Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tu Kasia

czy są wśród Was kobietki,które chcą zostać mamami cz.IV

Polecane posty

Witajcie dziewczyny! Najpierw dla Pauli: Wszystko, co było Twoim marzeniem.. co jest i będzie w przyszłości, niech nie mija z cichym westchnieniem lecz się spełni w całości. Wszystko, co piękne i upragnione niech będzie w Twoim życiu spełnione! Foli, strasznie mi przykro z Twojego powodu, tym bardziej że sama się nakreciłam Twoim badaniem HCG, ale uda się Tobie w następnym cyklu :) Ania25 to ja pisałam o teście z dzidzią, podobno na prawdę jest nie najlepszy, natomiast nie pamietam jaki zrobiłam, wywaliłam opakowanie a na teście nie jest napisane. Pani poleiła mi go w aptece, jak do niej pójde, to się dopytam i napiszę. Za wszystkie Starające się trzymam kciuki, za brzuchatki również :) Widzę że na tapecie rozterki na temat dziecka, powiem Wam jedno w ciąży, mimo że wyczekanej też jest mnóstwo rozerek: jak sobie poradzę, jaką będę matką itp, wiec Was w 100% rozumienm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, aż tak strasznie mi na tym teście nie zależy, zebyś do apteki leciałą i panią pytała ;) Ale też kiedyś słyszałam, że ten QuickView (bo chyba o tym mówimy) wykrywa dość \"późno\" ciąże, czyli najwcześniej w dniu @. Ja dawno temy też robiłam inny test (nie pamiętam nazwy) i na nim było napisane, że wykrywa nawet minimalne stężenie HCG, około 4-6 dni przed @. Wtedy nie miało to dla mnie różnicy, bo i tak @ się spóźniała. W dodatku nie byłam świadoma, dlaczego warto robić test dopiero po dniu spodziewanej @... Ale ja jestem naiwna dziewczyny... Niby wiem, kiedy te testy wiarygodne są i HCG wykrywają, a co zrobiłam???? Zatestowałam w 22dc z nadzieją, że pozotywny wyjdzie ;) Wiem, ze czasem wychodzi, ale tylko czasem... Z reguły troszkę trzeba odczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, dzięki jeszcze raz, naprawdę z wami jest raźniej jakoś tak. Gonia , ja sobie zdaję sprawę że w ciąży wcale nie jest mniej zmartwień, pewnie przed każdym badaniem martwisz sie o dziecko, ja pewnie tak bym się martwiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Właśnie dzwoniła go mnie moja ginekolog. Wspominałam Wam , że w zeszłym tygodniu robiłam badanie czystości pochwy i posiew. No i...mam jakiś szczep bakteriii...buuu. To może od tego te upławy i plamienia? bo w sumie zaczęły mi się bezpośrednio po tej wizycie. Może podczas badania przeniosły sie dalej i stąd te plamienia :-( zaprosiła mnie pilnie na wizytę...no i masz babo placek :-( chyba zajście w ciążę w tym roku coraz bardziej sie oddala. Żałuję tylko, że wcześniej nie zrobiłam tego posiewu :-( ale czasu nie cofnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o umartwianie się... My - obecne lub prezyszłe mamy (ale to ładnie brzmi) chyba do końca życia będziemy się o dziecko martwiły. Najpierw, żeby się zdrowo rozwijało, później, zeby poród przebiegał bez komplikacji, a później, przez najbliższe 50 lat, żeby w życiu się wiodło i żeby naszego \"maleństwa\" krzywda nie spotkała... Moja mama, mimo że nie jest nadopiekuńcza, ciągle czymś się martwi... A to egzamin przeżywa, a to nową pracę... Pewnie każda z Was tego doświadczyła... Tak samo jak każda z nas chce się martwić. Kurcze, ja też chcę się martwić :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estelka, bardzo współczuję, ale jeżeli masz bakterie to pamiętaj, że mozna ją zwalczyć, moze faktycznie twoje plamienia są od bakterii, dobrze że tak szybko zadzwoniła, od razu zaczniesz leczenie, a wiesz jakie bakterie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie wiem czy badałyście się na chlamydie kiedyś? To jest bakteria która powoduje niepłodność i dużo osób ją ma. Mój lekarz nie robił mi badań bo powiedział ze często są niewiarygodne i nie wykrywają tej bakterii i dał mi od razu kurację antybiotykową. moze warto o tym pomyśleć, ost, czytałam o tym w gazecie jakiejś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem, nie dopytywałam się, bo siedzę w pracy. Ale i tak już jutro mam wizytę, więc się wszystkiego dowiem. Nawet się nie boję, może to była przyczyna braku fasoli i po wyleczeniu się uda :-) i tak co ma być to będzie...a ja się dziś fatalnie czuję, gorąco mi koszmarnie i tak jakoś niewyraźnie, całą noc jakies koszmary mi się śniły :-( mam nadzieję, że nie łapie mnie żaden wirus, bo chyba te bakrerie z pochwy nie mogą \"zaatakować\" całego organizmu? to pytanie jest chyba głupie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, a już stawiałam na Foli lub Estelle w tym cyklu, głowa do góry dziewczynki, uda się!!!!! Wspomnicie moj słowa, nawet nie będizecie wiedziały kiedy, trzymam za to mocniasto kciuki i jestem z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze to nie to, ale juz sie chyba boje \"bakterie e.coli to świństwo ciężkie to wyleczenia, a leczenie może trwać nawet kilka miesięcy. Tak powiedział mi ginekolog przy pobieraniu wymazu, bo właśnie wyglądało mu to na tą bakterię (pomarańczowo- brązowe upławy). Kazał zaprzestać starania, twierdząc, że obecność E.coli może mieć zły wpływ na przebieg ciąży (nawet fatalny\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pomyślcie dziewczyny... Niacały miesiąc temu spotkałyśmy się na IV części... Dopiero 3,5 tygodnia minęło, a tu już super informacje... Paula, Basiaaaa... Widać szczęśliwy topik i na każdego przyjdzie pora :) Kto następny?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maklady
