Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość ONA XXL

Dzisiaj zmieniam swoje życie

Polecane posty

Gość crosik
Hejka dziewczyny, w poszukiwaniu nowej motywacji do ćwiczeń natrafiłam na super apke na androida. Nazywa się "30 day fitness challenge" dopiero co sobie zainstalowałam ale już mi się wydaje że będzie fajna. Ma podział na różne grupy mięśni, ćwiczenia dla bardziej i mniej zaawansowanych, na początku mniej powtórzeń a później z upływem czasu (w kolejnych dniach) więcej. Oprócz tego pokazane jak wykonywać poszczególne ćwiczenia i co dla mnie najważniejsze to pokazuje ile dni / % już mamy wykonane. Może którejś z was się też spodoba jako wsparcie do ćwiczeń w domu. Pierwszy dzień w poziomie podstawowym ćwiczy się tak krótko i mało powtórzeń ze aż mam ochotę juz pocwiczyc :-) Dajcie znać jeśli któraś z was też będzie z tego korzystać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) melduje się i ja ! Jestem właśnie po godzinnym treningu na siłowni :) powiem Wam szczerze, że już chyba nie umiem żyć bez ćwiczeń i mega fajnie się po nich czuje! Odnośnie dodatkowej motywacji, właśnie oglądałam zdjęcia ze ślubu znajomych z tego lata i powiem Wam szczerze, że określenie gruby słoń na mnie idealnie pasuje. No albo jeszcze gorzej. Naprawdę klapa po całości... już nigdy prze nigdy nie chcę tak wyglądać ! Nigdy ! Koniec ! Normalnie wstyd za piątkę..... zapytałam się nawet mamy czy wyglądam dalej jak na tych zdjęciach... (ps. wtedy nawet nie widziałam swojej otyłości aż w takim stopniu jaka była naprawdę. Wiedziałam, że mam parę kilo do zrzucenia, ale nie wiedziałam że aż tak dużo)... Na szczęście mam mnie uspokoiła i powiedziała, że teraz już wyglądam dużo lepiej. No ale nie spocznę na laurach, na pewno nie! Muszę schudnąć jeszcze dużo, żeby poczuć się pewniej a później muszę tą wagę utrzymać ! Dlatego cały najbliższy rok planuję chodzić dalej na siłownię. Jak dojdę do wagi docelowej, będę ćwiczyć nadal, aby nigdy więcej się tak nie spaść... !!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaaaaaaaa
Crosik- na pewno wypróbuję tą apkę, jak polecasz ;) Ja dziś byłam na pizzy w ramach urodzin :D tym razem nie przejmowałam się kaloriami, no bo taka okazja :D posiedzenie rodzinne będzie w weekendzik, więc też wtedy sobie pofolguję :D Jadę na taryfie ulgowej i mi wolno :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaaaaaaaa
Ona xxL- jeśli chodzi o zdjęcia to mam sytuację odwrotną :o jestem tam chuda i zgrabna, dołują mnie te zdjęcia, bo teraz jest dużo gorzej niż było... Chciałabym oglądać fotkę grubej siebie mając już ładną sylwetkę :( Trzeba czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jedno i drugie. Zdjęcia z teraz - młody waleń. :) Wielki zad, szerokie plery, okrągła gęba. A zdjęcia sprzed 3 lat - rozmiar 36, nogi długie do nieba, zgrabny tyłek, szczupłe ręce, średni biuścik. :) Ubrana najczęściej w bluzy z kapturem i zwykłe rurki, ale była ze mnie laska. :) :) A teraz co? Smutek. W spodniach niewygodnie, choć materiał uciągliwy, spódnic nie noszę, bo nogi grubaśne a w długich wyglądam jak baba-góra, nad tyłkiem po bokach wystają mi takie... takie jakieś wiceprezesy (brzuch to będzie "prezes" według tej nomenklatury :D ); ogólnie porażka. Z rzeczy dobrych: dzisiejszy dzień upłynął mi pod znakiem szpinaku, brokułów, suszonych pomidorów i sałatki brukselkowej! :) W domu zupa, ale na obiedzie byłam w wegańskiej knajpie na brukselowych pysznościach. W ogóle