czy aby moja dziewczyna nie wymaga ode mnie za wiele?

''Mój partner np nie ukrywa że nie podoba mu się model gdy mężczyzna zarabia a kobieta siedzi w domu z lenistwa a ja również nie chciałabym być utrzymanką i w ogóle w miarę możliwości chciałabym być niezależna. Nie rozumiem ludzi którym nie przeszkadza, że są pasożytami a wręcz do tego dążą.. takie zepsucie. Mimo że mamy dzieci, drugie nie dawno urodziłam a on zarabia ale nie są to kokosy więc i ja się starałam o jakieś pieniądze na własną rękę ale nie przyszłoby mi do głowy mieć pretensje że ma za mało, ważne że się stara..'' - popieram,bardzo mądrze piszesz. Nikt normalny nie chce być pasożytem,nikt kto ma sumienie i mysli też o innych. Ja bym chciała być niezależna i to bardzo

ok,przeczytałam cały temat i jednak na pewno ona jest materialistką po prostu. Dobrze,że sie do niej nie odzywasz już. Swoją drogą bardzo mi sie spodobały wypowiedzi ludzi tutaj,bardzo mądre i nikt nie najechał,że fobia to bzdura,tylko że to ona coś kręci

"ja jestem pasozytem" mimo ze widzę masz wielkie problemy, to bardzo mnie tymi postami zaciekawiłaś, bo moja była dziewczyna wlasnie tak nie uważała, tylko ciągle wymagała ode mnie, a Ty mimo jak mówisz ze masz tez fobie, to jestes całkiem inna, chętnie z Toba porozmawiam bo zawsze chciałem zobaczyć jak osoba która to ma prócz mojej byłej sie zachowuje, wszystkie Twoje posty przeczytałem i moim zdaniem jestes świetną osobą, nie wymagasz tylko rozumiesz swoje ograniczenie które sprawiła Ci fobia społeczna, moja dziewczyna nadal do mnie dzwoni i wypisuje ale ja juz mam dość, nie wrócę bo po prostu nie mam siły, człowiek od którego tylko sie wymaga, w końcu traci samoocenę, chętnie z Toba porozmawiam, chce po prostu wiedzieć jak to wygląda z innego punktu, dziękuje za te wszystkie posty :) "ja jestem pasozytem"

Może to urazi kogoś - przepraszam, ale niestety taki mam pogląd. Nie można czegoś od kogoś wymagać, samemu nic nie dając. Facet- kobieta nie ma znaczenia! Nie każdemu manna leci z nieba.. są ludzie, którzy bez tej manny zginą w życiu marnie.. bo niestety nic nie chcą, nic nie umieją, wszystkiego się boją.. i mówią mam depresję.. jak nie będą mieli co do gara włożyć to szybko im ta depresja minie.. Gdyby nie choroba, poszłabym na medycynę... gdyby babcia miała wąsy.. byłaby dziadkiem.. takie głupie życzeniowe gadanie.

gość dziś to Ty "ja jestem pasozytem"? :) bo każdy pisze z gościa i juz nie wiem z kim rozmawiam, ale dobrze prawisz, ale chciałem zapytać "ja jestem pasozytem" jak dokładnie to u niej wygląda, bo mnie bardzo zaciekawiła

Ty ją kochasz ale ONA Ciebie nie kocha. Ona kocha pieniądze, dobrobyt i nieróbstwo... http://www.walkonvogue.com/

"Gdyby nie choroba, poszłabym na medycynę... gdyby babcia miała wąsy.. byłaby dziadkiem.. takie głupie życzeniowe gadanie." wlasnie to zrozumiałem, dlatego tak postapiłem, przerastało to mnie po prostu

znów załapałem tylko doła :( "ja jestem pasozytem" opowiedz mi to wszystko jak wygląda ta fobia bym mógł sie więcej o tym dowiedzieć z innego przykładu

Twoja paniusia nie ma zadnej depresji,jest tylko chciwa zdzira ktora cale zycie cyckala rodzicow a teraz planuje cyckac ciebie.Klasyczna przedstawicielka mlodego pokolenia Polek,niestety.Rzuc ja,bedziesz szczesliwy bez niej.

