a to jest składnik prawie wszystkich domowych leków :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poniedziałkowo-feryjnie:D Podobnie jak Mamunia, Shadsy i chyba my wszystkie z utęsknieniem czekam na wiosnę ... Asik >> oby Cię jednak ominęło choróbsko, ale teraz ten okres jest fatalny. Nadal zima, ale słońce świeci, co drugi dzień z temp. powyżej zera - trudno nie złapać wirusa. A co do porodu, to życzę Ci aby ten drugi też był szybki i bezbolesny;) Lenka u teściowej, mąż ją zwiózł, bo w sumie oboje jeszcze rano do pracy jechaliśmy, ale już od jutra byczę się z moją królewną w łóżku rano:) Dodałam nowe zdjęcia do albumiku, tyle razy już obiecywałam, że w końcu wczoraj wieczorem się zabrałam za wklejanie. A za 2 tyg. idziemy z mężem na bal karnawałowy. Oboje jesteśmy dwie lewe nogi do tańca, ale trzeba korzystać z młodych lat i szaleć póki jest okazja:p Kupiłam sobie na tą okazję nowe buty i sukienkę i o ile z butów jestem zadowolona, to teraz jak się w domu ponownie ubrałam z sukienkę to wyglądam jak elegancka sprzątaczka:( Ehhh, jakoś tak nie lubię kupować tak bardzo eleganckich rzeczy i kupiłam pierwszą lepszą sukienkę, a teraz żałuję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka to i ja napisze co by wypełnić miejsce ;) weekend za soba mamy udany :) w sobote bylismy u mojego brata, panowie pooblewali skonczony remont :) a wczoraj te urodziny Staszka... no masakra :D 13 dzieciaków!! w wieku 1,5 roku do 5,5 :) do tego ich rodzice. no harmider straszny!! Dusia grzecznie sie bawiła, widziałam ze szczesliwa byla, usmiechy strzelała na prawo i lewo, brawo biła i grzeczniutka maleńka :) tylko dwie akcje miała z M. (siostrą Staśka) raz była wojna o wózek ;) i wyglądało to tak, że jak Nadia sie spostrzegła że M. nie widzi to brała wózek i wiooooooo do kuchni i po przedpokojach szalała. M zauwazyła i ja goniła, wyrywała jej i zabierała a potem jak sie gdzies zagapiła to Nadia znów jej ten wózek podkradała i w nogi :D no i raz sie o naleśnika pokłóciły. Naleśnik był Marysi, Dusia miała swój u mnie ale widocznie zapomniała :D bo jak tata Marysi wszedł do pokoju dzieciaków to wyrywały sobie talerzyk. rozdzielił je, posadził Nadie na krześle przy stole, dał jej tego naleśnika a Marysia wróciła do kuchni to jej dałam Dusiowego nalesnika hehe poszła jej od razu pokazać, że też ma. ja zaglądam do pokoju a moje dziecko jak zaczarowane siedzi i zajada ;) potem wszystkie dzieci sie zebrały tak po 19 stej a my zostalismy wiec nasza szalona trójca została sama ;) i tak sie pieknie bawili razem, ze zapomnielismy o ich istnieniu i tak po jakichś 40 minutach kolega mówi, że jakoś za cicho tam w pokoju. a jak jest cisza to wiadomo, że dzieci kombinują ;) zaglądamy.... a tam dwa worki piaskoliny rozpierniczone na podłodze, na środku tego trójka dzieci (dwie dwulatki i 4 latek) babrają na prawo i lewo, Marysia zjada niebieską piaskoline garściami a Nadia posypuje jej głowę piaskoliną fioletową... no sceny dantejskie!! :D na szczescie zrobili to na parkiecie a nie na dywanie, który był obok heheheheh latwiej sie sprzątało Pia - Staś nie zmienił się nic a nic.... wyobrażasz sobie 4 latka, który wszystko wymusza rykiem? albo z udawaną rozpaczą tarza sie po ziemi i wyje?? bo takie zachowanie mozna przypisać do naszych dwulatków i to nie bedzie nic dziwnego ale 4 latek???? no i tak... zaproponowali nam wspólne wakacje. mogłam sie tego spodziewać. a my to zaproszenie chyba przyjelismy... chyba bo ja sie zawahałam ale mój mąż z radością zawołal, że to świetny pomysł (dodam, ze był lekko znieczulony) a potem plany posypały sie jak z