Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pucipucipu

Koleżanka do odchudzania :)

Polecane posty

Witaj Megimes! Ja bardziej na polnoc, Szkocja :) Ja jeszcze 10 kg mam do stracenia, takze jeszcze troche tu bede ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej megimes ja mieszkam w Londynie i coś wiem o tym jedzeniu hehe... Ile warxysz i.jaki masz cel?? Jaką dietę będziesz stosowała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megimess
69 170 rok temu jak tu przyjechalam bylo 57... wyobrazasz sobie... ale ja tez antykoncepcja popsulam wszystko bo jakas madra dala mi w gp najbardziej nieodpowiednie tabsy :) cel dla mnie to 57. A gdzie mieszkasz??? Jaka area? Szukam kompanki do biegania itp!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak ja! Ja też gdy tu przyjechałam ważyłam57kg. W ttym roku ważyłam67 a tera. Juź62,5 kg. Jak widać jest mniej ale mimo wszytko za dużo. Ja nie biore tabletek antykoncepcyjnych lecz coś przeciwnego. Ja mieszkam na stamford hill. Jeśli chodzi o bieganie to czarno to widzę zwłaszcza ostatnio bo nie dość,że źle się czuje to jeszcze dużo pracy mam. Ja ćwiczę skalpel. Wcześniej ćwiczyłam codziennie a teraz staram się te 3 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megimes
a ja wood green ale na stamford jestem czesto haha ! mooj ulubiony park springfield :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, ale sie zrabalam w pracy :-( az mnie oczy od kompa szczypia i slabo mi bylo, z glodu chyba i z braku wegli, ale jestem twarda. Dzis mialam wegli tyle co z 1 grejfruta. Czyli w zasadzie nic. Tak, Marlenko i SmutnaLi, zgadza sie, ale LCHF jest specyficzna dieta, moim zdaniem trudna do bilansowania i prowadzenia, nie mozna tu popelnic bledu, jest swietna, owszem, ale trudna. I nie na kazdego dziala. Na mnie np nie, wiem, bo probowalam. Niestety, duze ilosci tluszczu powoduja, z eodbija mi sie mydlem, serce kolacze, i mam mega chcice na slodkie. I nie chudne. ALe jak na kogos dobrze dziala to spoko. W koncu chodzi o to zeby dzialalo ;-) Motulkowa - ale fajnie, taka mala dzidzia, no i wierze, pracy pod dostatkiem. Ja mam dwojeczke (szkolniak i przedszkolak), pracuje, wiec jak wracam do domu to jak na drugi etat. Wiadomo...;-) nie jest lekko, ale warto. Sluchajcie, spodnie ze mnie spadaja, jest moc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom park jest boski. Jak mamy wolny dzień to z S robimy sobie małe wypady na kawke. Di praku. Niestety pstatnio bardzo rzadko:-( ja na kolacje zjadłam mięsko z indyka parowane i sałatke. Zjadłam dziś ziemniaki na obiad więc stwierdziłam, że zjem taką kolacje. Ja staram się jeść w miarę wszystko ale ograniczać. Jedynie słodkie odstawiłam. Jak na razie to działa i czuje się ok więc już nic nie wymyślam. Jak tylko rzołądek się przyzwyczai to zmniejsze porcje. Jak na razie staram się nauczyć nie jeść nic po1. Czasem jeszcze się zdarzy że coś zjem ale to w tedy gdy czuje że może mnie zesłabić a nie w tedy gdy mam ochote to jet już duża różnica. Kiedyś jadłam z nudów. Zawsze wieczorami było coś słodkiego. Ja odniosłam już duży sukces mimo iż nie schudłam tyle ile chciałam. Nadal walcze i mam nadzieję,że.mi się uda. Wybaczcie,że tak pisze chaotycznie ale właśnie z pracy wròciłam i muszę się teraz ogarnąć. Jestem padnięta!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś masakra!!! Właśnie wróciłam do domu z imprezy. Było super bo fajna rozrywka ale co do diety to fatalnie. Zjadłam troche ciasta. Fajnie.się spodkać ze znajomymi ale oni nie potrafią zrozumieć tego,że jest się na diecie dlatego wolałam zjeść niż się tłumaczyć. Ah szkoda ale to tylko jeden dzień i w dodatku warto było. Teraz zmykam już spać. Od jutra znów od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dopiero skonczylam prace na dzien dzisiejszy... tak sie zapeacowalam, ze nawet o jedzeniu nie myslalam. Ale moge sie tak wciagnac na 5 godzin jak tak intensywnie cos robie. Z dietka dzis ok mi poszlo: Cwiartka bulki z szynka, banan Salatka, duzo warzyw Garsc migdalow Stek, salatka warzywna Garsc orzechow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutnalilja wiesz ty jako jedyna dzielnie trwasz w tym wszystkim. Jak ty to robisz??? Ja ciągle mam jakieś wpadki. Im mniej do zrzucenia tym bardziej sobie pozwalam i to mnie gubi. Zaczynam wątpić już w to,że uda mi się dojść do tej wagi 60kg. Napewno nie jeśli będę miała ciągle takie wpadki. Dw tygodnie męczarni i dziś poszło na marne. W sobote waga na pewno pokarze więcej. Eh.... Jest mi źle:-(:-(:-(:-(:-[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megimes