mogłabym chyba zostać weganką (mięsa i tak już prawie nie jem), to jest przepyszna kuchnia. Wegańskie burgery! <3 Miałam ochotę na sałatkę buraczaną z orzechami ziemnymi, ale powstrzymałam się, bo burak ma za wysokie IG. ;) Jutro trzonem mojego obiadu będzie zielona soczewica. A może zupę pomidorową zrobię, mam domowy przecier... :) Zobaczymy! Byle tylko od czekolady się uwolnić raz na zawsze...! I w ogóle, z ciekawostek: odkąd radykalnie odstawiłam słodycze inne rzeczy zrobiły się słodsze i intensywniejsze w smaku...! A jak tam Wasz dzisiejszy jadłospis? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domiomi
Cześć dziewczyny! Ja zaczęłam dzisiaj. Może nie jestem w stanie krytycznym, ale ostatnio strasznie sobie popuściłam. Ważę 65kg przy wzroście 168cm...dupę i uda mam ogromną, a już nie wspomnę o celulicie na nich. Myślałam o kopenhaskiej, ale trochę obawiam się jojo aczkolwiek myślałam, że po niej ustalę sobie ostrożnie jakąś fazę stabilizacji. Jakieś 5 lat temu ważyłam 75kg, po Dukanie spadło do 58kg i nie było żadnego efektu jojo, metabolizm bardzo przyspieszył i chudłam nawet po zakończeniu diety. Przybrałam na wadze przez dużo stresu, nieregularny sen, a co za tym idzie rozłożenia organizmu na łopatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;) Domiomi - wiesz jeżeli mogę Ci coś doradzić, to lepiej wybierz zbilansowaną dietę niż te dukany i inne... one rozwalają cały metabolizm i tak chudniesz na tym, bo jakżeby nie chudnąć podczas głodówki, ale gromadzisz zapasy i efekt jojo jest niemal murowany. Nie po miesiącu to po 6 miesiącach. Ja osobiście wyeliminowałam z diety wszystko co niezdrowe - smażone w pierwszej kolejności, słone przekąski, cukierki, owoce tylko do południa, na noc nie jem węglowodanów. Po prostu wprowadziłam zdrowe nawyki. Ćwiczenia super pomagają w szybszym efekcie i jednocześnie modelują sylwetkę, bez efektu obwisłej skóry. No ale to taka moja sugestia, zrobisz jak uważasz :) A tak na marginesie, dzisiaj wolne więc każda odpocznie :) Edzia- rozumiemy, że to były Twoje urodziny ?:) Tak więc kochana wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim spełnienia wszystkim planów, marzeń i celów :) Życzę Wam miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edziaaaaaaaa
Tak, to były moje własne urodziny :D Bardzo dziękuję za życzenia i sama też życzę sobie tego, aby osiągnąć swój cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdrowiePrzedeWszystkim
Najważniejsze Jest Odchudzanie Zdrowe i Skuteczne Bez jo-jo. Moje drogie cały czas apeluję nie stosujcie tabletek i proszków to bardzo szkodliwa chemia typu DNP czy Chiński Meizitang, błędne koło, pewna choroba i efekt jo-jo!!!. Różne diety typu: Dieta proteinowa dr Dukana, Dieta 1000 kalorii ,Dieta 1200 kcal, Dieta 1500 kcal i inne prowadzą do odwitaminizowania i odmineralizowania organizmu z powodu mono-diety to bardzo nie zdrowe. Z własnego doświadczenia jeżeli już to zachęcam do zaparzania i picia naturalnego suszu Ziół Tybetańskich ale tylko suszu i oryginalnych Tibetan Herbs. Nigdy tabletki czy proszki typu DNP, Meizitang, Zelixa, T3, Retard, Alli, Term Line, Colominal, Vitaslim, Alveo, Elvia, Lida, Linea, Sibutril, Sibutramin, Adipex, Novoslim, Asystorslim, Meridia i …..itp TRUCIZNY. TO TOKSYCZNE (CHIŃSKE I NIE TYLKO) ALE ZAWSZE CHEMICZNE SRODKI. Stosujcie zawsze tylko parzony naturalny susz ziołowy oraz dodatkowo oprócz ziół trochę ruchu to naprawdę klucz do szybkiego i zdrowego schudnięcia