Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

-Kasia-

CIĄŻA długo.......wyczekiwana :-)

Polecane posty

Dziękuje Wam kochane :-) Iwi Twoja mama ma rację, zresztą moja też tak mówi o macierzyństwie. Nic się nie stresuj, będzie dobrze :-) Przyjacióło Ty moja, ja poprostu taki kiepski nastrój ostatnio miałam, chyba potrzebowałam "pogłaskania" po głowie, żeby uwierzyć że się uda :-) Edysia tak po cichutku liczę na dwa serduszka :-) A co u Was, bo dawno się nie odzywałaś, skrobnik kilka słówek w wolnej chwili :-) Sabiba ostatnio takie duże były w makro he he he :-) Jak tam nastrój, minął już dołek :-) Przepraszam, że ja ostatnio tylko o sobie myślałam. Jejku strasznie dużo tych wizyt i badań ma Gabi. Mam nadzieję, że chociaż wyniki i diagnozy będą pozytywne :-) A kacyka koleżanka nie ma po wczorajszym winku? ;-) Malinko strasznie się cieszę, że nas odwiedziłaś :-) Mam nadzieję kochana, że i Wam uda się szybko podejść. Wierzę, że i u Was też zaświeci słoneczko. Przesyłam moc buziaków i już zaciskam kciukasy :-) Karola GRATULUJĘ chłopczyka i dziewczynki, to chyba poczwórne szczęście :-) Idea Czy to znaczy, że jest możliwość, że po szkole wyjedziesz do Rosji na stałe? :-) To ja poproszę oryginalnego rozlewanego w Rosji sowieckoje igristoje - sorki, ale ja rosyjskiego nie znaju :-) Magia kochana to nie będziesz miała czego zżucać :-) A rozstępami nic się nie martw, to przecież niewielka cena za takie szczęście :-) Powiadasz tylko 100km, daj znać tylko wcześniej, żebym zdążyła posprzątać ;-) Rany, Ty to już w każdej chwili możesz nam się rozpakować - to ja już życzę Ci leciutkiego porodu, zresztą po takim przygotowaniu to pewnie wszystko pójdzie szybko i sprawnie :-) Gosia co u Was, jak sobie dajesz radę :-) Ja przez te ostatnie dwa tygodnie nie mogłam przeżyć zakazu brania Zuzy na ręce, szkoda że ona tego jeszcze nie rozumie :-) Ewcia no jesteś, gdzie się podziewałaś? :-) Walizeczka już spakowana, no i oczywiście podstawowe pytanie - Twardzielu dalej nie wiesz kto mieszka w brzuszku? :-) Emmi zdecydowałaś się na leżaczek, wybrałaś już coś? :-) Udanej imprezki życzę :-) A co do łóżka turystycznego, to kółka to podstawa ;-) Teraz kiedy nie mogę dźwigać sprawdziło się nawet w we własnym domu he he he :-) Akif my też używaliśmy na początku Loveli :-) Superburek elektroniczna niania to super sprawa, człowiek śpi spokojnie. My zresztą używamy jej do dziś :-) Gratuluję kuzynki, Tymek będzie miała się z kim bawić ;-) Nadzieja strasznie mi przykro z powodu ciągłych "problemów", mam nadzieję, że los przestanie Laurce płatać figle. Buziaczki dla Małej :-) Emka jak Twoja wysypka, mam nadzieję, że śladu po niej już nie ma :-) Kushion to przy Twoim zawodzie nie będziesz miała problemów z nadwagą :-) Ale_Ola widzę, że Wy już po grubszych zakupach :-) U nas leżaczek się sprawdził, zaczeliśmy od samego początku ( kiedy Zuza się pojawiła ), tzn. od drugiego miesiąca :-) Mama Urwisa jak się czujesz, jak samopoczucie, poza stresem z kilogramkami :-) Ines jestem strasznie ciekawa czy spodoba Ci się w tej szkole :-) Fajnie macie z tym ubezpieczeniem, na grubsze zakupy jak znalazł :-) Mam nadzieję, że spotkano z koleżanką się udało :-) A jak mąż bywa w Łodzi, to może kiedyś cała rodziną uda się do nas wpaść :-) Makowka ja polecam kosmetyki z serii mustela :-) Maja co u Was, jak się czuje Maja :-) Ffraannkaa byłaś na becie? :-) I muszę się Wam jeszcze pochwalić nowinkami z życia Zuzy, rano robi już siusiu do nocnika, ale w ciągu dnia ciężko jeszcze za nią nadażyć, ale pracujemy nad tym :-) A jutro pooglądam sobie Wasze nowe fotki :-) Kolorowych snów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu gratuluję tak wysokiej bety!!! Mam nadzieję, że los wynagrodzi Ci podwójnym szczęściem wszystko to przez co musiałaś przejść :) No a Zuza to już widzę dorasta skoro zaczynacie się powoli nocnikować :) A kiedy zamykacie sprawę z adopcją? Bo coś mi świta, że to lipiec miał być? Malinko fajnie, że do nas zaglądnęłaś!!! Pozdrawiam Cię gorąco i trzymam kciuki, żeby i u Was szybko poszło z kolejnym podejściem! Mam nadzieję, że się trzymasz! Sabiba dzięki za info z leżaczkiem. W takim razie zaopatrzę się w niego po porodzie jak młoda skończy te trzy miesiące :) Strasznie mi przykro, że tyle musicie przecierpieć z Gabrysią. Ci wszyscy lekarze i najgorsza ta niepewność. Trzymam kciuki żeby wszystko było OK i dużo siły Wam życzę!!! Kushion dobrze to określiłaś - jestem mega hiperaktywna! Chyba nabawiłam się w ciąży ADHD :) Bo ja zawsze strasznym leniuszkiem byłam... To chyba te hormony no i radość z malutkiej dodają mi skrzydeł do działania :) A z tymi mięśniami kegla to właśnie o to chodzi, że jest łatwiej przy porodzie, mniejsze ryzyko popuszczania później. No a brzuszek to piękny jak ta lala :) Nie da się nie zauważyć, że rośnie Ci kruszynka pod sercem :) Zwłaszcza, że taka szczuplutka jesteś :) Nadzieja jak tam Laurka? Jest jakaś poprawa? Superburek zazdroszczę rzeczy po rodzince no i ich doświadczenia i porad. Bo u mnie to jest pierwsze dziecko w rodzinie i wśród znajomych. Tylko szwagier ma dzieci, ale mieszkamy daleko od siebie i bardzo rzadko się widujemy. Dostaniemy jakieś ciuszki, ale nie wiem jakie będą bo siostra szwagierki ma dwie córy, a jej brat jedną więc pewnie sporo te ciuszki przeszły. Najgorzej, że głupio odmówić, a później trzeba to u siebie magazynować (a u nas mało miejsca...). No mam nadzieję, że szwagierka powybierała te najfajniejsze :) A z wózkiem to my właśnie chcieliśmy taki na długi czas bo też mi wszyscy mówią, że parasolka później jest super tylko, że my mamy fajne tereny spacerowe typu wały, łąki, parki itp i chciałam żeby to to było dobre na jazdę w terenie :) Ines jak spotkanie z przyjaciółką? Pewnie ładnie się nagadałyście :) Do mnie dzisiaj znajoma wpada na ploteczki :) Też się zaopatrzyłam w śpiworek i słyszałam, że jest to dobre i bezpieczne rozwiązanie dla małego dziecka! Zazdroszczę kaski z ubezpieczenia bo rzeczywiście taka kwota mocno Was odciąży. A o tych mięśniach kegla to na necie czytałam, na szkole nam chyba nic o tym nie mówili. Może Emmi będzie pamiętać bo mi umknęło jeśli ten temat był poruszany. No i przyszedł wczoraj czajnik do nas. Jestem naprawdę bardzo zadowolona :) Pomijam już sam fakt, że fajnie się prezentuje, ale jest bardzo funkcjonalny! No i jak ścieliłam dzisiaj łóżko to mi zadzwonił, że woda się zagotowała i od razu zrobiłam sobie herbatkę, a tak to bym zapomniała i musiałabym znowu gotować (zawsze tak miałam...). Iwi z tą cukrzycą to rzeczywiście nieciekawa historia! Dobrze, że już niedaleko do końca! Idea no to rzeczywiście Twój mąż już długo w Moskwie siedzi. Ale jeszcze roczek i będziecie razem :) Naprawdę fajnie, że zdecydowałaś się na studia i się uczysz. Podziwiam za mądry, choć pewnie trudny, wybór. A jaka jest Moskwa? Słyszałam, że nie da się nie pokochać tego miasta! Chciałabym kiedyś je odwiedzić! Emmi widzę, że skłaniasz się jednak do tego materacyka z Hevea. Mi jest ciężko poradzić który... Na pewno oba będą bardzo dobre! Mi się coraz gorzej śpi bo nie mogę znaleźć wygodnej pozycji. Tyle czytałam o tym spaniu na lewym boku, a moja mała najczęściej układa się właśnie po lewej stronie i chyba i jej i mi jest niewygodnie i muszę się na prawą przewracać. No i martwię się tymi uciskami na tętnice, że młoda będzie niedotleniona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu- no jeszcze raz najlepszego:) teraz dbaj o siebie ty "mały" pracoholiku ...i to na pewno bliźniaki bo betka spora. To co dwóch synków, czy parka??:) Wiesz rozstępami się nie martwię, bo mam kilka ale zawsze musi być coś na co można po marudzić... hehe:) Kto wie, może kiedyś uda nam się zorganizować gdzieś jakieś spotkanie bo na pewno fajnie by się było poznać po tylu miesiącach gadania...i przezywanie tego ważnego momentu jakim jest ciąża. Też sobie lekkiego życzę, hehe ale wiesz że wszystkie przygotowanie podobno idą na marne jak przyjdzie co do czego.:P Iwi- Tobie ta ciąża daje w kość, ale kochana tak jak powiadasz kiedyś kobiety nie robiły nawet połowy badań jakie my robimy i dzieciątka rodziły się zdrowe. Trzeba wierzyć, że nasze organizmy potrafią sobie z tym poradzić i tylko pomóc na tyle na ile możemy. Nie możesz codziennie się zamartwiać, bo mała Lenka to czuje- ale wiem że łatwo nie jest.. Też się codziennie martwię o moją córeczkę a jak widać nie mam tyle powodów co ty, zatem twój stres jest w pełni zrozumiały. Może lekarz zarządzi u Ciebie szybciej cesarkę, skoro tak ci skacze ten cukier? Na pocieszenie powiem Ci, że moja znajoma miała cukrzycę ciążową i jeszcze na koniec dostała czegoś co się nazywa rzucawką ciążową a urodziła fajnego, dużego i przede wszystkim zdrowego chłopaka. nasze córeczki też będą zdrowe, ja w to wierzę:) Emmi- ile kobiet tyle opinii na temat materacy...:) Zresztą z wszystkim tak niestety jest i bądź tu człowieku mądry. Ja bym się pewnie na ten obracany z kokosem zdecydowała, ale to tak z własnego gdybania a nie wiedzy... Superburek- jak bym miała taką opcję to też bym chciała podostawać rzeczy po innych, bo niektóre kupuje się tylko na chwilę i nie warto czasem wydawać wielkich pieniędzy. A tak nianię, laktator i sterylizator musiałam kupić sama- a np. wolałabym to wpakować w pieluszki:) Zatem tylko pozazdrościć... idea- a to fajnie mieć przykład mowy z życia- zawsze to lepsza nauka. Czyli może Moskwa to wasza przyszłość? Edysa- a co u was, mała zdrowa? jeszcze jesteś na macierzyńskim? Sabiba- u mnie chyba nic nie zadziała, bo ja w sumie większość ciąży bardzo aktywnie. Jak