Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosenka 28

star!!! schudnąć do wisony:) cel 10 kilo!!!!

Polecane posty

80km? jak fajnie ;-) w tej odległości to ja mam tylko jezioro mniejszabyc wiem cos o tym jak praca daje w kość, czlowiek potrzebuje czasem się odmóżdżyć, a gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No 80km to faktycznie blisko, ja mam ponad 600km do morza :) Ale u nas też jest ładnie, więc nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchomanka pracuję w budżetówce zajmuję się przetargami Agnissia grunt to mieć fajne miejsce dla siebie a dojechać wszędzie można. Ja nad samym morzem też nie chciałabym mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniejszabyc, niedaleko mnie jest mnóstwo fajnych miejsc, zawsze jest gdzie podjechać. Może uda mi się wreszcie zabrać dzieci do europejskiego centrum bajki w Pacanowie, córka już była tam na wycieczce, ale chłopaki jeszcze nie, a to tylko 50km ode mnie. Świętokrzyskie to naprawdę ładny rejon, zapraszam was kiedyś :) A wracając do odchudzania, to dziś kupiłam tabletki z chromem i drugie z zieloną herbatą i octem jabłkowym, może powstrzymają mój apetyt trochę. Chciałabym na razie zejść do 65kg i utrzymać tę wagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane, Ja myślę, że każdy przywiązuje się do swojego miejsca. Ja Wrocławia też nie zamieniłabym na żaden inny region. Jedynie te ceny mieszkań mnie tu przerażają... jeśli chodzi o dietę to nadal kuleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłam we Wrocławiu, ale słyszałam, że to piękne miasto :) Mam tak dalekich krewnych, ale od kilkunastu lat nie utrzymujemy kontaktów, niestety. A moja dieta też kuleje, wczoraj pojadłam pierogów z jagodami i truskawek, dobrze, że waga stoi w miejscu chociaż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim bardzo klimatyczne miasto...;-) u mnie dziś starszny upał. Aguś widze, że bardzo wcześnie wstałaś 5:40? pewnie masz jakieś prace polowe teraz, tak? Ja kiedyś w sierpniu pracowałam przy malinach. Przyjemna praca bo krzaki były wysokie i nie trzeba było się schylać. Przy okazji się opaliłam i trochę schudłam bo jeść się nie chciało w taką pogodę. Nie to co teraz, ciągle praca biurowa i zero ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się, pracuję przy plewieniu truskawek, z uwagi na ten upał pracujemy od 6 do 11, potem do 15 przerwa, akurat kawkę piję. Opaliłam się już ładnie, no i może zrzucę ten kilogram. Chyba chrom mi pomaga, bo dziś grzecznie zjadłam tylko 3 pierogi z jagodami i 2 małe bułeczki, wszystko zgodnie z limitem węgli. Jeszcze trochę tych węgli mogę dziś zjeść, na szczęście na przerwę obiadową przychodzę do domu, to panuję nad dietą. A upał jest okropny, na szczęście na polu trochę wiatr zawiewa to nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak piszesz o braku ruchu przy pracy biurowej, to przypomniało mi się, jak kiedyś czytałam, żeby co jakiś czas na 3 sekundy wciągnąć maksymalnie brzuch i ścisnąć pośladki, to ponoć trochę usprawnia mięśnie, a można robić wszędzie. Ewentualnie podnoś nogi do góry napinając przy tym mięśnie brzucha i nóg. No i jak się da, to pieszo do pracy, albo wysiadaj przystanek wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cały czas chodzę pieszo, ale to i tak mało ruchu. Z reguły leniuch jestem i za żadnymi aktywnościami nie przepadam. Pierożki z jagodami mniaaaam. Ja niestety nie zabrałam obiadu do pracy, będę musiała zjeść jakiś jogurt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieszę się, że forum odżyło szkoda jedynie, że nie da się zmienić nazwy tego wątku bo jest troche nieaktualna, przez co też może brak nowych dziewczyn, które może zaraziłyby nas jakąś mobilizacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie zjadłam sałatkę i 2 kotlety z mortadeli z żółtym serem, teraz piję cykorię, a od 15 znowu taniec z motyczką :) Na razie udaje mi się trzymać dietę, ciekawe, jak wieczorem będzie. Chciałabym chociaż z kilogram schudnąć przy tej pracy. Jak będę miała siłę, to wieczorem poskakam na trampolinie, ta forma ruchu akurat mi odpowiada. A spacer to też ruch, lepszy taki niż żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwasnazelka
Heej dziewczyny! Też staram się zmniejszać liczby na wadze. Różnie mi to wychodzi, ale jakiś czas temu było 85, a teraz jest 76,5. Zawsze coś, ale nie jest to jeszcze zdrowa waga. Dlatego zalożyłam bloga, żeby to ogarnąć, konrolować i motywować samą siebie. Bez wsparcia też niedaleko można zajść, dlatego moja prośba do Was- mogłybyście czasami odwiedzać tę stronę? http://kwasnazelka.blogspot.com/ Jest dopiero w fazie powstawania, ale dla mnie bardzo ważne jest wsparcie, czy porada drugiej osoby w podobnej sytuacji. Licze na WAs i też mocno trzymam kciuki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchomanka, musimy nowy topik założyć, taki dla wiecznie się odchudzających :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga o tak! zgadzam się z Tobą, taki topic były adekwatny do tego jak wygląda te nasze odchdzanie ;p Najlepiej i najszybciej czlowiek chudnie nieświadomie. ja kiedyś zajęta pracą i swoimi obowiązkami schudlam 10kg w przeciagu roku. Chyba juz o tym wspominalam. A świadomie to mi nigdy nie wychodzi bo slabosci przezwycieżają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pataaa zdesperowana
Hej dziewczyny. Wesele było wspaniałe iiiii nie nagrzeszyłam, nie miałam apetytu jadłam tylko sałatkę i na początku rosołek. Przez ten upał nie chce mi się jeść kupiłam dwuczęściowy strój czuję sie dobrze ze swoim ciałem i z tym, że każdy mnie podziwia. chciałabym żeby jeszcze parę kilogramów zeszło ale moja rodzina napiera żebym się już nie odchudzała ostatnio jem lody dżemik itp ale przez upał jem tylko sałatki ;) Jest dobrze;) Wybaczcie, ze się nie odzywałam ale miałąm urwanie głowy z papierami do szkoły i tak wyszło. obecnie szukam pracy na wakacje. może będę rozdawać ulotki;) heh zobaczymy pozdrawiam i wyślijcie mi linka do tego topiku jak stworzycie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam bladym świtem :) Może w przerwie obiadowej wysmażę jakiś topik, chyba że ktoraś z was mnie uprzedzi, to wrzućcie link.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pata w takim razie gratuluje. Ja tego lata raczej nie odważę się ubrać stroju...ale cieszę się, że Ty możesz! ;-) A z tym topikiem to możemy też zostać tutaj, w sumie już się przyzwyczaiłam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zostajemy, przynajmniej nam trole nie wbijają :) Dziś pozwoliłam sobie na loda rożka, sporo ma węgli, ale najwyżej zjem mniej warzyw. Z owoców zjadłam nektarynkę i kilka truskawek. Po tym lodzie nawet głodna nie jestem, zrobiłam sobie pomidora ze śmietaną i stoi w lodówce, zjem przed wyjściem. Może też dlatego, że wypiłam szklankę wody, żeby popić pigułkę z octem jabłkowym. Chrom biorę raz dziennie, ale czuję, jak organizm mi się uspokaja po nim, łatwiej mi zjeść mniej węgli. Np w czwartek objadłam się pierogami z jagodami, a wczoraj zjadłam już tak rozsądnie, w dozwolonej ilości. Polecam, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga masz jeszcze truskawki? ja dziś kupiłam ale przedojrzałe, nim doniosłam do domu była z nich ciapka wracam do sprzątania bo robię dziś generalne porządki i mimo późnej godziny jeszcze nie skończyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam, gdzie pracuję trafiają się na krzaczkach, dlatego notorycznie przekraczam limit wegli, bo co znajdę, to zjadam :) Ja mam 30 krzaczków odmiany albion, która owocuje 2 razy. wiosną obrywałam pąki kwiatowe, to teraz dopiero zaczynają owocować.Jeśli masz balkon, to kup wiosną kilka sadzonek odmiany powtarzającej owocowanie, np selwa lub albion i posadź w doniczkach. One podobno owocują potem na pędach Tak samo możesz zrobić z pomidorami koktajlowymi, u mnie też rosną w doniczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale sie rozpisałyście aż miło czytać U mnie też kończą się truskawki, szkoda, na szczęscie moja mama ma odmianę która będzie jeszcze raz owocować. U mnie póki co nie ma dnia w którym by nie było burzy. I tak jesteśmy