Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zimowita

Przed pięciesiątką i chetne do gubienia kilogramów

Polecane posty

Gość zimowita
Efekt dzieci cały dzień w domu- szarlotka w piekarniku. Pomagali mi jak tylko umieli. Namawiali i nawet jeden odkurzył dom a drugi umył podłogę na mokro. Żyć nie umierać. Ale jak się oprzeć szarlotce własnej produkcji? Nawet nie zamierzam :) Zjem ją z premedytacją. w zamian kolacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
Esawka od nowego roku można powiedzieć,że nie jadam pieczywa. Oczywiście czasami się skuszę ale to zazwyczaj jest pieczywo chrupkie albo jakiś razowy chlebek. Piekę tez bardzo prosty chlebek bez mąki, jest bardzo szybki i smaczny. Ale niejedzenie pieczywa i niesłodzenie kawy nie wiele zmieniły moją wagę. Natomiast myślę sobie,że jakbym jadła chleb i słodziła to może watek założyłabym zupełnie inny.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Ło matko ja uwielbiam chlebek... Zacznę kupować sobie ten z niskim indeksem glikemicznym albo pelnoziarnisty, żytni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esawka-ja mam 172,wiec rozmiar 44 bylby juz fajny,ale marzy mi sie 42..Ja nie wykluczylam zupelnie pieczywa.Za trudne to dla mnie.Jem 2 male kromeczki na sniadanie i jesli nie daje rady to 1 wieczorem. Zimowita-ja chodze z kijkami miedzy blokami lub wzdluz glownej naszej trasy-sciezka rowerowa.Zaden rarytas,wiec moze moglabym kiedys z Toba sie przejsc? Co prawda przyszly tydzien mam kiepski,bo tylko poniedzialek i srode wolne i jeszcze w srodku dnia rehabilitacja,ale jesli na mnie poczekasz jeszcze jeden tydzien to bylabym Ci wdzieczna za Twoj lasek. W "rodzimym" watku ustalilam z kolezanka,ze szarlotka wlasnej roboty to nie slodycz i nie wolno jej sobie odmawiac :)) Marzenie-juz Cie lubie.Ja strasznie lubie rekodzielo i ludzi tym sie zajmujacych.Ja nie jestem jakas specjalistka.Raczej ciagle na poczatku drogi(zwyczajnie brakuje czasu).Strasznie ciekawa jestem co robisz i dlaczego tak daleko mieszkasz :-)) Lilka,Nowaja-jak u Was? Dziewczyny,jutro moj dzien wazenia,wiec w trosce bym sie nie zalamala poszlam na kijki i zrobilam 7 km.Niedlugo ide jeszcze na pilates,ktory organizowany jest w przychodni-to bardziej ze wzgledu na kregoslup szyjny i bole glowy.Rehabilitanka nakazala wzmocnic miesnie wokol kregoslupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
Baja pewnie,że poczekam na Ciebie tzn. dołączysz kiedy będziesz mogła. Ja wracam do chodzenia w pełnym wymiarze już od tego poniedziałku:) Wróciłam z ogrodowania i nareszcie udało mi się wsadzić wszystkie cebulowe, które kupiłam tej jesieni. Jest to na pewno duża dawka ruchu na świeżym powietrzu. Jeżeli ustaliłyście co do szarlotki,że można to już nawet mi widelczyk nie zadrży, tylko zjem kawałek :) Ja się też jutro ważę gdyż tym razem idziemy do znajomych w sobotę. Moja koleżanka słynie z wygotowywania niezliczonej ilości potraw i wręcz wpychania w Ciebie. Potem jak mam ich odprosić to zwlekam bo nigdy jej nie dorównuje. Dobrze,ze jedziemy samochodem i ja będę kierowcą to nie grozi mi spożywanie alkoholu. Ale powiem Wam,ze od pewnego czasu nie mogę pić, alkohol zaczął mi szkodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Marzenie - również chciałabym pochwalić cię za twórczość rękodzielniczą. Super. Musisz być bardzo cierpliwa skoro zajmujesz się taką profesją. Baja - uważam, że rozmiar 42 jest jak najbardziej dla Ciebie. Jesteś wysoka. Ziemowita - podaj przepis na ten Twój chlebek. Ja nie piję alkoholu w ogóle, też mi szkodzi. Kiedyś lubiłam piwko i wineczko, najchętniej przy grillu. Od operacji tarczycy odpycha mnie od alkoholu. To już blisko 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