bez jo-jo no i oczywiście mądre efektywne normalne odżywianie. Światowa organizacja zdrowia ( WHO ) oficjalnie uznała zioła Tybetańskie za zdrową naturalną i bardzo skuteczną metodę odchudzania oraz skuteczny sposób zmiany metabolizmu człowieka na szybki nagradzając je w 2014 roku pierwszym miejscem w kategorii – „Natural Product for Slimming”. Ja ostrzegam przed chemią a namawiam na naturalny susz ziołowy TibetanHerbs , ponieważ przez 5 miesięcy bez diet i bez wyrzeczeń pijąc Tybetańskie Zioła i dbając o trochę ruchu schudłam i odmieniłam naprawdę swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny w ogóle wczoraj wieczorem robiłam jeszcze ćwiczenia na brzuch i powiem Wam szczerze, że zdałam sobie sprawę że w ogóle nie mam siły w niektórych mięśniach. Próbowałam Edzia robić te ćwiczenia co mi doradzałaś i szczerze mówiąc nie było takiej możliwości, żebym podniosła nogi do góry - ale nie ze względu na nogi czy brzuch ale kręgosłup. Po prostu przeszedł mnie przeszywający ból na kręgosłupie z tyłu niepozwalający na wykonywanie tego typu ćwiczeń. W każdym razie na pewno nie teraz. Próbowałam robić też pompki i również było ciężko. No ewidentnie muszę wzmocnić swoje ciało, ale wiem że jest to możliwe tak naprawdę do zrobienia dopiero w tym momencie. Wcześniej z trudnością robiłam przysiady. Dzisiaj już mam sporo ciała mniej, dlatego mogę zacząć pracę nad rzeźbą, oczywiście w dalszym ciągu nie wyłączając ćwiczeń aerobowych w postaci biegania :) Będę działać i jestem pewna, że za miesiąc wykonam już dużo fajnych i ciekawych ćwiczeń obwodowych :) I wtedy lecę na fitness :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edzia w takim razie życzę miłego weekendu urodzinowego :) Odpocznij i dobrze się baw :) Zasłużyłaś bo taka okazja jest tylko raz w roku! :))) buziakii :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domiomi
gość ONA XXL Myślę, że masz rację...Nie ma sensu katować organizmu, żeby potem wracać do punktu wyjścia albo terroryzować się psychicznie ewentualnym powrotem zbędnych kilogramów. Na śniadanie wypiłam tylko kawę i wiem, że źle zrobiłam. Na drugie śniadanie jogurt 0,1%, a na obiad zrobiłam sobie sałatkę z warzywną z jajkami. Piję dużo wody niegazowanej. Kto mnie zainspiruje swoją kolacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pompki nie zrobię. Ani mostku. Nigdy nie byłam w stanie, bo mam za słabe rączki. Tylko ćwiczenia wyrabiające mięśnie by mi coś tutaj pomogły, chyba. W temacie jojo: prawdopodobieństwo jojo po drastycznej diecie jest trochę większe, bo jesteśmy "wygłodniałe" i istnieje prawdopodobieństwo, że rzucimy się na jedzenie. Trochę jak robienie na czczo zakupów. ;) Poza tym, jeśli jest się na diecie, która eliminuje dużo produktów (Gaca, Dukan) to po jej zakończeniu nie ma wyrobionych nowych przyzwyczajeń; nie wiadomo co jeść. Ale po zbilansowanej diecie też może zdarzyć się jo-jo. Doświadczyłam tego na samej sobie. Schudłam bardzo zdrowo, dużo ruchu, zdrowe jedzonko, ale potem miałam okres stresu i smutku i kilogramy wróciły. Na obiad był razowy makaron, warzywa, a potem tabliczka czekolady. (Plus taki, że polubiłam zdrowe produkty i gdybym miała pod domem jakiś porządny sklep a nie żabkę to może inaczej też moje przekąski by wyglądały. ;) ) Podsumowując: moim zdaniem żadna dieta nie daje gwarancji, że nie będzie jojo, to od nas zależy czy wrócimy do złych nawyków jedzeniowych czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domiomi