"Twoja paniusia nie ma zadnej depresji,jest tylko chciwa zdzira ktora cale zycie cyckala rodzicow a teraz planuje cyckac ciebie.Klasyczna przedstawicielka mlodego pokolenia Polek,niestety.Rzuc ja,bedziesz szczesliwy bez niej." wiedzę, krótko, zwięźle, konkretnie

chory topik. jestes z taka bo c***asuje. sam napisales ze cie kreci tylko ona. widac tak lubisz to o co kaman.

Ma depresje i boi się ludzi, ale jednak narzeka, iż nigdzie nie wychodzicie i nie zabierasz jej na wypady? Gdziekolwiek się wyjdzie, to są tam obecni ludzie. Czy pójdziecie do pubu, na imprezę, albo do teatru, nie będziecie tam sami.. Więc chyba się to nie klei. Wydaje mi się, iż jej się zwyczajnie nie chce i wmawia sobie tą depresję. Z tego co piszesz ma kochających rodziców, normalną sytuację w domu, wsparcie w bliskich, w tym także w Tobie. Wydaje mi się, iż zwyczajnie chce, aby ją utrzymywano, a ona ma tylko leżeć i pachnieć. Nie rozumiem też czemu dajesz jej pieniądze?! Dla mnie jest to niepojęte. Zresztą jak siedzi w domu, to na co ona wydaje otrzymane fundusze? Argument, iż ją kochasz, jak dla mnie jest niewystarczający do pozostania z nią. Jesteś młody i jeszcze nie jedna miłość przed Tobą. Rozumiem, iż decyzja o rozstaniu est trudna i bolesna. Jednak nie warto marnować sobie zdrowia psychicznego dla takiej osoby, nie warto go marnować dla nikogo zresztą. Myślisz o niej i dbasz o nią, i jest to piękne, jednak nie możesz tego robić własnym kosztem.

Depresji współczuję. Ale poważnie, ogarnij się. Jeśli dziewczyna nie będzie chciała wyzdrowieć to nie wyzdrowieje. Nie ma w życiu celu, ani życie jej nie zmusza do troszczenia się o siebie. Szkoda twojego czasu i energii. Dziewczyna Cie wykończy.

tak dokładnie jest i wlasnie do mnie znów pisze ah

Powinieneś z nią porozmawiać,a nie ją tak zostawiaz.Są Święta czas wybaczania.Mam taki sam problem jak ona.Sam nie wiesz co ona czuje.Jest zdołowana,że nie może sama na sobie polegać,czuje,że nie spełnia oczekiwań rodziców i swoich i zwyczajnie już ze sobą nie wytrzymuje.

Poszperaj tutaj, jeśli będziesz wystarczająco zdeterminowany, to Twe życie będzie wspaniałe: http://www.samczeruno.pl/

A mi szkoda tej dziewczyny. Problemy widac ma i to spore ze soba. Rozumiem ja troche i mysle, ze generalizacja (moim zdaniem glupia),ze dziewczyna bogata nie ma prawa miec depresji bo tylko biedna ma do tego powody jest... Eh. Szkoda gadac. Jesli cos tam to cos tam. Rzygam tymi pseudo madrosciami.

czekam na odpowiedź "ja jestem pasozytem" bardzo mnie zaciekawiła sobą :) "Powinieneś z nią porozmawiać,a nie ją tak zostawiaz.Są Święta czas wybaczania.Mam taki sam problem jak ona.Sam nie wiesz co ona czuje.Jest zdołowana,że nie może sama na sobie polegać,czuje,że nie spełnia oczekiwań rodziców i swoich i zwyczajnie już ze" wlasnie nie masz pojęcia jak to wszystko wygląda, wiec tak nie pisz.

"" rzuć ja chłpcze bo to jakas wariatka, z taką życia sobie nie ułożysz-szkoda twojego czasu ona nie ma żadnej fobii ani depresji tylko jej się w d***e poprzewracało z dobrobytu i wymyśla a wszyscy koło niej skaczą - trzymaj sie z dala od takich panien bo tylko kłopoty będziesz miał "" Xxx Podpisuje sie pod ta opinia. I czekam az napiszesz : zerwałem z nią i zablokowalem jej numer. Marnujesz życie i kasę. Nie lepiej wydać na swoją edukacje, gitarę czy coś co tobie da przyszłość ?

