Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bretttchen

Wspominamy dziecinstwo

Polecane posty

Gość wspominanka 72
a sko - ono nauczylo nas oszczednosci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide zapalic sobie paoieroska, moze mi jeszcze cos fajnego do glowy przyjdzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspominanka 72
no wlasnie moi rodzice kopcili sporty -takie fajne , bo filtra nie mialy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Phoebe20
szypułki pomidorów woda z sokiem :) goździki zapach taki jak się w blokach unosi jak wszyscy gotują na kuchenkach gazowych naraz ;PPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjlkjlkjlkjl
Meg, ja mam 36.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to troszke roznicy wiekowej miedzy nami:-) A pamietacie papierochy klubowe? Wlasnie, Sporty, a pozniej sie nazywaly popularne hehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
A miala ktoras z Was taka duza ruska lalke co sie ja prowadzalo za reke i ona szla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjlkjlkjlkjl
nie.... nic zza granicy nawet tej wschodniej. ale pamietam, ze sie mowilo, ze rosyjskie lalki sa najpiekniejsze. chociaz ich nigdy nei widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostalam taka od mojego dziadka, nie wiem czy byla ruska, szla troche dretwo pamietam, ale szla. I mowila mamaaaa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspominanka 72
Hej obecnie oglada sie : Chrurgow, er, dr. haus A matka wszystkich szpitalnych filmow rewelacyjny czeski " szpital na peryferiach" z dok. Sowa i siostra , co to gdyby glupota miala skrzydla , to latalaby jak golebica!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjlkjlkjlkjl
papierosy klubowe palila mama i wujkowie. smierdzialy strasznie. wogole tak bylo, ze jak sie zeszla cala rodzina, przy stole, w naszym malym miezskanku, to wzsyscy palili i az szaro bylo od dymu. a mysmy sie obok z kuzynostwem bawili. jakos sie nikt nami za bardzo nie przjmowal, Tego to akurat dzisiejszym dzieciakom zazdroszcze, dzis juz nikt dzieci tak beztrosko nie wedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Ooo klubówki pamiętam, moja babcia paliła i nie było żadnego przeżycia jak ja kilkuletmnia dziewczynka biegałam je kupować :) Nikt wtedy nie myślał o nieletnich hihih. A W labiryncie? W środy jakoś po 21 leciało i musiałyśmy obiecywać, że jak nam rodzice pozwolą obejrzeć to bez marudzenia w czwartek do szkoły rano wstaniemy. I jeszcze lubiłam w lustrze, które odbijało telewizor, po kryjomu podpatrywać 997

