Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość evelin7046

Czy macierzyństwo odebrało Wam wolność ;/?

Polecane posty

ale jest jedna zasadnicza roznica!!! motylki nie musza byc caly czas i nie bedą to naturlane ale jest pamięc o nich, sa gdzies tam zakodowane a jak ich nie bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rzenie
A jak ich nie było to inne rzeczy,które były wtedy dla Ciebie ważne wzięły górę i na pewno były bardzo dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorella- mam nadzieję, ze Cię nie uraziłam? Nie pisałam "marudzenie" w sensie, ze przynudzasz, czy jakoś pejoratywnie. Pisałam o marudzeniu w sensie, ze smutno to brzmi :( Natomiast myslę, że niepotrzebnie idealizujesz "stara" miłość- bo gdybyscie byli razem mogłoby się okazać, ze wcale nie byłoby fajnie? Generalnie z jakiegoś powodu przecież zdecydowałaś się na męża, podjęliście decyzje o dziecku, prawda? W ogóle rozmawiałaś z nim szczerze o tym, co teraz napisałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wie ze kochalam tamtego, wie ze on mnie skrzywidzil. Tamten jeszcze kilka razy probowal mnie odzyskac juz jak znalam męza. Do tej pory mamy wspolnych znajomych ale sie razem nie widujemy. Podobno byl pod koscilem w dniu slubu - nie wiem, nie widzialam go. Ale maz calej prawdy nie zna i nie powiem mu, za abrdzo bym go zranila? Co mam mu powiedziec wiesz tak naprawde nie czulam do ciebie namietnej milosci bo ją czulam tylko raz. Nie powiem mu tego, nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkowataa ---- no co Ty nie gniewam sie :). To prawda nie wiem co by bylo gdybym poszla inna drogą ale kochalas kiedys bardzo mocno>? zapewne swojego męża prawda? idealizujesz ta milosc czy przyjmujesz ja jako cos czego faktycznie nigdy do tej pory nie czulas? mysle ze tak. To ja mialam tak samo z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
Jasne,że mu tego nie mów.Dlaczego masz go tak krzywdzić.Jeżeli mąż cię nie pociąga to nie będzie między wami udanego seksu,do tego musi być ta iskra,te dreszcze jak widzisz jego nagie ciało,jego męskość,szalejesz,chcesz go dotykać,pieścić...kuuurcze,tego się nie da opisać.Ja tak mam i nie wyobrażam sobie tkwić w takim czymś jak ty,wybacz szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rzenie
Napisałaś ,że miałaś to było 6 lat temu ,żyjesz wspomnieniami może to miłośc Twojego życia nie wiem ale wiem ,że 7 lat to bardzo dużo. Nie żyj przeszłóscią ,umów się i sprawdz czy to uczucie czy złudzenie ,że jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorella- ja akurat nie mam ślubu :) Tak, kochałam kiedyś bardzo mocno- podobnie jak u Ciebie. Też taki "Piotruś Pan", rozstawaliśmy sie i schodzili pare razy. Za dużo mnie ten zwiazek kosztował, ale do dzisiaj czasem o nim myślę. I wiem jak koleś skonczył- dwa rozwody, jedno dziecko. Został taki, jak był za "moich czasów. Więc ja akurat się przekonałam jak mogło wyglądac moje życie, całe szczęście. Moze gdybyś Ty sie np. dowiedziała, że tamten skończył sam bo nie umiał założyć rodziny, też by Ci było łatwiej? Mojego faceta pokochałam inną miłoscią, chyba bardziej dojrzałą. Były motylki, do dzisiaj jak czasem na niego patrzę to mam ciepło pod sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze dziewczyny nie dołujcie mnie. Ja wiem ze nie da sie zyc tak jak my. A moze sie da? nie mam pojecia. Ale ja zyje tamta miloscia, ja tylko napislaam caly obraz zeby bylo wiadomo jak to wygląda. Ja nie siedze i nie gapie sie w sciane bo pragne zeby tamten wrocil. Chodzilo mi o pokazanie czego miedzy mna a moim męzem nie bylo od samego poczatku i skąd to wszystko. Chodzilo mi o to zeby pokazac ze ja przezylam raz wielka milosc i wiecej tego uczucia nie zaznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
i jeszcze coś, powinnaś szczerze porozmawiać z mezem- ale nie o byłej miłości czy o tym, ze go nie pożadasz. Ale o tym, co Was dzisiaj łączy, jak on na to patrzy. Moze to by Wam wiele wyjaśniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze powinnam ale to bedzie oznaczalo koniec bo jak mozna zostac z kims kto cie nie pragnie? Odpowiedz jest prosta nie mozna. Ale wiem ze pewnie powinnam w koncu to pwoedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rzenie
