Boję się tego, że albo będę sam albo skończę z jakąś prostą szarą myszką

Zakochanie/zauroczenie mnie tylko blokowało i odsyłało w świat marzeń.

Zakochałeś się w takiej kobiecie jak opisywałeś?

To było wieki temu, więc to nie była kobiety, a dziewczyny i to były raczej zauroczenia, ale teraz one chyba radzą sobie nie najgorzej i wyrosły na ogarnięte kobiety.

Twoim problemem jest chyba to, że nadal myślisz jakbyś miał 18 lat - Moor.

Widocznie nie miałem w życiu sytuacji, które zmusiłyby mnie do tego, by dorosnąć.

Z zasady nie trzeba być do tego "zmuszonym", to przychodzi samo. Nie zrozum mnie źle, sama potrafię być infantylna, ale nawet jak byłam w młodym wieku to moje życie nie kręciło się wokół imprez. To jak Ty siebie przedstawiasz to smutny obraz gościa który kurczowo trzyma się młodości i jedyna okazja żeby zabłysnąć to impreza.

Zdarza mi się błyszczeć w sytuacjach zawodowych, a także branżowo pomagać/doradzać innym prywatnie.

to jak myślisz, na czym Twój problem polega?

Uważam, że jestem leniwy, do tego nie wykazuję żadnej inicjatywy w stosunku do kobiet.

No na to nic nie da się poradzić...znaczy Ty możesz, inni nie bardzo ;)

Ale nie chciałbym zbierać koszy. Poza tym nie wiem, czy czysto fizycznie obecnie się jakiejś mógłbym spodobać. ;)

Skoroś gej to twoja sprawa, ale po co się z tym obnosić?

A nie myślałęś o tym żęby wyrobić szarą myszkę, przecież to bardzo by było interesujące. POzdrawiam.

w kobiecie kreci mnie blyskotliwosc i intelekt. ale widze, ze kolezanki z pracy zapisuja sie na kolejne studia, mysla o kupnie mieszkan i samochodow, a ja nieco stanalem w miejscu.

przeczytalem tylko pierwszy post i zaspiewam ci kolysanke karpiela-bulecki I. Nieużyty frak, dziurawy płaszcz, znoszony but. Zapomniany szal zaszył się w kąt niemodny już. Każda rzecz o czymś śni odstawiona. Jeszcze chce modna być zanim cicho skona. Ref: I dopiero gdy, zawoła Bóg to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów: Pójdę boso, pójdę boso, Pójdę boso, pójdę boso! x2 II. Zagubiony gdzieś parasol, z nim czekam na deszcz. Zegar nie wie jak bez moich rąk ma życie wieść. W wielki stos piętrzą się odłożone, każda chce żeby ją wziąć na drugą stronę. Ref. I dopiero gdy, zawoła Bóg to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów: Pójdę boso, pójdę boso, Pójdę boso, pójdę boso! x2 Zamkną za mną drzwi. Pójdę boso, (boso). Nie zabiorę nic. Pójdę boso (boso). x2 Ref. I dopiero gdy, zawoła Bóg to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów: Pójdę boso, pójdę boso, Pójdę boso, pójdę boso! x2

Czyli imponują ci kobiety które są poniekąd lepsze od Ciebie?

To nie tak, że akurat te lepsze ode mnie. Problem leży w tym, że kobieta na moim poziomie może znaleźć sobie dużo lepszego faceta. Nietrudno o faceta z np. całkiem przyzwoitym samochodem.

Autorze czyżbyś był spod znaku Ryb?

Mam wrażenie, że masz bardzo stereotypowe podejście do kobiet. Czy naprawdę myślisz, że wszystkie kobiety lecą na samochody i jeśli Ty nie masz, to już do końca życia jesteś skreślony?

Nie wszystkie lecą, ale facet powinien być życiowy.

Na czym polega Twoja rubaszność?

Żartuję często w seksistowski i szowinistyczny sposób, poza tym ogólnie mam sposób bycia takiego bezpośredniego jajcarza, który wiecznie ironizuje i bawi się słowem.

tak sie teraz nazywa pospolite chamstwo? Mnie by denerwowal facet ktory zartuje w taki sposob, jest roznica miedzy zartownisiem, a zwyklym pajacem.

To nie są żarty mające obrażać kobiety, a i non stop mi się to nie zdarza. Ale raczej zgrywam się bardzo często.

przestań jojczyć człowieku i coś ze sobą zrób

Zamierzam się dziś oczywiście napić alkoholu w dobrym towarzystwie. ;)

To czy sa obrazliwe zalezy od tego czy kogos obrazaja, a nie ty o tym decydujesz. Poza tym nie wierze, ze nie sa to czeste zarty bo sam wymieniles je jako podstawe swojego poczucia humoru. I tak, osoby ktore wiecznie zartuja i ciagle sie zgrywaja irytuja na dluzsza mete, bo ile mozna znosic czyjes wyglupy. Zwroc uwage, ze osoby z najwieksza charyzma sa zabawne i potrafia sie wyglupiac, ale nigdy nie podalbys tego za ich glowna ceche.

No i o muzyce mógłbym wiecznie dyskutować z kumplami.

Możesz podać przykład takiego żartu seksistowskiego? Może tym zrażasz do siebie kobiety? Bo my tego nie lubimy.

Np. żarty typu, że kobiety to materialistki i wydają pieniądze mężów, a małżonek jest od tego by jak najwięcej zarabiać, by żona mogła chodzić po galeriach za jego pieniądze.