Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samotna jak diabli

JA MÓWIE NADWADZE STOP!!! KTO ZE MNĄ ??

Polecane posty

Dokładnie też mam zamiar tak zrobić jak Ty :P Dziś na sniadanio-obiad zjadłam 3 kromki chleba wieloziarnistego i pare łyżek sałatki oczywiscie z samych warzyw. Koło 17 zjem jakiś serek i zostanie mi na dzis tyl;ko picie zielonej herbaty. :P A w sobote sprawdzimy czy są jakieś efekty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę wieczorem do restauracji wiec na śniadanie był banan i już nic do tego wyjścia nie jem. A o jutrzejszym jadłospisie dopiero pomyślę ale będzie 500kal,nie więcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cats, ja niestety też siedzę za biurkiem dziennie 8 godzin - ogólnie mam dwie prace :) kiedyś zajmowałam się tylko końmi zawodowo, ale z różnych przyczyn musiałam znaleźć sobie pracę biurową - ale teraz, po dwóch latach, znowu mogę wrócić do zawodu w 100 % i porzucić pracę biurową :) i lada chwila zamierzam to zrobić, tylko to jeszcze zależy od paru rzeczy. między innymi stąd zaczęły się moje problemy z wagą - organizm, który wcześniej był codziennie w porządnym treningu nagle zasiadł na całe prawie dnie przed biurkiem doznał szoku. I się przytyło tu i tam :( ale jestem dobrej myśli :) dziś rano jeździłam, zjadłam jak narazie pół odtłuszczonego serka cemembert i dwa jajka, mam jeszcze drugie pół i jajko i na kolację kefir 0 % :) zważę się w sobotę, wcześniej nie. i piję sobie wodę z cytryną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniadanie-jabłko,banan obiado-kolacja-2 krokiety z kapusta kiszona. To taki plan na dzis. Wczoraj sie przegłodziłam cały dzień ale wyjście do restauracji bylo,zjadłam 3trójkąty pizzy i 3 lampki wina do tego i na wadze dziś ciut mniej mimo tej kolacjii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadome, każdy ma prawo odchudzać się jak mu się podoba, jednak gwaratuję Wam, że albo schudzniecie tylko na chwilę, albo wasze ciało, po takiej "diecie" będzie conajmniej nieestetyczne. Polecam Wam raczej jakąś zrównoważoną dietę 1000-120kcal. Moja lekarka dietetyk wyraźnie mi powiedziała, że najlepsze tempo odchudzania, bez efektu jojo to 3-6 kg/ miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym chudnąć 6kg na miesiąc,super by było. Musze się przegłodzić żeby coś spadło inaczej waga ani drgnie,a potem to stabilizuje jedząc w miare normalnie ale nie za dużo. Na ustalone jadłospisy nie mam czasu a do restrykcyjnych diet cierpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś jestem z siebei całkiem zadowolona. rano konie i rower (sezon rowerowy oficjalnie ogłaszam za otwarty :) !!), więc kalorii poszło trochę won :) jadłospis na dziś: było : śniadanie - mała activia + batonik musli fitness jest: przegryzka - 4 ciasteczka LU Go + herbata bez cukru będzie: pseudo obiad w postaci dwóch jaj i Gorącego kubka i jeszcze: kolacja - kefir 0% i ew. jeszcze jedno jajko będę miała gdyby było mało. więc głównie białeczko :) ogarniam się bo w sobotę ważenie :) już się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prymusówka ogarniasz się bo ważenie hehehe dobre:D:D:D:D Ja niby bardzo malutko jem a jakoś nie chudnę, nie wiem czy w tym tygodniu coś spadło i jeszcze przed okresem jestem i pewnie waga w sobotę pokaże nawet ciut więcej niż ostatnio. dziś śniadanie 2 kromki chleba z pomidorem ok 13 grahamka z sałatą, pomidorem,papryką i korniszonem. 18 obiado-kolacja . malutka porcja sałatki z kurczakiem. 