Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiateklotosu1

Czy adopcja według was będzie najlepszym wyjściem z sytuacji ?

Polecane posty

Chodzi o to, że mój mąż nie może mieć dzieci, więc zaproponował adopcje. Ja osobiście jestem sceptycznie do tego pomysłu nastawiona, bo po pierwsze to dziecko nie będzie do końca nasze, po drugie często słyszy się o przypadkach gdzie mija kilka lat i nagle ni stąd ni zowąd odzywają się biologiczni rodzice, którzy chcą dziecko odzyskać, no i są problemy, po trzecie załóżmy, że rozwiode się ze swoim mężem, co się dzieje ? Mój mąż będzie mógł się zrzec adopcji, a ja zostanę sama z dzieckiem. Zatem może istnieje jakiś inny sposób ? Słyszałam o surogatkach, o bankach spermy, czy nawet "wspaniałomyślnych" facetach, którzy za kasę zapładniają. Nie znam się na tych alternatywach, więc proszę o jakąkolwiek radę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka i jej mąż skorzystali z banku spermy, ale nie znam żadnych szczegółów. Było to na początku bardzo ciężkie dla Jej męża, bo to biologicznie jej dziecko, a jego już nie, ale dogadali się i z tego co wiem, to są szczęśliwi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moja koleżanka i jej mąż skorzystali z banku spermy, ale nie znam żadnych szczegółów. Było to na początku bardzo ciężkie dla Jej męża, bo to biologicznie jej dziecko, a jego już nie, ale dogadali się i z tego co wiem, to są szczęśliwi. 

Cóż to już chyba w sumie lepiej, żeby dziecko w ogóle nie było biologicznie nasze, niż jakby miało być tylko moje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Chodzi o to, że mój mąż nie może mieć dzieci, więc zaproponował adopcje. Ja osobiście jestem sceptycznie do tego pomysłu nastawiona, bo po pierwsze to dziecko nie będzie do końca nasze, po drugie często słyszy się o przypadkach gdzie mija kilka lat i nagle ni stąd ni zowąd odzywają się biologiczni rodzice, którzy chcą dziecko odzyskać, no i są problemy, po trzecie załóżmy, że rozwiode się ze swoim mężem, co się dzieje ? Mój mąż będzie mógł się zrzec adopcji, a ja zostanę sama z dzieckiem. Zatem może istnieje jakiś inny sposób ? Słyszałam o surogatkach, o bankach spermy, czy nawet "wspaniałomyślnych" facetach, którzy za kasę zapładniają. Nie znam się na tych alternatywach, więc proszę o jakąkolwiek radę. 

Jak ty sama jesteś zdrowa to chyba bank spermy (wiadomo, musi mieć dobrą opinię) Jest oczywiście ryzyko, że np. urodzisz mulata, bo coś tam pomylą. Przykładowo w Banku komórek rozrodczych i zarodków w Szczecinie ta sperma pochodzi z Danii (nawiasem mówiąc ciekawe dlaczego?😅) a komórki jajowe to są z Polek ( można tu je oddać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do samego tytułu wątku, nikt Ci nie powie czy adopcja jest dobrym rozwiązaniem. 

Albo wręcz mnóstwo osób będzie wyrażało swoje zdanie:,, mojej kolezanki kolegi syna... ". 

Sama musisz wiedzieć czy to dobry pomysł czy nie. 

Jesli chodzi o inne" metody" - nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja na waszym miejscu zrobiłabym jeszcze inaczej- kobieta powinna chociaż raz w życiu urodzić dziecko, więc pierwsze dziecko to skorzystałabym z banku spermy lub poprosiła brata twojego męża czy kogoś z jego rodziny aby został ojcem dziecka a drugie dziecko bym adoptowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jakiegos obcokrajowca wez kwiatek lotosu.. ty tez nie polak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę, że adopcja to wcale nie jest taka prosta sprawa- trzeba się dłuugo starać, papierologia, spełnione warunki itp. itd.

