Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bretttchen

Wspominamy dziecinstwo

Polecane posty

Gość Yasukoo
Bardzo lubilam teatr Igraszki z Diabłem ... Potem się bawilyxmy z siostra ze ona była zbojem Madejem a ja diabłem :D heh czasy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pamietacie ostatnia strone przekroju ? I wierzyki Ludwika Jerzego Kerna ? Albo Filutka, takiego smiesznego typka? Albo O Wacusiu ? Ale sie rozpisalysmy :-) Ale to tez temat bez konca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Z czasopism Miś, Płomyczek, Świeszczyk, nieco później Dziewczyna :) Do 58 latki moja babcia ma 76 lat i śmiga po necie prawie jak nastolatka :) Nawet konto na Facebooku ma hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
I pamietam jak rodzice kupili kolorowy telewizor produkcji radzieckiej . Akurat był Dzień Dziecka i lecialo dużo bajek typu reksio Bolek i Lolek Krecik i byłam w siudmym niebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
Pamietam Igraszki z diablem! i oczywiscie Madejowe loze... Przekroj tez... i jezscze Filipinke, ktora byla naprawde swietna gazeta (w duzym formacie) zanim stala sie, juz wiele lat pozniej, klonem kolorowych magazynow. Na filipinke to po prostu czekalysmy z utesknieniem. I ta radosc, jak juz ja bylo widac w kiosku! byla chyba co 2 tygodnie, jesli pamietam, ktos jeszcze czytal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
Siodmym':) Oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
Igulka, gratuluje babci! Moja mam jest po 60 i wszystko robi w necie, e-bank, informacje, maile, ze mna skype-pijemy kawke ze sluchawkami na uszach:-) ale konta na facebooku nie ma. Widzisz Najstarsza-tak trzymac i pisz tu dla nas dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Yasukoo też mieliśmy ruskiego Rubina i potem w tym wielkim kartonie po nim trzymałyśmy zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
Chyba było takie czsopismo Nowy Świat ? Tam były duże plakaty zespołów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slabo pamietam :-( Ale Swiat Mlodych :-) Z opowiesciami w odcinkach, a na koncowej stronie, nalwazniejsze, zdjecie jakiegos zespolu z tekstem utworu. Zawsze wykupiona gazeta, buty sobie zdzieralam zeby kupic :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Karolina ale jak kiedyś mnie babcia nakrzyczała bo rozmawiała z kimś o Faeboku i mówiła tak jak się pisze na nie "fejsbuk" i mi się oberwało, że jej nie powiedziałam i sobie wstydu narobiła :) Inteligo maila NK GG nawet nie wspomnę. Kiedyś nawet na czacie była i mi się zapytała co to cybersex bo ktoś chciał to jej poradziłam żeby czaty sobie podarowała hihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rocznik 1969.
Jesteśmy z rożnych stron Polski a tyle nas Łączy ! Czy to nie wspaniale? Szanujmy wspomnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khjkjhkhkhkhk
Swiat mlodych tez czytalismy. Wychodzil we wtorki, czwartki i soboty. Na ostaniej stronie byly tez komiksy w odcinkach, a na dole powiesc... pamietam ze zaczynalam lekture od "niebieskiego paska", tam byly listy do redakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
A pamiętacie, kurcze jak to się nazywało... z gumami Barbie w środku była naklejka i do takiego katakogu czy co się te naklejki wklejało i jak się miało komplet to się wysyłało do tv chyba albo jakiejś gazety i można było coś wygrać. Ja niestety nie wygrałam Ale to był mój pierwszy konkurs wysyłkowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
No tak! Świat młodych! Chyba muszę już iść spać bo pamięć zawodzi. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
No to babcia jest naprawde super. Ja sie bardzo ciesze, ze moja mama nei boi sie komputerow, bo mamy na odleglosc bliski kontakt, wlasnie dzieki komunikatorom.... A co do wspomnien-super jest sie tak powymieniac, nagle okazuje sie, ze to, co ja sama przechowuje gdzies gleboko w pamieci, jest tez udzialem tylu innych osob! Strasznie mi sie za dziecinstwem i Polska zatesknilo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
