Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosenka 28

star!!! schudnąć do wisony:) cel 10 kilo!!!!

Polecane posty

Hej, życzę powodzenia, ja zaczęłam od dziś odchudzanie, zobaczymy jak mi pójdzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja dzisiaj trochę na świeżym powietrzu spędziłam czas. Długi spacer. Godzinę temu robiłam brzuszki. Rano waga wskazywała 69,6 więc mniej niż wczoraj ale mało mniej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak tam weekendowe pokusy? Ja zjadlam o 15 talerz chlodnika a o 16,30 drugi ;P Na szczescie od tamtej pory nic nie wsunelam, teraz sprzatak wiec ruch jakis jest i do spania czyli do 23 nic jesc nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekendowe pokusy odezwały się przy obiedzie w postaci nieplanowanego jajka na twardo z łyżeczką majonezu i parówki drobiowej. Ale najpierw zjadłam zupę ogórkową z pęczakiem, więc były to pokusy ujarzmione :) Mniejszabyc, ja też miałam długi spacer po obiedzie, a wieczorem tylko a6w i 50 brzuszków. Allexandra i jak, zaczęłaś tę 6? Ja jutro mam po 8 powtórzeń, chyba padnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wsparcie ;) Nie mam jakiejś szczególnej diety, wczoraj zjadłam razem 500- 600 kcal w 3 posiłkach, bo chcę skurczyć rozepchany żołądek- same warzywa i trochę orzechów. Dziś zjem jakieś owoce, ale tyle by zmieścić się w 600 kcal- mam na nie ochotę, a jak jem to co chcę na diecie, to nie mam potem pokus. Tak chcę jechać 2 tygodnie, a później jak trochę mrozy zelżą zwiększę troszkę ilość kalorii i zacznę znów biegać, tak jak kiedyś. Tak wygląda mój plan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Gosia, ja mysle ze 500-600 kcal to troche za malo, i jeszcze 3 posilki ? Moze lepiej jesc to w 5 posilkach, bedzie lepiej dla Twojego organizmu. I nie zapomnij zeby jesc nie tylko owoce i warzywa ale i bialko i tluszcze, miesko i nabial musi byc w diecie, inaczej mozesz nabawic sie anemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUtro staje na wadze, modle sie zeby z przodu pojawila sie 6 ;) moze byc nawet 69,9 hehe ale najwazniejsze zeby bylo 6. Pije wlasnie kawke i czas na sniadanko, przez weekend dluzej spie wiec wszystkie posilki jem puzniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już po obiedzie, teraz jem kawałek biszkoptu z zjabłkami i piję kawkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allexandra, ale ty już ładnie schudłaś przez styczeń. U mnie już było 68,5 ale potem znowu 69, ale zawsze tak mam, jak trochę schudnę to zaraz waga wraca w górę, a potem znowu w dół. A od kilku dni jest cały czas 69, więc liczę, że za tydzień zmienię stopkę na mniejszą. Dziś schowałam wagę na szafę i ściągnę dopiero w niedzielę rano. Postanowiłam ważyć się co tydzień. Moja waga niestety nie pokazuje tak precyzyjnie, mam taką zwykłą przesuwaną, więc się chociaż nie stresuje, że 100g przybył :) Chociaż kilogramów nie ubywa, to widzę inne skutki mojej diety, np. jeśli zjem kawałek ciasta, to już więcej mnie nie obchodzi, czyli idę w dobrą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnissia, ja w 5 tygodni dokladnie schudlam 6 kg ;) Ale odrzucilam calkowicie slodycze, slodkie napoje, chleb i %, a wczesniej wlasnie przez to przytylam bo wieczorami opychalam sie kebabem, popijalam winkiem, nieraz cala czekolade zjadlam. Przeszlam na diete 1000 kcal z tym ze tych zabronionych rzeczy serio nie jadlam ani raz. Mysle ze przez to chudne ten kg na tydzien. Jeszcze 5 i mysle ze pierwszy moj glowny cel zostanie osiagniety, bede wtedy zadowolona. Potem do 60 kg juz mysle bedzie z gorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację, w przyszłym tyg. zjem jakieś mięso albo jajka, póki co kupiłam owoce i jogurty na najbliższe dwa dni. Mam też pestki i orzechy- łyżkę- dwie sobie codziennie zjem i biorę witaminy, więc nic mi nie będzie. Na ogół zdrowo się odżywiam, znam się na tym, ale teraz jestem zdesperowana. Jestem niska, mam 161 cm wzrostu, więc rozumiecie jak się czuję ważąc 67 kg...Niech waga zejdzie do 60, to później już będę grzeczniejsza ;) Przesypiam teraz pół dnia, bo mam wolne od szkoły- już po sesji u mnie, więc mogę odpocząć. Tylko do pracy chodzę na 15 od pn do pt, na pół etatu, ale nie jest to ciężka praca. Dam radę. Jeszcze tylko 12 dni mi zostało ;) Później przejdę na 900-1000 kcal i będę biegać co drugi dzień godzinę- półtorej. Nie cierpię ćwiczyć w domu. Lubię tylko biegać, pływać i grać w tenisa- na basen nie pójdę z tym sadłem, nie ma mowy, zostaje bieganie, ale jak dziś wyszłam na spacer to myślałam, że umrę z zimna- trzeba przeczekać te mrozy. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj na obiad zjadlam cale udko z kurczaka pieczone, ziemniaki gotowane i mizerie z ogorkow i pomidorow z maslanka. Kaloryczne ale tak jak mowilam bilansuje posilki tak zeby nie przesadzac i w przyszlosci nie bylo jojo. Teraz kawke pije i na dzisiaj to juz wszystko. Namawiam meza na lody, sa zimne wiec nie sa tak kaloryczne, moglabym sobie dzisiaj na nie pozwolic. Mam do was pytanie, ile macie lat? Moze chudniemy innym tepem bo mamy roznice w wieku. Ja w tym roku skoncze 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 24 lata, w czerwcu będę miała już 25- o zgrozo! ;) A jojo nie zależy od diety, tylko od wychodzenia z niej- po każdej się tyje, gdy się zaczyna dużo jeść. Moja normalna dieta od 20 r. ż to 1500 kcal- dla innych to dieta odchudzająca. Przytyłam 10 kg w ostatnim czasie nie obżerając się jak świnia, tylko jedząc z 200 kcal więcej niż powinnam. Nigdy nie będę mogła jeść powyżej 1500, gdy nie chcę być gruba i zdaję sobie z tego sprawę. Ostatnio o tym zapomniałam i teraz muszę walczyć z kilogramami. Na dodatek z wiekiem metabolizm spada, od 21 r. ż, tak więc najlepsze czasy gdy można jeść i nie tyć mamy za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, żadne o zgrozo ja w grudniu skończyłam 36 lat :) I uwierz mi, można jeść i nie tyć, tylko trzeba to robić z umiarem. Ja pierwszą dietę zaczęłam we wrześniu 2010 roku, trwała 3 miesiące, schudłam 8 kilo i potem przez cały rok jadłam w miarę normalnie i wagę utrzymałam, a nawet zrzuciłam trochę. Często jadłam słodycze, ale mniej niż przed dietą. Najważniejsze, to znać umiar i reagować od razu, jak waga idzie w górę. Jak zauważyłam, że tyję, to zrobiłam trzydniową dietę oczyszczającą jabłkowo-ryżową i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mądra z Ciebie kobieta- umiesz się kontrolować, ale są tacy, którzy jak już raz się "zapomną" to nie mogą przestać jeść. Ja przez prawie rok jadłam więcej niż powinnam i proszę czego się dorobiłam. Z nadwagą mam problem od dziecka- gdy miałam 8-9 lat ojciec zmuszał mnie do jedzenia i rozwaliłam sobie żołądek, jedząc tyle co on, potem to już była norma- objadanie się zaczęło mi się podobać. Jednak jak wyprowadziłam się z domu zaczęłam nowe życie, postanowiłam schudnąć, jednak chyba zbyt szybko odchudziłam się z 67 na 57 kg, bo od tamtego czasu nie mogłam jeść więcej niż 1500 kcal- to jest granica, której przekraczać nie mogę- zrujnowałam sobie przemianę materii. W zeszłym roku jadłam 0 200-300 więcej no i przytyłam 10 kg, lecz wcześniej przez 3 lata utrzymywałam wagę po diecie, więc też potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestrzegam wszystkie młode dziewczyny, które zajrzą na to forum: nie popełniajcie moich błędów i nie próbujcie odchudzając się za pierwszym razem zrzucić w trzy tygodnie 10 kg, bo nigdy już nie będziecie mogły jeść normalnie (chyba, że będziecie ćwiczyć codziennie godzinę- dwie). Ten jeden błąd potem się za człowiekiem ciągnie. Ja nie pamiętam jak smakują placki ziemniaczane, pierogi, naleśniki, pączki, schabowe, ciasta, sosy do mięs, majonez...Naprawdę, nie jadłam tych rzeczy od 3-4 lat, a mimo to utyłam i to jest najsmutniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, no to Ci wspolczuje, slyszalam juz o tym ze jak raz sie spiepszy zoladek i metabolizm to latami mozna czuc tego skutki. Ja dzisiaj nic nie cwicze, nie mam sily ;) Moze jutro ! Jest juz prawie 22 a ja dalej sie czuje jakby obiad z 16 stal mi na zoladku, mam taki pelny brzuch ;/ Moze do spania czyli do 24 przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia to smutne co piszesz, na tym forum już