Ja osobiście nie adoptowałabym. W większości są to dzieci już duże ze swoimi nawykami, najczęściej po przejściach od rodziców pijących i/lub patologiczych lub dzieci oddane bo są ciężko i nieuleczalnie chore.

Od czasu do czasu trafia się dziecko w miarę normalne z wpadki (np. nastoletnia ciąża) i takie dziecko ma szansę być w miarę normalnym dzieckiem mieszczącym się w ogólnych normach.

Takie dzieci oczywiście też potrzebują (i zasługują) na  kochających rodziców. Tylko nie wszyscy (wydaje mi się nawet, że mało kto) jest w stanie zaakceptować dziecko, które ma np. mają zespół downa albo w wieku nastoletnim upodobni się do swoich biologicznych rodziców z charakteru (zacznie pić, uciekać ze szkoły albo sprawiać inne problemy)

Ważne przy adopcji jest świadomość że najprawdopodobniej nie dostanie się pięknego złotowłosego aniołka (porzuconego przez małżeństwo prawników;)) tylko dziecko które będzie trudniejsze niż przeciętne dziecko.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To prawda,że większość dzieci z domu dziecka to jest patologia.Sąsiedzi adoptowali 5-letniego chłopca i po pół roku go oddali bo nie mogli z nim wytrzymać żadne terapie,psycholog, nikt nie pomógł. Kuzyna dziewczyna ma siostrę która zaadoptowała dziewczynkę w wieku 7 lat ta dziewczynka nie potrafi się przystosować do ogólnie przyjętych norm, jest dzika, dziwna ,jak nie z tego świata a na już 13 lat,,daj sobie spokój z adopcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja na waszym miejscu zrobiłabym jeszcze inaczej- kobieta powinna chociaż raz w życiu urodzić dziecko, więc pierwsze dziecko to skorzystałabym z banku spermy lub poprosiła brata twojego męża czy kogoś z jego rodziny aby został ojcem dziecka a drugie dziecko bym adoptowała.

A gdzie jest napisane że kobieta powinna urodzić? Jak nie chce to nie musi, są inne rozwiązania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ja na waszym miejscu zrobiłabym jeszcze inaczej- kobieta powinna chociaż raz w życiu urodzić dziecko, więc pierwsze dziecko to skorzystałabym z banku spermy lub poprosiła brata twojego męża czy kogoś z jego rodziny aby został ojcem dziecka a drugie dziecko bym adoptowała.

O czym ty bredzisz???niby czemu kobieta powinna choć raz dziecko urodzić?co to średniowiecze?  Kiedyś "madrzy"specjaliści od.psów twierdzili ze suczka powinna urodzić raz dla zdrowia,teraz się z.tego wycofano. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie to doczytałam resztę wypowiedzi gdzie sugerujesz by ojcem został brat męża czy ktoś. Z.rodziny. jesteś troll albo jakas nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

W sumie to doczytałam resztę wypowiedzi gdzie sugerujesz by ojcem został brat męża czy ktoś. Z.rodziny. jesteś troll albo jakas nienormalna

czyli lepiej skorzystać z banku spermy i zapłacić kilka tysięcy zł ?skoro brat męża czy ktoś z rodziny mógłby za darmo oddać nasienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Co za bzdury o tej adopcji piszecie. Zaściankowość i ciasnota umysłowa. Jak się nie znacie to nie powtarzajcie utartych g.... o wartych opinii. To tyle w temacie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie ma żadnego rozsądnego uzasadnienia dla rezygnacji z możliwości urodzenia swojego dziecka wtedy gdy to mąż nie może rodzonego mieć oraz dla wychowywania kukułczych dzieci czyli całkowicie biologicznie obcych. To uczynienie siebie podwójnie ofiarą i przegrana biologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To w ogóle bardzo egoistyczne ze strony twojego męża oczekiwać, że ty zrezygnujesz z bycia matką, bo on nie jest w stanie zostać ojcem.

