Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martyna NO

Problem z Kurdem mam :-)

Polecane posty

Gość dora300
niedoinformowani to sa tu wszyscy,ktorzy w tak wulgarny sposob wypowiadaja sie na temat islamu i innych Kultur,ale co sie dziwisz jak musza czas poswiecac na pilnowanie swoich panienek,zeby mu czasami z Kurdem nie uciekla,albo juz to zrobila,a on zapija sie i niewie co sie na swiecie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ups....to sie ciapackie zlewy na sperme wzburzyly :D Wy smiecie jestescie, nic nie warte i nikt sie wami nie przejmuje. A waszych Ahmedow terrorystow trzeba wystrzelac i w swinskiej krwi utytlac :D Ci wasi mezulkowie was kochaja ale po smierci beda roochac dziewice :D Szurniety narod z tym czczeniem pedofila Mahometa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
gosciu 9.49 Juz tak zle z toba,wiec sie nie dziwie ze,jednak tobie baba ucierkla,bo z takim wulgarem to tez bym nie wytrzymala. Na religi nauczyli cie takich slow?Przylacz sie glupi czlowieku do terrorystow i morduj razem z nimi skoro masz takie same poglady,a niewiesz kto?kogo?i dlaczego (to chore i wiem,ze brakuje psychologow w Polsce) A zanim poruszysz temat Mahometa,to zastanow sie kim byl Jezus i Maria i dokrztalc sie troche. Jednak najlepiej byc ateista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczek1987
Ja niestety rozstałam się z Kurdem, gdyż faktycznie nie potrafiłam przeskoczyć barier które nas dzieliły. On był bardzo kochany dla mnie, czułam się jak księżniczka przy nim. Nigdy w całym swoim życiu nie byłam tak szczęśliwa. Odeszłam, gdyż zaczęłam zauważać różne niepokojące sygnały np. decydowanie za mnie, uwagi odnośnie ubioru, prośby o rzuceniu pracy, kontrolowanie mnie, telefony co 20 min., zakaz kontaktu z innymi mężczyznami. Od początku zdawałam sobie sprawę, że nie będzie łatwo, ale pokochałam tego człowieka i łudziłam się, że uda mi się go zmienić. Dlatego z ogromnym bólem serca odeszłam :( Ja nie potrafię być poddaną, raczej jestem typem dominatorki, więc z góry było to skazane na porażkę. Co do higieny to faktycznie, nie spotkałam nikogo tak zadbanego, czystego i pachnącego jak on. Poza tym jest bardzo dobrym człowiekiem. Regularnie wpłaca pieniądze na instytucje charytatywne, dokarmia bezdomne zwierzęta i nie odmówi pomocy nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem typem dominatorki. W życiu trzeba chodzić na kompromisy, tak w związkach mieszanych, jak i "standardowych". Zarówno ja chodzę na ustępstwa, jak i mój mąż. Nigdy mnie nie kontrolował, nie kazał rzucić pracy, nigdy bym się na to nie zgodziła nawet ;) Nigdy nie zabiegałam o kontakty z mężczyznami, poza pracą nie mam potrzeby się spotykać. W pracy normalne, że mam kolegów lekarzy, pacjentów płci przeciwnej. Telefonów co chwilę nigdy nie było, ale odkąd się poznaliśmy codziennie na przerwie w pracy mąż dzwoni przywitać się i zapytać co słychać. Taka nasza mała rutyna, bez której bym nie mogła się już obejść. Jeśli chodzi o strój, to na pewno nie mini i białe kozaczki hahaha Jeśli się dwie osoby kochają i chcą utrzymać związek, to nic im nie stanie na drodze. Jeśli czegoś zabraknie, to wiadomo, że się rozejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamyczek1987
