Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Motylkowa

Moje dziecko mnie wk..a

Polecane posty

 

Ojciec jest i zajmuje sie dzieckiem ale pracuje za granica i jest tylko w weekendy w domu. Przeciez nie będzie siedział w PL za 3tys zl. 

Aha i ja tez pracuje. Nie siedze w domu jak ktos wyzej zasugerowal. 

Nie ma co się dziwić, że masz dosc. Jesteś sama, na głowie obowiazki, praca i oewnie nawet bawiąc się z dzieckiem planujesz juz listę rzeczy do zrobienia na najbliższe kilka dni... brak czasu dla siebie, odpoczynku, świętego spokoju i rezultatem jest krzycząc dziecko, które domaga się uwagi i frustracja. Rozplanuj sobie wszystko tak by po oracy nie robić nic i odpoczywać, już bez obowiązkow. Szybki obiad na dwa dni, dziecku czasem tablet z bajkami i podobno połączenie świnki peppy i lampki wina to 20 minut spokoju 😉

Koleżanka mówiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mój facet pracuje. Wraca do domu o 16, ogarnia się i ZAJMUJE się dzieckiem. W życiu bym nie nazwała tego pomocą. To jest rodzicielstwo, a nie pomoc. Żal mi panienek, które godzą się najpierw na faceta, który woli pracować i zasłania się tym, żeby się dzieckiem nie zajmować, a potem płaczą, że są same z problemami. Nie trzeba pracować po 12 godzin, żeby utrzymać rodzinę, uwierzcie. 

O co się tak pieklisz? Patrząc z tego punktu widzenia co ty, to ten twój też za dużo z dzieckiem nie przebywa, bo rano nie,  kończy o 16, nim wróci i się ogarnie jest 17 tej Chyba, że dziecko biega do 23... Są mężowie którzy kończą pracę o 14tej, albo pracują na nocki i przecież nawet spać nie muszą po nich, tylko wychowywać dziecko a nie pomagać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Tak, jestem sobie w stanie to wyobrazić. Tylko jak to się dzieje, że każda płacząca tu nad swoim losem mamusia nagle ma faceta, który dużo pracuje? Taka biedna, oj oj... 

Gdyby sądzić tylko po tym forum, to Polki bardzo lubią uczepić się faceta, który jasno i wyraźnie pokazuje, że żona i dzieci nigdy nie będą dla niego priorytetem, do czego zresztą ma prawo. Patrząc na tematy na forum, facetów, którzy chcą mieć dzieci i żyć stabilnie, Polki traktują jak niemrawych przydu.pasów, którzy nie dają im "tej iskierki". Biorą się więc za zakładanie rodziny na siłę, łapiąc mężczyznę na szalony seks i dobrą kuchnię, a kiedy okazuje się, że facet się nie zmienia, nadal dużo pracuje, nie jest rodzinny i niezbyt garnie się do opieki nad dzieckiem, to zakładają rozpaczliwe tematy na forum. A te kobiety, które mają kochających, odpowiedzialnych i życiowych facetów i nie rozumieją jak można powoływać na świat człowieka z takim "partnerem" jak mąż autorki, wszystkie masochistki lubią zjechać z góry na dół, zarzucając im brak empatii.

Doprawdy, czekam co Naughty Bitch napisze w tym temacie... 

Ja podzielam Twoje zdanie. Co to znaczy "pomaga przy dziecku"? Dziecko ma dwoje rodziców z reguły i obojga obowiązkiem jest się nim zająć. A jak słyszę "zmienił się po ślubie" to ogarnia mnie pusty śmiech. Nie, nie zmienił się po ślubie tylko cały czas był dupkiem, a panna po prostu nie chciała tego widzieć albo liczyła na cudowną przemianę. I sorry ale nie uwierzę w pracę non stop, a jeśli nawet tak jest to facet po prostu ucieka od rodziny, którą założył. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Nie ma co się dziwić, że masz dosc. Jesteś sama, na głowie obowiazki, praca i oewnie nawet bawiąc się z dzieckiem planujesz juz listę rzeczy do zrobienia na najbliższe kilka dni... brak czasu dla siebie, odpoczynku, świętego spokoju i rezultatem jest krzycząc dziecko, które domaga się uwagi i frustracja. Rozplanuj sobie wszystko tak by po oracy nie robić nic i odpoczywać, już bez obowiązkow. Szybki obiad na dwa dni, dziecku czasem tablet z bajkami i podobno połączenie świnki peppy i lampki wina to 20 minut spokoju 😉

Koleżanka mówiła...