rekawa.... no i raczej pojedziemy razem. tzn ja nie mam nic do nich. bo ogólnie bardzo sie lubimy i sie przyjaźnimy. lubie spędzać z nimi czas ale tego łebka mam ochote przełożyć przez kolano i lać ile sił!! ja naprawde kocham dzieci i ich córeczka jest cudowna, taka księżniczka malutka, kochana, wycałowałam ją i wyprzytulałam no normalnie można ją zjeść i nigdy nie podejrzewałabym siebie o jakąś nienawiść do jakiegokolwiek dziecka ale tego synka jak widze to mam ochote mu strzelić z liścia na powitanie :o (moze powinnam sie leczyć hehe) no i staneło na tym, ze jedziemy z nimi we wrześniu do Chorwacji (no chyba ze nie znajdziemy nic fajnego to skonczy sie na Słowenii hehehe) a zeby wytrzymac jakos do wrzesnia to planujemy z Dżordżem wybrać sie w trójeczke z Nadusią nad polskie morze na tydzień :) moze któraś z was polecić jakieś fajne kwatery? najchętniej domki małe, drewniane. na jakims osrodku? nooooo a dzis jest poneidziałek i mam lenia jak stąd do Honolulu... cycki mi zmalały i obwisły :o a to za sprawą czegoś ;) o czym miałam nie pisać dopóki nie osiągnę celu, ale mąż mi zakazał dalszego odchudzania bo cytuję: spójrz na siebie!! nogi patyczki, masz taką malutką główkę i te cycuszki takie tyci tyci (ten to potrafi zmotywować :o ) tak wiec mój cel był 65 kg, a ważę 68 :) schudłam 7 kg ;) musze uzupełnić garderobe bo mi WSZYSTKIE spodnie lecą z tyła i dorabiałam dziurki w paskach zeby jakos sie trzymały :) tyle o mnie :P namarudziłam i spadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu, Asik - zdrówka życzę!!! Kimizi a tobie dobrej zabawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asik >> w Twoim stanie na przeziębienie polecam: dużo czosnku, do tego tabletki emskie do picia na gardło i smarowanie skroni i pod nosem kropelkami OlbasOil - mi to zawsze pomaga, z tym, że ja nie mam uczulenia na miód, więc jeszcze mleko z miodem i masłem popijam. A u nas nadal problem z Lenki kupkami, ale teraz to już problem lezy w głowie, a nie w problemach z trawieniem. Od czasu świąt, Lenka wcina warzywa do każdego posiłku, do tego je owoce, ale jak tylko kupa się ciśnie to zaczyna skakać, tupać, i zatrzymuje. Kupa twardnieje, a potem jest płacz na drugi dzień przy robieniu:( I rozmawiam z nią, i proszę i za każdym razem jak tylko wyleci jej bez bólu to mówię, że jak będzie sama robiła to nic nie będzie bolało, a na drugi dzień widzę jak już skacze na krzesełku i tupie nóżkami, żeby kolejną zatrzymać. Szkoda mi jej bardzo, ale w aptece Pani powiedziała mi, że tu już nawet nie ma co diety zmieniać bo jest ok, tylko trzeba ten problem z głowy usunąć - tylko jak??? Póki co podaję jej co jakiś czas syropek, a jak już wyje to czopek, ale serce mi się ściska:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa >> uwielbiam dziecięce imprezy i wprost rozpływam sie jak tylko moja Lenka szaleje gdzieś z dziećmi, więc wyobrażam sobie, jak to wszystko fajnie wyglądało:D Ale napisz nam tu jak najszybciej jak osiagnęłaś taki sukces w odchudzaniu????? Ja zabrałam się za to kilka dni temu, póki co tylko lekka zmiana diety, a od dzisiaj wskakuję na orbitreka, ale ciekawi mnie jak Ty to uzyskałaś - ze szczegółami!!! Przyłączam się do prośby Mei - jak ktoś ma coś godnego polecenia nad naszym polskim morzem to też chętnie skorzystam. U nas wakacje nad morzem na bank - ze względu na Lenkę i moje nauczycielskie gardło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi - jejku!!! jaka Lenka panieneczka śliczna!!! i czadowo w tych trampeczkach wygląda :) :D super!! niestetu nie wiem jak Ci pomóc z kupkami Lenki :( a co do mojej wagi to