Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miiiśkaa

*******PAŻDZIERNIK 2012*****

Polecane posty

hej na szczescie ja nie mam problemow z tesciami, poki co:) zobaczymy jak bedzie jak sie maluch urodzi:) ja prawie caly czas leze, a jak tylko wstane i troche po domu pochodze to czuje jak mi ciagnie brzuch w dol. ktoras pisala ze miala takie dziwne bole ze az zginalo w pol. tez mi sie kilka razy zdarzylo i okazalo sie ze szyjka skrocona. na szczescie teraz lykam leki i nic takiego sie nie dzieje. dziewczyny co sadzicie o mowieniu do dziecka zdrobnieniami? nie chodzi mi o uzywanie slow np. nóżka czy raczka ale rąćiunia, ćio tu maś itd:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emachines ja nigdy nie mówiłam do dzieci w ten sposób Zawsze normalnie sie zwracałam nie zdrobnieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emachines ja chcę normalnie mówić, wiadomo że pewnie się zapomnę nie raz, póki to nie wejdzie w nawyk. Ale dzieci szybciej uczą się mówić kiedy mówisz do nich normalnie. i tak rodzice do mnie też mówili i do brata i ponoć bardzo szybko zaczęliśmy mówić. Zazdroszcze wam dziewczyny bezproblemowych teściowych.. Dyśka co ja bym nie dała, żeby właśnie u mnie tak było.. pewnie wtedy nawet bym nie zareagowała na te różowe ciuszki.. ale było tyle sytuacji, że teraz niestety tak to wygląda.. i jeszcze nie mogę powiedzieć swojego zdania, bo jest wielka kłótnia.. ech.. ja też dzisiaj leże, bo koło pępka to mnie zaczęło już bardzo mocno boleć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem Agulka, że nie warto. już mi ogólnie przeszło, bardziej męczy mnie to, że mąż się obraził i stanął jak zwykle raz w obronie matki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babki mamy remont od dzis ,bajzel taki ze szkoda gadac,pewnie do wtorku potrwa...ale wazne ze do konca wrzenia bedzie wsio zrobione i posprztane,rzeczy dla malenkiego wywiezlismy do tesciowej i moja torbe do szpitala... Wczoraj mialam kryzys...po 2godz prowadzenia ayta,jak wysiadlam to mysllam ze do domu nie dojde,brzuch mnie tak bolal ze nawet sie wyprostowacnie moglam,przeszlo jak sie polozylam ale dopiero po kilku godz,maskara jakas...dzis jeszcze wizyta u gin nas czeka...brzuch mi z dnia na dzien powiekszyl sie maskarycznie,zobaczymy ilelobuz wazy :) Pozdrowionka,pzepraszam ze ja tylko dzis o sobie ale glowy nie mam,jestem zakrecona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do uzywania przesadnych zdrobnien to szlag mnie trafia jak slysze jak tak ktos mowi do dziecka. przeciez dziecko nie jest istota z kosmosu. z tego co zauwazylam to moja tesciowa ma ciagotki do tego typu zachowan:) jak tylko uslysze ze tak mowi do mojego dziecka to zwroce jej uwage:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja wróciłam z wizyty u ginekologa. Pobrał na posiew i dostałam skierowanie na HBS i jeszcze jakieś tam badania. Szyjka miękka i krótka - powiedział, że 1cm max 1,5 cm. I mam jakaś infekcję - a ja nic nie czułam. Z racji, że szyjka jest otwarta to muszę to leczyć. Mam przyjść za 2 tygodnie - dodał, że może wytrzymam do tego terminu ;) Co do ktg - na szkole rodzenia powiedzieli, że w przypadku cukrzycy powinnam mieć ktg raz w tygodniu zaczynając od 36 tyg ciąży. Nie wiem niestety jak to jest w przypadku ciąży bez cukrzycy. Ale to na nfz. Mój lekarz powiedział, że za 2 tygodnie mi zrobią ktg (więc on też inaczej). Jak wizyta na nfz też mnie zawsze pytają o ubezpieczenie. Co do teściów to ja mogę ponarzekać ale na zbyt duże zainteresowanie :) Już wspominałam, że czasem codziennie albo