Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Eeee, na moje koty zapach cytrusów nei działał. Amitko, pociesz się,ze moja Kicia, jak byłamalutka to z uwielbieniem sikała do wielkiej donicy z yuccą. Wszystko jej wybaczałem. NoSpa, jak to się stało ze człowiek odsciął kotu nogi???? Moze to byl jakis nieszczęsliwy wypadek. Człowiek, jak traci kota.....ech. Nic nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szariczka - muszę donieść ,ze kleszcze poodpadały ;) Amita - karma odkłaczajaca dla dorosłego kota , który duuużo sie myje ( w przypadku krótkowłosych ) i obowiazkowo w przypadku długowłosych ( mozna uniknać znienawidzonej pasty w przypadku mojego ;) ) jest jak najbardziej wskazana , ale maluchowi moze podrazniać przewód pokarmowy . Sama swoja dracene musiałam zlikwidowac , smutno było mi się z nia rozstac , ale jak namierzył , nie dałam rady upilnować . Bałam się ,ze sie podtruje . ostatkiemsil - ten podsikujacy Maksio jest niepokojacy , zrób mu badania .W tym wieku to najczęściej objaw chorobowy - oby nie i tutaj duuuze kciuki !! astra4 - Prosze wiecej opowiastek :) Żeby duuuuzo było takich z usmiechem proszę :) __miau__ - Borys jest zabójczy :D Miś z okienka - A jak sie traci kota , to jest ciezko ... Brakuje mi mojej staruszki , to ona była takim \"hałasem\" w domu . Od małego. To ona wiecznie darła jape , co chwila wymyslała nowe cuda. No cicho sie zrobiło :( Młody jest generalnie spokojny i nie jest w stanie zapełnić tej luki . Choc sie stara zapewnic rozrywke . Pisałam już Wam o problemach typu kot \"wodny\" . Do tej pory to była jego micha i wiecznie zalana kuchnia , a teraz to już szklanki i co tylko znajdzie mokrego . A to dowód : Złapany na goracym uczynku !!!! Tak sie rozhustuje i wywala szklanke - zdjecie oczywiście z ukrycia - na widoku to on jest kot idealny .... http://img73.imageshack.us/my.php?image=img0965ms5.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Działa
Linki nie działają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DS
Witajcie, Widzę, że ktoś tu miał problem z kotkiem załatwiajacym się poza kuwetą. Ja też mam z tym problem. Mój kociak rasy Maine Coon, urodził się 17.03.07 także jest młodziutki. U mnie jest od czwartku i wszystko było ok, ale wczoraj załatwił się na fotelu. Polałam octem, ale potem na nim się wysikał. Znów ocet. I dziś rano wysikał się na kafelkach :( Na szczęście kupe zrobił normalnie do kuwety. Nie wiem co zrobić, aby załatwiał się tylko w kuwecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj robi do brodzika jak jest w nim gruz(ciągle remont)Narazie jest spokoj,ale ten francelin upodobał sobie moje kwiaty.I nasza miłość się skończyła.Odstraszacz nie pomaga.Już nie wiem co robić.Kto powiedział,że koty są zgrabne i zwinne?Toż na moim parapecie tego nie widać,jakby czołg szedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh....wszyscy jestesmy \"zakoceni\".... nie moge czytac opowieści astry....rycze jak bóbr! Moja Heśka znaleziona juz konająca - tylko straciła wzrok. A teraz taki z niej pulpet, ze az mi żal Krysi (kotki co to sie okociła u mnie) taka z niej chudzina. Byłam z Krysia i maleństwami u weterynarza - zaufany_ poszczepił, odrobaczył, umówił na sterylizację Krystyny. A o moim Maksie powiedział ze to raczej psychiczne. Ale mam na uwadze badanie moczu Maksowego. Rozmawiałam z nim nt karmienia puszkami Whiskasowymi - i...twierdzi, że to nie jest badziew jak powszechnie sie uważa. Mówi że po byle czym koty nie wygladałyby tak dobrze, sierść, oczy... Kupiłam puszki animondy i Maksy wcinają...ale za whiskasem przepadają. Eeee...sie rozpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego malego nie ma juz 42 godziny. Upał, dzis było gradobicie, a jego nie ma. Nie ma żywego, ani martwego. Przynajmniej mnie nie udało się go odnaleźć.... Pomódlcie się, wszyscy, ktorzy dobrze nam zyczycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozdrowionka od ulotnej posmyrajcie ode mnie swoje kotecki :) oj Misiu...znowu kot zdezerterował......:( mam