zastosowałam Dukana... już raz próbowałam rok temu i nie wyszło. źle do tego podeszłam. myslałam "po co mi te wszystkie przepisy, dam rade na serkach i jogurtach..." nic bardziej mylnego. teraz podeszlam z głową i jadam pysznie i bardzo urozmaicone jedzonko no i okres chudniecia zakonczyłam. teraz utrwalam efekty. wczesniej nie ćwiczyłam, bo na poczatku sie nie zaleca. teraz przy utrwalaniu wprowadziłam orbitrek 1 godzine dziennie 4 razy w tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no właśnie Dukan - no to ja podeszłam do niego podobnie jak Ty rok temu. Śniadanie jem po staremu, na II śniadanie jogurt naturalny. Obiad tylko z surówką, ale w sumie po staremu no i na wieczór sałatki warzywne z kurczakiem albo łososiem, albo sledzie bo na te mam ostatnio apetyt. Ale widzę, że ten Dukan właściwy to przynosi efekty, tylko ja bardzo boję się wszelkich diet ... Ale z drugiej strony od porodu walczę z tymi 4-5kg i za cholerę nie mogę ich zwalić i coraz bardziej mnie korci! Dziękuję w imieniu Lenki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w sobotę widziałam w jednej z galerii handlowych świetną bieżnię i to jest to na co aktualnie choruję - bagatela 2700zł:( Mąż mi postawił jeden warunek - urodź mi dziecko, a ja Ci kupię bieżnię. I nie dociera do niego, że ja chcę schudnąć jeszcze przed drugą ciążą, co by potem jak wieloryb nie wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi no ja własnie tez sie bałam. po pierwsze, ze nie wyjdzie i sie złamię i wszystko pójdzie w pi...guły. a po drugie, ze sie naczytałam o skutkach ubocznych. jednakze potem poczytałam wiecej... i sie okazało, ze te skutki uboczne sa własnie u tych, co sie nie trzymali 100% diety!! czyli olewali picie 2 litrów wody dziennie, otręby, miesa, ryby, jadały całymi dniami twarogi i jogurty a potem zdziwnienie, ze nerki bolą itd. tak wiec trzymałam sie ściśle. robiłam mnóstwo potraw, od drobiu, przez wołowinę, cielęcinę, sałatki krewetkowe, surimi, placuszki tuńczykowe no wszystko wszystko :) naprawde to polubiłam. nawet jak juz zakoncze wszystkie etapy diety to te placuszki tuńczykowe zostaną ze mną chyba do konca zycia bo są przepyszne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi :D powiedz mu: kup mi bieżnię to urodzę ci jeszcze dwoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa a masz może to gdzieś spisane, te zasady i przepisy??? Bo mój teść kupił sobie całą książeczkę o tej diecie, ale ja nie mogłam przebrnąć przez pierwsze strony, zgubiłam się już na tym systemie jedzenia w stosunkach, coś 1:1 czy 1:3 (coś w tym rodzaju, dokładnie nie pamiętam). Byłabym wdzięczna:) A co do skutków ubocznych, jedyne czego się boję w każdej diecie to efekt jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze jedno - od kiedy wystartowałaś? w ciągu jakiego czasu zgubiłaś te 7kg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi no ja własnie tez mam ksiazke. ale w wolnej chwili pospisuje to co najwazniejsze ja sobie tę faze uderzeniową (same proteiny) zastosowałam 5 dni potem naprzemienną 2/2 czyli 2 dni same proteiny i 2 dni proteiny+warzywa a teraz juz 3 faza czyli dodaje produkty zabronione wczesniej (powolutku :) ) a z efektem jojo sie nie bój. jak jest dieta przeprowadzona od a-z wg Dukana to jojo nie bedzie mój brat schudł na Dukanie 20 kg. potem wrócił do normalnego odżywiania, takiego całkiem normalnego! wiesz jak to facet, duze porcje, sporo piwka... itd. i przez cały rok przytył 5 kg wiec jojo tego nazwac nie mozna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wystartowałam 10 stycznia. w 5 dni fazy uderzeniowej schudłam 