Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Paranoja00

MŻ od 01.10.2012r

Polecane posty

Bibjuti 1,5 litra wody niegazowanej plus kilka kubków herbaty czerwonej, melisy, kawy zbożowej. W sumie nazbiera się około 3 litry. Dzisiaj zjadłam na śniadanie brokuły z porem, pomidorem i jajkiem, poźniej jogurt grecki z kromką razowca, na obiad 3 kluski śląskie z pieczoną kaczką i surówką z kapusty pekińskiej, a na kolację miseczka chudej zupy grzybowej. I tak mniej więcej jem od kilku dni. A waga rośnie????!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Paranoja tak patrząc obiektywnie, to często piszesz o wpadkach jedzeniowych, olewasz ćwiczenia, nie kombinuj z jakimiś drakońskimi dietami, tylko jedz mniej. To miały być nasze nowe nawyki żywieniowe. Potrafisz opisać dokładnie co dziś zjadłaś, bo wiesz to już trzy tygodnie, powinno coś zejść.Później może być zastój, ale na początku kilogramy lecą. No spowiadaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &blond
hej dawno mnie nie bylo. nie mam sie czympochwalic ZAWALIŁAM. Jest mi wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość &blond
dziewczyny macie silną wolę, ja mam z tym problem, 3 dni wytrzymalam na MZ i znowu to samo nie mogę się zmobilizować, mam marzenie,cel tylko ciężko mi wytrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczyny :) &blond Na początku też moja dieta to było tylko gadanie, ale od kilku dni naprawdę się staram. Na razie waga w miejscu, ale się nie zrażam. Damy radę, głowa do góry :) Zobaczysz, jakie fajne laski za kilka tygodni będziemy :) Dziewczyny, wiem, że to będzie zaśmiecanie topiku, z góry Was za to przepraszam - będę Wam tutaj wpisywać i opisywać każdy mój posiłek. Raz, że mnie to jeszcze bardziej zmobilizuje by się pilnować, a dwa, że może bardziej doświadczone dziewczyny podpowiedzą mi co źle robię i dlaczego waga zamiast spadać to rośnie :( Ok????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elka felka- pisz, bedziemy my tez mogły podpatrzec cos od Ciebie. Bo u mnie monotonnie z jedzeniem.. choc mi sie to nie nudzi. ale chyba powinnam czyms wzbogacic swoja "diete" Na wadze dziś 68 kg. Bardzo mnie to zaskoczyło. Równe 6 kg za mna. I widze ten ubytek, w ramionach jestem juz chudsza, brzuch. To dodaje mobilizacji. ale mialam sie nie wazyc za czesto. Wiec nastepny raz 1 listopada. Paranoja- co z Tobą się dzieje?? Za malo konsekwencji??? nie pozwol zeby jedzenie Tobą kierowało Tylko Ty nim kieruj. Pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E blond- wszystko zalezy od dojrzalego madrego podejscia do jedzenia/odchudzania/konsekwencji. Nic na siłe a z wlasnej woli. Ja odchudzalam sie bardzo duzo razy. Z efektem, ale pozniej dopadalo mnie jojo. Zwykle po tyg chcialo mi sie slodkiego czegos, chcialo mi sie jesc. i rzucalam sie na jedzenie. Teraz nie zapeszajac - jest inaczej. A kg również fajnie ubywaja. od 3 tyg nie przyszla mi ochota na slodkie. jem-nie glodze sie. Starannie planuje co zjem w ciagu dnia. zeby byly i wegle i witaminy i bialko. pije herbate zielona i czerwona. Nie czuje sie glodna. I to jest klucz do sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, zmotywowałyście mnie tym opieprzem :):):) Od dzisiaj juz zapisuje co i ile jem- to mi pomaga w kontroli. Obiecuje poprawe, ale bez gadania. Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulcia fajnie o tym wszytskim mowisz. Bo to nie brzmi,jakby Twoja dieta byla meczarnią, wrecz przeciwnie. Trochę, jakbym czytała siebie- że wiele razy probowalas, pozniej jojo..to tak,jak u mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja też mam za sobą dziesiątki diet, bardzo drakońskich, bo chciałam szybko schudnąć, skutecznie chudłam, ale później wracałam do starych nawyków żywieniowych, waga rosła, a po zwyżce kilku kilogramów znowu dieta i tak w kółko. Teraz? No cóż szczerze powiedziawszy jeszcze nigdy tak długo nie wytrwałam na diecie, jeszcze nigdy nie było mi tak łatwo. Często myślę nie o tym co dziś zjem, ale jak zacząć wychodzić z diety...i tak sobie założyłam: Do końca roku chcę stopniowo zwiększać ilość kalorii z 1300-1500 do 2000 Jedzenie tylko do 18stej, co 3 godziny, dalej będę się opychać węglami na śniadania,żeby nie rzucić się na słodkie i nie głodować wieczorami. Zostawiam sobie gdzie tylko możliwe łażenie na piechotę i aerobik. I tak czytam, w sumie nic się nie zmieni oprócz zwiększonej ilości kalorii i zadowolenia z figury :) . No ale takie mialam założenia nauczyć się zdrowo odżywiać. Anka u mnie też monotonnie i też się jeszcze nie nudzi, bo grunt, że nie chodzę głodna i mam dobry nastrój. Blondi trzeba sobie wszystko dokładnie poukładać w głowie. Ja nie akceptowałam swojej wagi i nie wyobrażałam sobie,że taka mam już zostać, wiec co miałam zrobić? Mniej żreć i na początku też czasem miałam dość, ale cóż, przecież ja nie chcę być taka, więc dalej ciągnę ten wóz. I nie zaczęłam znów od mega małych ilości jedzenia, bo wiedziałam, jak to się skończy, albo jeszcze tego samego dnia rzucę się na jedzenie, albo w najlepszym wypadku w ciągu tygodnia. Teraz myślę sobie kiedyś będę miała te swoje 58. Nie chce niszczyć swojego organizmu śmieciowym żarciem, kto ma o nie dbać, jak nie ja? U mnie i u Anki zdało egzamin jedzenie węglowodanów rano, a wieczorem białka, nie miałam wilczego głodu i chęci na słodycze. Po kilku dniach będzie dość łatwo kontrolować apetyt. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniadanie za mną - dwie kromki razowego chleba z chudym twarogiem, pół czerwonej papryki, kubek kawy zbożowej z chudym mlekiem bez cukru. Następny posiłek najlepiej za 3 godz, nie? Anulcia, a czy u mnie coś podpatrzysz to nie wiem, bo my tak raczej prosto jadam, żadnych dietowych rarytasów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paranoja- uwierz nie jest to dla mnie meczarnia/wyrzeczeniem. Robie to i jestem zadowolona, w zaden sposob nie jestem zla nie chodze glodna, i waga spada. Węgle rano bialka na kolacje u mnie dzialaja. Na prawde Piłam kawe kiedys codziennie kilka nawet dziennie teraz pije sobie raz na jakis czas i jest ok. Słodyczami sie wrecz opychalam, cale tabliczki czekolady, cokolwiek musialam codziennie-teraz od 3 tyg zero slodyczy i nie chce, bylo wiele okazji ze ktos czestowal czyms slodkim i na prawde nie kusily mnie. Setki razy sie odchudzalam i wiem gdzie popelnialam blad jadlam bardzo malo bo szybko chcialam schudnac. Teraz jest regularnie co 3h. czuje sie lzej, warto. I jesli sie chce a przede wszystkim robi sie to nie z musu to wszystko sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys gdzies przeczytalam haslo "jestes tym co jesz" i jak sie zastanowilam co w siebie wrzucam jak i ile. przerazilam sie po drugie jak ktos zdrowo sie odzywia to widac po cerze, wlosach. zawsze patrza wszedzie na wyglad tego nie da sie ukryc szczupla sywetka czasem pomaga i tak znalazlo sie wiele argumentow do powiedzenia sobie dosc tego obzerania sie. Nie chcialam zeby do konca zycia to jedzenie mna rzadzilo. takim dodatkowym