Miłego dnia wszystkim! Ja w rodzinie mam dziś urodziny, ale tortu nie zjem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka, ja już poćwiczyłam godzinę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parasole, masz zdecydowaną rację. Na każdej diecie, nawet najlepiej zbilansowanej można przejść w efekt jojo. Wszystko siedzi w naszej głowie i to co ze sobą zrobimy jest tylko i wyłącznie w naszej kwestii. Sama niestety rok temu miałam taką samą sytuację. Chodziłam do dietetyka i byłam na samej diecie, mało co ćwiczyłam a jeżeli już to naprawdę krótko, byle to odbębnić. Wtedy schudłam do 82kg i byłam tak szczęśliwa osiągniętym sukcesem, że bardzo szybko się w nim zatraciłam i zaczęłam przybierać. Nie od razu, ale po 3 miesiącach już miałam na liczniku 86kg... łącznie po roku znowu dobiłam do 94kg. Masakra. Na dzień dzisiejszy chudnę cały czas, trzymam dietę i ćwiczę regularnie, co daje mi dużego kopa. W całej tej walce szukam też motywacji w różnych postaciach. Mogą to być nowe ubrania, planowana impreza ze znajomymi, wakacje z przyszłym roku, pamięć o złośliwych komentarzach, a nawet stare zdjęcia z okresu otyłości. Wszystko to mnie nakręca, dodaje mi paliwa do walki i dzięki temu wiem, że się nie poddam. Kiedy zaczynałam tą walkę myślałam tylko o jednym dniu jako celu. Dzisiaj coś dla siebie zrobię, dzisiaj będę o siebie dbać. Budziłam się i tak sobie powtarzałam, miałam pod nosem czekoladkę i wciąż mówiłam, że to tylko dzisiaj sobie odpuszczę. Weszło mi to w krew, ale dzisiaj nie myślę już tylko o sukcesie teraz i już, mogę spokojnie pomyśleć o styczniu, maju, wrześniu kolejnego roku i widzę siebie dalej ćwiczącą na zajęciach w pięknym, wysportowanym wydaniu :) I jestem pewna, że mi się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hah, ile razy powtarzałam sobie, że "zacznę od jutra". :/ Dziś na śniadanie grahamka z serkiem, na obiad leczo, a ja kolację jabłka. I dalej jestem głodna, ale już za późno na jedzenie. W domu są wafelki w czekoladzie i ciastka francuskie z jabłkiem, ale trzymam się moich twardych postanowień! Obmyślam sobie już mój jutrzejszy jadłospis. Wieczorem idziemy do przyjaciół, a tam będą ciacha i czekolada i wielki obiad, makaron i w ogóle, ale ja będę silna! Kupię sobie jakąś sałatkę i colę bez cukru, żeby jakoś to przetrwać.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cola jest niezdrowa. Nie pij tego prosze bo bedziesz jeszcze bardziej glodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Powiem Wam szczerze, że lubię jak są długie weekendy, ale tylko przez pierwsze 2 dni :D później zaczyna mi brakować już zajęć na siłowni i mnie nosi, dlatego ćwiczyłam znowu wczoraj na brzuch żeby wzmocnić mięśnie brzucha i kręgosłupa, które chyba przez ostatnie lata mi zanikły :D boli okropnie po kilku ćwiczeniach i słabo mi idą sekwencje, no ale poczekam chwilę i zacznę na nowo :) Swoją drogą szukałam wczoraj zdrowych przepisów po necie na obiad, śniadanie i przekąski, ale szczerze mówiąc to wydaje mi się, że ze zdrowiem mają one mimo wszystko mało wspólnego. Nie rozumiem, dlaczego ludzie używają tłuszczu do smażenia. Nie akceptuje tego rozwiązania, bo automatycznie przygotowane jedzenie zyskuje dwa razy więcej kalorii. Nie bardzo też akceptuje cukier z cukierniczki, który również jest bombą kaloryczną. No i to mają być zdrowe przepisy? ehh... chyba instynktownie zdam się na siebie, bo lepiej mi to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oleje