witajcie dzieczyny :) wpisze swoj jadlospis wczorajszy, nie mialam pozniej czasu wskoczyc i odpisac :) sniadanie: połki grahamki z bialym serkiem szczypiokiem, pomidorkiem i rzodkiewka obad: salatkaz tzw spring onion, dodalam papryke czer i zielona marchewke starta czerwona cebule salate itp i grilowana piers z kurczaka podwieczorek : kanapka z szynka i czerwonym buraczkiem kolacji nie bylo duzo wody w miedzyczasie :) i moze w koncu sie uda, sama jestem sobie winna, odstawilam swoje tabletki yassimelle, po 4 miesiacach chcialam zaczac brac wiec dostalam te nieszczesne po miesiace udstawilam i buuum. 10 kgwiecej , teraz koncze 3 opakowanie yasmin i nadal kg so, chooodz moze naprawde powoli wracam do normalnosci... mam nadzije ze sie uda :) w koncu weekend !! :) milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marlenka tez mam chwile slabosci... Najgorzej jak zaczne jesc slodycze to pozniej chce wiecej i wiecej. Nie to, ze na raz, ale przez kolejne dni... Na Wielkanoc tak mialam kiedy pozwolilam sobie na chleb, frytki, ciasto i lody. Pozniej myslalam, ze juz nie dam rady wrocic do diety, ale zawzielam sie. Bylam wtedy zla na siebie, ale glownie o to ze pozwolilam sobie na rakie rzeczy jak bialy chleb, frytki... bo mysle, ze kawalek domowego ciasta na pewno raz na jakis czas mozna zjesc. Teraz jak juz musze zjesc cos na slodko to jem kremowy jogurt, zagryzam migdalami i czasem zjem gorzka czekolade. Takze mysle, ze kazda z nas ma chwile slabosci. Tobie Marlenka juz malo zostalo, wiem ze te ostatnie kg sa najgorsze, ale bedzie dobrze! Ja jeszcze 10kg minimum, takze dluga droga dlatego musze dawac rade i sie nie poddawac na polmetku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis mam wolne i w sumie teraz mam tylko chwile relaxu... Jestem z corka w centrum zabaw, potem lekcje plywania, potem musimy jechac zawiesc rzeczy do pracy, potem do domu cos zjesc, jechac po meza do pracy, a wieczorem jeszcze jechac paczke odebrac na drugi koniec miasta... i jeszcze potem musze kilka rzeczy przygotowac na jutrzejszy dzien. Ehhh..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glowa mi peka a to przez to, ze do 2 bylam tylko na bananie...teraz mam chwilke, oczy mi sie zamykaja po kawie. Zaraz jeszcze po paczke i jeszcze naszykowac kilka rzeczy na jutro dla klienta.Wieczorem chyba padne, ale taka glodna bylam, ze myslalam ze sie rzuce nacwszystko, ale dalam rade - salatka z kurczakiem i mozzarella. Tylko teraz nie mam pomyslu na kolacje, ale chyba twarozek zrobie z pomidorkami, papryka, awokado.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja też dziś dość ciężki dzień mam po pracy. Wzięłam się za sprzątanie w domu. Dopiero niedawno skończyłam. Jutro mam wolne więc będę mogła troche pospać i poleniuchować do południa. Później czekają mnie większe zakupy. Jutro też muszę ćwiczyć. Teraz mam chwile dla siebie. Czekam aż S wróci z pracy i muszę zrobić mu obiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ladnie Wam idzie kochane, naprawde. Smutna ja marze o 75. Powiem Wam cos, tyle ile waze teraz to nawet w ciazy nie wazylam :-( Strasznie przytylam po ciazach dopiero. Ja dzis 4 kg w dol, ladnie poskromiony apetyt a glodna nie chodze. Mozg przestawiony na ketony bo duzo energii mam. Doczytalam, ze Norweska i Kopenhaska to diety termogeniczne tez, ucza spalac tluszcz. Zaraz ogarniam mieszkanie a potem szykuje imieninki synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megimes