człowiek remontuje chatkę to nie ma czasu na leżakowanie i trzeba ciągle coś robić. Zatem sprzątanie, bieganie po schodach (nasz dom ma piętra zatem sporo schodów do pokonania codziennie) i wieczne wyjazdy na zakupy to codzienność... Może dla odmiany powinnam poleżeć, hehe i to pomoże:) I kochana żal się ile chcesz, bo po to tutaj jesteśmy... całuski dla gabrysi. gośka- super brzuszek, a tak z ciekawości w drugiej ciąży brzuszek rośnie ci szybciej? Bo podobni czasem tak się zdarza:) Dziś w nocy miałam takie skurcze kilka razy, ze już pojawiła się nadzieja na poród... i nic, wyciszyło się wszystko:0 Jutro doktor to zobaczymy co powie, pewnie tak jak ostatnio- nic tu porodu nie zapowiada, czekamy:) Ciekawa jestem ile Lenka ma wagi i wzrostu, chociaż tak mniej więcej bo już dawno mi lekarz jej nie mierzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia>super betka :) jeszcze raz gratuluje!!! emka>jak po wizycie??? ale_ola>ja mam super ciuszki po moim siostrzencu,czasem szkoda mi tych chwil,ktorych nie moge spedzic w sklepie i sama czegos poszukac,no ale ciesze sie,ze zaoszczedzimy przez to kupe kasy,bo te dziecinne rzeczy sa mega drogie! moja tesciowa chce nam kupic jakis prezent,praktycznie wszystko juz mamy,ale wymyslilam lozeczko turystyczne,zawsze sie przyda ;) co do spiworka to mam nadzieje,ze Twoja malutka go polubi!bo duzo dzieci nie lubi byc w nim "uwieziona" ;) co do parasolki to moja szwagierka np przesadzila do niej syna jak mial 10 miesiecy,ale rzeczywiscie Wasza terenowa bryka jest lepsza na takie tereny,o ktorych piszesz! Emmi>ja nie mam doswiadczenia z materacykami,wiec niestety nie pomoge! sabiba>wspolczuje tego stresu i ciaglych wizyt u lekarzy! miejmy nadzieje,ze juz niewiele ich zostalo i wszystko sie w koncu wyjasni :) Edysia>przypomnij prosze jak przygotowywalas piersi do ssania przez mala!cos mi swita,ze to Ty o tym pisalas?! ja dzis bylam na usg,z ktorego wynika,ze Tymcio jest troche starszy niz wychodzi to z OM,ale miesci sie jeszcze w normie :) moj maluszek cudnie otwieral usta,wazy juz 1703g i wszystkie parametry sa w normie!ulozyl sie juz glowka w dol :) wczoraj w szkole rodzenia mielismy tak ciekawe zajecia,ze przegalam z moim m. caly wieczor o tym co uslyszelismy :) tyle informacji,ze hej! a propo miesni Kegla to warto je cwiczyc,by pochwa byla bardziej elastyczna i by nie doszlo do jej rozerwania podczas porodu! milego dnia dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale_ola- ,moja mała też leży głównie z lewej strony i zaczyna się wiercić jak jak się na lewej za długo pokładam- wówczas obracam się na prawą bo jakoś spać trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. Kasiu wiesz, że zawsze możesz do mnie napisać, z przyjemnośćią "pogłaskam" Cię po główce jak Ci to będzie potrzebne. Wiesz czasami jest łatwiej uwierzyć, że się np uda komuś obcemu niz sobie samemu. Ja tak przynajmniej mam. Do dnia dzisiejszego nie mogę uwierzyć, że nam się udało, naturalnie i że to już prawie META. Dlatego cały czas mam w sobie ogromny strach, że coś może być nie tak, bo to by było za dużo szczęścia jak na mnie.... Dzwoniłaś już pewnie do lekarza, kiedy idziesz na wizytę? Na pewno będą dwa Maleństwa :-) Sabiba wiesz my tu jesteśmy po to, żeby podtrzymać na duchu i pocieszyć. Mam nadzieje, że Wasz koszmar się skończy i lekarze dają Wam w końcu spokój. Malinko wierze, że Tobie też się uda i już zaciskam kciukasy. Ale_Ola zazdroszczę Ci nadmiaru energi, u mnie jest odwrotnie, nie mam na nic siły i ochoty. Podziel się troche ze mną! Co do spania to ja już straciłam nadzieje na to, że się wyspię przed porodem. U mnie Lena też leży krzywo: główką w dół, a reszte tułowia ma po lewej stronie co mnie też komplikuje spanie, więc większość czasu śpię na prawej. I bądź tu mądrym.... Nadzieja co z Laurką, mam nadzieje, że wszystko wróciło do normy. Ines ja też mam śpiworek i mam nadzieję, że Mała będzie chciała w nim spać bo jest praktyczny. Magia cały czas się pocieszam, że to już prawie koniec. Co do cesarki to nie słyszała, żeby cukrzyca była wskazaniem :-( Emmi ja bym wzieła ten lateksowo-kokosowy, ale nie mam na ten temat żadnej wiedzy. Idea super, że masz okazje zwiedzać Moskwę ponoć ma swój klimat! Superburek wiem co masz na myśli super jest chodzić i wybierać ciuszki, ale ceny to mogą przerazić, za to kase możesz przeznaczyc na coś innego. OK przepraszam, że nie pisze do każdej ale muszę się śpieszyc zaraz zrobić obiad, a później jedziemy na urodziny mojej Mamy. Pozdrawiam buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny- a u mnie dzisiaj od 8do 16 nie ma wody na całej ulicy bo wymieniają rury. Oczywiście ogłoszenie dopiero dziś powiesili więc nieźle. Nic nie mogę robić, ani prania, ani zmywania, ani nawet truskawek umyć. Przynajmniej