Widzisz, masz od ręki gotowe rozwiązania, chociaż nie zgłębiałaś tematu a twój mąż chce narzucić najbardziej niekorzystne. Niechże trochę pomyśli o tobie i też poszuka.

Banki spermy chyba działają sprawnie. Orientujcie się. Jemu też powinno być łatwiej wychowywać dziecko swojej kobiety i anonimowego dawcy niż dwojga obcych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

To w ogóle bardzo egoistyczne ze strony twojego męża oczekiwać, że ty zrezygnujesz z bycia matką, bo on nie jest w stanie zostać ojcem.

Widzisz, masz od ręki gotowe rozwiązania, chociaż nie zgłębiałaś tematu a twój mąż chce narzucić najbardziej niekorzystne. Niechże trochę pomyśli o tobie i też poszuka.

Banki spermy chyba działają sprawnie. Orientujcie się. Jemu też powinno być łatwiej wychowywać dziecko swojej kobiety i anonimowego dawcy niż dwojga obcych.

Pojawiły się tu bardzo niepoważne propozycje m.in. żebym zrobiła sobie dziecko z kimś rodziny męża np bratem. Bank spermy tez ma swoje wady np dziecko może być obciążone genetycznie i co jak np trzeba będzie dokonać przeszczepu a dawca będzie mógł być tylko prawdziwy ojciec ? Po za tym z perspektywy faceta to on będzie czuć, że to nie jest jego dziecko, nie jego krew, nie jego geny, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jest podobne do niego, już pomijam skrajne przypadki jak np urodzenie mulata, bo nigdy nie wiadomo od kogo to nasienie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pojawiły się tu bardzo niepoważne propozycje m.in. żebym zrobiła sobie dziecko z kimś rodziny męża np bratem. Bank spermy tez ma swoje wady np dziecko może być obciążone genetycznie i co jak np trzeba będzie dokonać przeszczepu a dawca będzie mógł być tylko prawdziwy ojciec ? Po za tym z perspektywy faceta to on będzie czuć, że to nie jest jego dziecko, nie jego krew, nie jego geny, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jest podobne do niego, już pomijam skrajne przypadki jak np urodzenie mulata, bo nigdy nie wiadomo od kogo to nasienie jest.

Dawca, przed oddaniem nasienia jest gruntownie przebadany i to nie tylko pod kątem jakości plemników. Wypełnia ankiety, robi się jakieś badania. To nie jest tak, że wchodzisz z ulicy, trzepiesz i oddajesz pełny słoiczek 😛

W dodatku te słoiczki też są opisane, prowadzi się kartoteki, gdzie są zapisy odnośnie charakterystyki dawcy, a także, komu udostępniono nasienie do zapłodnienia. I to jest właśnie robione po to, żeby w sytuacji podbramkowej można było próbować kontaktu z biologicznym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie ma żadnego rozsądnego uzasadnienia dla rezygnacji z możliwości urodzenia swojego dziecka wtedy gdy to mąż nie może rodzonego mieć oraz dla wychowywania kukułczych dzieci czyli całkowicie biologicznie obcych. To uczynienie siebie podwójnie ofiarą i przegrana biologiczna.

Ciekawe, czy śpiewałabyś tak samo, gdyby to kobieta była bezpłodna, że co ma facet rezygnować z przekazania genów, ma prawo sobie zrobić dziecko z inną i nie oglądać się na żonę? W końcu dziecko to tylko mebelek, ważne żeby zaspokoić za jego pomocą swoje potrzeby i wcale nie potrzebuje dwojga kochających i kochających siebie nawzajem rodziców.