roślinne są zdrowe! Ale rzeczywiście, ja na diecie zwykle rozcieram na teflonowej patelni kroplę oleju ręcznikiem papierowym, jeśli już coś podsmażam. :) Polecam wszelkiej maści wegańskie blogi - to jest kuchnia oparta na warzywach, więc bardzo zdrowa. :) Oczywiście pełno jest przepisów na wegańskie ciasta, sery, beszamele, majonezy i inne cuda (nie aż tak niskokaloryczne), ale i tak znajdziesz tam mnóstwo inspiracji. :) Dzisiaj zaczęłam dzień od chleba żytniego z serkiem, teraz muszę wymyślić, co będzie na obiad. Aha, w nocy śniło mi się jedzenie. Byłam w restauracji i chciałam jeść wszystko po kolei (tak, tak!), kelner mi odradzał, ale ja się upierałam: "jeszcze schabowy smażony na smalcu!", mimo, że w realnym życiu nie wybrałabym takiego dania. ;) Po przebudzeniu zdałam sobie sprawę, że to co jadłam/chciałam zjeść to w większości rzeczy z menu restauracji, w której planujemy obiad po ślubie. :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
parasole- hehe fajne masz sny :) Coś w tym jest, że wszystko co zakazane wydaje się być najlepsze! Ale jest na to sposób- można sobie przetłumaczyć, że wszystkie te zakazane produkty to nasz wróg, nasze zło które niszczy nam życie! Swoją drogą dzisiaj na obiad zrobiłam : mix sałat z kurczakiem w przyprawach czosnkowo ziołowych polanych sosem czosnkowym z kiełkami i pomidorkami koktajlowymi! Mniaaaaam! kurczak pieczony na papirusie, a sos czosnkowy z jogurtu naturalnego 0%. Zajadałam się, aż mi się uszy trzęsły :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zdradzę wam jeszcze przepis na pyszny deser : owoce leśne mrożone mix (najlepiej świeże, ale o tej porze roku ciężko) - blendujemy garstka orzechów włoskich jogurt naturalny z łyżeczką miodu lub serek homogenizowany waniliowy jakieś świeże owoce - może być banan, gruszka lub co lubicie :) Następnie wszystkie składniki układacie oddzielnie warstwami w szklaneczce ! Gotowe pyszności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie lubię pozwolić też na popcorn robiony w mikrofalówce na powietrzu bez tłuszczu. Fajna słona przekąska beztłuszczowa :) od czasu do czasu oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, już po wizycie u przyjaciół. Opędzlowali w sumie paczkę delicji i dwie czekolady (w trójkę!). Ja nic nie tknęłam zakazanego ani nie piłam alkoholu. Przyniosłam im obiecany obiad - węgierski paprykarz, jedli aż się im uszy trzęsły. Ja jadłam leczo i nie narzekałam. Coli zero jednak nie piłam (nie mam na to świństwo ochoty i niech tak pozostanie), zamiast tego owocowe herbatki. Zwycięstwo! :) :) Jutro mam trudny dzień w pracy i wrócę do domu dopiero późnym wieczorem ale za to wyskoczę sobie na jakąś sałatkę w ramach obiadu :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) weekend mi się udałam wzorowo pomimo ćwiczeń, gdyż na wadze jest już 78,0 kg :) po prostu z uśmiechem na twarzy wchodzę już na tą wagę :) dzisiaj wieczorem lecę na ćwiczenia i aż mi się mordka cieszy dodatkowo ! :) Kochane gdzie jesteście ? Edzia ? Crosik ? Kwiatuszkowa ? Nie wolno się poddawać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crosik