odpocznę:) Wczoraj w supermarkecie miałam śmieszną sytuację. Najpierw przy kasie dla kobiet w ciąży i osób niepełnosprawnych spotkałam 2 dziadków i 4 babcie, z czego jedna mało mi nogi wózkiem nie rozjechała, aby wcisnąć się do kolejki i każdy miał wielkie zakupy. Oczywiście każda z tych osób udawała, ze nie widzi, ze jestem w 8 miesiacu...poszłam więc do kasy mniej niż 10 produktów. Ja miałam tylko pięć budyniów i oliwę z oliwek, ale wzięłam duży wózek, bo miałam inne ciężkie zakupy. Przejazd do kasy był strasznie wąski i jak dojechałam do niej, to nie mogłam wyjąć towaru na taśmę. Po prostu rączka wózka była na środku mojego brzucha i nie mogłam się tak zgiąć bo bym mi w brzuch się wcisnęła. Trochę to śmieszne było, bo pani mówi co podać, a ja że zakupy są w wózku, bo nie potrafię ich wyjąć przez brzuch:) W końcu jakiś facet mi pomógł:) magia- dziś w końcu dotarł do mnie sterylizator i laktator. Laktator zamówiłam ten z dwoma pojemnikami na pokarm w kąplecie, ale póki co go nie otwieram, bo jak się nie przyda, to dam przyjaciółce w prezencie, bo właśnie stara się o dziecko:) Ty to już siedzisz pewnie jak na szpilkach. Ale Ci fajnie:) malinko, kruszynko - mam nadzieję, że niedługo do nas dołączycie na dobre:) Powodzenia! Kasiu- chyba kupimy tą huśtawkę co polecała Ines - bright stars ślimaczek, ale to faktycznie już po porodzie, zeby nieco wydatki rozłożyć w czasie:) ale_ola- a konspekt ze szkoły przeczytałaś;)?? Tam jest o mięśniach kegla i masażu krocza:) No tak kupimy jednak tan materac z Havea, bo to jednak wydatek na długo, noi sama wiem co to znaczy ból kręgosłupa, więc może małej pomoże to uniknąć w przyszłosci takich problemów. Poza tym z tej firmy wydają sie porządne i w miare rozsądna cena jak za taką jakość. Mi też się źle śpi, tak chyba ma każda z nas pod koniec:) Nie dość, ze wstaję dwa razy do WC, to jeszcze mi niewygodnie i się wiercę. W ogóle to się trochę martwie, jak będzie spanie z małą w jednej sypialni. bo my mamy ciągle okno otwarte, nawet zimą i śpimy tak w ok 17-18 stopniach. A zmałą to trzeba 20:) No nic, trzeba będzie się przestawić. superburku- to Twój Tymuś naprawdę już jest duży:) Właśnie mojej siostry synuś absolutnie nie chciał spać w śpiworku, ale ja mam nadzieję, że moja córcia się da przekonać:) A wiecie co dziś czytałam, ze dziecko powinno się wkładac do spacerówki w zasadzie dopiero jak samo już siedzi. Podobno niezdrowe dla kręgosłupa jest wymuszanie pozycji siedzącej, jak samo dziecko jej nie utrzymuje. To by znaczyło, ze w gondoli trzeba jeździć do tego czasu, lub ewentualnie w spacerówce ale na płasko podobno (jeśli jest w niej taka funkcja). To tak apropo małych gondoli. A ja czekam nadal na łóżeczko. Pojawiło się na stronie firmy kurierskiej, że jest w doręczeniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwi>nie dziwne,ze masz coraz mniej sil,w koncu jestes w koncowym etapie ciazy!!! Emmi>super,ze lozeczko lada chwila juz do Was dojdzie,ja sie zastanawiam,czy swojego nie odmalowac jakos,tylko musze popytac o farby nieszkodliwe dla niemowlakow! ja tez sie zastanawialm nad spaniem z maluszkiem przy otwartym oknie,bo nie lubie jak jest za goraco!nawet teraz jest 13st,a u mnie balkon na rozciez otwarty :) u Was tez taka pogoda do kitu?u mnie leje i mam juz dosc! moj 47kg synek nanosi po kazdym spacerze tyle brudu,ze nie wyrabiam ze sprzataniem!a ze nienawidze strzelajacego pod stopami piachu to ciagle zamiatam,mopuje i tak w kolko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Dziękuję Wam za troskę! Jesteście kochane!! Moja wysypka już znika i czuję ogromną ulgę:) Kasiu! Tak się cieszę! Czułam, że się uda! OGROMNE gratulacje!!! Ale_ola ja też słyszałam że lepiej wcześniej zacząć ćwiczyć mięśnie Kegla, bo wtedy jest szansa że z kroczem nic się nie stanie, ale też jakoś tego nie lubię. Czasami jak sobie przypomnę, to chwilę poćwiczę, ale to raczej nie wystarczy. Moja siostra miała szczęście bo nie musiała mieć nacinanego krocza i nawet nie pękła! Położna ją cały czas masowała, a ona sama wcześniej smarowała się jakimś olejkiem i chyba to pomogło! Superburek fajnie masz z tymi rzeczami od rodziny. U mnie akurat jest tak, że coś tam dostanę, ale moja młodsza siostra urodziła wcześniej i to ona większość dostaje od naszej starszej siostry po jej synku;) Ale nie narzekam, bo na początku sama chciałam mieć dla dziecka wszystko nowe, jednak z czasem widzę ile to wszystko kosztuje... Dobrze że teściowa nam kupuje wózek, to jest ogromne odciążenie:) A wizytę mam wieczorem, więc pewnie napiszę dopiero jutro. Sama jestem ciekawa ile mój maluszek już waży:) Iwi ja to Ciebie podziwiam, że umiesz wytrwać w tej diecie, bo u mnie to ostatnio różnie bywa, ale na szczęście nie mam cukru w moczu, a wyniki krwi też mi się