Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

do żon które nie pracują..

Polecane posty

Gość gość
A ja nie wyzywać tylko komentuje;-) także mnie nie licz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja akurat pracuje ale Ty jesteś poprostu wstrętna. Nie chce mi się wierzyć że ktoś mógłby zatrudnić taka chamice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ty pracujesz ale u siebie w domu. widac tilo po sposobie kopiowabia godziny wpisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostytucja przybierać może różne formy. Niekiedy jest nią małżeństwo, żona w zamian za utrzymanie daje dopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przecież każdy kopiuje, chyba że jest głupi i przepisuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do żon" to się zwraca szejk. Ty możesz zwracać się do mężatek ćwierćinteligentko. Żeby dorosła kobieta nie potrafiła prostych wyrazów poprawnie używać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Tylko ty masz z tym problem :P inni to zlali albo pewnie nawet nie zauważyli :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo chcesz wiedzieć autorko :) Ja mam swoje konto i swoje pieniądze, mąż ma swoje konto i swoje pieniądze. Mąż jest lekarzem, a ja wynajmuję willę po dziadkach w samym centrum bardzo popularnego kurortu :D jesienią i zimą mam 7000-8000zł na czysto zaś wiosną i latem zysk waha się między 15000-20000zł miesięcznie. Ogólnie zatem leżę sobie i pachnę. Robię następną podyplomówkę, spotykam się z przyjaciółkami, fryzjer, masażysta, kosmetyczka, rowery, konie, książki.... fajnie jest :D Coś jeszcze chcesz wiedzieć? a może maść na ból doopki podać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:42 a potem sie obudzilas. idz szoruj gary albo kibel bo kamieniem zaszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak tłumaczysz swoje nieuctwo? widocznie reszta to takie same tłuczki jak ty :D chyba tylko na kafe pytania, posty czy tematy kierowane są "do żon", rozmawia się "z żonami" itd. W realnym świecie jeszcze nie słyszałam żeby ktoś tak prymitywnie formułował zdania :o Ach no tak zapomniałam, że ja takich nizin intelektualnych w swoim otoczeniu nie mam za to w necie są wszyscy - wiadomo :D :D dobrze sobie tutaj wejść, można poczuć się jak w zoo obserwując wasze wypociny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co piecze o/d/b/y/t? Zapraszam zatem do serca Kotliny Jeleniogórskiej. U mnie w prawdzie żadnych zabiegów nie uświadczysz ale nieopodal są ogromne sanatoria min. MSW i KGHM tam ci zapewne pomogą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gdzie mnie zapraszasz? na Sniezke? hahaha. a ja cie zapraszam do serca Malopolski i nad polskie Wybrzeze. i co dalej? bo nie kumam twojego wpisu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzeństwo to wspolnota. Wspolne decyzje, kto w domu, kto poza, wspólna kasa, wspolne konto. I nikogo to ,oprocz tego malzenstwa nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no w sumie masz rację nikogo to nie obchodzi. U mnie w pracy jest gość, którego żona trzecie dziecko niańczy i nie pracuje, a on obraca na boku już którąś z kolei. Żona pewnie wie o tym ale co ma zrobić? pod most pójdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo wiem o co wam chodzi, tak wam żal mężatek, że są na utrzymaniu? Czy może macie jakąś satysfakcję z faktu, że jest na utrzymaniu? Co was obchodzi czyjeś życie. Zajmij cię się może swoim, mężem, dziećmi, ogródkiem, praca, rodzicami. Zajęcia wam brak. Tak na marginesie, zdrada dotyczy pracujących, nie pracujących, grubych, chudych, pięknych, brzydkich, biednych, bogatych, młodych czy starych, głupich i mądrych. Tak, że ten. Każda z nas do którejś grupy należy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie tak dalej jak pare dni temu jakas bezrobotna mamuska jechala tutaj po kobietach, ktore pracuja w korporacji. I nie przebierala w slowach, plujac jadem i wysmiewajac sie szyderczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwalają mnie pytania w stylu "Musisz się mężowi tłumaczyć z wydatków?". Czy standardowa niepracująca żona to lekkomyślna dziunia, która trwoni wspólne pieniądze na ciuchy? Do głowy by mi nie przyszło, żeby pozwolić sobie na zbędne wydatki, dla własnej przyjemności. Mąż zresztą też. Odnoszę wrażenie, że niektórzy zachowują się jak dzieci, które dostają od rodziców kieszonkowe i najchętniej wszystko przepuściłyby na słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie nie musi, ale na pewno ma poczucie że wydaje nie swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
W normalnej rodzinie pieniądze sa wspólne . Nie ma podziału na moje twoje . Ja pracuje ale to maź więcej zarabia i to on płaci wszystkie rachunki . Mamy wspólne konto i każdy kupuje co potrzeba .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje zarobki = twoje konto i twoje pieniadze. A zonka - leń niech sie do roboty weżmie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż oddaje mi wypłatę, zostawia sobie na papierosy, paliwo do swojego auta,trochę zaskórniaków, opłaty, życie, ciuchy, ile odłożymy ja decyduje. To znaczy decydujemy razem, ale ostateczne słowo należy do mnie, bo ja prowadzę dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko czyzby kochanka twojego męża nie musiała pracować ze tak cię to boli? W dodatku ma swoje wlasne auto i świetnie wygląda? No cóż, mozesz dalej Jej zazdrościć albo zając się wlasnym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktory facet bierze sobie kochanke ktora jest bezrobotna to po pierwsze haha a po drugie gdzie niby by ja poznal? w warzywniaku? czy w spozywczaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam swojego kochanka na Kafeterii. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak, nie pracuje i ma swietne auto. idz opowiadac takie bajki naiwnej corce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie pracuję i mam świetne auto. Dostałam od męża gdy kupił sobie inne. A kochanka naprawdę poznałam na Kafeterii tylko na innym dziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaczęło się od długich rozmów najpierw na mailu, potem na czacie. On był w pracy, ja po domu krzątałam się i tak sobie pisaliśmy, aż doszło do czegoś głębszego. Nasza znajomość trwa już kilka lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że kobieta nie pracuje nie znaczy że z domu nie wychodzi, z reguly prowadzi bardziej urozmaicone życie towarzyskie niz kobiety pracujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczególnie, że teraz mamy dostęp do internetu. Udzielając się w różnego rodzaju forach itd można naprawdę poznać świetnych ludzi, przenieść znajomości na grunt realny, rozwijać pasje. Ja np prowadzę też bloga, na który zaglądają różni ludzie, także znajomi poznani na Kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy osobne konta i wspólne oszczędnościowe. Mąż jak dostanie wypłatę robi mi przelew (dzisiaj 8000) , sobie zostawia ok . 5-6 000 , reszta idzie na oszczędności. Mąż płaci ratę kredytu , czynsz i inne rachunki, ja płacę za przedszkole i zajęcia dzieci. Resztę mam na swoje i dzieci wydatki i jedzenie . Jak trzeba kupić coś droższego to biorę kasę z oszczędności. Nikt mi nic nie wylicza ani niczego nie żałuje . Nie pracuję od niedawna, wcześniej zarabiałam całkiem nieźle , później dużo gorzej i w końcu stwierdziliśmy, że przy aktualnych zarobkach męża moja praca i szarpanie się z chorobami dzieci i brakiem wsparcia ze strony rodziny jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×