Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Przypomniało mi się jak kiedyś w środku zimy póżnym wieczorem wracałyśmy z kumpelami z knajpy i jednej zachciało się siku. W pobliżu nie było żadnych krzaczków,więc weszła w jakiś ciemny zaułek.Podciągnęła płaszcz,już przymierzała sie do kucnięcia...i nagle zapaliły sie światła samochodu,który stał nieopodal. Narobiła wrzasku na całe miasto. Uciekała jednocześnie podciągając spodnie. A kiedyś szłyśmy z tą samą kumpelą brzegiem rzeki i ona dostrzegła żabę (kumpela,nie rzeka). Chciała koniecznie ją obejrzeć,tak się nachylała,że w końcu wpadła do tej rzeki! Na szczęście nie było głęboko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio w pracy przyszła do mnie sekretarka, przyniosła papiery dotyczące zamówień na tonery do drukarek i pyta, które są które. A ja, niezbyt przytomnie: No te sa czarne, a te drugie białe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alem sie ubawila:D:D:D to i ja cos dorzuce...w sumie to mam duze sklonnosci do gaf zwlaszcza takich zlosliwych...na szczescie ci ktorzy mnie znaja przymykaja na to oczy;) dla przykladu -----> kolezanka kupila sobie nowa bluzke i mi sie w niej pokazuje.bluzka byla obcisla i podnosila sie trochce do gory.ja na ten widok wypalilam:obcisle bluzki zawsze tak leza na grubszych osobach...hehe...kolezanka nie byla gruba ale do patykow tez nie nalezala...posmialysmy sie troche jak zrobilam glupia mine po tym jak sobie zdalam sprawe jak to zabrzmialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co do śpiewania...
...w kościele, to mój sąsiad (wtedy miał ok. 50 lat) w pieśni o synu marnotrawnym śpiewał: "...szedł marnostrawny syn"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypalilam przy nowo poznanych facetach jakis zlosliwy tekst a kolezanka do mnie: \"bądz damą... cepie!\":D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i przypomnialo mi sie jeszcze jak pojechalam ze znajomymi nad wode. jeden z moich kolegow, mimo ze prosilam wrzucil mnie do tej wody. chcac sie zemscic, mysle sobie - naleje mu wody do buta:D no wiec poczekalam az sie polozyl na kocu i zaczal opalac. pamietalam ze ma czarne buty wiec podeszlam, nabralam wody do butelki i jednym okiem patrze na niego czy sie nie odwraca a drugim jak leje wode. nagle w pelnym skupieniu slysze \"dlaczego lejesz wode do mojego buta?\" obracam sie a to jakis obcy gostek,pomylilam buty:D:D:D ale musial byc naprawde wytrzymaly bo widzialam ze mi sie przyglada co robie i dopiero po paru sekundach ze stoickim spokojem zapytal co wlasciwie robie:) oczywiscie jak znajomi sie kapneli co sie dzieje to smiali sie przez nastepna godzine, a ja przepraszalam ile moglam tego goscia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie jeszcze przypomniało jak rzeczonej kumpeli odpadła pdeszwa od buta. Na szczęście tylko ta zewnętrzna część,tak że nie szorowała bosą stopą po ziemi. Ale zrobiła sie różnica poziomów między jedną nogą,a drugą,bo ta podeszwa była troche gruba. Kumpela \"jakby\" kulała. Wsadziła sobie te podeszwę pod kurtkę,a mnie pouczała,żebym zachowywała się normalnie i nie zwracała na siebie uwagi. Efeky był taki,że wszyscy się na nas gapili,bo ja się ze śmiechu nie mogłam utrzymać pionu. A ona mruczała pod nosem: Dlaczego takie rzeczy zawsze przytrafiają się mi. Kiedyś dwie starsze panie jechały autobusem i jedna drugiej przysiadła na skrawku spódnicy. Ta druga wstała i spódnica jej się zsunęła,a jakiś facet do niej: Spódniczka paniusi spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh
Pierwszy Głupek III RP "Wybaczcie, moze to głupie, ale nie bardzo wiem co zrobć. Znalazłem się w cholernie głupiej sytuacji.Byłem wczoraj u znajomej na kawie i ... zachciało mi się sikać. Poszedłem do łazienki, ona akurat przygotowywała w kuchni kawe i jakiś deser, załatwiłem potrzebę, chcę spuścić wode, patrzę, a tam pływa wielka kupa. Spuszczam drugi raz i znowu pływa, za trzecim razem też sie nie udało. Nie wiem kurde dlaczego mi to przyszło do głowy!!!!!!!!!ALe pomyslałem sobie, ze ONA sobie pomysli, ze to ja zrobiłem!!! Kurwa, naprawde jestem głupi!!! W kazdym razie po tym ile razy spuszczałem tą wodę, utwierdziłem się w przekonaniu, że ona naprawde sobie pomysli, ze to ja!!!! Wziąłem szczotkę i złamałem to gówno, ale dalej nie chciało spłynąc. I teraz chyba najgłupsza rzecz w moim zyciu na jaką wpadłem! W łazience lazała jakaś reklamówka, włożyłem ręcę w tą reklamówkę i wyjąłem to gówno i wyniosłem do zsypu na korytarzu. I chyba trzeba być mną, zeby natknąc się na jakiegoś sasiada! " musialam to tu dac, bo to takie smieszne hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe dobre
pewnie teraz jak bedziesz sie widzial z ta znajoma ta kupa bedzie ci stala przed oczami, nie mowiac juz ze nie wejdziesz do lazienki chocby nie wiem co:P pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Działo się to dawno,gdy byłam jeszcze mała.Były wakacje,ciepło,ja w krótkich spodenkach.Szłyśmy z kumpelą na pocztę. Po drodze zatrzymałyśmy się przed wystawą u fotografa i podziwiałysmy zdjęcie kolegi z pierwszej komunii. Tak się śmiałam z tego zdjęcia,że wpadłam jedną nogą do piwnicy,która była pod tym zakładem foto. Po prostu nie zauważyłam takiej kratki,w której była spora dziura. Ranę miałam wielką,skóra zdarta z.połowy nogi,ale do głowy nam nie przyszło,żeby wrócić się do domu. Przecież miałyśmy iść na pocztę. Ta akurat była w remoncie i wchodziło się od podwórza przez jakieś wertepy,na których zaplątałam sie w jakieś druty i porobiłam sobie rany na drugiej nodze. Ale sprawę na poczcie załatwiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahahahaha
:-D ale sie uśmiałam czytając te hostorie:-DheheheheheheJuż dawno tak sięnie śmiałam,aż brzuch zaczął mnie bolec od smiechu:-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz ja;) wychodzę po zdanym egzaminie, szczęśliwa, ale nogi aż mi się jeszcze trzęsły. więc wyszłam przed budynek i usiadłam na ławce, czekając aż się trochę uspokoję. no i przychodzi moja koleżanka Monika, siada, rozmawiamy. pogadałyśmy z 10 minut, głównie ona monologowała, aż pyta: Ty, a zaliczyłaś już W.? (tu padło nazwisko egzaminatora). a ja, dumna, radosna: tak, zaliczyłam, właśnie przed chwilą. Monika: i co, jak było? ja: mmmm... bosssko. sama przyjemność. - wstajemy i chcemy już iść, patrzymy,a może z 4-5metrów za nami pan egzaminator. Po mnie akurat zrobił sobie przerwę na papierosa. oczy mi się zrobiły jak spodki, bo słyszał napewno, bo się śmiał :) dziękowałam bogu, że już nie będę miała z nim więcej zajęć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja tez jeszcze coś napiszę. Lata 70,moja siostra ma kilka lat,jedzie z tatą autobusem. Wsadziła rękę między oparcie siedzenia przed nią,a poręcz będącą z 15 cm nad tym oparciem. Nie mogła tej łapy oczywiście stamtąd wydostać. Obok siedział facet z długimi włosami i poradził ojcu,żeby przepchał tę rękę na kant oparcia,tam jest więcej miejsca,to łatwiej tę rękę wyciągnie. Ojciec tak zrobił. Po chwili moja siora na cały autobus: Tato,czy to jest Janosik? :) Było tu sporo o puszczaniu bąków to i ja mam historyjkę. Kumpela z bratem siedzą przed TV. Ona puściła bąka,czego on nie usłyszał,ale coś poczuł. Wącha głośno,pociąga nosem i mówi; Kurde,mama znowu flaki gotuje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahahahahaha
:-DDobre!hahahahahaha:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam ten topic :D Moja kolejna gafa - dzisiejsza :) Mój pies skaleczył się w łapę i teraz w celach leczniczych nosi bandaż, a na to jeszcze zieloną skarpetkę. Skarpetka, jak to skarpetka ma to do siebie, że ciągle opada, więc średnio 20 razy w ciągu spaceru muszę się schylać i podciągać. Oczywiście gadam przy tym do psa, jak najęta i nie zawsze są to mądre rzeczy :) Dzisiejszy spacer. Skarpeta w dół. Schylam się, podciągam i plotę coś jakby - niuniusiu pańci kochany, już poprawiamy skarpetusie. Boli jeszcze piesia łapka, oj jaki biedny piesio itp. Poprawiłam, podnoszę się, a nade mną... policjant :) Uśmiech od ucha do ucha i słyszę - dobra z pani kobieta, kocha pani zwierzaki, ale radziłbym zejść z ulicy, bo szkoda by i pani i psa by było :D Poprawianie skarpetki na środku ulicy to jeszcze nic. Robienie tego w pobliżu komisariatu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snieżyca rulezzzzzzz
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj wtopiłam
dzisiaj popełniłam gafe i będe sie z niej śmiać jescze długo;) spotkałam sie z przyjacielem po pracy, bo ma troche problemów wiec chcialiśmy pogadac chwile. pomyślałam ze wyskoczymy na małe piwko. musiałam jednak jeszcze podejsc do apteki po lekarstwa. w drodze do apteki przyjaciel stwierdził ze raczej nie ma ochoty na piwo. stałam zetam wkolejce myślac gdzie go zabrać. przede mną dwie strasze panie, za mną ze 3 młode dziewczyny. stojąc tak w kolejce wyjrzałam za okno i zobaczyłam kawiarnie. nie namyślając sie długo zapytałam dosc głośno stojącego opodal przyjaciela "Andrzej, moze masz ochote na loda?". jak to wypaliłam to dziewczyny za mną wybuchnęły śmeichem ;) strasza pani nas zmierzyła, a my uciekaliśmy z tej apteki zalewając sie ze smiechu łzami :) już sie w tej aptece nie pojawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh
Sytuacja w wojsku: lekarz mowi prosze pokazac pachwiny, a chlopak podnosi ręce do gory... heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezłe jaja :-D mój młodszy brat powtarzał z mamą biologię i porównywał jakies dwa typy organizmów i mówi do mamy: \" kręgowce mają orgazmy (zamiast organy) a pierwotniaki nie mają orgazmów\" hehehe a miał wtedy z 10 lat jedna moja zakręcona koleżanka spóźniła się na mszę i próbowała po cichutku wejść do kościoła i wogle ciho się zachowywac bo msza już dawno trwała....uklęknęła a wstając strąciła ze ściany wielki krzyż który runął z hałasem na podłogę... no i niechcący zwróciła na siebie uwagę wszystkich łącznie z księdzem prowadzącym mszę :D inna koleżanka troszkę zaspana jechała autobusem rano do szkoły i wygodnie sobie siedziała, a że była troszkę przymulona i miała dodatkowo spudnicę ze śliskiego materiału na zakręcie poprostu zsunęła się na podłogę autobusu.. :) ja natomiast jechałam kiedyś autobusem a że było sporo ludzi i nie było gdzie usiąść to chciałam złapać się rurki żeby nie stracić równowagi... no i się złapałam, ale po pewnym czasie poczułam że ktoś mi ciągnie za ta rurkę.... heheheh.. a to okazało się że to była jakaś rurka którą wiozła jakaś pani i tak się na mnie spojrzała jakbym jej chciała ukraść ta rurkę... kurcze tyle tego pamiętałam i mi wyleciało z głowy... jak sobie przypomnę to dopiszę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe wiem jeszcze jedno mi się przypomniało... kiedyś jeszcze w liceum umówiłam się z koleżanką na przystanku przed lekcjami, ale dostałam biegunki no i napisałam jej smsa, żeby na mnie nie czekała bo mam biegunkę i że brzuch mnie boli i żeby mi puściła sygnał jak przeczyta moją wiadomość... ale zaraz dostałam smsa \" Droga Kamilo bardzo mi przykro że masz megasrakę, ale pomyliłaś numery\" :)..... wysłałam do obcego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehe dobre