kilka razy dziennie mam telefon z pytaniami, poradami, itp. Na szczęście mój mąż mówi, że to ja jestem najważniejszą kobietą w jego życiu i to moje dobro jest dla niego najważniejsze. Na szczęście już to wiele razy udowodnił :) Także współczuje tym, które muszą się użerać z teściami. Teraz teściowa co chwilę przypomina się, że ona może do nas przyjechać jak urodzi się dziecko. Powiedziałam mężowi, że ją możemy poprosić ale tylko wtedy jak będzie nam ciężko. Wystarczy mi stresów, że będę robić coś całkiem nowego - nie chce dodatkowo, żeby mi ktoś patrzył na ręce. Zresztą mąż przez pierwsze 2 tygodnie będzie ze mną. A moja siostra (16 lat) wymyśliła sobie, że ona chce przyjechać na poród! Wariatka! :P Kazałam jej poszukać sobie filmiku o porodzie na youtube! :D ... Publiczności tam nie potrzebuję. Natalie - nie dziwię Ci się. Też bym się wkurzyła jak bym dostała różowe ubranka. A historia z kotem... Sama mam kotkę i nie widzę problemu zostawić ją na 3 dni samą - dostaje wtedy kilka misek wody (bo jak sobie coś wrzuci do środka to już się jej nie napije) i odpowiednią ilość karmy. Zostawialiśmy ją również na tydzień - wtedy brat mojego Bartka był 2 razy w tygodniu żeby wymienić wodę i ewentualnie dodać jedzenia. Kot i tak całe dnie śpi albo się wyleguje - z tęsknoty nie umrze. Dyśka widzimy się jutro na warsztatach? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy większy problem z psiakiem, bo pies jednak potrzebuje wyjść na dwór, wybiegać, a kot jest indywidualistą no i ma kuwetkę co do zdrobnień ja bardzo nie lubię jak się mówi do dziecka: pici pici rąsi luli i takie tam głupotki do dziecka się mówi normalnie, moja siostra też wszystkim zwracała uwagę, żeby tak nie mówili do jej dzieci no i dość szybko nauczyły się mówić normalnie i się nie pieściły i się wady wymowy nie robią wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emachines - mam tak samo, dlatego będę mówić normalnie. jak moja teściowa mówi tak do syna, to ja nawet nie chcę sobie wyobrażać sobie jak będzie mówić do wnuka.. wrr.. wtedy na pewno coś powiem :P co do sytuacji z kotem, to tez nie rozumiem. Szczególnie, że ma kto się zająć U mnie na 48 godzin nei było problemu, później zawsze ja albo brat przyjeżdzaliśmy i wymienialiśmy wodę, jeść trzeba było dać, pogłaskać, bo kotek stęskniony za pieszczotami :) no teraz było inaczej, bo jednak rodzice bali się zostawiać dom po włamaniu ,dlatego pilnowaliśmy parę dni domu wraz z kotkiem :) Moniś coś już bardzo krótka ta Twoja szyjka.. ale może faktycznie jakoś dotrwasz do terminu :) Mamusia jak twój ból koło pępka, bo mnie już tak boli, że wstać ciężko.. coraz gorzej normalnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do historii z teściowymi:D Przypomniał mi się epizod z pierwszej kąpieli Szymona. Ogólnie moi teście są spoko nie wtrącają się......kontakt ok . Ale jak wyszłam ze szpitala z Szymonem do naszej kawalerki przyjechali teście z moja mamą i się zaczęło...... Pierwsza kąpiel.....Moja mama z Michałem kąpała a teściowa ubranka przygotowywała(dodam że ja ruszać się bardzo nie mogłam bo szwy miałam spieprzone:() ...już jak widziałam co teściowa szykuje gula mi stanęła w gardle ale nic siedzę cicho..... no i wykąpali i ubrali moje dziecko w sztuczny różowy komplet-śpiochy i koszulka -(jeszcze po Michałku-antyk ;) ......ja myślałam że mnie szlag trafi na miejscu ale cicho siedzę i dali mi małego do karmienia-jak się zaczął drzeć.....w wniebogłosy to ja nerwa złapałam zwlekłam się z łóżka,zerwałam to masakra sztuczne drapiące ubranko ala lat 80-tych z dziecka i