Mówimy o dwójce ludzi, którzy chcą mieć dziecko, a nie zwierzętach, które działają tylko pod wpływem instynktów.  Bezpłodność jednego z partnerów powinna spowodować, że wspólnie zastanowią się nad tym, z jakim rozwiązaniem będą umieć wspólnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Pojawiły się tu bardzo niepoważne propozycje m.in. żebym zrobiła sobie dziecko z kimś rodziny męża np bratem. Bank spermy tez ma swoje wady np dziecko może być obciążone genetycznie i co jak np trzeba będzie dokonać przeszczepu a dawca będzie mógł być tylko prawdziwy ojciec ? Po za tym z perspektywy faceta to on będzie czuć, że to nie jest jego dziecko, nie jego krew, nie jego geny, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jest podobne do niego, już pomijam skrajne przypadki jak np urodzenie mulata, bo nigdy nie wiadomo od kogo to nasienie jest.

nieprawda,lekarze mają podstawowe dane o dawcy nasienia,więc ty wybierasz czy ma być to biały czy czarnoskóry czy ma mieć niebieskie oczy oczy piwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko tematu, doszukujesz się takich problemów wydumanych, że widać, że nie masz ani zdrowego podejścia do życia, ani dziecka tak naprawdę nie chcesz.

Wady dawcy spermy? A spotkany na żywo mężczyzna to wad nie ma? Twój choćby, to jedna wielka wada, skoro nie może mieć dzieci, i co?

Dawstwo narządów, krwi??? To tym się kierujemy zachodząc w ciążę? Kijowo by było, bo i tak znaleźć dawcę nie jest łatwo.

Wiesz, albo ten temat to prowokacja i ciągniesz go wymyślając problemy albo pod względem psychicznym i tak to ty nie dojrzałaś do macierzyństwa i pasujecie z mężem do siebie. W takim przypadku faktycznie nie zmieniajcie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

czyli lepiej skorzystać z banku spermy i zapłacić kilka tysięcy zł ?skoro brat męża czy ktoś z rodziny mógłby za darmo oddać nasienie.

tak lepiej. Później bratu się coś odwidzi i będzie chciał mieć udział w wychowaniu "swojego" biologicznego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

tak lepiej. Później bratu się coś odwidzi i będzie chciał mieć udział w wychowaniu "swojego" biologicznego dziecka

Oj tam,oj tam, ważne że bank będzie chciał parę tysi, a brat da za darmo😆😆😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Oj tam,oj tam, ważne że bank będzie chciał parę tysi, a brat da za darmo😆😆😆

No tak, nawet w takiej sytuacji dla niektórych liczą się oszczędność... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

nieprawda,lekarze mają podstawowe dane o dawcy nasienia,więc ty wybierasz czy ma być to biały czy czarnoskóry czy ma mieć niebieskie oczy oczy piwne.

Na pewno mają, ale pomyłki zdarzają się i nie tak dawno była głośna sprawa na naszym polskim podwórku, że kobieta urodziła obciążone ( z licznymi wadami) nieswoje (z biologicznego punktu) dziecko. To była pomyłka przy in vitro ( zabieg był przeprowadzany w klinice w Policach koło Szczecina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pari
 

Oj tam,oj tam, ważne że bank będzie chciał parę tysi, a brat da za darmo😆😆😆

Oglądałam kiedyś na tvn program o surogatkach i podobno wystarcza tylko zaaplikować nasienie strzykawką i już😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 Mój mąż będzie mógł się zrzec adopcji, a ja zostanę sama z dzieckiem.

A lepiej zostać samej ze swoim biologicznym dzieckiem, czy adopcyjnym? Poza tym ty też jako rodzic adopcyjny możesz się wycofać.

Podobnie jak pari, oglądałam kiedyś program o rozmnażaniu. Ten program pokazywał jak uzyskać kilka plemników od mężczyzny, który nie mógł mieć dzieci. Facet miał bardzo malutko plemników i odbyło się to operacyjnie. Pozyskane plemniki wykorzystano do in vitro. Moim zdaniem autorko, jeśli mąż posiada jądra, to powinniście spróbować in vitro.

 

Oj tam,oj tam, ważne że bank będzie chciał parę tysi, a brat da za darmo😆😆😆

Sówka, cyniczne, ale prawdziwe. Tak swoją drogą, gdybym była facetem, to nie oddałabym swojego nasienia bratu, a jako kobieta nie zgodziłabym się urodzić dziecka siostrze, nawet jeśli zarodek miałby być z jej jajeczka, właśnie z powodu późniejszych relacji z dzieckiem i pozostałą częścią rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Co za bzdury o tej adopcji piszecie. Zaściankowość i ciasnota umysłowa. Jak się nie znacie to nie powtarzajcie utartych g.... o wartych opinii. To tyle w temacie. 

