Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Hfeq

Jak bardzo boli poród? Do czego jest porównywalny ból?

Polecane posty

Słyszałam że to najgorszy i najmocniejszy ból jaki człowiek może znieść. Czy to może się z czymś równać? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nic innego równie bolesnego mnie nie spotkało więc nie mam do czego porównać. Może do silnego bólu zęba. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie odczułam takiego bólu więc nie mogę porównać. Tak, słyszałam że to najsilniejszy ból. Jednak powiem szczerze wtedy bardzo mnie bolało ale myślałam że będzie tak że będę chciała umrzeć ale AŻ tak nie było. Może dlatego że miałam łatwy poród? 

Są różne porody. Jedne trwają godzinę jak u mnie a inne nawet dwa dni. Jedne bolą że aż babki decydują się na epidural a innym wystarczy gaz. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też nie wiem do czego mogłabym to porównać, nie da się.Mój poród to było rozrywanie mnie od środka żywcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To bol nieporownywalny do niczego innego choc niektorzy twierdza, ze kolka nerkowa zbliza sie mocno do jego specyfiki. Jest to jednak bol fizjologiczny, do zniesienia. Nie tak straszny jak niektore osoby go maluja. Wszystko tez zalezy od podejscia rodzacej. Jezeli jest histeryczka ktora powala nawet zastrzyk, to bedzie miala ochote skoczyc z okna, jezeli podchodzi do bolu racjonalnie, jako czegos normalnego przez co trzeba przejsc to poradzi sobie. Nastawienie jest bardzo wazne o ile nie najwazniejsze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy poród wywoływany, od pewnego momentu ból był ciągły, nieustające. Byłam w swojej bańce bólu, głucha na to co dookoła mnie. 

Drugi na własnych skurczach, które trwały caly dzień i tak naprawdę prawie do konca nie byłam pewna czy już rodzę czy jeszcze nie. Czekałam na ten ból z pierwszego porodu. W koncu po przyjeździe do szpitala na porodowke przyjechałam godzinę przed urodzeniem dziecka. Kompletnie inny ból, dużo "lzejszy" od pierwszego. 

 

Porowbalabym ten drugi ból porodowy do naprawdę mocnych skurczy menstruacyjnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też to było jak wyjątkowo mocny okres. Nie miałam wrażenia że umieram, cały czas byłam przekonana, że dam radę. Najgorsze było ktg na plecach, jak już mogłam przyjąć dowolną pozycję to było lepiej. Nie dostawałam oxy, wtedy podobno jest dużo gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam bóle krzyżowe, więc chyba najgorsze jakie mogą być. Muszę zaznaczyć, że jestem bardzo odporna na ból, nawet położne były w szoku. Jednak był to najgorszy ból jaki kiedykolwiek w życiu można sobie wyobrazić, najgorszy ból jaki w życiu miałaś pomnożyć razy tysiąc. To nie jest ból do zniesienia, to jest trauma na cale życie, przez to wszystko teraz kiedy zaboli mnie coś nawet lekko, np. zwykły ból głowy, jestem bliska ataku paniki i odrazu muszę brać tabletkę. Niestety, ale mi akurat ból porodowy zniszczył psychikę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ból porodowy jest jak bardzo mocny ból miesiączkowy, lub ból pochodzący z kolki nerkowej. Tylko plus jest taki, że przychodzi falami i wiemy, kiedy się mniej więcej skończy. Owszem zdarza się, że może nie być przerwy pomiędzy skurczami, więc odczuwa się go wtedy jako ciągły. I jedna bardzo ważna rzecz. Nastawiamy się, że trzeba to przejść, wiemy, że może być ciężko, ale też nie słuchamy opowieści innych jak to one cierpiały, ponieważ jak tutaj zauważono, każda osoba inaczej odczuwa ból, lub wyolbrzymia swój ból, bo ona księżniczka tak cierpiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gejlkozloski napisał:

Ja miałam bóle krzyżowe, więc chyba najgorsze jakie mogą być. Muszę zaznaczyć, że jestem bardzo odporna na ból, nawet położne były w szoku. Jednak był to najgorszy ból jaki kiedykolwiek w życiu można sobie wyobrazić, najgorszy ból jaki w życiu miałaś pomnożyć razy tysiąc. To nie jest ból do zniesienia, to jest trauma na cale życie, przez to wszystko teraz kiedy zaboli mnie coś nawet lekko, np. zwykły ból głowy, jestem bliska ataku paniki i odrazu muszę brać tabletkę. Niestety, ale mi akurat ból porodowy zniszczył psychikę. 

A nie masz czasem jakiejś wady w budowie macicy, czy coś w tym rodzaju, że, tak cię sponiewierało? Owszem bóle krzyżowe są przerąbane, ale piszesz, że jesteś bardzo odporna na ból. Współczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pysiolina

Masakra, jak słucham waszych opowieści to aż wierzyć mi się nie chce, że kobieta zmusza się do takich poświęceń i z własnej woli decyduje się taki ból przechodzić. I to w większości przypadków żeby utrzymać przy sobie faceta, który i tak prędzej czy później znajdzie sobie młodą laskę z jędrnym ciałem a tatusiem będzie weekendowo. A kobieta zostaje z tym wszystkim sama, brudna, brzydka i z obs.ranym bachorem, którego trzeba będzie utrzymywać przez kilkanaście najbliższych lat, a może i kilkadziesiąt. A na koniec jeszcze usłyszysz, że woli spędzać święta z nową rodziną tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie ma co nakręcać się opowieściami z porodówki :) każda z nas ma inny próg bólu. Dla jednych jest to boleśniejszy okres, inne chciały umierać ;) pierwszy poród z oxy był dość traumatyczny, drugi z bólami krzyżowymi. Skoro mamy więcej niż jedno dziecko to znaczy, że do przeżycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie rodziłam i chyba nie będę, ale pocieszę te z was co marzą o bobasku, że nie zawsze jest tak źle. Znam babkę co ma kilkoro dzieci  i mówi, że ''urodzić dziecko to jak pierdnąć''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że to jest taki ból jakby metalową obręcz zaciskali na brzuchu. No i tuż po porodzie stwierdziłam, że to jest bardzo trafne określenie. Ale też bardzo ważne jest to jaki jest klimat na porodówce. Generalnie nie podchodzę do życia zadaniowo, ale uważam że w przypadku porodu trzeba tak podejść, bez głębszego wnika, że boli, dlaczego boli, itp. tylko że trzeba urodzić, odsączyć 😄. Ja sobie założyłem czas, że do 20 urodzę i o 20.05 synek był na świecie. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

To był najgorszy ból jaki doświadczyłam w całym życiu, mogę porównać go jedynie do ataku kolki nerkowej. Ale poród bolał mnie 20x mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rodziłam w 2013 roku poród przyszedł przed terminem ból taki jak tzw skurcz w nogę rodziłam 1.5h z szyciem. Następny poród 2019 roku wywoływany .... Nikomu tego nie życzę nie mogę porównać naturalnego a wywoływanego ale to co przeżyłam po raz drugi na porodówce porażka. Chodź nie martw się wszystko da radę przeżyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Pysiolina napisał:

Masakra, jak słucham waszych opowieści to aż wierzyć mi się nie chce, że kobieta zmusza się do takich poświęceń i z własnej woli decyduje się taki ból przechodzić. I to w większości przypadków żeby utrzymać przy sobie faceta, który i tak prędzej czy później znajdzie sobie młodą laskę z jędrnym ciałem a tatusiem będzie weekendowo. A kobieta zostaje z tym wszystkim sama, brudna, brzydka i z obs.ranym bachorem, którego trzeba będzie utrzymywać przez kilkanaście najbliższych lat, a może i kilkadziesiąt. A na koniec jeszcze usłyszysz, że woli spędzać święta z nową rodziną tatusia.