milego dnia dziewczeta :) w koncu sobota uff , zazwyczaj weekendy mam wolne czasem musze pracowac w ndz zakupilam karnet na silownie zobaczymy, juz jedno podejscie robilam w zime ale pozniej jakos odpuscilam.. a teraz lato wiec moze w koncu sie uda:) na sniadanko zjadlam platki z 1,5 mlekiem. jakie plany na dzis? obiecalalm sobie ze na zakupy ubraniowe pojde dopiero jak schudne, i we wrzesniu lecimy na urlop musze tez do tego czasu SCHUDNAC jak sie pokaze wogole w stroju kapielowym, masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis rano pracowalam do 14, zjadlam na sniadanie 2 kanapki z chleba zytniego szynka, serem, awokado i pomidorem. Skonczylam prace wcielam banana, zdazylam od corki zjesc 2 paluszki rybne bo juz musialam wychodzic z corka na tance...troche dzis masakra z moim jedzeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry! ciuchutko tu...Ja szykuje sie do kolejengo dnia pelnego wrazen :) Do godziny 17 bede ciagle w ruchu, moze wieczorkiem przynajmniej sie zrelaksuje. Na wadze maly spadek, takze sie ciesze. Wczoraj, tak sie nie jadlam, ale byl kawalek czekolady, duzo orzechow i paluszki rybne. Dzis znowu jem chlebek zytni na sniadanko, bo musze miec energie. Mozliwe, ze do 17 nie bede miala czasu nic zjesc poza bananem ;) Milego dnia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nemesis ja po ciazy wazylam 75 kg. To byla moja najwieksza waga...No, ale mialam troche stresow ostatnio i ciezki czas i tak mi sie przytylo do 85....ale jestem na dobrzej drodze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu tak cichutko? Ja sie relaksuje po 3 dniach jak w kolowrotku... Jutro leze ile wlezie :) Oczywiscie mam duzo pracy i spotkanie z klientem, ale leze jutro dopoki cora mi na to pozwoli. Z jedzeniem dzis bylo ok, wypilam wieczorem kieliszek winka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mi ostatnio brakuje czasu. Wczoraj S zabrał mnie na zakupy. Kupiłam sobie kilka ciuszków i jest ok. Dziś na śniadanie mięsko z indyka sałatka i 1 tost. Aha ja na wadze na razie nie staje bo zaczęłam barć progesteron więc woda będzie się zbierała aż do @.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze w lozeczku, kawke wypilam i leze :) Dzis chyba sie nie ruszam z domu, musze popracowac przy komputerze, ugotowac cos i sama nie wiem jeszcze co. Moze zupe jakas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej powiedzcie mi jak poradzić sobie ze zgagą. Męczy mnie od wczoraj. Pojawia się po wszystkim co zjem. Próbowałam migdały ale nic to nie dało. Po nich jeszcze bardziej mnie wzięło. Dziś zjadłam jabłko i jest masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zgagi nie miewam, wiec nie moge poradzic...mialam problemy z toaleta na poczatku, ale teraz w ogole na to nie narzekam. Te przypadlosci...Marlenka za tydzien ide na wizyte do genetyka i bedzie trzeba podjac decyzje. Na razie zajelam sie praca i staram sie tym nie martwic...Dzis jadlam banana, mieso z grilla z surowka, jogurt,zupe warzywna, sadzone jajko z szynka i surowka, migdaly i 2 zelki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja mam nadzieję, że szanse będą duże. Ja znów czekam na cud. Ogólnoe to nie miałam kiedy iść sprawdzić czy ona była. Jedm słowem licze na cud. Jestem sceptycznie nastawiona więc nadal nic z tego nie będzie:-( ciężko jest. Ja dziś parówki , warzywa i tosty. Za chwilkę do pracy zmykam. Życzę miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motulkowa
Marlenka, jak czytam o twojej zgadze to przypomina mi się 2 ciąża, po 6 dniach pojawiła się zgaga, reni pomagało na chwilę, później się dowiedzieliśmy dlaczego, ciąża była nieplanowana, tzn planowana ale rok później, tak zaszaleliśmy na Święta ;-). A u nie drugi tydzień waga stoi, ale się nie poddaję i walczę dalej. W niedzielę byliśmy na komunii i jadłam wszystko ale w małych porcjach i do 18, ale i to nie pomogło żeby coś ruszyło. Wczoraj ćwiczyłam przed 23, potem kąpiel i położyłam się przed 24, a dzisiaj miałam pobudki o 1, 3 i 6 rano, a 6.30 budzik. Jestem dzisiaj neptyk ale mam nadzieję że przejdzie mimo iż pogoda niesprzyja. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×