założyłam bawełniany pajac i powiedziałam ostro że to jest ostatni raz jak ktoś będzie mi rządził w czym ma chodzić moje dziecko!!!!!no i od tamtej pory luz.....ani mama ani teściowa nie mają odwagi się wtrącać:D sukces:D Chciały obie dobrze-na pewno ale wyszło koszmarnie.....eh jak to ostatnio wspominałam z Michałem to się uśmieliśmy ale wtedy mi na żarty nie było:( co do ktg to ja mam założona kartę w swoim szpitalu i jak coś się dzieje wyjmuje ją i nie płace za ktg tylko ubezpieczenie należy pokazać. od dziś unikam leżenia-niech się dzieje wola nieba:D a krzyż boli jakby miał na pół pęknąć......:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie serdecznie:D A do do Vivi to miałam takie przeczucia ze w szpitalu.......dobrze że już ok. Czekamy na wieści ,która teraz......po Agusi?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulka ja właśnie zerknęłam przez internet na moją dokumentację medyczną - też mam wpisane O47.0 Poród fałszywy przed ukończeniem 37 tygodnia ciąży. Myślę, że to taki standard wpisu z naszymi dolegliwościami. Powiem Wam, że ja nie mam problemów z pęcherzem - w nocy wstaję tylko raz. Fakt dzidzia mnie uciska i kłuje w dole ale na szczęście nie mam parcia na mocz. Współczuję Wam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulka, z moimi szarymi komórkami źle - naprawdę - już ci na Fb napisałam,hihihihi a imię też mi się podoba :D Mój pępek - niemożliwie wrażliwy, nikt nie może się dotknąć, nawet sukienkę musiałam założyć bo bluzka mi przeszkadza. wokół pępka boli, jedynie ok jak leżę i nie ruszam się. Jak wstanę czy przekręcam się na bok to diabelnie boli i ciągnie. No przecież i tak już mi mało wszystko boli- to i jeszcze to !!!! Wydaje mi się,że to mały mi wlazł tak, bo wczoraj kręcił się mocno. W ogóle, to powiem wam,że jak mały się rusza to mi boli...wy też tak macie ????? nie chcę szukać czegoś kolejnego co mi dolega ale tak jest. :( Poskładałam na komodzie leki,kosmetyki,smoczki,butelki i inne pierdołki,no i już jest ładnie i przejrzyście :classic_cool: I wyjęłam stos ubranek dla małego do wyjścia - przygotuję ze 3 wersje :P hihihi i potem powiem co mają dowieźć. Oczywiście długo nei narobiłam się, bo jak nie skurcz to ból. I wszystko leży na fotelu. Za godzinkę podejście nr 2 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do zdrobnień - jedynie: Julcia, córcia, synuś ale nie inaczej. Titititit i ciuciuciu mnie nie kręci. Nie wiem jak teraz będzie ale myślę,że nie zmieni się nic. :P Moniś i Agulka, co to za fałszywe porody :D hihihihihi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do zdrobnień - jedynie: Julcia, córcia, synuś ale nie inaczej. Titititit i ciuciuciu mnie nie kręci. Nie wiem jak teraz będzie ale myślę,że nie zmieni się nic. :P Moniś i Agulka, co to za fałszywe porody :D hihihihihi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś tak tylko ty masz kod 47.0 a ja 47.1 hehehe ciekawe Mamusia usmiałam sie jak przeczytałam wypis ale to wiesz taka gwatmanina medyczna ...poród fałszywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Monis , Mamusia to ja sprobuje i tej miksturki i wiecej pic bede probowac:) Nic zlego sie mi nie stanie a ta miksturka to moze i pomoze i na co innego , bo mnie cos dzis gardlo zaczelo bolec:/ Agulka trzymaj sie nam i odpoczywaj jak najwiecej :)A z malutka na pewno bedzie wszystko dobrze nie przejmuj sie:) Natalie tak jak mamusia powiedziala to chyba najlepszy pomysl, moze jak Twojemu sie troche glupio zrobi przed znajomymi nie bedzie wiecej patrzal na to ze to jego mama kupila tylko sam zakaze