5 kg! wiec motywacje po tym miałam nieziemską. potem w fazie naprzemiennej schudłam jeszcze 2 kg. czyli 7 kg poszło w miesiac :) mysle ze jakbym jeszcze pociągneła to dobiłabym do 65 kg, ale mąż... jego zdanie sie dla mnie bardzo liczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaa, gratuluję spadku wagi! Mój mąż na dukanie już ponad miesiąc i ma -10. Waży tylko 10 kg więcej ode mnie i jak tak dalej pójdzie to spotkamy się w połowie, bo mi pewnie jeszcze 5 przybędzie, a on jeszcze 5 chce zrzucić ... Ale będę miała dolinę :o Ja też już się zbieram do Dukana, tylko najpierw muszę jeszcze urodzić i trochę pokarmić :D Efekty naprawdę są szybkie, a to bardzo motywuje! No ale skoro taki chudzielec jesteś, to sobie już dalej odpuść. Mąż na pewno ma dobre oko! A zawsze jak czytam o tym Stasiu to mam przed oczami kuzyna Krzysia. Relacje między chłopakami niewiele się zmieniły. Kuzyn wciąż wyrywa zabawki Krzysiowi i robi sceny jak tylko mu się coś nie spodoba. Nie rozumie wypowiedzi typu: tego nie możesz dostać, ale możesz wziąć tamto. Po wspólnych spotkaniach rodzinnych często mam bóle głowy. Ja już nawet się nie krępuję i przy szwagierce nieraz mówię: Krzysiu trzymaj mocno to autko bo zaraz przyjdzie Franek i ci zabierze. ;) Kimizi - dzięki za rady. Dziś mąż właśnie pojedzie do apteki po ten Olbas Oil, bo chcę Krzysiowi pokropić łóżeczko na noc. Sama też sobie zaaplikuję, skoro tak polecasz. Na razie póki co tylko łeb mi pęka, ale może to dlatego, że moje dziecko od rana wciąż wyje .... A co do kup, to możemy sobie podać ręce. U nas ten problem jest już od bardzo dawna. I też jak wstrzymuje to mi serce pęka. Męczy się tak czasami 1 dobę albo dłużej. Chodzi po pokoju w kółko i zaciska pośladki. A jak już zrobi, to zwykle kończy się płaczem z emocji. I wciąż powtarzam, jak zepsuta katarynka, że trzeba robić od razu, bo potem kupka urośnie i może pupa boleć, ale nic nie trafia. Wiem, że parę razy go porządnie bolało po takich kupach-gigantach i teraz ma traumę. U nas trochę pomógł lek Debridat - zawiesina. Reguluje trawienie. I rzeczywiście kupka jest częściej (bo było już raz na 4-5 dni). I łatwiej idzie. Ale do pełnego sukcesu jeszcze nam daleeeeko .... Trzymam kciuki za Ciebie i Lenkę, bo wiem, jaki to ból. Nieraz płakałam razem z Krzysiem, z żalu i bezsilności ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba jednak też muszę wgłębić się w tą książkę, bo dla mnie proteiny brzmią już obco:o Nigdy nie wchodziłam w dietę aż tak głęboko, ale zaczynam mieć doła z tymi kilogramami, a te cudowne efekty po Dukanie niesamowicie kuszą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Asik :) a wagą w ciazy sie nie przejmuj ;) moj mąż ma 193 cm a waży 85 kg... i śmieszne nei jest chudy! jest idealny! ma mocne ramiona, fajną klatkę a ja idąc do porodu ważyłam 96 kg.... to dopiero była załamka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi widzę że udało nam się rozkręcić dzisiaj nasze forum :) i super :) może inne dziewczyny też się uaktywnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe no rozruszało sie ;) Kimizi - proteiny to białka. mozna na Dukanie jesc wszystko co zawiera dużo białka i zero albo minimalna ilość tłuszczu :) kurcze przydałaby sie Babeczka, bo ona juz chyba po wszystkich fazach Dukana jest. efekty miała niesamowite. ciekawa jestem jak po powrocie do normalnego jedzonka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i cukru nie mozna, produktów słodzonych itp. ze słodzików dozwolony aspartam np colę light mozna pic bez ograniczeń :) to dla mnei bomba bo nei czuje sie tak bardzo na