Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motylek987

Motyle w brzuchu - wielkie jak helikoptery - niestety nie do męża

Polecane posty

Gość sdsfdfsdddd
Babo durna zrozum ze te motyle z czasem znikna i do tego goscia z czasem bedziesz czula to samo co przy mezu :o Ile Ty masz lat,15? Piszesz jak egzaltowana nastolatka. Kazdy chcialby miec milosc rodem z komedii romantycznych ale zycie nie jest uslane rozami i z czasem uczucia sie zmieniaja. Jak juz wiekszosc osob Ci napisala caly czas skupiasz sie na swojej dupie,na tym jak Ci jest zle z mezem a co zrobilas dla tego zwiazku zeby bylo ok? Co robisz TY dla meza zeby czul sie szczesliwy? Jakos mam dziwne wrazenie ze Twoj maz bez problemu przystalby na pewne zmiany w waszym zwiazku. Ale Ty tak naprawde tego nie chcesz. Ciebie ciagnie do nowego kolesia i co by tutaj ludzie nie pisali jestem pewna na 100% ze dorobisz mezowi rogi. Dalas sie wymacac i teraz czujesz niedosyt, i tak wymiekniesz. Madry czlowiek widzac co sie kroi potrafi pewne sprawy uciac w powijakach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot glupia baba i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Madry czlowiek widzac co sie kroi potrafi pewne sprawy uciac w powijakach.." Jestem dokładnie tego samego zdania. Mając świadomość zagrożeń, konsekwencji, zysków i strat można bardziej świadomie panować nad tym czego się doświadcza. A twierdzenie, że póki sie samemu nie doświadczy -jest tyle infantylne co zwyczajnie nieprawdziwe... Gdyby tak było, to jedynymi ostrożnie jeżdżącymi kierowcami byliby tylko ci, co uniknęli śmierci w poważnym wypadku... Cała sztuka polega na tym, żeby w wyniku znajomości przepisów i nauczony doświadczeniem innych, poprzez ostrożną jazdę UNIKNĄĆ wypadku, a przynajmniej świadomie ograniczyć ryzyko... zamiast jak krowa wyłazić na środek ulicy wiedząc, że niemal na pewno skończy się to wypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anima villis
Za bardzo , Szukanie, wierzysz w ludzki rozsądek. "Kto nie przeżył czegoś takiego, nie powinien mieć prawa glosu", napisała jedna z dyskutantek. Z drugiej strony, Dostojewski twierdził, że "gdyby wszystko na tym świecie miało dziać się racjonalnie, nic by się nie dzialo". Moze autorka, za sprawą motylków, zajdzie w ciążę z obiektem westchnień i urodzi się geniusz. Wszechświat dąży do stanu jak największego nieuporządkowania i trzeba się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moze autorka, za sprawą motylków, zajdzie w ciążę z obiektem westchnień i urodzi się geniusz." I wszyscy zadowoleni? Czyżby? Szczęśliwa, spełniona kobieta, nowy geniusz dla świata, obiekt westchnień/ojciec geniusza także zadowolony. A...mąż? Jak sprzeda poroże kolekcjonerowi też wyjdzie na swoje... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam
"A twierdzenie, że póki sie samemu nie doświadczy -jest tyle infantylne co zwyczajnie nieprawdziwe..." A cóż to za mądrość życiowa ? A już twierdzenie, że "Gdyby tak było to jedynymi ostrożnie jeżdżącymi kierowcami..." to już zwykła demagogia. Całe nasze życie opiera się na doświadczaniu. Każdy człowiek w każdym momencie życia uczy się mi. w oparciu o kolejne doświadczenia. Oczywiście nie wszystkie trzeba przeżyć samemu, żeby mieć z nich coś dla siebie, ale wtedy trzeba umieć się z nimi utożsamić. Niestety nie każdy to potrafi lub chce, czasami nie starcza nam wyobraźni i wtedy jedyną drogą jest przeżyć coż samemu i... wyciagnąć z tego własne wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale powiem może coś niemiłego, ale sama kiedyś udzielałam rad, sama stałam po drugiej stronie barykady i byłam wielce moądra, bo sprawa bezpośrednio mnie