Wiem, być może stchórzyłam, być może gdybym została wszystko jakoś by się ułożyło. Ale tyle się nasłuchałam i naczytałam o tragediach kobiet w takich związkach, że po prostu uciekłam. Ja też nie ubieram mini lub białych kozaczków, jednak on chciał, żebym była szczelnie ubrana od szyi do stóp. A jeśli chodzi o mężczyzn, to a przecież też nie latałam za każdym facetem, ale wystarczyło, że zamieniłam z kimś kilka słów lub powiedziałam zwykłe "cześć" i już afera, że na pewno coś między mną i kolegą jest. Oczywiście byłam również gotowa na kompromisy. On też, tylko zwykle kończyły się tym, że było tak jak on chciał. Nie ma minuty, żebym nie myślała o moim Kurdzie. Na prawdę go kocham i za nim tęsknie. Oczywiście życzę szczęścia każdej parze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
Kamyczek i iskra Nareszcie ktos normalnie tutaj pisze i dzieli sie doswiadczeniami,bo przeciez o to chodzi na tym Forum. Tak jak piszecie to kompromisy w zwiazku pomagaja przetrwac. Ja poszlam na kompromis w sprawie ubioru i mam poprostu dwa rodzaje,do pracy i na spotkania z kolezankami ubieram sie po europejsku,a kiedy wychodze z nim w jego srodowisko to ubieram sie bez dekoldow i dluga spodnice(bez chusty) i jest dobrze. Natomiast w sprawie kontrolowanie to poprostu trzeba duzo rozmawiac,ze to zbyteczne i oni z czasem zaczynaja rozumiec,ze my potrafimy same sie pilnowac. Dla nas to szok kulturowy,ale dla nich niestety tez. A tak naprawde to wole zazdrosnego Kurda,jak obojetnego Niemca,ktory jeszcze szuka nastepnego faceta do wspolnej sypialni,bo lubi popatrzec jak inny ma sex z jego zona,a jeszcze najlepiej to nagrac(takich jest pelno) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam się zawsze ubieram po europejsku, niezależnie czy w Europie, czy w Kurdystanie. Z tym, że 20, ba nawet 30 lat minęło jakiś czas temu, więc nie ubieram się, jak nastolatka, bo po prostu to już nie pasuje ;) Jedyną osobą, która próbowała mi narzucić noszenie chusty była moja teściowa, podczas naszej pierwszej wizyty u niej, za co dostało jej się od mojego męża po uszach tak, że więcej nie próbowała :) Teraz mi ciągle coś wysyła, a to maxi, a to złoto. Ostatnio zażyczyłam sobie miód, taki od dzikich pszczół (zachcianka, haha jak na ciężarną przystało), dostałam olbrzymi plaster, łaaaa, uwielbiam. A co do pornoli w trójkątach, nie trzeba szukać w Niemczech, wystarczy zajrzeć na naszą polską seks fotkę i zobaczyć, ilu Polaków szuka panów dla swoich żon. Żal.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
Dlaczego ktos mysli,ze jezeli mam meza muzulmanina to musze przejsc na Islam? Muzulmanin ma prawo ozenic sie z kobieta innej wiary(tylko z ateistka nie). Jako katoliczka mam prawo wziasc slub koscielny z muzulmaninem z jednostronna przysiega.(tak robi wiele Polek),tylko niewielka ilosc przyjmuje Islam. Jakim problemem jest jezeli dzieci z takiego malzenstwa sa muzulmaninami? Islam jest tak podobny do chrzescianstwa,ze nie odgrywa to wielkiej roznicy,wazne jest ze dziecko bedzie wychowane w prawdziwej wierze,a wy mylicie islamskich fanatykow z wiara. Trzeba troszeczke wiecej obserwowac jak tylko ostatnie wiadomosci z Paryza. Kurdowie sa jedynym narodem,ktory w tej chwili walczy z panstwem islamskim np.w Syri i to w imieniu wszystkich wierzacych takze chrzescian,a wiec prosze nie mylic faktow. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzułmanin może się ożenić z kobietą z innej wiary, owszem, ale są pewne wymogi. Musi to być kobieta z Ludu Księgi- czyli chrześcijanka, żydówka lub czcicielka ognia, czyli zaratustrianka. Plus musi praktykować (czego potem mąż jej może zabronić w trakcie wspólnego życia) i musi być dziewicą. Studiuję na Islamic Online University, własnie niedawno zakończyłam kurs w temacie małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest jakaś masakra, narzekacie że polscy faceci nie sypią wam kwiatków pod nogi i chwilę później robicie za materac ludziom z najbardziej poniżających kobietę kultur świata. Zamieniacie Polaka z jakimiś tam wadami dla kogoś dla kogo kobieta stoi w hierarchii niżej od bydła domowego. Was po prostu nie da się zrozumieć, choćby człowiek chciał. Zróbcie tylko przysługę Europie i nie ściągajcie ich tutaj, jedźcie sobie za nimi do Kurdystanu czy innego Ciapatowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
Iskra,ja nieznam przypadku zeby muzulmanin zabronil zonie praktykowac,moj wrecz przeciwnie w swieta chodzi ze mne do kosciola,bo bardzo lubi ta atmosfere,moze jest faktycznie tak w Koranie napisane.(to teraz wiem kogo moge pytac jak mam jakies watpliwosci) Do goscia z 3.45 Kto naopowiadal tobie takich bzdur,ze muzulmanin poniza Zone,wrecz przeciwnie,zony muzulmanow Maja wiecej przywileji jak my chrzescianki. A facetow ponizajacych zony spotkasz w kazdej nacji,ale my mamy bardzo malo praw,a one duzo wiecej zeby sie obronic. Te osoby ktore mysla i pisza w ten sposob w 100% nieznaja zadnej rodziny muzulmanskiej,wszystko co wiedza to tylko z opowiadan i mediow. Moglabym wam duzo opowiedziec jak zyja Kurdyjki,znam wiele przykladow super malzenstw. Zanim oceniacie innych popatrzcie na siebie,co dzieje sie z nasza rozwiazla kultura,dlaczego tyle rozwodow? A moze zainteresujcie sie bardziej polskimi cyganami,w tym srodowisku to sa kobiety naprawde ponizane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam małżeństw polki z muzulmaninem ale dobry znajomy mojego ojca jest muzulmaninem i ma żonę katoliczkę. Dwójkę dzieci wychowują ucząc ich tradycji obu religii, obchodzą muzulmanskie i katolickie święta. Młoda nie nosi chusty, matka chodzi do kościoła, ojciec do meczetu. Są normalnym malżeństwem, ale fakt faktem że facet wychował się w europejskum kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariap
Skąd taki pomysł, że islam jest religia podobna do chrześcijaństwa. Owszem są to religie monoteistyczne lecz zupełnie inne. Chyba nie czytałaś Bibl a szczególnie nowego Testamentu a już na pewno Koranu. Przeczytaj książkę "Dlaczego nie jestem muzułmaninem" Każdy ma wolny wybór, dla mnie jednak zasady Islamu nie są możliwe do przyjęcia .....Niestety Oczywiście jeżeli w małżeństwie on i ona są pseudo religijni to pewnie się dogadają....ale generalnie życie z nimi jest trudne i mało stabilne i do końca nie można im ufać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Plus musi praktykować (czego potem mąż jej może zabronić w trakcie wspólnego życia" vvv Ale porażka, kobiety żyjące z muzułmanami to skończone kretynki. W życiu nie pozwoliłabym aby mój mąż narzucał mi wiarę, wychowałam się w kulturze katolickiej i tak pozostanie, a jakiś brudny emigrant znikąd może mi jedynie buty czyścić a nie mną rządzić. Ale ja zawsze obracałam się w towarzystwie inteligentnych, przystojnych i szarmanckich białych mężczyzn, więc nie musiałam szukać wśród dziczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariap
Do Dora Nie rozumiem dlaczego tak zmieniłaś ton wypowiedzi w porównaniu do tych, które pisałaś 31 grudnia i nieco później.....z moich doświadczeń wynika, ze bliższe prawdy były te grudniowe....oczywiście rozumiem, ze bronisz pewnych ich cech i masz racje, ale pisz obiektywnie co wiesz....Twój Kurd to Twoja sprawa i może być fajnym facetem napisz ogólnie o swoich obserwacjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dora, bo Kurdowie nie są tak bardzo praktykującymi muzułmaninami. W Kurdystanie u władzy jest partia demokratyczna. Tam w dużych miastach ciężko zobaczyć kobietę w chuście na głowie. W Sulaymaniyah nie widziałam chyba żadnej. Tylko w małych miastach i wioskach noszą się po kurdyjsku i stosują do zasad Islamu. Kwestia wykształcenia też odgrywa tu dużą rolę. We wsiach ludzie są niewykształceni (jak i w Polsce często, zwłaszcza starsze pokolenie), a nawet niepiśmienni. W miastach nawet to starsze pokolenie jest wykształcone, po studiach. Ich sposób myślenia jest inny. Polacy i Polki, tacy wykształceni, co drugi po studiach, a na forach są jak hołota, tylko patrzą jak i kiedy ubliżyć. Tutaj zwłaszcza to widać. Ja nie byłam katoliczką i nigdy się z tą religią nie utożsamiałam. Większość tych szarmanckich Polaków, co tu ubliżają, to katolicy, pokolenie JP2, który się w grobie przewraca. Wielu Kurdów od lat żyje w Europie. Dlatego są bardziej otwarci i jeśli mają żony chrześcijanki, to często obchodzą wspólnie wszystkie święta, a dzieci wychowują w obu religiach. Wg Islamu nie powinno to tak wyglądać, ale każdy sam sobie wybiera, jak chce żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
do maeriap tutaj pomieszaly sie juz rozne tematy i tak jak pisalam to Kurdowie sa bardzo rozni,pisze o tym tez iskra. Roznie jest z ich zachowaniem,nie mozemy mylic Kurda ktory jest w zwiazku tylko na tzn."papiery" i tego,ktory zalozyl prawdziwa rodzine.Ci pierwsi zachowuja sie paskudnie,nastepni tez potrafia,ale zawsze zalezy im na utrzymaniu rodziny wiec jak juz pisalam wszystko zalezy od kobiety.To naturalne,ze chca by kobiety przeszly na Islam i nosily chuste,ale nikt nikogo do tego nie zmusi. Piszac o dobrym traktowaniu zon mialam na mysli malzenstwa kurdyjskie i w tym momencie stoje przy swoim,bo wiem ze Kurdyjki sa bardzo dobrze traktowane przez mezow,nawet ja osobiscie nazywam je "ksiezniczkami",a Polki ktore od poczatku wiedzialy jak sie zachowac to osiagnely ten Status(w tym miejscu mysle juz nie tylko o Kurdach,ale ogolnie o muzulmanach). I tak jak juz tez pisalam uwazam,ze w wielu przypadkach ich kobiety potrafia byc gorsze od facetow i tez trzeba nauczyc sie z nimi postepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariap
Dori właśnie, ich zony kurdyjskie są chronione przez swoja rodzinę a inne niestety nie i często są naprawdę źle traktowane...poza tym zdarza się jednak , że na początku Kurd się zakochuje, żeni i zachowuje dobrze, ale potem mu się odmienia, bo już znalazł pozycję i grono przyjaciół np. w Polsce... nabrał wiatru w żagle i nagle mu zależy, żeby mieć żonę Kurdyjkę lub chociaż muzułmankę a z nią dużo dzieci i zostawia niewierną zonę ( mam na myśli wyznanie) i odchodzi bez żadnych skrupułów....napisz po czym można rozpoznać, ze chcą zwiiazku dla korzyści materialnych lub wizy Kobiety ich są złe, jena z moich niedoszłych szwagierek podczas naszego związku szukała mu żony Kurdyjki w Szwecji (tam się urodziła i mieszka z mężem)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mariap weź sobie odpuść tych kurdów, naprawdę upadłaś tak nisko? :/ zazwyczaj takie związki nie mają happy endu dla europejskich dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczki? No to też zależy od tego, o czym piszę. Kurdyjka z wykształconej rodziny, z normalnym mężem, będzie traktowana jak księżniczka. W końcu sporo za nią zapłacono haha. Kiedyś widziałam, jak Kurd wieśniak, strzelił swoją kurdyjską księżniczkę w twarz. Branie sobie drugiej żony też dla mnie jest osiągnięciem dna przez takiego człowieka. Zależy na kogo się trafi, niezależnie od wyznania, narodowości, koloru skóry, są dobrzy ludzie, normalni i są gnojki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