Hej! Melduję się dopiero teraz, bo cały mój dzień był korowodem niespodziewanych zdarzeń, na szczęście wszystko już się przewaliło i jest wieczór. U mnie talentów manualnych brak, choć pasja jest i skutkuje produkowaniem z dziećmi niezliczonej liczby ozdób i ozdóbek z przeróżnych okazji, dlatego już się cieszę na dekorowanie domu na Święta. Lubię zajmować się wystrojem wnętrz, dekorowaniem stołów itp. Z pasji na co dzień: czytanie, czytam wszystko co mi wpadnie w rękę i kupuję książki na kilogramy oraz praca, też w niej dużo czytam! A piwo lubię i dlatego nie piję, bo nie skończyłoby się na jednym, a to groziłoby wypiciem w kcal całodziennego wyżywienia;) Na szczęście sezon grillowy z sąsiadami, znajomymi, rodziną, który trwa u nas od wiosny do jesieni, się skończył! Ustawiłam poprzeczkę do spotkania na -10 kg, żeby nas wszystkie zmotywować:) Ale już wczoraj myślałam, gdzie można by się spotkać i przyszła mi do głowy knajpa przy Pl. Bankowym - Vege Miasto. Jeszcze nie byłam, a koleżanka zachwalała, no i wszystkie pyszności tam dla nas jak w sam raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
I witam Esawkę serdecznie:) Zważyłam się dziś po 2,5 tyg. diety i waga pokazała 85,5 (wcześniej było 90,2, potem 88,7). Chcę tak dalej!:) Oczywiście wiem, że to woda spadła i dalej będzie trudniej, ale co tam: cieszę się! Czekam na Wasze jutrzejsze pomiary spadkowe i motywujące:) Miłego wieczorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
Poczytajcie na necie menu vegemiasto.pl! Można się najeść od samego czytania:) O rany, jakie wszystko pyszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Lilka bardzo dużo schudłaś jak na 2,5 tygodnia. Chciałabym 5 kg schudnąć przez miesiąc. Dzisiejszy dzień traktuję nie jak odchudzanie ale 1 krok wejścia w dietę. Gdy zliczyłam kcl z całego dnia wyszło mi co najmniej 1400-1500. Zawsze to coś bo zwykle nie schodzę poniżej 2000. Zastanawiam się czy dam radę? Oj będzie ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
Esawka, dasz radę! Jak zaczynałam to przemyślałam mój sposób odżywiania i doszłam do wniosku, że nikt nigdy nie nauczył mnie prawidłowych zasad, więc zaczęłam czytać i liczyć kalorie każdego posiłku. Jak wychodziło, że będzie miał 300, to mówiłam "nie, nie" i zastępowałam takim, co ma 150! I tak z każdym posiłkiem. Warzywa można jeść w zasadzie bez ograniczeń, przykładowo pokrój 2 pomidory w cząstki i dodaj szczypior, pokrop octem jabłkowym i pieprzem, ja jeszcze ociupinkę soli i masz michę jedzenia, a kalorii 52, więc jak chcesz dodaj kromkę chleba żytniego razowego 89, twaróg chudy czy co tam lubisz niskotłuszczowego, najjesz się, a nie przekroczysz 200 kcal. Jak odtłuściłam i odcukrzyłam wszystkie posiłki, to zaczęły mi bardziej smakować. I zaczęłam jeść owoce, egzotyczne uwielbiam to sobie kupuję raz mango, raz melona, awokado itp. i tak sobie dogadzam:) Do mojej normalności to mi jeszcze - 20 kg potrzeba, do akceptacji - 15. Ale głodna nie chodzę i energię mam, więc dalej będę tak jeść i mam nadzieję, że organizm mi za to podziękuje spadkiem wagi:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. No i po wazeniu. 0,9 kg mniej. Fajnie,ze mniej,ale daleko mi do tempa Lilki. Kiedys waga duzo latwiej mi spadala,ale teraz bardzo dobitnie zauwazam swoj wiek i trudnosc w chudnieciu. Prawda jest taka,ze mam za malo r u c h u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