A czy jest cos co ci sie podoba w męzu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest troskliwy, opiekunczy, ale uwierzcie mi to nie wystarczy, naprawde to nie wystarczy. Wiem bo zyje w takim związku. Malzenstwo z rozsądku - bo chyba tak nalezy nazwac moje to najgorsze co mozna zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorelka- nie rozmawiaj, czy go pożadasz. Po prostu zapytaj jak on to widzi, co on do Ciebie czuje dzisiaj. Przecież jemu na pewno też nie jest taka sytuacja obojętna? A dlaczego Ty w ogóle za niego wychodziłaś? Dlaczego zdecydowałaś się na dziecko? Pisałaś, ze też go kochałaś, ale inną miłością- moze warto sobie "przypomnieć" tamto uczucie? Oj, przytulam Cię mocno, mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rzenie
to wystarczy zeby byc mezem ale nie kochankiem moze warto pomyslec o tym czego teraz ci brakuje bo rozumiem ,ze nie bylo tak od poczatku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny musze pomalu zbierac sie do domu chociaz teraz po tym uswiadomieniu nie mam ochoty. Jednak nie ma to jak przeczytac wlasne mysli zmienione na slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
Wybacz Sorella ale nie widzę Waszej przyszłości.Zapytam wprost- czy ty masz chcice jak każda normalna kobieta?np.ja mam takie dni w miesiącu,że masakra,myślę tylko o szalonym seksie z mężem.Ale nie o mnie temat.Co wtedy robisz jak masz takie dni,chwile?czy ogólnie nie potrzebujesz seksu?czy widząc jakiegoś super faceta czy to w realu czy to w filmie nie podniecasz się?nie myślisz o nim fantazyjnie?bo jeśli nie to znaczy,że tu nie chodzi o twojego męża,ty ogólnie masz problem ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Sorelka- przemyśl to wszystko, co tu napisałyśmy, prosze! Buziaki! Aha, laski mnie jutro nie ma, nie istnieje- mamy odbiór. Może po południu. Tak, zebyście nie spekulowały, ze jestem leniwiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rzenie
Nigdy nie jest za pozno zeby zacząć od nowa dziasiaj to zależy od Ciebie,nie czekaj zbyt długo żeby nie zależało to od Twojego męża również. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kobiety:) sorella wspolczuje sytuacji musisz cos z tym zrobic:) My jestesmy razem 6 lat nie powiem kryzysy byly ale nie potrafilabym spac osobno,nie tesknic za ukochanym jak za dlugo go niema.Seks jest nawet lepszy niz kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krążowniczka
Laura,trochę mnie drażni,co piszesz,bo przyrównujesz sytuację Sorelli do swojej, a uwierz, nie każdy musi mieć tak, jak Ty piszesz, dziką chcicę i szalony seks. Ty wciąż tylko piszesz o za...bistym seksie, dzikiej namiętności, wielkiej chcicy, ale każda kobieta ma inny temperament i to, że akurat Ty potrzebujesz tej dzikości, nie oznacza, że ktoś inny musi mieć tak samo, a jak nie ma , to znaczy, że jego małżeństwo nie ma szans.To nieprawda, można kochać się rzadziej, nie miec jakichś szalonych myśli i wielkich pożądań, a być szczęśliwym i mieć ochotę na męża, tylko to nie musi być tak "dziko", jak u Ciebie. Dlatego nie pisz dziewczynie, że nie ma dla nich szans, że Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz,bo to, że Ty musisz mieć dzikie akcje co chwila, nie oznacza, że każda kobieta tego potrzebuje.Niektórym wystarczy zwyczajny seks raz na tydzień czy dwa i są szczęśliwi. Mam wrażenie, że Ty związek za bardzo mierzysz miarą udanego seksu, co też może w przyszłości prowadzić do problemów w związku, bo wystarczy, że tylko zdarzy się coś, co na dłużej przekreśli Waszą namiętność i nie wytrzymasz presji i zakończysz związek.Małżeństwo to nie tylko dziki seks, ale też właśnie wspólne planowanie, jedzenie obiadów, remonty itd.Seks owszem, jest nieodłączną częścią, ale nie najważniejszą, a problemy w seksie można jak każdy inny problem w małżeństwie rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×