Swinka Peppa to skarb. Dzieci ja kochaja, my rodzice przez to jeszcze bardziej.😄

Moja corka, ma zaraz 4 lata, jest wlasnie takim potworkiem. Do tego bezczelnym i pyskatym. Wiecznie na nie, wrzeszczacym, rozwalajacym wszystko i nie sluchajacym nikogo. Ryczy o wszystko i wciaz, czasem sie dziwie, ze sasiedzi jeszcze na nas policji nie wzywaja, ze dzieciom krzywda sie dzieje. Mam takie dni, ze patrze na nia i mysle sobie " za jakie grzechy?". Moj maz jest spokojniejszy i cierpliwszy wiec wycisza mnie gdy jestem gotowa malpe udusic. Kocham ja tak bardzo, ze az mnie serce z tej milosci boli, tylko czasem o tym zapominam, Ty tez autorko zwyczajnie nie pamietasz w tej chwili jak bardzo kochasz tego diabelka. Mam nadzieje, ze moj synek nie pojdzie w slady siostry bo oszaleje. Chociaz czasami jak widze jak rzuca sie na tylek jak mu czegos zabraniamy czuje, ze czeka nas powtorka z rozrywki i moj slodki aniolek tez da nam ostro popalic. Teraz dzieci spia. Sa takie piekne i spokojne, czuje przepelniajaca mnie milosc do nich, w ciagu dnia zastanawialam sie po co u licha ich rodzilam. 😄

Te wszystkie odczucia sa normalne. Duzo sily Ci zycze. Ponoc dzieci w koncu wyrastaja z takich zachowan. Bardzo na to licze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

nie przejmuj się :) W przedszkolu jest 90-100dB od tego wrzasku przez cały dzień, więc i tak masz luz:))). I non stop 25dzieci coś chce (chyba, że się ich czymś zajmie,a niektórych trzeba zająć przez 95% czasu, bo nie umieją się zająć zabawą. A jak zajmiesz to ciągle ktoś wchodzi w słowo albo jest sobą w inny sposób).  Dziecko nie wylatane niestety tak się zachowuje. Gdybyś myślała o oknie życia to niestety z okna życia ucieknie, więc taka możliwość odpada z góry ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Swinka Peppa to skarb. Dzieci ja kochaja, my rodzice przez to jeszcze bardziej.😄

Moja corka, ma zaraz 4 lata, jest wlasnie takim potworkiem. Do tego bezczelnym i pyskatym. Wiecznie na nie, wrzeszczacym, rozwalajacym wszystko i nie sluchajacym nikogo. Ryczy o wszystko i wciaz, czasem sie dziwie, ze sasiedzi jeszcze na nas policji nie wzywaja, ze dzieciom krzywda sie dzieje. Mam takie dni, ze patrze na nia i mysle sobie " za jakie grzechy?". Moj maz jest spokojniejszy i cierpliwszy wiec wycisza mnie gdy jestem gotowa malpe udusic. Kocham ja tak bardzo, ze az mnie serce z tej milosci boli, tylko czasem o tym zapominam, Ty tez autorko zwyczajnie nie pamietasz w tej chwili jak bardzo kochasz tego diabelka. Mam nadzieje, ze moj synek nie pojdzie w slady siostry bo oszaleje. Chociaz czasami jak widze jak rzuca sie na tylek jak mu czegos zabraniamy czuje, ze czeka nas powtorka z rozrywki i moj slodki aniolek tez da nam ostro popalic. Teraz dzieci spia. Sa takie piekne i spokojne, czuje przepelniajaca mnie milosc do nich, w ciagu dnia zastanawialam sie po co u licha ich rodzilam. 😄

Te wszystkie odczucia sa normalne. Duzo sily Ci zycze. Ponoc dzieci w koncu wyrastaja z takich zachowan. Bardzo na to licze.