Hej, ja tylko na chwile bo noc miałam z głowy. Młodego dopadła grypa żołądkowa i do 4 rano czuwałam bo wymiotował co chwila. :( I jakbym pospała bo się uspokoiło to musiałam się zwlec o 7 bo na 8 rano umówiłam się na paznokcie do mojej kosmetyczki. Bo po wczorajszym wsadzaniu cebulowych strasznie ucierpiały. Moja waga z 7 rano to o 0,5 kg więcej czyli 96,1:(( Ale noc zarwana a drugie,ze biorę teraz mega dawkę leków hormonalnych i czuję,że woda mi się zatrzymała w organizmie. Wiem pocieszam się. :( Młody już jakby lepiej, nawet przyjął kleik ryżowy i wypił herbatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Hej, witajcie. W szoku jestem... wlazłam na wagę a tu 89kg. A ja myślałam, że góra 85. No cóż... Trzeba było wcześniej wziąć się za siebie. Za to od dziś zaczęłam ćwiczenia. Jestem po godzinnym dreptaniu na steperze. Uff, ciężko było. Oj jak bardzo bym chciała mieć teraz wagę sprzed 3 lat. Jak często się ważycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Pewnie i mi waga będzie spadała opornie. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby i w drugą stronę szła opornie. Podliczyłam właśnie bilans kaloryczny i wyszło mi coś ok. 900kcl. Spróbuję już niczego nie jeść. Zobaczymy czy mi się to uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baja całkiem możliwe, że masz rację. Jednak przypuszczam, że nie uda mi się tak równiutko 1200kcl codziennie pochłonąć. Może być tak, że raz wszystkiego będzie na 900kcl a innym razem z trudem zmieszczę się w 1500. Mój apetyt jest mocno niestabilny. Nie zawsze sobie odmówię wszystkiego. Skoro dziś akurat wyszło mniej niż 1000kcl to niech i tak będzie. Nawiasem mówiąc dzień się jeszcze nie skończył i nie wiem czy jeszcze kefirku nie podpiję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Esawka70 powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
Ja obstawiałam najwyżej 20kg do zrzucenia, a tak naprawdę to powinnam 25, przeraża mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
Hej, Ja powinnam schudnąć do 76 kg w tedy zaczyna się u mnie normalna waga. Ale myślę,że nie uda mi się osiągnąć tego celu. Patrząc jak opornie mi idzie odchudzanie i dieta. Mój cel założony to jest 86 kg i to właśnie jest -10. Trudno będzie ale będę wszystko robiła aby osiągnąć ten wynik i go utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
A to a propos diety 1200kal wklejam Wam przykładowe menu znalezione w necie. Może się przyda. 1. ŚNIADANIE I Dwie kromki chleba żytniego, posmarowane jedną łyżeczką margaryny z cienkimi plasterkami szynki z indyka, średni pomidor, kakao na mleku 1,5 proc. II Owsianka z dwóch łyżek płatków owsianych na szklance mleka 1,5 proc., małe jabłko, herbata zielona bez cukru. III Jedna bułka grahamka, posmarowana łyżeczką margaryny, 4 plasterki polędwicy z indyka, do tego twarożek: łyżka sera twarogowego, 5 rzodkiewek, łyżeczka szczypiorku, kawa bez cukru (ew. z dodatkiem mleka 1,5 proc.). 2. DRUGIE ŚNIADANIE I Koktajl ze 150 ml jogurtu naturalnego, połowy banana i połowy szklanki mrożonych malin, 2 orzechy włoskie. II150 ml jogurtu owocowego (1,5 proc. tłuszczu), 2 łyżeczki płatków kukurydzianych, łyżeczka płatków migdałowych, 1/3 szklanki mrożonych wiśni. III 150 ml kefiru, 2 małe kiwi i 2 morele suszone, herbata z morwy białej. 3. OBIAD I 250 ml zupy jarzynowej, do tego 100 g piersi indyka pieczonej w folii z jedną łyżeczką miękkiej margaryny, jeden średni ziemniak i bukiet jarzyn (1/4 opakowania) z łyżeczką oleju rzepakowego. II 250 ml zupy ogórkowej niezabielanej, do tego 100 g piersi kurczaka z rusztu z jedną łyżeczką oleju rzepakowego, 3 łyżki kaszy jęczmiennej, 80 g purée z buraków. III 250 ml kremu z brokułów, do tego 100 g łososia z rusztu z łyżeczką koperku, duży ziemniak i sałatka z jednego ogórka, jednego pomidora i 2 krążków cebuli polana jedną łyżeczką oleju rzepakowego. 4. PODWIECZOREK I Kubek maślanki, 2 kiwi, wafel ryżowy posmarowany łyżeczką miękkiej margaryny. II Mały jogurt naturalny (2 proc. tłuszczu), 2 łyżki otrębów owsianych, 2 mandarynki. III Mały jogurt naturalny (2 proc. tłuszczu), pół szklanki mrożonych truskawek, jedno małe jabłko. 