Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Klione

ŚLUB SIERPIEŃ 2012

Polecane posty

Gość Iwonka1989
hej,hej czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaglądam, znaczy podczytuję Was cały czas ale jakoś sama nie mam o czym pisać.. Co słychać kobiety? :) Może poruszę taki temat, trochę odbiegający od samego ślubu i wesela. Mieszkacie same czy z teściami? Jak to jest w Waszym przypadku lub jak będzie wyglądać po ślubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w koncu mieszkamy razem i bez doczepek:) Wczesniej mieszkalismy z mojego narzeczonego tatą i Jego drugą zoną.Tato zmarl....ale byl fajny gosciu,lepszy niz ta Jego zonka...ta była złośliwa...jestem happy,ze się wyprowadziła do córeczki:) Czasami sobie tak myślalam jakby to bylo gdyby rodzice narzeczonego nadal zyli i bysmy razem mieszkali....do moich rodzicow dzieli nas 350km wiec nie beda to codzienne wizyty:)raz na jakis czas jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie od ślubu cywilnego mieszkam z rodzicami mojego męża.. No nie powiem ludzie z nich wspaniali ale mimo wszystko chciałabym mieć własny dom/mieszkanie. Odczuwam obecność teściowej, kobieta przmiła i wgl, ale czasem mnie denerwuje..rzadko kiedy ale nie szanuje moich i męża decyzji.. Np teraz my w sypialni mamy 2 fotele i ławę, niedługo zamierzamy "to" wynieść do innego pokoju a w miejscu tych mebli postawić łóżeczko dla małej..ale teściowa twierdzi, że fotele z ławą możemy przestawić pod okno..my tak nie chcemy a ona ma argument 'na czym będziecie gościom podawać herbatę?'. A kto powiedział, że akurat w naszej sypialni musza "pić herbatę" i wgl tam przebywać..? Po za tym jak się wprowadziłam to kupowaliśmy z mężem łoże małżeńskie, chcieliśmy duże i wgl, bo obydwoje potrzebujemy dużo miejsca do spania, a dotychczasowe łóżko męża było zdecydowanie za małe na naszą dwójkę. I co teściowa zrobiła? Przyniosła wspaniałe gazetki promocyjne ze sklepów meblowych i zaczęła proponować nam jakieś rozkładane kanapy czy coś..mi się takie coś nie podoba, zresztą z sypialni zamierzam zrobić sypialnię a nie pokój gościnny..jej ciągle chodzi o to, że każda nasza zmiana wystroju pokoju zabiera dużo miejsca i nie będzie ich dla gości ale ja do cholery nie chce tam nikogo przyjmować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle mam nadzieję, że mąż dotrzyma słowa i po ślubie kościelnym zrobimy sobie mieszkalną górę..nie wyobrażam sobie, że zostanie tak jak jest...;/ On nie chce budować domu itd. Jego siostry się powyprowadzały i cały dom jest nasz łącznie z wielkim podwórkiem i na doczepkę teściowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na prawdę lubię moich teściów ale tak jak (chyba) każda kobieta chciałabym mieć własny dom i być jego panią..tylko ja..bez nikogo innego..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonaa19 Współczuje....ale póki nie bedziecie na swoim to tak bedzie...ja tez musialam zęby zagryzac i cicho siedziec...a teraz urzadzamy sie tak jak nam to pasuje a ile frajdy jest przy tym,niby takie banalne a cieszy jak dzieciaka gdy dostanie cos fajnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że my nigdy nie będziemy na swoim..;/ Mój mąż nie chce budować domu itd. Już zawsze będziemy z nimi mieszkać, a i oni nie za bardzo chcą się zgodzić na to wyremontowanie góry mieszkalnej...;/ Chcą, żebyśmy byli z nimi na dole.. Ogólnie to sa bardzo