Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CallMeBlondiee

FOBIA SPOŁECZNA, NIEŚMIAŁOŚĆ. Są chętni na spotkanie??

Polecane posty

Gość mala su
Ugaa Bugaa :) :D coraz bardzie mnie to intryguje - aż sobie otworzyłam mapę :) teraz zakluła się w mojej głowie mysl, że mieszkasz koło Leśnej, albo Szklarskiej Poręby ...ale nie musisz na razie nic ujawniać ;) dominika powodzenia w zdobyciu pracy :) ja dzisiaj wysłałam 1 CV przez net, na drugie ogłoszenie-lepsze-nie odpowiedziałam...bo pisało, że osoba musi być bardzo komunikatywna :/ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mnie chyba naprawdę jakaś opatrzność skierowała na to forum i kazała założyć ten temat :) Nie dość że spotykam tu tyle osób dokładnie takich jak ja, to jeszcze z tak bliska, i nawet wymieniłyście moją miejscowość, toż to zakrawa na cud :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PLEASEE
ja poudaje niesmialego i sie z wami spotkam i pokarzecie mi cipkiiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala su
CalMeBlondiee a więc to Ty!! :D już tłumaczę innym - żeby nie było, że tu jakieś lewe podchody robimy ;)... pare dni przed powstaniem tego forum szukałam w necie for o nieśmiałości i fobiach społecznych i znalazłam bardzo stary wątek , w którym CalMeBlondie -wtedy z innym nickiem- pisała o sobie i podała tam swój mail - napisałam do niej, żeby podzielić się opowieściami o wspólnym losie, a ona wczoraj dopiero weszła na tego maila i skierowała mnie na TEN topik, nie wiedząc, że już w nim piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
A co byscie powidzialy na wspolny wypad w gory? Ja bardzo chetnie wybralbym sie na Sniezke ale za bardzo nie mam z kim. Dawno juz nie bylam. Swietnie by mi zrobil taki wypadzik na lono natury, w koncu oderwałabym sie od szarej rzeczywistosci. Mala suu --- ja to po prostu czuje w kosciach, ze mieszkamy niedaleko. :D Dobrze dedukujesz. CallMeBlondie --- jezeli to jedna z dwoch wymieninych miejscowosci to mam do Ciebie rzut beretm, doslownie. :D :D Dominiko --- zazdroszcze odwagi, ja to juz pewnie chodzilabym po scianach gdybym miala isc na rozmowe kwalifikacyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
Przepraszam za literowki. Szybko pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika - trzymam kciuki za tą rozmowę kwalifikacyjną. Ja na samą myśl o tego typu rozmowach i pracy, przybieram pozycję embrionalną :( Ale też muszę się w końcu przełamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
moze zdjeciami sie wymienimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek222
też mam fobie i brakuje mi odwagi do wszystkiego.. Zycie fobika jest dwa razy trudniejsze niz zycie przecietnego czlowieka , bo cały czas rzuca mu sie klody pod nogi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
CallMeBlondiee --- to jest realana szansa na wyprawe na nasz tysiecznik. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zadzwonił telefon, że mnie zapraszają to strasznie zaczął mi drżeć głos i ręka. Na pewno i tak mnie nie przyjmą, bo nigdy nie pracowałam jestem dopiero co po szkole, ale i tak się stresuję, bo jednak trzeba iść i nie marnować szansy. Jutro pewnie będę bardziej przeżywała, a dziś się relaksuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarek222
czy fobia spoleczna jest chorobą ? Sam nie wiem czasem sadse ze nie ze to taki lekliwy charakter , osobowosć .OD urodzenia mam fobie spoleczna bo wiem ze w wieku 5 lat niechetnie przebywalem z rowiesnikami ..To pewnie dziedziczne bo dziadek tez to miał , jedna z moich kuzynkek tez ma fobie Czasem wydaje mi sie ze gdybym pozbyl sie tego to nie bylbym tym samym czlowiekiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin84w