argumentem byl fakt ze rozstalam sie z facetem. i wzielam sie za siebie. Mija dopiero 3 tyg ale juz jestem zadowolona. No i pozbyłam sie 6kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na obiad zjadłam kawałek gotowanej wieprzowiny (robiłam mężowi gulasz, a że nie miałam nic innego...) z marchewką, na kolację kawałek pieczonej kaczki, bo zostało mi z wczoraj, z surówką z kapusty, pomidora, rzodkiewki, pora, papryki i oliwy. Zjadłam dzisiaj tylko 3 posiłki, bo jakoś tak czasowo mi wyszło. Anulcia, co robisz, że tak Ci te kg lecą? :( Jutro od mamy przywiozę sobie rowerek stacjonarny i będę śmigać w wolnym czasie. Bo to póki co jest jedyna form sportu na która mogę się zdobyć. Dzięki Bogu, że moja mama wyjeżdża jutro do Niemiec na kilka tygodni i nie będzie mi podrzucać żadnych pyszności, którym ciężko się oprzeć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elka felka- co robie.. gdzies juz pisałam jakie wprowadziłam zasady. ale napisze. 1.Jem co 3 h. jesli jest mozliwosc to 5 posilkow jesli nie to 4 bezwględnie 2.NIe jem slodyczy, makaronow, ryzu, fast foodow, generalnie nic z tych smieciowych rzeczy 3.Z mięska- tylko piers z kurczaka(gotowana) czasem 2 plasterki chudej wedliny do bulki rano 4.Pieczywo- jem tyklo ciemne bulki np. grahamka ( 2,3 w tyg) 5.Na sniadanie zwykle płatki z jogurtem naturalnym 6.Na kolacje - 2 jajka gotowane, albo wasy + biały chudy twaróg od 8 do 17 jestem w pracy ( w pracy jem zwykle owoc, jabko, banan, kiwi itp. oraz zabieram ze soba zwykle salatke dziś: na przyklad z salaty lodowej, papryki, pomidora, czerwona cebuula, + kilka kosteczek sera balkanskiego. Albo zabieram bulke grahamke z chuda wędlinką) 7. Pije wodę, herbate czerwona, zielona ( bardzo mi smakuje zielona o smaku cytrynowym z trawa cytrynowa) 8. Na poczatku biegalam obecnie nie cwicze ale przez brak czasu. i duzo zajec. zamierzam cwiczyc jednak 9. No i warzywa do obiadku- brokul, albo starta marchewka Obiady jadam tylko w week, w pracy na obiad cieply nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pije zadnych gazowanych, kolorowych napoi, ani alkoholu, kawa raz na jakis czas. W pracy czasami jak nie wezme salatki czy bulki to jem jogurt, albo danio. No i zasada wegle na sniadanie bialki na kolacje u mnie sie calkowicie sprawdza! Spróbujcie. u Mnie dziala. A ja na prawde bylam niesamowitym lasuchem co do slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety, Anulcia, jaki reżim... Nie wiem, czy ja dam tak radę :( A masz w domu kogoś, komu gotujesz? Bo mnie to troszkę gubi, że gotuję mężowi. On lubi dobrze zjeść (szczęściarz, jemu nie idzie to w boczki) i z tego co mu gotuję wybieram coś dla siebie. Na przykład: jak robię dla niego jakąś zupę, wczoraj robiłam gulaszową, to sobie odlewam ten tylko bulion z warzyw, kawałek mięsa gotowanego, zanim jeszcze czym zagęszczę czy zatłuszczę... Jak robię mizerię to sobie odkładam bez śmietany itp.I tak to u mnie wygląda. A te 4-5 posiłków to też u mnie trudno. Wczoraj zjadłam 3 i nawet nie wiem, kiedy miałabym chociaż jeszcze jeden wcisnąć. Dzisiaj nie śpię od 7, a śniadanie jem dopiero teraz (kromka razowego z białym serem, trochę warzyw i kawa zbożowa), bo jakoś wcześniej nie wyszło - najpierw trochę przy małym, później w ogrodzie trochę, umyłam się, posprzątałam i dopiero jakoś chęć na śniadanie mnie wzięła. Ale chyba muszę to zmienić i jeszcze jakoś zaraz po przebudzeniu, nie? Ale pochwalę się - stanełam rano na wagę i jest 89!!!