do mariap po pierwsze poznasz czy facet chce tylko "na wize" po tym czy posiada pobyt staly w Europie i tu zapala sie juz czerwone swiatlo,takie milosci internetowe,albo na urlopie w Turcji to raczej nic. Czy naciska na zawarcie zwiazku oficjalnie w USC,bo jezeli ma pobyt to wystarczy mu slub w meczecie. Niektore sa naiwne i twierdze,ze przedstawil je w rodzinie i rodzina ja akceptuje,ja znam przypadek kiedy Kurt przedstawil swojej Niemce swoja kurdyjska Zone jako kuzynke i ona spedzila z nimi urlop,wydalo sie po 3 latach,jak byla juz wiza gotowa,wiec mysle ze najpewniejszy jest wtedy kiedy ma poprostu pobyt staly. Do slubow z Kurdyjkami zazwyczaj zmusza ich rodzina,bo to sa poprostu zobowiazania,ktos komus obiecal i koniec. Znam tez Taki przypadek z Niemka i ladna,zakochani w sobie i po paru latach rodzina poprostu zmusila jego do rozwodu i slubu z kuzynka,efekt Taki ze wpadl w gleboka depresje i popelnil samobojstw(Maja wysoka kwote samobojstw tak wsrod kobiet jak i mezczyzn,ale o tym sie nie mowi,tuszuje) Tak wiec wniosek prosty,moze byc calkiem fajny i dobry facet,ale rodzina ma najwiekszy wplyw,podobnie jest tez wsrod innych nacji pakistanczykow,arabow itd) O ksiezniczkach z mojego doswiadczenia napisze innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariap
Znam przypadek, kiesy rodzina zmusiła chłopaka to odwołania ślubu i ożenku z Kurdyjką, szedł do ślubu dla siebie z obcą osobą...ale teraz pomimo ślubu nie kocha jej i nie jest dla niej dobry po prostu ja toleruje... Napisz o kurdyjskich księżniczkach bo z moich obserwacji wynika, ze wcale nie są księżniczkami tylko raczej służkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mariap dochodzi do sedna . Jeszcze powiedzcie coś o soft-kazirodztwie czyli związkach w kręgu rodziny (no nie z siostrą ale z kuzynką) oraz tym czy dobierają sie do nieletnich jak w innych krajach islamskich . W końcu jak wy ich partnerki tolerujecie że w każdej chwili może zażądać wielożeństwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, wy wszystkie 'wyzwolone' i "dominatorki" :D (buhahahah). wasze wnuczki i prawnuczki ubiorą czarczafy w muzułmańskiej Europie :D i wróci normalność - mężczyzna mówi, kobieta w podskokach wykonuje. "dominatorki" a to się usmiałem :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora300
do goscia 00.05 o jakim kazirodztwie ty mowisz,przeciez w Europie tez mozemy zenic sie miedzy kuzynostwem,ja znam przypadki w Niemczech i jest to calkiem normalne tylko przed slubem trzeba przejsc testy genetyczne i takie tez sa robione w Turcji i jeszcze dodatkowo tam musisz jeszcze przed slubem sie przebadac i tylko zdrowe osoby moga brac slub. Jezeli chodzi o mlode dziewczeta 12,13 lat,to sie gleboko zastanow,muzulmanin moze ozenic sie z dziewczyna,ktora juz miesiaczkuje,to tylko cywilizacja zmienila to ,ze teraz rodzi sie dzieci w momencie kiedy idziemy na rete,natura wyglada inaczej i w Europie Tez kiedys bylo inaczej,no i oni pozostali przy naturalnym cyklu.Ich kobiety dorastaja szybciej do roli matki i zony,hormony pracuja u kazdej jednakowo,tylko nasze dziewczyny sypiaja na dziko z chlopakami ,biora tabletki antykoncepcyjne,albo szukaja ojca swojego dziecka. Wiec zanim zaczniesz ich oczerniac to zastanow sie nad caloscia i tym co dzieje sie w Europie. Ciekawe,ze nikt w dalszym ciagu nie zajmuje sie polskimi cyganami i nie zalozyl zadnej organizacji w obronie maloletnich cyganek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariap
W kwestii zawierania małżeństw pomiędzy kuzynostwem sytuacja wygląda tak, że w Polsce czy Europie ślub mogą wziąć ze sobą osoby spokrewnione w trzecim stopniu (czyli np. kuzyni których dziadkowie byli rodzeństwem. Natomiast Kurdowie i zawierają małżeństwa pomiędzy osobami spokrewnionymi w drugim stopniu, czyli kiedy ich rodzice byli rodzeństwem. Oczywiście nie jest t kazirodztwo, bo to określenie dotyczy związków w pierwszej linii, jednak dla nas jest to dziwne. U Kurdów jest to bardzo często praktykowane i często umowy takie zawierane są w okresie, kiedy przyszli małżonkowie są jeszcze dziećmi. Jeśli chodzi o wydawanie młodych dziewcząt za mąż to w Turcji obowiązującym prawnie wiekiem jest 18 lat. Jednak zwłaszcza Kurdowie wydają za maż dużo młodsze dziewczyny (wówczas podpisują tylko kontrakt przed imamem) i nie zawsze taka młoda dziewczyna jest pierwszą żoną. Problem jest w tym, że to często rodzina decyduje o ożenku i często mąż takiej dziewczynki jest dużo starszy od niej. Teoretycznie mąż może rozpocząć współżycie z tak młodą żoną, kiedy kiedy biologicznie staje się kobietą (więc może mieć ona np. 12 l- 13 lat czyli u nas 5-6 klasa szkoły podstawowej). We wschodniej Turcji na to się tak nie patrzy, bo tam dziewczynki nie są w ogóle posyłane do szkoły. Przykładowo dwie bratowe mojego znajomego nie umieją czytać ani pisać, chociaż ich mężowie mają średnie wykształcenie, notabene jedna z nich jest kuzynką). I nie dzieje się to na wsi lecz w dużym mieście. Żona po ślubie zamieszkuje z rodziną męża i na samym początku ma najniższą rangę w rodzinie tj. pierwszy jest ojciec przed którym nawet dorośli synowie staja na baczność), potem matka i synowie według starszeństwa oraz ich żony (przy czym najważniejsza jest żona najstarszego syna) oraz w zależności od tego z jakiej jest rodziny i ilu przede wszystkim urodziła zdrowych synów. Żony nie pracują i mają za zadanie zajmowanie się domem. Teściowa zwolniona jest w tym, momencie z wszelkich prac domowych (oczywiście pomaga np. przy dzieciach, ale nie sprząta, nie pierze i nie gotuje). Żona przychodząc do domu, gdzie np. jej maż ma jeszcze 3 nieżonatych braci również sprząta ich pokoje, pierze i przygotowuje posiłki jak dla wszystkich domowników). Na zakupy kobiety nie wychodzą same, jeśli już to przynajmniej ze szwagrem lub kuzynem. W takich rodzinach zarówno zona jak i mąż są chronieni przez całą rodzinę i jedno ani drugie nie może robić nic co by mogło ja skompromitować (czyli zdrady etc). Tak jest w tradycyjnej rodzinie Kurdyjskiej. Kiedy żona zachowuje się źle to mąż może ją skarcić ( według swojego uznania, ale i pozycji jaka ma żona, głównie chodzi o jej rodzinę). Natomiast jak traktują swoje zony Kurdowie w Europie nie wiem i dlatego Dori napisz Ty o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria może w twojej rodzinie tak jest, bo na pewno nie w mojej, a teściowie są z malutkiej miejscowości. Stek bzdur, aż się mózg lasuje. Piszesz o jakichś starych rytuałach wsiowych jezydów raczej, niż Kurdów sunni, żyjących w XXI wieku. Normalne jest, że jak