No wlasnie,ze mam pojecie,bo mam identyczna sytuacje!! Gdy moj chlopak zaczal czytac mi Twoja wypowiedz na forum zapytalam dlaczego napisal o mnie w necie.Wszystko sie zgadza procz miejscowosci i paru detali wiec nie pisz jak nie wiesz ;]

co sie stalo z "ja jestem pasozytem"?

Przerazajace jest to,ze tak wiele ludzi na nią najezdza,bo co ?Bo jej rodzice mają kase to juz wam d**e sciska,ze wy nie zyjecie w takim dobrobycie co? Polaczki cebulaczki,zalosne.Nie macie pojecia co przechodzą osoby mające fobie społeczną,mające depresje,czujące sie gorsze od innych nie macie pojęcia i nie będziecie mieli,bo nie przechodzicie tego, a jak nie przechodzicie to nie komentujcie ;]

to jak ta Twoja sytuacja wygląda?

dobrze spokojnie, opisz mi na czym polega Twój problem i co ma wspólnego z moim? I moja dziewczyna do mnie pisze wiec nadal nie wiem jak to wszystko zrobic, jestem w totalnej umysłowej i uczuciowej agonii

dobrze spokojnie, opisz mi na czym polega Twój problem i co ma wspólnego z moim? I moja dziewczyna do mnie pisze wiec nadal nie wiem jak to wszystko zrobic, jestem w totalnej umysłowej i uczuciowej agonii

Moi rodzice rowniez sa stomatologami.Tez mam bardzo dobra sytuacje materialna.Problemy z ludzmi zaczely sie u mnie pod koniec podstawowki.Nie wiem tak naprawde czemu,bo wczesniej umialam rozmawiac z kazdym,bylam pelna zycia,ale wydaje mi sie,ze przez okres dojrzewania,zaczelam sie zmieniac,zaczelo zmieniac sie moje cialo,zaczelam sie nie akceptowac..Do gimnazjum poszlam z najlepsza kolezanka i tak naprawde tylko dzieki niej udalo mi sie je ukonczyc.Klasa byla straszna(ciagle dokuczanie ze strony reszty klasy itd.mimo,ze byla to prywatna szkola katolicka-brzmi absurdalnie wiem.Nauczyciele chamscy,nieprzyjemni..Nie umialam sie bronic,czulam sie najgorsza,najbrzydsza-i serio tak bylo.Jak gdyby jeszcze bardziej sie karalam,bo pobrzydzalam sie na sile-ubrania,okulary itp.Po gimnazjum poszlam do prywatnego liceum.Tu bylo nieco lepiej-gadalam z polowa klasy oprocz paru osob,ktore intuicyjnie czulam,ze sa inne ode mnie-chamskie najprosniej ujmujac(,a nie umiem rozmawiac z kazdym,nie z osobami tak roznymi ode mnie).Niektorzy nauczyciele rowniez byly chamscy i znow ta sama sytuacja-nie umialam sie bronic.W trzeciej liceum zmienilam wyglac i moglam szczerze powiedziec,ze jest niezle-zaczelam kupowac ubrania i inne d**erele,bo szukalam jakiegos sposobu by stac sie pewniejsza siebie,ale to nie pomoglo.Zdalam mature niezle bym powiedziala,choc wiadomo moglam lepiej,ale juz wtedy to sie zaczelo.

Mowie ,to',bo z poczatku nie wiedzialam co sie dzieje.Zaczelam dlugo spac,nie moglam wstac na lekcje..Rodzice cudem wywalczyli bym mogla podejsc do matury i by nie wywalono mnie ze szkoly.To byly poczatki depresji.Po maturze wiadomo-wakacje,relaks,dostalam sie na anglistyke z planami poprawienia matury z bio i chem i pojscia na stomatologie.Pochodzilam pare dni na studia-bylam przerazona.Inny system,zajecia wygladaly inaczej niz w dotychczasowych szkolach.Zrezygnowalam

Mowie ,to,bo wtedy nie wiedzialam co to jest.Nie wstawalam na lecje,nie slyszalam budzika.Budzilam sie po 12.Rodzice cudem zalatwili by nie wywalono mnie ze szkoly i bym moglapodejsc do matury.

Zasypialam w nocy,wstawalam o 18/20.To byla niekonczaca sie petla męki.

Prawie nie wychodzilam z domu.