hej wszystkim:) czy mogę się dopisać do tego forum? od ubiegłego miesiąca jestem mężatką, staramy się o bejbiaczka, może nie tak usilnie, ale chciałabym bardzo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarejestrowałam nicka:) anak25 - zachęciło mnie to, co napisałaś o topiku, że jest szczęśliwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) ja cały czas sobie marze i mysle o dzidzi:)Wczoraj nawet wieczorem czytalam sobie w necie wiadomosci na temat rozwoju plodu:)Tylko dlaczego ten strach mnie paralizuje:(Za 5 dni zaczynaja mi sie dni plodne i zapewne znow bede panikowac:(Przepraszam was, jezeli truje;(Wstyd mi przed wami,niektore biegaja do lekarzy czaekaja na moment owulacji z wytesknieniem a ja panikuje:(Jednak to silniejsze ode mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
estella - a ską takie dziadostwo się bierze w środku ? Przeciez wszystkie dbamy o siebie .. a tu takie \"rewelacje\" :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego tez nie wiem, ale już roztaczam czarną wizję - jasny gwint! mam nadzieję, że to nie e.coli, tylko jakaś bakteryjka łatwa do wyleczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
estella - sorki, miał być inny dziubek :-o o ten, nie wiem skąd się to wzięło , wlanęlam sie przez roztargnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę w to głęboko :) Ja jestem tu od niedawna (jakieś 2 miesiące), ale na IV części od samego początku. Niesamowite, jak bardzo przeżywa się szczęście i niepowodzenia drugiej osoby, nie znając jej nawet... Mnie w tym topiku urzekło to, że działa jak balsam... Można się wyżalić, prosić o radę, dopytać... I faktycznie, odkąd zaczęła się IV część (23 września) już 2 super informacje mamy :) Pamiętam, jak któraś z dziewczyn napisała, że jak dojdziemy do 20 strony, to któraś napewno zafasolkuje i rzeczywiscie tak się stalo. Może nie dokładnie przy 20 stronie, ale czy to ważne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelka, ale każda z nas ma wątpliwości. Przecież mała istotka to nie zabawka, tylko zobowiązanie i odpowiedzialność do końca życia i to, że nie jesteś pewna i panikujesz, świadczy tylko o Twojej dojrzałości i świadomym podejmowaniu decyzji. Wyobrażasz sobie co by było, jakby każda z nas niczym się nie zamartwiała, brnęła \"w ciemno\" i myślała, ze jakoś to będzie?? Każda z dziewczyn ma za sobą okres rozmyślania, podejmowania decyzji i starań. I każda się martwi, czy wszystko będzie ok, czy da radę i czy to na pewno ten moment. Ja też dojrzałam do decyzji o dziecku niedawno. W zasadzie to jeszcze dość \"świeża\" decyzja i nie wiem, jak zareaguję, jak kiedyś na teście zobaczę 2 krechy. Może się rozpłączę ze szczęścia, a może będę przerażona, bo dopiero do mnie dotrze, co się dzieje... To bardzo duża odpowiedzialność i wyzwanie. Każda kobieta ma tego typu obawy, tak myślę. Głowa do góry. Podobno dziecko i tak pojawia się wtedy kiedy chce a nie wtedy kiedy my chcemy, więc skoro się pojawi, to widocznie tak ma być i wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w wolnej chwili może poczytam poprzednie strony.... ja się tak boję, że nie zajdę w ciążę, że nawet nie chcę czytać o dzieciach, nie oglądam ubranek... nie chcę zapeszyć... mam teraz dni płodne i próbujemy, ale miesiąc temu nam nie wyszło:( jeszcze mnie to nie przeraża, chociaż mam 32 lata, ale boję się chwili, że za parę miesięcy jak nic nie wyjdzie, to po każdym cyklu będę załapywała doły... w ubiegłym cyklu chyba ze 4 dni przed @ robiłam test, wyszedł negatywny i jakoś tak smutno mi się zrobiło (chociaż się nie przyznałam nikomu)... i ta presja otoczenia jest przerażająca, ciągle ktoś coś mówi na ten temat, wolałabym o ciąży rozmawiać tylko z mężem, cieszyć się staraniami, czekać z nadzieją... a nie słuchać tekstów koleżanek w pracy, babć typu: no najwyższy czas chyba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu25 slicznie to napisalas.Ostatnio jak slysze cos o dziecach to płacze,teraz tez mi łzy kapia:( Maklady a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze - te doły to najgorsze co może być ... wiecie co - możecie się ze mnie pośmiać ... bo do tych moich dziwnych dolegliwości dołożyłam sobie na własne życzenie swędzenie piersi, w zasadzie brodawek .... kurde, akurat dzisiaj założyłam sobie staniczek, który owszem jest śliczny, ale drapie jak diabli ... wyobraźcie sobie mnie jak dyskretnie drapię na przemian prawy i lewy cycek :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabajona, ja kilka dni temu tak dyskretnie nie drapałam, ale masowałam, bo jakoś tak pobolewały :):):) A żeby ludzie się nie patrzyli jak na dziwoląga, to dość często do toalety wychodziłam, zeby tam sobie w spokoju, pomasować, hahahaha :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Basienkaaa-
czesc kobiety z kim sie nie witałam. Mnie tez tak swędzą , tylko ja siedze w domu i drapię się non - stop. Ale sie narobiłam , aż mam dosyć..boli mnie brzych kurcze czemu????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×