poprawiły. Czytałam, że jak już się brzuch obniża i lepiej się oddycha to do porodu zastały jakieś 3-4tygodnie!! :) Sabiba ja myślę, że to mogło być uczulenie na krem którym smaruję brzuszek, bo krótko przed pojawieniem się tej wysypki M kupił mi nową tubkę. Przestałam się smarować, ale po kilku dniach spróbowałam jeszcze raz, bo stwierdziłam, że jak cały czas się tym smarowałam, to nagle nie mogę być na to uczulona, ale od razu wyskoczyły czerwone plamy i tak dziwnie ten krem schodził ze skóry takimi płatami, jakby był przeterminowany! Wtedy zrobiłam okład z rumianku i zaczęło się poprawiać. Mam nadzieję że u Twojej cioci też się to dobrze skończyło!! Magia oj chyba niedługo coś się zacznie;) Emmi moja siostra powiedziała, że u nich w mieszkaniu mają 23 stopnie, malutki śpi w łóżeczku przykryty kołderką (pościel z flaneli), a on i tak ma cały czas zimne rączki! Ja też słyszłam, że wystarczy jak temp w pokoju będzie 18- 19 stopni, ale to chyba trochę za mało. A wózek już doszedł? Bo u mnie ciągle cisza, a już bym chętnie wypróbowała;) A mój maluszek ciągle się wierci i co chwilę ma czkawkę:) Cały czas go czuję, najbardziej jak stoję albo chodzę, mam wtedy wrażenie, że on mi ciągnie ten brzuch na dół i cały czas jest taki jakby napięty. Muszę dziś zapytać lekarza, czy to jest normalne. I mam zamiar w końcu iść na L4, bo już powoli w pracy nie mogę wysiedzieć, nie mówiąc już o staniu! Pisałyście o śpiworkach, ja też się boję, że dziecko w nocy może się przykryć kołderką i wolałabym od razu nauczyć małego spać w śpiworku, bo podobno nie każde dziecko to lubi. A śpiworek uszyłam sobie sama, to dużo mnie to nie kosztowało. Teraz tworzę kocyk z aplikacjami które ręcznie obszywam:) I chyba zostajemy przy Fabianku, jakoś ostatnio tak do niego mówię i zaczyna mi się podobać, mojemu M też:) Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, KASIU, wielkie ogromniatse gratulacje:):):):) Bardzo się cieszę!!! Pytasz, jak się czuję. Dziękuję, dobrze, ale to chyba przez to, że mam teraz czas na to, żeby odpoczywać, bo mam wolne:) Wczoraj byłam w innym mieście na wyjeździe. Pojechaliśmy z synkiem do pediatry - przyjaciela moich rodziców. Nigdy nie byliśmy u niego z nim, a to bardzo dobry fachowiec. CHcieliśmy małamu zrobić taki "przegląd" na jaki nie mamy za bardzo szans u naszej pediatry i faktycznie wyoglądał go, wszystko jest ok. Poradził fajne ćwiczenia na nóżki i doradził, żeby zmienić małemu lek przeciw uczuleniowy, bo ten, którego używamy wzmaga apetyt, a u niego jest to niepożądane, bo jest i tak duży, waży sporo i apetyt dopisuje mu wręcz nadmiernie. Cieszę się, że tam pojechaliśmy, bo byłam tego nieświadoma. Dowiedziałam się też ciekawostki, bo podobno dwulatek osiąga połowę swojego wzrostu docelowego. Jeśli to by się potwierdziło, to faktycznie będę mieć dwumetrowego wielkoluda:) Ale_ola, nie szalej tak kobieto. Na zwolnieniu miałaś chyba nieco odpocząć, a tymczasem wygląda na to, że obroty jeszcze podkręcasz i faktycznie u Ciebie wszystko jak w kalejdoskopie:) Emmi 82:):):):), ja też nie wiem dlaczego czasem jest tak, ze wystarczyłoby niewiele wysiłku, żeby było lepiej, a nie jest. Też mam nadzieję, że będzie lepiej tym razem i zmieniam też "taktykę". Synka urodziłam w prywatnej placówce, którą prowadzi lekarz, który opiekował się mną pod koniec ciąży. Myślałam, że tam będzie wszystko super i o nic nie pytałam, a powinnam. Położną zobaczyłam dopiero podczas akcji. Teraz dlatego zmieniłam plan. Chodzę do innego gina, mam jak na razie zamiar rodzić gdzie indziej i umówiłam się już z położną, żeby się poznać. Poprostu na spokojnie mam zamiar porozmawiać nim cokolwiek się zacznie o moich doświadczeniach i o tym, czego chciałabym uniknąć. A co do huśtaweczki, to jest badzo fajna. Ja mam leżaczek Chicco, taki w sumie zwykły. To co jest w nim fajne, to to, że ma możliwość ustawiania oparcia bodajże pod trzema kątami. Początkowo, nim mały zaczął siedzieć, a już jadał łyżeczką, super sprawdzał się do karmienia. Teraz myślę jednak dokupić też huśtawkę... Przyznam, ze tyle się nasłuchałam od mam mających huśtawki, szczególnie te z wibracjami, że jest to genialne, żeby dziecko przez chwilę było spokojne, nie absorbując nikogo, że chyba mając nie tak dużo wydatków wyprawkowych, skuszę się:) Ale_ola, co do łóżeczka, to przyznam, ze szczególnie jak tak podsyłacie linki do różnych cudeniek, to aż chce się kupować, ale też staram się być rozsądna i odnowić łóżeczko, zamiast kupować nowe, skoro mam całkiem dobre;). Materacyk chyba kupię ten lateksowy, może faktycznie lepszy?? A co do pościeli, to poszewki się przydają, ja oblekałam kocyki, poza tym tak naprawdę łóżeczko ślicznie wygląda np. z ochraniaczem, ale co do wsadu, to np. kołderki nigdy nie używałam. Wolałam małego cieplej ubierać i