No tak dziewczyny ale czas spać, ja jutro zajrzę tu na pewno Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mysle, to takie mile sobie wspolnie powspominac :-) Tylko ze czas na lozeczko, zycze wszystkim dobrej nocy i snow o naszym dzisiejszym temacie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
Macie racje, trzeba isc spac... tak sie zajelam tematem, ze nie zauwazylam, jak pozno jest. moze jutro cos popisze, choc juz dzis stracilam ladne pare godzin, a mialam robic cos zupelnie innego ;-) No nic, dobranoc wszystkim, zajrzyjcie jutro. NAwet jak nie napisze, to chetnie poczytam. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Z dzieciństwem kojarzą mi się pochody 1-majowe.Jak ja ich nie cierpiałam.W przykusym fartuszku zuchowym,potem w harcerskim trzeba było paradować kila km.potem wysłuchać przemówienia Gierka bez sensu zresztą ,po kilku godz. mordęki można się było rozejść.I wtedy miła chwila nastawała ,otwarcie sezonu lodowego.Następne godz. w kolejce ale jak przyjemne.Nowe znajomości itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
pochody byly strasznie nudne, to prawda, ale potem bylo fajnie. pamietam festyny pierwszomajowe, tak jak napisalas-lody, kiermasze, muzyka i poczucie, ze juz naprawde nadeszla wiosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Raz w tygodniu w kiosku RUCHU można było kupić Świat Młodych .Pani dostawała tylko 5 egzm.,a kiosk na przeciwko szkoły i każda panienka chciała go mieć.Ale było nienawiści ,przekupsywa i kombinatorstwa.Czasami należałam do szczęśliwców , obnosiłam się z tą gazetą po całej szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedendwatrzy123
Czuję smak wody z syfonu .Wymieniało się naboje i dalej działało.Oranżada w takiej fajnej butelce nie z kapslem tylko na takiej sprężynce,był tylko jeden smak,ale za to jaki.Piszcie ludziska,wspominajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze moje dzieciństwo z jednej strony było cudne z drugiej koszmarne, ale ogólne wspomnienia mam bardzo dobre, mieszkaliśmy na wsi, wszystkie dzieciaki z sąsiedztwa chodziły do lasu budować szałasy, siedzieliśmy tam całe dnie, bawiliśmy się w wojne i inne zabawy, ziemniaki smażone w ognisku późnym wiczorem, ten przyjemny zapach dymu, wszystko co się znaleźliśmy było dla nas skarbem, chodzenie po opuszczonych domach, ten strach, że ktoś dorosły przyjdzie, z bajek oczywiście muminki, czarodziejka z księżyca, reksio, porwanie baltazara gąbki (pamiętacie ? :D), smaki to pomidory ze śmietaną, pierogi z truskawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieciństwo było na przełomie lat 70 -tych i 80 - tych. Uważam,że wtedy dzieciństwo było jakoś tak bardziej beztroskie, szaleliśmy na dworze od rana do wieczora z przerwą na obiad, nie było wszechobecnego szpanu, nie było wyścigu szczurów, nie było licytacji, kto ma lepszy komputer, konsolę czy ciuchy, mogliśmy być brudni, taplać się w błocie, spędzaliśmy czas na trzepaku, na dworze. Bawiliśmy się w podchody, dziewczyny grały w gumę. Bawiliśmy się w Indian, w policjantów i złodziei, fakt nie było tylu rzeczy, jakie są teraz, ale rodzice mieli więcej czasu dla dzieci. W soboty i w niedziele wyjeżdżaliśmy na wycieczki, rodzice nie gonili tak za pieniędzmi i nie rekompensowali dzieciom braku czasu, kolejnymi zabawkami. Pamiętam, że jak były dwa programy, to było więcej do oglądania niż teraz. Pamiętam też pamiętniki i złote myśli, gumę balonową Donald, oranżadę w proszku, peweksy i dobranocki Miś Uszatek Bolek i Lolek, Reksio. Pamiętam, że w soboty było Walt Disney przedstawia. Święta to był magiczny czas, wtedy wszystko było inne, była szynka, pomarańcze, czekolada prawdziwa a nie wyrób czekoladopodobny. I do tego cukierki z Czech takie wielosmakowe owocowe. Najbardziej lubiłem czerwone i zielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Taaa pochody pierwszomajowe, ja byłam z nich zwolniona ale na festyn zawsze szłam. Stragany z pierścionkami piłeczkami na gumce i kapiszonami :) Wiecie, że ze dwa lata temu byłam na odpuście i był stragan z piłeczkami na gumce. Ucieszyłam się jak dziecko. Starsza pani sprzedawała to się uśmiechnęła do mnie, zrozumiała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