jest wielopokoleniowa rodzina, to się córki i synowe dzielą obowiązkami. Trudno, żeby jedna robiła. Pokoje dorosłych braci? Tam się śpi na kupie. Są 3-4 pomieszczenia, rozdzielone między rodzinę wg wieku. Ojciec z matką mają swój pokój, siostry swój, bracia własny, a synowa z zięciem, jeśli mają pecha i mieszkają ze wszystkimi na kupie, to też mają oddzielny pokój. Na nasz przyjazd młodsi bracia zawsze nam odstępują swój pokój. Od 2009 roku, żeby w Kurdystanie (irackim) można sobie było wziąć drugą żonę, to trzeba to zrobić sądownie i mieć pisemną zgodę pierwszej. Bez zgody można tylko mieć dwie, o ile pierwsza jest bezpłodna. Tak sobie Kurdyjki wywalczyły. śluby 12-13 latek? Też popularne wśród jezydzkich wieśniaków z kurdyjskiej części Turcji. Kurdowie żyją w klanach i te klany chcą utrzymywać. Umawiają się wobec tego kto poślubi czyje dziecko. Taką 12 czy 14 latkę mogą zaręczyć, ale do osiągnięcia pełnoletności czy też do 16 roku życia, albo dokąd się uczy, jeśl po 16 rz chodzi do szkoły, dotąd dziewczyna mieszka ze swoimi rodzicami. Z narzeczonym może przebywać w towarzystwie mahram, mogą się potrzymać za ręce, pocałowac, jak chcą i to tyle. Kobiety chodzą same do miasta, często w parach, bez mężczyzny. Nie jest im potrzebny ochroniarz, to nie Arabia Saudyjska, gdzie kobieta musi być zawoalowana od stóp do głów i sama się z domu nie może ruszyć. Nie ma czegoś takiego. Dziewczyny chcą, to wychodzą z domu same, czy z siostrą, czy to do sklepu, czy do koleżanki. Wielokrotnie z bratem mojego męża jeździłam na zakupy. Z bratem, który wg Islamu nie jest moim mahram. To się nazywa demokracja. Stanie przed ojcem na baczność, a co to generał jest, czy co? Mój teść, jak wyjedzie z jakimś pomysłem czasem, to mąż dostaje białej gorączki i mu nie pozwala realizować. Teść popłacze, popłacze, bo wie, że dzieci chcą dla niego dobrze. Zrobi tak, jak mu synowie doradzą. Jeśli żona chce pracować i ma taką możliwość (brak dzieci, czy też dzieci w szkole), to jest to jej wybór. W mojej rodzinie są nauczycielki, sprzedawczynie, krawcowe. Wiele kobiet pracuje, niektóre prowadzą własną działalność w domu (krawcowa). W dużych miastach typu Sulaymaniyah, czy Erbil, życie wygląda jak w Europie. Poza faktem, że w Europie nie ma już drużbówek z policją, która nam zagląda do auta, a w marketach nie ma bramek jak na lotnisku, nikt nam torebek nie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to prawdziwe wyzwolone kobiety . To lepsze niż gender w Szwecji. Maż takiej "wyzwolonej i tolerancyjnej ' Polki może sobie brać 12 letnie dziecko za żonę a ona nawet nie piśnie .Doo tego jednak ogromne ryzyko wad genetycznych jak się parzy cioteczne rodzeństwo i to nie incydentalnie a kolejno przez 10 pokoleń . To sie nazywa Sodoma i Gomora po prostu . Być może tak było i u nas 1500 lat temu. No właśnie 1500 lat temu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piśnie, piśnie. Po 1. Jak się jej narzeczony nie podoba (i na odwrót), to do ślubu nie dojdzie. Po to jest też okres narzeczeństwa, żeby sie poznać. Po 2 przed zawarciem małżeństwa obie strony poddawane są badaniom genetycznym. Jeśli w krwi są jakieś mutacje, para nie dostaje zgody na ślub. Po 3. 1500 lat temu w Polsce? To wytłumacz, skąd się biorą te porzucone dzieci w polskich szpitalach, ze związków kazirodczych, typu nawet ojciec-córka? Pedofilia kato-księży to nie Sodoma i Gomora??? Taka polska hipokryzja to jest właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×