Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

majac faceta co zarabia 7000 zł netto mies. czulybyscie ze zlapalyscie byka za..

Polecane posty

Gość gość
To jakaś durna prowo... normalne zarobki w większym mieście u ludzi 30+ Jakbym się czuła - normalnie? Mój tyle zarabia, ja niewiele mniej i co? Wystarczająco żeby żyć sobie spokojnie i czuć się dość bezpiecznie przy rozsądnym gospodarowaniu, ale wierz mi bogactwo i jakiś szał to to nie jest, zwłaszcza przy kredycie na dom! Większość moich znajomych tak zarabia, elitą zdecydowanie nie jesteśmy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie czułabym jakbym złapała byka za rogi. 7-8 tysięcy netto to MINIMUM jakie wymagam od faceta. że złapałam za rogi mogłabym mówić o facecie z dochodem od 50 tysięcy na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zarabiam dużo mniej, mój mąż niestety też, ale z kolei wśród naszych znajomych mało kto zarabia więcej chociaż wszyscy mamy konkretne zawody... Może się to zmieni... Nie czuję się biedna, chociaż przydałoby się więcej... Pytanie co czułabym gdyby mój mąż zarobił 7000... gdyby po prostu podnieśli mu pensję to cieszyłabym się, na pewno więcej podróżowalibyśmy, bo na to mi troszkę brakuje... kredytu nie mamy, ale kto wie - może wtedy byśmy zaszaleli ;-) Gdyby jednak wiązało się to ze zmianą pracy to na ten moment nie chciałabym tych 7 tyś i nerwów. Lepiej mniej i żyć spokojnie niż mieć dużo i np. rozłąka... Już to przerabiałam - kasa to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne :-?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O konia z rzędem się założę, że ci co najwięcej wykrzykują iż rzekomo zarabiają więcej niż 7 tyś. na rękę w rzeczywistości ledwo wiążą koniec z koniec finansowo :p Biedni marzyciele wiedzący, że to forum anonimowe, na którym nikt nie zobaczy ich faktycznego przelewu bankowego za miesięczne wynagrodzenie :p Marzcie, marzcie to nic nie kosztuje :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie czułabym jakbym złapała byka za rogi. 7-8 tysięcy netto to MINIMUM jakie wymagam od faceta. że złapałam za rogi mogłabym mówić o facecie z dochodem od 50 tysięcy na miesiąc. Od siebie te wymagasz MINIMUM tych 7-8 tyś netto czy jesteś jedną z tych licznych nieudacznic finansowych, które same zarobić przyzwoicie nie potrafią ale od faceta wymagają utrzymania na odpowiednim poziomie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet jest od utrzymywania kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od siebie te wymagasz MINIMUM tych 7-8 tyś netto czy jesteś jedną z tych licznych nieudacznic finansowych, które same zarobić przyzwoicie nie potrafią ale od faceta wymagają utrzymania na odpowiednim poziomie? <><><> Nie, nie jestem. Sama osiągam dochód miesięczny minimum 10 tysięcy. Zalezy od miesiąca. Ale racja, dla nieudacznic i przeciętniaczek facet z dochodem 7 tys na rękę mógłby być "złapaniem byka za rogi". Ale dla kobiety z wykształceniem, dochodami i ambicjami to takie minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to na kafe bywa miliinerki i milionerzy się zlatuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chwycić (złapać) byka za rogi" - wziąć sprawę w swoje ręce, energicznie działać bez zbędnego zastanawiania się. Nie oszukujmy się, ale każda forumowiczka, która w wypowiedzi interpretuje to wyrażenie frazeologiczne jako "złapanie bogatego faceta" nie świadczy o wysokim poziomie intelektualnym.... Żadna dobrze płatna firma nie zatrudni ludzi z taką inteligencją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet jest od utrzymywania kobiety Co za bzdury! Średniowieczna mentalność nieudacznicy, która nie potrafi sama zapewnić sobie dobrobytu. W dzisiejszych czasach to wstyd być utrzymanką, bo kobiety mają szanse studiować, pracować i zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie twierdzę, że jestem milionerką. Jeżeli dla Ciebie 7-10 tysięcy to przejaw najwyższego luksus i absolutność jaką może osiągnąć człowiek to Ci bardzo współczuję. Ja zaś twierdzę, że te 10 tysięcy to minimum, żeby zapewnić sobie i dzieciom W MIARĘ godne życie, a nie polegające na wegetacji od pierwszego do pierwszego i wpierd/alaniu kanapki z pasztetem jako rarytasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety z zawodu "call girl" mogą faktycznie dostawać tyle od swoich bogatych sponsorów. Ponieważ teraz ci sponsorzy siedzą w domu z rodziną w tym z żonami więc im zostaje kafeteria... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf78 Pokaż nam swój miesięczny przelew wynagrodzenia (nie kwartalny) :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Średniowieczna mentalność nieudacznicy, która nie potrafi sama zapewnić sobie dobrobytu. <><><> Z tym sie zgodzę, ale nie dlatego, że to pochwalam. Dzisiejsi faceci za nic mają zobowiązania wobec miłości i nigdy nie wiadomo kiedy taki cie opuści. Lepiej mieć zabezpieczenie w postaci własnych dochodów. Kiedyś dla faceta to był powód do dumy, że sam potrafi zapewnić sobie i rodzinie byt ale dzisiejsi faceci są zbyt leniwi i siły mają ale tylko do rooochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf78 Zdradź nam swój zawód i stanowisko :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabilam ok 5 tys netto, moj narzeczony ok 8 tys netto...jego jest jego..moje jest moje...zaznaczam, ze nie jestem " dzieckiem szczęścia" -mam 7 rodzeństwa i na własnej skórze poznałam co to bieda... Wiec do życia podchodzę racjonalnie i nie wymagam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam własną działalność, nie dostaję żadnego wynagrodzenia :) Musiałabym ci pokazać moje rozliczenia podatkowe na których jest nazwa mojego podmiotu :) Zresztą ja nie muszę ci nic udowadniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiej branży ta działalność ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usługi (i nie, nie seksualne :D bo te nawet nie są opodatkowane) :) Reszty nie muszę zdradzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj facet zarabia ok 15-16 tys zl. mieszkamy poza Polska. nie czuje .... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kazdy może zarobić ponad 70 tyś :P oj to raczej tylko ideał '' dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Domyślam się, że nie seksualne. Nie pytam sie o twój nip ani nazwę firmy tylko o branżę. Usługi to szeroka definicja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że szeroka ale niech ci tyle wystarczy :) Przynajmniej to ci daje informację, że nie produkcja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kim są potencjalni klienci ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypominam, ze tylko 20proc. osob w Polsce zarabia ponad 3500, 00PLN netto, a 1proc. powyzej 5000, 00 PLN netto i akurat ten procent siedzi na forum:-D, coz za zbieg okolicznosci;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
shaf78 Ja zacznę Branża: handel materiałami biurowymi i papierniczymi, tonery i tusze, zabawki, artykuły plastyczne, chemia przemysłowa oraz domowa. Teraz Ty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym sie zgodzę, ale nie dlatego, że to pochwalam. Dzisiejsi faceci za nic mają zobowiązania wobec miłości i nigdy nie wiadomo kiedy taki cie opuści. Lepiej mieć zabezpieczenie w postaci własnych dochodów. Kiedyś dla faceta to był powód do domu, że sam potrafi zapewnić sobie i rodzinie byt ale dzisiejsi faceci są zbyt leniwi i siły mają ale tylko do rooochania. Wydaje mi się, że zbytnio idealizujesz przeszłość. Powszechna praca zawodowa zarówno mężczyzn jak i kobiet to stosunkowo nowy wynalazek (XIX wiek, rewolucja przemysłowa, kapitalizm, sufrażystki etc. ), podobnie jak mężczyzna jako jedyny żywiciel rodziny (mieszczaństwo XIX wieku) W czasach feudalnej arystokracji i przywilejów 'z urodzenia" uprzywilejowane warstwy nie pracowały (ani mężczyźni ani kobiety), bo miały majątki rodowe,chłopów pańszczyźnianych, służbę itp., albo układy na dworach królewskich. Arystokraci się kisili we własnym sosie a mężczyzna był głową rodziny, ale nie jej żywicielem, bo kobieta musiała wnieść we wspólny majątek tak zwane wiano i swój rodowy majątek, mezalianse nie zdarzały się zbyt często, małżeństwo musiało się opłacać obu stronom. A w biedniejszych warstwach(chłopi, robotnicy,drobni przedsiębiorcy) pracowała cała rodzina, nawet dzieci od najmłodszych lat. Faceci zawsze byli tacy sami, szukali seksu, zdradzali żony i mieli swoje metresy. Zawsze istnieli utracjusze, niebieskie ptaki i nieudacznicy żyjący na cudzy koszt oraz lekkoduchy uciekający przed odpowiedzialnością za kobietę. Dziewiętnastowieczny, honorowy dżentelmen gotowy kobiecie nieba przychylić i wziąć pełną odpowiedzialność istnieje tylko w wyobraźni egzaltowanych pensjonarek. Ludzie się nie zmieniają tak bardzo na przestrzeni wieków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
duzo osob nie mieszka w Polsce wiec nie badz zdziwiony /na ze niektorzy zarabiaja ok 15 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×