uziemieni w domu przez ospę syna. Podziwiam swoje dziecko że tyle wytrzymuje zamknięty w czterech ścianach. Ja przynajmniej idę do pracy to na zakupy, a on cały czas w mieszkaniu. Zastanawiam się tylko kiedy może wyjść na dwór bo nie ma już nowych wykwitów a stare zasychają. Co do diety to staram się jeść zgodnie z grupą krwi ale nie zawsze mi to wychodzi. W końcu jest lato, lody i inne smakołyki :) Agnissia ty to jesteś aktywną babką, ja bym nie wytrzymała na tym polu, u mamy jedną rajkę wyplewie i mnie wszystko boli, kręgosłup nawala że nie mogę nic zrobić. Wczoraj wysprzątałam z mężem całe mieszkanie, zrobiłam obiad, ciasto i już byłam do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mniejszabyc, ja jestem przyzwyczajona do takiej pracy, od dziecka w polu pracowałam, moi rodzice sadzili tytoń, przy tym dopiero było roboty. Teraz młodzież to ma labę, ja całe wakacje spędzałam przy tytoniu albo przy żniwach, albo przy sianokosach, wszystko trzeba było ręcznie robić, teraz wszystko jest zmechanizowane, jest o wiele mniej pracy. Jak byłam nastolatką, to dopiero wieczorami miałam czas gdzieś wyjść, nawet w niedzielę trzeba było tytoń nabijać na druty, żeby wysechł. Wczoraj tez robiłam ciasto, sernik na zimno Delecty na biszkopcie, a na wierzch jagody z galaretką, jak na złość pyszny wyszedł :( Ale staram się za dużo go nie jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pojadłam ciasta i lodów i po diecie :) Ale wcale się tym nie martwię, nie wyobrażam sobie, żeby całe życie wszystkiego sobie odmawiać. Obrodziły mi kabaczki i szukam przepisów, jak je wykorzystać. Brzuchomanka, szkoda, że mieszkasz tak daleko, chętnie podzieliłabym się z tobą warzywkami :) Ogórki też się zaczynają, za kilka dni dojrzeje fasolka szparagowa. Dziś kupiłam 2 wody pięciolitrowe, w butelkach kiszę ogórki, świetnie przechowują się przez zimę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o pracę w polu to moi rodzice się tym nie zajmowali. Ale mieszkałam w małym mieście, gdzie dookoła pełno wiosek. Jeszcze nie tak dawno też pracowałam każde wakacje i nie tylko. Przy bobie, malinach, ogórkach, ziemnikach ;-) nie lekka praca ale miło wspominam. Aguś dziś też robiłam sernik na zimno, tyle, że nie z delecty tylko ser skręciłam z galaretką. Nie jadłam bo nie przepadam za tego rodzaju ciastem, było dla gości. Jednak mój grzech dzisiaj to 2 kawałki pizzy w porze obiadowej. Ale i tak cieszę się, że od kilku dni jem z umiarem i czuje się taka jakby lżejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh dziewczynki wiecie jak ja nie lubie niedzieli wieczor....nie umiem już w tym czasie odpoczywać, bo ciągle mysle tylko o tym, ze jutro muszę znow iść do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dlatego wolę sobotę :) A co do diety, to zastanawiam się nad powrotem do diety dobrych kalorii, teraz tyle owoców i warzyw, a na diecie Lutza muszę je ograniczać. Zmęczyło mnie już to wieczne liczenie węgli. Tym bardziej, że za jakiś miesiąc zacznę pracę przy zbiorze śliwek i miałabym ich nie jeść? Niedoczekanie:) Od jutra bez ograniczeń jem owoce i warzywa, reszta wg diety. Od razu zapowiadam, że wpadki będą, bo ciasta jeszcze sporo jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pataaa zdesperowana
Dobranoc;) Dziś pogrzeszyłam byłam nad wodą i nic nie jadłam do obiadu potem grill czyli jedna mała kiełbaska i kromka pieczonego chleba ale też chipsy. kilka no ale było i piwo owocowe;/ ech.. całe życie z ograniczeniami mam @ i zdycham. szukam pracy i choc mieszkam we wsi to nic nie ma. Dzisiaj nastały ciężkie czasy, bo nie ma pracy ani dla wykształconych, ani dla młodych. Na targach pracy paniusie pod parasolami doradzają jak się zaprezentować ale pytanie KOMU? Powinny być oferty prac sezonowych, a tu nic. Każdy wyjeżdża za granicę... u mnie truskawek było mało mama zrobiła parę słoiczków dźemów i troszkę w formie koktajli pojedliśmy ale marne plony w tym roku... ogórki też słabe już je bierze rdza. A podbierane 2 razy dopiero! tragizm ;/ powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×