fajni ludzie i się nie kłócimy wcale, ale czasem mam ochotę się pokłócić bo wile rzeczy mnie wkurza..;/ A co u reszty dziewczyn? Tak Was pochłonęło kupno sukienek czy jak ;) Odezwijcie się;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonaa19 nie odbierz tego zle,bo nikomu tego nie zycze,ale nikt nie jest wieczny,wiec kiedys napewno bedziecie na swoim bez doczepki...tesciowie powinni sie cieszyc ze sami chcecie wyremontowac te gore a tu prosze jeszcze zle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się, że nadal tu jestem :) My z narzeczonym do ślubu mieszkamy osobno, a potem chcemy wynająć sobie kawalerkę. Żadne z nas nie wyobraża sobie mieszkania z rodzicami czy teściami. Zresztą ani u moich ani u jego rodziców nie ma na to warunków. Iwona, a skoro jest Ci źle to nie wychodzi w grę wyprowadzka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
kurcze tyle się napisałam a jak wyszłam z laptopem do kuchni to mi zasięg zniknął i się nie wysłało. dobra zacznę od początku...My od 4 lat mieszkamy razem...a jak tutaj przyjechaliśmy mieszkaliśmy przez 2 miesiace z moimi rodzicami.Poźiej poszliśmy na swoje i od tamtej pory mieszkamy już prawie całkiem sami,ewentualnie ze znajomymi bo taniej. Ani z teściową ani z moimi rodzicami nie chciałabym mieszkać.Teściowa dobra kobieta ale jak się z nią dłużej przebywa to strasznie denerwująca,a moi rodzice nie lubią mojego narzeczonego zbytnio,chociaż już się chyba przezwyczaili i zaczynają się do niego przekonywać. A teściowa ciągle się wtrąca w wychowywanie mojego dziecka,co ma jeść i kiedy,co pić,w co mam ją ubierać.Byłam miesiąc w PL i po 2 tyg chciałam wracać do domu.Przed wyjazdem nakupiłam dziecku nowych ubranek bo z poprzednich powyrastała,mała spała z teściową w pokoju więc ja mogłam odpocząć,rano ją ubierała,karmiła itd.Ale mała zawsze była ubrana w to samo,ewentualnie miała 2 zestawy jakby jeden się pobrudził to drugi był na zmianę i do prania.i tak w koło.Strasznie mnie to denerwowało...Więc jak mieszkać po ślubie to tylko samemu. Iwona19 zobaczysz jak Ci się dziecko urodzi co to znaczy mieszkać z teściową tymbardziej jeśli to jedyny wnuk czy wnuczka mieszkający w pobliżu a nawet w tym samym domu...Ja osobiście współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie odbieram tego źle. O wyprowadzce nie ma mowy, nie mamy z mężem żadnych grubszych oszczędności do wyciągnięcia na tę chwilę. JA nie pracuję a uczę się jeszcze (teraz ciąża) a on ma tu pracę i na pewno jej nie rzuci byśmy wyjechali za granicę zarabiać a zadłużać się on nie chce, także kredyt również odpada.. Iwonko ja już na dzień dzisiejszy widzę, że będzie się wtrącała w wychowanie mojej Julki..czuję to. Po za tym jej pierwszy, jedyny wnuk starszy od Julki będzie o jakieś 7 miesięcy( rocznikowo o rok) mieszka jakieś 600-700 km od nas..jednym słowem tragedia.. Już się boję i chociaż wiem, że ona źle nie chce, do zołzowatych, mendowatych i takich podobnych nie należy to jednak co mieszkać osobno to osobno i ja bym bardzo chciała. Szczerze? Wkurza mnie gdy MOJA mama mówi jaki to by ona wózek kupiła albo coś tam..a widzę, że do gadania teściowej będę się musiała przyzwyczaić i nauczyć się ignorować, bo uciec nie mogę;/. Z ogromną zazdrością piszę do Was, bo nawet mieszkanie ze znajomymi czy kupno kawalerki by mnie usatysfakcjonowało..:( A tu kicha..;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę Iwonko, że teściowa ogólnie nieźle zaszła Ci za skórę, może opowiesz mi coś więcej na małe pocieszenie lub postraszenie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nie mogę spać..ruchliwą mam córeczkę :). Pozdrawiam kobiety i życzę miłych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Nie,nie zalazła mi za skórę poprostu na dłuższą metę mnie denerwuje swoim "wymądrzaniem się".Ze niby ona wie lepiej co jest lepsze dla Zuzi.Milion razy jej powtarzałam że ma inne ubrania a nie tylko dres po starszych dzieciach "wychodzony" przez kilka osób,że nakupiłam jej ubrań żeby miała w czym chodzić i jakoś wyglądała.Ale to nic nie dało. Z jedzeniem było tak samo...dziecko w wieku 10 mscy powinno jeść około 5 razy dziennie a moja jadła non stop jak byłyśmy w PL,ciągle jej coś dawala do jedzenia,ciągle coś ciapała. Od teściowej do mnie do domu mam jakieś 12km i jak chciałam jechać,odwiedzić koleżanki i rodzinę to nie mogłam jechać z małą bo zimno,bo jest przeziębiona,bo ją ktoś może zarazić jak jest chory itd.Byłam totalnie uzależniona od niej i od szwagierki,żeby jechać do siebie musiałam czekać aż ktoś będzie w domu żeby ktoś mógł zostać z dzieckiem.A nie lubię być uzależniona od nikogo bo mimo że moja mama tutaj jest ze mną (mieszka w innej dzielnicy) to mi nie pomaga,narzeczony pracuje a ja ciągle sama jestem z małą i muszę sobie sama radzić.Jestem baaardzo samodzielna i nie lubię być uzależniona od innych.Nie mogłabym z nią mieszkać bo ciągle czułabym presję że coś źle robię. Jak urodziłam małą to nie mogłam jej karmić,nie miałam pokarmu a wszyscy wywierali na mnie taką presję że jestem zła matką że przynajmniej powinnam ją karmić do 3 msca.A ona przyjechała do nas i jeszcze bardziej mi dowalała że rozmaawiała z położną i nie ma czegoś takiego jak brak pokarmu itd.Czułam się strasznie,do tego nie miałam prawie żadnego kontaktu z dzieckiem bo to ona ją przwijała,karmiła ubierała nawet z nią spała.Jak mała zaczynała płakać ja nie zdążyłam wstać a ona już była przy niej i ją nosiła. Ależ się rozpisalam...ehhh Nie to że nie lubię teściowej ale czasem mnie denerwuje,mam nadzieję że Cię nie wystraszyłam i że u ciebie nie będzie tak samo.Chociaż szczerze mówiąc ciężko mi w to uwierzyć że będzie innaczej.Ale trzymam kciuki i woerzę że się nie dasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos tu pytał o piosenkę z CD
na slubie w kościele - JEST TO ZABRONIONE przepisami kościelnymi po pierwsze - w czasie liturgii (a tym jest ślubna msza) zabroniona jest muzyka "martwa" - czyli nagranie; bo muzyka na mszy to nie ozdóbka, tylko integralna część modlitwy w intencji Młodej Pary po drugie - KAŻDY utwór muzyczny (czyli pieśń) musi mieć aprobatę władz kościelnych; to że spiewa się go np. na pielgrzymce czy spotkaniu oazowym, nie oznacza, że wolno go wykonywac na mszy wszystko jest opisane w konstytucji "Musicam sacram", opisującej wszelkie prawidła udziału muzyki w Mszy św. dziełka pana Rubika to świecka muzyczka wożąca się na imieniu i tradycji JPII - i jako takie nie mają wstępu na ślubną mszę, bo ani nie zostały stworzone jako modlitwa (mają tylko nabijać p. Rubikowi kabzę), ani KK nie zaakceptował ich jako utworów religijnych, są tylko bbbb luźno inspirowane postacią JPII - nie religią nawet jeśli bardzo chcecie, i bardzo wam zalezy, to wprowadźcie jakiś ulubiony kawałek jako podkład na płycie DVD z wesela - ale nie do