Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Inga na zakręcie

Dziewczyny w długich związkach- są tu takie?

Polecane posty

Gość nenna88
powiem ci ze tak cos czulam ze to byla sciema!!! ;** ciesze sie bardzo ze ci sie udalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale i tak chciał przerwę... Powiedział ze musi wszystko przemyslec. Okazało się ze nawet jegfo rodzice byli za mną i mówili mu ze samemu na grila się nie jezdzi, pytali czy idzie do mnie itp itd ;) I powiedział, ze babcia chciała zostac prababcią i ze pomyslał ze jakbysmy mieli dziecko i slub to nie byłoby nad czym myslec, ze wszystko byłoby dobrze, I ze chce tego ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
selenka to nic przerwy sie zdarzaja i sa nawet przydatne sama takowa przezylam :) powiem Ci ze mialam dzisiaj zly humor ale na koniec dnia mi ta wiadomoscia poprawilas :) niektore sytuacje sa nieprzewidywalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
a jesli chodzi o to czy to wkoncu byla prawda to no bylo dziwne ze tylko smsy dla mnie smsy nie swiadcza o tym ze ktos pisze szczerze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się nie myliłam.Ona chce czegoś więcej ;/ ale nie mam się chyba o co martwić, skoro nie zdradził mnie po pijaku bo nie chciał, to juz przeciez nie zdradzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
teraz tylko poprawiac zwiazek hehehh daje takie rady a mi samej by sie to przydalo haha :D a ta dziewczyna to niech sie ciagnie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedział ze to ja sama doszłam do takich wniosków, ze sama sobie to wymysliałm, On tylko napisał ze była tam ona i ze wypili. I się tym wkurzył Powiedział ze nie mógłby się kochac z kims innym. Ze ciągle mnie kocha. Ale zaczął palic papierosy, chciał jechac po pijaku zawieść gdzies rodziców- jakby mu się świat zawalił ;( jak tu pare osób napisało, trzeba coś zmienic w tym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
no ale widzisz sama ile to czlowiek moze nerwow zjesc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
heheheh a ci kafeterianki wymyslaly 1000 czarnych scenariuszy!! az mi sie smiac chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama wymysliałam taki czarny scenariusz ze az mi wstyd ;( ale chce się zmienic, chce zeby w naszym związku się zmieniło... Miło mi ze mnie jego rodzice wspierali, tzn ze mnie bronili. Sam mówił ze go wkurzac zaczęło jak kazdy sie go pytał i czepiał ciągle i mówił zeby poszedł po mnie... Teraz będę mu wierzyła. Nie bede taka jak byłam - co robisz, gdzie jestes. Musimy miec tez własne zycie. Jak go zobaczyłam to się zmartwiłam- zaczął troche pic, palic, przeklinac- nie do poznania. Mówił ze nie miał co robic, ze był sam ;( jedemn głupi sms z mojej strony i duzo by się zmieniło ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina_88
Ja jestem w związku ze swoim facetem 5 lat i 4 miesiące prawie.Przy czym 1,5 roku chodziliśmy ze sobą tylko się spotykając,a resztę czasu ze sobą mieszkamy. I jest to raczej burzliwy związek.Mój facet nie umie zapanować nad swoimi nerwami jak jest w chwili złości to mówi co mu się rzewnie podoba i doprowadza mnie to do szału.Byłam razem z nim nawet u psychologa aale niewiele to pomogło. Myślę o tym,żeby z nim zerwa,ale po 1 nie mam ciekawej sytuacji jeśli chodzi o przyjaciół w ostatnim czasie (a boje się samotnych wieczorów) a po drugie to trafia mnie coś na myśl o tym,że on mógłby być z inną.Ze mną jest coś raczej nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina_88
Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenna88
alina a wierzysz ze on moglby sie zmienic? Ja niestety sama jestem czasami wybuchowa i probuje to zmienic ale uwazam ze jest to ciezkie panowanie nad moimi nerwami. gdyby moj mi powiedzial ze ze mna zerwie jak bede np krzyczala to sie postarala :) moze postaw mu ultimatum? porozmawiaj ze jak znowu sie sytuacja powtorzy to odejdziesz Chyba ze wina lezy po twojej stronie takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petuniaaa
Selenko cieszę się bardzo ! ! My dziewczyny chyba już tak mamy z tymi czarnymi wizjami :) Ja mam również nadzieję, że mi się ułoży wszystko. Chciałabym o pewnych rzeczach zapomnieć i żyć pełnią życia, niestety nie zawsze się. Muszę zacząć myśleć optymistycznie. Jednak wydaje mi się, że to co się dzieje w naszym życiu poniekąd nie dzieje się bez przyczyny. Więc warto wyciągać wnioski :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petuniaaa
nie zawsze się udaje*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez się ciesze, ale wiem, ze jak sie nie zmienie i on tez nic sie nie postara to moze byc dalej źle ;( dzisiaj to zrozumiałam... i trzeba troche poluzowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petuniaaa
tylko zastanawiam się, o co chodzi mu z tą przerwą..? To mnie nurtuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petuniaaa