nie dotyczyła. Zastanówcie się nad tym, bo założę się, że jak kiedyś Was doścignie podobny temat to inaczej będziecie śpiewać. Też kiedyś byłam taaaaaka mądra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a póki co rozmowa wygląda jak ze ślepym o kolorach.... sorry, ale taka prawda, można rad udzielać innym o ile się ma już jakieś doświadczenia w podobnej materii, a robienie tego na podstawie samych poglądów jest bezsensem, bo moje poglądy zawsze były takie jak Wasze.... tylko co mi po nich teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek, przecież nikt nie neguje tego, że Cie podnieca ten od motylków. Chodzi w tej chwili o to, co zrobisz, bo od tego masz tę Ludzką wolną wolę i rozum. Nie jesteś zwierzątkiem, które kieruje się tylko instynktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby wszystko było takie łatwe, proste to na świecie nie byłoby bólu i cierpienia. Zwierzętami nie jesteśmy, ale z drugiej strony człowiek jest tylko człowiekiem, co z tego, że ma umysł, skoro czasami nie umie z niego korzystać, bo serce podpowiada co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam czasu na bzdury
Pisałem, że jesteś tak zdeterminowana, że żadne argumenty nie dotrą do Ciebie. Kochanie...przeszło 10 lat temu miałem gorącą głowę, motylki i inne podobne objawy więc piszę z pozycji tego co ma to już za sobą. Było super, ale dalej posunąć się nie było szans - jak u Ciebie. Wynik: jej małżeństwo przetrwało, o ile wiem długo leczyli rany, domyślam się, ze do dzisiaj mogą sobie to jeszcze wypominać. A u mnie? drugie, zresztą całkiem udane małżeństwo, ale w duszy czasami żal, tego poprzedniego, bo źle nam nie było. Chociaż wtedy tak jak i Ty teraz, potrafiliśmy sobie wytknąć niedoskonałości naszego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to stwierdził któryś autor, którejś książki - nie ma czegoś takiego jak słuchanie serca, bo do każdej decyzji potrzebny jest rozum. A pójście za sercem to zwyczajna ludzka wymówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem zdeterminowana, wręcz poczułam lekki zimny prysznic (dzięki Wam), na razie jest dobrze, bo go tu nie ma, gorzej będzie jak przyjedzie ... czy będę wystarczająco silna - nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
w pełni popieram zdanie "nie mam czasu na bzdury", motyle odlecą, a Ty motylku będziesz musiała zmierzyć się z rzeczywistością; ciężko się podźwignąć; im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie; I jeszcze jedno, nie myśl, że mąż się nie zorientuje, że "coś" Ci jest, że jesteś zmieniona;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
i o ile chcesz wysłuchać jakiejś rady, to NIE SPOTYKAJ SIĘ Z NIM WIĘCEJ, jeżeli zależy Ci na małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza nie oficjalnie
Mtylku jestesmy tylko ludzmi ,a te rady ..sa nic nie wrte ,kazdy pisze jak ich nie dotyczy wtedy mozna pisać do woli: (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza nie oficjalnie
kosmos tylko czemu te bilety na razie takie drogie,ale poczekamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
nie lubię radzić, ale tym razem rada jest podparta doświadczeniem ciesz się, że Ci się zdarzyło, ale nie brnij dalej, wspomnienia przecież już masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mądry topik taki prawdziwy realny idz na całość motylkowa a z mężem to masakra on chyba nie ostrzega innych w tym małżeństwie dziecko to nie zabawka ciekawe czy by chciał wrócić do mamusi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdyby tak było, to jedynymi ostrożnie jeżdżącymi kierowcami byliby tylko ci, co uniknęli śmierci w poważnym wypadku..." Prawda