jakoś kocyk wydawał mi się bezpieczniejszy, bo kołderka na początek wydaje się gigantyczna i puchata i w stosunku do łóżeczka i przede wszystkim do dziecka:) Piszesz o tym, że będzie z Tobą Twój mąż i będzie "trzymał rękę na pulsie". DLa mnie też to jest bardzo ważne, ale nie jest to wcale takie proste. Co innego, jeśli dzieje się coś naprawdę złego, poród źle postępuje, lub kobieta fatalnie się czuje i mąż "interweniuje". Jednak jeśli poród postępuje ok i wszystko jest niby dobrze, to ten biedny facet też nie może wypytywać o wszystko personelu medycznego i nie może kazać się im spowiadać ze wszystkiego co robią, bo zwyczajnie będzie im przeszkadzał w pracy. Poród to takie dziwne w sumie zdarzenie, które jest naturalne, ale myślę, że z punktu widzenia niedoświadczonego obserwatora dość drastyczne. Taki biedny mąż myślę, że nie do końca też wie, co jest w tym zdarzeniu normą, a co już jej przekroczeniem. Ja i tak w sumie tych mężów/partenrów - towarzyszy, podziwiam:) Acha, pytasz o leżaczek. Nasz jest od pierwszego miesiąca i kupiliśmy go właśnie jak mały miał miesiąc i polubił go od razu:) Nadziejo, dużo zdrówka dla Małej. U nas też zęby szły po 4 równocześnie, to ponoć skłonności genetyczne (u mnie po mężu). Jedyny plus z tego taki, że koniec końców te ząbki dziecko ma bardzo szybko i w wieku, kiedy inne dzieci jeszcze ząbkują, "4-zębowce" już dawno zapominają o tym, co to ząbkowanie. Trzymam za Was kciuki. Iwi, dziękuję:), Tobie też życzę dobrych wspomnień porodówkowych. Współczuję Ci cukrzycy. Ja na nią, że tak powiem... "czekam", bo za pierwszym razem była. Słuchaj, nie znam się na tym, ale jesli masz tak, ze głód w nocy aż Cię budzi, to może za bardzo spada Ci cukier. Iwi, je sli trzeba będzie to będziesz brać insulinę. Teraz masz taką motywację, ze dasz radę wszystko. Nie martw się tak bardzo. Ja też się zamartwiałam, bo myślałam, ze może to było coś nie tak od początku, a dopiero w 28 tygodniodiu wykryte, bo wtedy robi się test obciążenia glukozą. Wszystko okazało się jednak dobrze i u Ciebie też tak będzie, zobaczysz. Ideo, ależ Ty jesteś zawziętą osobą jeśoi chodzi o zrzucanie kg, jestem pod wrażeniem:) Super, że "załapałaś" się chociaż na jaki taki rosyjski w szkole. Ja go nie znam wcale i trochę żałuję. Kushion, nie damy się. Myslę, że w miarę możliwości warto będąc już w szpitalu, oprócz podpisania dokumentów, w których jest napisane "zgadzam się na wszystkie niezbędne zabiegi medyczne", wspomnieć o tym, żeby faktycznie były one niezbędne, lub pomimo tego, żeby o każdym kroku informowano nas. Lub, jeśli ktoś umawia się z położną indywidualnie, to żeby wczesniej omówić pewne sprawy. Kushion, nie wiem gdzie Cię obejrzeć:), bo nie wiem, gdzie wrzucacie fotografie, ale jak piszesz, to dopiero 10 tydzień:), to juuuuż 10 tydzień. Ledwie się obejrzysz, a już pierwszy trymestr będzie za Tobą, a później, to jest już tylko ciekawiej i weselej:) Tak w ogóle to fajny masz termin. Synek mojej przyjaciółki przyszedł na świat właśnie 1 lutego:) Malinko, pozdrawiam serdecznie 🌻 Sabibo, trzymam kciuki za Cibeie i za Twoje Maleństwo. Życzę Ci, obyście tylko zawsze trafiały na rozsądnych lekarzy. Bycie mamą to nie same radości, a im bardziej dziecko kochamy i dbamy o nie, tym więcej jest też tych niepokojów i nieraz łez. Tak, ze przynajmniej w moim odczuciu wcale nie wprowadzasz tu nastroju smutku, a realizm poprostu. Wszystkiego dobrego dla Was. Magio, zaciskam kciuki, może tu już tuż tuż:) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo urwisa- mamy galerie na nk-prawie prywatna :) napisz do mnie na meila to podam hasło, ines88@wp.pl chyba że masz meila bez nazwiska to napisz to na forum to szybciutko pewnie któraś Ci odpisze hasła. Wczorajsze odwiedzinki koleżanki udane, ale bolały mnie plecy wieczorem, zwykle leniuchuje w domku -wiadomo że nie cały dzień, a wczoraj od po 7 na nogach -i plecki dały znać że im ciężej.Pierwszy raz. My z M to jesteśmy ciepłolubni- zimą zawsze ciepło mało, o matko w 18 bym nie usnęła....:) będziemy musieli to zmienić:) ale na pewno chce kupić nawilżacz taki cichutki do sypialni na zimę. Napisze potem bo muszę zmykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejku dziewczyny wyobraźcie sobie, że ucięłam sobie drzemkę :) Normalnie rozpusta na maxa :) Kiedyś to takie spanko w dzień to była u mnie norma, ale od drugiego trymestru cały czas bieganina. Choć powiem szczerze, że dzisiaj siedzę w domu cały dzień i już nie wiem co ze sobą począć :) Superburek jak teraz zaoszczędzisz kaskę to potem będziesz mogła poszaleć z zakupami jak synek troszkę podrośnie. Na pewno nie ominie Cię przyjemność zakupów :) Ja właśnie wiem, że z tymi maluchami to tak jest, że póki się nie spróbuje to nie będzie wiadomo czy maluch coś lubi czy nie. Dlatego