Twojemu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki za pisownie, ale mam ciemno w pokoju i literek dobrze nie widze. On chciał przerwe zeby wszystko przemyslec. Powiedział ze nie chce miec innej dziewczyny, ale nie chce kłotni. Ze nie mógłby np teraz innej całowac bo wie ze kocha mnie... Zobaczymy na dniach co się w koncu okaze. Powiedział ze chce po prostu czasu na przemyslenie, Ze jest w pracy cały dzien, zmęczony bo na budowie, jak przyjdzie do domu to chce mu się spac i nawet nie ma czasu pomyslec. A w dodatku rodzice cały czas pytają o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petuniaaa
no to trzeba poczekać, nic się nie wymyśli. Ale daj znać jak coś :) ja czasami będę się tutaj wkradać, bo mój facet nie lubi jak siedze na kafeterii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczymy, dzisiaj widziałam ze zmiekło w nim cos. Jak mnie zobaczył, pocałował, przytulił... Ale tez nie chce tak bardzo na siłe. Powiedziałm mu ze się zmieniem bo duzo zrozumiałam... Dzieki kafe własnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspiracjaaaabb
Selenko, nie udzielalam sie na watku ale podczytywalam go. Wchodzilam codziennie zeby zobaczyc jak potocza sie Twoje sprawy;) I bardzo sie ciesze ze wszystko sie wyjasnilo i nie sprawdzily sie czarne scenariusze. Wierze ze Wam sie wszystko pouklada, zycze duzo szczescia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje ;)] ja już mysalałm o najgorszym. A okazało się, ze był zły, i wkurzył sie, ze mogłam tak od razu pomyslec... Powiedział, ze chce czasu na to, zeby wszystko sobie poukładac. Do poniedziałku. Napisałam, ze nie chce martwić się czy w poniedziałek powie, ze nie chce ze mną byc. Powiedział, ze nie mam się o co martwić, ze tak nie będzie. Ze po wczorajszym spotkaniu nie mógłby mnie tak zostawić ;) Mówił, ze ma dość wszystkiego, ze ostatnio wszystko go wkurzało. Ze ze mną na kłotnia, ze rodzice, nawet koledzy i praca. I widac po nim było, ze jest zmęczony i bardzo zły. Ale widziałam tez ze mimo wszystko bardzo mnie kocha. Nie wyobrazałam sobie ze tak to się skonczy. Co do tej dziewczyny. Powiedział mi, ze to jest tylko jego kolezanka. Ze nie chce zebym była o nią zazdrosna, bo nie mam o kogo. Ale nie chce zeby z nią pisał czy spotykał się. Dla niego to kolezanka, ale dla niej on nie jest tylko kolegą. I nie chce zeby znowu jak sie pokłocimy ona go pocieszała i wypisywała ;/ nie chce kłotni, ale wiem ze przez nią one będą i ta ostatnia tez była między innymi przez nią. Co do waszych rad, juz nigdy nie będzie tak ze nie będziemy się odzywac pare dni, bo to głupota... Mam nadzieje, ze teraz będzie wszystko dobrze ;) i ze w poniedziałek wszystko będzie juz piękne, bez głupich kłotni i niepotrzebnych wyrzutów czy braku zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam do Was Kobiety... Nasz staż to 13 lat. Od m-ca mieszkamy wspólnie (wcześniej mieszkałam sama z dziećmi-on przychodził do nas kiedy miał na to ochotę). I tu, po tylu latach (!) przejrzałam na oczy. Mamy 7,5 m-czne dziecko, a dla niego liczą się na 1-ym m-cu...KOLEDZY! Dzwonią po kilka razy dziennie, a on nigdy nie zwróci im uwagi, że "wybacz, ale..." Po prostu ubiera się i wychodzi na godzinę, dwie, a nawet na pół dnia. Całymi tygodniami siedzę sama z maluchem w domu, sama robię zakupy, spaceruję. Mieszkanie od m-ca stoi niewyremontowane do końca, bo jak już wróci do domu to zmęczony... W dodatku kłamie, obiecuje i nie dotrzymuje słowa. Jedyna jego zaleta to poprawne stosunki z dziećmi. Ze mną już, niestety nie. Stworzył rodzinę i o nią nie dba. Straszne. Jestem w matni! Nabrałam kredytów na swoje nazwisko, na nasze wspólne sprawy (auto, mieszkanie, wyposażenie) i on miał na to zapracować. Rachunki leżą, terminy mijają, a ja z problemem sama. Pluję sobie w brodę za swoją naiwność! Nawet nie mam z kim o tym pogadać... Potrzebuję rady. Straszenie: "zabiorę dziecko i odejdę"- nie działa. Do wyboru mam panieński pokoik u moich rodziców, z którymi ciężko wytrzymać i on o tym, niestety wie. Zaczął mi mówić: "skoro tak ci ze mną źle- odejdź". Cwaniak z miodem w uszach... Zaczynam siebie nienawidzić za tę sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alina_88
Sorki Nenna 88,że nie wypowiadałam się wczoraj dalej ale padł mi internet. No więc nie sądze,żeby ktokolwiek zasługiwał na wyzwiska,tylko dlatego,że nie umie sobie radzić z emocjami.A mojego faceta można zdenerwować byle czym naprawdę......np wczoraj pokłóciliśmy się ja coś nie miałam humoru.........i u niego nie istnieje coś takiego,że ja humoru mogę nie mieć zaraz się burzy.......liczy się tylko co on czuje........i się zaczyna kłótnia.A później do mnie mówi takie rzeczy (które zostają mi w pamięci) i mówi,że ja jestem winna kłótni bo ja go prowokuje.Kiedyś mi nawet tak powiedział,że ja go jak żadna osoba na świecie potrafię zdenerwować. A jeśli mu postawię ultimatum to powie,to odejdż i tyle.Jemu chyba nie zależy na mnie?????????? :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem innnnnnnnnnnnnnnnaa
straszne to wszystko co piszecie jak tak poczytam to chyba lepiej jednak byc samemu chociaz i to nie jest łatwa sprawa jestescie dzielne ze dajecie sobie rade w takich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×