nadzieję, że jak zgłodnieje to sobie przypomni drogę do domu:) dobrj nocki🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiękuję! znalazłem go! Pobudzony ale cały i z drowy. Wygląda jakby był po amfie:D Powiększone oczyska, bijące mocno serduszko. No...zakochało się kocisko! Wpadł do domu, najadła się i z powrotem w długą! No, nie wypuściłem go! Ukołysałem i zasnął jak dzieciak na rekach :D Spi i je, je i śpi. 50 godzin poza domem, 50 godzin nerwówki. Ja tez jem, bo jakos bez niego nic mi nie smakowało! JAk niewiele (i jakże wiele!!!) potrzeba człowiekowi do szczęscie - zobaczyc w ciemności białe, biegnace \"skarpetki\". Dzis jestem Szczęsliwy! :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój francol łazi po dachu.Wszedł na strych(druga brama)Dobrze,że cieciu wiedział kogo kot.Potem był spokój,bo jednak się wystraszył,a dziś w długą...trzeba okien pilnować.Sąsiadka mało zawału nie dostała,odwraca się a tu kot na parapecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwyczajnie, zakochał się, hormony moze mu buzują. Ale nie, cos musiało się stać, co wprowadziło go w taki stan pobudzenia. Jak się wyspał i odpoczął, to znormalnial i juz trzyma się blisko domu. Chwilko, wszyscy bysmy tęsknili za swoimi kotami. Ja tam wole nigdzie nei wyjeżdżac. 3 maj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno tu nie zaglądałam ,za co przepraszam. Fotek kotków tez nie dam, bo ostatnio na nic nie mam czasu :( . Tyle wokół mruczków, które potrzebują pomocy, że nic innego nie robię, tylko karmię, szczepię lub razem z innymi kociarzami oddaję ostatnie grosze na bazarku na kociaki na forum miau.pl. No, ale jakoś się żyje :D . Zgadzam się z NoSpą, kotkę wykastruj jak najszybciej! Kastrując koty, tniesz bezdomność, a to najważniejsze. Chciałabym, aby wszystkie schroniska były puste, ale cóż, niektórych ludzi nie da się przekonać na kastrację, oni muszą rozmnażać nierodowodowe koty :( . Pozdrawiam was, kochani kociarze!! ;) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kotki mogą sikać, bo niewykastrowane są. Polecam też sprey Feliway do psikania na meble itp. Ostatkiemsił - puszki Whiskasa są takie złe, . sucha KARMA też jest ZŁA! Tak samo jak KK. Zawiera tylko kilka procent mięsa, więc mówi samo przez się... kot jest przecież mięsożercą.. Z suchych karm polecam RC, Purinę Pro Plan, Hill\'s, Acana, Arion.. Z puszek jednak bardziej bym poleciła Animondę, simbę, leonardo, miamor, gimpet itp. Wshiskas i KK to kocie fastfoody. To tak jak bym jadłą codziennei chipsy MC\'Donalda :). Chociaż jak się daję dobrą \'suchą\' to puszeczka nie jest tak ważna, i nie trzeba jej koniecznie dawać. ;) . Rozpisałam się i troszkę pomądrzyłam :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) I ja tu dawno nie zaglądałam, chociaż podczytywałam ciekawsko z ukrycia. Nie powinnam się wypowiadać w imieniu Misia - zresztą on tu zapewne zaraz zabierze głos w odpowiedzi na pytanie Astry. To już nie pierwsza prośba o modły , żeby Azazello powrócił... Kastracje jednak zawsze wywoływały na tym topiku burzę z piorunami... Opowiem natomiast o moim kociostanie - dwie kocice po sterylkach...no i Tofik cały. Tofik uroczy, Tofik gadający, znaczący raz za razem mieszkanie i warsztat mojego męża...no i w końcu od tej wiosny Tofik wychudzony, podrapany, z ropiejącymi ranami, kleszczami i nie wracający po 3 dni! W końcy złapały go przypadkiem moje córki w sąsiedniej wsi ! Powiedzieliśmy sobie i jemu - DOSYć! Po prostu miałam wrażenie, że zbliżamy się nieuchronnie do bliskiego końca tego uroczego kocura. To chyba kwestia czasu, żeby któregoś pięknego dnia Tofik po prostu nie wrócił z kolejnej eskapady...Choć jest duży, to chyba wreszcie znalazł jakiegoś większego przeciwnika i zaczął regularnie dostawać baty . Ale to mało znaczące, bo z takich potyczek koty wychodzą podrapane, ale żywe.Gorzej, jak napotykają na swej drodze samochody...lub ludzi. Opowiedziano mi ostatnio historię ukochanek kociczki, która zaglądała do ogródka sąsiada. Sąsiad miał oczko wodne z ozdobnymi rybkami. Kotce też się te karpiki podobały, ale sąsiad- esteta założył wokół stawiku okrutne, zatrzaskowe łapki. Kociczka amputowała sobie tylną łapę, zdołała jednak doczołgać się do domu i dokonac żywota na wycieraczce. Po prostu brak słów... Wykastrowaliśmy więc w końcu Tofika. Błyskawicznie doszedł do siebie po operacji. Teraz jest ciągle z nami - wyleczyły się drapy na łebku, kot się poprawił...no i wreszcie jestem spokojna o jego ŻYCIE. Astro droga! Czy Ty pracujesz w fundacji Felis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam Mizię