ubierania synka na rozowo:) Asiaz to faktycznie fatalna wymowka , zeby nie przyjechac bo KOT, przeciez na pewno kogos by znalezli u kogo mozna zostawic to tak wazne jak widac zwierze, szkoda slow. Ale nie stresuj sie , przeciez nikogo sie prosic nie bedziesz . Moji rodzice z bratem przyjada , ale moze nie od razu jak urodze , ale sie wybieraja, musza miec wolne w pracy ich pierwsza wnuczka w koncu:p Co do KTG to ja wczoraj mialam pierwsze.Za tydzien tez bede miala, ale nie wiem ile ja mialam skurczy, ale wiem tylko ,ze rodzic wedlug tego bede tydzien lub dwa przed terminem, a moze to nie o to chodzilo tylko o te wody, a zakrecona bylam wogole , ze nic dokladnie nie popytalismy za tydzien na spokojnie dowiem sie wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:)my juz w domciu,dzisiaj przed południem nas wypuscili:)w koncu....troszkę pospałam,bo w szpitalu to bardziej czuwałam.mały spokojniejszy w domku,chyba spodobał mu sie ten klimacik i własne wyrko:)moje maluchy wniebowzięte,ciagle by całowaly i tulily braciszka,juz kąpieli sie nie mogą doczekac...jutro ma przyjsc do mnie połozna,ciekawe czy szwy mi sciagnie,bo strasznie nie konfortowo sie czuje i mam wrazenie ze zaraz sie rozpruje:)no dziewczynki,czekam dalej na dobre nowiny...ciekawe która nastepna:D agulka odpoczywaj sobie i ciesz sie ze w poniedzialek bedziesz juz miala maluszka przy sobie:) mamusia ja w ogole nie byłam spakowana do szpitala,wszystko na ostatnia minute:P nawet kapcie po drodze kupowałam:D natalka nie zamartwiaj sie ,poprostu pokazałabym tesciowej ze ciuszki mi sie nie podobaja i bym ich nie ubierała maluchowi,he bo innaczej moze ci czesciej takie prezenty sprawiac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusia to fajnie, że już w domku. A jak maluszek po antybiotyku? już wszystko ok? a w ogóle to skąd to zanikające tętno, że zdecydowali się na cesarkę u Ciebie? dzięki dziewczynki za wsparcie. szkoda, że i tak zapowiadają się ciche dni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam wam ze czop mi odchodzi ,ale pewna nie byłam,po godzinie juz w szpitalu byłam,w drodze do szpitala zaczeły mi sie wody sączyc i lekkich skurczy dostałam,w szpitalu miałam juz na 5cm rozwarcie,gdzie dzien wczesniej mialam na 2cm,potem ktg mi zrobili,i stwierdzili ze tetno małemu spada i nie ma na co czekac,ale gdyby nie cc to i tak bym urodziła tego samego dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn gdyby nie słabe tetno bo w sumie akcja porodowa sie zaczeła,skurcze miałam co 10min regularne,wody sie saczyły i czop odszedl..na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusia, fajnie,że w domku już jesteście :) nie ma to jak w domu :P A dzieciaczki - zapewne przeżywają hihihihi i wcale nie dziwię się,że nie mogą doczekać się kąpieli - fajna atrakcja :D A ja znów torbę przepakowałam mam wrażenie,że czegoś mi brakuje a maluchowi nadal lezy wszystko na fotelu :P Graga a ty gdzie ????????? Eljotka, jak maluszek ? Kosiorakis jak maluszki ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski wrocilam. I jestem w ciezkim szoku. Z usg wyszlo ze jestem w 38 tyg i 3 dniu ciazy czyli 2 tyg szybciej niz powinno. Termin sie przesunal na 30 wrzesnia wiec ja raczej do 20 pazdziernika za nic nie dotrwam. Paciorkowce niestety dodatnie;/ Podam wam moje wymiary: Waga: 2905 czyli o półtora kilo wiecej niz 4 tyg temu;d BPD 9,5 38tyg 4 dni OFD 11,10 HC 32,71 37 tyg 2 dni AC 29,9 34 tyg 2 dni FL 7,76 39 tyg 5 dni No to to na tyle by bylo, chyba w koncu spakuje ta torbe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×