kościoła PS. zgadnijcie, ile pan Rubik bierze za poskakanie na podeście w czasie koncertu CHARYTATYWNEGO?? (zaznaczam: charytatywnego). Drobne trzydzieści tysi PLN ;) Bo on nic za darmo robić nie zamierza. Nawet na szczytny cel. Chcecie popierac kogoś takiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytac moge sie klerka,w pysk za to nie powinnam dostac....skoro inni spiewaja na mszy takie piesni jak happy day,co juz wogole nie ma tematyki religijnej to jak sie ma to co my bysmy chcieli?! Co do Pana Rubika to mnie nie interesuje ile On bierze jak to zostalo napisane "za skakanie na podescie" w celach charytatywnych....skoro robi cos dobrze to ma prawo sie cenic i ja osobiscie bede go wspierac,bo bardzo lubie Jego muzyke i nikt mi tego nie zabroni. Ja wole taka muzyke niz oklepane i nudne mendelsony i ave maria...coz..... Kazdy ma prawo do swego zdania i wyboru....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to co robi Rubik to żenada
ani z niego kompozytor, ani dyrygent - po prosti chciwy chałturnik, który wyczuł koniunkturę, robi z siebie "maestra" i kosi kasę za nic a to, ż ew kościołach gra się jakies hepideje, marsze Mendelssohna i ckliwe avemaryjki, to niestety wina - księży (którym wszystko zwisa, i godzą się na łamanie przepisów KK, byle kasę dostać) - młodych Par, którym kompletnie się w głowach poprzewracało, i muszą mieć wszystko jak w serialu - wlącznie ze świecką, rozrywkową muzyczką w kosciele aha - co do mszy, to nie jest to "gust" czy "wybór", msza rządzi się swoimi prawami, i chciejstwo + upanie nóżką & rubiki nie mają tam prawa wstępu; masz swoją wizję i pomysłA - bierz ślub cywilny albo humanistyczny do sfery sacrum z hapidejami i nagraniami na CD nie powinno sie wkraczac - równie dobrze ktoś może zechcieć wleźć Młodej Parze do małżeńskiej sypialni, żeby sobie "popatrzeć" ;) na aviomarinki i mendelssohny nie jesteś skazazna, ani to obowiązek, ani nawet prawidłowa rzecz; żaden z tych utworów nie powinien sie w ogóle na mszy pojawić a dlaczego nagrań na mszy byc nie powinno?? bo nei ma czegoś takiego jak "modlitwa po czasie" - jeśli się modlisz, to tu i teraz; nagranie modlitwy (choćby odprawianej przez JPII ) jest już "martwe", i słuchając/oglądając nagrań z mszy odprawianych kiedyś przez papieża - ani on sie nei modli, ani Ty się wówczas nie modlisz by modlitwa miała siłę, ma byc zywa, odmawiana w danej chwili, przez daną osobę dotyczy to tez "modlitwy z muzyką", czyli piesni - a rubiki czy piosenki oazowe modlitwa nie są, sa pustą ozdóbką bez treści; w trakcie ślubnej mszy pojawia się czarna dziura chyba że chcesz, by Twoja Msza ślubna była pusta - wtedy prosze; a jesli ksiedzu wsio rawno (albo tez nie wie on lub nie chce wiedzieć, jak powinna przebiegac msza, choc to jego obowiązekz111) - to już indywidualny wybór; na kasecie i tak bedzie słitasnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze krotko,pierd...sz glupoty jak malo kto....mam wrazenie ze zazdroscisz iz ktos zarabia wiecej i to Cie zzera...Ty nie lubisz rubika i jest ok,ja nie lubie mendelsonow i ave maria i tez jest ok i jak zdazyla(e)s zauwazyc to ja nikogo tutaj nie krytykuje i nic nie dyktuje i zwlaszcza Ty nie bedziesz doradzac jaki mam wziac slub,bo to Twoj najmniejszy problem,ale coz zawsze tak jest ze wszedzie znajdzie sie "taka czarna owca" ...ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie masz racji ...