Mój ma aplikację You Tube kids i tam sobie serfuje jak już mi zaczyna powieka drgać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

Ja podzielam Twoje zdanie. Co to znaczy "pomaga przy dziecku"? Dziecko ma dwoje rodziców z reguły i obojga obowiązkiem jest się nim zająć. A jak słyszę "zmienił się po ślubie" to ogarnia mnie pusty śmiech. Nie, nie zmienił się po ślubie tylko cały czas był dupkiem, a panna po prostu nie chciała tego widzieć albo liczyła na cudowną przemianę. I sorry ale nie uwierzę w pracę non stop, a jeśli nawet tak jest to facet po prostu ucieka od rodziny, którą założył. 

Właśnie. Mężczyzna, który chce być tatą kombinuje jak może, żeby być ze swoją rodziną. Tyle w temacie. Praca non stop, dobre sobie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mój ma aplikację You Tube kids i tam sobie serfuje jak już mi zaczyna powieka drgać

My tez mamy zalozona na tablecie. Maz wgral tez jakis gry edukacyjne. Ze wstydem przyznaje, ze tablet bywa narzedziem uciszania mojego dziecka, gdy mlodszy potrzebuje drzemki, a starsza chce koniecznie mu to uniemozliwic. Moze i jest to bardzo niewychowawcze, ale niekiedy to jedyny sposob by w domu bylo przez chwile cicho. Chyba ciszy mi brakuje czasem najbardziej. Zeby nikt nic nie mowil i nic nie chcial. Tesknie za byciem sama z soba. Nie pamietam juz jak to jest. 😄 Pamietam jak kiedys gdy doprowadzala mnie mloda do szalu szlam do lazienki, puszczalam zimna wode i wkladalam w nia rece. Kolezanka mi poradzila ten sposob. Pomagalo, po chwili nie mialam juz mordu w oczach.😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My tez mamy zalozona na tablecie. Maz wgral tez jakis gry edukacyjne. Ze wstydem przyznaje, ze tablet bywa narzedziem uciszania mojego dziecka, gdy mlodszy potrzebuje drzemki, a starsza chce koniecznie mu to uniemozliwic. Moze i jest to bardzo niewychowawcze, ale niekiedy to jedyny sposob by w domu bylo przez chwile cicho. Chyba ciszy mi brakuje czasem najbardziej. Zeby nikt nic nie mowil i nic nie chcial. Tesknie za byciem sama z soba. Nie pamietam juz jak to jest. 😄 Pamietam jak kiedys gdy doprowadzala mnie mloda do szalu szlam do lazienki, puszczalam zimna wode i wkladalam w nia rece. Kolezanka mi poradzila ten sposob. Pomagalo, po chwili nie mialam juz mordu w oczach.😄

Wszystkie chwyty dozwolone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

My tez mamy zalozona na tablecie. Maz wgral tez jakis gry edukacyjne. Ze wstydem przyznaje, ze tablet bywa narzedziem uciszania mojego dziecka, gdy mlodszy potrzebuje drzemki, a starsza chce koniecznie mu to uniemozliwic. Moze i jest to bardzo niewychowawcze, ale niekiedy to jedyny sposob by w domu bylo przez chwile cicho. Chyba ciszy mi brakuje czasem najbardziej. Zeby nikt nic nie mowil i nic nie chcial. Tesknie za byciem sama z soba. Nie pamietam juz jak to jest. 😄 Pamietam jak kiedys gdy doprowadzala mnie mloda do szalu szlam do lazienki, puszczalam zimna wode i wkladalam w nia rece. Kolezanka mi poradzila ten sposob. Pomagalo, po chwili nie mialam juz mordu w oczach.😄

 

 

Wszystkie chwyty dozwolone

A ja właśnie ograniczam bajki do minimum bo mi później dziecko świruje. I wolę przecierpieć bo wiem, że po bajkach będzie gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

A ja właśnie ograniczam bajki do minimum bo mi później dziecko świruje. I wolę przecierpieć bo wiem, że po bajkach będzie gorzej. 