Jedyną ciasnotę umysłową i zaściankowość oraz naiwność prezentujesz ty. Zrozum, ułomna podistoto że do adopcji trafiają same dzieciaki z patologii nie potrafiące żyć z ludźmi. Nie odzywaj sie więcej by nie zaśmiacać tematy swoimi gównowartymi opiniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wybrałabym bank spermy. Skoro mężowi zależy na dziecku, a problem jest po jego stronie - to musiałby się zgodzić na takie rozwiązanie.

Od strony prawnej obie te sytuacje są identyczne - mąż ma obowiązki względem dziecka nawet po ewentualnym rozwodzie. 

Nie zdecydowałabym się na adopcję, skoro mogę mieć własne biologiczne dziecko. Przede wszystkim dlatego, że w Polsce nie ma praktycznie możliwości adopcji zdrowego dziecka. Te, których rodzice zrzekają się praw, bądź są ich pozbawieni to patologia, dzieci są obciążone FAS, i innymi schorzeniami. To nie Ameryka, gdzie młode studentki oddają dzieci do adopcji, żeby im nie przeszkadzały w karierze. No sorry - ale taka jest prawda. U nas rodzina nie dopuści do tego, żeby sierotka trafiła do domu dziecka.  Dzieci oddają ludzie w skrajnej biedzie, nieogarnięci życiowo, opóźnieni, z nałogami. A ośrodki NIE przekazują prawdziwych informacji rodzicom adopcyjnym.

Owszem, część z tych dzieciaków funkcjonuje zupełnie normalnie w nowych rodzinach. Ale nie wszystkie deficyty da się zlikwidować, a ja nie chciałabym ryzykować że będę miała potem przerąbane w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Bank spermy tez ma swoje wady np dziecko może być obciążone genetycznie i co jak np trzeba będzie dokonać przeszczepu a dawca będzie mógł być tylko prawdziwy ojciec ? Po za tym z perspektywy faceta to on będzie czuć, że to nie jest jego dziecko, nie jego krew, nie jego geny, nikt nie będzie mógł powiedzieć, że jest podobne do niego, już pomijam skrajne przypadki jak np urodzenie mulata, bo nigdy nie wiadomo od kogo to nasienie jest.

Argumenty o potencjalnym przeszczepie są z dudy. Masz takie same szanse dostać informacje o dawcy spermy co o biologicznej rodzinie.

Dziecko urodzone przez siebie akceptujesz automatycznie. Mąż też ma szanse na budowanie więzi od początku ciąży - kiedy dzień po dniu staje się ojcem. Biologia ma swoje prawa - wcale nie jest oczywiste, że pokochasz cudze dziecko z adopcji, szczególnie że jakoś nie piszesz o tym czy ty chcesz dzieciaka i jak bardzo. 

Perspektywa faceta nie powinna cię przesadnie interesować - brutalnie mówiąc możecie się kiedyś rozstać z miliona powodów, niekoniecznie związanych z dzieckiem (rozpada się co 2-3 związek). Jeśli kiedyś wyjdziesz za kogoś innego i urodzisz własne dziecko - to adoptowane możesz odrzucić, nawet podświadomie. 

W przypadku adoptowanego dziecka facet tym bardziej nie będzie czuć że to jego krew. Ale jeśli ty będziesz matką biologiczną, to przynajmniej prawdopodobieństwo chorób będzie znacznie niższe. Dawcy spermy są przebadani, to nie są przypadkowi żule z ulicy, którzy chcą dorobić.

A przede wszystkim - jakich metod próbowaliście do tej pory, bo w przypadku facetów 100% bezpłodność występuje bardzo rzadko.

Czy mąż faktycznie nie ma ŻADNYCH żywych plemników? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×