w jaki sposob powinny byc odprawiane msze slubne.Pusta-y- to Ty jestes a nie taka msza. Dziewczyna nie lubi mendelsona i ave maria i ma prawo zamiast tego wybrac sobie cos innego.Przeciez nie chce zadnej piosenki dyskotekowej ani disco polo,ta piesn Rubika przeciez nawiazuje do czytania,ktore jest czytane podczas mszy swietej,wiec co w tym zlego ze to by chciala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarną dziurę
to niestety masz w tej swojej pustej głowie!!!! Co za bzdury wypisujesz??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pieklcie sie bridezille
bo żyłeczka wam peknie ;) Prosze, tu jest wyjątek z "Konstytucji o liturgii" (dokument oficjalny Kościoła), rozdziału szósty "muzyka sakralna": punkt V. Muzyka sakralna przy sprawowaniu Sakramentów i Sakramentaliów, w niektórych obrzędach liturgicznych roku kościelnego, w nabożeństwach słowa Bożego oraz w świętych i pobożnych ćwiczeniach 43. Dlatego też sprawowanie niektórych Sakramentów i Sakramentaliów, które mają znaczenie szczególne w życiu całej społeczności parafialnej, jak: Bierzmowanie, Święcenia, Małżeństwo, Konsekracja kościoła czy ołtarza, egzekwie itp., o ile to możliwe, powinno być połączone ze śpiewem, tak by również podniosłość obrzędu przyczyniała się do większej skuteczności duszpasterskiej. Należy jednak pilnie czuwać nad tym, by dla rzekomego podniesienia uroczystości nie wprowadzać do obrzędów czegoś całkiem świeckiego lub niezgodnego z powagą kultu Bożego; dotyczy to szczególnie zawierania małżeństwa. a tutaj punkty z konstytucji "Musicam sacram" I. 4a Pod pojęciem muzyki sakralnej rozumiemy tę muzykę, która powstała dla oddawania chwały Panu Bogu i odznacza się świętością, oraz doskonałością formy. II.15 Zabrania się wykonywania w ramach liturgii piosenek religijnych których tekst często nie jest w ogóle religijny, a muzyka z reguły posiada charakter świecki. II.20 Podczas liturgii nie wolno wykonywać muzyki mającej charakter wyraźnie świecki np. jazzu, big-beatu, popu itp. Muzyka ta nie jest zgodna z duchem i powagą liturgii, nie sprzyja jej refleksyjnemu przeżywaniu, a ponadto często wyłącza całe zgromadzenie wiernych od udziału w śpiewie. V.30 Muzyka w czasie sprawowania czynności liturgiczych winna być wykonywana "na żywo", dlatego nie wolno zastępować śpiewu zgromadzonych lub gry na instrumentach muzyką odtwarzaną za pomocą aparatów, np. magnetofonu, adapteru, radia itp. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poza liturgią odtwarzać niekiedy muzykę religijną z płyt czy taśm, aby w tego rodzaju audycjach udostępnić wiernym arcydzieła muzycznej twórczości religijnej dla wytworzenia odpowiedniego nastroju lub też celem wyrabiania w nich dobrego smaku muzycznego. Wszystko jak na dłoni. No i niestety, niezbyt się zgadza z niektórymi wizjami Panien Młodych.... Przeanalizujcie zwlaszcza punkt II.15 - co z tego, że rubikowe teksty nawiązują niby-tam do psaklmu??? one powstały z założenia jako swiecka, komercyjna muzyczka (patzr punkt I.4a!!), luźno inspirowana psalmem po to tylko, by się lepiej sprzedwała. Aprobaty Kościoła w postaci uliturgicznienia też te piosenki nie posiadają (podonie jak oazowe, z "Barką" na czele). Nie szkodzi, że te piosenki sie "podobają" - na mszy ślubnej nie maja prawa się pojawić. Tak sama jak aviomarinka. I po co tu sie tak pieklić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
nie macie do powiedzenia nic konkretnego na temat ślubu a się wtrącacie.Jesli Demorela bedzie chciała jakąś muzykę inną niż kościelna czy religijna to się zapyta księdza w parafii w której będzie ślubowała i tyle.Powie że nie to spoko a jak powie tak to jeszcze lepiej.Na pewno nie zrezygnuje ze ślubu tylko dlatego że ksiądz nie pozwolił na muzykę którą ona chce. I nie wiem po co tu dyskutujecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskusja może dlatego