Mój ogląda peppa, Ben and holly, poza tym lubi piosenki, abc, liczenie. Jak już zaczyna przesadzać i marudzi to dostaje telefon i mam spokój. Nie powoduje to u niego zbytniego pobudzenia, siedzi, ogląda , śpiewa i uczy się.  Ma tez gry: puzzle, kolorowanki, jakies łamiglowki, które nie wymagają mojego udziału. Zwykłych puzzli i gier tez mamy mnostwo, ale.musze czuwać i składać z nim, bo tak. Mamy tez farmę i sadzimy pomidory, doimy krowę i zarabiamy monetki 😄

młody nie lubi paw patrol i innych bajek gdzie za dużo się dzieje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Mój ogląda peppa, Ben and holly, poza tym lubi piosenki, abc, liczenie. Jak już zaczyna przesadzać i marudzi to dostaje telefon i mam spokój. Nie powoduje to u niego zbytniego pobudzenia, siedzi, ogląda , śpiewa i uczy się.  Ma tez gry: puzzle, kolorowanki, jakies łamiglowki, które nie wymagają mojego udziału. Zwykłych puzzli i gier tez mamy mnostwo, ale.musze czuwać i składać z nim, bo tak. Mamy tez farmę i sadzimy pomidory, doimy krowę i zarabiamy monetki 😄

młody nie lubi paw patrol i innych bajek gdzie za dużo się dzieje. 

Moja uwielbiala Psi Patrol chociaz ostatnio oprocz Peppy preferuje Blaza. Samochody to jest to. Kiedys lubila piosenki. 😄Puzzli nie uklada, puzzle ukladam ja, bo ona nie umie- jej slowa. Po 3 minutach jest taki wrzask z irrytacji, ze glowa mala. Klocki i ukladanki, przez chwile. Czasem bawi sie swoimi pluszakami, uklada je do snu, karmi itp. Ogolnie Ona musi biegac, ruszac sie, potrzebuje ciaglego ruchu. Teraz od miesiaca jest uwieziona w domu, dla niej to tragedia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Moja uwielbiala Psi Patrol chociaz ostatnio oprocz Peppy preferuje Blaza. Samochody to jest to. Kiedys lubila piosenki. 😄Puzzli nie uklada, puzzle ukladam ja, bo ona nie umie- jej slowa. Po 3 minutach jest taki wrzask z irrytacji, ze glowa mala. Klocki i ukladanki, przez chwile. Czasem bawi sie swoimi pluszakami, uklada je do snu, karmi itp. Ogolnie Ona musi biegac, ruszac sie, potrzebuje ciaglego ruchu. Teraz od miesiaca jest uwieziona w domu, dla niej to tragedia. 

Znam to... Teraz jeszcze to słońce nie pomaga w siedzeniu w domu 😞 moi wychodzą pod dom na godzine dziennie, ale to mało ,żeby się wymęczyli. Młodszy za każdym razem chce hulajnoge a tam nie ma gdzie jeździć...