najlepiej jest jak można odziedziczyć coś w spadku po rodzince i wypróbować, a potem najwyżej już kupić nowe. Dlatego ja się tak boję, że dużo kasy mogę w błoto wyrzucić :( Iwi to ja w takim razie przesyłam Ci masę fluidków energetycznych :) Widzę, że masz podobnie jak ja z tymi obawami! Kilka lat temu tak sobie myślałam, że mam takie wspaniałe życie, cudownego męża i rodzinę i naprawdę wszystko mi się tak dobrze układa i bałam się strasznie, że coś się może złego wydarzyć (zwłaszcza, że wszędzie dookoła tyle cierpienia). No i potem pojawiły się problemy z płodnością, poronienie i dwa lata walki o ciążę. I tak się modlę teraz, żeby to właśnie to okazało się tym złem, które mnie spotkało, żeby już nic innego los mi nie zesłał. I teraz się strasznie boję o to żeby mała była zdrowa i żeby wszystko było OK. Bo znów jakoś tak dobrze znoszę tę ciążę i w ogóle jestem tak bardzo szczęśliwa i się po prostu boję, że za rogiem czyha coś złego i się czai na mnie. Wiem, że jest to strasznie głupie myślenie i nie powinno się tak, ale jakoś jest to silniejsze ode mnie. Może to te hormony... Mam nadzieję, że nie wypisuję tu strasznych głupot i nie pomyślicie, że jestem niezrównoważoną wariatką! Ja po prostu strasznie doceniam to co mam :) Emmi no właśnie nawet nie zajrzałam jeszcze do tych materiałów... Ładnie mnie przyłapałaś na gorącym uczynku ;) No to łóżeczko już niedługo zajedzie do Was. Jest naprawdę czadowe :) Emka cieszę się, że wysypka ustępuje :) Ja miałam tak, że produkt, którego naprawdę długo używałam zaczął mnie uczulać z dnia na dzień. I miałam mega wysypkę na twarzy. To było akurat średnio fajne... Czyli jak będę miała cesarkę to mięśnie kegla na nic mi się zdadzą. Zobaczymy co wyjdzie z usg 18 lipca. Jak pupka będzie nadal w dół to olewam kegla, ale na wszelki wypadek zacznę intensywnie masować krocze i ćwiczyć oddychanie. Mam nadzieję, że miesiąc mi starczy :) A co do tych zimnych rączek u dziecka to nam położna mówiła, żeby się tym w ogóle nie sugerować bo maluchy zawsze mają zimne łapki tylko trzeba dotykać karku maluszka i tam jak jest ciepło to OK, jak zimne to niedobrze no i jak gorąco to też źle. Ja to ogólnie marznę bardzo i lubię mieć ciepło w domku, ale kupię nawilżacz jakiś fajny coby za sucho nie było :) Mama Urwisa ja tak sobie właśnie myślę, że te wszystkie plany co do porodu to pójdą w chol... jak już się całą akcja zacznie. Będzie jedna wielka panika! Mam nadzieję, że mąż będzie dla mnie wsparciem, ale z drugiej strony on jest strasznie wrażliwy na moje cierpienie (jak miałam zrobioną przegrodę nosową to miał łzy w oczach jak na mnie patrzył taką zmasakrowaną...), że boję się że chłop po prostu wymięknie :) Pożyjemy zobaczymy. Najbardziej mnie cieszy na razie to, że jest mocno zaangażowany w te sprawy porodowe i ciążowe :) No i codziennie mówi, że nie może się doczekać naszego pisklaka i widzę jaki jest szczęśliwy :) Czuję się naprawdę wyjątkowa dzięki temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, czy mogę dostać od Was te materiały ze szkoły o Keglu i masażu i ogólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I możecie sobie wywróżyć mój adres mailowy albo bedzie łatwiej jak go podam :D:D:D kushion@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj króciutko bo sie pakuję na krótki wyjazd. Ale nie omieszkam pogratulowac KASI wysssokiej bety. Pewnie siostra z bratem sie zadomowiły na stałe. Szczęście mieć takich lokatorów w brzuszku. Moja koleżanka dzisija testowała po in vitro i niestety.... Czlowiek w takiej sytuacji jest bezsilny i nie wie co powiedzieć aby pocieszyc a i tak uczucia niepowodzenia nie zabije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, jeszcze raz dziękuję :-) Ale_Ola tak, rozprawa za dwa tygodnie, za trzy wizyta w klinice, w sierpniu operacja i może wreszcie od wrzesnia Zuza zazna troszkę spokoju :-) Magia jestem na L4 od zeszłego poniedziałku he he he :-) wszystko jedno, oby zdrowe :-) Wiem ,że dzielnie zniesiesz poród :-) Iwi wiem wiem, buziolek :-) w piątek powtarzam betę, a w poniedziałek kolejna i wizyta :-) Emmi tak to kochana jest z tymi naszymi "staruszkami", ledwo o lasce chodzą, a jak promocja albo coś za darmo rozdają to laska do góry i mało rekordów świata nie pobiją w biegu. A oczy to maja tylko na swoje potrzeby, cudzych już nie widzą :-( Pozdrawiam Was gorąco :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion- materiały już do Ciebie poleciały. Jak ktoś jeszcze chce, to podajcie maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytałam trochę o mazażu krocza i wiecie co 29 lat żyje na tym świecie i nikt nigdy (zadna koleżanka, siostra kuzynka) ani słowem o tym nie wspomniał. Kurcze no, co ciekawe piszą, że masaż ma służyć by odczas porodu nie nacinać krocza a zaraz dodają, że w polsce i tak się nacina prawie wszystkie pierworódki, bez wzgledu na to jak przebiega poród. Smutne to, w Anglii nacinają do 12% tylko gdy trzeba więc może mi się upiecze. Dziękuję za materiały Emmi, doceniam poświęcony czas buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ja tez poproszę:) ines88@wp.pl Dodałam sam brzuszek na nk, Maja, sabiba a Wy kiedy planujecie chrzciny kruszynek? Edysia ależ miałaś piękny dzień 2 w 1 super:))) ślicznie wyglądałaś. ola fasola gdzie nam zniknęłaś???