5. KOLACJA I Sałatka nicejska z 2 liści sałaty, puszki tuńczyka we własnym sosie, połowy jajka, cebuli, oliwek i awokado, 2 kromki chrupkiego pieczywa, filiżanka herbaty z pokrzywy. II 50 g pieczeni wołowej z sałatką z 1 papryki, średniego ogórka kwaszonego, 2 liści sałaty i łyżki jogurtu naturalnego, 2 kromki chrupkiego pieczywa, posmarowanego łyżeczką miękkiej margaryny, herbata z melisy. III 2 cienkie kromki chleba żytniego razowego, posmarowanego łyżeczką miękkiej margaryny, 50 g makreli wędzonej, 1 papryka, łyżeczka szczypiorku, herbata z morwy białej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez przeraza ta dluga droga. Tym bardziej,ze musimy byc przygotowane na upadki( na wzloty bym nie liczyla :-)) ). Esawka-wytrzymalas wczoraj? Zimowita-imprezka udana? Duzo pojadlas? Pewnie same dobroci? Na mnie po pracy czekalo w domu ciasto zrobione przez corcie i pierogi zrobione przez meza. Tak,tak- nie pomylilam sie-przez meza. Ma czasem takie wyskoki. Nie moglam ich zawiesc i musialam probowac. Kawaleczek kawalka ciasta wzielam i najmniejszego pieroga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Esawka70
ziemowita - powolutku, aż do skutku, nie trzeba od razu tyle chudnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety blokuje sie przy przechodzeniu na druga strone. Zimowitka-dzieki za jadlospis. Zawsze to jakas inspiracja,a mnie sie wydaje,ze 1200 kcal to optymalna ilosc dla nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje uwagi do tego jadlospisu sa takie,ze nie uzywam juz margaryny do pieczywa- czysta chemia i nie spozywam takiej ilosci swiezego mleka. Wiele zlego ostatnio pisza o mleku. Nie wiem czy maja racje,ale ograniczylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
Cześć! Zimowita mam nadzieję, że syn już ok., bo doskonale znam z autopsji sceny z wymiotowaniem dzieci, brrr...męczą się wtedy tak okropnie, że aż serce boli. 500 g do przodu u Ciebie - nie przejmuj się, stres też na to wpływa na pewno, a w bilansie długoterminowym nie ma opcji, żeby waga nie spadała. Baja gratuluję spadku, każdy nawet najmniejszy (a twój kg wcale nie taki mały) jest sukcesem, bo na niego zapracowałaś. Esawka uszy do góry! A gdzie się podziewa Nowaja? Brakuje mi Ciebie, odezwij się! Jak Wam mija niedziela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
O, widzę, że nie pokazywało mi Waszych wpisów, dopiero teraz je widzę. Dzięki za jadłospis, fajny do porównania, bardzo podobny do mojego, tyle, że ja też nie używam mleka do kawy, a kakao nie piję, a i za mięsem nie przepadam. Jej, gdyby mój mąż zrobił pierogi zjadłabym ich dużo, ciasto domowe też, bo to co z serca w tyłek nie idzie:), tylko w dzienny bilans trzeba wliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowita
Baja impreza udana, pośmieliśmy się podjedliśmy a chłopaki po degustowali licznych nalewek własnych produkcji :) Oczywiście gospodarze stanęli kulinarnie na wysokościach i bardzo namawiali aby wszystkiego skosztować. Mój mąż też gotuje i nawet mu to wychodzi. Jak już tak się natrudzi to nie można nie spróbować. :) Jeżeli chodzi o jadłospis to ja też nie używam margaryny tylko masło a mleka niestety nie umiem wyeliminować bo bardo je lubię. Esewka raczej mi nie grozi szybkie chudnięcie, jeszcze pora roku nie sprzyja odchudzaniu, ale trzeba próbować. Lilka jeszcze wczoraj był taka bida leząca a dzisiaj już jest ok. Dziękuje za pamięć.:) Nowaja hop hop co u Ciebie pisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka_69
Przede mną dziś wyprawa między póły, bo muszę spodnie kupić pilnie, bo jedne mi się całkowicie wyprały i nie nadają się do pracy, więc została mi tylko jedna para. Nie wiem czy tak macie jak ja - totalną awersję do zakupów! Tydzień roboczy oblatuję dosłownie w dwóch parach spodni, dwóch spódnicach i jednej sukience aż do zdarcia. Zmieniam do nich bluzki i marynarki, i jakoś wyglądam. Znowu wrócę dziś zła, że jakieś takie małe te rzeczy teraz szyją;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowaja sie gdzies zapodziala ale i Marzenie sie nie odzywa. Hop,hop dziewczyny-jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×