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm czy taki rezim kwestia osobista, dla mnie to nie jest rezim. Dostosowalam to wszystko do mojego trybu zycia. Plusem jest to ze nie mam meza i dzieci ktorym mialabym gotowac( poniekad plusem, zdecydowanie fajnie miec meza i dzieciaki;) na pewno) mieszkam z rodzicami, posilki sama dla siebie sobie przygotowywuje, poza tym z domu wychodze przed 8. do domu wracam ok 18, ostatnimi czasy ok 20.21 W domu jem sniadanie. W weekendy jadam obiady ktore tez sama sobie gotuje. tzn gotuje piers i np brokula. Najwiekszym "wyrzeczeniem" byly slodycze, ale to sukces tez najwiekszy dla mnie. I wiem ze mozna. Lubie nabial- twarog chudy, jogurty, jajka to jadam czesto na sniadanie platki z jogurtem tez bardzo polubilam i przyzwyczailam sie owoce jadlam nie regularnie czasami teraz codziennie jablko, kiwi czy banan, itp. salatki zapychaja ogolnie nie odczuwam glodu, jestem pelna. Elka ja bym na sniadanie jadla kromki ale nie z bialym serem takie jedz na kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Anka ja też staję na wadze 1 listopada i po cichu liczę, że będzie te 10 na minusie. Sposób odżywiania mamy identyczny i tak samo na Nas działa. Paranoja, przedłużyli Ci umowę? Ja się nakręciłam na zrobienie kursu, wysłałam zgłoszenie, cholera 1400złotych, ale trzeba inwestować w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samguaro jaki kurs zaczynasz?? No więc jak widać po mnie i Samguaro to nie taki straszny rezim, da sie. I kg lecą. ja 1 listopada po cichu licze na 67 kg na wadze. To bedzie znaczyło po pierwszym miesiacu zmian -7 kg. wtedy jeszcze 7kg i bedzie cudownie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka ja robię kurs samodzielnego księgowego, związany z moim wyuczonym zawodem (specjalność na studiach-rachunkowość i finanse w UE), ale to było tak dawno. Nie pracuje w wyuczonym zawodzie, ale zawsze chciałam, wiec zaczynam coś z tym robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a Wy już do końca życia chcecie się tak odżywiać? Nie boicie się efektu jo-jo po zakończeniu diety? Bo to kurczę chyba szybko 6 kg w 3 tygodnie... Wiecie co? Doszłam do wniosku, że nie pasuję do mojej rodziny. Moje dwie siostry laski, zadbane. Siostra męża laska, kuzynki męża, z którymi widzę się niemal codziennie - laski, nawet mama i teściowa jak na swój wiek niezłe zadbane dupy. Jak ktoś by teraz do nas przyszedł, spojrzał na mnie i teściowa (mieszkamy razem) to by chyba powiedział, że to ja bardziej pasuję na starą teściową, niż 26-letnią dziewczynę. Wielka locha. Muszę to zmienić, bo rodzina zacznie się mnie wstydzić :( Na obiad - pół gotowanego brokuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ewidencjonuje wszystkie zakupy towarów w firmie, oraz towarów niefakturowanych , ściśle współpracuje z działem księgowości, ale to jednak dział zakupów, a nie księgowy. No i też cały dzień siedzę tam na dupie. A Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno jest pewne- nigdy nie wroce do takiego odzywiania jak kiedys. Elka- wydaje mi sie ze Ty sie zmuszasz, nie robisz tego z przyjemnosci tylko z musu, bo wlasnie-siostry, tesciowa kuzynku, wszyscy szczupli to chcesz byc taka jak one. dieta- to zmiana nawykow na zawsze. nie chodzi o rezim chodzi o zdrowe jedzenie, ogranicz je. Ale tak wogole to urodziłam nie dawno wiec nie wymagaj od siebie za wiele, mysle ze stopniowo a nie na juz. Proponuje Ci silownie, 2 razy w tyg i troche ogranicz jedzenie, a efekty przyjda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×