jest bolesna nie jest się naprawdę dobrym kierowcą dopóki nie przeżyje się wypadku i nie koniecznie ciężkiego ale takiego w którym pomimo umiejętności i doświadczenia nie udało se nic zrobić ... to bardzo otrzeźwia i daje pojęcie o bezlitośnie działającej fizyce. motylek987 twoje pisanie że ludzie nie wiedzą o czym piszą że ty też tak mówiłaś puki.... Wiesz jet to bajecznie infantylne i tak między Bogiem a prawdą ma na celu TYLKO usprawiedliwienie tego co chcesz zrobić i do czego cię ciągnie. Skąd wiesz że ludzie tego nie przeżyli? Skąd to możesz wiedzieć że w życiu będąc w związkach nie ciągnęło mnie do innych? Skąd do cholery ludzie którzy chcą bądź zdradzili wyciągają tak karkołomne pomysły? Myślisz że tylko ty się zauroczyłaś w innym? Jesteś w olbrzymim błędzie!!!! To spotyka wielu jeśli nie większość i to właśnie powoduje że jesteśmy Ludźmi że nad tymi "motylkami" umiemy panować jak się dasz im ponieść będziesz zwykłym zwierzęciem a nie "myślącym" Czy ci będzie lepiej? Nie bo już ci nie jest już cierpisz. Już masz problem z własnym sumieniem i samą sobą. Już masz rozterki i zaczyna się cierpienie. I teraz jeśli postawisz na szali małżeństwo to pytanie co będzie dalej. Jeśli coś czujesz do męża to każde niepowodzeniem z facetem od rewolucji żołądkowej będzie dla ciebie kolejną dawką bólu i żalu że miałaś coś i to straciłaś. Możesz jeszcze trwać rozkroku między dwoma facetami ale to nie pomoże twoim relacją z mężem ani twojej psychice. I jak pan niestrawność wróci do zony ty zostaniesz wyniszczona w wypalonym związku z problemami możliwe że nienaprawialnymi. I co wtedy? Będziesz szukać nowego kochanka na chwilę? Będziesz się tak szarpać całe życie czy naprawiać ruiny? A jak jesteś dorosła i odważna i uważasz że twoje małżeństwo jest złe to powiedz mężowi że to koniec że ty mu dziękujesz bo on nie spełnia twoich wymagań. Będzie burza jak jesteście na poziomie to krótka i będziecie sobie żyli dalej ty będziesz się męczyć z panem nie strawność licząc naiwnie że jesteś dla niego czymś więcej niż zapchaj dziurą a twój mąż będzie mógł sobie ułożyć życie i może znajdzie kobietę z którą będzie naprawdę szczęśliwy. Jesteś uczciwa wobec siebie? Wobec męża ? Jesteś odważna na tyle żeby ponieść konsekwencje motylków? I żeby zachować się jak CZŁOWIEK a nie jak tchórzliwy kundel? I proszę nie używaj argumentów że nie wiem o czym pisze bo czegoś nie przeżyłem bo to jest żałosne okłamywanie samej siebie i z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Myślisz że tylko ty się zauroczyłaś w innym? Jesteś w olbrzymim błędzie!!!! To spotyka wielu jeśli nie większość i to właśnie powoduje że jesteśmy Ludźmi że nad tymi "motylkami" umiemy panować j" trochę zwięźlej, ale też jej to wczoraj sygnalizowałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza nie oficjalnie
mówie Wam to wina neta < ) i Nas jesteśmy słabi : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zapomnieć
to właśnie próbuję motylkowi powiedzieć, że obudzi się z ręką w nocniku i założy topic o tym jak jej mąż nie kocha, jakie mają problemy w związku, będzie męża podejrzewać o zdrady, (pomna tego że sama zdradziła) ...ale to dopiero za jakiś czas, na razie fruwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co pisze o mężu to jakiś egoista z niego sam siedzi przed kompem ja ci już zazdroszczę tych motylków nie się dzieje co ma się dziać tu rozum nic nie ma do gadania to chemia motylki czar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie spodziewałam się, że się topik tak rozkręci... a co do pracy - poniedziałki zawsze są najgorsze, zawsze mam lenia i nic mi się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×