j wymieńmy się fotami chce wiedziec jak wyglądacie dam tez moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jarek222, z tego co wiem, to są odpowiednie metody leczenia, terapie grupowe, farmakologia... Sama jeszcze nie miałam okazji takiej terapii spróbować, ale podobno wiele osób zostaje wyciągniętych z tego dołka. Ja też od dziecka jestem nieśmiała, z tym że pogłębiło mi się to w okresie szkoły średniej i studiów. Im bardziej człowiek zamyka się sam ze swoim problemem, tym bardziej mu się to pogłębia. Ja mam to szczęście, że rodzice bardzo starają się mi pomóc. Jakiś czas temu moja mama poznała młodego człowieka, który opowiedział jej swoją historię: przez swoją nieśmiałość był już tak skrajnie załamany że chciał ze sobą skończyć. Był sparaliżowany lękiem, nie umiał z nikim rozmawiać, zawalił studia, nie widział szans na pracę, miłość, rodzinę... praktycznie żadnych perspektyw. Dzisiaj jest wspaniałym, otwartym człowiekiem, cieszącym się z życia, aż się rwie do rozmów z innymi ludźmi, jest przy tym tak sympatyczny, że nie da się go nie lubić. Ma żonę, dziecko, zrobił nawet doktorat. Co mu pomogło? Trafił do wspaniałego psychologa, niestety już nie praktykującego, uparł się że wykorzysta każdą szansę aby zmienić swoje życie na lepsze, zaczął nawet medytować, dbać o dietę, codziennie biega dbając nie tylko o zdrowie psychiczne, ale też fizyczne. Jest pełen szacunku dla świata, innych ludzi, ale przede wszystkim dla siebie. Powiem wam, że historia tego człowieka dała mi nadzieję, że nie wszystko stracone. Żałuję tylko że nie odważyłam się porozmawiać z nim osobiście, słyszałam tylko jak opowiadał wszystko mojej mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa..
ja tez jestem osobą z fobią ale poki co tylko was podczytuje, u mnie dochodzi do tego, ze nawet wlasnemu facetowi nie potrafię powiedziec jaka jestem naprawdę, czasem mówię, ze jestem niesmiala i tego nie dam rady np ale ogolnie udaję śmiałą by dobrze wypasc w jego oczach :( czytajac tutaj, ze chcecie sie spotkac rozochocilam sie, ze ja bardzo chetnie ale pojawil sie problem co ja mialabym powiedziec rodzicom czy chlopakowi. oni wiedza, ze nie mam znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerość jest bardzo ważna. Ale aa skoro potrafisz udawać śmiała i otwartą to jesteś na dobrej drodze by nie traktować tego jak udawanie tylko stać się taką naturalnie. Ja choćbym chciała i próbowała poudawać kogoś kim nie jestem to nie umiem, bo moje prawdziwe ja jest na wierzchu i mnie blokuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
Marcin -- Zdjęcia i ich wymiana są chyba najmniej ważne na tym etapie. Witaj aa.. Swoja droga ciekawy paradoks - osoba nieśmiała, która udaje pewna siebie. Jak ty to robisz? To nie jest takie proste w gruncie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa z chłopakiem powinnaś porozmawiać szczerze o swoim problemie. A rodzice nie muszę wiedzieć, że jedziesz na spotkanie fobików, bo jednak mogą sobie pomyśleć dziwne rzeczy po prostu jechałabyś do znajomych. Przecież to, że nie miałaś ich wcześniej nie znaczy, że mieć już nie możesz nigdy. A skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala su
Ugaa Bugaa Śnieżka bardzo mnie kusi, dawno jej nie zdobywałam ;) wybierałam się minionego lata i jakoś się nie zdecydowałam jarek, aa - witajcie! aa, ja też nie wiem jak wytłumaczyć najbliższym chęć wyjazdu - z kim/gdzie/po co? ale coś trzeba kombinować... jarek, coś może być w tej dziedziczności, mojemu dziecku też brakuje śmiałości niestety :( ale może to też przez brak odpowiednim wzorców zachowań prezentowanych mu przeze mnie :( CalMeBlondie budująca jest historia o tym facecie :D też tak chcę !! czytałam coś dobrego na temat jogi i w ogóle technik relaksacji - jeżeli opanujemy te techniki, a potem w stanie kompletnego relaksu zaczniemy sobie wyobrażać najbardziej stresujące nas sytuacje - nasz organizm przyzwyczai się reagować w tych sytuacjach spokojnie... pewnie to ma sens, ale nigdy nie próbowałam medytować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pleasese