że co niektóre narzeczone uwazają, że skoro niedługo welonik nałożą, to WSZYSTKO im wolno i WSZYSTKO się im należy, bo są PM... więc mamusia musi wyciągać ostatnie zaskórniki i płacić za fiubździałki, krawcowa musi znosić fochy i wrzaski, florystka nie może nawet zasugerować, że dany gatunek kwiatów jest niedostępny, a ksiądz musi pozwolić na zamianę mszy ślubnej w cyrk, bo "Panna Młoda ma pomysła" i musi być, jak ona CHCE spasujcie coś neicoś, bo naprawde zamieniacie się w bridezille!!!!! a efekty moga być opłakane: http://www.tele-program.pl/kosci,361115.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Gościu, nie rozumiem o co się tak strasznie pieklisz. Póki co rozmawiamy tu ze sobą bardzo kulturalnie. Żadna z nas nie zapowiada, że będzie wrzeszczeć na krawcową, żądać rzeczy niemożliwych i doprowadzać rodziców do bankructwa. Skoro tak świetnie się orientujesz w sprawach kościelnych to zapewne wiesz, że kościół daje pewną dowolność w zakresie mszy ślubne - i tak np. można wybrać czytanie, można uczestniczyć w układaniu modlitwy powszechnej. Żadna z nas jednak nie jest specjalistą w tej dziedzinie dlatego pytamy się nawzajem co można, a czego nie. W końcu od tego jest forum. jeśli masz coś do powiedzeniato proszę bardzo, ale jako założycielka tego tematu proszę o zachowanie kultury. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klione tak obserwuje i mam wrazenie ze ten KTOS ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem,bo przeciez wiele par sama wyprawia wesele i nie prosi ani rodzicow ani tesciow o pomoc finansowa.Czy tak ciezko zrozumiec,ze ktos woli taka a nie inna piosenke,ze ktos woli by mu grano na skrzypacach a inny by na harfie?!z tego co sie orientuje to w wolnym kraju zyjemy i mamy prawo myslec po swojemu,organizowac po swojemu i pytac po swojemu.Ten KTOS ma chyba powazne problemy ze swoim ego i stad te nieporozumienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
co niektóre?To przenieś się na takie forum gdzie są te co niektóre bo tutaj takowych nie ma jeśli nie zauważył(eś)aś.Tutaj nikt nie ma do nikogo żadnych wymagań,praktycznie wszyscy organizują wesela za swoje ciężko zarobione pieniądze,ewentualnie rodzice oferują pomoc ale nie zapłacenie całego wesela!Czytaj uważnie a dopiero poźniej się gorączkuj i wtrącaj.A może zazdrość przez Ciebie przemawia?Ze innym się układa,mają narzeczonych,i planują śluby w najbliższym czasie?!Może właśnie w Tobie tkwi problem!Zastanów się dlaczego nie jesteś zoną/mężem,narzeczoną/narzeczonym czy chociażby partnerem/partnerką.Tyle w tym temacie z mojej strony.A Ciebie na prawdę mi szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu serio ma problem z
czytaniem ze zrozumieniem - i są to slubujące panny... na to wygląda bo ciągle piszą o chciejstwie, gustach, upodobaniach etc. - pomimo że wyraźnie tu zacytowano, że pewnych "piosenek" po prostu nie należy wciskać do kościoła a potem oklepane argumenty o "zazdrości" i takich tam... i tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwonka1989
Dobra możesz skończyć?Nie mamy ochoty tu dyskutować z Tobą.I nie wtrącaj się w nasze rozmowy skoro nie masz nic sensownego do powiedzenia.Powiedziałaś co wiedziałaś i na tym skończ bo nie mam zamiaru czytać Twojego śmietnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka1989 najlepiej będzie jak będziemy tego KOGOŚ ignorować:)wiem,że czasami to aż nerwy poniosą i ma się ochotę pociskac,ale czy warto tracić energie i nerwy dla pustaka?! mi to bardzo zajeżdza cosik mocherowym-Klione sorry,ale musiałam...dziewczyny głowa do góry i róbmy swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×