20 - 2 kiwi i pół mandarynki. niby po 18 nie powinno się jeść ale ciężko mi się powstrzymać. Brakuje mi słodkiego i zamiast tego do serialu jem sobie owoce. A to też nie za dobrze:( Może jem więcej od was ale to i tak jest bardzo malutko w porównaniu z tym co pochłaniałam wcześniej. A potrafiłam nawet w łóżku wieczorem się chlebem opychać jak mi ochota przyszła. Na obiady ogromne porcje ziemniaków z sosem i jakiś wielki kawał mięcha smażonego. Zero ruchu .Tak apropo to bym sobie pożarła takiego kotleta:D:D:D:D:D Do tego prawie codziennie czekolada albo jakieś bułki słodkie:D a teraz zero słodyczy. widocznie nie tak szybko się traci kilogramy ale trochę to dziwne dla mnie .taka różnica w jedzeniu i pochłanianych kalorii a taki maly spadek a to już drugi tydzień się kończy. Z ćwiczeń dzisiaj 200 brzuszków, 20 minut ćwiczeń rozciągających , 30 km na rowerku. Spacery musimy na jakis czas odłożyc bo dzisiaj śnieg napadał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskaa, nie przejmuj się tak bardzo tym niejedzeniem po 18 - ważne żeby nie jeść przed samym snem, minimum 2 godziny przed snem. a jeszcze nie jesteśmy emerytami żeby o 20 chodzić spać :) ja spożyłam menu takie jak zamierzałam, a jak wrócę do domu (bo jestem jeszcze w pracy) będę gotowała sobie na obiad na jutro pierś z kurczaka. Mężowi zrobię gulasz z kaszą. Czy wy też tak macie dziewczyny że jak się odchudzacie to lubicie pichcić dla innych rzeczy których same nie możecie zjeść? U mnie to właśnie tak jest aż dziwne to. Jak się odchudzałam z dietą camridge i jadłam tylko te zupki i nic poza tym to rodzina miała ze mną świetnie, bo tak jak na ogół rzadko gotuję, tak wtedy wszystkim pichciłam co rusz inne dania :) a to raczej nienormalne bo jak się człowiek odchudza to raczej unika styczności z jedzeniem, żeby nie kusiło i nie denerwowało na ja mam odwrotnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prymusówka u mnie byłby wielki problem pichcic innym jedzonko,musiałabym skubnąć :) Niebieskaa nie przejmuj się zastojem,to pewnie wina tego,że przed okresem jesteś. Mój jadłospis na dziś śniadanie-jogurt truskawowy obiad-gorący kubek rosół kolacja-kawałek chlebka+trójkąt serka topionego fit

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prymusówka ja bym pewnie miała odwrotnie. dobrze,że mąż odchudza się ze mną bo tak to byłyby nici . Nie wytrzymałabym tych zapaszków i tego,że on może jeść takie pyszności:) śniadanie -grahamka z pomidorem i sałatą teraz zjadłam resztkę sałatki z kurczakiem z wczoraj i kubek maslanki czy kefiru(sama nie wiem co to jest) wzięłam smakowe bez cukru i z najmniejszą zawartością tłuszczu. kolacja zamierzam już dziś tylko jabłko i gruszkę .chyba ,że mnie głód dopadnie to ugotuję jedno jajko:) A wiecie,mąż to mnie tak wkurza bo chudnie i chudnie. zeszło mu juz 5,5 kg. Pewnie dlatego,że ma więcej do zrzucenia i szybko mu spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż się nie odchudza, ale wkurza mnie też podobnie - mamy liczniki na rowerach i jak razem jeźdzzimy to on traci dwa razy więcej kalorii niż ja... ja dziś prawie zero sportów, tylko porobiłam brzuszki ale nie za dużo. Może wieczorem pójdę pobiegać z psem, pies będzie miał radochę :) przyjemne z pozytecznym :) mój jadłopsis na dziś : sniadanio - obiad (bo długo spałam dziś ) kurczak gotowany, a do pracy mam 2 kanapki z ciemnego chleba z wędliną drobiową i ogórkiem a na przegryzkę dwie kalarepki :) niedługo przyjdzie czas na pierwszą kanapkę. zbliża się wielkimi krokami spotkanie z wagą :) już się boję. kto się jutro waży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to wlasnie jest, ze kg latwo przybywaja a pozbyc sie ich to mordega ehhh zeby tak samo spadlo :P marzenie :P Ja sie trzymam w punktach, wczoraj bylismy na zakupach moj w miedzyczasie pozarl 2 snickersy a mi az slinka leciala ale nie skusilam sie i bylam z siebie dumna :D reszta paczki lezy w szafce ale nawet o nich nie mysle, jakby zjadla jednego to koniec na caly dzien :P Dzis zaczelam cwiczyc z trenerem co prawda wirtualnie bo na Wii ale spodobalo mi sie, dzien w dzien trzeba wykonac partie cwiczen wiec jakas motywacja jest. Dowiedzialam sie tez o Zumbo, o dziwo jest w mojej wiosce wiec moze zaczne chodzic, chociaz nie wiem czy ja sie nadaje na takie wygibasy:P No ale dzis Mojego Mama ma urodziny i chyba idziemy do niej na obiad i juz sie boje, co ona ugotuje. Z chcecia bym nie szla, bo nie chce jesc tego co nie powinnam ale nie wiem czy dam rade sie wykrecic. A nie jesc u niej nie przejdzie. A jak policze o u niej zjem to pewnie bede o wodzie do poniedzialku :P Ogladam Teen Mom i sie zastanawiam, czemu one wszystkie trzymaja dzieci na golasa w samej pieluszce, przeciez takie malenstwo to szybko marznie:O same ubrane na dlugi rekaw a maluch golas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