ale pokazecie m iswoje cipeczki soczyste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa.. - skąd ja to znam. Ja też staram się jak mogę ukrywać tą swoją nieśmiałość, nawet przed własnym chłopakiem. Ale on nie jest głupi i po jakimś czasie zorientował się, że coś jest nie tak, bo widzi że jestem skrępowana w obecności jego znajomych i rodziny. Ja oczywiście nadal twardo się nie przyznaję. Niestety to nie takie proste. Czasem udaje mi się wyluzować przy ludziach, ale wiele zależy od sytuacji i właśnie osób z którymi przebywam. Natomiast zawsze jest mi bardzo przykro, gdy ktoś odkryje moją tajemnicę, w jakiś nieprzyjemny sposób zwróci na to uwagę, wytknie mi że jestem spięta i dziwi się przy tym dlaczego. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
Ja stawiam raczej na automotywacje czyli sama chcialabym sobie wyznaczac cele i je realizowac. Wiem, ze moze sie to wydac dziwne ale przeciez nikt mnie nigdzie nie zaprowadzi za raczke. Wtedy przynajmniej bylabym zmuszona cos z tym zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio stałam w grupce ludzi żeby nie stać samej byli to ludzie, z którymi chodziłam na kurs. Dziewczyny żywo rozmawiały, a ja się przysłuchiwałam tylko. Podszedł jakiś facet i mówi do mnie" tej to nigdy nie słyszałem, to jakaś niemowa?" Zrobiło mi się głupio ale odpowiedziałam, że nie lubię dużo mówić taka moja natura. A on zaczął naciskać i idiotyczne pytania zadawać. Dziewczyny powiedziały żeby mnie nie osaczał. Nagle stałam się centrum zainteresowania. Ale dlaczego? boisz się nas? wyluzuj itd. Chciałam zapaść się pod ziemię. CallMeBlondiee to wytykanie jest straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ugaaa Bugaaa
W moim przypadku było jeszcze gorzej. Mnie zawsze upokarzała własna siostra i szyderczo wyśmiewała wszelkie moje jakieś niepowadzenia, okropnie mnie przy tym zawstydzając. To dopiero trauma. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ja tak miałam na gdzieś tam wcześniej wspomnianym zeszłorocznym Sylwestrze. Znajomy zaczął na cały głos w dodatku aroganckim tonem pytać czy mogę się wyluzować, zapadła cisza, wszyscy patrzyli tylko na mnie, a ja nieśmiało z walącym sercem starałam się uciąć temat, a on jeszcze bardziej obcesowo naciskał. Całe szczęście że wytrzymałam i nie rozpłakałam się siedząc przy tym stoliku, ale czułam palenie policzków - wstyd mi było że się czerwienię, a łzy jakoś powstrzymałam, i dopiero później się rozpłakałam jak wyszłam do toalety. To było rok temu, ale takie rzeczy zapamiętuję na długo i powracają we wspomnieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala su
Blondiee, fajną masz mamę :) a Ty Ugaa Bugaa okropną siostrę :( Moja rodzina nie widzi we mnie (aż takiego) problemu. Dobrze się maskuję, w ich towarzystwie jestem dość wyluzowana, choć rzadko bywam centrum zainteresowania i ośrodkiem rozrywki :P Uwagi innych są nieznośne :( Ostatnio trafiłam w grupę ludzi, z którymi będę się spotykała przez jakiś czas (nauka). Oczywiście w nowe towarzystwo weszłam z wielkimi planami na zmiany siebie. Przez pare spotkań byłam dobrej myśli, że idzie mi całkiem nieźle - starałam się gadać cokolwiek z kimkolwiek, choć serce mi łomotało. Aż trafiło mnie zadanie, w którym wyjawiły się moje słabości. Usłyszałam, że jestem za mało asertywna i tłumię emocje w sobie -achhh, a więc to tak widać :( Było to powiedziane dosyć delikatnie , więc jeszcze nie przekreślam walki na tle tej grupy. Ale za 2tyg. będę musiała przed nimi zreferować pewnien temat -10 minut katorgi!! boję się strasznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×