:-Dhehehehehehehehe:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie usmialam sie na maxa czytajac wasze wpisy. Ostatnio jakos nie popelnilam zadnej gafy az normalnie w szoku jestem;) Ale przypomniala mi sie wpadka z zeszlego roku . Pojechalam do znajomej nad morze , jeszcze nie mialam cyfrowego aparatu wiec pozyczylam sobie od tesciowej taki zwykly na klisze oczywiscie nie przeszlam szkolenia jak wsadzic ten cholerny film do srodka. Kolezanka tez nie wiedziala , i tak se szlysmy po porcie i zaowazylam ze niedaleko jest stoisko Kodaka, wiec wpadlam na swietny pomysl. Podeszlam i z takim slodkim przyklejonym usmiechem na ustach zapytalam sie sprzedajacego chlopaka czy nie pomoglby mi wlozyc tego filmu, nawinelam mu makaron na uszy ze to nie moj aparat , ze ja nie stad i wogole . Oczywiscie wlozyl mi ten film ale tak jaoks dziwnie sie na mnie wtedy popatrzyl. No co nie kazdy jest taki bystry;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnialo mi sie jeszcze cos. W zeszla nd bylam z mezem i synkiem na basenie w Ozorkowie i bawilismy sie w ganianego po woda , wiec zanurkowalam sobie i doplynelam do mojego meza lapiac go za noge , wynurzylam sie i wrzeszcze na cale gardlo mam cie ganiasz, okazalo sie ze to nie byl moj maz tylko jakis obcy facet . Ale spieklam buraka, a moj maz smial sie ze mnie przez caly nasz pobyt na basenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g a f y
~~na ślubie mojej kumpeli jakis mały chłopaczek czytał coś z bibli i chyba sie zestresował bo powiedział Jezus C h y t r u s !!!! ~~moja kumpela na seminarium przed profesorem zamiast placebo powiedziała libido ~~wsiadamy z kumpelami do metra w Paryżu, dosiadł sie sliczny francuz, my cale happy wymieniamy jego walory:) w pewnym momencie kumpela mówi:matko dobrze ze nas nie rozumie! a koles na to: no to macie pecha dziewczyny:) ~~idziemy kiedys z kumpelą przez miasto i obgadujemy jej byłego, zatrzymałysmy sie na pasach i smiejemy sie ze dobrze ze nas nie słyszy, odwracam się a on stoi metr za nami czerwony jak burak!!!jak go teraz spotykam to udaje ze nie widze:) ~~siedzimy na cwiczeniach z prawa, wpada moja kumpela, spozniona okolo pol godziny (cwiczenia 45 min), wszyscy jej mowia ze to nie ta grupa, ze ona jest w nastepnej, kumpela:to nic ja juz zostane, usiadla posiedziała 2 minuty, wstaje i mowi to moze ja wyjde jednak ~~zajęcia z fizyki, facet przepytuje moją kumpele, w pewnej chwili puscił bąka, kumpela stwierdziła ze nie jest w stanie dzis odpowiadac...na jego miejscu bym uciekła i nie wróciła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g a f y
~~egzamin z kręgowców, facet do kumpla:niech mi pan powie co je żółw? kumpel(kompletnie zestresowany):eee myszy...??? facet: nie prosze pana, zółw myszy nie dogoni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak se pewnego razu zadzwonilam z kom.pod *22 z pytaniem jakims tam i na koniec rozmowy powiedzialam:\"...do zobaczenie\":/Zamiast dobranoc ech...i lipa,ale cale szczescie ten ktos nigdy mnie niewiedzial i nie zobaczy,a jesli nawet to niby skad ma wiedziec,ze to ja :D hehe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzyczek
Kiedyś jak jechałam na rolkach po chodniku i zobaczyłam chłopaka w którym się podkochiwałam, chciałam zaszpanować i popisać się swoją doskonałą jazdą. I wtedy potknęłam się i przewracając się wpadłam jakiemuś panu między nogi. Był ogromnie zirytowany, bo "zatakowałam go od tyłu" hehe :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzyczek
A calkiem niedawno, jak byłam z moim mężem na zakupach. On coś oglądała, a ja podeszłam do niego z tyłu i złapałam go za tyłek mówiąc: "I co Pan na to?". Umarłam z przerażenia, kiedy odwrócił się jakiś obcy mężczyzna. A mój mąż stojąc obok mnie boki zrywał :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech! Cudne są te gafy. Uśmiałam się aż mnie brzuch rozbolał. Super topic! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gafa nie bardzo, ale śmieszne.. mam alergię na jakieś pyłki, alergię typu katar sienny. malowałam się dziś przed wyjściem; używam najczęściej sypkiego cienia do powiek Bell - takiego w dużym jak na cień, okrągłym, odkręcanym opakowaniiu... tak, tak... czy muszę mówić? kichnęłam i nie zdążyłam się wcześniej odwrócić.. nie myślałam, że tego cienia jest aż TAK dużo w pudełku:/ 1/4 dywanu, kawałek kanapy i kubek z kawą (której nie zdążyłam się napić) w srebrnym proszku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×