Zgadzam sie ze Stiviem, chyba wielu z nas tak to wspomina. tylu rzeczy nie bylo, ze jak juz cos w koncu bylo, to mialo dla nas bardzo niezwykly charakter. Te czeskie cukierki tez pamietam, kolorowe w przezroczystym celofaniku, takie owocowe. Potem juz je mozna bylo kupic na straganie z lozek polowych. Mi sie wydaje, ze w tamtych czasach bylo naszym rodzicom barzdo ciezko ekonomicznie-zdobyc mieso, wystac w kolejce buty, majtki, papier toaletoowy. Normalne prowadzenie domu to juz bylo wyzwanie. ale mysmy nie do konca zdawali sobi z tego sprawe, bo w sumie nic innego nie znalismy. DZisiaj jest dostep do wszystkiego, ale tez i nowe zagrozenia: narkotyki, dopalacze, cisnienie grupy, konkurencja, kto co ma, gonienie za konsumpcja, agresja, slabsza jednostka moze sie bardzo szybko poczuc gorzej, chcec dorownac, zaczac robic glupoty... Mysle ze wtedy bylo latwiej wychowywac dzieci-pomagala szkola, srodowisko... jak sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jljkkjlkjljl
oranzada w woreczkach, komputery atari i commodore, sonda, matplaneta, teleexpres i przeboje Marka Sierockiego, nagryywanie przebojow trojki na ma^gnetofon Kasprzak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz wydaje mi się, że wtedy ludzie jakoś bardziej się szanowali, dzieciaki biegały w grupach, nie było dzieci zamkniętych w domu, nie grały tylko i wyłącznie na komputerze, konsoli czy nie oglądali jedynie telewizji. Mogli szaleć na dworze, mogli się brudzić, bawili się. Sąsiedzi się znali, nie było strachu, aby dziecko poszło do kolegi czy koleżanki. Ja wiem czy łatwiej było wtedy wychowywać? Pewnie łatwiej dlatego, że każdy kto chciał miał pracę, nie musiał kombinować jak by tu zarobić, gdzie zarobić i utrzymać się do pierwszego. Rodzice mieli więcej czasu dla dzieci. Nie było tak, jak teraz, że rodzic z dzieckiem widzi się dwie minuty i zadaje jedynie pytanie co tam w szkole, nawet nie słuchając, co dziecko ma do powiedzenia, wiecznie zabiegani. W weekend odpoczywają jedynie i żeby dziecko im nie przeszkadzało to włączą im bajkę albo zapuszczą komputer i rodzić traci więź z dzieckiem. Ja mimo wszystko cieszę się, że moje dzieciństwo było wtedy, bo pomimo że nie miałem wypasionego komputera, konsoli czy markowych ubrań, byłem szczęśliwy, bo rodzice mieli dla mnie czas, umieli się mną zając, nie spychając mnie na margines, rozmawiali ze mną, zawsze mieli dla mnie czas, bo nie gonili za pieniędzmi. Mimo, że nie było wielu rzeczy, mimo że trzeba było się nastać w kolejkach, to my przynajmniej umieliśmy się cieszyć z tego, że w Święta była prawdziwa szynka, owoce czy czekolada. Mogliśmy się bawić, nie musieliśmy brać udziału w wyścigach szczurów, no bo wtedy wszyscy mieli podobnie, nie było ważne jak jesteś ubrany i co masz w plecaku, ale jaki jesteś. Teraz najważniejsze jest jaki masz komputer, mp3, 4 czy telefon. Moja babcia mi opowiadała, że jak była młoda to mogła wyjść o 24 w nocy w centrum miasta i nie bała się, że nie zamykała drzwi na klucz, jak wychodziła. A teraz strach wyjść nawet czasem w dzień. Dzieci też są jakoś bardziej okrutne i agresywne. Nie wiem czy to wina telewizji i brutalnych bajek i gier. Chociaż powiem tak, też grałem w różne gry, czasem krew lała się strumieniami, ale umiałem to odróżnić. Gra to gra, życie to życie. Jako dzieciak, miałem inne zainteresowania, nie tylko telewizja i komputer, ale sport, książki, rysowanie, granie na instrumentach. Bardzo lubiłem jeździć na wycieczki z rodzicami, czasem z innymi dzieciakami. Wakacje jak łaziłem po dworze od rana i wieczora, uczyłem się pływać, łowić ryby. Teraz dzieciaki mają gorzej, mimo gadżetów jakie mają, nie mają najważniejszego - rodziców, którzy mają dla nich czas, którzy kochają mądrą miłością. To tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jljkkjlkjljl
ja mialam tylko mame, ale masz racje-miala dla nas czas, chocby w weekendy. Tez chodzilismy na wycieczki, w gory, bardzo duzo z soba rozmawialismy. Sporo rzeczy dzialo sie w szkole, na podworku. Nie bylo takiej konkurencji, jaka jest teraz miedzy dziecmi, w jednej paczce byly dzieci z bogatszych domow i tych bardzo biednych. Jakos tych roznic nie bylo tak wyranie widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×