Hejka, dziewczyny. Jestem, jestem tylko więcej czytam niż piszę. OnaXXL super że cały czas u Ciebie do przodu. Mi niestety motywacja spadła. Wczoraj byłam godzinę na ćwiczeniach ale za to jedzenie kiepsko. Wczoraj ogladalam program gdzie było o badaniach nad odchudzaniem. Wynika z nich ze jak mamy 2 osoby (np kobiety o takiej samej wadze i wzroście, podobnej muskulaturze itp.), to ta która się nie odchudzala to może jeść normalnie żeby utrzymać wagę a ta która doszła do tej wagi odchudzając się z wyższej wagi musi jeść 20% mniej żeby utrzymać wagę. Trochę to dołujące, szczególnie dla kogoś kto tak jak ja lubi jeść :-) Dobra dość narzekania, piszcie co u was. Gdzie nasze zguby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego zaplanowałam, że jak schudnę i zacznę wychodzić z diety (i później też), będę się codziennie ważyć. I jeśli danego dnia będzie np. ten kilogram więcej - muszę więcej pić i przystopować trochę z żarciem. :) A, no i jeśli po diecie (albo w trakcie) zwiększymy masę mięśniową to zapotrzebowanie na kalorie się zwiększy. Żeby dużo jeść trzeba dużo ćwiczyć. ;) Każdy kilogram mięśni spala dodatkowe kalorie :) (choć, mówiąc szczerze, nie widzę na to u siebie za bardzo szans na razie. ale zobaczymy... ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Crosik- super, że jesteś! Jeżeli spadła Ci motywacja, to szukaj gdzieś dodatkowej ! Może impreza sylwestrowa ? Może kup sukienkę na allegro rozmiar mniejszą ? Jest tyle sposobów :) Tylko się nie poddawaj! Jeżeli chodzi o utrzymanie wagi, to zgadzam się z tym co piszesz, że osoby po redukcji tkanki tłuszczowej będą szybciej przybierać niż te które na redukcji nigdy nie były. Z prostej przyczyny - nasz organizm jest zaprojektowany na zapamiętywanie. Nasze odłożone komórki tłuszczowe idealnie pamiętają miejsce swojego położenia. Kiedy chudniemy one się redukują, ale to nie oznacza, że zapomniały gdzie były. Kiedy tylko damy sobie na luz i doprowadzimy do dostarczania większej ilości kalorii niż nam to potrzebne, to te paskudne komórki będą się namnażać i wracać na stare śmieci. Jedyny sposób na to, aby się ich pozbyć raz na zawsze, to utrzymywanie diety przez kilka lat w takich samych warunkach środowiskowych dla naszego organizmu. Przykład- przez 5 lat jemy codziennie po 2000kcal a do tego 2 razy w tygodniu ćwiczymy. Nasz organizm wówczas zaprogramuje się na taki tryb życia, a waga będzie utrzymywana na stałym poziomie. Oczywiście parasole ma bardzo świętą rację odnośnie ćwiczeń. Jeżeli zjemy więcej, możemy zredukować liczbę dostarczonych kalorii tylko ćwiczeniami i wówczas docelowo wyjdzie na to samo, ponieważ zapas nasze ciało spali, a resztę zużyje na bieżąco, więc efekt będzie ten sam. Jaki z tego wniosek ? Jeżeli mamy gorszy dzień i zjadłyśmy więcej, musimy biegnąc na siłownię i to wszystko spalić :) Tak więc crosik, nie poddawaj się tylko przez to że więcej zjadłaś. Na to też jest sposób jak widać i można wroga pokonać ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Melduje się, jestem już po ćwiczeniach i czuje się fantastycznie! Pobiegałam przez 60 minut na bieżni i przez 20 minut jeszcze orbitrek. Wyprułam się ze wszystkich sił, ale tego mi trzeba było xD ! teraz piję herbatkę bez cukru i leże kołami do góry xD hehe Buziaki dziewczyny i piszcie koniecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ardinka
Hej :L) Jeśli można ,to będę odwiezac Was. Jestem pod wrażeniem sukcesów. Ja jestem słonica wielka 94 wzrost 170 cm Nie wierzę już w nic Ruszam się dosyć duzo i ćwiczę ,ale okresowo żrę :( i to słodycze, szczególnie jak mam jakąs załamkę. Walczę i czaserm przychodzi mi myśl,ze to nic nie daje. Cwiczę z Chodakowska : Skalpel,bieznia i orbi na zmianę ,staram się i totalnie 1 wdół 3 do góry :(((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×