Matko, jak to się skończy to biorę caly urlop i będę łazić po gorach, po mieście, nawet nad morze skoczę i nie będę narzekać na piach w zębach🙄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pytanie - czy w obecności dziecka jesteś nerwowa, często podnosisz głos bądź używasz wulgaryzmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Droga autorko, mam to samo. W czerwcu moj syn będzie mieć 3 lata. Jest nie do zniesienia, chociaż się staram, ale nie wychodzi. Mój od niemowlaka, baaaa od noworodka była w...iający. Non stop ryczał, tylko na rękach się uspokajał, jak zajmowałam się tylko nim. Żadne maty czy bujaczki nic go nie interesowało. Nie interesuje go nic. Żadne puzzle, masy plastyczne, malowanie, naklejki itp. Jestem z nim od urodzenia non stop. Nie chodzę do pracy. Chodzę sama tylko czasem na szybkie zakupy i do lekarza. Wiec nie rusza mnie koronawirus i to siedzenie w domu, bo mam to prawie od 3 lata. Dzieciak bywa tak wnerwiajacy, że szok. Nawet dziś, ledwo zaczął się dzień, Wielkanoc, a on zaczyna dzień od darcia japy. Tak, od darcia japy, bo inaczej tego nie można nazwać. I to o co! Przypomniał sobie, że wczoraj nosił skarpetki w auta. Dałam je do prania jak co wieczór, bo brudne od zabawy w ogrodzie. Drze się o nie ja ...any. Siedzę w łazience, a on się dobija do łazienki. Niech spada. Nie chce jeść śniadania, tylko drze się o czekoladę, która wczoraj dostał. ... strzelił z atmosfery świątecznej, z wielkanocnego śniadania. W moim domu o wszystko jest darcie się. Moim zdaniem on jest zaburzony, bo to nie jest normalne, żeby prawie trzylatek nie umiał zająć się sam sobą choćby 15 minut. Żeby tak o wszystko jojczyl i darł się. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Ma prawie 3 lata. Normalny przecietny chlopiec a w zachowaniu diabel. Drze morde o wszystko. Cos mu spadnie wydziera sie, nie moze czegos siegnac drze sie, miauczy i siedzi mi na głowie bez przerwy. Nawet nie moge spokojnie obiadu zjesc bo siedzi mi na plecach. Co dziwne niemowlakiem nie byl wrzeszczacym z wiekiem jest coraz bardziej upierdliwy. Jak widze dzieci kolezanek ktore potrafia się same bawić to az mi przykro ze moje dziecko jest takie rozdarte. Byle cos roz... zniszczyc. Przychidze z pracy o 16 a do 17 30 sprzatam bo jest taki syf ze nie moge tego ogarnac. Nawet nagralam filmik w razie czego jakby ktos wezwal policje czy mops zeby nie bylo na mnie ze sie znecam nad nim bo zawodzenie jest okropne. Organizuje mu czas. Wymyslam pieczenie ciastek, rysowanie lepienie z masy solnej lub plasteliny. Niczym sie nie umie zajac. Przez niego nie wysypiam sie bo śpi ze mna. Rozkopuje się, przebudza sie jak ide w nocy do ubikacji i drze się i kaze mi wracac do lozka. Wysrac sie nie moge. Probuje go przekonac do swojego łóżka ale ma mnie gdzies. Macierzyństwo to byl blad. Rozwazam oddanie go ale boję sie linczu rodziny i znajomych. Szlag mnie trafia. Teraz siedzi na komodzie i drze ryja od 20min bo chce zebym go sciagnela mimo iz sam umie zejsc. Jestem nerwowo wykonczona. 

Uprzedzajac wasze pytania "gdzie ojciec".) jest i pomaga mi przy dziecku ale duzo pracuje. 

Trzeba było się zabezpieczać, a nie dałaś facetowi żeby się spuszczal bez zabezpieczenia to teraz nie narzekaj,ogarnij się 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ona tylko uczy Cię być cały czas zajętą :D Jak masz przewlekanki to jej daj, 3-4latki lubia przewlekac. Są takie duże korale, albo wielkie guziki z dużymi dziurkami w różnych kształtach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

a nie, to chłopiec, jeszcze raz spojrzałam. To przewlekanki niekoniecznie zadziałają. Ciastolina jest dobra z wyciskarkami w różnych kształtach, ale nie każdy ma. A tak w ogóle to:  Uwolnić place zabaw! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Droga autorko, mam to samo. W czerwcu moj syn będzie mieć 3 lata. Jest nie do zniesienia, chociaż się staram, ale nie wychodzi. Mój od niemowlaka, baaaa od noworodka była w...iający. Non stop ryczał, tylko na rękach się uspokajał, jak zajmowałam się tylko nim. Żadne maty czy bujaczki nic go nie interesowało. Nie interesuje go nic. Żadne puzzle, masy plastyczne, malowanie, naklejki itp. Jestem z nim od urodzenia non stop. Nie chodzę do pracy. Chodzę sama tylko czasem na szybkie zakupy i do lekarza. Wiec nie rusza mnie koronawirus i to siedzenie w domu, bo mam to prawie od 3 lata. Dzieciak bywa tak wnerwiajacy, że szok. Nawet dziś, ledwo zaczął się dzień, Wielkanoc, a on zaczyna dzień od darcia japy. Tak, od darcia japy, bo inaczej tego nie można nazwać. I to o co! Przypomniał sobie, że wczoraj nosił skarpetki w auta. Dałam je do prania jak co wieczór, bo brudne od zabawy w ogrodzie. Drze się o nie ja ...any. Siedzę w łazience, a on się dobija do łazienki. Niech spada. Nie chce jeść śniadania, tylko drze się o czekoladę, która wczoraj dostał. ... strzelił z atmosfery świątecznej, z wielkanocnego śniadania. W moim domu o wszystko jest darcie się. Moim zdaniem on jest zaburzony, bo to nie jest normalne, żeby prawie trzylatek nie umiał zająć się sam sobą choćby 15 minut. Żeby tak o wszystko jojczyl i darł się. 