Witam, mogę się przyłączyć? Mam 2 letnią kotkę Mizię. Mizia, jak już po jej imieniu widać, uwielbia być głaskana, miziana, drapana itd. Jest szarym pręgowanym pospolitym dachowcem, a dla mnie jest oczywiście jedyna na świecie, najpiekniejsza i w ogóle naj. I tak skorzystam z okazji żeby zapytać o kocie witaminki: jakie polecacie? Czy trzeba w ogóle dawać? Tak czytam wasze wypowiedzi dotyczące żywienia kotów, i już sama nie wiem, czy robię dobrze, czy źle. Puszek nie daję, z suchych to głownie purinę one kupowaną w supermarkecie i to właściwie tylko tą z łososiem, z mięsa w małych ilościach wątróbkę,czasem żółtko i odrobinę białego sera. Ale kotek zdrowy, sierść jej błyszczy, energią tryska,to chyba dobrze, prawda? Pozdrawiam wszystkie koty i ich Panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Azazell to chłopak z jakami. Jednak nie jaja sa powodem tego, ze czasami się zawierusza, a inne koty, które go regularnie tłuką i to nie z powodu jego jak, bo dostaje baty także od kotów kastrowanych i kocic biorących hormony. Nieprawdą jest,ze kastrowane koty nie chodzą po okolicy, otóż - chodzą, polują i jak widac- biją inne koty. Azorek dokładnie nie wrócił 3 razy( dłuzej niz 12 godzin), 1. gdy potłukł go samochód, i 2 razy, gdy przestraszyły go inne koty i siedzial gdzuies zaszyty. A do wiadomosci wszystkich zainteresowanych, moj kocur (lat 1,7) jest jeszcze prawiczkiem, jest za spokojny i za drobny, na to, by inne kocurze okazy uznały jego męskość. I prosze, nie zaczynajmy od nowa mielenia neikończącego się tematu - kastracja, strerylizacja. Wynika z tego mniej wiecej tyle, co z dyskusji w Sejmie na temat aborcji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak = jaj
Powyzej to oczywiscie moj wpis - Miś, literówka! Przezpraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerko, to tylko zludzenie, ze teraz Tofik jest bezpieczny. Moją najdroższą Kicią przejechal jakiś......przed samym domem, na spokojnej i doskonale oswietlonej uliczce jednorodzinnych domków. Biegła do mnie....Nie włoczyła się, każdą noc spędzala w domu. A tego gnoja co pozakłądal potrzaski wokół oczka to bym chyba...zabił własnorecznie. Samochody, ludzie i psy, to głowne zagrozenie dla naszych wychodzących kotów. Spaniela moich sąsiadów, ktos koło domu zmasakrowal metalowym prętem. Mimo, ze było to lata temu, do tej pory ma zniekształconą czaszkę i szczękę. To cud, ze w ogole przezył, chyba tylko dlatego, ze jego pan jest chirurgiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu! Oczywiście, że to nie daje 100% ochrony! Masz absolutną rację! Ale ponieważ nie mogę zamknąć kota w domu , chciałam chociaż zmniejszyć to niebezpieczeństwo! Może Astra ( nasz kotolog) wypowie się na temat włóczęgostwa kotów pełnowarstościowych a ...pozbawionych ;) Czy ktoś prowadzi obserwacje kocich zachowań? Widzę jedno - Tofik o wiele, wiele dłużej i częściej przebywa teraz z nami. Teraz na przykład przeciąga się na fotelu po smacznym śniadanku...Normalnie o tej porze byłby \"absent\" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj 100% kocur znika normalnie tylko na 5 godzin, całe dnie przesypia albo jest w domu. Wychodzi najczęsciej o 3.00 i wraca o 8.00. To dla niego norma. A martwi mnie kazde odchylenie od tej normy, tzn, gdy nie ma go dłuzej niż owe 5 - 10 godzin. Aha i w ogole nie znaczy terenu. Juz wiem co powie astra w sprawie włoczęgostwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×