diecie hehehehhe a moja kolezanka zza biurka tez zaczeła te dietę i ma swietne pomysły. piecze serniki, biszkopty (ze słodzikami) i sie objadamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa >> a jak z ciałem, tj.skórą? Przy takim dużym spadku wagi i nie ćwiczeniu, czy skóra nie robi się obwisła, albo taka z celulitem? Przepraszam, że tak wnikliwie wypytuję, ale chciałabym rozwiać swoje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe Kimizi nie przepraszaj ;) nie jest źle. od początku diety smarowałam sie balsamem ujędrniającym i sie gimnastykowałam. nie cwiczyłam, tylko lekka poranna gimnastyka. w sumie obwisły mi tylko piersi... ale jakiejs super jędrne nie były (hehe) wiec mała strata :P celulitu mam niewiele, prawie niezauwazalny, ale to pzrez dymanie na 4 pietro od paru lat. serio! zawsze miałam celulit na posladkach a odkąd łaze po schodach to gdzies zniknął ;) tak wiec, jest spoczko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ macham i ja ale zarz zmykam spac.;) siostra moja wczoraj poleciala do domu i smutno mi znow. ehhh ale za 1,5 mca my lecimy do pl takze nie jest zle, zleci pewnie. my na etapie odwzyczajania od smoczka i troche ciezka noc za nami. teraz Kubunia spi, bez smoka:)dumna jestem z niego jak nie wiem. bo rozumie, ze jest juz duzy itd i nie upomina sie o niego ale najogrosze jest to, ze nie ma smoczka to Kubunia nie chce do spania swego ukochanego kroliczka:O zawsze kojarzyl, ze jak szedl spac to mial i smoka i kroliczka i wychodzi z zalozenia, ze skoro smoka nie ma - to krolika tez odrzuca.i nie ma do czego sie przytulic bo za nic nie chce przytulic sie do niego i wywala go. i tu tkwi nasz problem.. mezus zaskoczyl mnie dzis rano wielkim bukietem czerwonych roz:D dzis nasza rocznica 11 odkad jestesmy razem:D Asik- duzo duzo zdrowka dla was, na mnie jeszcze dziala wick, smaruje sobie pod nosem, duzo czosnku jem i wit c .chyba mozesz wit c ? ehh te chorobksa ja tez marze za wiosna bo mam juz dosc tej zimy. Mamuniu- dla Ciebie tez duzo zdrowka, kuruj sie. Mea, Asik- moja kolezanka tez po dukanie juz normlanie je i poki co waga stala:) i tez bardzo szybko bylo widac efekty. Kimizi- Lenka jest nieamowita z tymi swoimi oczami:) takie duze, niebieskie i jak urosla szok:D w lazience wyczailam, ze masz ten typ "prysznica" co maz moj choruje tzn niska kabine. powiedz mi skad ja braliscie i zadowoleni jestescie z takiego rozwiazania ze tak nisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi Przeczytałam, że wypatrzyłaś sobie "bieliznę" za 2700:) I myślę sobie "Ludzie to mają porąbane pragnienia 0 kupić za 2700 rzecz, której...nie widać" Ale potem przeczytałam, że chodzi o bieżnię! aNALFABETKA ZE MNIE:P mEAA Tak dużo słyszę o tym Dukanie, że zastanawiam się, czy nie spróbować. Mam do zrzucenia ok 5-6 kg. Ttlko czy ten spadek naprawdę widać? czy to leci faktycznie tłuszcz? Nie woda?i co ze sportem? Chyba kupię tę książkę. A tak w ogóle to cześć i miłego popołudnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amorku Z kabiny zadowoleni jesteśmy bardzo. Super w utrzymaniu czystości, bo odchodzi problem brodzika. Nasza kabina ma te szyby pokryte jakąś specjalną powłoką, co to niby woda się nie zatrzymuje i faktycznie nie brudzi sie tak szybko, tak więc polecam! Nie wiem gdzie ja kupiliśmy, ale przypomnij mi jeszcze a ja zapytam męża i Ci napiszę:) I gratulacje dla Kubunia;) Meaaa >> to ja Ciebie bardzo poproszę, żebyś mi napisała co powinnam jeśc przez te pierwszych 5 dni:) Fajnie byłoby wrócić po feriach do szkoły w nowym rozmiarze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×