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba byla z DDR-u, nie pamietam dokladnie, w tamtych czasach byl szal na te laleczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjlkjlkjlkjl
ty tez? mysmy stawali w drzwiach malego pokoju i ogladali niedozwolone filmy i programy w szkle biblioteczki:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspominanka 72
a na Swieta , byly przez kilka lat czekoladopodobne wytwory od Dieda Moroza , do szkoly ze Snierzynka przylazil!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pamiętam chociaż
jestem chyba tu najstarsza Ale pamiętam święta B.Narodzenia,prawdziwa choinka pare bombek wiekszość ozdoby robione ręcznie i swieczki na choince prawdziwe,mróz na szybach taki piekny jakieś esy floresy a pod choinką prezent prawdziwe pomarancze ale pachniały teraz tego nie czuję.Galareta zalana w talerzach przez moją mamę i postawiona na parapecie aby zastygła i jadło się w 1-szy dzień świąt.Ten buzujacy ogień w piecu takim kaflowym wysokim i ja oparta o niego słuchałam audycji w radiu matysiaków,w jezioranach,podwieczorek przy mikrofonie albo czytane jakieś opowieści chyba to było zawsze o 20 godz. a tez w TV kobra czy teatr.A już nie wspomnę jak się myłam w takiej dużej misce na raty.A te zabawy na dworze klasy,hulaj hop czy skakanka a nawet z chłopcami grałam scyzorykiem ale nie pamietam jaka nazwa albo w kamyki czy w bierki,chińczyka,warczby ale to w długie zimowe wieczory szkoda słów te czasy były jakie były ale bardzo tęsknię za tym czasem i ludzie byli lepsi....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
Te lalki mialy na plecach taki mechanizm ze jak się je kładlo to wydawal dzwiek mamaaa . I mrugaly oczami. Byly duze ok metra wys. Marzyłam o takiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspominanka 72
rzeczywiscie gralo sie w noza w piaskownicy , co ja sie nameczylam czasem , by od mamy noz wydebic!!!! No i w kapsle!!!! od piwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
A pamietacie jak zostaly wprowadzone kartki w kryzysie? i panie w sklepach je nalepialy na takei ogromne arkusze papieru... i tak je nalepialy i nalepialy... pamietam jak mnei babcia po mieso poslala, ja musialam byc wtedy strasznie mala, bo sie sasiadka dziwila, ze sama po mieso chodze. myslalam, ze wystarczy dac kartke i nie trzeba juz pieniedzy, musialam wracac po pieniadze do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Lalkę ruską jak najbardziej miałam, dostałam na roczek od chrzesnej. Śliczna była chodziła i mówiła mama. I jak już wcześniej pisałam miałam rehabilitację w CZD i kiedyś uprosiłam żeby mi ją przywiezli. Ciocia przywiozła ( bo jakżeby mogła odmówić dziecku w szpitalu) ipóźniej z opowiadań rodzinnych wiem,że ktoś jakieś kosmiczne sumy za nią proponował na dworcu centalnym, żeby tylko ciocia chciała sprzedać. Lalka ta robiła też za św Mikołaja na wystawie w sklepie (moja ciocia była ekspedientką i musiała nosić taki śmieszny czepek bo to piekarnia była) Dumna jak paw chodziłam z pielgrzymkami koleżanek i pokazywałam, że to moja lalka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
Pamietam tez zapach choinki ... Sztucznej:) nagrzewaly się te plastikowe gałązki wlos anielski z celofanu nagrzewalo sie od lampek i czuć było dla mnie to taki świąteczny zapach był :D i pomarancze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapach pomaranczy to bylo zawsze Boze Narodzenie, przeciez byly tylko wtedy rzucane w sklepach i stalo sie w dluuuuuugiej kolejce rzeby kupic i sprzedawali tylko po kilogramie zeby dla wszystkich starczylo.Dlatego tez szli przewaznie wszyscy czlonkowie rodziny w kolejke :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
Do Najstarszej: a ile masz lat? tak zebysmy sie zorientowaly, o jakim okresie piszesz? Bo ja pamietam kobre i teatr telewizji, ale Matysiakow to juz tylko z opowiesci no i w ogole jako zjawisko w kulturze polskiej. Sama nigdy tego juz nie sluchalam. O prawdziwej choince mama mi opowiadala, zawsze wyobrazalam sobie, jakie to piekne musialo byc-choinka i swieczki. no ale my w bloku mieszkalismy, choinka malutka i lampki elektryczne. Jak przyjezdzam do domu na swieta, to mama dalej orzygotowuje mi prawdziwa choinke, choc malenka. Oj, jak ja bym chciala znowu byc dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pamiętam chociaż
aaa pamiętam było to chyba w 1961 lub 62 mama wysyłała mnie do swojej siostry a mojej cioci zawsze na weekend bo miała prawdziwa wannę a po kapieli spałam u nich w kuchni gdzie był telewizor rzadkośc w tym miescie w tamtych czasach a po 20 zakazane filmy i musiałam się kłaść tyłem do TV ale wszystko słyszałam i pamietam film ale tylko jedne zdanie ,że dzieci rodziły się z kapusty och jak długo to miałam w głowie :D ale mogłabym pisać i pisać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
A pamietacie "dary" w szkole? tak mi sie przypomnialo, w zwiazku z pomaranczami. Przychodzilo sie rano do szkoly i z daleka bylo widac wielkie pudla na korytarzu. Potem na lekcjach rozdawano: po 2 pomarancze, po 2 cytryny. jacy bylismy dumni, jak moglismy przyniesc cytrusy do domu! ach, to byly czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasukoo
Wieczorami ogladslysmy z siostra bajki z rzutnika. Czerwony kapturek ..Robinson Crusoe..lub slajdy z wakacji w Bułgarii i Czechosłowacji :) albo grało się w chinczyka warcaby i inne gry planszowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja pamiętam chociaż
do karoooooolina oj aż wstyd powiedzieć ile mam lat a smigam po necie :P ale mam 58 lat tyle,że tego nie czuje....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy pamietacie Bajke dla doroslych z Janem Kobuszewskim??? Byla zawsze w niedziele wieczorem. Czasem zdolalam ublagac tate zeby pozwolil obejrzec. Byly to smieszne historie o krolach i krolewnach,opowiadal je Kobuszewski, zawsze konczac moralem hihihi To bylo co takiego jak krotki teatr :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość igulka 26 01 1977
Taaa święta kiedyś w ogóle były inne bo ile rzeczy było tylko raz czy dwa do roku. Cytrusy właśnie czy lepsze słodycze. Albo jak ja czekałam na pierwsze wiosenne kanapki, sałata, pomidor ogórek, rzodkiewka, jajko i szczypiorek. Tak wysokie że nie szło do buzi zmieścić. A teraz o każdej porze idziesz do byle jakiego marketu i do wyboru do koloru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooooooooooolinna
no niestety tego tez nie znam. musialo byc swietne, skoro z Kobuszewskim... ale z ato pamietam gawedy Szymona Kobylinskeigo, pamietacie? Piekne rysunki... zawsze marzylam, ze kiedys bede tak rysowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×