To go zacznij diagnozować skoro widzisz, że coś jest nie tak. I nie, to nie jest normalne żeby dziecko non stop się darło, non stop było niezadowolone. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

a nie, to chłopiec, jeszcze raz spojrzałam. To przewlekanki niekoniecznie zadziałają. Ciastolina jest dobra z wyciskarkami w różnych kształtach, ale nie każdy ma. A tak w ogóle to:  Uwolnić place zabaw! !!

Niby dlaczego przewlekanki miałyby nie zadziałać u chłopca? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że powinnaś być bardziej surowa ma spać w swoim łóżku i kropka jedna dwie noce nie przespane ale potem będą efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Może być tak, ze jest trochę rozpuszczony; wtedy konsekwentne postawienie zdrowych granic, ignorowanie wrzaskow powinno pomoc - miałam tak ze starszą corką.

Ale jest tez opcja, ze cos mu dolega, i może przydalaby się konsultacja w Poradni psych-ped, takie zachowanie może być skutkiem jakiegoś zaburzenia. Gdyby to dluzej się utrzymywalo, albo było coraz bardziej upierdliwe, to bym to sprawdzila. Albo najpierw zapytać u pediatry na jakims bilansie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mogą zadziałać.Dziewczynki chętniej chyba się bawią w ten sposób, ale próbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko to Ty masz o tyle dobrze że Twój chociaż zarabia za ta granica. . Mój do niedawna jeździł za granicę i zarabiał 4500 zl na polskie wyplaty, z czego polowe prawie dwa bral tam na zycie. Ja mam identyczną sytuację jak Ty. Do niedawna jeszcze pracowałam przy tym wszystkim .  Ale nie dawałam rady sama. W nicy krzyk pobudka, 5 30 pobudka do pracy, po pracy biegiem po zakupy i do przedszkola. Do 22 czekać aż zaśnie bo musi się wybiegac. Zanim ja zrobiłam kolo siebie byla polnoc. Rozumiem Cię i współczuję. Jak jego tata jest w domu raz na miesoac to tez sie nim zajmuje. Ale półtora tygodnia jest i go nie ma. Kazalam mu zmienić pracę bo miałam dość ja tutaj dwa etaty A On za głodowa stawkę jeździł tam. I zwolnilam się że swojej. Bo każdy mówi że takie życie że nie jest lekko ale jak ktoś nie ma czasu się wysrac za przeproszeniem to zrozumie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

O co się tak pieklisz? Patrząc z tego punktu widzenia co ty, to ten twój też za dużo z dzieckiem nie przebywa, bo rano nie,  kończy o 16, nim wróci i się ogarnie jest 17 tej Chyba, że dziecko biega do 23... Są mężowie którzy kończą pracę o 14tej, albo pracują na nocki i przecież nawet spać nie muszą po nich, tylko wychowywać dziecko a nie pomagać....

O przepraszam bardzo, ale na nocki, to pracuje więcej kobiet, niż mężczyzn. Sama pracuję na nocki i ja mogę nie spać po nocce, bo mam wychowywać, ponieważ jestem matką, a pracujący facet na nocki ma pomagać?