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kushion>nie martw sie nie jestes sama! ja tez o tym nie slyszlam az do wtorku kiedy to polozna w szkole rodzenia mowila o masowaniu krocza olejem ze slodkich migdalow i cwiczeniem miesni Kegla!!! ponoc lepiej jest peknac samej niz robic ciecie,tak przynajmniej ona twierdzi z wlasnego doswiadczenia :) prawda jest tez to co piszesz o nacinaniu pierworodek,ponoc w niektorych szpitalach w Polsce bez wzgledu na predyspozycje tna kazda kobiete,ktora rodzi po raz pierwszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki Postanowiłam dołączyć dziś do tego forum. pewnie niektóre będą mnie kojarzyć z Inseminacja-komu się udało. :) Troszkę o sobie. Mam 30 lat, kilka razy z moim M podchodziliśmy do IUI, ale bez rezultatów i raz In vitro - i na szczęście zakończone pomyślnie - ciąża bliźniacza. Wczoraj na badaniach (19t.c.) potwierdziło się, że będą dwie dziewczynki. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Za tydzień mamy drugi etap badań prenatalnych. Przy pierwszym nie było żadnych nieprawidłowości więc mam nadzieję, że i tym razem będzie dobrze. Już nie mogę doczekać się, kiedy zostanę mamą... Pewnie Wy też tak macie? :) Pozdrawiam Was ciepluto i teraz będę tu zaglądać często. Spróbuję sobie poczytać większość wpisów, by być na bieżąco :) Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi A co to za materiały? Chętnie też przejrzę jeśli można. Mój adres mailowy: lucy2222@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magia Właśnie zauważyłam w Twojej stopce, że nasze dziewczynki będą mieć to samo imię :) Milutko :) Tyle, że Ty już lada moment ją utulisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona_ witaj, witaj. Moje gratulacje, dwie dziewczynki... super:) Mamy już bliźniaki na forum u karoli i teraz drugie u Ciebie - fantastycznie. A jeszcze oprócz mnie Lenkę ma IWI i Edysia- zatem już 4 lenki na forum... cóż, też mam popularne imię i wcale mi to nie przeszkadza. :) A jak się czujesz? Mdłości były? Ja te pierwsze 16 tygodni strasznie przeżyłam- ale potem było już tylko lepiej:) Czekamy aż mała zechce się rodzić, ale nic na to nie wygląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mdłości były, ale u mnie na szczęście tylko na samym początku i to w ilości bardzo umiarkowanej, raczej w nocy. Szybko przeszły, więc w zasadzie nie mogę narzekać. Generalnie jest bardzo dobrze (odpukać -puk puk) Czuję się wyśmienicie, może bardziej zmęczona niż normalnie, ale i tak jest super. Fajnie, że mamy tyle Lenek. A co do materiałów, to jeszcze raz dziękuję. Rozśmieszyły mnie z początku te kanapki dla taty podczas porodu, ale może i fakt - żeby nie padł z głodu, bo to troszkę może potrwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ines- no to masz podwójnie wysłane materiały, bo dopiero przeczytałam wpis magi:) Ona_81- super że w końcu do nas dołączyłaś:) Moim marzeniem zawsze było mieć bliźnięta, więc fajnie mieć choć koleżankę na forum, któa tego doświadcza:) Materiały pochodzą z wrocławskiej szkoły rodzenia, do której chodziłyśmy z ale_olą i już ci wysłałam więc przyjemnej lektury. superburku- u nas też mówili że lepiej jak samo pęknie. Z drugiej strony, mnie to nie do końca przekonuje. Po pierwsze mojej mamie nie nacięli i pękło jej tam w środku właśnie chyba pochwa i do dziś ma zrosty i ponoć wygląda to jak po wybuchu bomby. Z koleji mojej koleżance dwa lata temu też nie nacieli i pekło jej do odbytu, ze musiała mieć nawet odbyt zszywany. Mi sie jakoś wydaje, ze jak nacinają to mają nad tym jakąś większą kontrolę, a jak pęknie to może być malutko, ale może też być tak masakrycznie, że trudniej zszyć niż równe cięcie. Tak na logikę to biorę, ale morze się mylę. Moja siostra miała nacinane i mówi że w ogóle tego nie poczuła, jedynie trochę szycie. Potem wszystkie szwy oprócz dwóch jej się rozpuściły i ogólnie nawet dobrze to wspomina. Mówi, że przy całym bólu porodu, to nacinanie to nic:) Kasiu-to teraz czekamy na serduszka:) mój mąż sobie dziś wagary zrobił i nei poszedł do pracy, więc zaraz jedziemy na zakupy, bo koleżanki przychodza na grilla jednak jutro. Oczywiscie z dwuosobowej imprezki, zrobiło sie przyjęcie na 8 osób:) Do później! Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×