just czytałam jakiś czas temu o tej zumbie, podobno świetna sprawa więc jak wasz okazje i czas to się zapisuj. prymusówka ja się będę ważyć jutro choć na cuda nie liczę ale tak z ciekawości wejdę. dobra zmykam na rower a tak mi się nie chce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się często waże,nie mogę się oprzeć. Też musze zacząć ćwiczyć ale w tygodniu zupełnie nie mam czasu. Zaraz do domu,w planie już nic nie jeść,cały mój dzisiejszy jadłospis został skonsumowany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieskaa, a ja w biurze siedzę i nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę ze możesz na rowerku teraz pośmigać ... cholera a ja siedzę na dupie :( masakra a wiecie że mam zakwasy w dupsku po rowerze? he he :) uwielbiam mieć zakwasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskaaaaa
zumba to cos takiego jak fitnes ale chyba tańczy sie do różnej muzyki, podobno nie jest to meczące a daje super efekty .prymusówka ja niestety na stacjonarnym jeżdżę, zrobiłam 27 km .Mialo byc 30 ale tak mi się do wc chciało,że zeszłam szybciej:D zjadłam teraz gruszkę i też mam zamiar nic już nie jeść. Ewentualnie jakiś owoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlaczylam sobie na youtubie kroki dla poczatkujacych niby nie sa trudne ale nie wiem jak to wyglada na zajeciach, bo moze oni zaczeli jakis czas temu a ja pojde i bede zielona i tylko glupka z siebie zrobie :P W mojej wiosce jest to raz w tygodniu, koszt 10euro za wejscie albo 50 za 6 wejsc. Moze skusze sie i pojde zobaczyc ale chcialabym namowic bratowa zeby bylo razniej :P ale pewnie ona nie bedzie chciala:( Wiecie jak sie poskacze godzine to na bank daje efekty, bo ja poskakalam z 30min i nie powiem zasapalam sie no ale ja kondycji nie mam zadnej:P Do tego dzien w dzien Wii wiec moze w koncu zebralam sie za siebie i mnie to zmotywuje. Przed swietami ladnie chudlam a pozniej przerwalam i to byl blad, bo pewnie juz bym wazyla tyle ile chcialam ehhh teraz sie nie poddam. Wiem, ze za miesiac wielkanoc ale ucztowac nie bede. Co do gotowania pysznosci mi to by jezyk uciekl:P Wiec w domu gotuje punktowo zreszta nie zawsze Moj je u mnie, a sam cos wspomina, ze znow zacznie swoja diete. Na niej schudl jakies 40kg w zeszlym roku, wiec jest skuteczna. Nie wiem z czego on chce sie odchudzac, no ale twierdzi, ze ma brzuch nie wiem gdzie :P Oj ale wywod Wam dalam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to na uwadze
Samotna jak diabli się poddała, że załozyła topic i juz na nim nie pisze? Pewnie jojo w chooooy. :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno mi sie zapomnialo :P Jak dzis cwiczylam z Wii to zajelo mi to jakies ponad 25min i spalilam 120kcal a jak zobaczylam ile ma ten nieszczesny snikers i policzylam ile bym musiala skakac zeby spalic to az mi oczy wyszly z orbit:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest z tymi cholernymi kaloriami - przyjąć je to minuta osiem gorzej stracić to cholerstwo... ja cały czas podgryzam sobie kalarepkę ale mi się juz pieknie odbija he he :) jeszcze jedna kanapka mnie czeka, no a wieczorem to z pewnością piwko :) nie odmówię sobie ale przedtem pobiegam. a zumba brzmi ciekawie szkoda tylko że ja nie mam czasu.. przy dwóch pracach mężu domu psie i kocie to jak mam wolne to stać już mnie tylko na to żeby spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak jak myślałam, waga pokazała tylko 0,2 g mniej niż w tamtą sobotę. no nic trzeba się otrząsnąć i walczyć dalej. U męża od 1 marca - 7,5 kg.Nie wiem jak on to zrobił. rano się juz doczekać nie mogłam , myślałam ,że coś drgnie:D:D:D:D Idę zaraz na zakupy ,żeby poprawić sobie humor. Zdawać dziewczyny relację jak tam u was. Milego dnia dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cats to konsola cos podobnego do exboxa. Jest program fitness, gdzie masz trenera no i serie cwiczen sama wybierasz poziom trudnosci na poczatek jest najlatwiejszy trwa okolo 25min. Trener pokazuje Ci cwiczenia a Ty razem z nim robisz i widzisz postac(ze to niby Ty) ktora sie rusza na ekranie :D Jest czujnik ruchu wiec wszystko wiedza jak robisz zle to CI mowi co masz poprawic. Na sero fajna sprawa i daje w kosc, dzis sie znow zasapapalam :P Ja sobie ustawilam program na 30dni i to samo zaznacza czy zrobilas serie cwiczen w danym dniu. Wiem, ze na exboxie tez mozna takie cos robic, podobno fajniejsze niz na Wii. A w poniedzialek namowilam bratowa na Zumbe :D:D:D Idziemy na 8 :D Obym tylko z siebie posmiewiska nie zrobila :P\ Wczoraj Moj mnie naciagnal na piwo, co prawda mialam punkty no ale picie nie jest wskazane na diecie ehhh kusil mnie snikersem ale sie nie dalalam:P Tak te Wii wyglada http://mmo.pl/36-wii-fit-plus-balance-board.html?gclid=COm4jN3g_acCFchO4Qodth8Qrg Tylko, ze ja nie mam tej deski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki,zerknę sobie już w domku,fajny taki osobisty trener nawet jak wirtualny :) Niebieskaa,zobaczysz,będzie efekt,przed @ zatrzymuje się woda w organizmie i waga wtedy stoi albo nawet rośnie mimo diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajny fajny a jak dopinguje :P Chwali za cwiczenia :D Oczywiscie mialam na mysli xboxa nie wiem skad mi sie te e wzielo :P Tu sa pokazane konsole tamten zestaw to tylko deska oczywiscie cos mi cena nie pasowala ale sie nie kapnelam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebieska waga pokaze wiekszy spadek w nastepnym tygodniu zobaczysz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, muszę się Wam pochwalić - z wielkim lękiem wlazłam wczoraj na wagę a rezulltat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania... 3 kilo w dół! było 55,6 a w niedzielę waga 52,4... Nie wierzę :) dostałam dobrego motywacyjnego kopa, i zaczynam wierzyć, że dojdę do moich upragnionych 50... a dziś mega wzdęcie nie wiem po czym, czuję się jak balon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prymusówka gratulacje :-) Ja raczej nie mam się co chwalić,niedziela z dietą nie miała nic wspólnego i nawet się dziś nie zwazyłam. Biore się w garść i diety ciąg dalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prymusówka w tydzień spadło ci te 3 kg?? Ja wczoraj normalny obiad, tzn .rosół, i drugie danie .Cats nie dajmy się zwariować czasami trzeba coś normalnie zjeść.bynajmniej jak tak mam .I nie mam wyrzutów sumienia i tak jestem dumna,że już coś udało się schudnąć. W weekend miałam zastój z rowerkiem ,dzisiaj się biorę:D sama dieta dziewczyny nic nie da, trzeba też dużo ćwiczyć ,żeby ładna sylwetka się uformowała. My z mężem tak porządnie ćwiczyć będziemy jak wrócimy po Wielkanocy. zaczynamy nordic walking, ćwiczenia na świeżym powietrzu, rowerek, do tego ja hula hop i ćwiczenia w domu. I wiadomo lekka dieta ale bez przesady. Ważne ,że już zmieniliśmy nawyki żywieniowe, jemy zdrowe rzeczy i mniej. myślę,że przy tych postanowieniach do lata będę laseczka:) Bo święta to raczej tak całkiem dietetyczne nie będą. będziemy u moich rodziców więc jak w banku mamy,że nie pozwolą nam mało jeść.tata i tak mnie od chudzielców wyzywa, (chyba nie dowidzi hehehe :D:D) i cały czas dogadza . Myśli chyba,że my tu nic nie jemy:D:D:D:D a mama takie obiadki serwuje,ze aż slinka cieknie na sam zapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×