Może najpierw zdefiniujmy co to jest pomagać przy dziecku, a co to jest zajmować się własnym dzieckiem. Pomagać, to ja rozumiem takie czynności jak zaprowadzić raz w tygodniu do przedszkola i zrobić raz w tygodniu dziecku obiad, ewentualnie posadzić dziecko przed tv, żeby matka mogła się wykąpać. Wychowywać, to podzielić się obowiązkami nad dzieckiem tak, aby żaden z rodziców nie czuł się pokrzywdzony i wypluty z sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka
 

O przepraszam bardzo, ale na nocki, to pracuje więcej kobiet, niż mężczyzn. Sama pracuję na nocki i ja mogę nie spać po nocce, bo mam wychowywać, ponieważ jestem matką, a pracujący facet na nocki ma pomagać?

Może najpierw zdefiniujmy co to jest pomagać przy dziecku, a co to jest zajmować się własnym dzieckiem. Pomagać, to ja rozumiem takie czynności jak zaprowadzić raz w tygodniu do przedszkola i zrobić raz w tygodniu dziecku obiad, ewentualnie posadzić dziecko przed tv, żeby matka mogła się wykąpać. Wychowywać, to podzielić się obowiązkami nad dzieckiem tak, aby żaden z rodziców nie czuł się pokrzywdzony i wypluty z sił.

Jeszcze nie mam wiele doświadczenia, ale wychowywać jak na razie to dla mnie "on przewija, a ja w tym czasie idę zrobić butelkę, nakarmię, a on potem z nią chodzi, żeby się jej odbiło. Ja myję butelki, on wstawia wyświnione lumpki do prania. Ja trzymam ją na rękach, bo chce sobie popatrzeć na coś, a on gra. Ja maluję paznokcie, a on chodzi z nią po mieszkaniu i gada do niej jaka jest piękna. On wstaje w nocy, żeby ją nakarmić i przewinąć, bo mnie przeszywa ból po cesarce, a ja kiedy już uda mi się podnieść wynoszę zużyte pieluchy i chusteczki do kosza. 

A pomaganie to właśnie pójdę po zakupy, zabiorę małą na spacer żeby mama sobie powiedziała sama, zrobię obiad czasami, pomyję gary. Takie coś może robić siostra, mama, teściowa, przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż się tak zachowywał.

I podkreślam, chodził do pracy sześć dni w tygodniu, to już był prawie pracoholik, ale już przed porodem wziął sobie wolne, by się ze mną przygotować i uchronić przed chorobami, żeby nas nie zarazić, a teraz będzie ze mną w domu przez miesiąc. Da się. Opieka nad matką po porodzie, urlop ojcowski, zaległy urlop, na który nie chodził w zeszłym roku, bo chciał go wykorzystać teraz, kiedy będzie niezbędny przy mnie i dziecku. Bo chce, bo mu zależy, bo nas kocha, bo jest ojcem i mężem, bo czekał na córeczkę z niecierpliwością. A nie tam "dużo pracuje". Śmieszne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Optymistka

Teraz widzę, że z mojej poprzedniej wypowiedzi wynika, że on OBECNIE pracuje. Faktycznie, zabrzmiało to głupio i bez sensu, bo chciałam powiedzieć, że pracuje ogólnie i zajmuje się dzieckiem jak ja. Oj, już wiem, że ktoś może mieć używanie, ale przyznam, że istotnie ciąża i poród zrobiły mi kilka ubytkow w mózgu 🤣 Co nie zmienia faktu, że większość mężczyzn, których znam do ojcostwa podchodzą jak do zajęcia dodatkowego, a nie do odpowiedzialnego i trudnego zajęcia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

 

A pomaganie to właśnie pójdę po zakupy, zabiorę małą na spacer żeby mama sobie powiedziała sama, zrobię obiad czasami, pomyję gary. Takie coś może robić siostra, mama, teściowa, przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż się tak zachowywał.

 

Mniej więcej tak to też odbieram. Pójdę z dzieckiem na spacer, żeby żona święta na czas przygotowała. Albo posiedzę z dzieckiem 2 godziny, żeby żona na siłownię poszła, bo nie uśmiecha mi się mieć lochy w domu. Może zbyt dosadnie to określiłam, ale wiele ludzi tak do tego podchodzi. Tak jeszcze kilka lat temu jak nie widziałam na co dzień ojców z wózkiem na spacerze, tak w Wielką Sobotę nagle był ich wysyp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×