niejedna osoba przestrzegała przed zbyt szybkim chudnięciem, ale może jedna nastolatka na sto cię posłucha. Ja też od dziecka byłam okrągła, kiedy poszłam do liceum i zamieszkałam w internacie, przytyłam jeszcze bardziej i wciąż marzyły mi się złote środki, po których schudnę szybko, trwale i nie ograniczając jedzenia. Na szczęście nie było mnie na nie stać, a do diet nie miałam silnej woli, więc metabolizm mam dobry. Ale dużo dziewczyn wciąż niszczy sobie zdrowie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co Ty jadłaś, też chcę mieć pełny brzuch ;) A tak na serio to dziś i mi się to udało- oczywiście nie na długo, bo wiecie jak jest z warzywami, ale zrobiłam sobie na obiad zupę z brokuła i pora na kostce z odrobiną kaszy. Była pyszna, zjadłam całą miseczkę i mam jeszcze na jutro. Najadałam się- fakt, że na godzinę, ale to zawsze coś :) ciepłe pyszności :) lepsze niż jabłko i banan na obiad np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, ja po porannej owsiance zawsze jestem obżarta, chociaż w większości składa się z otrębów. No i dziś po udku też długo byłam najedzona. W ogóle białko długo się trawi więc dłużej daje uczucie sytości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja płacę za swoją niewiedzę z czasu gdy miałam 20 lat- trzeba ponosić konsekwencje, cóż. Ale myślę sobie, że i tak mam lepiej- popatrzcie na np. modelki- one to mają przerąbane- całe życie jedzą 600 kcal, a przed ważnymi pokazami często się głodzą, to jest smutne. Oglądałam ostatnio taki dokument o modelkach. Chuda dziewczyna wchodzi na casting i słyszy: nie możemy Cię zatrudnić, jesteś za szeroka w talii, a w talii ma np. 56-60...Dla mnie to ideał. Widziałyście to? http://www.lansik.pl/25201/modelka-z-33-centymetrowa-talia-na-okladce-voguea/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twaróg chudy jest super- jeśli mowa o białku- kostka zaspokaja całodzienne zapotrzebowanie, a ma jedynie 200-240 kcal o i jajka na twardo- też sycą, a jedno ma z 8g białka i jakieś 90 kcal jak dobrze pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście te 33 cm w talii tej modelki to zasługa gorsetu. Dobry gorsecik (taki na naszą kieszeń potrafi zmniejszyć talię o 10- 15 cm), ten co ona ma pewnie ze 20cm, ale nawet jeśli to więcej niż 53 cm w talii nie ma, a ja mam tyle w udzie dla porównania. Świat zwariował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zwariował zwariował, dlatego chociaż my bądźmy mądrzejsze. Gosia przejdź na minimum 1000 kalorii w 5 posiłkach, jeśli się głodzisz to organizm automatycznie wszystko, co zjesz przerabia na tłuszcz, bo robi zapasy i metabolizm zwalnia. Nie powtarzaj swoich błędów. Nawet chudnąc 1kg tygodniowo, do wiosny sporo zrzucisz. No i staraj się jeść regularnie o jednych godzinach, wtedy organizm nie będzie czuł się zagrożony i nie będzie odkładał tłuszczu na gorsze czasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnijszabyc
witam po weekendzie Jeżeli chodzi o wiek to w tym roku stuknie mi 31. Ważyłam się rano w tydzień schudłam 1,4 kg. Obecnie waga wskazuje 68,8 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po weekendzie Jeżeli chodzi o wiek to w tym roku stuknie mi 31. Ważyłam się rano w tydzień schudłam 1,4 kg. Obecnie waga wskazuje 68,8 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, przeszłam na 800 kcal w dni kiedy nie ćwiczę, 1000-1100 będzie jak zacznę biegać. Teraz to ja nie mam nic do stracenia. Kiedyś sprawdzałam ile mogę jeść by schudnąć. Przy 1000 jeszcze chudłam, ale najwyżej kg tygodniowo, czasem jeszcze mniej, przy 1200 już nie widziałam różnicy. Jestem niska, a do tego mam schrzanioną przemianę, 1500 to dla mnie już normalna dieta (gdy biegam co drugi dzień jakieś 1,5h). Wg książek z dietetycznych/medycznych moja podstawowa przemiana to 1400 kcal z kawałkiem, a całkowita ok. 1700 czy 1800- niestety się z tym nie zgadzam, bo powyżej 1500 już tyję. Ty jesteś ode mnie wyższa, więc automatycznie możesz jeść więcej i na diecie i później, po niej. Zaraz podeślę Wam wzór. Mam tą książkę w domu. Korzystam z niej na studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×