Zal mi cie Pysiolinko.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pysiolina
35 minut temu, pozaPL napisał:

Zal mi cie Pysiolinko.. 

Pilnuje swojego chłopa lepiej, bo juz puka na boku kolezanke z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie da się tego do niczego porównać. Niestety poród boli. Bardzo. SN boli podczas porodu, cc boli po. Oba bolą. Ale jak widać, jest to do przeżycia 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Pysiolina napisał:

Masakra, jak słucham waszych opowieści to aż wierzyć mi się nie chce, że kobieta zmusza się do takich poświęceń i z własnej woli decyduje się taki ból przechodzić. I to w większości przypadków żeby utrzymać przy sobie faceta, który i tak prędzej czy później znajdzie sobie młodą laskę z jędrnym ciałem a tatusiem będzie weekendowo. A kobieta zostaje z tym wszystkim sama, brudna, brzydka i z obs.ranym bachorem, którego trzeba będzie utrzymywać przez kilkanaście najbliższych lat, a może i kilkadziesiąt. A na koniec jeszcze usłyszysz, że woli spędzać święta z nową rodziną tatusia.

Musisz mieć bardzo zrypane życie bidulo 😢 ktoś cię chyba bardzo skrzywdził, że tak patrzysz na świat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli boicie się porodu, nie wiecie co was czeka i macie jakieś wątpliwości to zapraszam na moją grupę fb. Poświęconą właśnie tematyce ciąży i porodu. Póki co małą, ale rozkręcamy się. Link jest w moim profilu 👍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tam czytam komentarze, napewno nie boli jak okres. Boli mocniej o wiele, ale ten ból jest wynagrodzony w tym momencie gdy kładą Ci Twoje dziecko na piersi. Jest to cudowna chwila, jedna z najpiękniejszych w życiu. Faktycznie podobno są kobiety, dla których poród nie jest wcale aż taki bolesny i trwa bardzo krótko. Nie wiecie, do której grupy się zaliczacie 🤷 ale lepiej pomyśleć o porodzie jak o dniu, w którym poznacie swoje dziecko. Bo stres pogarsza ból a ten ból nie trwa w nieskończoność, w końcu się kończy więc po co się nakręcać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja porodu się nie boje, wszystko jest do przeżycia... te ostatnie tygodnie przed porodem czekasz kiedy końcu zobaczysz swojego maluszka 😊 pamietam ze zaraz po porodzie szybko zapomniałam o bólu i cieszyłam się ze mała jest w końcu z nami😉 jeszcze trochę i przywitamy następna córeczkę... czy się boje???hmmm NIE ...  Mam nadzieje tylko ze poród będzie tak szybki jak dwa ostatnie i ze nie będzie trzeba robić cesarskiego cięcia... ze na drugi dzień już  wyjdę i będę mogła zajmować się mała...😉 poród to najpiękniejsza chwila w życiu jaka może przeżyć kobieta... do tego jest stworzone ciało kobiety - jesteśmy bardzo odporne na ból... aha nie polecam się nakręcać przed porodem  i czytać czy oglądać o porodach... każdy poród jest inny 😀😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Milkyway38 napisał:

aha nie polecam się nakręcać przed porodem  i czytać czy oglądać o porodach... każdy poród jest inny 😀😍

Tak się zawsze radzi ciężarnym, ale ja np. mialam odwrotnie. Czytałam bardzo dużo, przerobiłam milion scenariuszy w głowie i dopiero wtedy czułam się gotowa na poród i oswoiłam strach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Milkyway38 napisał:

Ja porodu się nie boje, wszystko jest do przeżycia... te ostatnie tygodnie przed porodem czekasz kiedy końcu zobaczysz swojego maluszka 😊 pamietam ze zaraz po porodzie szybko zapomniałam o bólu i cieszyłam się ze mała jest w końcu z nami😉 jeszcze trochę i przywitamy następna córeczkę... czy się boje???hmmm NIE ...  Mam nadzieje tylko ze poród będzie tak szybki jak dwa ostatnie i ze nie będzie trzeba robić cesarskiego cięcia... ze na drugi dzień już  wyjdę i będę mogła zajmować się mała...😉 poród to najpiękniejsza chwila w życiu jaka może przeżyć kobieta... do tego jest stworzone ciało kobiety - jesteśmy bardzo odporne na ból... aha nie polecam się nakręcać przed porodem  i czytać czy oglądać o porodach... każdy poród jest inny 😀😍

Miałam bardzo podobne podejście 😊 nie bałam się jadąc do trzeciego porodu. Przecież trzeci to pójdzie jak z płatka - tak mówili. Niestety to był mój najtrudniejszy poród. 15h, 4h w pełnym rozwarciu i na koniec cc. Dziecko źle się ułożyło i już wszystko poszło nie tak. Jadąc do czwartego porodu byłam przerażona bardziej niż przy pierwszym 😂 na szczęście choć długo, bo 12h to wszystko skończyło się tak jak powinno 😊

Każdy poród jest inny. Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. A strach przed tym wydaje mi się zupełnie normalny 😊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wywoływany poród, czyli przez podanie oksytocyny, boli mocniej. Nie mam porównania z takim bez oksy i w sumie chyba nie chciałabym sprawdzać czy jest lżej xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam wywolywany, horror i rzeznia. Ja tego bolu zniesc nie moglam, powiedzialam ze chce znieczulenie i przyszla anestezjolog i dała mi zewnatrzoponowe w kregoslup. Ulga jak nie nie wiem. Porod i tak skończył się cesarka bo nie bylo postepu porodu. W sumie to sie ucieszylam z tej cesarki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ReniaW napisał:

Miałam bardzo podobne podejście 😊 nie bałam się jadąc do trzeciego porodu. Przecież trzeci to pójdzie jak z płatka - tak mówili. Niestety to był mój najtrudniejszy poród. 15h, 4h w pełnym rozwarciu i na koniec cc. Dziecko źle się ułożyło i już wszystko poszło nie tak. Jadąc do czwartego porodu byłam przerażona bardziej niż przy pierwszym 😂 na szczęście choć długo, bo 12h to wszystko skończyło się tak jak powinno 😊

Każdy poród jest inny. Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. A strach przed tym wydaje mi się zupełnie normalny 😊

Po cesarce rodzilas naturalnie czy tez ciecie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ReniaW napisał:

Miałam bardzo podobne podejście 😊 nie bałam się jadąc do trzeciego porodu. Przecież trzeci to pójdzie jak z płatka - tak mówili. Niestety to był mój najtrudniejszy poród. 15h, 4h w pełnym rozwarciu i na koniec cc. Dziecko źle się ułożyło i już wszystko poszło nie tak. Jadąc do czwartego porodu byłam przerażona bardziej niż przy pierwszym 😂 na szczęście choć długo, bo 12h to wszystko skończyło się tak jak powinno 😊

Każdy poród jest inny. Nigdy nie wiadomo co może się wydarzyć. A strach przed tym wydaje mi się zupełnie normalny 😊

No To mnie pocieszylas z tym trzecim porodem 😅

Pewnie Ze kazdy porod jest inny, Ale szkoda żyć w strachu przed porodem, co ma być to będzie... moja szwagierka tak się bała porodu pierwszego ze sobie załatwiła cesarkę... każdy ma inny próg odczuwania bólu czy strachu... szczerze są gorsze w życiu tragedie...wole poród niż bóle placów które miałam od pracy siedzącej Pare lat i nikt mi nie mógł pomoc...chodziłam po różnych specjalistach, aż w końcu sama sobie pomogłam odpowiednimi ćwiczeniami...takze ja tam jestem odporna na ból 🙂najwazniejsze żeby dzidziuś był zdrowy a reszta się ulozy 🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×